Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[justynaxxx86]

Napisane przez Gosiaczek1969

to mówiłaś że gdzie mieszkasz? Pomogę Ci pozmywać

małopolskie zaprasza

[201607040940]

Napisane przez justynaxxx86

małopolskie zaprasza

kurcze daleko, obejdę się smakiem

[justynaxxx86]

No to bede musiala TZa postawic na zmywaku. A tak serio to sie boje, to juz jutro a glownym celem tej wizyty jest poznanie moich dzieci. No i z tego przejecia pomimo ze jest sobota wstaje i uciekam zrobic sobie kawke i biore sie za sprzatanie bo popoludniu tz przyjezdza i czeka nas dzis jeszcze wizyta w cyrku z dziecmi

Wysłane z mojego GT-S5280 przy użyciu Tapatalka

[sofciaa]

Napisane przez justynaxxx86

No to bede musiala TZa postawic na zmywaku. A tak serio to sie boje, to juz jutro a glownym celem tej wizyty jest poznanie moich dzieci. No i z tego przejecia pomimo ze jest sobota wstaje i uciekam zrobic sobie kawke i biore sie za sprzatanie bo popoludniu tz przyjezdza i czeka nas dzis jeszcze wizyta w cyrku z dziecmi

Wysłane z mojego GT-S5280 przy użyciu Tapatalka

no to będzie się działo ale jedzonko brzmi przepysznie! 3mam kciuki, by wszystko poszło gładko i miło

[justynaxxx86]

sofciaa dziekuje, ja juz przy garach.,...

Wysłane z mojego GT-S5280 przy użyciu Tapatalka

[Margosia__]

Napisane przez justynaxxx86

No to bede musiala TZa postawic na zmywaku. A tak serio to sie boje, to juz jutro a glownym celem tej wizyty jest poznanie moich dzieci. No i z tego przejecia pomimo ze jest sobota wstaje i uciekam zrobic sobie kawke i biore sie za sprzatanie bo popoludniu tz przyjezdza i czeka nas dzis jeszcze wizyta w cyrku z dziecmi

Trzymamy kciuki a z naszymi kciukami po prostu nie może się nie udać ;>

Napisane przez sofciaa

Pasuje jak ulał ufff... ale ulga...
A buty pojęcia jeszcze nie mam aaaaaaaa
Sukienka w załącznikach

Śliczna
Kocham sukienki tylko za często w nich nie chodzę

Napisane przez kinia656

W ciąży 8 kg przytyłam- sam brzuch plus cycki. Cycki mogły zostać no ale niestety.. :P

A po porodzie byłam szkieletem. Ile ja się naryczałam że spodnie wiszą na mnie jak na wieszaku kiedy inne płakały że nie mogą wejść..

Ile się męczyłam żeby dobić do 45kg.. teraz sukces- ok. 47

a jak to zrobiłaś, że tylko 8 kg przytyłaś? :P

Może mi się przyda na przyszłość?:P
Ja w sumie przytyłam tylko 5(gin mnie skrzyczała, że za mało) ale ja całą ciążę łaziłam codziennie minimum 8km a dzień przed porodem 16km, bo mi się nudziło Ale już mam jednego Szkraba więc w przyszłości mało prawdopodobne co bym takie spacery odprawiała, bo na nudę nie narzekam hahahahha

Napisane przez justynaxxx86

hej dziewczyny, ja dzisiaj prawie cały dzień w kuchni spędziłam. W niedzielę wizyta przyszłych teściów i mam nadzieję, że choć częściowo będą zadowoleni z mojej kuchni W planach mam strogonowa jako danie ciepłe, dwa rodzaje sałatek plus wędliny, pomidorki z mozzarellą i bazylią, a na słodko kopiec kreta (i to wcale nie ze sklepowego pudełka) i babeczki z kremem i owocami polane tiramisu. Jako ciepłe danie miał być początkowo kurczak w cieście francuskim, ale nigdzie nie znalazłam ciasta francuskiego. Z alkoholi chyba nic serwować nie będziemy, bo ojciec TŻ prowadzi, a mama raczej nie pija alkoholu, więc jakieś napoje jeszcze ewentualnie. Trochę się dziś rozpędziłam w tej kuchni, ale już tak mam, że lubię piec i gotować, nie lubię tylko jak mam czegoś dużo do zrobienia i czas nagli. Jak czytam o Waszych dietach to się załamuję, u mnie nadal brak motywacji do jakiegokolwiek działania

Nie wiem jak teściowie, ale ja bym była na pewno zadowolona
Jak Wam coś zostanie to mogę się wprosić hahahah

A wizyty w cyrku w sumie zazdroszczę... dawno nie byłam

[justynaxxx86]

Margosia ja tez bylam jak bylam dzieckiem, ale dzis z naszego cyrku raczej nici u na leje jak z cebra do tego 5stopni ciepla i katar u dzieci, wiec nie wiem jeszcze jak to bedzie. Wiem natomiast se do jutrzejszego menu dochodzi kurczak w ciescie francuskim bo tz mowi ze kupi u siebie jak bedzie jechal

Wysłane z mojego GT-S5280 przy użyciu Tapatalka

[kinia656]

Margosia mnie sie pytasz a sama 5kg przytyłaś haha :P ja już taka jesstem z natury że prędzej schudnę niż przytyję, choć nie powiem byłam pełna nadziei że w ciąży będzie idealny moment żeby przytyć.. a tu klops, nawet byłam przekonana że brzuch szybko bedzie widać no bo szczupła i ciąża.. a tu tez zonk bo brzuch w 6 msc ciąży było widać już jako taki, a wcześniej nie

Ale też dziecko miałam malutkie, niecałe 3kg ważył, taki drobniutki, TŻ na jednej dłoni go trzymał.. a teraz taki chłopak urósł.. aż mi czasem szkoda że nie wożę go już w wózku takiego maluszka.. ale duży też ma swój urok.musze się nacieszyć bo 2 nie planuję :P

justyna mniam pysznie to wszystko brzmi

[ogolnie]

Boże jak mnie ten chłop czasem denerwuje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[NightwishLove]

Cześć dziewczyny

Dawno się nie odzywałam, ale mam sporo nauki

justynaxxx86 wszystko pysznie brzmi, trzymam kciuki

[Nessa87]

Witam

[taka_sobie_jedna]

Tak Was czytam i czytam i stwierdzam, że u mnie to tak nudno, zwyczajnie


kinia ja też drugiego nie planuję

Ktoraś z Dziewczyn pytała tutaj o czas na dziecko i jakoś umknęło mi to, żeby odpowiedzieć. U nas jedyną rzeczą którą świadomie przyspieszaliśmy ze względu na różnicę wieku, to właśnie decyzja o dziecku. Jedno dziecko chcieliśmy mieć i przyszedł dzień, w ktorym trzeba było zdecydować: albo staramy się teraz albo już nigdy. Udało się "wystarać"

justyna zrobiłaś mi smak na strogonowa Może jutro sobie zrobię, bo dzisiaj mam kompletną niemoc na jakiekolwiek gotowanie i stanie w kuchni

A co do cyrku - moja córka trenuje właśnie psa w przeskakiwaniu przez hula hop. Mam nadzieję, że za chwilę nie wymyśli jakiejś płonącej obręczy

[kinia656]

taka sobie jedna już chyba wolę trochę nudno niż takie przeboje jak u mnie :P
Narazie widzę poprawę ale to dopiero tydzień... ale zapał na budowę jest, dzisiaj tż pojechal z synkiem do sklepu budowlanego popatrzeć na co nieco a synek uwielbia takie rzeczy więc i frajda dla niego,no i pociągiem to już w ogóle.. a ja zawalona robotą bo prace lic mam do oddania na koniec miesiąca na tip top a ja daleko w polu :O do tego zaliczenia w tym samym czasie..
ogolnie tutaj sie powtórzę, mojego Tżta chyba nikt nie przebije...

Strogonow- co to jest? brzmi ciekawie ale nigdy nie spotkałam się z taką nazwą ani jedzeniem :P

Ja w sumie nic nie przyspieszałam ze względu na różnicę wieku, samo się przyspieszyło... reszta idzie swoim tokiem.. za to to co chciałam szybko ciągnie się jak flaki z olejem-ślub :O

Co do cyrków- kiedyś były lepsze albo są nadal z tym że ich nie znalazłam?
Te co do nas przyjeżdżają są beznadziejne.. naprawdę aż szkoda kasy ale co najgorrsze zawsze jak cyrk przyjeżdża to w przedszkolu pełno tych "zaproszeń" i dają dzieciakom a potem weź powiedz dziecku że nie pójdziemy.. "ale ja przecież dostałem bilet ! więc jak nie pójdziemy?" tyle że ten bilet to nie bilet :P no ale weź wytłumacz...

Już wolę do fajnego luna parku jechać, wyszaleć się z dzieckiem albo do fajnego zoo z żyrafami, słoniami, małpami niż do tych naszych cyrków.. jeszcze taką kasę zdzierają że szok :O tyle kasy za to że nic fajnego tam nie ma ;/ nawet klaun beznadziejny, u mnie kiedyś spłonął zwierzak jak cyrk przyjechał, to chyba był hipopotam.. za gorąco było, trzymali go w klatce i spłonął, wyobrażacie to sobie? :O

[sofciaa]

justynaxxx86 pisz jak tam poszło jestem strasznie ciekawa

my dziś zrobiliśmy wycieczkę z moją małą... wszystko fajnie pięknie, tylko wyszło, że ma bidula chorobę lokomocyjną... zarzygała mi się 2 razy w aucie wycieczka super jednym słowem...

[NightwishLove]

Napisane przez sofciaa

justynaxxx86 pisz jak tam poszło jestem strasznie ciekawa

my dziś zrobiliśmy wycieczkę z moją małą... wszystko fajnie pięknie, tylko wyszło, że ma bidula chorobę lokomocyjną... zarzygała mi się 2 razy w aucie wycieczka super jednym słowem...

Ojej, ale to dobrze że się okazało, że ma chorobę lokomocyjną - będziecie na przyszłość wiedzieli jeśli chodzi o wycieczki szkolne, bo nauczyciele różnie reagują jak się okazuje, że nikt im nie powiedział, że dane dziecko ma chorobę lokomocyjną. Pamiętam ze szkoły, że jeden nauczyciel po wycieczce potrafił awanturę rodzicom zrobić o coś takiego...

[sofciaa]

Napisane przez NightwishLove

Ojej, ale to dobrze że się okazało, że ma chorobę lokomocyjną - będziecie na przyszłość wiedzieli jeśli chodzi o wycieczki szkolne, bo nauczyciele różnie reagują jak się okazuje, że nikt im nie powiedział, że dane dziecko ma chorobę lokomocyjną. Pamiętam ze szkoły, że jeden nauczyciel po wycieczce potrafił awanturę rodzicom zrobić o coś takiego...

To chyba do jakiegoś wieku jest przeważnie, ale dobrze wiedzieć. Poczytałam trochę później w domu i to wina niewykształconego błędnika.
Pamiętam, że ja też na to cierpiałam... wycieczki szkolne autokarem to była istna masakra dobrze, że już mi to nie dolega

[NightwishLove]

Napisane przez sofciaa

To chyba do jakiegoś wieku jest przeważnie, ale dobrze wiedzieć. Poczytałam trochę później w domu i to wina niewykształconego błędnika.
Pamiętam, że ja też na to cierpiałam... wycieczki szkolne autokarem to była istna masakra dobrze, że już mi to nie dolega

Też mi się wydaje, że to z wiekiem przechodzi Ja całe szczęście nigdy nie cierpiałam na chorobę lokomocyjną, ale zawsze na wycieczkach były 3-4 osoby, które chorowały i musiały siedzieć z przodu pod okiem nauczyciela.

[kinia656]

moje dziecko na szczęście nie ma takiej choroby natomiast ja owszem. Ale ja tylko w samochodzie, jak długo jadę to mi się duszno robi i źle, jedyne co mnie wtedy ratuje to uchylona szybka i powietrze które leci prosto na moją twarz. W autobusie mogę spokojnie jechać, ale samochód niestety nie. I czasem nawet siedząc obok kierowcy jest mi niedobrze..

[justynaxxx86]

No jestem w końcu, dotarłam przez tapatalk bo jakieś problemy z domowym netem są.

Po wizycie rodziców tz myślę ze bardzo dobrze. Dzieci na początku były stremowane ale przy ojcu tz się rozkrecily. Zaprosili nas do siebie i chyba trochę żałowali ze muszą jechać ale mieli kawal drogi do domu a to nie są juz ludzie pierwszej młodości. Ja się strasznie denerwowalam przed ale widać nie było powodu. Co do choroby lokomocyjnej to ja też mam i moja nsjmlodsza córka. Kiedyś wracała od ojca a to zaledwie 12 km, zdążyła mu w tym czasie zahftac pol samochodu a po wyjściu nie oszczędziła zderzaka samochodu sasiada;-)


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

[NightwishLove]

Napisane przez justynaxxx86

No jestem w końcu, dotarłam przez tapatalk bo jakieś problemy z domowym netem są.

Po wizycie rodziców tz myślę ze bardzo dobrze. Dzieci na początku były stremowane ale przy ojcu tz się rozkrecily. Zaprosili nas do siebie i chyba trochę żałowali ze muszą jechać ale mieli kawal drogi do domu a to nie są juz ludzie pierwszej młodości. Ja się strasznie denerwowalam przed ale widać nie było powodu. Co do choroby lokomocyjnej to ja też mam i moja nsjmlodsza córka. Kiedyś wracała od ojca a to zaledwie 12 km, zdążyła mu w tym czasie zahftac pol samochodu a po wyjściu nie oszczędziła zderzaka samochodu sasiada;-)


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

No widzisz Super, że wszystko było dobrze Nie było się czym stresować

Powiem Ci, że się uśmiałam z tą chorobą lokomocyjną Chciałabym to zobaczyć, no i minę jej ojca

[sofciaa]

Napisane przez justynaxxx86

No jestem w końcu, dotarłam przez tapatalk bo jakieś problemy z domowym netem są.

Po wizycie rodziców tz myślę ze bardzo dobrze. Dzieci na początku były stremowane ale przy ojcu tz się rozkrecily. Zaprosili nas do siebie i chyba trochę żałowali ze muszą jechać ale mieli kawal drogi do domu a to nie są juz ludzie pierwszej młodości. Ja się strasznie denerwowalam przed ale widać nie było powodu. Co do choroby lokomocyjnej to ja też mam i moja nsjmlodsza córka. Kiedyś wracała od ojca a to zaledwie 12 km, zdążyła mu w tym czasie zahftac pol samochodu a po wyjściu nie oszczędziła zderzaka samochodu sasiada;-)


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

Super! Cieszę się, że wszystko poszło dobrze
A akcja ze zderzakiem masakra ja to się cieszyłam, że moja tak lekko po sobie bez odrzutu haha bo siedziała za Tż... jakby tak jej poszło z hukiem, to jak to Tż powiedział - miałby traumę haha

[kinia656]

Super że spotkanie się udało

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Co do tych haftów.. mój synek nigdy mi tak nie zrobił :P (pomijając jak był malutki i czasem ulewał) za to non stop byłam osikana przez niego.. normalnie olana.. co go przebierałam to mnie zawsze osikał :P że też trafiałam zawsze na ten moment kiedy mu się chciało...a może po prostu tak na niego działałam? haha, a TŻta nigdy.. a ja wiecznie olana przez syna jak w tych filmach komediowych

[Miss_Bow]

Napisane przez kinia656

Super że spotkanie się udało



---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------



Co do tych haftów.. mój synek nigdy mi tak nie zrobił :P (pomijając jak był malutki i czasem ulewał) za to non stop byłam osikana przez niego.. normalnie olana.. co go przebierałam to mnie zawsze osikał :P że też trafiałam zawsze na ten moment kiedy mu się chciało...a może po prostu tak na niego działałam? haha, a TŻta nigdy.. a ja wiecznie olana przez syna jak w tych filmach komediowych

Ja dzieciaczka nie mam, ale mam króliczka No prawie jak synek, haha! Jak był w fazie dojrzewania, to też mnie zawsze olewał, z radości i złości, podchodziłam tylko do klatki i już dostawalam strzała po nogawkach, probowałam go przeganiać z jakiegoś miejsca - to samo, haha! A eksa ani razu nie miał na celowniku, choćby nie wiem jak go wkurzał :| Miarka się przebrała jak prawie dostałam w twarz (na szczescie w porę sie odsunelam i osikal mi dekolt) i króliczek w ekspresowym tempie został pozbawiony swoich męskich atutów

--------
TŻ ma tyle stresów w pracy, aż mi go żal Udaje, że jest ok, ale cały czas rozmyśla i analizuje... Dobrze, że za chwilke mamy krótki urlop nad morzem, trochę sobie odpocznie


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek

[justynaxxx86]

Napisane przez Miss_Bow

TŻ ma tyle stresów w pracy, aż mi go żal Udaje, że jest ok, ale cały czas rozmyśla i analizuje... Dobrze, że za chwilke mamy krótki urlop nad morzem, trochę sobie odpocznie


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek

zazdroszczę urlopu, u nas w tym roku chyba z wakacji nici, TŻ prawdopodobnie będzie pracował przez całe wakacje, a sama z dziećmi chyba nigdzie nie wyjadę. Poza tym wakacje w tym roku będą trochę rozbite, bo ex zabiera dzieci pierwsze dwa tygodnie lipca i dwa ostatnie sierpnia. A ja już za nimi tęsknię jak o tym pomyślę.

Pochwalę się Wam, ze wczoraj po raz pierwszy w życiu samodzielnie rozpaliłam grilla i udało się na nim usmazyć szaszłyki a później kiełbaski, więc czuję się bohaterem na swoim balkonie

[Ola-zz]

Najnowsze wieści ja zerwałam z swoim. Dlaczego wszystko było super ale od 6 miesięcy miał się leczyć z hazardu. Początkowo nawet zaczął terapie później przestał chodzić na spotkania. Zawsze się pytałam: TAK CHODZĘ. Ostatnio coś mnie tknęło i sprawdziłam od 4-5miesięcy nie chodzi. To był mój warunek jeśli mamy się spotykać. Czy płaczę nie, oczywiście szkoda ale cóż. Nie ma szans na powrót bo za długo kłamał i nawet nie chciał się przyznać. Nikt o tym nic nie wie. Rodzice by mówili a nie mówiliśmy.
Stwierdziłam lepiej to zakończyć niż w przyszłości ciągle się martwić. Ostatnio myślę czy ja go kochałam czy chodziło mi o sex? Mówię szczerze. To był ten pierwszy więc nie wiem jak smakuje prawdziwa miłość. Roztarliśmy się kilka dni temu. Znów szukam. Mam nadzieje, że wytrzymam i nie rzucę się w ramiona mojego kumpla rozwodnika 2 dzieci lat 44. Jest fajny ale jest potrójne ale. Wiek i 2 dzieci.
A z swoim byłym planujemy być przyjaciółmi. Na razie nie chce się leczyć
Dziewczyny mam wrażenie, faceci do 30 wydają mi się dziecinni. A tak naprawdę, zawsze otaczałam się starszymi osobami. Z nimi mi się dobrze gadało, oni mnie rozumieli. Czy ja jestem normalna czy jakiś błąd w psychice? O co chodzi?

[Talantea]

Napisane przez Ola-zz

Najnowsze wieści ja zerwałam z swoim. Dlaczego wszystko było super ale od 6 miesięcy miał się leczyć z hazardu. Początkowo nawet zaczął terapie później przestał chodzić na spotkania. Zawsze się pytałam: TAK CHODZĘ. Ostatnio coś mnie tknęło i sprawdziłam od 4-5miesięcy nie chodzi. To był mój warunek jeśli mamy się spotykać. Czy płaczę nie, oczywiście szkoda ale cóż. Nie ma szans na powrót bo za długo kłamał i nawet nie chciał się przyznać. Nikt o tym nic nie wie. Rodzice by mówili a nie mówiliśmy.
Stwierdziłam lepiej to zakończyć niż w przyszłości ciągle się martwić. Ostatnio myślę czy ja go kochałam czy chodziło mi o sex? Mówię szczerze. To był ten pierwszy więc nie wiem jak smakuje prawdziwa miłość. Roztarliśmy się kilka dni temu. Znów szukam. Mam nadzieje, że wytrzymam i nie rzucę się w ramiona mojego kumpla rozwodnika 2 dzieci lat 44. Jest fajny ale jest potrójne ale. Wiek i 2 dzieci.
A z swoim byłym planujemy być przyjaciółmi. Na razie nie chce się leczyć
Dziewczyny mam wrażenie, faceci do 30 wydają mi się dziecinni. A tak naprawdę, zawsze otaczałam się starszymi osobami. Z nimi mi się dobrze gadało, oni mnie rozumieli. Czy ja jestem normalna czy jakiś błąd w psychice? O co chodzi?

Przykro Twoje szczescie jest najwazniejsze. Na pewno znajdziesz kogos wartego tym razem!

[sofciaa]

Napisane przez Ola-zz

Najnowsze wieści ja zerwałam z swoim. Dlaczego wszystko było super ale od 6 miesięcy miał się leczyć z hazardu. Początkowo nawet zaczął terapie później przestał chodzić na spotkania. Zawsze się pytałam: TAK CHODZĘ. Ostatnio coś mnie tknęło i sprawdziłam od 4-5miesięcy nie chodzi. To był mój warunek jeśli mamy się spotykać. Czy płaczę nie, oczywiście szkoda ale cóż. Nie ma szans na powrót bo za długo kłamał i nawet nie chciał się przyznać. Nikt o tym nic nie wie. Rodzice by mówili a nie mówiliśmy.
Stwierdziłam lepiej to zakończyć niż w przyszłości ciągle się martwić. Ostatnio myślę czy ja go kochałam czy chodziło mi o sex? Mówię szczerze. To był ten pierwszy więc nie wiem jak smakuje prawdziwa miłość. Roztarliśmy się kilka dni temu. Znów szukam. Mam nadzieje, że wytrzymam i nie rzucę się w ramiona mojego kumpla rozwodnika 2 dzieci lat 44. Jest fajny ale jest potrójne ale. Wiek i 2 dzieci.
A z swoim byłym planujemy być przyjaciółmi. Na razie nie chce się leczyć
Dziewczyny mam wrażenie, faceci do 30 wydają mi się dziecinni. A tak naprawdę, zawsze otaczałam się starszymi osobami. Z nimi mi się dobrze gadało, oni mnie rozumieli. Czy ja jestem normalna czy jakiś błąd w psychice? O co chodzi?

3 mam kciuki byś znalazła kogoś wartościowego, dla kogo będziesz całym światem
dobrze, że potrafisz jasno stawiać sprawy, hazard to podła sprawa, jeden z moich ex miał z tym lekki problem i to jest masakra...

[Ola-zz]

Taki mam charakter. Czasami mam wrażenie, że jestem pozbawiona uczuć. To jest najgorsze. Niby marzę o ślubie, dziecku ale jestem zimna. Nie mówię tu o sexie ale takich rzeczach, typu: osoby chorują na raka- nie ja to zero wzruszenia. Ja prawie nie potrafię płakać. Wszystko mam gdzieś jeśli nie dotyczy mnie. A może jestem taka twarda?
Szukać faceta?
A ten rozwodnik wszystko ma i najlepsze jest fetyszystą tak jak ja Jeśli dziewczyny można bić przez internet to zróbcie to. O czym ja myślę różnica aż 18 lat mogłaby być jego córką. Matka by mnie udusiła na dzień dobry. Znamy się trochę po rozwodzie próbował do mnie uderzać ja go olałam. A teraz zaczynam myśleć. Powiem wam coś: my kobiety lubimy obgadywać jak jakiś facet wygląda. To powiem wam. Jasny blondyn, dobrze zbudowany, znów bez brzucha taka sylwetka, no i jasno niebieskie oczy. Twarz taką jak lubię ma na niej dużo blizn po ospie. Wysoki jakieś 1.76. Elegancki czyli by pasował do mnie ja też ciągle na elegancko. Kurcze i znów wspaniale niski głos. Zawodowo znów mamy większy kontakt no i ciągle o Borysie myślę. To jego imię. Myślę o poprzednim i o B. Zaleta jest taka, że jest Poznaniakiem. Kurde ale te dzieci jeszcze w miarę małe. Zawsze je bierze do siebie na weekend. Żona jego byłej nowej partnerki jaką to miał po rozwodzie nie cierpiała. Zabraniała by dzieci ją widziały chociaż on to i tak olewał. Właściwie on sam w sobie jest trochę chamski, zero jakiegoś romantyzmu tylko typowy facet. Można rzecz zimny, oschły trochę taki jak ja. Właśnie co ja robię: porównuję wiecie takie czy warto się spotykać czy nie. Dopiero skończyłam jeden związek a już myślę o innym i starszym. Do jasnej zawodowo muszę się z nim spotykać nie mogę zerwać kontaktu. Boję się, że za chwile takie spotkanie może skończyć się w łóżku. Jutro znów się z nim spotykam. A ja co robię szukam z nim jak najwięcej dotyku. Przez przypadek otarcie, dotknięcie kolana. A on tak jak zawsze walczy o dotyk. Tylko kiedyś ja nie odwzajemniałam tej gry a teraz sama go kokietuję, flirtuję. Nie potrafię się powstrzymać. A gdy dowiedział się, że odeszłam to wiecie niby, że jest mu przykro ale widać było to po nim, że się cieszył I tak to zaczął się znów flirt tak jak to było nim to spotykałam się z swoim. Tylko, że tym razem wiem ja jestem śmielsza a nie dziewica. Właściwie on też nie ukrywa, że jest podniecony. Nie zapina już marynarki jak kiedyś wyraźnie daje mi odczuć, że jest napalony. Trochę się zaczynam tego bać. Możliwe, że ta gierka sprawia, że przynajmniej nie tęsknię za swoim. Tylko co ja robię? Tak zawsze mi się podobał tylko byłam mądrzejsza. Teraz im starsza głupsza. Musiałam to wyrzucić z siebie.
Dlaczego 2 lata temu nie rozpoczęłam z nim związku? Byłam wychowana, różnica 10 lat to już za dużo.

[kinia656]

Ola nie wiem.. może się mylę ale z tego co piszesz to chyba wielka miłość z twoim teraz już "ex" to chyba nie była skoro tak bez uczuć podchodzisz do tego zdarzenia, do tego zaraz odnowiona znajomość z wielkimi dodatkami.
Może się u was po prostu już dawno coś wypaliło i dlatego nie płaczesz, nie odczuwasz niczego innego oprócz" no szkoda że się skończyło ale trudno"

Wiesz.. ja mam wrażenie że też przestałam mieć uczucia, do innych mam tzn inny na samą myśl może mnie podniecić a mój TŻ nie bardzo ;/
I nie wiem czy się coś wypaliło z mojej strony, za długo jesteśmy razem i potrzebuję nowości czy o co chodzi...

Bo to dziwne, żeby własny facet nie działał na swoją kobiete tak jak powinien.. on w ogóle na mnie nie działa już.. fajnie jest w ciągu dnia i w ogóle ale sfery intymne to jakaś porażka.. nic nie czuję, zupełnie.. ktoś zna na to sposób? :/ chyba terapia mnie czeka ;/ albo nowy partner ;/,..

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

najlepsze jest to że on uważa że ja nie mam w ogóle potrzeb... a ja mam ale dopiero jakbym spotkała innego faceta ;/
I wg niego wychodzi na to że ze mną coś nie tak skoro "nie mam potrzeb" ale jak nie mam skoro inni na mnie działają.. tylk on nie

[Miss_Bow]

Napisane przez kinia656

I nie wiem czy się coś wypaliło z mojej strony, za długo jesteśmy razem i potrzebuję nowości czy o co chodzi...

Bo to dziwne, żeby własny facet nie działał na swoją kobiete tak jak powinien.. on w ogóle na mnie nie działa już.. fajnie jest w ciągu dnia i w ogóle ale sfery intymne to jakaś porażka.. nic nie czuję, zupełnie.. ktoś zna na to sposób? :/ chyba terapia mnie czeka ;/ albo nowy partner ;/

Znam to uczucie - miałam tak z eksem, który mnie co jakiś czas zawodził, a wszystko, co mnie zranilo i sprawiało mi przykrość kumulowalo sie we mnie. Zdarzało sie, że miałam ochotę na seks, a on akurat był wypity i od razu ochota przechodziła... Im bardziej on naciskał na seks, tym bardziej ja sie oddalalam... A czasami seks był dla świętego spokoju
W momencie, w którym zawiódł mnie na całej lini moja milosc jakby prysla, koniec. Nie chciałam już z nim być, odeszlam, szybko zwiazałam sie z kimś innym. Po 7 latach! A miałam wrazenie, że tak bardzo kocham, nad zycie! Co sie stało z ta miłością?! Tak nagle uleciała?! Chyba te wszystkie problemy i zawody ją po prostu stlamsily i zabiły... Po rozstaniu plakalam, ale bardziej za tym, że straciłam przyjaciela, a nie partnera - partner z niego nie był dla mnie odpowiedni...
Cieżko powiedzieć, czy jest na to sposob... Terapia dla par? Warto sprobowac, zwłaszcza, że macie dziecko...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek