Część z nas sale zaklepuje, reszta palce na pierścień szykuje PM 2016 cz. 10 <3

[Meitsa]

Jak ja zobaczyłam dwutygodniowego synka kumpeli to aż oddychać się przy nim bałam, takie to kruche i bezbronne mi się to wydawało

Rodzicom jakieś podziękowania zrobimy, ale czy oficjalnie czy na boku, jeszcze się ustali. W każdym razie ja mam czego dziękować, tym bardziej, że to ojciec pieluchy mi właśnie zmieniał

Londyn kocham!

Ej, co myślicie o tych pomponach? Właśnie zrobiłam jeden z serwetek, drugi z gazety, bo podobają się jako ozdoby zamiast jakiś szarf organzy. Kupienie gotowych z Chin wychodzi od 5 do 15zł za 5szt różnych rozmiarów i kolorów, a zrobienie własnych to cena gazety, która i tak idzie na recykling lub 20zł za 100 dwuwarstwowych serwetek, z których zrobię 25 pomponów.

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Meitsa

Ej, co myślicie o tych pomponach? Właśnie zrobiłam jeden z serwetek, drugi z gazety, bo podobają się jako ozdoby zamiast jakiś szarf organzy. Kupienie gotowych z Chin wychodzi od 5 do 15zł za 5szt różnych rozmiarów i kolorów, a zrobienie własnych to cena gazety, która i tak idzie na recykling lub 20zł za 100 dwuwarstwowych serwetek, z których zrobię 25 pomponów.

z gazet tak sobie, a z serwetek myślę, że jakby był troszkę bardziej puchaty by było spoko

[lolusl]

Ja potrafiłam leżeć cały dzień w łóżku i płakać,patrzac się w sufit.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez Meitsa

Jak ja zobaczyłam dwutygodniowego synka kumpeli to aż oddychać się przy nim bałam, takie to kruche i bezbronne mi się to wydawało

Rodzicom jakieś podziękowania zrobimy, ale czy oficjalnie czy na boku, jeszcze się ustali. W każdym razie ja mam czego dziękować, tym bardziej, że to ojciec pieluchy mi właśnie zmieniał

Londyn kocham!

Ej, co myślicie o tych pomponach? Właśnie zrobiłam jeden z serwetek, drugi z gazety, bo podobają się jako ozdoby zamiast jakiś szarf organzy. Kupienie gotowych z Chin wychodzi od 5 do 15zł za 5szt różnych rozmiarów i kolorów, a zrobienie własnych to cena gazety, która i tak idzie na recykling lub 20zł za 100 dwuwarstwowych serwetek, z których zrobię 25 pomponów.

Takie mi się nie podobają ,ale tiulowe tak

[Nessa87]

Napisane przez agnieszka_2612

Wcale się nie dziwię
Moi rodzice mieli do siebie 200 km mój tata do mamy jeździł na weekendy a tak to listy do siebie pisali - do dzisiaj je mają (fajnie miec taką pamiątkę ) Ale stwierdził, że ile można i po 4 miesiacach się zaręczyli a po 9 brali ślub

u nas takiego ekspresowego tempa nie bedzie pewnie zaręczyny bedą za pół roku a ślub za dwa lata sierpień/wrzesień. Najpierw chce z Tż troche pomieszkać
Próbuje go nakłonić żeby pisał mi listy ale on nie ma weny

[Meitsa]

Napisane przez Cherry_Muffin

z gazet tak sobie, a z serwetek myślę, że jakby był troszkę bardziej puchaty by było spoko

Teraz tak popatrzyłam na gazetową wersję i stwierdziłam, że niczym się nie różni od takiej zmiętolonej kulki
Świadkowa by powiedziała, że znowu cuduję i przesadzam.

Potwierdzam, że studia to ZUO dla nerwów! Miałam już prawie nerwicę, ale w porę się wycofałam. Teraz zero stresu i pęknie tyję

[Nessa87]

Ja na studiach się nie stresowałam na pierwszym roku prawie wyleciałam ale pierwsze śliwki robaczywki

[lolusl]

No ja nerwicę niestety mam, ale w sumie to dziękuję losowi,że na depresji się nie skończyło,bo blisko było Teraz już tak nie spinam,ale zobaczymy co będzie jak nie zdam 3 egzaminów I przyjdzie wywalić 1500 na warunki

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Meitsa

Teraz tak popatrzyłam na gazetową wersję i stwierdziłam, że niczym się nie różni od takiej zmiętolonej kulki
Świadkowa by powiedziała, że znowu cuduję i przesadzam.

haha no nie chciałam tego pisać

mi tiulowe też, ale wychodzą o wiele drożej i z tiulem problem dostać dobry i tanio

loluś warunki to zło (nie wspomnę o tym, że za mój TŻ zapłacił...)
ja teraz będę egzamin wrunkowy poprawiac u najwiekszego ^%^$$^$...
i dlatego tak wysiadam psychicznie.

[Nessa87]

ja przed moim komisem dostałam zapalenia cewki moczowej i bardziej się zastanawiałam czy nie posikam się w trakcie

[lolusl]

Cherry będzie dobrze

[Cherry_Muffin]

Napisane przez lolusl

Cherry będzie dobrze

mam nadzieje damy rade
co prawda niby poprawka jeszcze, ale on poprawki daje gorsze...

a potem to nawet dziekanat nie wie czy warunek na 5 rok czy wypad i powtarzać rok - bez komentarza wgl
ale o takim czymś wolę nawet nie myśleć

[Lilly Greace]

Co do studiów to współczuje osobom, które mają bardzo stresujące studia jak dla mnie to musi być straszne, bo przecież studia to powinien byc czas, kiedy robi się to, co się lubi. Ja tak mam, moje studia to moja pasja. Oczywiście mam niektóre stresujące zaliczenia, pewnie wrzesień jeden w tym roku ale miłosc do studiów u mnie wygrywa bo zawsze marzyłam o tym, co teraz robię. Ja w liceum przeżywałam doły, bunty, zagrożenia, mega problemy i dla mnie studia to był moment, kiedy w końcu zaczełam robić to, co chce.

[Meitsa]

Napisane przez Cherry_Muffin

haha no nie chciałam tego pisać

mi tiulowe też, ale wychodzą o wiele drożej i z tiulem problem dostać dobry i tanio

Zawsze można popróbować ze starymi firankami Ciotki i babcie pewnie trochę tego mają

[Sorbik]

Napisane przez Meitsa

Jak ja zobaczyłam dwutygodniowego synka kumpeli to aż oddychać się przy nim bałam, takie to kruche i bezbronne mi się to wydawało

Rodzicom jakieś podziękowania zrobimy, ale czy oficjalnie czy na boku, jeszcze się ustali. W każdym razie ja mam czego dziękować, tym bardziej, że to ojciec pieluchy mi właśnie zmieniał

Londyn kocham!

Ej, co myślicie o tych pomponach? Właśnie zrobiłam jeden z serwetek, drugi z gazety, bo podobają się jako ozdoby zamiast jakiś szarf organzy. Kupienie gotowych z Chin wychodzi od 5 do 15zł za 5szt różnych rozmiarów i kolorów, a zrobienie własnych to cena gazety, która i tak idzie na recykling lub 20zł za 100 dwuwarstwowych serwetek, z których zrobię 25 pomponów.

Napisane przez lolusl

Ja potrafiłam leżeć cały dzień w łóżku i płakać,patrzac się w sufit.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------


Takie mi się nie podobają ,ale tiulowe tak

Te tiulowe są BOOOSKIE! Takie to sama bym chciała



Ja płaciłam warunki aż za4 przedmioty podczas mojej przeszłości edukacyjnej. Nie żałuję. Bo na 1 przedmiocie w końcu za drugim razem dowiedziałam się o co tak naprawdę w nim chodzi. jednak dobry prowadzący to 3/4 sukcesu!

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Meitsa

Zawsze można popróbować ze starymi firankami Ciotki i babcie pewnie trochę tego mają

hmm.. w sumie polać jej!

ja też studiuje to co kocham i co wymagało ode mnie wiele pracy - mogłam iść na coś innego. żałuję, że nie dostałam się na dzienne, ale dziękuję moim rodzicom, że poparli wybór wieczorowych. i odkąd nie mogę pracować normalnie płacą za mnie chociaż strasznie źle się z tym czuję
i ogólnie jest okej, jedynie ten rok strasznie dużo wszystkiego, w tym operacji, a tego egzaminu boję się bardzo bo i raz już zawiodłam

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Co do studiów to współczuje osobom, które mają bardzo stresujące studia jak dla mnie to musi być straszne, bo przecież studia to powinien byc czas, kiedy robi się to, co się lubi. Ja tak mam, moje studia to moja pasja. Oczywiście mam niektóre stresujące zaliczenia, pewnie wrzesień jeden w tym roku ale miłosc do studiów u mnie wygrywa bo zawsze marzyłam o tym, co teraz robię. Ja w liceum przeżywałam doły, bunty, zagrożenia, mega problemy i dla mnie studia to był moment, kiedy w końcu zaczełam robić to, co chce.

Ja nie uważam,że studia powinny koniecznie pasjonować,bo studia mają przede wszystkim dać pracę,nie każdego stać na to,żeby iśc na studia dla pasji. ale fajnie jak te dwie rzeczy się łączą, jednak uważam,że mało jest osób,którym faktycznie się to udaje.
Tak szczerze mówiąc,to mało znam osób,które poszły na studia z pasji.Zazwyczaj są to przypadki,których totalnie nie rozumiem - przykładowo kolega poszedł na iberystykę,bo ,cytuję "chcę się nauczyć hiszpańskiego"
Ale zgadzam się,ze są kierunki stresujące i mniej stresujące, ja naprawdę czasem zazdroszczę tym,co nie muszą spinac,bo wystarczy im tydzień nauki do jednego przedmiotu,żeby zdać.

[Sorbik]

Napisane przez Meitsa

Zawsze można popróbować ze starymi firankami Ciotki i babcie pewnie trochę tego mają

Z jakichś starych spódniczek też można pokombinować.
Tak sobie właśnie teraz pomyślałam, ze jak pojadę do PL to poszukam na strychu czegoś i spróbuję sama zrobić

[tija93]

Napisane przez Lilly Greace

Co do studiów to współczuje osobom, które mają bardzo stresujące studia jak dla mnie to musi być straszne, bo przecież studia to powinien byc czas, kiedy robi się to, co się lubi. Ja tak mam, moje studia to moja pasja. Oczywiście mam niektóre stresujące zaliczenia, pewnie wrzesień jeden w tym roku ale miłosc do studiów u mnie wygrywa bo zawsze marzyłam o tym, co teraz robię. Ja w liceum przeżywałam doły, bunty, zagrożenia, mega problemy i dla mnie studia to był moment, kiedy w końcu zaczełam robić to, co chce.

Też tak mam

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Ja nie uważam,że studia powinny koniecznie pasjonować,bo studia mają przede wszystkim dać pracę,nie każdego stać na to,żeby iśc na studia dla pasji.
Tak szczerze mówiąc,to mało znam osób,które poszły na studia z pasji.Zazwyczaj są to przypadki,których totalnie nie rozumiem - przykładowo kolega poszedł na iberystykę,bo ,cytuję "chcę się nauczyć hiszpańskiego"
Ale zgadzam się,ze są kierunki stresujące i mniej stresujące, ja naprawdę czasem zazdroszczę tym,co nie muszą spinac,bo wystarczy im tydzień nauki do jednego przedmiotu,żeby zdać.

Studiów dla samej pasji też nie popieram, ale ja wiem że będę miała po moich pracę. Mam pomysł na siebie, już rozglądam się za możliwościami przyszłej pracy i wierzę, że sobie poradzę. Trzeba mieć łeb na karku i tyle

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Sorbik

Z jakichś starych spódniczek też można pokombinować.
Tak sobie właśnie teraz pomyślałam, ze jak pojadę do PL to poszukam na strychu czegoś i spróbuję sama zrobić

zawsze można też po lumpach polatać

a wgl wybacz, że spytam - data ślubu jest, a na pierścionek czekasz?

[Sorbik]

Napisane przez lolusl

Ja nie uważam,że studia powinny koniecznie pasjonować,bo studia mają przede wszystkim dać pracę,nie każdego stać na to,żeby iśc na studia dla pasji. ale fajnie jak te dwie rzeczy się łączą, jednak uważam,że mało jest osób,którym faktycznie się to udaje.
Tak szczerze mówiąc,to mało znam osób,które poszły na studia z pasji.Zazwyczaj są to przypadki,których totalnie nie rozumiem - przykładowo kolega poszedł na iberystykę,bo ,cytuję "chcę się nauczyć hiszpańskiego"
Ale zgadzam się,ze są kierunki stresujące i mniej stresujące, ja naprawdę czasem zazdroszczę tym,co nie muszą spinac,bo wystarczy im tydzień nauki do jednego przedmiotu,żeby zdać.

Ja studiowałam z pasji. Ale wiele ludzi na moim kierunku to byli ludzie, którzy nie dostali się na medycynę. To dopiero było straszne... Męczyli się niektórzy okrutnie... Przykro było patrzeć.

[tija93]

Napisane przez Sorbik

Ja studiowałam z pasji. Ale wiele ludzi na moim kierunku to byli ludzie, którzy nie dostali się na medycynę. To dopiero było straszne... Męczyli się niektórzy okrutnie... Przykro było patrzeć.

Też miałam dwie gwiazdy, które nie dostały się na medycyne na szczęscie po miesiącu zrezygnowały

[Sorbik]

Napisane przez Cherry_Muffin

zawsze można też po lumpach polatać

a wgl wybacz, że spytam - data ślubu jest, a na pierścionek czekasz?

Żeby załatwić dobrą salę trzeba u nas zarezerwować 2 lata wcześniej, a tradycja w rodzinie TŻ i mojej tak samo, że do roku od zaręczyn trzeba się hajtnąć... Także datę już ustaliliśmy a pierścionek dostanę hmm... Niebawem ;p wiem, że TŻ już kupił ;p ale czekam na wręczenie ;p Jak on to mówi "na wszystko przyjdzie czas" i jest to zazwyczaj szybciej niż myślę...

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez tija93

Też miałam dwie gwiazdy, które nie dostały się na medycyne na szczęscie po miesiącu zrezygnowały

Gwiazdy? Aż tak wyróżniały się w tłumie? ;p

[Lilly Greace]

A no i tez uważam, że studiowanie bez pasji, tylko dla pracy też nie jest rozwiązaniem jeśli ktoś chce mieć satysfakcję z pracy, z niewolnika nie ma robotnika, robić coś czego sie nie znosi to mozna umrzeć z nudów i niespełnienia. Trzeba równowagi chyba

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Ola, studiów dla samej pasji też nie popieram, ale ja wiem że będę miała po moich pracę. Mam pomysł na siebie, już rozglądam się za możliwościami przyszłej pracy i wierzę, że sobie poradzę. Trzeba mieć łeb na karku i tyle

Monika,ale ja nie mówię o Tobie Nauczyciel to dobry zawód dla kobiety. Ale nie rozumiem ludzi,którzy np. idą na historię,bo się nią fascynują. I co z tego? Sporo znam takich facetów. A potem Ci faceci narzekają,że pracy nie ma. No jak wybrałeś,tak masz.Studia rzadko kiedy rozwijają,często wręcz ograniczają.

Po prostu odnoszę się do tego,że studia powinny być czasem,kiedy robi się to ,co się lubi i z tym się nie zgadzam.Studia mają zagwarantować przyszłosć. Jak się pokrywają z tym,co lubisz to fajnie. Ale jak nie - to też normalka. Ja jestem totalną przeciwniczką podejscia,że studia to czas,kiedy powinno się nic nie robić, w ogóle wszystko jest miłe i przyjemne. Niestety ale najczęściej jest to cięzka praca nie zawsze poparta zainteresowaniami.

[Cherry_Muffin]

Napisane przez Sorbik

Żeby załatwić dobrą salę trzeba u nas zarezerwować 2 lata wcześniej, a tradycja w rodzinie TŻ i mojej tak samo, że do roku od zaręczyn trzeba się hajtnąć... Także datę już ustaliliśmy a pierścionek dostanę hmm... Niebawem ;p wiem, że TŻ już kupił ;p ale czekam na wręczenie ;p Jak on to mówi "na wszystko przyjdzie czas" i jest to zazwyczaj szybciej niż myślę...

aaaa
no wiem, bo więcej u nas dziewczyn już mających datę, ale czekających na pierścionek

w sumie jakbym wiedziała kiedy się TŻ oświadczy to może byśmy szybciej się pobierali

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

A no i tez uważam, że studiowanie bez pasji, tylko dla pracy też nie jest rozwiązaniem jeśli ktoś chce mieć satysfakcję z pracy, z niewolnika nie ma robotnika, robić coś czego sie nie znosi to mozna umrzeć z nudów i niespełnienia. Trzeba równowagi chyba

A ja się nie zgadzam,bo bardzo,bardzo często studia zupełnie nie pokrywają się z tym,co się robi w danym zawodzie Chociażby u mnie. Uczymy się totalnej teorii,praktyka jest inna. To,że mi to nie odpowiada to inna sprawa,ale możliwości jest wiele. Przyszła praca prawnika chociażby nie polega na wkuwaniu kodeksów,a to jest to,co robię od 3 lat

[Meitsa]

Ja byłam na ciężkim kierunku, który miał był połączeniem tego co lubię plus miał mi zapewnić pracę, ale poziom po prostu mnie przerósł. Dwóch przedmiotów po prostu nie mogłam zrozumieć, a w innym przypadku wykładowcy nie mieli dobrego podejścia i tak np. ja nie potrafię ścierpieć poniżania przed tablicą to już wolałam nie iść na zajęcia i napisać wszystkie koła pod koniec semestru Jeszcze inna sprawa, że same sprawozdania pisałam czasami całą noc z dwóch-trzech przedmiotów, a gdzie tu czas na uczenie się programów komputerowych, które też musiałam znać? Nie wydoiłam

[tija93]

Napisane przez Sorbik

Gwiazdy? Aż tak wyróżniały się w tłumie? ;p

Przez cały miesiąc na każdym kroku podkreślały, że one idą na medycynę

[Nessa87]

Ja w pracy używam może 20% rzeczy jakich nauczyłam sie na studiach

80% to była strata czasu