Najlepsze wymówki gości weselnych

[Buczorek]

mi koleżanka (bliska) odmówiła, bo stwierdziła, że nikogo nie będzie znała, co jest nieprawdą bo będą znajome jej osoby.. swoją drogą nie wiedzialam, że na ślub przychodzi się dla gości a nie dla Pary Młodej..
dopiero skończyliśmy wręczanie zaproszeń, aż się boję pomyśleć co będzie dalej...

[lipstick89]

Napisane przez Buczorek

mi koleżanka (bliska) odmówiła, bo stwierdziła, że nikogo nie będzie znała, co jest nieprawdą bo będą znajome jej osoby.. swoją drogą nie wiedzialam, że na ślub przychodzi się dla gości a nie dla Pary Młodej..
dopiero skończyliśmy wręczanie zaproszeń, aż się boję pomyśleć co będzie dalej...

my jedziemy do koleżanki na wesele, gdzie nikogo nie będziemy znali (oprócz Młodej Pary). i nie wyobrażam sobie, żeby nie być z nią tego dnia.

[jenefer1980]

Napisane przez lipstick89

my jedziemy do koleżanki na wesele, gdzie nikogo nie będziemy znali (oprócz Młodej Pary). i nie wyobrażam sobie, żeby nie być z nią tego dnia.

Jestem w podobnej sytuacji i nawet mi do głowy nie przychodzi zeby odmówić z tego powodu. Bardzo chcę być z moja koleżanką w tym dniu i tyle

Za to mnie wystawiają do wiatru kolejne osoby. Mam wrażenie, że na moim ślubie itp. będziemy tylko my, rodzice i rodzeństwo z dziećmi, wczoraj nawet myślałam żeby zrezygnowac z tej całej imprezy.... ehh, jakoś musze to przeboleć. Najbardziej mnie dobił stryj, który zadzwonił dzisiaj do mojej mamy i powiedział, że oni (rodzina 7 osób - stryjostwo i ich dwoje dzieci, które mają własne rodziny) będą mieć spotkanie rodzinne 23 maja i wtedy zdecydują kto będzie jechał, ale max. 4 osoby. Dodam, ze na RSVP jest jak wół napisane, ze prosimy o potwierdzenie przybycia do 16 maja. Do 20 maja muszę podać moim poligrafkom dane do winietek i tabel plan (chć jak tak dalej pójdzie to chyba będę musiała zrezygnować nawet z okrągłych stołów bo nie będzie przy nich kogo usadzać).

[lipstick89]

Napisane przez jenefer1980

Jestem w podobnej sytuacji i nawet mi do głowy nie przychodzi zeby odmówić z tego powodu. Bardzo chcę być z moja koleżanką w tym dniu i tyle

Za to mnie wystawiają do wiatru kolejne osoby. Mam wrażenie, że na moim ślubie itp. będziemy tylko my, rodzice i rodzeństwo z dziećmi, wczoraj nawet myślałam żeby zrezygnowac z tej całej imprezy.... ehh, jakoś musze to przeboleć. Najbardziej mnie dobił stryj, który zadzwonił dzisiaj do mojej mamy i powiedział, że oni (rodzina 7 osób - stryjostwo i ich dwoje dzieci, które mają własne rodziny) będą mieć spotkanie rodzinne 23 maja i wtedy zdecydują kto będzie jechał, ale max. 4 osoby. Dodam, ze na RSVP jest jak wół napisane, ze prosimy o potwierdzenie przybycia do 16 maja. Do 20 maja muszę podać moim poligrafkom dane do winietek i tabel plan (chć jak tak dalej pójdzie to chyba będę musiała zrezygnować nawet z okrągłych stołów bo nie będzie przy nich kogo usadzać).

współczuję. mam nadzieję, że u nas tak nie będzie. zapraszamy 120 osób, realnie liczymy że pojawi się 95

[Kiciakowa]

Napisane przez jenefer1980

Jestem w podobnej sytuacji i nawet mi do głowy nie przychodzi zeby odmówić z tego powodu. Bardzo chcę być z moja koleżanką w tym dniu i tyle

Za to mnie wystawiają do wiatru kolejne osoby. Mam wrażenie, że na moim ślubie itp. będziemy tylko my, rodzice i rodzeństwo z dziećmi, wczoraj nawet myślałam żeby zrezygnowac z tej całej imprezy.... ehh, jakoś musze to przeboleć. Najbardziej mnie dobił stryj, który zadzwonił dzisiaj do mojej mamy i powiedział, że oni (rodzina 7 osób - stryjostwo i ich dwoje dzieci, które mają własne rodziny) będą mieć spotkanie rodzinne 23 maja i wtedy zdecydują kto będzie jechał, ale max. 4 osoby. Dodam, ze na RSVP jest jak wół napisane, ze prosimy o potwierdzenie przybycia do 16 maja. Do 20 maja muszę podać moim poligrafkom dane do winietek i tabel plan (chć jak tak dalej pójdzie to chyba będę musiała zrezygnować nawet z okrągłych stołów bo nie będzie przy nich kogo usadzać).

to przykre na ile osób planowaliście wesele, a ile potwierdziło?

[activelifestyle]

Napisane przez Buczorek

mi koleżanka (bliska) odmówiła, bo stwierdziła, że nikogo nie będzie znała, co jest nieprawdą bo będą znajome jej osoby.. swoją drogą nie wiedzialam, że na ślub przychodzi się dla gości a nie dla Pary Młodej..
dopiero skończyliśmy wręczanie zaproszeń, aż się boję pomyśleć co będzie dalej...

Dla mnie to jest nie do pomyślenia
Ale domyślam się, że u mnie też się mogą zdarzyć takie sytuacje

[wika82]

Napisane przez lipstick89

współczuję. mam nadzieję, że u nas tak nie będzie. zapraszamy 120 osób, realnie liczymy że pojawi się 95

U mnie na 120 przybyło 118.

[MychaMysia]

mój tz usłyszał ze jego kolega nie przyjdzie na wesele bo jest za granicą. ok. tyle ze w dzień ślubu widział go w swojej miejscowości...

[JennyAniolek]

Napisane przez wika82

U mnie na 120 przybyło 118.

Super! Goście się spisali

[lipstick89]

Napisane przez MychaMysia

mój tz usłyszał ze jego kolega nie przyjdzie na wesele bo jest za granicą. ok. tyle ze w dzień ślubu widział go w swojej miejscowości...

nie rozumiem takich ludzi

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez wika82

U mnie na 120 przybyło 118.

super!

u mnie sprawa wygląda tak. nie przyjdą, bo:
5 os ze Stanów
4 z Holandii
1 niepełnosprawna
9 os, bo u niech nie byliśmy (5 z mojej strony, 4 od TŻ)
1, bo boi się spotkania z rodziną (mój chrzestny...)
1, bo nie zapraszam jego dzieci z rodzinami (nie mam z nimi kontaktu)
2, bo to starsi ludzie
2, bo żona jest niewidoma i się wstydzi (ona swojej niepełnosprawności)

to tak wstępnie. mam nadzieję, że czarny scenariusz się nie sprawdzi

[EndTimeLady]

nie mam za złe nikomu kto nie dał rady przybyć na mój ślub, każdy ma swoje powody. Nie doszukuje sie w tym złej woli. Jednak najbardziej ucieszyła mnie wymówka, że ślub jest za daleko (Warszawa), zapraszana osoba mieszka 20 km od tego miasta i nie miałaby żadnych trudności z dostaniem się na miejsce

[Dione]

Napisane przez lipstick89

u mnie sprawa wygląda tak. nie przyjdą, bo:
5 os ze Stanów
4 z Holandii

niby zrozumiałe chociaz w Ameryce czy Australii to czasem z połowa gości ma conajmniej tak daleko ,tzn to tam by pewnie to nie była żadna wymówka . gdyby nie wesela to by sie prawie w ogóle nie widywali.

A Holandia to przeciez nie jakos bardzo daleko No ale to chyba nie są specjalnie bliskie osoby

Napisane przez lipstick89

9 os, bo u niech nie byliśmy (5 z mojej strony, 4 od TŻ)

dla mnie dziwna wymówka


Ja raczej wesel unikam - tzn, tych typowych swojskopolskich ; muzyka to jedzenie ,sale -to zdecydowanie nie moje klimaty łagodnie mówiąc o zabawach nie wspominajc Więc jak nie chodzi o bliskie osoby to nie widze potrzeby zjawiania sie

Ale kiedys słysżałam o takie sytuacji że chyba z połowa gości odmówiła i młodym bylo niemiło, . W takiej sytuacji bym poszła nawet jakbym nie miała orginalnie zamiaru iść i starałabym sie możliwie miło spędzić czas.

[lipstick89]

Napisane przez Dione

niby zrozumiałe chociaz w Ameryce czy Australii to czasem z połowa gości ma conajmniej tak daleko ,tzn to tam by pewnie to nie była żadna wymówka . gdyby nie wesela to by sie prawie w ogóle nie widywali.

A Holandia to przeciez nie jakos bardzo daleko No ale to chyba nie są specjalnie bliskie osoby


dla mnie dziwna wymówka

W Stanach urodziła się miesiąc temu córa. Na naszym ślubie będzie miała 1,5 roku. Ślub we wrześniu. Dla 5osobowej rodziny taki wyjazd to spory koszt, a starsze dzieci chodzą do szkoły.

Holandia: szefowie mojego TŻ z żonami. w porywach przyjedzie jeden

W rodzinach jakoś tak się przyjęło, że jeżeli nie było się u kogoś na weselu, to ten ktoś i jego rodzina do nas też nie przyjdą. głupie to, ale cóż...

[enzunio]

Hmm jakby ktoś olał mój ślub to ja na jego wesele tez bym nie przyszła


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[lipstick89]

Napisane przez enzunio

Hmm jakby ktoś olał mój ślub to ja na jego wesele tez bym nie przyszła


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

nie olał, nie olał, tylko nie mógł przyjść.

[enzunio]

To co innego

[Karo__lina]

Napisane przez lipstick89

W Stanach urodziła się miesiąc temu córa. Na naszym ślubie będzie miała 1,5 roku. Ślub we wrześniu. Dla 5osobowej rodziny taki wyjazd to spory koszt, a starsze dzieci chodzą do szkoły.

Holandia: szefowie mojego TŻ z żonami. w porywach przyjedzie jeden

W rodzinach jakoś tak się przyjęło, że jeżeli nie było się u kogoś na weselu, to ten ktoś i jego rodzina do nas też nie przyjdą. głupie to, ale cóż...

No u mnie też tak się przyjęło. Ale faktycznie, czasem są takie sytuacje, że nie można iść na wesele.

[wika82]

A według mnie trzeba odróżnić sytuację losową, życiową od zwykłego olewactwa.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Madziuniusia]

Napisane przez wika82

A według mnie trzeba odróżnić sytuację losową, życiową od zwykłego olewactwa.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ano właśnie! Jeden kuzyn mi tak zalazł za skórę, że odpłacę mu się dokładnie tym samym. Potwierdzę i nie przyjdę. O ile doczekamy kiedyś jego wesela ;-)

[lipstick89]

Napisane przez wika82

A według mnie trzeba odróżnić sytuację losową, życiową od zwykłego olewactwa.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez Madziuniusia

ano właśnie! Jeden kuzyn mi tak zalazł za skórę, że odpłacę mu się dokładnie tym samym. Potwierdzę i nie przyjdę. O ile doczekamy kiedyś jego wesela ;-)

my im od razu powiedzieliśmy, że nie przyjdziemy. TŻ pracuje za granicą, a ja nie dostałam wolnego w pracy. pracowałam wtedy w sali urodzinowej i największe utargi były w weekendy. szefowa nawet słyszeć nie chciała o wolnym

to były dwa wesela. mojego kuzyna (z rodziną to 5 osób) i brata ciotecznego TŻ (z rodziną 4 osoby)

[anka1897]

Na chwilę obecną nr 1 wśród "wymówek" jest: nie przyjdziemy bo w tym czasie są najlepsze oferty last minute i chcielibyśmy pojechać

[Must]

Jeszcze jestem przed dawaniem zaproszeń, ale będzie ostro, bo kuzynka TŻta ma wesele 3 miechy przed nami.
Więc odpadnie nas sporo osób, bo rodzina wybierze tylko jedno wesele ze względu na finanse.
Jej jest wcześniej więc wiadomo.

I ostatnio przypadkiem podczas luźnej rozmowy z rodzina dowiedzieliśmy, ze że kuzynka nr 2 ma w tym samym czasie co my wesele

Ale ja się nie przejmuje.
Trudno.
Nie mam zamiaru przekładac na 2015.
Kto ma być ten będzie. Wesele to wesele, nie sprawa życia.

[Miss L]

A byla taka wymowka na tydzien przed moim slubem osoba odmowila mowiac, ze lekarz w 4 miesiacu ciazy zabronil jej podrozy, jej siostra nie dostala wolnego w szkole a matka no coz.. musi sie dostosowac.

Moja kumpela odmowila tez na ostatnia chwile argumentujac to tym, ze zerwala z chlopakiem zatem skonczyly sie fundusze.

[candy111]

Napisane przez cukraktywna

Ja to mam problem
Po mojej stronie gości jest sześcioosobowa rodzina, która już mojemu kuzynowi rok temu zapowiedziała, że będzie na weselu... Po czym nie przyszli. A później okazało się, że "wstydzili się przyznać, że ich nie będzie". A teraz pomnóżcie sobie tych sześć osób przez koszt talerzyka.
Mi jeszcze nie powiedzieli, czy będą, czy nie, ale jeśli potwierdzą, to mam nadzieję, że nie wywiną tego samego numeru :/

znam przypadek gdzie rodzinka 2 rodziców z 3 młodszych dzieci(10, 14, 15 lat) i 4 dorosłych z osobami towarzyszącymi zapowiadali że będą i nie przyjechali bez żadnej wymówki po prostu się nie pojawili

W sumie to 13 osób po 170zł od talerzyka to ponad 2 tys zł do tyłu. Na kolejne wesela nie są zapraszani.

[farbstiftka]

Napisane przez candy111

znam przypadek gdzie rodzinka 2 rodziców z 3 młodszych dzieci(10, 14, 15 lat) i 4 dorosłych z osobami towarzyszącymi zapowiadali że będą i nie przyjechali bez żadnej wymówki po prostu się nie pojawili

W sumie to 13 osób po 170zł od talerzyka to ponad 2 tys zł do tyłu. Na kolejne wesela nie są zapraszani.

też mam jedną rodzinę 5-cio osobową, która tak zrobiła i pojawia się problem czy ich zapraszać, bo za osobę wyjdzie nas z ciastami etc. 300zł...
A z drugiej strony lubię ich i będzie mi przykro, jeśli ich nie będzie.

[ville]

Ja mam do Was pytanie - jak odebrałybyście sytuację, gdy osoba odmówi przyjścia na wesele (źle się czuje na weselu, nie lubi takich spotkań, dodatkowo nie jest w bardzo ścisłych kontaktach z młodymi), ale za to na ślubie chętnie się pojawi?
Jak zostałoby to odebrane? Rozumiem, że każdy ma inne odczucia, ale jak Wy byście zareagowały?

Ja mam taką sytuację. Dostałam zaproszenie od koleżanki, z którą dobrze się znałam z czasów licem, ale minęło te 8 lat, kiedy nie gadałyśmy w ogóle, więc to sytuacja, gdzie nie utrzymujemy kontaktów mocnych, a ja naprawdę nie przepadam za weselami, dodatkowo nie mam funduszy na prezent.
Za to na ślub z przyjemnością bym się wybrała, chciałabym uczestniczyć w tak ważnym dla niej wydarzeniu, z przyjemnością kupię bukiet kwiatów i złożę jej życzenia. Po prostu nie wiem, czy jestem aż tak niezbędna na weselu.

[lipstick89]

ja bym się nie obraziła na miejscu PM. bo to przecież ślub jest najważniejszy tego dnia, a nie wesele. szczególnie, że macie sporadyczne kontakty.

[XxXJuSstiii]

również bym się nie obraziła

[activelifestyle]

ville
Doskonale rozumiem Twoją sytuację
Na jej miejscu bym się nie obraziła ze względu na to w jakich teraz jesteście kontaktach.


U mnie sytuacja wygląda nieco inaczej...
Zapraszam na wesele jedynie garstkę znajomych. Moje sąsiadki, z którymi znamy się od najmłodszych lat, a także 4 przyjaciół z liceum. 2 moje przyjaciółki bez wahania potwierdziły, że będą. Jeden przyjaciel powiedział, że jeszcze nie wie, ale raczej tak. Najgorsza sytuacja jest jednak z tym 4-tym pozostałym. Przyjaźnimy się już bardzo długi czas, mieszkaliśmy razem na studiach. Jest to osoba bardzo mi bliska. Twierdzi jednak, że po pierwsze nie ma z kim przyjść. Po drugie nie lubi wesel... Być może przyjdzie tylko na ślub... Jest mi strasznie przykro,a nie chcę go zmuszać żeby przyszedł. Uważacie, że powinnam zostawić to tak jak jest? Cieszyć się, że przyjdzie na ślub i nic juz na ten temat nie mówić?

[lipstick89]

Napisane przez activelifestyle

ville
Doskonale rozumiem Twoją sytuację
Na jej miejscu bym się nie obraziła ze względu na to w jakich teraz jesteście kontaktach.


U mnie sytuacja wygląda nieco inaczej...
Zapraszam na wesele jedynie garstkę znajomych. Moje sąsiadki, z którymi znamy się od najmłodszych lat, a także 4 przyjaciół z liceum. 2 moje przyjaciółki bez wahania potwierdziły, że będą. Jeden przyjaciel powiedział, że jeszcze nie wie, ale raczej tak. Najgorsza sytuacja jest jednak z tym 4-tym pozostałym. Przyjaźnimy się już bardzo długi czas, mieszkaliśmy razem na studiach. Jest to osoba bardzo mi bliska. Twierdzi jednak, że po pierwsze nie ma z kim przyjść. Po drugie nie lubi wesel... Być może przyjdzie tylko na ślub... Jest mi strasznie przykro,a nie chcę go zmuszać żeby przyszedł. Uważacie, że powinnam zostawić to tak jak jest? Cieszyć się, że przyjdzie na ślub i nic juz na ten temat nie mówić?

ja bym tylko powiedziała, że bardzo Ci zależy, żeby w takim dniu były z Tobą wszystkie najbliższe osoby. ale nie ma co zmuszać na siłę. z własnego doświadczenia wiem, że bez OT na weselu zabawa jest słaba.