Związek z DUŻO starszym mężczyzną - 40 lat różnicy

[andy91]

4 lata temu , gdy mialam 17 lat moja dobra kolezanka rowniez znalazla sobie podobnego do opisu faceta - chodzilysmy do liceum plastycznego i ja baaaardzo ale to baaardzo pociagali faceci majacy kontakt ze sztuka. A wiec ona 17 lat, on 53, dzieci mial w naszym wieku, zone w innym miescie, niestety byl to taki luj, ze moja szanowna S. zdecydowala sie na wyprowadzke zdomu bo nikt tego zwiazku nie akceptowal, wynajela mieszkanie ktore SAMA utrzymywala bo pan artysta pieniazkow nie mial ALE ja kochal i to jej wystarczylo do szczesliwego zycia, ktore trwalo +/- 2 lata, po czym wrocil do zony a moja S nie dosc, ze zostala bez milosci to jeszcze szkoly i pojecia o normalnych relacjach w zwiazku itd. Zaprocentowalo to probami samobojczymi i generalnie dziewucha ma juz mocno poryta glowke.

[tince]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4661578 1]A tak w ogóle to matka natura jednak nie jest wcale taka mądra. Po jaką cholere stare dziadki jeszcze produkują spermę, to nie wie tego nikt. Łącznie z samymi zainteresowanymi. Wiadomo, że u takiego pana 60+ to już zwykle więcej z kobiety niż z faceta, ale plemniki produkuje do śmierci. A potem się jednemu z drugim wydaje, że się nie starzeją i na wszystko mają całe życie Łącznie z płodzeniem potomstwa Powinna się płodność u mężczyzn wygaszać jak u kobiet - w okolicach 50tki. Przecież taki starszy facet też już ma ciało zużyte, skażone i zmutowane chemią, która wokół...No bez sensu.[/QUOTE]



ahaha uwielbiam ten post zgadzam się w 100%

[Hibiku]

Napisane przez Candy_lips

No moim zdaniem właśnie nie. Poczytaj te strony i zobaczysz, że ten wpływ nie jest do końca udowodniony i pewny jak u kobiet. Dobrze podsumowała to jakaś osoba pisząc tutaj : http://pogromcymitowmedycznych.pl/my...rowia-dziecka/ w ten sposób: Sprawa jest dosyc dyskusyjna. Nie istnieja konkretne badania ktore z cala pewnoscia potwierdzalyby wplyw wieku na jakosc materialu genetycznego w spermie( http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16766665 ). Z drugiej strony sa doniesienia o korelacji miedzy wiekiem mezczyzny a mozliwoscia wystopienia zespolu Downa u dziecka( http://webzoom.freewebs.com/malebiol...rnal%20Age.pdf ) lecz nie tylko przez starzenie, ale tez w mlodym wieku przed 20stka ( http://www.jstor.org/discover/10.230...21101116315833 ).Widomo na pewno ze sa roznice jakosciowe; mniejsza objetosc, ilosc pleminkow, zywotnosc. Jednak efekty starzenia moga byc wybitnie indywidualne, dlatego po 50tce warto zrobic badania przed probami zaplodnienia. A jak jesteście ciekawi, to podam inne strony, które właśnie też pokazują, że ryzyko nie jest wcale takie pewne i wielkie: http://badania.net/czy-wiek-ojca-wplywa-na-dziecko/ [http://www.polskatimes.pl/artykul/92...ecka,id,t.html http://dzieci.pl/kat,1033553,title,W...uticaid=612ccc

Wybrałaś JEDYNY post na tej stronie i jeden z bardzo nielicznych na kolejnych stronach. ZAWSZE będzie choć jedna osoba doszukująca się jakichś wątpliwości nawet nie posiadając dowodów, ale to nie znaczy, że trzeba te fakty ogólnie poddawać pod wątpliwość. Nawet jak przeczytasz dokładnie odnośniki do zacytowanego przez ciebie postu to przekonasz się że te badania jednak istnieją i jeden nie całkiem pewny post na nieprofesjonalnym portalu tego nie zmieni.

[Barbarella05]

Napisane przez sztokholmska

Tworzę nowy wątek na temat związku ze starszym facetem ponieważ poprzednie, które przeczytałam nie miały zastosowania w moim przypadku - różnica wieku wynosiła max 20 lat, u mnie to ponad 40...
Kocham mojego partnera i niedawno postanowiliśmy, że zamieszkamy razem. Problem w tym, że kompletnie nie wiem jak powiedzieć to mojej rodzinie - nie chcę ich ranić, chce by zaakceptowali i zrozumieli mój wybór.
W głowie mam tysiące scenariuszy, ale wciąż na myśl o tym by któryś z nich wprowadzić w życie ogarnia mnie potworna panika. W sumie to jedyne o czym ostatnio mogę myśleć i te myśli często mnie paraliżują.
Jak im to powiedzieć??? Co byście zrobiły na moim miejscu???

Cokolwiek zrobisz, to musi być Twoja decyzja
Opinie jak widzisz są różne.
Nie jestem na Twoim miejscu więc nie potrafię dokońca określić co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Moge Ci jedynie poradzić ,żebyś może poczekała trochę, jestes młoda , masz dopiero 21 lat. Facet skoro kocha, to poczeka aż się sama zdecydujesz nie bojąc się opini rodziców- a bądz pewna że nie będą zadowoleni , wrecz powiem Ci że będą BARDZO żle nastawieni do Twojego partnera.
Niby wiek nie robi różnicy, ale dla Twoich rodziców napewno będzie miał on w tym wypadku bardzo duże znaczenie.
Twój facet- mówisz o nim jak o mentorze, trochę to niedobrze - ma być twoim partnerem a nie nauczycielem. Ok, możesz się od niego uczyć z racji jego doświadczenia itd, ale czy pomyślałaś o tym co będzie za 5, 10 , 15 i 20 lat?
Gdy TY bedziesz miała 40 lat , bedziesz w kwiecie wieku, tym najlepszym okresie jak większość osób mówi, a Twój facet bedzie miał ile 80? 90?
Zastanów się najpierw nad tym, czy warto sobie przepraszam ,że tak powiem marnować sobie młodosc dla mężczyzny któremu zaraz przyjdzie "kłaść sie do trumny".
Nie chcę Ci żle wróżyć, ale co bedzie jesli zajdziesz w ciążę?
Przepaść między dzieckiem a Ojcem będzie ogromna, nie do przebicia.
Życze CI wszystiego najlepszego, zrobisz co uważasz, to Twoje życie.
Nie manuj go, żyj pełnią zycia, zawsze z uśmiechem na twarzy i podejmuj decyzje których żałować nie bedziesz.
A rodzicom mysle ze najpierw powiedz ,że masz partnera w takim wieku.Porozmawiajcie o tym na spokojnie, powiedz co czujesz- choc to nie bedzie łatwe zapewniam- oswoj sie z ich opinia.
Pozdrawiam

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Hibiku

Wybrałaś JEDYNY post na tej stronie i jeden z bardzo nielicznych na kolejnych stronach. ZAWSZE będzie choć jedna osoba doszukująca się jakichś wątpliwości nawet nie posiadając dowodów, ale to nie znaczy, że trzeba te fakty ogólnie poddawać pod wątpliwość. Nawet jak przeczytasz dokładnie odnośniki do zacytowanego przez ciebie postu to przekonasz się że te badania jednak istnieją i jeden nie całkiem pewny post na nieprofesjonalnym portalu tego nie zmieni.

Właśnie

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez Hibiku

Wybrałaś JEDYNY post na tej stronie i jeden z bardzo nielicznych na kolejnych stronach. ZAWSZE będzie choć jedna osoba doszukująca się jakichś wątpliwości nawet nie posiadając dowodów, ale to nie znaczy, że trzeba te fakty ogólnie poddawać pod wątpliwość. Nawet jak przeczytasz dokładnie odnośniki do zacytowanego przez ciebie postu to przekonasz się że te badania jednak istnieją i jeden nie całkiem pewny post na nieprofesjonalnym portalu tego nie zmieni.

Właśnie

Poza tym jeśli mam w rodzinie dziecko z MPDz,które ma młodego ojca to mogę powiedzieć,że ryzyko tej choroby nie wzrasta z wiekiem matki/ojca,bo są takie dzieci,które mają tą chorobę mimo młodego wieku rodziców? Bzdura. To samo z innymi tego typu chorobami.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez Hibiku

A my ci tylko udowodniłyśmy, że się mylisz, bo to ryzyko jest ogromne. Ale skoro nie chcesz czytać czarnego na białym, to na niewiele się dowody zdadzą.

No,ale jej się wydaje

[Lemmy is God]

Akurat na MPDz to często wpływ ma przebieg porodu, a nie tylko wiek rodziców (i chyba wszystkie dzieci z MPDz które znam mają stosunkowo młodych rodziców).

[Shira Yuki]

Napisane przez sztokholmska

Tworzę nowy wątek na temat związku ze starszym facetem ponieważ poprzednie, które przeczytałam nie miały zastosowania w moim przypadku - różnica wieku wynosiła max 20 lat, u mnie to ponad 40...
Kocham mojego partnera i niedawno postanowiliśmy, że zamieszkamy razem. Problem w tym, że kompletnie nie wiem jak powiedzieć to mojej rodzinie - nie chcę ich ranić, chce by zaakceptowali i zrozumieli mój wybór.
W głowie mam tysiące scenariuszy, ale wciąż na myśl o tym by któryś z nich wprowadzić w życie ogarnia mnie potworna panika. W sumie to jedyne o czym ostatnio mogę myśleć i te myśli często mnie paraliżują.
Jak im to powiedzieć??? Co byście zrobiły na moim miejscu???

padłabym na miejscu dowiadujac się o takim nusie od mojej corki .lepiej oszędź rodziców przedstawiając im ich własnego "ojca"

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Lemmy is God

Akurat na MPDz to często wpływ ma przebieg porodu, a nie tylko wiek rodziców (i chyba wszystkie dzieci z MPDz które znam mają stosunkowo młodych rodziców).

Tak,tak,to MPDz tak mi po prostu wpadło do głowy pierwsze,chodziło mi po prostu o choroby,które są często uwarunkowane genetycznie. Darujmy sobie to MPDz,równie dobrze w tamtym miejscu mógł być autyzm,a w jego przypadku wiek rodziców,a zwłaszcza ojca jest bardzo ważny.

[Lemmy is God]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Tak,tak,to MPDz tak mi po prostu wpadło do głowy pierwsze,chodziło mi po prostu o choroby,które są często uwarunkowane genetycznie. Darujmy sobie to MPDz,równie dobrze w tamtym miejscu mógł być autyzm,a w jego przypadku wiek rodziców,a zwłaszcza ojca jest bardzo ważny.

Ano, zauważyłam też że sporo dzieci starych ojców (takich 65+) jest ociężała umysłowo. Może nie upośledzenie ale mocno odbiegali od rówieśników.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Lemmy is God

Ano, zauważyłam też że sporo dzieci starych ojców (takich 65+) jest ociężała umysłowo. Może nie upośledzenie ale mocno odbiegali od rówieśników.

W którymś artykule,do którego link wklejałam było właśnie o tym napisane

[Candy_lips]

No ok racja, jest większe ryzyko i są badania, które o tym mówią. Faktycznie. Nie można ich tak wiele jak badań mówiących o wpływie wieku matki, ale też nie można lekceważyć, bo wiek faceta tez ma wpływ.

[Karolina Maria]

Co u Autorki, jakie przemyślenia i plany?

[dobrarada]

Powiem tak
mam teraz 44 lata i jak sobie wyobrażę u swojego boku dziadziusia 84-letniego to aż mi się włos na skórze jeży. O ile jeszcze by żył (mój ojciec zmarł w ubiegłym roku w wieku 71 lat), to w jakiej byłby kondycji???
Mój mąż ma 37 lat i taka różnica (7 lat) naprawdę jest ok
Dziadka bym nie chciała. Czuję się młodo, wyglądam podobno też nieźle - mamy córeczkę 9 letnią i mąż naprawdę z nią szaleje - jakby to wyglądało gdyby dziadunio (pewnie już na coś chorujący) miał się nią zajmować? Szaleć na basenie? jeździć na wycieczki? A gdzie wnuki???

Bez sensu.

Gdyby moja córka przyprowadziła do domu takiego "kawalera" - szczerze mówiąc - pogadałabym sobie z nim na osobności :P i w nosie mam to, że jestem nietolerancyjna.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Hmmm, fajnie fajnie Rodzice będą mieli towarzysza do rozmów, a nawet kogoś starszego, bardziej doświadczonego

Teraz jest fajnie,jest chemia, fascynacja, a co będzie potem? Ty będziesz mieć 40 lat, on 80. Nie szkoda Ci marnować życia u boku STAREGO faceta? Rozmowy, poglądy itp. to nie wszystko. Ty kiedyś będziesz chciała mieć dzieci, będziesz chciała mieć w domu równorzędnego partnera życiowego, kochanka, który da Ci poczucie bezpieczeństwa nie tylko w kwestii finansowej, ale i we wszystkich obowiązkach.

[natia172]

witam,

Jestem w takiej samem sytulacji jak Ty, jesli chcialabys o tym porozmawiac prywatnie daj mi znac..

[Czarownica_ddd]

Napisane przez sztokholmska

Jesteśmy razem od grudnia, ale zaczęliśmy widywać w czerwcu zeszłego roku. On jest znajomym jednego z moich wykładowców, który polecił mi bym się z nim skontaktowała w sprawie "projektu", który wykonywałam...

Zarabiam sama - nie są to krocie, ale myślę, że była bym w stanie sama się utrzymać... Mam co prawda "artystyczny" zawód nie muszę codziennie chodzić do pracy (studiuje dziennie) tylko wykonuje konkretne projekty, ale czasami tak jest, że praca jest, a czasami nie ma i to dłuższy czas więc muszę mieszkać z rodzicami.

Co do życia z partnerem - to tak jestem w stnie sobie wyobraić życie bez niego, ale tak było też w przypadku poprzedniego związku ( chociaż bardzo kochałam mojego chłopaka) . Po prostu rodzina jest dla mnie najważniejsza. Nie chce rezygnować z mojego partnera, uwielbiam relacje jaka jest pomiędzy nami, nie potrafię tego nawet opisać i wiem, że już prawdopodobnie nigdy więcej kogoś takiego nie spotkam ani nie uda mi się stworzyć takiego związku jak ten

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

I nie, nie jestem z nim dla pieniędzy, chociaż wiem, że może to tak wyglądać. On nie jest jednym z tych obleśnych staruchów, którzy płacą dziewczyną za ich zachcianki w zamian za seks...
Nigdy nie myślałam, że zwiążę się z kimś z taką różnicą wieku, ale jego charakter, poglądy, sposób w jaki je przekazuje,to jak się wyraża - jaki jest - po prostu sprawiło, że wiek przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.

Może coś ku pokrzepieniu Jestem z facetem, który jest starszy ode mnie o 30 lat.
Jest to mój pierwszy związek, w którym czuję że żyję. Nikt nie może mi zarzucić, że jestem blacharą, bo jeździ gratem jakich mało a i kasy za dużo nie ma. Ale za to ma coś, czego żaden młodzieniaszek nie jest w stanie mi dać. Daje mi bezpieczeństwo, możliwość wyrażenia poglądów, i nabrania dystansu do tego ponurego świata. Jest młody duchem i jednocześnie doświadczony przez życie- po prostu cudowny człowiek. Nie patrz na innych i ciesz się swoim szczęściem. Chociaż nic nie może wiecznie trwać, to warto choć chwilę być szczęśliwym. Ucz się na jego doświadczeniu i ciesz się obecnością tej osoby obok! Pozdrawiam!

[wiekanka]

Napisane przez Czarownica_ddd

Może coś ku pokrzepieniu Jestem z facetem, który jest starszy ode mnie o 30 lat.
Jest to mój pierwszy związek, w którym czuję że żyję. Nikt nie może mi zarzucić, że jestem blacharą, bo jeździ gratem jakich mało a i kasy za dużo nie ma. Ale za to ma coś, czego żaden młodzieniaszek nie jest w stanie mi dać. Daje mi bezpieczeństwo, możliwość wyrażenia poglądów, i nabrania dystansu do tego ponurego świata. Jest młody duchem i jednocześnie doświadczony przez życie- po prostu cudowny człowiek. Nie patrz na innych i ciesz się swoim szczęściem. Chociaż nic nie może wiecznie trwać, to warto choć chwilę być szczęśliwym. Ucz się na jego doświadczeniu i ciesz się obecnością tej osoby obok! Pozdrawiam!

i jak zareagowali twoi rodzice na nowopoznanego tz?.i jak w ogole wygladalo zapoznanie jego z rodzicami?
Autorka wlasnie o to pytala.
Moim zdaniem jesli roznica jest tak dosadna, to dycha w lewo czy w pawo nie robi juz roznicy,wiec reakcja powinna byc zblizona.