Psychiatra

[_Magda]

A więc to widac jak ktoś to robi?Nie no,spoko,żartuje:rolleyes :.Może kiedyś sama będziesz chciała się z nami tym podzielić.

[Nemezja]

Napisane przez _Magda

A więc to widac jak ktoś to robi?Nie no,spoko,żartuje:rolleyes :.Może kiedyś sama będziesz chciała się z nami tym podzielić.

Wszyscy to robią,a jak ktoś to robi w znacznie większym stopniu to widać od razu Ale tak jak ktoś specjalnie się ta osobą zainteresuje,bo tak w miejskim tłumie to nikt na nikogo nie patrzy.

[bess]

a to jest zalezne od czlowieka???chyba nie????nie da sie tego kontrolowac?

[Nemezja]

Napisane przez bess

a to jest zalezne od czlowieka???chyba nie????nie da sie tego kontrolowac?

Nie jest zależne,więc cięzko wybadac czy ktoś "za bardzo"czy "w normie".Nie jest zalezne,bo taki jest człowiek,taki jest świat.Kontrolować hmm ...da się,jeśli ktos zechce,ale całkiem z tego zrezygnować sie nie da.Sądząc po czasie jaki na to preznaczam stwierdzam,że jest to "bardzo za bardzo".No,chociaz świadoma tego jestem

[miss_seepy]

wesoly watek :P podbije, moge ?:P ale chyba troche nie-na-temat... przemyslcie...

ludzie sa jedynym gatunkiem zwierzat, ktore majac co jesc, cieplo,majac gdzie spac potrafi sie wykanczac wyssanymi z palca problemami.

(zrodlo: http://rozwoj-duchowy.przebudzenie.n...arpe-diem.html)

"Weźmy np. zwierzęta. Gepard poluje na antylopę, ale jeśli nie uda się mu jej złapać, to nie kładzie się i nie przeżywa depresji z powodu niepowodzenia. Zamiast narzekać ("pie_dolone antylopy, są za szybkie, nigdy nie uda mi się żadnej złapać.") albo użalać się nad sobą ("Jestem beznadziejny! Co ze mnie za gepard?") próbuje ponownie dopóki mu się nie uda. Ludzie początkowo też tak działali, dopóki nie wytworzyły się społeczeństwa wpajające nam, że powinniśmy poddawać się depresji. Małe dziecko, gdy nie uda mu się ułożyć puzzli, nie zacznie sobie wmawiać "jestem nikim, nic nie znaczę"; uczy się tego w późniejszym wieku naśladując ludzi w swoim otoczeniu. Pytanie brzmi: Dlaczego nie możesz wytworzyć własnego toku myślenia, odrzucić nawyki myśleniowe, którymi Cię karmiono i pozbyć się strachu przed porażką?"

[Kawuśka]

miss_seepy - niektóre rodzaje depresji są spowodawane niedoborem pewnych substancji w mózgu (uproszczone),więc stwierdzenie "społeczeństwo powoduje" jest nieadekwatne. Czasem i owszem,ale nie zawsze.
P.S. Znam tą książkę, jest całkiem fajna

[Brook]

Napisane przez Nemezja

Wszyscy to robią,a jak ktoś to robi w znacznie większym stopniu to widać od razu Ale tak jak ktoś specjalnie się ta osobą zainteresuje,bo tak w miejskim tłumie to nikt na nikogo nie patrzy.

tak to placebo dzieki
co wy z tym lusterkiem :P

[rocki]

Napisane przez Brook

tak to placebo dzieki

A wiecie, że placebo tez może dawać działania niepożądane? Nazywa się to nocebo...

[side85]

seemore gdzie w tym wszystkim są twoi rodzice? przeczytałam kilka ostatnich stron, dawniej udzielałam się tu, potem postanowiłam odejść z tego kręgu, ale natrafiłam na twoje posty. Wciąż uderza mnie myśl o tym, że nie wspominasz nic o rodzicach.

[bess]

Ile was jest w domu ,ze twoi rodzice nie zauwazaja w jakim jestes stanie psychicznym i fizycznym???

[rocki]

Ja, kiedy byłam na etapie depresyjnym, byłam najlepszą aktorką świata. Potrafiłam na pokaz smiać się, wygłupiać... tylko wewnatrz czułam przerażającą pustkę i marzyłam, żeby wszyscy zostawili mnie w spokoju. Nie domyślali sie ani znajomi, ani rodzina. Chciałam kiedyś mojej mamie o tym powiedzieć, ale zobaczyłam, jak zmienił sie jej wyraz twarzy po pierwszych 2 zdaniach i obróciłam wszystko w żart. A sladów cięcia też przeciez nie widać, jesli ktoś ma choć trochę sprytu... Może seemore ma tak samo?

[bess]

mozliwe.Nie wiem,bo ja nie gram.Jestem humorzasta,zła ,nie w sosie,zdołowana,izoluje sie ,nie odzywam,pyskuje,krzycze wiec trudno tego nei zauwazyc.Czasem tez wyrwie mi sie jakas mysl,ktora chodzi mi po glowie i od razu sluchaczowi kapcie spadaja

[rocki]

Napisane przez bess

mozliwe.Nie wiem,bo ja nie gram.

Ja gram, od kiedy pamiętam... mam dziesiątki masek na rożne okazje, które zakladam w zalezności od tego, z kim rozmawiam. Będę mieć inną dla znajomych, którzy też mają zrąbaną psychikę, inna dla ludzi miłych, ale nie grzeszących inteligencją, inna dla mojego chłopaka, inna dla kolegi, który mi się podoba, inna dla takiego, który mi się nie podoba, inna dla rodziców... i tak moge wymieniać jeszcze długo. Generalnie każdy zna mnie od innej strony, a tak naprawdę nawet ja siebie nie znam...

A później dochodzi do komicznych sytuacji... gdzie jeden znajomy ma mnie za delikatną, słodką dziewczynę, drugi - za ironiczną intelektualistkę, a trzeci - za głupawą trzpiotkę... gdzie tu sens, gdzie logika

[bess]

nie no Rocki to wiadomo,w stosunku do obcych tez jestem inna.Pani doktor np ma mnie za zagubiona bidulke I nawet nie podejrzewa ,jaka mam paszcze ,ze moge kogos bardzo skrzywdzic, bo akurat wstalam lewa nogazwykle chyba wstaje lewa
Nie chce nawet wnikac w to jak mnie inni postrzegaja,bo po co mam sie denerwowac
Humor mam przewaznie zly lub jestem smutna,co nie przeszkadza mi miec poczucia humoru..przewaznie ironicznego

[_Magda]

To chyba każdy troche tak ma,nie tylko my w tym wątku.Mnie ludzie zawsze biorą za niesmiałą,spokoją i małomówną.Na poczatku.A jak mają okazje mnie poznać to potem dziwią się jak mogli mnie za taką brać,bo jestem wręcz przeciwieństwem tych cech.

[bess]

noooo Magda racja racja. W moim przypadku przewaznie faceci przejechali sie na tych pozorach bo dziewczyny traktuje ulgowo aczkolwiek z wiekiem łagodnieje,a moze raczej obojetnieje

[rocki]

Napisane przez _Magda

To chyba każdy troche tak ma,nie tylko my w tym wątku

Ale jedni mają tak troche bardziej hardcorowo, niż inni I to nie chodzi o bycie inną w stosunku do różnych osób albo udawanie, że jest się innym, niż chciałoby się być (bo ja mam wrażenie, że zawsze zachowuję sie naturalnie i tak, jak zawsze)... tylko o to, że przez kilka lat najbliżsi potrafią nie zauważyć, co się z Tobą dzieje, bo tak dobrze sie kamuflujesz. Poza tym, jak można wiedzieć, jak to jest nie zakładać masek, skoro ja sama nie wiem, jaka jestem, sama siebie nie rozumiem i nigdy nie wiem, o co mi chodzi i do czego dążę... i to dla mnie jest największy problem strasznie to w skomplikowany sposób napisałam, ale nie umiem tego inaczej ubrać w slowa

[Nemezja]

Bess,mam tak samo ja Ty...z tym zachowaniem.Do tego też potrafię grać-jesli trzeba wysilę się na skrzywiony usmiech,rozmowę,ale tylko poza domem.W domu jestem jaka jestem,jestem sobą,a kto by mnie poznał od domowej strony to by się mocno zdziwił.To wychodzi samo z siebie,w domu nie umiem być taka jak poza domem i vice versa.
Nie odpisałaś mi na PW Mówiłam,że mam sklerozę o co ja kiedyś mogłam pytać.Chyba,że nie kumata jestem.

W ogóle nie mam apetytu

Miałam dzisiaj przygodę,która dla większości źle się kończy,ale złego diabli nie wzięli
Mogę wysłać na PW kto chce,bo kto wie czy on nie jest Wizażanem

[bess]

a nie wyslalam,zeby głupa z siebie nie robic bys sie usmiala

[Nemezja]

Coś Ty,wyślij,dzisiaj mogę się pośmiać,trza korzystać z okazji,że humor mam

[Ines-ka]

Napisane przez Kawuśka

miss_seepy - niektóre rodzaje depresji są spowodawane niedoborem pewnych substancji w mózgu (uproszczone),więc stwierdzenie "społeczeństwo powoduje" jest nieadekwatne. Czasem i owszem,ale nie zawsze.
P.S. Znam tą książkę, jest całkiem fajna

Albo przewlekłymi przykrymi sytuacjami w życiu czy jedną tragiczną.
Wrzucanie wszystkich z depresją do jednego worka nie jest zbyt trafne.

Co do aktorstwa, już się w nim wyspecjalizowałam. Albo kiedy ktoś widzi że nie mam humoru nawet nie pyta bo gryzę, pluję, kopię, drapię tnącym językiem.

[_Magda]

Nemezja,wg mni facet miał szczęście,że trafił na Ciebie,bo taka miła byłas,porozmawiałaś. Zwykle ludzie uciekają przed takimi.Ja się w sumie nie dziwie,bo strach jest,ale im musi być przykro.A tak-pogadał se chłop

[Nemezja]

Napisane przez _Magda

Nemezja,wg mni facet miał szczęście,że trafił na Ciebie,bo taka miła byłas,porozmawiałaś. Zwykle ludzie uciekają przed takimi.Ja się w sumie nie dziwie,bo strach jest,ale im musi być przykro.A tak-pogadał se chłop

Rozmawiać to ja się nie bałam,ale za resztę podziękowałam, kto wie co takiemu w głowie siedzi.

[Ines-ka]

Czuję się jak małe, bezbronne dziecko.

edit: Chociaż znoszę wiele to jestem słaba.
edit2: I mam jakieś dziwne przeczucie że życie wykorzysta tą moją słabość, żeby zadać mi ostateczny cios.
Już sobie idę.

[miss_seepy]

Yhmmm...


Przykro mi Ineska. Zycie jest ciezkie, a najlepiej pocieszac jesli zna sie fakty... inaczej tak jak juz mowilam mamy doczynienia z naszymi wymyslami.

Co cie tak dobija?

[Kawuśka]

Napisane przez Ines-ka

Czuję się jak małe, bezbronne dziecko.

edit: Chociaż znoszę wiele to jestem słaba.
edit2: I mam jakieś dziwne przeczucie że życie wykorzysta tą moją słabość, żeby zadać mi ostateczny cios.
Już sobie idę.

jak dziecko we mgle? te role ciągną się za nami całe życie

[bess]

zło na swiecie,smierc,cierpienia innych nie są moim wymyslem.To nie jest takie proste jak tam opisałas.Nie myslec,byc jak warzywko lub robot i wtedy jest ok.

[_Magda]

Ines-ka,ja czuje się tak samo czasami...Ale nie myśl,że jesteś słaba.Wręcz przeciwnie,uważam,że jesteś bardzo silna zważywszy na to co przeszaś

[Nemezja]

Napisane przez bess

zło na swiecie,smierc,cierpienia innych nie są moim wymyslem.To nie jest takie proste jak tam opisałas.Nie myslec,byc jak warzywko lub robot i wtedy jest ok.

To żadne wyjście.Bo albo mysleć o wszystkim jak człowiek,albo o niczym jak warzywko/robot.Ale co to za egzystencja?Nie sposób nie wiedzieć co się na świecie dzieje.

P.S.Ekhem

[Kawuśka]

trzeba sie moze troszkę odwrażliwić i nie brać wszystkich nieszczęść do siebie. Zachować balans i nie przeginać ani w jedną ani w drugą. Łatwo powiedzieć.