Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera - pomaturzaki 2014

[fattyfat]

Napisane przez pixie088

Rozumiem, po prostu nie doczytałam całej wcześniejszej dyskusji. Nie wiedziałam, że chodzi tutaj o nieważne jaki kierunek - byle przesiedzieć ten rok. Oj zdarzało mi się. Do wymarzonego LO brakowało mi trochę ponad 1 punkt. Do tej pory wypominam mojemu wychowawcy, że nie chciał postawić mi zachowania wzorowego. Oczywiście powinnam napisać gimnazjalne lepiej. Jednak za zachowanie doliczało się wtedy aż 5 punktów Do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć. Zgaduje, że mówicie o kierunkach, które cieszą się dużą popularnością. Tutaj faktycznie każdy punkt ma znaczenie.

Jakby zostawić na uczelni tylko te osoby, które interesują się danym kierunkiem, to ilość studiujących zmniejszyłaby się o połowię.
Niestety,ale tak jest. Na kierunki humanistyczne/społeczne idzie masa ludzi, którzy chcą przebimbać te trzy/pięć lat i zdobyć papierek, nieważne jaki. Z kolei na polibudę wybiera się teraz dużo osób, które złapały się na tekst, że to jedyny wybór, który może obiecać godną przyszłość. Ponad połowa mojej klasy nie wie jeszcze na jakie studia chcą iść. Na zasadzie - gdzie wezmą tam pójdę. I to jest właśnie problem polskiego szkolnictwa. Teraz wykształcenie wyższe może mieć każdy, co to za prestiż..żaden.
Studia mają przede wszystkim rozwijać. Mnie dshnjoidg[njaoignn strzela jak rozmawiam z niektórymi świeżo upieczonymi magistrami. Oczywiście łatwo mi mówić. Ale denerwuje mnie fakt, że marudzą na brak zatrudnienia w zawodzie. A jednocześnie nie dali z siebie nic podczas tych pięciu lat. Poszli na dany kierunek tylko po to aby zdobyć papier, zaliczając wszystko na najniższych notach. I dodatkowo jeszcze do jakiejś wiejskiej szkółki wyższej. Ja naprawdę nie dziwię się, że tacy ludzie nie znajdują później zatrudnienia.

no bo jak się nie pójdzie na studia to wstyd i hańba, eeeeech...
a co do mgr bez pracy to też jest różnie, chociaż wiesz - nie każdy się chwali co takiego na tych studiach robił. U mojego brata na kierunku samo inż. już jest dobrym osiągnięciem, udziela się w kole, ma dzięki temu znajomości, rozwija swoje zainteresowania, zna się z wykładowcami, on nie jest dla nich numerkiem na liście. I moim zdaniem na pewno ta praca (bo zaliczać kolosy itd. musi jak każdy) się zwróci.
A jak ktoś idzie na studia postudiować, to jest żenada i szkoda pieniędzy podatników. Bo w sumie my wszyscy płacimy za wykształcenie tych magistrów w mc donaldach, i nie mają gdzie tego wykorzystać.
Błąd też tkwi w polityce, bo tak szczerze marudzi się że nie ma miejsc pracy - a skąd do cholery mają być miejsca pracy, gdzie oprócz kumoterstwa, nepotyzmu, etc. jest tak, że TY jako POLAK/POLKA zakładasz firmę i po roku firma pada, bo masz w chuj wysokie podatki; natomiast jak przyjedzie inwestor zza granicy (np. carrefoury i te inne) to oni podatków nie płacą?
To się nie dziwię że na kasach jest więcej miejsc pracy niż w firmach wyspecjalizowanych, eeech, do dupy z takom politykom.

no ale też trzeba zaznaczyć że jak ktoś idzie na np. filozofię, to czego się spodziewa? że będzie kuźwa Sokratesem? no błagam, jeśli ktoś zna kogoś po filozofii pracującego w zawodzie, to powiedzcie mi co to za zawód, bo ja za cholerę nie wiem co można po tym robić...

[Shevya]

Fatty, ale studia nie mają dać pracy. Mogą. A z założenia mają raczej pogłębiać wiedzę i jakieś kompetencje zwiększać. Jak ktoś idzie na filozofię to albo dlatego, że się tym interesuje, albo potrzebuje papierka. Po takich kierunkach można zostać chyba tylko wykładowcą, ale to malutki odsetek tak czy inaczej.

Siedzę w poczekalni do lekarza i jakiś dzieciak mi dmucha w ramię. No szlag mnie zaraz trafi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hurricane_]

Mnie też dziwi studiowanie jakiegoś innego kierunku ze świadomością, że i tak za rok poprawi się mature i rozpocznie wymarzony kierunek (jeśli się uda). Przecież rok studiów to są koszta w tysiącach i stracone punkty. A potem rozpoczynamy rok nowych studiów i musimy za nie płacić, bo straciliśmy punkty.. ja na coś takiego bym nie mogła sobie pozwolić. Nie mówie juz o zajmowaniu miejsc, ale o pieniądzach.. strata to jakieś 25,30 tysięcy, nie wiem czy warto...

[Zuzaa_21]

sorry, że wracam do tematu. ale jeśli wiecie jak to jest, proszę upewnijcie mnie w tym. jeśli wypracowanie na polskim nie zawierało specjalnie analizy, może jakieś załóżmy 3 punkty za rozwinięcie za przedstawienie postaci i takie oczywistości, a pozostała część pracy podlega raczej pod streszczanie fragmentu (czasami próba analizy) to chyba praca nie może być nieoceniona? powiedzcie że jest oceniania wtedy normalnie... wiem, że nie można streszczać. ale przecież jeśli ktoś naprawdę nie wie, co pisać, to chyba lepiej dobić chociaż tych 250 słów, co myślicie? ...

[Hurricane_]

Napisane przez Zuzaa_21

sorry, że wracam do tematu. ale jeśli wiecie jak to jest, proszę upewnijcie mnie w tym. jeśli wypracowanie na polskim nie zawierało specjalnie analizy, może jakieś załóżmy 3 punkty za rozwinięcie za przedstawienie postaci i takie oczywistości, a pozostała część pracy podlega raczej pod streszczanie fragmentu (czasami próba analizy) to chyba praca nie może być nieoceniona? powiedzcie że jest oceniania wtedy normalnie... wiem, że nie można streszczać. ale przecież jeśli ktoś naprawdę nie wie, co pisać, to chyba lepiej dobić chociaż tych 250 słów, co myślicie? ...

Będzie oceniana Dostaniesz najwyżej te 2 punkty za rozwinięcie (jakieś przedstawienie postaci i inne) i po prostu reszte za styl, kompozycje, język (a to wcale mało punktów nie jest, ok. 25 chyba). Tak mi mówiła polonistka Sama na to licze, bo ta moja analiza.. heheheh

[Zuzaa_21]

Napisane przez Hurricane_

Będzie oceniana Dostaniesz najwyżej te 2 punkty za rozwinięcie (jakieś przedstawienie postaci i inne) i po prostu reszte za styl, kompozycje, język (a to wcale mało punktów nie jest, ok. 25 chyba). Tak mi mówiła polonistka Sama na to licze, bo ta moja analiza.. heheheh

dzięki za pocieszenie. no kurcze, moja tak samo. i nigdy, przenigdy nie pomyślałabym, że będę się martwić o w ogóle zdanie tej matury... masakra

[Hurricane_]

Napisane przez Zuzaa_21

dzięki za pocieszenie. no kurcze, moja tak samo. i nigdy, przenigdy nie pomyślałabym, że będę się martwić o w ogóle zdanie tej matury... masakra

Ja tez.. z polskiego...

Ale od razu po maturze gadałam z moją nauczycielką i mówiła, że jak dostanę mało punktów za rozwinięcie to i tak mam za styl itd. No kurcze, musimy zdać! Nawet mało punktów za czytanie (załóżmy 10) + 4 za rozwinięcie (przedstawiłam 2 postaci i napisałam wstęp) = 14 punktów.


A 25 punktów jest za rozwinięcie i również 25 za te wszystkie style itd. Więc jeśli nie popełniałam błędów, moja kompozycja była spójna (wstęp, rozwinięcie, zakonczenie, akapity wraz z nową myślą), ortografów nie waliłam no to kurde, musze uzbierać z tego choćby 10 punktów i zdam

[pixie088]

PILNE: Ogląda ktoś tutaj Hannibala?

[twenty_eleven]

cześć dziewczyny to ja może też wtrącę swoje 3 grosze bo to nie tylko wina państwa, że roboty nie ma i po studiach, to traktuje się dalej ludzi jak tępych, no ale też mentalność ludzi jest w☠☠☠☠iająca bo w takiej jakiejś małej mieścinie to od razu - nie poszedłeś na studia to już jesteś niemok i leń, no błagam! a może ktoś nie ma pieniędzy albo po prostu byli lepsi i tyle, a w oczach ludzi, którzy wcale nie osiągnęli nie wiadomo ile to już jesteś ofiarą...porażka...tak samo wielcy magistrzy, którzy tak na prawdę gówno umieją i się dziwią, że nikt ich nie chce zatrudnić...przecież liczy się doświadczenie i chęci, a nie założenie, że jak mam papierek to już mam zagwarantowaną pracę w jakiejś korporacji i zarabiam grube tysiące...i stąd się bierze cała frustracja i w☠☠☠☠ienie, bo ludzie nie rozumieją, że na studiach trzeba ostro harować i się angażować, a nie tylko balangować... musiałam

[fattyfat]

Shevya no tak, ale ja pisałam już o tym marudzeniu że nie ma pracy nt. tych miagisterów za pinć złotych (twenty_eleven ich powyżej wystarczająco opisała). a o tych firmach wtrąciłam, bo rzeczywiście w ogóle znaleźć robotę to jest w pewnym stopniu sztuka, wszystko zależy własnie od pewnych rzeczy, na temat których się rozprawiać nie będę, bo nie o tym mowa.


hmm, to nie przypadkiem Ty chciałaś na filologię fińską i jesteś pasjonatką Finlandii? bo myślę że może byłaś, a mam pewną zagwozdkę co do wjazdu tam, i chciałam się o coś spytać kogoś kto był

[twenty_eleven]

Napisane przez fattyfat

hmm, to nie przypadkiem Ty chciałaś na filologię fińską i jesteś pasjonatką Finlandii? bo myślę że może byłaś, a mam pewną zagwozdkę co do wjazdu tam, i chciałam się o coś spytać kogoś kto był

trochę jestem, chociaż ktoś tu jest w ogóle superfanem (nie pamiętam kto), ale nie byłam, chociaż pojechałby

[fattyfat]

Napisane przez twenty_eleven

trochę jestem, chociaż ktoś tu jest w ogóle superfanem (nie pamiętam kto), ale nie byłam, chociaż pojechałby

No właśnie zdaje mi się że Shevya.
Kurczę, bo szukam promu z Tallinna do Helsinek i na polskich stronach (pośrednikach) są takie ceny że bardziej się opłaca wsiąść w samolot, niż kitrać na ten prom. A na estońskich/fińskich stronach nawet tłumaczenie google mi nie pomaga, bo ceny są niby podane, wszystko fajnie (prawie 300 zł najmniej) ale obawiam się że to tylko za osobę a jeśli tak, to na pewno nie będzie mi się opłacało tryndać tam autem

haha, teraz patrzę promocję lotów, to się zastanawiam czy bawić się w wożenie kajaka, a czy nie lepiej wsiąść w samolot w PL i latać samolotami to tu to tam w Skandynawii, ceny zachęcające
A kierunek południe zaraz będę obczajać, może znajdę jakieś fajne loty

[himbeertee]

Mnie wkurza to, ze do pracy chcą młodych i doświadczonych... przecież to samo sobie przeczy... no ok załóżmy że na niektórych kierunkach da radę uczyć się i pracować jednocześnie, ale np na przykladzie mojego brata, ktory studiuje mechanike i budowe maszyn tak sie po prostu nie da... bo zajec jest masa i czasu brak, to potem jak ludzie maja prace dostac..

Wysłane z mojego GOCLEVER przy użyciu Tapatalka

[Shevya]

Tak fatty, to ja byłam (jestem!) tym frikiem Niestety w Finlandii nie byłam, więc chyba nie pomogę. Ale wiesz co, na "Powiedz To Tutaj" zapytaj o promy do Skandynawii, kojarzę że któraś z dziewczyn tam płynęła (nie do FI, ale może jakąś firmę ogarniesz) i może zauważy Twoje pytanie Bo w tłumaczeniu strony to ja mogę pomóc za rok minimum

Aaa źle doczytałam, z Tallinna do Helsinek... to kurczę nie wiem Ale mogę też coś poszukać w internetach

[Crazy Summer]

Napisane przez Zuzaa_21

sorry, że wracam do tematu. ale jeśli wiecie jak to jest, proszę upewnijcie mnie w tym. jeśli wypracowanie na polskim nie zawierało specjalnie analizy, może jakieś załóżmy 3 punkty za rozwinięcie za przedstawienie postaci i takie oczywistości, a pozostała część pracy podlega raczej pod streszczanie fragmentu (czasami próba analizy) to chyba praca nie może być nieoceniona? powiedzcie że jest oceniania wtedy normalnie... wiem, że nie można streszczać. ale przecież jeśli ktoś naprawdę nie wie, co pisać, to chyba lepiej dobić chociaż tych 250 słów, co myślicie? ...

Mi też się wydaje, że będzie oceniana. Co najwyżej będziesz mieć mało punktów, bo streszczając nie wbiłaś się w klucz, no ale ocenić to raczej ocenią.

[monika9952]

Napisane przez Zuzaa_21

sorry, że wracam do tematu. ale jeśli wiecie jak to jest, proszę upewnijcie mnie w tym. jeśli wypracowanie na polskim nie zawierało specjalnie analizy, może jakieś załóżmy 3 punkty za rozwinięcie za przedstawienie postaci i takie oczywistości, a pozostała część pracy podlega raczej pod streszczanie fragmentu (czasami próba analizy) to chyba praca nie może być nieoceniona? powiedzcie że jest oceniania wtedy normalnie... wiem, że nie można streszczać. ale przecież jeśli ktoś naprawdę nie wie, co pisać, to chyba lepiej dobić chociaż tych 250 słów, co myślicie? ...

A na który temat pisałaś? Jeśli Potop to inaczej niż streścić się tego nie dało

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fattyfat]

Napisane przez himbeertee

Mnie wkurza to, ze do pracy chcą młodych i doświadczonych... przecież to samo sobie przeczy... no ok załóżmy że na niektórych kierunkach da radę uczyć się i pracować jednocześnie, ale np na przykladzie mojego brata, ktory studiuje mechanike i budowe maszyn tak sie po prostu nie da... bo zajec jest masa i czasu brak, to potem jak ludzie maja prace dostac..

Wysłane z mojego GOCLEVER przy użyciu Tapatalka

też mam brata na mibm i ledwo co koło naukowe ze studiami łączy, o pracy to nawet nie myśli w tej chwili.

Napisane przez Shevya

Tak fatty, to ja byłam (jestem!) tym frikiem Niestety w Finlandii nie byłam, więc chyba nie pomogę. Ale wiesz co, na "Powiedz To Tutaj" zapytaj o promy do Skandynawii, kojarzę że któraś z dziewczyn tam płynęła (nie do FI, ale może jakąś firmę ogarniesz) i może zauważy Twoje pytanie Bo w tłumaczeniu strony to ja mogę pomóc za rok minimum

Aaa źle doczytałam, z Tallinna do Helsinek... to kurczę nie wiem Ale mogę też coś poszukać w internetach

oooo dzięki dzięki za to forum, zaraz zapytam



uwaga uwaga znalazłam bilety do Grecji w obie strony za łącznie 400 zł 5-12.08.2014
łaaa bilety z Berlina na Mykonos za 380 zeta mmmmmm jedźmy

[Zuzaa_21]

Napisane przez monika9952

A na który temat pisałaś? Jeśli Potop to inaczej niż streścić się tego nie dało

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

właśnie Wesele :/ nie wiedziałam jak to ugryźć, napisałam spoko wstęp, przedstawiłam postaci, a potem... takimi ogólnikami pisałam, co kto mówi, nawet nie porównałam tych postaw do poezji oby ocenili

[himbeertee]

Moja kolezanka ktora jedzie z inna dziewczyna z wizazu do Włoch wyhaczyła bilety w 2 strony za ok 250 zl: 0

Wysłane z mojego GOCLEVER przy użyciu Tapatalka

[no_i]

Napisane przez twenty_eleven

cześć dziewczyny to ja może też wtrącę swoje 3 grosze bo to nie tylko wina państwa, że roboty nie ma i po studiach, to traktuje się dalej ludzi jak tępych, no ale też mentalność ludzi jest w☠☠☠☠iająca bo w takiej jakiejś małej mieścinie to od razu - nie poszedłeś na studia to już jesteś niemok i leń, no błagam! a może ktoś nie ma pieniędzy albo po prostu byli lepsi i tyle, a w oczach ludzi, którzy wcale nie osiągnęli nie wiadomo ile to już jesteś ofiarą...porażka...tak samo wielcy magistrzy, którzy tak na prawdę gówno umieją i się dziwią, że nikt ich nie chce zatrudnić...przecież liczy się doświadczenie i chęci, a nie założenie, że jak mam papierek to już mam zagwarantowaną pracę w jakiejś korporacji i zarabiam grube tysiące...i stąd się bierze cała frustracja i w☠☠☠☠ienie, bo ludzie nie rozumieją, że na studiach trzeba ostro harować i się angażować, a nie tylko balangować... musiałam

dobrze mówisz. To chodzi o to, żeby mieć chęci do pracy. A ludzie, którzy ukończą nie wiadomo ile szkół, uważają, że do byle jakiej pracy nie pójdą, tylko muszą iśc na wielkie stanowisko.. ja rozumiem, że uważają, że skoro mają szkołę to im się należy lepsza robota.. no ale czasem od czegoś trzeba w życiu zacząć.
..
ludzie, którzy nie mają X wykształcenia, nie znaczy że są gorsi także zgadzam się z Tobą w 1000000000% !

[Shevya]

Napisane przez himbeertee

Moja kolezanka ktora jedzie z inna dziewczyna z wizazu do Włoch wyhaczyła bilety w 2 strony za ok 250 zl: 0

Wysłane z mojego GOCLEVER przy użyciu Tapatalka

Ojaa, nieźle. To pewnie jakiś groupon albo coś, my mamy 250 w jedną stronę (do Mediolanu), byłoby taniej ale bagaż trzeba było dokupić, taka wada tanich linii. Tylko jeszcze nie wiemy jak się z tego Mediolanu przedostaniemy do Wenecji, ale to szczegół

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez fattyfat

oooo dzięki dzięki za to forum, zaraz zapytam

Ale mówiłam że nie chodziło o Finlandię tylko o kraje Skandynawskie No w każdym razie sprawdziłam na http://www.directferries.pl/ (wprowadziłam swój samochód, nie wiem jakie są różnice między markami) i z tego co wyszło, to rozumiem, że te 470pln to chyba za trzech pasażerów i auto powinno być, łącznie z kabiną 4-osobową... W 1 stronę ofc, nie wiem jak w dwie. Roboczą datę wzięłam na 12 czerwca. Najlepiej byłoby zadzwonić i się dopytać czy to na bank cena za wszystko razem, czy za osobę.

[rousik]

A ja sądzę, że na studia się idzie, żeby coś mieć - pracę lub rozwijać zainteresowania. Uważam że na studia typu filozofia czy socjologia powinny iśc osoby, które o tym marzą, chcą to robić w życiu, chcą pogłębić wiedze na temat tego czego się uczą i naprawdę ich podziwiam Bo w Polsce wytworzył się taki schemat że na kierunku tego typu idą osoby, które są głupie jak but i się tylko tam dostaną. I właśnie mnie wkurzają takie osoby bo wiem, że ich jest sporo. Ale z drugiej strony, to może na tych studia na które jakiś człowieczek idzie dla szpanu odkryje swoje prawdziwe ja? Swoje pasje, zainteresowania? Może przekona się o chce robić w życiu?
A jeśli chodzi o "przezimowanie" to sądzę, że jeśli ktoś ma pieniądze to ok, ale tylko na jakieś małe uczelnie, gdzie np. zostają wolne miejsca, bo co on mi wtedy zaszkodzi? A jeśli jakiś cymbał nie dostanie się np. na lekarski i idzie na wete na 1 rok lub semestr a ktoś bardzo by chciał iść na wetę i nie pójdzie bo taki piernik mu zajął miejsce.... to jest chore. Co innego jeśli to też było jego marzenie. Ja nie mam 1 kierunku, jak się nie dostanę na ten z wyższej półki to pójdę na gorszy, ale nie zrezygnuję po roku! Chyba, że na studiach się okaże że to nie to ( ale to każdej z nas może się zdarzyć). Ale to nie jest z premedytacją.

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

Ojaa, nieźle. To pewnie jakiś groupon albo coś, my mamy 250 w jedną stronę (do Mediolanu), byłoby taniej ale bagaż trzeba było dokupić, taka wada tanich linii. Tylko jeszcze nie wiemy jak się z tego Mediolanu przedostaniemy do Wenecji, ale to szczegół

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------


Ale mówiłam że nie chodziło o Finlandię tylko o kraje Skandynawskie No w każdym razie sprawdziłam na http://www.directferries.pl/ (wprowadziłam swój samochód, nie wiem jakie są różnice między markami) i z tego co wyszło, to rozumiem, że te 470pln to chyba za trzech pasażerów i auto powinno być, łącznie z kabiną 4-osobową... W 1 stronę ofc, nie wiem jak w dwie. Roboczą datę wzięłam na 12 czerwca. Najlepiej byłoby zadzwonić i się dopytać czy to na bank cena za wszystko razem, czy za osobę.

1. do Mediolanu są tanie biletsy, ja chyba dziś po 80-90 zł widziałam, ale tam oprócz samego Mediolanu i Jeziora Como nic szczególnego nie ma... chyba żeby autostopem gdzieś dalej pomykać, to bylaby przygoda

2. to chyba jest różnica między autami i terminem, bo ja wpisywałam na środek lipca+auto typu van (bo moją bździągwą Corsą nie mam zamiaru jechać ); na tej samej stronie wyszło mi w obie strony poonad 1000 zł. czyli chyba cena jest calkiem ... duża :/
szkoda, bo jak mam wywalić tyle kasy w sam prom+paliwo to wolę kupić bilety do Helsinek, zaplacić za kajak w luku bagażowym (lub na miejscu pożyczyć)...

najbardziej mnie dziwi jednak to że sama przeprawa jest krótka, a cena większa niż za prom z PL do Szwecji (które i tak wychodzą drożej, bo można pojechać do Rostocku, zapłacić za paliwko+prom i będzie taniej niż z Świnoujścia).

rousik na socjo na UW to byle but się nie dostanie, ja widzę coś innego - najwięcej idzie takich co jeszcze nie wiedzą co by chcieli w życiu robić, a muszą do matury przystąpić/przystąpili.
Jak czasami rozmawiam z kuzynostwem, to widzę takie coś: imprezy, imprezy, imprezy. I kiedy pytam: no ok XXX, a co chcesz w życiu robić? XXX na to: a nie wiem. Ja: no nigdy nie myślisz co będziesz w przyszłości robić? :O
XXX: nie.

Ale za to grafik imprez trzy tygodnie w przód ma ułożony.

[Azulaya]

Napisane przez fattyfat

1. do Mediolanu są tanie biletsy, ja chyba dziś po 80-90 zł widziałam, ale tam oprócz samego Mediolanu i Jeziora Como nic szczególnego nie ma... chyba żeby autostopem gdzieś dalej pomykać, to bylaby przygoda

2. to chyba jest różnica między autami i terminem, bo ja wpisywałam na środek lipca+auto typu van (bo moją bździągwą Corsą nie mam zamiaru jechać ); na tej samej stronie wyszło mi w obie strony poonad 1000 zł. czyli chyba cena jest calkiem ... duża :/
szkoda, bo jak mam wywalić tyle kasy w sam prom+paliwo to wolę kupić bilety do Helsinek, zaplacić za kajak w luku bagażowym (lub na miejscu pożyczyć)...

najbardziej mnie dziwi jednak to że sama przeprawa jest krótka, a cena większa niż za prom z PL do Szwecji (które i tak wychodzą drożej, bo można pojechać do Rostocku, zapłacić za paliwko+prom i będzie taniej niż z Świnoujścia).

rousik na socjo na UW to byle but się nie dostanie, ja widzę coś innego - najwięcej idzie takich co jeszcze nie wiedzą co by chcieli w życiu robić, a muszą do matury przystąpić/przystąpili.
Jak czasami rozmawiam z kuzynostwem, to widzę takie coś: imprezy, imprezy, imprezy. I kiedy pytam: no ok XXX, a co chcesz w życiu robić? XXX na to: a nie wiem. Ja: no nigdy nie myślisz co będziesz w przyszłości robić? :O
XXX: nie.

Ale za to grafik imprez trzy tygodnie w przód ma ułożony.

U mnie jakieś 2/3 osób na ochronie środowiska mieli takie podejście , albo myśleli , że bd lajt i wieczne imprezy albo nie wiedzieli gdzie mają iść to poszli na oś bo każdego brali i myśleli , że bd łatwo Taki tego finał , że z 100+ osób zostało ~50 a wiem , że kilka osób planuje z tego jeszcze iść od roku na inne kierunki. Ludzie mieli po 2 warunki w jedynym semestrze i to zapłacili . Nie rozumiem ich bo większość przyszła tam bez żadnego zainteresowania tą dziedziną i narzekają , że za trudno .

[fattyfat]

Napisane przez Azulaya

U mnie jakieś 2/3 osób na ochronie środowiska mieli takie podejście , albo myśleli , że bd lajt i wieczne imprezy albo nie wiedzieli gdzie mają iść to poszli na oś bo każdego brali i myśleli , że bd łatwo Taki tego finał , że z 100+ osób zostało ~50 a wiem , że kilka osób planuje z tego jeszcze iść od roku na inne kierunki. Ludzie mieli po 2 warunki w jedynym semestrze i to zapłacili . Nie rozumiem ich bo większość przyszła tam bez żadnego zainteresowania tą dziedziną i narzekają , że za trudno .

Naoglądali się ludzie Wiecznego Studenta, hyhy.
Ale tak serio to mnie przeraża, jak można żyć tak "krótkowzrocznie", w ogóle nie myśląc co się będzie robiło za te 5 lat... no nawet nie tyle, ale conajmniej za rok.
Ja nawet tak nie mogę, muszę układać, szukać jakichś planów ratunkowych w razie czego (dlatego rozmyślam o tej Anglii). Nie czaję jak można myśleć tylko o tym że za 2 tygodnie impreza u YYY, a trzy dni później melon robi ZZZ, potem poprawiny melona u VVV, a nie myśleć o swoich zainteresowaniach, jak je kontynuować, rozwijać

[Ilike_it]

Napisane przez fattyfat

Jak czasami rozmawiam z kuzynostwem, to widzę takie coś: imprezy, imprezy, imprezy. I kiedy pytam: no ok XXX, a co chcesz w życiu robić? XXX na to: a nie wiem. Ja: no nigdy nie myślisz co będziesz w przyszłości robić? :O
XXX: nie.

Ale za to grafik imprez trzy tygodnie w przód ma ułożony.

Mój kuzyn też tak ma, nie wiem jakim cudem robi już magistra. A melo czasem 3 razy w tygodniu no i pracuje w CC

[Azulaya]

Mój kuzyn poszedł na pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną a jak widziałam jak on "pomagał" w lekcjach swojemu młodszemu bratu to ja nie wiem co on tam robi. Człowiek ma 0 cierpliwości do dzieci

[latesate]

myślę, że nie ma co tak gdybać o tych imprezach, przekonamy się w październiku jak to jest (oczywiście nie mówię tutaj o tych, które już tutaj studiują coś ). poza tym te poprawiny poprawin to mówić jedno, a jak jest naprawde to często wiadomo

[monika9952]

Ide dzisiaj na trip po klubach! Yeaaaah ♥

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fattyfat]

latesate dobra, a jak teraz Ci powiem że dziewczyna która to mówiła, to wtedy właśnie wybierała szkołę ponadgimnazjalną? proszę Cię xD
dobra, ja też w gimnazjum aniołem nie była, w liceum się rozkręciłam, ale nigdy nie było tak że robimy melon i:
- eeej, ale na następny dzień sprawdzian z trygonometrii!
- no i chuj!

każdy chcial zdać po prostu