prostytucja, czy jestescie za legalizacja?

[czarna19999]

Wybaczcie, ale jestem pewna, że ukochana osoba mimo swojej ciężkiej choroby i braku pieniędzy nie zgodziłaby się na otrzymanie pieniędzy zarobionych przez uprawianie seksu z kim popadnie. A po wyzdrowieniu jak wyglądałby ich związek? Kurczę mnie brzydziłoby całowanie się i późniejszy seks z kimś kto robił to wcześniej za pieniądze. Miałabym w głowie co wcześniej było, gdzie to robił, jak i z kim. Trzeba poszukać innej drogi. Już lepszym rozwiązaniem jest kredyt w banku, pożyczenie od ludzi, jakaś akcja charytatywna ze zbiórką. Trzeba próbować wszystkiego, bo akurat seks za pieniądze to najszybsze rozwiązanie, ale i chyba najgorsze.

[beznadziejny123]

O nie, kredyty i pożyczki są dużo większym złem niż sponsoring. Ucierpią na tym wszyscy, nie tylko oni stracą potem samochód/mieszkanie i wylądują na bruku ale i postąpi proces ubożenia się polskiego społeczeństwa na rzecz społeczeństw zagranicznych.

Nadal przypominam, że raka się leczy skutecznie i tanio ale potrzeba tutaj edukacji a nie oszustów w kitlach

[czarna19999]

Czyli idąc tym tokiem myślenia zamiast zadłużyć się lepiej bzyknąć się z kilkoma i mieć kasę? A co na to ten biedny chory facet? Jak by się czuł leżąc w szpitalnym łóżku i myśląc komu teraz robi loda jego ukochana. Z resztą po takim czymś dziewczyna też zmieniłaby swój światopogląd, nie wiem czy miłość nadal byłaby taka sama. A szacunek do siebie? A co jeśli spodobałby jej się taki prosty i szybki sposób zarobkowania i oszukiwałaby faceta już po jego wyzdrowieniu robiąc to nadal? To niebezpieczna gra.

"Nadal przypominam, że raka się leczy skutecznie i tanio ale potrzeba tutaj edukacji a nie oszustów w kitlach "
Zgadzam się Medycyna tak bardzo poszła na przód, że śmieszny były fakt, gdyby lekarstwo na raka jeszcze nie zostało wynalezione. Zostało- tylko po co je wprowadzać? Żeby firmy farmaceutyczne zbankrutowały? Oni żywią się na ludzkich chorobach, więc odpowiedź jest jasna

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

A propos - polecam Centrum Onkologii w Bydgoszczy i Szpital Wojskowy w tymże mieście jak chodzi o leczenie z dziedziny neurochirurgii i onkologii neurologicznej.

[Mimi_Sweet]

Jeśli Twoja koleżanka jest ładna i zgrabna to może pomyślałaby o pracy w klubie go go? Nie będzie musiała uprawiać seksu z przypadkowymi facetami a jedynie będzie tańczyć i się rozbierać. Na sponsoringu ciężko jest zarobić 15 tysięcy miesięcznie chyba że miałaby przynajmniej kilku sponsorów. A w klubie go go jeśli się postara da się tyle zarobić.
Ja sama zarabiam ok. 10 tys. bez większego wysiłku i pracując głównie weekendami. Czasem mam dość tej pracy, bo to jednak zarabianie własnym ciałem, poza tym praca polega na wyciąganiu od facetów jak najwięcej kasy, często klienci potrafią psychicznie mnie zdołować i mam ochotę stamtąd wyjść i nigdy więcej nie wracać. Prostytucja to jeszcze bardziej wyniszczająca psychicznie praca i myślę, że nie warto tego robić, gdy tyle samo, albo i więcej można zarabiać jako tancerka/striptizerka.

[Mija62]

Napisane przez Kocica84

Nie wiem czy dla tego chorego meżczyzny było by to łatwe uznałby pewnie ze on tu choruje ciężko a ona sie puszcza za pieniadze i raczej by tego nie przeżył i nie wybaczyl Mógłby to po prostu źle zrozumieć z reszta są jeszcze fundacje które pomagają w zdobywaniu funduszy na leczenie jeżeli chory wymaga kosztownego leczenia

No ale ona nie puszczała się dla nowych perfum. Zresztą czy to jest ważne, czy on by chciał póżniej z nią być? ważne że by żył.

Nie wiem czy dla faceta , ale dla swojego dziecka bym napewno to zrobiła, zakładając oczywiście
że byłaby to ostateczna ostateczność.

Zreszta wolałabym nerke sprzedać jak już.

[Hibiku]

Napisane przez beznadziejny123

Nadal przypominam, że raka się leczy skutecznie i tanio ale potrzeba tutaj edukacji a nie oszustów w kitlach

Znasz w świecie realnym, osobiście, bez pośrednictwa internetu jakąś osobę która w ten sposób została wyleczona?

[MeredithGrey]

No anonimowo raczej bym potępiła takie zachowanie. Ale mysle, ze jakby moja znajoma cos takiego by mi powiedziała, usprawiedliwiałabym ją, zrozumiała, na pewno nie odradzała tego i nie potępiała.

[Fleur_D]

Napisane przez JanePanzram

Ile oni razem są? Czy jego rak jest uleczalny?

[Mijanou wyczerpała temat, po przeczytaniu jej postu powinieneś już sobie zdanie wyrobić]

Ale tu przecież nie chodzi o wyrobienie sobie zdania. Ja widzę tu raczej chęć wywołania kontrowersji i wałkowania wiecznie tych samych argumentów, patrz: Imperialista.
Jeśli sytuacja jest prawdziwa, to szkoda mi dziewczyny. Jest w trudnej sytuacji, nie wie, jaką podjąć decyzję, chce się komuś wygadać, a jej bliska koleżanka pisze o tym na forum i pyta ludzi o ocenę.
Autorka wątku powinna się wstydzić i niech nie zwala tu na anonimowość.

Napisane przez beznadziejny123

O nie, kredyty i pożyczki są dużo większym złem niż sponsoring. Ucierpią na tym wszyscy, nie tylko oni stracą potem samochód/mieszkanie i wylądują na bruku ale i postąpi proces ubożenia się polskiego społeczeństwa na rzecz społeczeństw zagranicznych.

Nadal przypominam, że raka się leczy skutecznie i tanio ale potrzeba tutaj edukacji a nie oszustów w kitlach

Tak? A w jaki sposób.
Zawodowo zajmuję się diagnostyką nowotworów i już się zdążyłam napatrzeć na robienie ludziom nadziei w celu wyciągnięcia od nich kasy. Ach te wszystkie pseudouzdrowienia od jedzenia dżemów za 200 zł lub od zamrażania w szemranych gabinetach.

[beznadziejny123]

Napisane przez Hibiku

Znasz w świecie realnym, osobiście, bez pośrednictwa internetu jakąś osobę która w ten sposób została wyleczona?

To nie jest poprawne rozumowanie ponieważ wyleczonego chemioterapią też nie znam. Ale nawet gdybym znał to prawdopodobnie była by krótka znajomość Babcia ma tylko koleżankę wyleczoną olejem z jakiegoś rzadkiego drzewa (lekarze nazwali to cudem) no ale nawyki żywieniowe się nie zmieniły - a babcie jak to babcie - jedzą syfiasty chleb, herbatniczki i do herbaty oglądając seriale więc po 2 latach rak wrócił.

Napisane przez Fleur_D

Tak? A w jaki sposób.
Zawodowo zajmuję się diagnostyką nowotworów i już się zdążyłam napatrzeć na robienie ludziom nadziei w celu wyciągnięcia od nich kasy. Ach te wszystkie pseudouzdrowienia od jedzenia dżemów za 200 zł lub od zamrażania w szemranych gabinetach.

Nie słyszałem o żadnych dżemach za 200zł natomiast trzeba być półgłówkiem żeby w takim dżem uwierzyć. Ja wierze, że raka można wyleczyć tanio i skutecznie, kuracja oczyszczająca, głodówki i organiczna żywność + soki. Jeśli ktoś proponuje ci coś co kosztuje ciężkie pieniądze to trudno mi sobie wyobrazić sytuację kiedy to niemiałby być przekręt na naiwniakach

Ale wiesz, ktoś usłyszy "kuracja oczyszczająca" i nie zastosuje głodówek i soków tylko kupi produkt pt "plastry lub tabletki oczyszczające" - widziałem taki syf :d

Oczywiście możesz mnie krytykować i jako dowód przytaczać trudne słowa. Nie mniej jednak wierzę, że takie działania są skuteczniejsze niż modlitwa (numer 1 w polsce) oraz chemioterapia (którą najpierw trzeba przeżyć, a potem i tak mało kto nie zostaje wrakiem).

[Hibiku]

Napisane przez beznadziejny123

To nie jest poprawne rozumowanie ponieważ wyleczonego chemioterapią też nie znam. Ale nawet gdybym znał to prawdopodobnie była by krótka znajomość Babcia ma tylko koleżankę wyleczoną olejem z jakiegoś rzadkiego drzewa (lekarze nazwali to cudem) no ale nawyki żywieniowe się nie zmieniły - a babcie jak to babcie - jedzą syfiasty chleb, herbatniczki i do herbaty oglądając seriale więc po 2 latach rak wrócił.

Obawiam się że znasz kogoś komu chemia pomogła I znam sporo podobnych osób, a dziwnym trafem wszyscy którzy stosowali wyłącznie metody naturalne nie żyją, a tematem interesowałam się przez pewien czas. Więc jeśli trafisz na kogoś żywego - chętnie się czegoś dowiem. Oczywiście jest masa metod, które nie są u nas dostępne/są blokowane przez koncerny światowe, a w alternatywnych metodach leczenia można znaleźć sporo pomocy... ale bojkotowanie na takiej zasadzie jak ty to robisz, bez posiadania jakichkolwiek konkretnych dowodów jest bardzo naiwne.

[Imperialista]

Napisane przez JanePanzram

o, właśnie o takich mośkach piszę, autorze. Tacy tu się zleca jak pszczółki do miodu [zaraz połowa wizażanków tu przylezie i będzie te pierdy wypisywać, można listę obecności wyjąć i odhaczać "obecny!"] niezdrowe podniecenie i ulewanie urazów widać od razu

Po prostu starałem sobie wyobrazić swoją reakcję, gdyby moja luba parała się prostytucją. Chyba miałbym do niej większy szacunek gdyby była za młodu dziewczyną, która lubiła dobrze się zabawiać ze znajomymi niż to, że zarabiała tysiące na prostytucji.

Nie mam nic do prostytutek - też są potrzebne w społeczeństwie. Tylko przeraża mnie potem, że potem próbują łączyć się z "normalnymi facetami". Bo żaden szanujący mężczyzna nie zwiąże się z prostytutką (czy eksprostytutką).

[String Emil]

Napisane przez Hibiku

Obawiam się że znasz kogoś komu chemia pomogła I znam sporo podobnych osób, a dziwnym trafem wszyscy którzy stosowali wyłącznie metody naturalne nie żyją, a tematem interesowałam się przez pewien czas. Więc jeśli trafisz na kogoś żywego - chętnie się czegoś dowiem. Oczywiście jest masa metod, które nie są u nas dostępne/są blokowane przez koncerny światowe, a w alternatywnych metodach leczenia można znaleźć sporo pomocy... ale bojkotowanie na takiej zasadzie jak ty to robisz, bez posiadania jakichkolwiek konkretnych dowodów jest bardzo naiwne.

nie tylko naiwne, ale bardzo szkodliwe. on chyba sobie nie zdaje sprawy, jaka to odpowiedzialność, rzucać takie sądy i opinie-bez minimalnej wiedzy, obcym ludziom.

[Leszy]

beznadziejny123 jak chcesz o tym pisać, to idź do odpowiedniego wątku. Swoją drogą ciekawy jestem (i to strasznie!) w jaki sposób zmutowane komórki są pokonywane przez głodówki i soczki.

Autorze, o jaki sponsoring chodzi? Bo jeśli chodzi o wymagania jakie znajoma usłyszała, to wygląda to bardziej jak kobieta do towarzystwa niż prostytucja. Ale wątpię, by na samym takim zawodzie zarobiła konkretne pieniądze w naszym kraju. Tutaj każdy myśli, że kobieta do towarzystwa = dziwka. Smutne, ale prawdziwe.

[Hibiku]

Napisane przez Leszy

beznadziejny123 jak chcesz o tym pisać, to idź do odpowiedniego wątku. Swoją drogą ciekawy jestem (i to strasznie!) w jaki sposób zmutowane komórki są pokonywane przez głodówki i soczki.

Z tego co wiem właśnie sama walka soczków z mutantami jest tu najsłabszym elementem - metody naturalne są świetne jako profilaktyka, wzmacnianie odporności, ale niestety zbyt wolno działają, by poradzić sobie w momencie już zaawansowanego stanu.

[Fleur_D]

Napisane przez beznadziejny123

To nie jest poprawne rozumowanie ponieważ wyleczonego chemioterapią też nie znam. Ale nawet gdybym znał to prawdopodobnie była by krótka znajomość Babcia ma tylko koleżankę wyleczoną olejem z jakiegoś rzadkiego drzewa (lekarze nazwali to cudem) no ale nawyki żywieniowe się nie zmieniły - a babcie jak to babcie - jedzą syfiasty chleb, herbatniczki i do herbaty oglądając seriale więc po 2 latach rak wrócił.



Nie słyszałem o żadnych dżemach za 200zł natomiast trzeba być półgłówkiem żeby w takim dżem uwierzyć. Ja wierze, że raka można wyleczyć tanio i skutecznie, kuracja oczyszczająca, głodówki i organiczna żywność + soki. Jeśli ktoś proponuje ci coś co kosztuje ciężkie pieniądze to trudno mi sobie wyobrazić sytuację kiedy to niemiałby być przekręt na naiwniakach

Ale wiesz, ktoś usłyszy "kuracja oczyszczająca" i nie zastosuje głodówek i soków tylko kupi produkt pt "plastry lub tabletki oczyszczające" - widziałem taki syf :d

Oczywiście możesz mnie krytykować i jako dowód przytaczać trudne słowa. Nie mniej jednak wierzę, że takie działania są skuteczniejsze niż modlitwa (numer 1 w polsce) oraz chemioterapia (którą najpierw trzeba przeżyć, a potem i tak mało kto nie zostaje wrakiem).

Pogrubione: to najkrótsza droga do wyprawienia się na tamten świat. Zdrowy tryb życia jest oczywiście ważny, jednak wszelkiego rodzaju głodówki są bardzo szkodliwe, gdyż osłabiają organizm.

Co do cudownego wyleczenia nowotworu za pomocą olejku, to muszę Cię rozczarować. Nie było to wyleczenie, była to tylko remisja, która nie miała z nim nic wspólnego. W przypadku chorób nowotworowych czasami się ona zdarza. Podejrzewam, że z żadnym z tych lekarzy nie rozmawiałeś, z prawnego punktu widzenia nawet nie mogłeś, więc znasz tylko opowieść starszej pani. A potem choroba powróciła.

Znam osoby, którym chemioterapia pomogła, znałam też takie, którym nie pomogła. Niestety, choroby onkologiczne to wyjątkowo ciężki temat.
Problemem jest podejście do nowych terapii. Często jest tak, że wyniki nie przekraczają progu istotności, jednak metoda jest nagłaśniana i społeczeństwo niejako wymusza refundację, mimo że z góry wiadomo, że to nie pomoże. W Polsce nie ma z tym jakiegoś wielkiego problemu, ale w bogatszych krajach się to zdarza. I raczej to nazwałabym spiskiem koncernów farmaceutycznych, a nie blokowanie informacji o naturalnych metodach.

[OlkaWojka]

to dziwne zwierzać się z takich rzeczy znajomemu, którego dawno się nie widziało. Dziewczyna jeśli wejdzie w taki układ, to stanie się prostytutką, cel szczytny ale to trzeba powiedzieć, sponsoring to zwykła prostytucja.

[Hultaj]

pff, jak się zna biegle min 2 języki (ten angielski i któryś z pozostalych) i ma nieskazitelny wygląd to się szuka lepszej pracy niż dawanie d , a jeśli się daje d to nie wierzę zbytnio, że jedynie za 15 kafli miesięcznie ;-)

[Kocica84]

Napisane przez Mija62

No ale ona nie puszczała się dla nowych perfum. Zresztą czy to jest ważne, czy on by chciał póżniej z nią być? ważne że by żył.

Nie wiem czy dla faceta , ale dla swojego dziecka bym napewno to zrobiła, zakładając oczywiście
że byłaby to ostateczna ostateczność.

Zreszta wolałabym nerke sprzedać jak już.

No tak z jedną nerka da sie żyć ale z takim pakietem doświadczeń chyba nie bardzo

[mycha9393]

Napisane przez Imperialista

Po prostu starałem sobie wyobrazić swoją reakcję, gdyby moja luba parała się prostytucją. Chyba miałbym do niej większy szacunek gdyby była za młodu dziewczyną, która lubiła dobrze się zabawiać ze znajomymi niż to, że zarabiała tysiące na prostytucji.

Nie mam nic do prostytutek - też są potrzebne w społeczeństwie. Tylko przeraża mnie potem, że potem próbują łączyć się z "normalnymi facetami". Bo żaden szanujący mężczyzna nie zwiąże się z prostytutką (czy eksprostytutką).

a co za roznica ze dziewczyna miala np. 100 partnerow za kase czy 100 partnerow za free?
jedna i druga jest puszczalska, dziewczyna ktora dobrze sie bawi zazwyczaj ma przypadkowych partnerow tak jak prostytutka.

mysle ze zadna z nich by ci sie nie przyznala do tego co wyprawiala


Wysłane z mojego samsunga s4

[Fleur_D]

Napisane przez Kocica84

No tak z jedną nerka da sie żyć ale z takim pakietem doświadczeń chyba nie bardzo

Czy ja wiem...
Dla mnie osobiście śmierć narzeczonego byłaby o wiele większa traumą, niż seks za kasę. Ale tutaj każdy ma swoje priorytety.
Z tym, że trzeba wziąć pod uwagę, że ta pomoc może na nic się nie zdać.


Mam takie samo zdanie jak Mija62- dla dziecka bym to zrobiła, gdyby nie było innego wyjścia.

Myślę też, że nie jest to temat, który powinno się wałkować na forum. Mam tu masę dziwolągów i osób, które nie są zbyt inteligentne, choć akurat w tym temacie mało takich wypowiedzi. Nie chodzi mi tu o poglądy odmienne od moich, chodzi mi o pisaniu tu o ogólnych (negatywnych) poglądach na prostytucję bez próby wczucia się w sytuację i zastanowieniu się nad tym konkretnym przypadkiem.

[xFacetx]

Napisane przez beznadziejny123

Ja wierze, że raka można wyleczyć tanio i skutecznie, kuracja oczyszczająca, głodówki i organiczna żywność + soki.

Tu idealnie pasuje ikona której szkoda, że nie ma <FACEPALM>

Uważam za absolutną bzdurę próbę leczenia raka za grube pieniądzę. Wiem, bo mój ojciec zmarł 5 lat temu na raka i pierwszą rzeczą, którą powiedział całej rodzinie po tym jak się dowiedział, że jest chory było : "Nie życze sobie wydawania ani jednej złotówki". I miał rację. To jest żerowanie tylko na ludzkiej naiwności. Niestety o ile raka praktycznie przeżył po operacji (resekcja żołądka) to zabiła go chemioterapia.

Wiem, że to co teraz powiem jest brutalne, ale to życie. Rak jest niestety taką chorobą, że choć niewiadomo ile pieniedzy masz to nawet jak włożysz setki tysięcy złotych nie masz aktualnie ŻADNYCH gwarancji, że choć o 1% wzrośnie szansa wyleczenia niż będąc na standardowej terapii w szpitalu.

Jeżeli dziewczyna chce się sprzedać za kasę, to niech się puknie w łeb - naprawdę bardzo mu pomoże - sama straci swoją wartość, pewnie jeszcze nawet mu tego nie powie więc nie będzie mogła sobie spojrzeć w twarz, a i tak mu nie pomoże i tak.

Życzę z całego serca aby chłopak wrócił do zdrowia, wiem co przeżywasz, bo sam latałem do szpitala przez 1/2 roku 5 lat temu patrząc na to co się dzieje na oddziale onkologicznym i wierz mi, wolałbym chyba wyskoczyć z okna niż tam być, ale prostytuowanie się bez żadnej gwarancji poprawy zdrowia jest dla mnie istnym idiotyzmem.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez xFacetx

Tu idealnie pasuje ikona której szkoda, że nie ma <FACEPALM>

Uważam za absolutną bzdurę próbę leczenia raka za grube pieniądzę. Wiem, bo mój ojciec zmarł 5 lat temu na raka i pierwszą rzeczą, którą powiedział całej rodzinie po tym jak się dowiedział, że jest chory było : "Nie życze sobie wydawania ani jednej złotówki". I miał rację. To jest żerowanie tylko na ludzkiej naiwności. Niestety o ile raka praktycznie przeżył po operacji (resekcja żołądka) to zabiła go chemioterapia.

Wiem, że to co teraz powiem jest brutalne, ale to życie. Rak jest niestety taką chorobą, że choć niewiadomo ile pieniedzy masz to nawet jak włożysz setki tysięcy złotych nie masz aktualnie ŻADNYCH gwarancji, że choć o 1% wzrośnie szansa wyleczenia niż będąc na standardowej terapii w szpitalu.

Jeżeli dziewczyna chce się sprzedać za kasę, to niech się puknie w łeb - naprawdę bardzo mu pomoże - sama straci swoją wartość, pewnie jeszcze nawet mu tego nie powie więc nie będzie mogła sobie spojrzeć w twarz, a i tak mu nie pomoże i tak.

Życzę z całego serca aby chłopak wrócił do zdrowia, wiem co przeżywasz, bo sam latałem do szpitala przez 1/2 roku 5 lat temu patrząc na to co się dzieje na oddziale onkologicznym i wierz mi, wolałbym chyba wyskoczyć z okna niż tam być, ale prostytuowanie się bez żadnej gwarancji poprawy zdrowia jest dla mnie istnym idiotyzmem.

Moja ciotka miała raka piersi z zajętymi już węzłami chłonnymi pachowymi, żyje już 15 lat po mastektomii i po chemioterapii, nie ma nawrotu choroby. Pieniądze się przydają chociażby na leki łagodzące skutki uboczne po chemioterapii i uwaga - na dobrą, odpowiednio dobraną chemię ! Wielu pacjentów skazuje na przegraną złe leczenie. Ale cóż - fachowców w każdej dziedzinie życia jak na lekarstwo, lekarzy też to niestety dotyczy. Ale warto walczyć, szukać dobrych lekarzy, kolejnych konsultacji (nie poprzestawać na jednej!). Rak to nie wyrok. Niedawno było głośno o tancerce chorej na raka kości, którą prawie umierającą wnosili do samolotu do Chin na terapię komórkami macierzystymi. Z tego co wiem wróciła stamtąd w znacznie lepszym zdrowiu i jest obecnie zdrowa - w okresie remisji. A była już jedną nogą na tamtym świecie.
Aczkolwiek uważam, że trzeba się też niestety pogodzić z nieuniknionym, o ile wiadomo, że nadchodzi. Są pacjenci, którzy wiedząc, że mają terminalne stadium raka zaprzestają terapii, a czas, który im pozostał starają się 'spożytkować' po prostu na życie, a nie na leżenie w szpitalu. To jest wybór każdego, bo to jego życie. Twój ojciec też wybrał, miał prawo.

[xFacetx]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4637151 3]Moja ciotka miała raka piersi z zajętymi już węzłami chłonnymi pachowymi, żyje już 15 lat po mastektomii i po chemioterapii, nie ma nawrotu choroby. Pieniądze się przydają chociażby na leki łagodzące skutki uboczne po chemioterapii i uwaga - na dobrą, odpowiednio dobraną chemię ! Wielu pacjentów skazuje na przegraną złe leczenie. Ale cóż - fachowców w każdej dziedzinie życia jak na lekarstwo, lekarzy też to niestety dotyczy. Ale warto walczyć, szukać dobrych lekarzy, kolejnych konsultacji (nie poprzestawać na jednej!). Rak to nie wyrok. Niedawno było głośno o tancerce chorej na raka kości, którą prawie umierającą wnosili do samolotu do Chin na terapię komórkami macierzystymi. Z tego co wiem wróciła stamtąd w znacznie lepszym zdrowiu i jest obecnie zdrowa - w okresie remisji. A była już jedną nogą na tamtym świecie.
Aczkolwiek uważam, że trzeba się też niestety pogodzić z nieuniknionym, o ile wiadomo, że nadchodzi. Są pacjenci, którzy wiedząc, że mają terminalne stadium raka zaprzestają terapii, a czas, który im pozostał starają się 'spożytkować' po prostu na życie, a nie na leżenie w szpitalu. To jest wybór każdego, bo to jego życie. Twój ojciec też wybrał, miał prawo.[/QUOTE]

Też miałem ciotkę (zresztą siostrę mojego ojca), która żyła wow też z 15-20 lat to usunięciu piersi, aż dostała nawrotu i zmarła 2 lata temu, lecząc się w centrum onkologii w Gliwicach bodajże i za specjalnie pieniędzy nie miała i dała radę. Absolutnie nie kwestionuje tego co powiedziałeś/aś(?), ale temat dotyczy prostytuowania się za pieniądze celem ponocy takiej osobie chorej. Wiadomo, że "pieniądze szczescia nie dają, ale wole płakać w nowym mercedesie niż na przystanku autobusowym" , więc zawsze lepiej je mieć niż ich nie mieć. Na pewno są eksperymentalne terapie są, ale aby się do nich dostać trzeba mieć ogromne pieniądze. To dużo wyzszy level finansowy niż nam się wydaje, a gwarancji nikt nie daje. Niestety nadal standardowym scenariuszem jest wydanie wszystkich oszczędności życia i ... niestety nie pomogło. Rozumiem, że jest terapia nowym lekiem, która daje szanse na poziomie 50% na wyleczenie, ale tego nie ma i póki co nie będzie.

[Shira Yuki]

Napisane przez Father of Dragons

Ona była kiedyś bardzo bliską mi osobą.
Nigdy nie spotkałem się z nikim kto zajmowałbym się czymś takim.
Wydaje mi się, że nie jest to typowa sytuacja gdzie laska potrzebuje na guczi, puczi, prada muczi- tylko chce sprzedawać swoje ciało by ratować zycie swojego narzeczonego.
Jeśli dla ciebie to kretyństwo, ok.
No ale dla mnie czyjeś życie nim nie jest, więc się interesuję.
I tak, nie mam żadnych zajęć- mam nudne, monotonne życie więc mogę sobie czasem i cały dzien posiedzieć na wizażu czy też na innym forum

ciekawe co na to jej narzeczony?
czy chcialby takiego poświęcenia i czy dalej mógłby ja nazywać swoją narzeczoną

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez beznadziejny123

To nie jest poprawne rozumowanie ponieważ wyleczonego chemioterapią też nie znam. Ale nawet gdybym znał to prawdopodobnie była by krótka znajomość Babcia ma tylko koleżankę wyleczoną olejem z jakiegoś rzadkiego drzewa (lekarze nazwali to cudem) no ale nawyki żywieniowe się nie zmieniły - a babcie jak to babcie - jedzą syfiasty chleb, herbatniczki i do herbaty oglądając seriale więc po 2 latach rak wrócił.



Nie słyszałem o żadnych dżemach za 200zł natomiast trzeba być półgłówkiem żeby w takim dżem uwierzyć. Ja wierze, że raka można wyleczyć tanio i skutecznie, kuracja oczyszczająca, głodówki i organiczna żywność + soki. Jeśli ktoś proponuje ci coś co kosztuje ciężkie pieniądze to trudno mi sobie wyobrazić sytuację kiedy to niemiałby być przekręt na naiwniakach

Ale wiesz, ktoś usłyszy "kuracja oczyszczająca" i nie zastosuje głodówek i soków tylko kupi produkt pt "plastry lub tabletki oczyszczające" - widziałem taki syf :d

Oczywiście możesz mnie krytykować i jako dowód przytaczać trudne słowa. Nie mniej jednak wierzę, że takie działania są skuteczniejsze niż modlitwa (numer 1 w polsce) oraz chemioterapia (którą najpierw trzeba przeżyć, a potem i tak mało kto nie zostaje wrakiem).

w podobne hereze wierzyli rodzice magdy,którą zagłodzil na śmierc

[Gregorius_]

Napisane przez mycha9393

a co za roznica ze dziewczyna miala np. 100 partnerow za kase czy 100 partnerow za free?
jedna i druga jest puszczalska, dziewczyna ktora dobrze sie bawi zazwyczaj ma przypadkowych partnerow tak jak prostytutka.

Wg mnie są różnice. Prostytutka robi to z każdym kto płaci. Czyli z jakimś np. starym ramolem .

Natomiast taka "młoda puszczalska" robi to z rówieśnikami, którzy przeważnie jej się podobają i inne nią kierują powody (nie dawanie d* za pieniądze, a po prostu chęć odbywania seksu).

Poza tym, zależy co rozumiemy przez puszczalską. 20 facetów w swoim życiu ? 50 ? To już spora rozwiązłość, no ale tak czy siak, nijak to się ma do np. obsługiwania kilku klientów dziennie, czyli tą 50-tkę się wyrabia w zaledwie miesiąc. Prostytucję to możesz porównać nie do puszczalskiej , a do np. nimfomanki - wtedy skala może jest podobna.

Co do tematu to podstawowe pytanie jakie powinna sobie zadać to: "co powiem narzeczonemu" ? Pieniądze nagle się zmaterializowały ? Okej, nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale znając siebie, nie chciałbym, aby ktokolwiek się dla mnie w ten sposób poświęcał.

[Leszy]

Tylko że znajoma autora powiedziała mu o takich wymaganiach ze strony sponsorów, że to naprawdę bardziej wygląda na sponsoring na zasadzie - pani do towarzystwa, niż prostytutka. Bo nie oszukujmy się, do walenia się po katach nie trzeba znać języków. Natomiast żeby pochwalić się "koleżanką"/partnerką przed znajomymi na jakimś spotkaniu - cóż, sprawa wygląda inaczej.

[Imperialista]

A co sądzicie o zjawisku publicznego golenia głów kobietom po II wojnie światowej, które pracowały jako damy do towarzystwa dla Niemców czy też były z nimi w bliskiej stopie towarzyskiej? Miało to miejsce nie tylko w konserwatywnej Polsce, ale także liberalnej Francji.

[Shira Yuki]

Napisane przez Leszy

Tylko że znajoma autora powiedziała mu o takich wymaganiach ze strony sponsorów, że to naprawdę bardziej wygląda na sponsoring na zasadzie - pani do towarzystwa, niż prostytutka. Bo nie oszukujmy się, do walenia się po katach nie trzeba znać języków. Natomiast żeby pochwalić się "koleżanką"/partnerką przed znajomymi na jakimś spotkaniu - cóż, sprawa wygląda inaczej.

a moze chciała sie wybielić pokazujac,że sponsorowana dziewczyna też musi mec "warunki" poza dziurą

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Imperialista

A co sądzicie o zjawisku publicznego golenia głów kobietom po II wojnie światowej, które pracowały jako damy do towarzystwa dla Niemców czy też były z nimi w bliskiej stopie towarzyskiej? Miało to miejsce nie tylko w konserwatywnej Polsce, ale także liberalnej Francji.

mówisz tylko o kobietach "pracujących" dla niemców,czy o wszystkich prostytutkach?
jesli tylko o pierwszej grupie ,to oceniając sprawców tego pomysłu ,uwazam za skrajna głupote i przejaw dyskryminacji.
jesli miałabym oceniać prostytutki ,to niczym nie różnią się od ludzi,którzy próbowali przetrwac wojne za wszelką cenę ,sprzedając siebie na każdy możliwy sposób.poczynając na sprzedawcy,który oferował swoje wyroby zaborcom,po prostytutki oferujące swoje ciało niemcom

[mycha9393]

Napisane przez Shira Yuki

a moze chciała sie wybielić pokazujac,że sponsorowana dziewczyna też musi mec "warunki" poza dziurą [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

po serialu,, sekretny dziennik call girl'' obstawiam że są prostytutki high i prostytutki które stoją przy drodze. ewidentnie dziewczyna celowała w superligę