Od kiedy komputer dla dzieci?

[Klarissa]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;46484328]wiem, że to robiły dzieci

na konkursach z programowania też dzieci same piszą programy,
to efekt fajnego kółka informatycznego (u nas w szkole takiego nie ma)

syn w 3 klasie miał zrobić kartkę bożonarodzeniową w Paint (paintcie ?),
- nie umiał, zniechęcił się, nie zrobił

nie wiem czy dobrze zrobiłam, że wcześniej nie pozwoliłam mu się bawić[/QUOTE]
Może niektórzy są bardziej uzdolnieni w tej dziedzinie.

Myślisz, że jakbyś wcześniej dała się bawić to by robił kartki BN w paint? Wątpię Może zabrakło mu pomysłu? No bo co to znaczy "nie umiał"? Czego tam można nie umieć? To tak jakby miał narysować na kartce i orzekł, że nie umie. Dzieci chyba zanim polecono im coś takiego wykonać miały możliwość zobaczenia tego programu? Moim zdaniem to nie kwestia umiejętności tylko bardziej chęci.

[aga__tka]

Napisane przez Klarissa

Może niektórzy są bardziej uzdolnieni w tej dziedzinie.

Myślisz, że jakbyś wcześniej dała się bawić to by robił kartki BN w paint? Wątpię Może zabrakło mu pomysłu? No bo co to znaczy "nie umiał"? Czego tam można nie umieć? To tak jakby miał narysować na kartce i orzekł, że nie umie. Dzieci chyba zanim polecono im coś takiego wykonać miały możliwość zobaczenia tego programu? Moim zdaniem to nie kwestia umiejętności tylko bardziej chęci.

tu się zupełnie nie zgodzę...
tzn - nie widziałam sytuacji, to nie wiem jak było w tym konkretnym przypadku, bo być może rzeczywiście dziecku brakło pomysłu, ale jest też możliwość że po prostu nie poradził sobie z programem... to że Ty radzisz sobie łatwo z obsługą nowych programów, że są osoby mające łatwość uczenia się obsługi, nie znaczy że każdy tak ma... znam kilka osób (niekoniecznie starszych), którym trudno jest załapać ideę ikonek oznaczających różne funkcje, zapamiętać co która oznacza itp... Czasami pytają o rzeczy dla mnie oczywiste po pierwszym zetknięciu z programem bez czytania pomocy instrukcji itp... Kiedyś mnie to dziwiło, teraz już nie...
choć rysowanie w paincie wydaje się proste dla Ciebie, niekoniecznie musi być takie dla dziecka niemającego zbyt wiele styczności z komputerem... samo trzymanie wciśniętego przycisku i jednoczesne rysowanie kształtu nie jest proste, do tego trzeba wiedzieć który przycisk wcisnąć żeby zmienić kredkę na pędzel np... chcąc narysować układ kółek trzeba mieć "jakąś" świadomość w którym miejscu te kółka się pojawią - niekoniecznie w paincie pojawiają się w sposób łatwy do ogarnięcia...
uważam że w swoich rozważaniach popełniasz duży błąd - oceniasz możliwości innych swoją miarą... to że mnie coś przychodzi łatwo/trudno nie znaczy że inni też tak mają... Ci którym przychodzi coś trudniej potrzebują więcej czasu, ale niektórzy nie będą w stanie pewnych rzeczy osiągnąć nawet dużo ćwicząc... i to zupełnie nie ma związku z tym czy dzieciom wprowadzić komputer szybciej czy później...

nie wiem jak bym podeszła do sprawy, gdybym miała dziecko jedynaka, wtedy zarówno teraz mogłabym łatwiej zorganizować czas przy kredkach, jak i później w razie czego pomóc mu nadrobić braki w obsłudze kompa, gdyby się jakieś pojawiły...
zdecydowanie nie sądzę, żeby Mamy, które obecnie nie dopuszczają dzieci do komputerów popełniały błąd - nie mam co do tego zdania, bo zupełnie nie wiem jak wygląda informatyka w szkole, ale biorąc pod uwagę że jednak 90% dzieci dostęp ma, może się okazać że dzieci chowane z dala od komputera będą jednak w tym względzie opóźnione... czy dadzą radę nadrobić bez problemów i kompleksów - to moim zdaniem zależy od zdolności oraz od tego na ile te "inne" dzieci będą biegłe w obsłudze - jeśli trafi się na grupę tylko "grających w strzelanki", to pewnie w miarę szybko, ale jeśli na dzieci znające układ klawiatury + obsługujące kilka programów typu word, paint itp, to myślę że będzie już trudniej, nie sądzę żeby w tydzień dało się to nadrobić nie siedząc całe dnie przy kompie...
mam jednak jasny pogląd "w drugą stronę" - uważam że błędem jest mieć cały dzień włączony telewizor z bajkami, pozwalanie dzieciom w wieku przedszkolno-szkolnym na granie w gry całymi dniami, bo "jak się nagrają to stanie się to dla nich rutyną" - może się stanie a może i nie, sądzę że to bardziej zależy od charakteru/podatności na wpływy/zainteresowań niż dostępności komputera...

[201604181004]

ja nie wiem. ja tylko powiem z obserwacji - uważam że komputer to nie jest tragedia a nie dopuszczenia dziecka do niego to trochę kalectwo. niestety w dzisiejszych czasach komputeryzacja jest wręcz szalona, a co będzie gdy nasz maluszek będzie starszy, za 10 lat? Może być wykluczony i to nie na zasadzie "jak wszyscy skoczą w ogień to ty też?" dziecko które widzi że komputer to mebel, którego się używa, tak jak zmywarki, dziecko które ma lepsze atrakcje zapewnione przez rodziców, szkołę czy przedszkole, które ma obowiążki i inne zajęcia po prostu nie będzie miał czasu by grać przez całe dnie to raz, dwa, nie będzie to dla niego aż tak przesadnie atrakcyjne bo nadal istnieje spora grupa dzieci która przedkłada kontakty na żywo od komputera. najbardziej bawi mnie pewna znajoma. oni nie mają w domu telewizora. bo to zło. za to mają komputer stacjonarny dwa laptopy trzy smartfony ipada i rzutnik multimedialny. chyba nie muszę mówić że telewizor jest zbędny i bajki i tak są oglądane non stop? ;p

i rysowanie w paincie, heloł. dla dziecka pierwsze zabawy z myszką wyglądają mega pokracznie, często muszę korzystać z komputera i pozwalam żeby dziecko coś zrobiło - choć trwa to pięć razy dłużej, trudno, trzeba swoje odczekać, bo zanim schwyci zanim najedzie (a to jest serio strasznie trudne dla niektórych, koordynacje trzeba sobie jednak wyrobić) i kliknie prawidłowo bo myli mu się prawe lewe... najbardziej naprawdę załamują mnie dzieci które nie rozumieją pewnych rzeczy w wieku 10-11 lat. i gdzie są rodzice skoro nie nauczyli ich korzystać z komputera? nagminne jest wpisywanie adresu strony internetowe w pasku wyszukiwania google, bo to jest strona startowa. natłumaczyłam się wiele razy że "to jest wyszukiwarka internetowa. a u góry wpisujesz adres strony. jeśli zaczniesz wpisywać w pasku adresowym stronę to wyświetli ci się cały adres i nie będziesz musiał tyle stukać w klawiaturę" - więc no jednak, ja tam lubię korzystać z komputera, uważam że to serio troszkę kalectwo by dzieci ograniczać np w pierwszej klasie podstawówki żeby dziecko nie radziło sobie z obsługą myszki (bo naprawdę, dzieci sobie nie radzą). tak więc zgadzam się ogólnie z koleżanką powyżej

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez aga__tka

choć rysowanie w paincie wydaje się proste dla Ciebie, niekoniecznie musi być takie dla dziecka niemającego zbyt wiele styczności z komputerem... samo trzymanie wciśniętego przycisku i jednoczesne rysowanie kształtu nie jest proste, do tego trzeba wiedzieć który przycisk wcisnąć żeby zmienić kredkę na pędzel np... chcąc narysować układ kółek trzeba mieć "jakąś" świadomość w którym miejscu te kółka się pojawią - niekoniecznie w paincie pojawiają się w sposób łatwy do ogarnięcia...

no dokładnie. teraz do każdego podręcznika do angielskiego dołączana jest płyta na której są np aplikacje. zawsze z nich korzystam w formie nagrody - po trzech małych rozdziałach albo po jednym dużym jest powtórka, potem sprawdzian a za napisanie sprawdzianu nagroda w postaci gier i zabaw przez jakieś 10 do 15 minut zależnie od tego co proponują nam na dany rozdział. i potrafi to się niemiłosiernie przeciągać jeśli są zadania typu "najedź myszką na wyraz, lektor przeczyta co to jest a potem zaznacz słowo które zawiera inny dźwięk od pozostałych" niektóre dzieci mają bardzo złą koordynacje i jeżdżą myszką wszędzie a jak już najadą na dobre pole to ręka im się szybko potrafi omsknąć... także no nie wiem, dla mnie im szybciej tym lepiej - to przecież tak czy siak nieuniknione a to wcale a wcale nie jest takie latwe. jedne dzieci łapią szybko inne wolniej.

[iizabelaa]

Napisane przez Klarissa

Powiedziałabym, że u dzieci szczególnie bo jest podobny efekt jak przy nadmiarze telewizji - problemy z koncentracją i trudności z nauką. U dorosłych też, szczególnie gdy się ktoś za bardzo wciągnie i zapomina o całym świecie

Mnie osobiście strasznie dziwi, że ludzie chcą grac w gry komputerowe
Mam w rodzinie takie przypadki że i dorośli i dzieci grają godzinami.

Ja na pewno młodej żadnej gry nie pokażę.

czy dadzą radę nadrobić bez problemów i kompleksów - to moim zdaniem zależy od zdolności oraz od tego na ile te "inne" dzieci będą biegłe w obsłudze - jeśli trafi się na grupę tylko "grających w strzelanki", to pewnie w miarę szybko, ale jeśli na dzieci znające układ klawiatury + obsługujące kilka programów typu word, paint itp, to myślę że będzie już trudniej, nie sądzę żeby w tydzień dało się to nadrobić nie siedząc całe dnie przy kompie...

Wydaje mi się, że większość dzieci majacych kontakt z komputerem przed pojsciem do szkoly czyli 6 urodzinami to dzieci grające a nie uczone obsługi programów.


Poza jeśli zadrzy sie takie dziecko w grupie to na pewni bym ze swoim nie siedziala calymi dniami zeby tylko bylo lepsze od tej grupy albo na jego pozimie.

Tak samo jak na lekcjach wf okaze sie ze ktores biega szybciej od niej to nie bedzie trenowac calymi dniami zby byla najlepsza. To chore jest wg mnie.

Chyba że dziecko oczywiście będzie przedstawić zainteresowania w danym kierunku.

[Klarissa]

Napisane przez iizabelaa

Mnie osobiście strasznie dziwi, że ludzie chcą grac w gry komputerowe
Mam w rodzinie takie przypadki że i dorośli i dzieci grają godzinami.

Ja na pewno młodej żadnej gry nie pokażę.

Mnie nie bo ja spory kawałek życia straciłam przed monitorem Teraz po prostu nie mam czasu, ale nie mam też potrzeby, jakoś bardziej pociąga mnie świat rzeczywisty niż wirtualny.

[Chatul]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;46484328]w Paint (paintcie ?),[/QUOTE]

„Paincie” (w miejscowniku „t” normalnie przechodzi w „ci”, tak samo jak „wata” i „w wacie”)

Napisane przez Luba

U nas w domu komputerów mnóstwo, dzieci od urodzenia mają styczność z kompem, siedząc na kolanach ojca "pomagali" mu pisać programy nie mieli żadnego ograniczenia co do używania komputera ale jako, że był to dla nas (rodziców) tylko sprzęt używany do pracy to dzieci się wcale nie kompa nie pchały. Zaczęli coś tam robić ok 6 roku życia.
My z mężem serio nie używaliśmy i w sumie nie uzywamy (obecnie więcej ale i tak mało) kompa do słuchania muzyki, oglądania filmów a w gry nie graliśmy i nie gramy wcale.
Dla naszych dzieci komp jest też narzędziem pracy, zrobienie czegos do szkoły, szukanie informacji, chociaż więcej niż my ogladają filmów ale też nie grają w gry.
Syn miał mały romansik z grami komputerowymi, córka wcale.
Za to jak coś się w kompie popsuje to wołam córkę.

Tak jak obserwuję, to dzieci w tym wzgledzie też naśladują rodziców, jesli dla rodziców komp to zwykły sprzęt domowy, przy którym się dużo nie siedzi, to i dla dzieci będzie taki. Tak jak z telewizją. Mamy w domu pare kompów, telewizor, nikt nigdy dzieciom nie zabraniał z nich korzystać, obsługiwać umiały chyba od urodzenia a jednak ani jedno ani drugie nie nadużywa. Ot sprzęt, czasem potrzebny ale nie ma się czym podniecać.

W pełni się zgadzam

Ja akurat jestem komputerowe zwierzę i uważam, że w dzisiejszych czasach komputer to naprawdę podstawowe narzędzie pracy. Z tego względu nie należy dziecku zakazywać korzystania z komputera (bo tylko mu się tym zaszkodzi), ale od samego początku uczyć dziecko zdrowego podejścia do komputera.

[aga__tka]

Napisane przez iizabelaa

Wydaje mi się, że większość dzieci majacych kontakt z komputerem przed pojsciem do szkoly czyli 6 urodzinami to dzieci grające a nie uczone obsługi programów.

być może, ale tego akurat zupełnie nie popieram...
choć ostatecznie czy pół godziny dziecko spędzi grając w gry czy oglądając bajki, oczywiście mniej więcej tak samo dopasowane do wieku - to w moim odczuciu podobna szkodliwość, ale jednak nie popieram
mój syn bardzo chętnie korzysta z notatnika i pisze sobie w nim cyferki... worda mu pokażę dopiero jak ogarnie jakieś litery , ale będę wolała mu włączyć program niż grę...

Poza jeśli zadrzy sie takie dziecko w grupie to na pewni bym ze swoim nie siedziala calymi dniami zeby tylko bylo lepsze od tej grupy albo na jego pozimie.

Tak samo jak na lekcjach wf okaze sie ze ktores biega szybciej od niej to nie bedzie trenowac calymi dniami zby byla najlepsza. To chore jest wg mnie.

Chyba że dziecko oczywiście będzie przedstawić zainteresowania w danym kierunku.

nie chodzi o to żeby być najlepszym, ale żeby nie być tym kto nie umie tego co umieją wszyscy...

zastanawiałam się nad co napisałaś też pisząc wcześniejszego posta i miałam następujące przemyślenia... dzieci normalnie funkcjonujące i rozwijające się przedstawiają w miarę podobny rozwój ruchowy, plastyczny i muzyczny w określonym wieku +/- indywidualne zdolności w tym kierunku... to że niektóre biegają szybciej, malują ładniej, czy nie fałszują z reguły nie wynika z tego że ćwiczą to kilka godzin dziennie, ale z tego że mają w tym kierunku predyspozycje, które co najwyżej dodatkowo rozwijają... więc zróżnicowanie będzie tu wynikać bardziej ze zdolności/zainteresowań niż wcześniejszej dostępności "materiałów" - jednak mało które dziecko nie ma dostępu do kredek i kartki, albo nie ma jak pobiegać/poćwiczyć, jeśli to lubi...
wydaje mi się że dostęp do komputera należałoby w tym przypadku porównywać bardziej do sytuacji, gdy rodzice uczą dziecko czytać zanim pójdzie do szkoły... choć dostęp do "literek" każdy niby ma, bez pomocy z zewnątrz raczej nikt nie nauczy się czytać... jeśli moje dziecko trafi do klasy, gdzie wszystkie inne będą umiały czytać a moje nie (mało prawdopodobne żeby taka klasa się trafiła, ale chyba możliwe ) to jeśli będzie miało zdolności do nauki, pewnie problemu nie będzie, ale jeśli tych zdolności mu braknie, to trochę kiepsko to widzę...
i dlatego mimo że sama nie jestem wielką fanką sportu bardzo się cieszę że mój syn chce i próbuje robić różne ćwiczenia gimnastyczne, martwię się że zupełnie nie chce kolorować ani rysować, cieszę się że chce liczyć i fascynuje go świat liczb, dodawanie i odejmowanie i ostatnio przeżywam wiele radości z tego że znów zaczął trochę śpiewać... jak dla mnie nie musi być geniuszem w tym względzie, ale chciałabym żeby nie odstawał od rówieśników na tyle, by później brak zdolności zniechęcił go całkowicie do podejmowania prób...
nie będę go namawiać do ćwiczeń fizycznych, jeśli nie da rady mieć piątki z WFu... ale jeśli będzie mieć problemy z zaliczeniem przedmiotów, to moim zdaniem niezależnie od przedmiotu trzeba będzie nad tym posiedzieć...

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez Klarissa

A serio na razie nie widzę żadnych plusów uczenia mojej 3,5 latki obsługi komputera, tym bardziej, że nie +potrafi czytać i pisać. Zaś zdolności manualne, kolory i tego typu rzeczy może spokojnie opanować w tradycyjny sposób używając kredek, nożyczek, bawiąc się klockami, nawlekając koraliki itd. Uważam, że jest jeszcze czas na zabawę sprzętem. Poza tym dzieci uczą się bardzo szybko, więc tak na prawdę na naukę obsługi przed pójściem do szkoły to wystarczy góra tydzień i tyle.

Moja 3-latka interesuje się muzyką, jak grają różne instrumenty- do filharmonii jej w tym wieku nie zabiorę- pokazujemy jej to w komputerze.
Rysowanie w laptopie- rzadko, jak się uprze,że chce zostać rano w łóżku i rysować/malować, co jest zazwyczaj jej pierwszą zabawą po wstaniu; ma zakaz zabierania do łóżka kredek i farb, wystarczy mi regularne czyszczenie ścian magiczną gąbką
Oczywiście nie będziemy jej zachęcać do gier, w rodzinie kilkuletni chłopcy grają godzinami w wyścigi samochodowe i jakieś okropieństwa typu zombi, złodzieje

[Klarissa]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;46506827]Moja 3-latka interesuje się muzyką, jak grają różne instrumenty- do filharmonii jej w tym wieku nie zabiorę- pokazujemy jej to w komputerze.
Rysowanie w laptopie- rzadko, jak się uprze,że chce zostać rano w łóżku i rysować/malować, co jest zazwyczaj jej pierwszą zabawą po wstaniu; ma zakaz zabierania do łóżka kredek i farb, wystarczy mi regularne czyszczenie ścian magiczną gąbką
Oczywiście nie będziemy jej zachęcać do gier, w rodzinie kilkuletni chłopcy grają godzinami w wyścigi samochodowe i jakieś okropieństwa typu zombi, złodzieje [/QUOTE]
Pokazywać różne rzeczy też czasem pokazuję - pokazywałam jak wygląda dziecięca próchnica albo jak wygląda pisuar Ale do tego ona nie musi umieć obsługiwać nic przecież, po prostu siada mi na kolanach i ja pokazuję zdjęcia czy włączam bajkę/piosenkę.

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez Klarissa

Pokazywać różne rzeczy też czasem pokazuję - pokazywałam jak wygląda dziecięca próchnica albo jak wygląda pisuar Ale do tego ona nie musi umieć obsługiwać nic przecież, po prostu siada mi na kolanach i ja pokazuję zdjęcia czy włączam bajkę/piosenkę.

Moja trochę musi umieć obsługiwać laptopa, bo są chociażby takie gry/programy muzyczne edukacyjne (ciekawsze niż tylko pokazanie, jak coś wygląda), gdzie np. pojawia się melodia grana przez dany instrument i trzeba wskazać, który to spośród 3 pokazanych na obrazku- to przecież ja jej klikać nie będę...poza tym moje dziecko lubi być samodzielne i upiera się, że sama włącza swój tablet (oczywiście przy nas), otwiera dany program (nie ma tam zainstalowanego nic szkodliwego, ani nie otworzy internetu).
Kiedy oglądamy zdjęcia, to też bardzo lubi je zmieniać, samo klikanie to zabawa

Napisane przez Luba

U nas w domu komputerów mnóstwo, dzieci od urodzenia mają styczność z kompem, siedząc na kolanach ojca "pomagali" mu pisać programy nie mieli żadnego ograniczenia co do używania komputera ale jako, że był to dla nas (rodziców) tylko sprzęt używany do pracy to dzieci się wcale nie kompa nie pchały. Zaczęli coś tam robić ok 6 roku życia.
My z mężem serio nie używaliśmy i w sumie nie uzywamy (obecnie więcej ale i tak mało) kompa do słuchania muzyki, oglądania filmów a w gry nie graliśmy i nie gramy wcale.
Dla naszych dzieci komp jest też narzędziem pracy, zrobienie czegos do szkoły, szukanie informacji, chociaż więcej niż my ogladają filmów ale też nie grają w gry.
Syn miał mały romansik z grami komputerowymi, córka wcale.
Za to jak coś się w kompie popsuje to wołam córkę.
Tak jak obserwuję, to dzieci w tym wzgledzie też naśladują rodziców, jesli dla rodziców komp to zwykły sprzęt domowy, przy którym się dużo nie siedzi, to i dla dzieci będzie taki. Tak jak z telewizją. Mamy w domu pare kompów, telewizor, nikt nigdy dzieciom nie zabraniał z nich korzystać, obsługiwać umiały chyba od urodzenia a jednak ani jedno ani drugie nie nadużywa. Ot sprzęt, czasem potrzebny ale nie ma się czym podniecać.

bardzo bym chciała i postaram się, żeby moje dziecko też podobnie traktowało komputer.

[QUOTE=Chatul;46504131]„Paincie” (w miejscowniku „t” normalnie przechodzi w „ci”, tak samo jak „wata” i „w wacie”)
W pełni się zgadzam
Ja akurat jestem komputerowe zwierzę i uważam, że w dzisiejszych czasach komputer to naprawdę podstawowe narzędzie pracy. Z tego względu nie należy dziecku zakazywać korzystania z komputera (bo tylko mu się tym zaszkodzi), ale od samego początku uczyć dziecko zdrowego podejścia do komputera.[/QUOTE]

Z ty się również zgadzam

[ulrika]

Mnie się marzy żeby dziecko miało dzieciństwo bez komputera do zerówki, znam takie rodzinki gdzie to działa i będę robić tak samo. Wolę się pochwalić że dziecko nie robi w pieluchy niż że umie obsługiwać laptopa, tableta, czy bawi się moim smartfonem w wieku załóżmy 1,5 roku czy 2 lat

Ale niech każdy wychowuje jak chce, najlepiej wie co dla własnego dziecka jest najlepsze i tyle

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Nikt na siłę nie zmusza dziecka do nauki obsługi komputera, zresztą to chyba określenie mocno na wyrost, skoro dziecko potrafi go tylko włączyć, znaleźć program, klikać w odpowiedzi na zagadki, wyłączyć- moja córka (która ma 3 latka i 2 miesiące) robi to z równa łatwością, jak zapalanie światła, czy włączanie tv, a ostatnio chce sama robić zdjęcia aparatem i tatuś ją uczy Dzieci uczą się błyskawicznie i jakoś tak intuicyjnie, bez czytania instrukcji obsługi, bo nie potrafią
Moja mała jest bardzo zainteresowana wszelkimi urządzeniami technicznymi, nawet pralką i włączamy/wyłączamy ją razem a przy okazji nauczyłam ją rozwieszać pranie

[iizabelaa]

Napisane przez aga__tka

nie chodzi o to żeby być najlepszym, ale żeby nie być tym kto nie umie tego co umieją wszyscy...


wydaje mi się że dostęp do komputera należałoby w tym przypadku porównywać bardziej do sytuacji, gdy rodzice uczą dziecko czytać zanim pójdzie do szkoły...

jeżeli coś potrafi cała klasa 6 latków, a wiadomo że statystycznie w takiej klasie są dzieci o najróżniejszych zdolnościach, predyspozycjach i poziomie inteligencji, to nie sądzę żeby taka umiejętność sprawiała trudność mojej córce, i szybko ją nadrobi, jeśli takie braki wyjdą w pierwszej klasie

zgadzam się z tym porównaniem, jeśli mam wybierać to wole ją nauczyć czytać albo dodawać i odejmować albo jeszcze czegos innego

[Klarissa]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;46515987]Nikt na siłę nie zmusza dziecka do nauki obsługi komputera, zresztą to chyba określenie mocno na wyrost, skoro dziecko potrafi go tylko włączyć, znaleźć program, klikać w odpowiedzi na zagadki, wyłączyć- moja córka (która ma 3 latka i 2 miesiące) robi to z równa łatwością(...)[/QUOTE]Na twoim komputerze i po znajomych ikonkach. Myślisz, że równie łatwo pójdzie jej z włączeniem innego komputera (np. stacjonarnego zamiast laptopa) i odnalezieniem programu gdy ikonka nie będzie na znajomym pulpicie i w tym samym miejscu co zwykle?

Bo na takiej zasadzie to mój niespełna roczny synek "umiał obsługiwać pralkę" czyli włączyć i wybrać ten program piorący, który najczęściej ustawiam włącznie z doborem temperatury i liczby obrotów. Myślisz, że jak go poślę do babci to prawidłowo nastawi jej pranie na jej pralce?

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez iizabelaa

jeżeli coś potrafi cała klasa 6 latków, a wiadomo że statystycznie w takiej klasie są dzieci o najróżniejszych zdolnościach, predyspozycjach i poziomie inteligencji, to nie sądzę żeby taka umiejętność sprawiała trudność mojej córce, i szybko ją nadrobi, jeśli takie braki wyjdą w pierwszej klasie

zgadzam się z tym porównaniem, jeśli mam wybierać to wole ją nauczyć czytać albo dodawać i odejmować albo jeszcze czegos innego

Ale czy jedno wyklucza drugie
Nie wiem, dlaczego uważacie że dziecko mające dostęp do komputera = dziecko zaniedbane, opóźnione w innych czynnościach rozwojowych
Moje 3-letnie dziecko liczy obecnie do 40, zna większość liter i kilka umie już napisać.

[iizabelaa]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;46530632][/COLOR]
Ale czy jedno wyklucza drugie
[/QUOTE]


Nie wyklucza. Nie napisałam nic takiego.
Jak ktoś ma ochotę to może przed 6 urodzinami dziecka nauczyć czytać, liczyć , pisać,obsługiwać Excel i kilka innych programów oraz biegać przez płotki.

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez Klarissa

Na twoim komputerze i po znajomych ikonkach. Myślisz, że równie łatwo pójdzie jej z włączeniem innego komputera (np. stacjonarnego zamiast laptopa) i odnalezieniem programu gdy ikonka nie będzie na znajomym pulpicie i w tym samym miejscu co zwykle?

Bo na takiej zasadzie to mój niespełna roczny synek "umiał obsługiwać pralkę" czyli włączyć i wybrać ten program piorący, który najczęściej ustawiam włącznie z doborem temperatury i liczby obrotów. Myślisz, że jak go poślę do babci to prawidłowo nastawi jej pranie na jej pralce?

Przecież napisałam , że to "obsługa komputera" w przypadku małego dziecka określenie na wyrost, tak? dokładam cudzysłów.
Tak, umie włączyć różne komputery w domu, tak samo jak tv, dvd, wzmacniacz, cd i korzystać z dekodera, cofając bajki, kiedy chce.
Nie, nie umie korzystać z komputera jak dorosły, tylko przeglądać zdjęcia i korzystać ze swoich programów- no trudno, żeby korzystała z naszych ikonki pamięta- po prostu, jeśli kilka razy zobaczy, gdzie jest w komputerze dany program czy w menu telefonu, to potrafi tam wejść i uruchomić.
A włączanie pralki polega na tym, mówię jej, który przycisk od góry ma wcisnąć (liczy głośno) i ile razy w którą stronę przekręcić programator, co się zmienia np. pierwszy, trzeci i czwarty od góry a kółko 3 razy w lewo- to nie jest tylko naciśnięcie guzika ale chodzi o liczenie i ćwiczenie lewo/prawo.

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez iizabelaa

Nie wyklucza. Nie napisałam nic takiego.
Jak ktoś ma ochotę to może przed 6 urodzinami dziecka nauczyć czytać, liczyć , pisać,obsługiwać Excel i kilka innych programów oraz biegać przez płotki.

Nie chodzi o "ochotę ktosia" tylko o nieblokowanie zainteresowań dziecka, jeśli chce się uczyć.
Mówić- nie, nie będę cię uczyć, bo tak sobie wymyśliłam,że to za wcześnie i niepotrzebne do zerówki skoro dziecko samo tego się domaga

[201604181004]

dla mnie "ochrona" dziecka przed komputerem w 2014 roku jest bzdurna jak ochrona przed nie wiem, przed kapitalizmem na początku lat 90. totalnie bez sensu, bez celu i niemożliwe ;p

[ajah]

Napisane przez drabineczka

dla mnie "ochrona" dziecka przed komputerem w 2014 roku jest bzdurna jak ochrona przed nie wiem, przed kapitalizmem na początku lat 90. totalnie bez sensu, bez celu i niemożliwe ;p

Zgadzam się.
Moje dziecko już w przedszkolu (czyli nim ukończyło 4 rok życia) miało kontakt z komputerem.
W szkole dzieci prócz nauki pisania, czytania, poznawały obsługę komputera, rysowania w paint itp. itd.

Chronić dziecko wato przed zbyt beztroskim kozystaniem z internetu itd.

[201604181004]

Ja już pomijam fakt że tablice multimedialne są wykorzystywane praktycznie od najmłodszych lat, dla mnie wybaczcie ale to trochę kalectwo i sztuka dla sztuki. Masz rację ajah bronić można przed treściami, ale pisanie ze "mogę się pochwalić że moje dziecko korzysta z nocnika ale nie korzysta z komputera" - nie wiem co ma piernik do wiatraka.

[iizabelaa]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;46531161]
Nie chodzi o "ochotę ktosia" tylko o nieblokowanie zainteresowań dziecka, jeśli chce się uczyć.
Mówić- nie, nie będę cię uczyć, bo tak sobie wymyśliłam,że to za wcześnie i niepotrzebne do zerówki skoro dziecko samo tego się domaga[/QUOTE]

Przecież możesz sobie robić co tylko uważasz.

I nic sobie nie wymyśliłam sa badania na temat szkodliwości.

Ja wolę z córka robić inne rzeczy niż siedzieć przed komputerem. Wystarczy mi ze non stop pracuje.

Moja się nie domaga, zresztą ciężko śie domagać czegoś czego śie nie zna.

Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka

[Debrah]

że się tak wetnę w temat, bo to ma związek.
Moja córka ma 5 letniego kuzyna, który siedzi przed kompem od dawna już, także gra. Włącza sobie coś na yt, gra "w strzelanie", "w samochody".
Zazwyczaj jak przyjeżdżają to z babcią (są z innego miasta), widzę, że babcia mu próbuje regulować ilość czasu spędzanego przez kompem, ale mam przypuszczenia, że w domu jest inaczej. Tv też non-stop.
Już pomijając aspekt jego nadpobudliwości i innych takich...teraz moja córka ma 16mcy. Ale np na przyszłe wakacje, kiedy oni znów się pojawią to co? No przecież taki starszy kuzyn nie zmieni swoich przyzwyczajeń, "zarazi mi" dziecko kompem, zainteresuje.
Chyba, że zaznaczę, że jak do mnie wpadają ( z rzadka) to kompa nie ma.


Z tv i kompem to jest tak : sam w sobie nie jest złe wcielonym. Komp jest dużo bardziej pożyteczny od tv. Sęk w tym, że jak się go już pokaże dziecku - to to jest spora pokusa i trudno o umiar i często staje się sposobem dla rodzica by mieć "chwilę spokoju", bo przecież jedna bajka, jedna gra, itp itd - nie zaszkodzi. A potem jest tego więcej i więcej..

[żurawinka]

Moja ma ponad 3 lata i nie umie obsługi komputera, żadne mi znane dziecko w tym wieku nie ma i uważam że dobrze Po co, ma na to czas, a teraz niech się bawi w inaczej, uczy w tradycyjny sposób.
Na wejście w temat uzależnienia od komputera ma jeszcze czas

[_vixen_]

TŻ ma zamiar uczyć córkę od najmłodszych lat programowania, bo twierdzi, że kiedyś to będzie niezbędna umiejętność, są chyba środowiska Microsoftu do nauki już dla 3 latków. Jak mała będzie chciała, jestem jak najbardziej za. Ale nie chcę, żeby grała w jakieś durnowate gry. Nie dość, że jest mało ruchliwa z natury, to mam ją jeszcze przed kompem sadzać? A potem chodzą kilkuletnie dziewczynki z brzuchami i figurami jak stare kobity.

[201711281320]

Ja jednak trochę żałuję, że pozwoliłam dzieciom na zabawy na komputerze, bo stał się dla nich bardzo ważny. Po powrocie z przedszkola do domu pierwsze ich pytanie to "Mamo możemy sobie zagrać ?"

Niestety mało jest dzieci które traktują komputer tak, że jest bo jest, że czasem zagrają, a częściej wolą robić coś innego. Ja wśród znajomych z dziećmi nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałam. Wszystkie tylko czekają aż mam w końcu pozwoli.
Dodatkowo można też natrafić przypadkowo na rzeczy absolutnie nie dla dzieci. Pomimo włączonych zabezpieczeń dużo nieodpowiednich rzeczy można znaleźć.
Moje dzieci oglądały kiedyś na YT zarejestrowane gry. W sensie ktoś grał np. w mario brosa i to nagrał ze swoimi komentarzami. Jak się skończyło córka włączyła nagraną grę w Barbie- nie chciałybyście słyszeć komentarzy osoby grającej- same k**wy się sypały. Podobnie kiedyś było z bajką "Świnka Peppa"- wśród normalnych pojawiały się takie z przerobionym podkładem pełne wulgaryzmów.

Niby gry edukacyjne na konkretnych witrynach są OK ale jak dziecko samo umie sobie włączyć YT na przykład to już gorzej się robi...Także tego nie polecam uczyć.

Moje dzieci obecnie mają laptopowy detoks, bo go zalały różowym mlekiem Jest już w trzecim serwisie i chyba będzie trzeba zainwestować w nowy... Ciężko im było na początku bez komputera, teraz na szczęście już nawet nie pytają kiedy wróci.

[_vixen_]

Mnie najbardziej dziwi wstawianie kompa do pokoju dziecka - uzasadnienie chyba tylko jedno, dziecko zamknie się w pokoju i starzy mają święty spokój. A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo dziecko tyje, mało ruchliwe, kiepskie wyniki w nauce, robi tam jakieś dziwne rzeczy, nie śpi po nocach i jest rozkojarzone.

[201711281320]

Napisane przez _vixen_

Mnie najbardziej dziwi wstawianie kompa do pokoju dziecka - uzasadnienie chyba tylko jedno, dziecko zamknie się w pokoju i starzy mają święty spokój. A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo dziecko tyje, mało ruchliwe, kiepskie wyniki w nauce, robi tam jakieś dziwne rzeczy, nie śpi po nocach i jest rozkojarzone.

Ja znam kilkoro dzieci w wieku przedszkolnym mających własne TV w pokojach i tablety na biureczkach. Rodzice są z nich dumni, że mają takie samodzielne i mądre dzieci nie wiszące im u nóg...

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

TŻ ma zamiar uczyć córkę od najmłodszych lat programowania, bo twierdzi, że kiedyś to będzie niezbędna umiejętność, są chyba środowiska Microsoftu do nauki już dla 3 latków. Jak mała będzie chciała, jestem jak najbardziej za. Ale nie chcę, żeby grała w jakieś durnowate gry. Nie dość, że jest mało ruchliwa z natury, to mam ją jeszcze przed kompem sadzać? A potem chodzą kilkuletnie dziewczynki z brzuchami i figurami jak stare kobity.

Dokładnie

Moja też mało ruchliwa. Poza tym ja jestem leniwa więc byłabym śie ze dla świętego spokoju coraz częściej bym jej pozwalała.

Dla mnie to jest naturalne ze 3 letnie dziecko rysuje kredkami, koloruje, maluje, i bawi w różne inne zabawy do których komputer nie jest potrzebny.
Na razie nie mam zamiaru pokazywać jej gier, nawet jeśli maja w nazwie słowo "edukacyjną".



Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka

[201604181004]

a grasz z nimi w gry planoszwe?;p czy to też jest diabeł?;p

[_vixen_]

Mnie jeszcze śmieszy jak rodzice są dumni, że ich dziecko potrafi włączyć kompa, dvd i coś tam jeszcze. Nic to, że przy okazji nie umie buta włożyć czy kredki trzymać, nie mówiąc już o wyższej sztuce jak używanie nożyczek, ale przecież obsługa tych sprzetów nie wymaga zaawansowanej inteligencji i umiejętności technicznych, najgłupsza małpa by się tego szybko nauczyła.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez drabineczka

a grasz z nimi w gry planoszwe?;p czy to też jest diabeł?;p

Z dwulatką w gry planszowe raczej nie pogram, ale uważam, że to zdecydowanie lepsza forma spędzania czasu dla powiedzmy trzy latki niż granie w pseudoedukacyjne gry.