Moje uczucie się wypaliło.

[Minna]

Napisane przez lulka19

Ty uważasz, że nie powinno rozpoczynac się związków wczesniej niż w wieku 20 lat, więc to chyba nie ja prowadzę jakies statystyki Nie zgadzam się z Twoją teorią, mam prawo . Nie mozna uznawać związków rozpoczetych wczesniej za gorsze, czy je na starcie krytykować, bo każdy jest INNY. To ,że Tobie się nie udało nie znaczy, że wszyscy poniosa porażkę. Może jest ktoś kto chce, i będzie ze swoja pierwszą miłoscią nawet jak zaczął ją w wieku 15 lat, i ja znam takich ludzi.

Dziewczyno miej sobie zdanie jakie chcesz, tym bardziej, że nie rozumiesz o co mi chodzi
Dziewczyno zacytuj gdzie napisałam, że nie powinno się rozpoczynać związku w wieku 20 lat?
Gdzie napisałam, że związki zawarte wczesnie są gorsze?
Przecież tu chodzi o kwestie wątpliwości i niepewności. Jak ktoś się związał w wieku 16 lat i jest szczęsliwy to chwała mu i niech zyje w szczęściu.
Co nie zmienia faktu, że trzeba tkwić w pierwszym związku, jak się nie jest pewnym, że to to

[Pani Krecik]

Mam niestety podobnie jak autorka, 3 lata w związku i też od ponad dwóch ze sobą mieszkamy. Pocałunki to coś dziwnego, no chyba że 'buzi na dobranoc i do widzenia' .Seks się zepsuł przez moje tabsy anty-wcześniej była wielka namiętność teraz to ja muszę inicjować zbliżenia, z jego strony mało starania- choć kryzys trwa od pół roku, niewiele się zmienia.

[lulka19]

.

[Minna]

Tego się własnie spodziewałam

[lulka19]

Napisane przez Minna

Dziewczyno miej sobie zdanie jakie chcesz, tym bardziej, że nie rozumiesz o co mi chodzi
Dziewczyno zacytuj gdzie napisałam, że nie powinno się rozpoczynać związku w wieku 20 lat?

Rozumiem, chodzi Ci o dobro autorki. Mi także


"Młode dziewczyny nie powinny zbyt szybko wiązać się na poważnie, bo z doświadczenia wiem, że takie coś nie wypala, trzeba się nauczyć kim się jest, czego się oczekuje od życia itd. Dziewczyna w wieku 20 lat raczej tego nie wie. Ja nie wiedziałam. "

Uważam, że nie ma reguły, i mam nadzieję, że autorce wątku uda się pokonac kryzys, lub dokonać dobrej decyzji

Z doświadczenia wiem, że nie nalezy patrzeć na to ile ma się lat, tylko na to czy jest się , dojrzałym, i gotowym do rozpoczęcia związku.

[cassie91910]

Napisane przez tiniaczek

I na pielgrzymke na kleczkach za takie cudo dziekowac! O mamo... oO Masz bardzo male wymagania. Przeciez to, co zacytowalam, to absolutne minimum jest.

Uwierz mi, nie mam małych wymagań Tylko po prostu wydoroślałam, przestałam marzyć o królewiczu na białym koniu, który będzie codziennie kupował mi kwiaty, czytał mi w myślach i w ogóle będzie taki JAK JA SOBIE WYMARZYŁAM. Tacy ludzie nie istnieją, nie ma ideałów! A na prawdę trudno znaleźć faceta, który by miał prawidłowe wartości wpojone do głowy. Który jest spokojny, trzyma swoje emocje na wodzy, nie topi problemów w alkoholu i trzyma się☠na dystans od swoich głupich koleżków. Jeśli facet ją kocha i ją szanuje a ona rozgląda się☠za kolegą z pracy bo brakuje jej "rozrywek" to niestety, ale ja tego nie rozumiem O.o

I dlaczego nie może powiedzieć tego swojemu chłopakowi? Czemu ona nie może przejąć☠inicjatywy, spróbować coś☠zmienić w swoim związku, może pora go wynieść na wyższy lewej, poświęcić sobie trochę☠więcej czasu. Autorka sama pisała, że unika swojego chłopaka. Na dodatek kręci na boku. Pisze, że go kocha, a nam się żali, że on jej w ogóle nie pociąga. To trochę jest nieuczciwe, nie sądzicie? Takie sprawy wyjaśnia się za porozumieniem drugiej strony. Może jednak właśnie powinna dać mu spokój. Szkoda mi chłopaka.

[tiniaczek]

Napisane przez cassie91910

Uwierz mi, nie mam małych wymagań Tylko po prostu wydoroślałam, przestałam marzyć o królewiczu na białym koniu, który będzie codziennie kupował mi kwiaty, czytał mi w myślach i w ogóle będzie taki JAK JA SOBIE WYMARZYŁAM. Tacy ludzie nie istnieją, nie ma ideałów! A na prawdę trudno znaleźć faceta, który by miał prawidłowe wartości wpojone do głowy. Który jest spokojny, trzyma swoje emocje na wodzy, nie topi problemów w alkoholu i trzyma się☠na dystans od swoich głupich koleżków. Jeśli facet ją kocha i ją szanuje a ona rozgląda się☠za kolegą z pracy bo brakuje jej "rozrywek" to niestety, ale ja tego nie rozumiem O.o

I dlaczego nie może powiedzieć tego swojemu chłopakowi? Czemu ona nie może przejąć☠inicjatywy, spróbować coś☠zmienić w swoim związku, może pora go wynieść na wyższy lewej, poświęcić sobie trochę☠więcej czasu. Autorka sama pisała, że unika swojego chłopaka. Na dodatek kręci na boku. Pisze, że go kocha, a nam się żali, że on jej w ogóle nie pociąga. To trochę jest nieuczciwe, nie sądzicie? Takie sprawy wyjaśnia się za porozumieniem drugiej strony. Może jednak właśnie powinna dać mu spokój. Szkoda mi chłopaka.

Aha, to po co pisalas, ze Autorka ma dziekowac Bogu, bo jej mezczyna spelnia podstawowe, absolutnie minimalne warunki dotyczace partnera zyciowego? Dla mnie to bzdura.

Ja mam ksiecia, bo sobie go wybralam. Kwiaty dostalam przedwczoraj, bez okazji. To, ze Ty sie zadowalasz hmm... tym, co napisalas to super. Ja mierzylam wysoko i zwiazalam sie ze swietnym czlowiekiem. Nie mialam zamiaru zadowlac sie byle kim, oby byl.
A potem kobiety tkwia w dupiatych zwiazkach, bo przeciez nie pije i nie bije! Bezsens. To juz lepiej byc singlem.

[maszToCoChcesz]

skoro nie jesteś pewna to polecałabym rozstanie

[cassie91910]

Napisane przez tiniaczek

Aha, to po co pisalas, ze Autorka ma dziekowac Bogu, bo jej mezczyna spelnia podstawowe, absolutnie minimalne warunki dotyczace partnera zyciowego? Dla mnie to bzdura.

Ja mam ksiecia, bo sobie go wybralam. Kwiaty dostalam przedwczoraj, bez okazji. To, ze Ty sie zadowalasz hmm... tym, co napisalas to super. Ja mierzylam wysoko i zwiazalam sie ze swietnym czlowiekiem. Nie mialam zamiaru zadowlac sie byle kim, oby byl.
A potem kobiety tkwia w dupiatych zwiazkach, bo przeciez nie pije i nie bije! Bezsens. To juz lepiej byc singlem.

Nie do końca mnie rozumiesz, a ja nie wiem jak to delikatnie ale i wyraźnie przedstawić. Po prostu kiedyś problemy w związku rozwiązywało się☠rozmową, a nie wymieniało partnera na lepszy model i to mniej więcej chciałabym podkreślić. Oczywiście nie jestem za tym aby tkwić w związku na siłę, jeśli nie czujemy się w nim dobrze, ale też nie fajnie jest zapominać o tym, że druga osoba ma też uczucia. Chociaż wiem, że do nie których nic nie dociera, tym bardziej kiedy się☠go porzuca. Może jednak nadal jestem marzycielką, bo wierzę w to, że w drugą istotą da się☠dogadać a nie szukać u innych tego czego nie znalazłam u tej jedynej osoby.

BTW. Bardzo mnie śmieszy to, że skoro piszę, że trudno znaleźć ułożonego faceta stwierdzasz, że na pewno zadowoliłam się byle kim haha, przecież znasz mnie lepiej niż ja sama (;

[tiniaczek]

Napisane przez cassie91910

Nie do końca mnie rozumiesz, a ja nie wiem jak to delikatnie ale i wyraźnie przedstawić. Po prostu kiedyś problemy w związku rozwiązywało się☠rozmową, a nie wymieniało partnera na lepszy model i to mniej więcej chciałabym podkreślić. Oczywiście nie jestem za tym aby tkwić w związku na siłę, jeśli nie czujemy się w nim dobrze, ale też nie fajnie jest zapominać o tym, że druga osoba ma też uczucia. Chociaż wiem, że do nie których nic nie dociera, tym bardziej kiedy się☠go porzuca. Może jednak nadal jestem marzycielką, bo wierzę w to, że w drugą istotą da się☠dogadać a nie szukać u innych tego czego nie znalazłam u tej jedynej osoby.

BTW. Bardzo mnie śmieszy to, że skoro piszę, że trudno znaleźć ułożonego faceta stwierdzasz, że na pewno zadowoliłam się byle kim haha, przecież znasz mnie lepiej niż ja sama (;

O mamo
Ciesze sie, ze poprawilam Ci humor. Przynajmniej Ty sie posmialas, bo mi po przeczytaniu Twoich postow kopara opada.

Standardy taaaaakie masz wysokie, a dziewczynie kazesz zadowalac sie oczywista oczywistoscia, podstawa podstaw, fundamentem fundamentow, zrebem zrebow,bo

Jak Cię nie oszukuje, nie nadużywa alkoholu czy narkotyków, nie wrzeszczy na Ciebie i Cię nie bije to tez go szanuj i dziękuj Bogu!

- to jest podstawa, a nie wysoki standard. Koniec, kropka. Widzisz pewna niekonsekwencje ze swojej strony? Twoj 'realizm' nie ma tu nic do rzeczy.

A pierwszy akapit to nie wiem a'propos czego i do kogo.

Z mojej strony to tyle. Zycze Ci bys spotkala cudownego faceta, to moze przestaniesz takie poglady po inernetach glosic.

[lisek4433]

Dziewczyny, niektóre z Was piszą że mam porozmawiać z facetem, zmienić coś. Myślicie że ja z nim nie rozmawiałam nigdy na temat rutyny? Gadaliśmy o tym wiele razy, i po tych rozmowach była poprawa ale na bardzo krótko.

W temacie- podjęłam decyzję o rozstaniu. Wczoraj rozmawialiśmy płakaliśmy obydwoje, ale powiem szczerze że przyjął to lepiej niż sądziłam.

[201803290936]

Napisane przez lisek4433

Dziewczyny, niektóre z Was piszą że mam porozmawiać z facetem, zmienić coś. Myślicie że ja z nim nie rozmawiałam nigdy na temat rutyny? Gadaliśmy o tym wiele razy, i po tych rozmowach była poprawa ale na bardzo krótko.

W temacie- podjęłam decyzję o rozstaniu. Wczoraj rozmawialiśmy płakaliśmy obydwoje, ale powiem szczerze że przyjął to lepiej niż sądziłam.

Może tak naprawdę po cichu czekał na to, aż Ty podejmiesz decyzję?

[Minna]

Napisane przez lulka19

Rozumiem, chodzi Ci o dobro autorki. Mi także


"Młode dziewczyny nie powinny zbyt szybko wiązać się na poważnie, bo z doświadczenia wiem, że takie coś nie wypala, trzeba się nauczyć kim się jest, czego się oczekuje od życia itd. Dziewczyna w wieku 20 lat raczej tego nie wie. Ja nie wiedziałam. "

Uważam, że nie ma reguły, i mam nadzieję, że autorce wątku uda się pokonac kryzys, lub dokonać dobrej decyzji

Z doświadczenia wiem, że nie nalezy patrzeć na to ile ma się lat, tylko na to czy jest się , dojrzałym, i gotowym do rozpoczęcia związku.

O to właśnie chodzi i ja zwyczajnie uważam, że WIELE dziewczyn w tym wieku, a już zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zwyczajnie nie wie czego chce, więc nie powinny nic robić na siłę. Co nie znaczy, że nie ma w tym wieku dziewczyn, które to wszystko już wiedzą

I pisząc, że ja nie wiedziałam oraz przytaczając przypadek z mojego otoczenia podałam PRZYKŁAD. Nie jest to reguła, a jedynie wskazówka, że jak się nie wie czego się chce, to nie koniec świata, ma 20 lat całe życie przed nią i spotka tego właściwego, przy którym nie będzie myśleć o innych a Ty na mnie naskoczyłaś, że skoro mnie się nie udało...ja związku w wieku 20 lat, który nie wypalił nie rozpatruje jako porażki lol gdybym miała wtedy 40 to może dwudziestka to nie jest wiek na klejenie i łatanie

[lisek4433]

Napisane przez Doris1981

Może tak naprawdę po cichu czekał na to, aż Ty podejmiesz decyzję?

Nie, na pewno tak nie było. Ta decyzja była dla niego szokiem, cały czas powtarza że jestem całym jego światem, nie wie co beze mnie zrobi, i błagał mnie żebym z nim została.

Powiem szczerze że ja też jestem w rozsypce. I sama nie wiem czy to była dobra decyzja, ale wiem że potrzebuję teraz pobyć sama. Kto wie, może kiedyś do siebie wrócimy, uczucia odżyją? Nawet jeśli tak się stanie, to chcę mieszkać osobno. Jestem za młoda na bawienie się w dom i wpadanie w rutynę. Przez te 4 lata byłam z nim naprawdę szczęśliwa, i on jest dla mnie najbliższą osobą na świecie. Postanowiliśmy że nie będziemy zrywać kontaktu. On mówi że mnie kocha i będzie na mnie czekał. Ja też go kocham, ale nie wiem czy ta miłość jest wystarczająca. Może to rozstanie to będzie dobry test naszych uczuć. Ja póki co muszę skupić się na swoich sprawach, mimo że to co się teraz dzieje to jest dla mnie jakiś koszmar.

[Lina9213]

Napisane przez lisek4433

Nie, niestety nie jest tak dobrze jak z początku myślałam :/ jest załamany, powiem szczerze że ja też jestem w rozsypce. I sama nie wiem czy to była dobra decyzja, ale wiem że potrzebuję teraz pobyć sama. Kto wie, może kiedyś do siebie wrócimy, uczucia odżyją? Nawet jeśli tak się stanie, to chcę mieszkać osobno. Jestem za młoda na bawienie się w dom i wpadanie w rutynę. Póki co muszę skupić się na swoich sprawach, mimo że to co się teraz dzieje to jest dla mnie jakiś koszmar.

Rozstania bardzo rzadko są łatwe. Nawet jeżeli przestajemy coś czuć do drugiej osoby do jesteśmy do siebie przywiazani. Zajmij się sobą, daj sobie czas na przepracowanie tego rozstania i rozwój osobisty facet na pewno da sobie radę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cassie91910]

Napisane przez tiniaczek

O mamo
Ciesze sie, ze poprawilam Ci humor. Przynajmniej Ty sie posmialas, bo mi po przeczytaniu Twoich postow kopara opada.

Standardy taaaaakie masz wysokie, a dziewczynie kazesz zadowalac sie oczywista oczywistoscia, podstawa podstaw, fundamentem fundamentow, zrebem zrebow,bo
- to jest podstawa, a nie wysoki standard. Koniec, kropka. Widzisz pewna niekonsekwencje ze swojej strony? Twoj 'realizm' nie ma tu nic do rzeczy.

A pierwszy akapit to nie wiem a'propos czego i do kogo.

Z mojej strony to tyle. Zycze Ci bys spotkala cudownego faceta, to moze przestaniesz takie poglady po inernetach glosic.

Widzę, że uczepiłaś się☠jednego zdania i to na nim budujesz całą☠swoją wypowiedź, bardzo to płytkie. No ale cieszę się, że zakończyłaś dyskusję bo raczej nie było szans abyś zaczęła czytać ze zrozumieniem. A poza tym spotkałam już☠cudownego faceta, ale oczywiście tego też z mojego postu nie wyłapałaś zaślepiona jednym zdaniem. Ja Ci życzę otwartości umysłu, bo przez ten ściśnięty orzeszek trudno się☠przebić Pozdrawiam!

lisek4433 Bardzo mi przykro, że się☠rozstaliście i teraz obydwoje cierpicie. Cóż... ja zawsze będę obstawała za tym aby związki ratować, chyba, że partnerzy zaczynają☠się krzywdzić na wzajem, wtedy najlepiej dać sobie spokój. Ale z tego co piszesz między Wami nie było tak dramatycznie, dlatego tym bardziej mi przykro, że tak łatwo się☠poddałaś. Mam nadzieję, że z czasem zrozumiesz, że nie warto "szaleństw młodości" przeciągać w nieskończoność i jak cenna jest troska drugiego człowieka, jego opieka i tzw. "ognisko domowe". Ja już teraz nigdy bym nie zamieniła wieczornego oglądania filmu z moim chłopakiem na wyjście na imprezę z koleżankami. Najlepsza dla mnie opcja na spędzenie wolnego czasu to właśnie z nim. Nawet jak nie robimy nic "ekscytującego" chociaż ja znajduję☠radość☠w małych rzeczach (:

A jeszcze muszę coś☠dodać bo mnie rozbawiło "facet na pewno da sobie radę." - no tak, jeżeli jest cyborgiem pozbawionym uczuć to możliwe

[lisek4433]

Proszę, przestańcie spamować ten wątek, naprawdęmało mnie obchodzi czy związki zaczęte przed dwudziestką mają mniejsze czy większe szanse na powodzenie niż te zaczęte później.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Lina9213

Rozstania bardzo rzadko są łatwe. Nawet jeżeli przestajemy coś czuć do drugiej osoby do jesteśmy do siebie przywiazani. Zajmij się sobą, daj sobie czas na przepracowanie tego rozstania i rozwój osobisty facet na pewno da sobie radę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Muszę wziąć się w garść, najgorsze że muszę iść dzisiaj do pracy, myślałam że uda mi się wymigać ale jednak nie Nie wiem jak przeżyję ten dzień, jestem wyczerpana bo całą noc nie zmrużyłam oka (spaliśmy w jednym łóżku) Dzisiaj przenoszę się do taty.

[Lina9213]

To musiało być bardzo ciężkie gdy wiecie, że rano już się żegnacie, że rano już nie jesteście parą.

Może nie ma co się smucić, że musisz iść do pracy - będziesz miała zajęcie i trochę się oderwiesz od tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Minna]

Napisane przez Lina9213

To musiało być bardzo ciężkie gdy wiecie, że rano już się żegnacie, że rano już nie jesteście parą.

Może nie ma co się smucić, że musisz iść do pracy - będziesz miała zajęcie i trochę się oderwiesz od tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Popieram, najlepiej mieć teraz jak najwięcej zajęć, żeby nie zwariować. Myśleć i tak będziesz, ale będzie Ci łatwiej.

[lisek4433]

Gadaliśmy jeszcze dzisiaj, i postanowiliśmy zrobić przerwę. Po prostu rozstajemy się na jakiś czas, mieszkamy osobno, a potem czas pokaże

[czarna19999]

Napisane przez lisek4433

Gadaliśmy jeszcze dzisiaj, i postanowiliśmy zrobić przerwę. Po prostu rozstajemy się na jakiś czas, mieszkamy osobno, a potem czas pokaże

Obawiam się, że takie rozstanie to początek końca, jak nie sam finisz. Jeśli ktoś jest pewien swoich uczuć nie zgodzi się na takie wyjście- albo rozstanie, albo bycie razem, nie uznaję przerw Ale super, że podjęliście decyzję razem, to najważniejsze. Teraz możesz sobie spokojnie wszystko przemyśleć, zająć się sobą. Gorzej jak zatęsknisz, a on już będzie na tym etapie, że
1. spodoba mu się obecny stan wolnego faceta i nie zechce wracać
2. znajdzie już inny obiekt westchnień. I wtedy nici z powrotów.
Życzę, aby obydwojgu ułożyło się jak najlepiej

[kosmata kicia]

Ja z bylym tez zrobilam sobie przerwe.Dalam mu 2 tygodnie aby sobie przemyslal co z nami itd bo praktycznie w tym zwiazku od siebie dawalam tylko ja.I co spotkalismy sie i dalej to samo a jak dzwonil to mowil,ze mam sie przygotowac na powazna rozmowe.I zakonczylam ten zwiazek raz na zawsze.Z moim obecnym jest inaczej.On takze daje cos od siebie i to mi sie podoba

Nie powiem u Ciebie akurat moze akurat sie ta przerwa sprawdzic.Przemyslicie sobie wszystko,zatesknicie za soba itd

[Lina9213]

Napisane przez cassie91910

A jeszcze muszę coś☠dodać bo mnie rozbawiło "facet na pewno da sobie radę." - no tak, jeżeli jest cyborgiem pozbawionym uczuć to możliwe

Coo? Mam nadzieję, że to żart? W takim razie byłam z cyborgami bo moi byli dali sobie radę i teraz są szczęśliwi.

Mężczyźni z którymi się rozstawalas popadali w czarną rozpacz i już na zawsze ich życie pozostanie pozbawione sensu? Czy może jednak dali sobie radę?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez czarna19999

Obawiam się, że takie rozstanie to początek końca, jak nie sam finisz.

Niekoniecznie, ja miałam z moim mężczyzną taką przerwę i nam to pomogło. Teraz na pewno jest lepiej. To zależy po co ludzie robią taką przerwę bo jeżeli po to żeby się pobawić z innymi to będzie koniec, ale jeżeli w celu przerobienia na spokojnie swoich uczuć, zdystansowania się to może się to skończyć zupełnie inaczej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tiniaczek]

Napisane przez cassie91910

Widzę, że uczepiłaś się☠jednego zdania i to na nim budujesz całą☠swoją wypowiedź, bardzo to płytkie. No ale cieszę się, że zakończyłaś dyskusję bo raczej nie było szans abyś zaczęła czytać ze zrozumieniem. A poza tym spotkałam już☠cudownego faceta, ale oczywiście tego też z mojego postu nie wyłapałaś zaślepiona jednym zdaniem. Ja Ci życzę otwartości umysłu, bo przez ten ściśnięty orzeszek trudno się☠przebić Pozdrawiam!

Zenujace.

[nattra]

Ja poznałam swojego chłopaka, kiedy miałam 14 lat. Byliśmy ze sobą kolejne 5... Też zaczęło coś się we mnie wypalać, przestał mnie pociągać jak kiedyś, też przestałam mieć ochotę na pocałunki, dotyk. Zanim się z nim rozstałam, długo musiałam radzić sobie z tym sama, ponieważ ten związek ''wycofał'' mnie z życia społecznego wśród moich dawnych znajomych, a z jedną ''przyjaciółką'', która ma swoje życie hmm jak by to powiedzieć... było mi podwójnie ciężko, ale jakoś sobie poradziłam. Myślę, że i ty dasz radę. Masz w głowie mętlik, nie wiesz tak do końca czego chcesz, boisz się, że popełnisz błąd- to normalne, też to przechodziłam. Jesteś młodą dziewczyną, skoro zaczynasz czuć, że to nie to, to odejdź, zrobisz przysługę i sobie, i jemu. 21 lat to na prawdę niewiele, a na ''miłość życia'' nigdy za późno, przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Ja nie jestem już ze swoim eks półtora miesiąca, świeża sprawa, ale wiem dzięki temu wszystkiemu, czego w życiu chcę i oczekuję, i traktuję ten związek jako dobrą szkołę, z której dużo wyciągnęłam lekcji na przyszłość.
Mówiąc ''od jakiegoś czasu'' jaki okres czasu masz na myśli? Bo mój ''od jakiegoś czasu'' trwał ok rok. Dopiero po roku odważyłam się zrobić ten krok, bałam się tak jak ty, ale nie żałuję. Nie umiałam przez ten czas znaleźć sobie miejsca, krzątałam się, byłam zamyślona, ciągle analizowałam, myślałam, że to coś ze mną nie tak, ale to jest po prostu proces powolnego odkochiwania się.
Trzymaj się cieplutko, co by się nie działo, pamiętaj, ''że zawsze po burzy wychodzi słońce''

[cassie91910]

No cóż, mogłam przewidzieć, że na forum nie toleruje się cudzej opinii


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Gwiazdeczka223]

Dziewczyny, teraz mogę już napisać że to ja założyłam ten wątek, ale nie chciałam być z nim kojarzona. Przez pierwszy dzień po rozstaniu było mi smutno, następnego dnia wyszłam na piwo z tym kolegą, i od tego czasu regularnie się spotykamy. Mam motyle w brzuchu, i chodzę metr nad ziemią, nigdy wcześniej tak nie miałam. Wiem już, że rozstanie z eksem było najlepszą decyzją w moim życiu, od dawna nic nas nie łączyło. Teraz odżyłam, zaczęłam się więcej spotykać ze znajomymi, mogę być naprawdę sobą i jestem najszczęśliwsza na świecie. Dziękuję wszystkim za rady, mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej. Moja mama mówi, że wreszcie zaczęłam wracać do normy, że przez ostatnie lata mnie nie poznawała. Ja sama żałuję że tak późno się rozstaliśmy, teraz już wiem że wspólne mieszkanie było błędem.

[201803290936]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Dziewczyny, teraz mogę już napisać że to ja założyłam ten wątek, ale nie chciałam być z nim kojarzona. Przez pierwszy dzień po rozstaniu było mi smutno, następnego dnia wyszłam na piwo z tym kolegą, i od tego czasu regularnie się spotykamy. Mam motyle w brzuchu, i chodzę metr nad ziemią, nigdy wcześniej tak nie miałam. Wiem już, że rozstanie z eksem było najlepszą decyzją w moim życiu, od dawna nic nas nie łączyło. Teraz odżyłam, zaczęłam się więcej spotykać ze znajomymi, mogę być naprawdę sobą i jestem najszczęśliwsza na świecie. Dziękuję wszystkim za rady, mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej. Moja mama mówi, że wreszcie zaczęłam wracać do normy, że przez ostatnie lata mnie nie poznawała. Ja sama żałuję że tak późno się rozstaliśmy, teraz już wiem że wspólne mieszkanie było błędem.

Młode dziewczyny w wypalonych związkach powinny brać z takich historii przykład. Lepiej rozstać się póki jest jakaś sympatia do siebie i nie ma aż takich zobowiązać. Powodzenia!

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Doris1981

Młode dziewczyny w wypalonych związkach powinny brać z takich historii przykład. Lepiej rozstać się póki jest jakaś sympatia do siebie i nie ma aż takich zobowiązać. Powodzenia!

Dokładnie, ludziom często się wydaje że skoro są razem kilka lat, to już nie mogą się rozstać. Wszyscy boimy się zmian, ja sama się bałam, ale przekonałam się że wyprowadzka wcale nie była taka straszna jak myślałam Dziękuję

Kilka postów wyżej pisałam że go kocham. Ale to nie była prawda. Nie kocham go, a on nie kocha mnie, i to od dłuższego czasu.

Z nowym chłopakiem możemy gadać bez końca, spotykamy się bardzo często, całujemy, jest namiętność której nigdy wcześniej nie czułam. Czuję że może coś z tego być.

[Lina9213]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Dziewczyny, teraz mogę już napisać że to ja założyłam ten wątek, ale nie chciałam być z nim kojarzona. Przez pierwszy dzień po rozstaniu było mi smutno, następnego dnia wyszłam na piwo z tym kolegą, i od tego czasu regularnie się spotykamy. Mam motyle w brzuchu, i chodzę metr nad ziemią, nigdy wcześniej tak nie miałam. Wiem już, że rozstanie z eksem było najlepszą decyzją w moim życiu, od dawna nic nas nie łączyło. Teraz odżyłam, zaczęłam się więcej spotykać ze znajomymi, mogę być naprawdę sobą i jestem najszczęśliwsza na świecie. Dziękuję wszystkim za rady, mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej. Moja mama mówi, że wreszcie zaczęłam wracać do normy, że przez ostatnie lata mnie nie poznawała. Ja sama żałuję że tak późno się rozstaliśmy, teraz już wiem że wspólne mieszkanie było błędem.

Ciesze się, że tak się ułożyło w Twoim życiu i życzę Ci powodzenia i oby ta radość trwała jak najdłużej

A facet dał sobie radę? Bo za to stwierdzenie dostałam wcześniej po głowie i jestem ciekawa