być z facetem = posiadanie biustu?

[kitosa]

Ciekawa jestem, czy dziewczyna odczuwa w jakiś sposób, że jemu sie nie podoba? Bo może facet się skutecznie z tym kryje. A jak jej docina to niech ona rzuci palanta, a nie on ją. Ale wiem - łatwo sie mówi. Ale jak ma szacunek do siebie to wie co robić.

[Ponura]

Tyle kobiet wściekłych przez jednego debila ...

[andziutek]

Wiecie, a mnie po prostu szkoda takich ludzi... Bo jakimi prawdziwymi wartościami się kierują?
No właśnie, żadnymi. Wstyd przed kolegami, że jego dziewczyna nie ma biustu... Jestem ciekawa ile ten ,,chłopaczek" ma lat, bo mężczyzną bym go nie nazwała.
Po prostu jest jeszcze kompletnie niedojrzały- całe wytłumaczenie.

[dzustam]

A ja myślę, że porównywanie małych piersi i małego członka jest jak najbardziej na miejscu, bo obie opcje odnoszą sie do cech związanych z płciowością/podnieceniem.

Może nieporównywalny jest wstyd za partnera- sam w sobie, bo co to kolezanki obchodzi, że Kryśki chłopak ma małego Ale porównywalny jest fakt negatywnego wpływu na poczucie własnej wartości... Osoba zdyskredtytowana wyłacznie przez brak biustu jak i kilku dodatkowych centymetrów poczuje sie jednako, czyli niezbyt dobrze.

No uszy owszem są elementem widocznym dla całego otoczenia, ale piersi w całej okazałości zazwyczaj jednak nie są wystawiane na widok kolegów

[sine.ira]

Napisane przez rozwielitka

rozumiem, że się ze mną nie zgadzacie, więc na tym zakończę moją wypowiedź.
Btw. nie sądzę, żeby rozmiar biustu można przełożyć na rozmiar penisa...

Tak nie zgadzamy się, bo nie wiedzieć czemu bronisz jakiegoś złamasa, którego nie tłumaczy nic poza bezdenną głupotą. O jakich "rozterkach" mówisz kobito ? I co to za rady rodem z podręcznika dla dobrej żony jak z lat 50-tych - weź przyjaciółkę i idźcie na "seksy" zakupy, kup sobie usztywniany stanik, wkładki i cholera wie co jeszcze Przepraszam bardzo, ale czy ta dziewczyna to jakaś bezwolna kukła a przede wszystkim czy jest w tym kraju OBOWIĄZEK posiadania dużego biustu? Który paragraf Konstytucji o tym mówi ?
Dziewczyny takich dennych patafianów jak ten, powinny mieć na nazwisko .jpg. Realnych kobiet niech się lepiej jeden z drugim nie tyka.

[natka88]

eee jak to wstydzi się jej...? facet albo ma coś wmontowane zamiast mózgu albo się przed kumplami popisuje... ale że wstydzi?! jełop jeden, nie ma co ehh... hmm a jeżeli biedaczka ma jełopa za chłopaka to trzeba ją oświecić, tylko że może nie uwierzyć skoro taka zapatrzona jest... może trzeba by znaleźć parę osób, które były świadkiem tego typu komentarzy i 'grupowo' otworzyć oczy koleżance? myślę że wtedy będzie to miało jakiś efekt. jeju co za dupek...

[asiasab]

Chlopak poprostu jest strasznie niedojrzaly. Ma myslenie gimnazjalisty.
Ogolnie to ciezka sytuacja jest, jak powiesz moze sie to obrocic przeciw tobie, skoro ona jest w niego wpatrzona. Ale naiuczciwiej bedzie jak bedziesz szczera z przyjaciolka.

[Lexie]

Napisane przez dzustam

A ja myślę, że porównywanie małych piersi i małego członka jest jak najbardziej na miejscu, bo obie opcje odnoszą sie do cech związanych z płciowością/podnieceniem.

Może nieporównywalny jest wstyd za partnera- sam w sobie, bo co to kolezanki obchodzi, że Kryśki chłopak ma małego Ale porównywalny jest fakt negatywnego wpływu na poczucie własnej wartości... Osoba zdyskredtytowana wyłacznie przez brak biustu jak i kilku dodatkowych centymetrów poczuje sie jednako, czyli niezbyt dobrze.

No uszy owszem są elementem widocznym dla całego otoczenia, ale piersi w całej okazałości zazwyczaj jednak nie są wystawiane na widok kolegów

Hm, jest w tym trochę racji, ale chyba głównym "problemem" dla tego faceta jest wstyd przed kolegami i ich dogadywanie. Bo gdyby nie mógł zaakceptować wyglądu swojej dziewczyny - to pewnie by się z nią nie związał nawet. No ale zaakceptował to (chociaż powiedział, że "wolałby"...). Natomiast nie może ścierpieć opinii kolegów i wstydzi się z nimi spotykać w towarzystwie dziewczyny...

Biust niby zakryty materiałem, ale jakby nie patrzeć jego wielkość tak czy inaczej jest widoczna, nie ma siły

[dzustam]

Napisane przez lexie

Biust niby zakryty materiałem, ale jakby nie patrzeć jego wielkość tak czy inaczej jest widoczna, nie ma siły

W sumie racja, ale ciekawe czy koledzy byliby zadowoleni, gdyby znalazł kobietę o bardzo obfitym biuście, ale nieciekawym kształcie owego dorodnego i pięknego w staniku podniecacza mężczyzn...

Wtedy czepiliby się kształtu

I tak mozna całe zycie zmieniać biusty, bo coś kolegom może się nie spodobać, no i zostać z ręką w nocniku (staniku )

[yedanna]

Napisane przez lexie

Hm, jest w tym trochę racji, ale chyba głównym "problemem" dla tego faceta jest wstyd przed kolegami i ich dogadywanie. Bo gdyby nie mógł zaakceptować wyglądu swojej dziewczyny - to pewnie by się z nią nie związał nawet. No ale zaakceptował to (chociaż powiedział, że "wolałby"...). Natomiast nie może ścierpieć opinii kolegów i wstydzi się z nimi spotykać w towarzystwie dziewczyny...

Biust niby zakryty materiałem, ale jakby nie patrzeć jego wielkość tak czy inaczej jest widoczna, nie ma siły

Można się zaworkować Na pewno kolegom się spodoba

[afri]

noo spokko... to tylko utwierdzam sie w moich kompleksach 75A w iweku 18 lat i wstydzie przed blizszym zwiazkiem z tego powodu...

[SylfkaXD]

Powiem jedno - po prostu palant, debil i nie warto się z nim zadawać. Nie lubię takich facetów... Należy powiedzieć koleżance. Jak nie uwierzy - jej strata. Może nawet się obrazi... Prędzej czy później dowie się, jakie z niego ziółko. I wtedy Tobie podziękuje i będzie przepraszać. I będzie dumna, że ma taką wspaniałą Qmpelę...

[zielona0noc]

Napisane przez afri

noo spokko... to tylko utwierdzam sie w moich kompleksach 75A w iweku 18 lat i wstydzie przed blizszym zwiazkiem z tego powodu...

Ja też mam taki rozmiar. Ale nie jes to mój kompleks. Mam powodzenie u facetów. Wcale nie chowam biustu pod luźne bluzki, wręcz przeciwnie eksponuję go. Lubię nosić dekolty. Oczywiscie stanik push up i mój dekolt wygląda naprawdę ponętnie (to nie tylko moje zdanie) Jeśli biust jest ładny, jędrny, to nie rozumiem.. nigdzie nie ejst napisane, że musi być wielki. Mój były też lubił moje piersi, nie przepadał za dużymi: "lepiej się pieści, co się w rączce mieści". Naprawdę dziewczyny, nie ma powodu do kompleksu. Małe też jest piękne, ile znanych modelek, pięknych kobiet ma małe biusty i jakoś faceci na nie lecą. To nie ejst jakąś regułą. Ona trafiła na palanta, ale nie wszyscy tacy są.

[TATIANA27]

tez tak myśle bo też nie trawię takich facetów aż sie nie dobrze robi jak sie o takich słyszy >a tak jak najczesciej bywa może być tak że koleżanka może uznać ciebie za wroga bo jej to przekazałas a chłopak sie jakoś wytłumaczy że czegoś takiego nie było .Ciekawe jak własnie zareagowała by kolezanka było by to da niej mocno przykre

[lady karen]

Napisane przez polipolipoli

Ja sama również nie jestem zbyt biuściata i strasznie mnie to zabolało czy wszyscy faceci są tacy? Niewiem kiedy jej o tym powiem to jej pierwszy facet i tak żle trafiła. Chyba z nim pogadam by zorientować się czy on wogóle ją kocha .

Nie wszyscy, mój TŻ się we mnie zakochał jak miałam rozmiar 70A nie wiem jak to się stało, że 3 miesiące później zrobiło się z tego 70C ja uważam, że los wynagrodził mojego TŻ za miłość ponad biustem a on uważa, że urosły bo je chwalił :P jakkolwiek, są faceci, którzy dostrzegają coś poza biustem, to raz, a dwa, którym podobają się małe rozmiary (jak to ujął TŻ na początku naszego związku, jeszcze w "fazie A": po co mi coś, co oddziela mnie od kobiety, którą przytulam, a za 10 lat będzie sięgało jej kostek ). Znam kilku takich, także nie jest to wymierający gatunek

A co do głównego tematu, facet jest palantem. Ja bym jej powiedziała, chociaż jest szansa, że nie uwierzy, to jednak powinna wiedzieć. Gdyby po prostu wolał, żeby miała większy biust, to w porządku, prawie każdy coś by zmienił w swoim partnerze. Ale w momencie, kiedy on mówi, że się jej wstydzi, to szkoda jej czasu na niego.

[201803290936]

Napisane przez zielona0noc

A niby dlaczego nie? Bo jak kobieta ma mały biust, a facet ją obraża przy kolegach i się jej wstydzi to jest ok, bo może biedny ma "rozterki".. to tępe myslenie faceta, który jest skonczonym prostakiem. Ot co. wstydzi się swojej dziewczyny, bo ma mały biust śmiech na sali. Kochana, gdzieś czytałam, że Pamela Anderson ma rozmiar DD.. ale nie będę się kłócić. może ma małe

Większość osób nie ma pojęcia o prawidłowych rozmiarach biustonoszy i stąd takie kwiatki, że Pamela ma DD (myślę, że ma implant określany jako DD, ale to całkiem inna bajka, niż rozmiar biustu, który jest uzależniony od 2 czynników: rozmiaru pod biustem i rozmiaru w biuście; Amerykanki najczęściej mówią o swoich piersiach "D cup", czy "C cup" ale mają na myśli tylko samą wielkość implantu lub piersi naturalnej; nie kojarzą, że jest jeszcze rozmiar pod biustem, który wpływa na to, że "D cup" może być w rzeczywistości miseczką E lub F). Ja mam 60K-70J, a wierz mi, że mam średnie piersi (ostatnio wręcz maławe, bo schudłam), przy Pameli praktycznie by nie było na co patrzeć. Po prostu na ten rozmiar się składa ilość cm pod i w biuście - i różnica między tymi rozmiarami.

Na Modzie jest wątek (nawet dwa) poświęcony temu zagadnieniu. Polecam również dokładne obmierzenie się i zerknięcie tutaj: http://www.atlastravel.nazwa.pl/mariska/

Żeby było śmiesznie, jeszcze kilka miesięcy temu nosiłam 85D (i dziwiłam się, czemu mi wiecznie coś wyłazi, czemu piersi opadają, czemu ramiączka się wżynają, czemu stanik jeździ po plecach - podsuwa się do góry). Teraz nie pamiętam w ciągu dnia, że mam na sobie stanik.

[TancerzTango]

Napisane przez rozwielitka

rozumiem, że się ze mną nie zgadzacie, więc na tym zakończę moją wypowiedź.
Btw. nie sądzę, żeby rozmiar biustu można przełożyć na rozmiar penisa...

Rozwielitka ja się z Tobą zgadzam. Myślę dodatkowo, że rozmiar biustu można przełożyć na rozmiar penisa w taki sposób: brak biustu = brak penisa.
I teraz drogie Panie z forum pomyślcie same czy nie żaliły byście się koleżance, że kochacie faceta ale nie wiecie co robić bo on nie ma penisa i czy ta koleżanka nie doradziła by Wam żeby zmienić na takiego, który go ma.

Faceci po piwie gadają o różnych głupotach i to, że akurat padły takie stwierdzenia nie znaczy, że jej nie kocha i że ze sobą zerwą. A uprzejme doniesienie tej koleżance, że ma za mały biust bo usłyszałyście o tym w pubie to najgorsze chamstwo jakie możecie zrobić. Złamiecie jej psychikę do końca życia. Naprawdę myślicie, że jak ona nie ma biustu to o tym nie wie i że trzeba jej o tym mówić?

[madzia0007]

Napisane przez TancerzTango

Rozwielitka ja się z Tobą zgadzam. Myślę dodatkowo, że rozmiar biustu można przełożyć na rozmiar penisa w taki sposób: brak biustu = brak penisa.
I teraz drogie Panie z forum pomyślcie same czy nie żaliły byście się koleżance, że kochacie faceta ale nie wiecie co robić bo on nie ma penisa i czy ta koleżanka nie doradziła by Wam żeby zmienić na takiego, który go ma.

Faceci po piwie gadają o różnych głupotach i to, że akurat padły takie stwierdzenia nie znaczy, że jej nie kocha i że ze sobą zerwą. A uprzejme doniesienie tej koleżance, że ma za mały biust bo usłyszałyście o tym w pubie to najgorsze chamstwo jakie możecie zrobić. Złamiecie jej psychikę do końca życia. Naprawdę myślicie, że jak ona nie ma biustu to o tym nie wie i że trzeba jej o tym mówić?

Z ta mała różnica ze z penisem jest jeszcze gorsza sprawa bo penis jest jednak niezbędny bo seks jest wazna czescia zwiazku a bez piersi tez można uprawiać seks. Sorry ale osoby które bronią tego złamasa maja chyba spaczony obraz kobiety/związku. I nie, na pewno nie zalilabym sie nikomu ze moj facet ma małego, ze sie go wstydzę z tego powodu i zastanawiam sie nad zerwaniem, to straszne świństwo i takich rzeczy sie nie robi w związku. I największym chamstwem nie jest doniesienie o tym co człowiek ktorego kocha i ktoremu ufa rozpowiada - ze nie podoba mu sie jej ciało i ze sie jej wstydzi tylko to co on jej robi, ośmiesza ja w oczach innych, traktuje jak niepelnowartosciowy kawałek mięsa. Tak samo poronione są rady o seksi zakupach i push-upach, czyli rozumiem ze jak facet nie ma 20 cm w zwisie to należy mu zamówić pompke do powiększania i wysłać na zakupy, niech sobie kupi bokserki z wkladka push up. Albo sie kogoś akceptuje albo nie. Zreszta chyba większość kobiet ma raczej małe piersi a jeśli typek kieruje sie tylko wielkością biustu to sorry ale jest jakiś niepoważny, z samym biustem związku nie stworzy.

[201607040940]

Napisane przez afri

noo spokko... to tylko utwierdzam sie w moich kompleksach 75A w iweku 18 lat i wstydzie przed blizszym zwiazkiem z tego powodu...

nie przejmuj się , był już wątek dziewczyny z b.dużym biustem, którą w kompleksy wpędził jej facet bo jemu podobały się małe biuściki .
Co człowiek to upodobania.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez TancerzTango

Rozwielitka ja się z Tobą zgadzam. Myślę dodatkowo, że rozmiar biustu można przełożyć na rozmiar penisa w taki sposób: brak biustu = brak penisa.
I teraz drogie Panie z forum pomyślcie same czy nie żaliły byście się koleżance, że kochacie faceta ale nie wiecie co robić bo on nie ma penisa i czy ta koleżanka nie doradziła by Wam żeby zmienić na takiego, który go ma.

Faceci po piwie gadają o różnych głupotach i to, że akurat padły takie stwierdzenia nie znaczy, że jej nie kocha i że ze sobą zerwą. A uprzejme doniesienie tej koleżance, że ma za mały biust bo usłyszałyście o tym w pubie to najgorsze chamstwo jakie możecie zrobić. Złamiecie jej psychikę do końca życia. Naprawdę myślicie, że jak ona nie ma biustu to o tym nie wie i że trzeba jej o tym mówić?

a obcięło mu paluszki i języczek też????

Problemem to byłoby gdyby para chciała mieć dzieci.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez zielona0noc

Uważasz, że normalne byłoby gdybyś zaczęła zalić się koleżance, że beznadziejnie Ci w związku bo Twój tż ma za małego i się go wstydzisz??

To trochę bardziej intymna część ciała niż biust ale wiem że w babskim gronie (nie każdym ale...) rozmowy na temat wyposażenia niektórych panów są na porządku dziennym a na wizażu jest sporo takich tematów.

Facet ogólnie zachował się dość dziwnie. Skoro to mu w kobiecie nie pasuje to po co się wiązał? Jeśli wiązał się akceptując to - po cholerę się żali? Jedynym problemem może być to że koledzy mu docinają ale tak serio, to co to za koledzy? Ile oni mają lat?
Wierzcie, jak przyjdzie do miłości to dla facetów rozmiar biustu jest nieważny.

btw.

Napisane przez koKOro

edit: tak sobie jeszcze myslę, że nie ma co porównywać małego członka do małych piersi jako powod rozstania

A ciekaw jestem, dlaczego?

[Katherrine]

Napisane przez lady karen

Nie wszyscy, mój TŻ się we mnie zakochał jak miałam rozmiar 70A nie wiem jak to się stało, że 3 miesiące później zrobiło się z tego 70C ja uważam, że los wynagrodził mojego TŻ za miłość ponad biustem a on uważa, że urosły bo je chwalił :P

Miałam podobnie. Aż się uśmiechnęłam pod nosem, tak pięknie ujęte

[Candy_lips]

Facet, który w ogóle obgaduje dziewczynę przed kolegami, obraża to buc. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że dla facetów rozmiar biustu nie jest aż tak ważny jak się często kiedyś myślało, kobieta to całość i jeśli im się podoba, to niezależnie od wielkości biustu. Sama zauważyłam, że takie konkretne preferencje odnośnie biustu nie ma tak wielu facetów, liczy się dla nich właśnie całokształt. A jeśli ktoś woli większy biust, to raczej jeśli jest fair to takiej dziewczyny szuka, a nie obgaduje z kolega, a już w ogóle bycie z dziewczyną, by się np pochwalić przed kolegami to dno jak dla mnie.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez madzia0007

Z ta mała różnica ze z penisem jest jeszcze gorsza sprawa bo penis jest jednak niezbędny bo seks jest wazna czescia zwiazku a bez piersi tez można uprawiać seks. Sorry ale osoby które bronią tego złamasa maja chyba spaczony obraz kobiety/związku. I nie, na pewno nie zalilabym sie nikomu ze moj facet ma małego, ze sie go wstydzę z tego powodu i zastanawiam sie nad zerwaniem, to straszne świństwo i takich rzeczy sie nie robi w związku. I największym chamstwem nie jest doniesienie o tym co człowiek ktorego kocha i ktoremu ufa rozpowiada - ze nie podoba mu sie jej ciało i ze sie jej wstydzi tylko to co on jej robi, ośmiesza ja w oczach innych, traktuje jak niepelnowartosciowy kawałek mięsa. Tak samo poronione są rady o seksi zakupach i push-upach, czyli rozumiem ze jak facet nie ma 20 cm w zwisie to należy mu zamówić pompke do powiększania i wysłać na zakupy, niech sobie kupi bokserki z wkladka push up. Albo sie kogoś akceptuje albo nie. Zreszta chyba większość kobiet ma raczej małe piersi a jeśli typek kieruje sie tylko wielkością biustu to sorry ale jest jakiś niepoważny, z samym biustem związku nie stworzy.

Zgadzam się. Penis jest właśnie potrzebny do seksu, biust nie. Chociaż wiadomo, każdy facet ma penisa, tylko niektórzy małego i wtedy faktycznie można mniej czuć, ale nadal jest to część ciała niezbędna do seksu, a piersi nie. To więc po prostu kwestia preferencji. Wiadomo, mogą być preferencje, ale jeśli koniecznie woli większe biusty, to niech takiej kobiety szuka, a nie tak obgaduje. Dla mnie nie ma znaczenia czy przy piwie, dla mnie to buractwo. A moim zdaniem właśnie wielu facetów nie potrzebuje dużego biustu, bo jak kobieta ich kręci to z małym biustem też i ten "brak" biustu im wtedy nie przeszkadza, kobieta ich pociąga czy tak czy tak. No chyba, że jak pisałam ma inne preferencje, ale czy tak czy tak takie obgadywanie jest dla mnie złe.

[leniwca]

Dziewczyny, ale wiecie, że udzielacie rad na temat problemu sprzed 6lat?

[201607040940]

Napisane przez leniwca

Dziewczyny, ale wiecie, że udzielacie rad na temat problemu sprzed 6lat?

Tancerz odgrzebał kolejny wątek o biuście .

[201607111040]

Napisane przez Gosiaczek1969

Tancerz odgrzebał kolejny wątek o biuście .

Archeolog

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

A ja jeszcze cytowałem posty z 2008. Ale wstyd.

[Leszy]

Milion dolarów dla wizażanki która:
- pokaże w pierwszym poście, gdzie facet ośmiesza swoją dziewczynę;
- udowodni, że penis jest TAK SAMO widoczny przez ubranie jak piersi;
- z ręką na sumieniu napisze, że nigdy żadnej swojej znajomej/koleżance/przyjaciółce nie powiedziała o jakimkolwiek problemie związanym z facetem.

Jedyną winą tego faceta jest to, że zbytnio bierze opinie kolegów do siebie. Co znowuż buca z niego nie czyni. Ale jak widać, można było popłynąć tak bardzo w bzdurnych wnioskach, że mózg wywija się na lewą stronę czytając te dumania.

[201607040940]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

A ja jeszcze cytowałem posty z 2008. Ale wstyd.

ja też.

[Nuova]

Napisane przez Leszy

Milion dolarów dla wizażanki która:
- pokaże w pierwszym poście, gdzie facet ośmiesza swoją dziewczynę;
- udowodni, że penis jest TAK SAMO widoczny przez ubranie jak piersi;
- z ręką na sumieniu napisze, że nigdy żadnej swojej znajomej/koleżance/przyjaciółce nie powiedziała o jakimkolwiek problemie związanym z facetem.

Ten natomiast odpowiedział, że niezbyt dobrze. Tamten zapytał w czym rzecz. A ten odpowiedział, że wstydzi się swojej dziewczyny, że mimo iż jest b ładna mądra i szczupła przeszkadza mu ze nie ma biustu. Wstydzi się z nią wychodzić na ulice, że kumple mu dokuczją i on też wolałby dziewczynę z biustem najlepiej dużym.

Jak to nie jest wypowiedź buca to ja jestem święta. Jak dorosły facet może być nieszczęśliwy w związku z piękną, mądrą dziewczyną TYLKO z powodu jej piersi? Jak może się jej wstydzić? I jeszcze Ci kumple Żal mi dziewczyny, bo na wielkość piersi nie miała wpływu i to nie jej wina, że nie urósł jej do wielkich rozmiarów.

I z ręką na sumieniu mogę powiedzieć, że NIGDY nikomu nie opowiadałam, że wstydzę się mojego faceta albo jakiejkolwiek części jego ciała. Wydaje mi się, że dorośli tak nie robią.

[leniwca]

Już pomijając, że temat trochę przedawniony wg mnie facet się nie popisał. Co innego wstydzić się partnera, który np. beka i pierdzi w towarzystwie, rzuca żenujące, prostackie uwagi albo chodzi w brudnych ciuchach. Ale żeby wstydzić się, że ma mały biust, krzywe nogi czy inny defekt urody? I jeszcze te rady 'kup sobie push-up, żeby facet się ciebie nie wstydził'... Żenada i tyle. Faceta nie ma co usprawiedliwiać, widziały gały, co brały. Rozumiałabym jego myślenie, gdyby partnerka mu się zapuściła, spasła z lenistwa i obżarstwa, ale żeby mały biust był powodem, żeby wstydzić się z nią pokazywać, to już kiepsko o nim świadczy. Mały biust też jest ładny, można go z dumą eksponować i wcale nie trzeba się dowartościowywać wypychając stanik. Piersi wcale nie muszą być duże. A jeśli jednak komuś się coś nie podoba, to niech szuka partnera, który spełni jego wymagania co do fizyczności.