Mamusie czerwcowe 2014 - cz. III

[Sola1]

od zophie:

"momentami było ciężko, ale warto Jak dam radę to opiszę po trochu ! Ściskam"

[__Sylwia__88]

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny "

: jupi::j upi:

Widziałam fotkę i potwierdzam

Matko ale się naczekała na Boryska. Tyle godzin porodu.

Gratulujemy Mamusiu

Napisane przez Kakusia

No nareszcie!!! ależ długi poród masakra! Pierwsze skurcze regularne zaczęły się dobę wcześniej o 5, chyba w południe czy popołudniu info o 4cm, o północy o 8cm i dopiero o 4 rano wyszedł!
Zophiee gratuluję!!! przeszłaś istnie długi maraton


A ja wstałam wymięta, wymęczona i w złym humorze i TŻ mnie wkurza, że robi sobie z domu ostatnio tylko noclegownie

Noclegownie powiadasz.
Mój też ostatnio sam siebie przechodzi. To że śpi w salonie to się już nie odzywam. Nieco lepiej mi się śpi samej ale z sypialni go nie wyganiam. Nie ogolony chodzi już drugi tydzień. Po całym dniu nie chce mu się myć więc powiedziałam- nie ma mycia - nie ma spania w sypialni w czystej pościeli. Ale widać jemu tak wygodniej wygodniej- zasnąć na sofie przed tv, przykryć się kocem i tak do rana spać. Często nawet w ubraniu A rano wchodzi mi do sypialni po czyste skarpetki i ja od 6 już nie śpie bo mnie budzi.
Masakra co się z nim ostatnio dzieje. Wczoraj jak zaczęłam mu mówić że jeszcze trochę i skończy jak taki sąsiad co w stodole śpi, że ma się iść umyć i iść spać jak człowiek to mi odpowiedział żebym przestała mu zrzędzić Nic mu nie przegada.
Dziś rano powiedział że ja sama sobie będę z dzieckiem w sypialni spała a jak będzie grzeczny to od czasu do czasu będę mu syna do salonu przynosić. No już, niedoczekanie jego. Jak mnie ma budzić w nocy płacz dziecka to dlaczego on ma sobie spokojnie spać.

[NecroKitty]

Napisane przez __Sylwia__88

Noclegownie powiadasz.
Mój też ostatnio sam siebie przechodzi. To że śpi w salonie to się już nie odzywam. Nieco lepiej mi się śpi samej ale z sypialni go nie wyganiam. Nie ogolony chodzi już drugi tydzień. Po całym dniu nie chce mu się myć więc powiedziałam- nie ma mycia - nie ma spania w sypialni w czystej pościeli. Ale widać jemu tak wygodniej wygodniej- zasnąć na sofie przed tv, przykryć się kocem i tak do rana spać. Często nawet w ubraniu A rano wchodzi mi do sypialni po czyste skarpetki i ja od 6 już nie śpie bo mnie budzi.
Masakra co się z nim ostatnio dzieje. Wczoraj jak zaczęłam mu mówić że jeszcze trochę i skończy jak taki sąsiad co w stodole śpi, że ma się iść umyć i iść spać jak człowiek to mi odpowiedział żebym przestała mu zrzędzić Nic mu nie przegada.
Dziś rano powiedział że ja sama sobie będę z dzieckiem w sypialni spała a jak będzie grzeczny to od czasu do czasu będę mu syna do salonu przynosić. No już, niedoczekanie jego. Jak mnie ma budzić w nocy płacz dziecka to dlaczego on ma sobie spokojnie spać.

Jak Was czytam to przestaje wierzyć w facetów

[kamilla123]

Zophiee GRATULACJE! Witamy Boryska!

Ja też już o 6 zaglądałam na wizaż czy jest jakieś info A skoro Zophiee urodziła dzisiaj to cały czas któraś może jeszcze dołączyć do pary Karolkya życzę Ci tego

Ja na razie wpadłam na chwilę, bo o 10 mam wizytę i czas się szykować. Proszę o kciuki
PS- moja "szanowna" też wygląda jak siedem nieszczęść

[poziomkka]

No właśnie chyba do tej pory to najdłuższy z porodów Ciekawe, czy to przez wykurzanie, bo jeśli tak to ja wolę poczekać, aż sama będzie chciała wyjść

[Ka rolina]

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny "

: jupi::j upi:

Widziałam fotkę i potwierdzam

Gratuluję!!! I witamy Boryska na świecie Bardzo długi poród to fakt...ale najważniejsze,że już po wszystkim i Zophiee urodziła sn I jak przy 8 cm rozwarcia miała głowę,żeby pisać smsa to chyba nie było tak tragicznie Podziwiam

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[Kakusia]

Napisane przez poziomkka

No właśnie chyba do tej pory to najdłuższy z porodów Ciekawe, czy to przez wykurzanie, bo jeśli tak to ja wolę poczekać, aż sama będzie chciała wyjść

dokładnie nad tym samym się wczoraj zastanawiałam szorując dywan na czworaka żeby nie okazało się, że wykurzę za wczas i będę męczyć się długim porodem
Bo moje pierwsze doświadczenia - nic nie pomagało na wykurzanie, 10 dni po terminie Dzidzia sama zdecydowała i poszło migiem!
Rozmawiałam o tym ostatnio z moją położną i też przyznała, że nie ma co za bardzo ingerować w naturę, że lepiej jak samo ruszy bo idzie sprawniej. I tak się ugadałyśmy - nie pośpieszamy Małej

Sylwia no to Twój już faktycznie przegina
Mój po prostu siedzi po godzinach w pracy, po pracy też wcale nie śpieszy się do domu tylko tysiące załatwień, dziś idzie rodzince po pracy pomagać, jutro cały dzień Go nie będzie bo też będzie pomagał, a przepraszam - mnie kto pomoże????

[Sola1]

Napisane przez Ka rolina

I jak przy 8 cm rozwarcia miała głowę,żeby pisać smsa to chyba nie było tak tragicznie Podziwiam

Też tak myślę Ja nie byłam w stanie pisać smsa przy takim rozwarciu, zresztą nawet nie miałabym do tego głowy.

[beat@]

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny "

: jupi::j upi:

Widziałam fotkę i potwierdzam

Zophiee, gratulacje ogromne Tyle godzin i dałaś radę, jesteś wielka

[Sola1]

Napisane przez kamilla123

Zophiee GRATULACJE! Witamy Boryska!

Ja też już o 6 zaglądałam na wizaż czy jest jakieś info A skoro Zophiee urodziła dzisiaj to cały czas któraś może jeszcze dołączyć do pary Karolkya życzę Ci tego

Ja na razie wpadłam na chwilę, bo o 10 mam wizytę i czas się szykować. Proszę o kciuki
PS- moja "szanowna" też wygląda jak siedem nieszczęść

dokładnie

[__Sylwia__88]

Napisane przez Kakusia

dokładnie nad tym samym się wczoraj zastanawiałam szorując dywan na czworaka żeby nie okazało się, że wykurzę za wczas i będę męczyć się długim porodem
Bo moje pierwsze doświadczenia - nic nie pomagało na wykurzanie, 10 dni po terminie Dzidzia sama zdecydowała i poszło migiem!
Rozmawiałam o tym ostatnio z moją położną i też przyznała, że nie ma co za bardzo ingerować w naturę, że lepiej jak samo ruszy bo idzie sprawniej. I tak się ugadałyśmy - nie pośpieszamy Małej

Sylwia no to Twój już faktycznie przegina
Mój po prostu siedzi po godzinach w pracy, po pracy też wcale nie śpieszy się do domu tylko tysiące załatwień, dziś idzie rodzince po pracy pomagać, jutro cały dzień Go nie będzie bo też będzie pomagał, a przepraszam - mnie kto pomoże????

Ja też dziś rano pomyślałam i nawet miałam się Was już rodzących pytać czy przez to przyspieszanie na siłe porodu mogł trwać tak długo.

Kakusia uwierz że mój mąż to bardzo trudny przypadek. Mogłabym tu wiele innych rzeczy na jego temat pisać. A już nie wspomnę że ma to samo co Twój że jak kolega mu powie żeby mu coś pomógł zrobić to leci od razu ale jak ja mu powiem że chciałabym żebyśmy to czy tamto zrobili to niedoczekanie moje. Obiadu nie raz nie zje bo on "już" musi jechać. A mi w domu nic nie pomoże.

[karolkya]

ZOPHIEE serdeczne gratulacje i witamy sporego Borysa zycze duzo zdrowka dla Was i szybkiego powrotu do domku

Napisane przez kamilla123

Zophiee GRATULACJE! Witamy Boryska!

Ja też już o 6 zaglądałam na wizaż czy jest jakieś info A skoro Zophiee urodziła dzisiaj to cały czas któraś może jeszcze dołączyć do pary Karolkya życzę Ci tego

Ja na razie wpadłam na chwilę, bo o 10 mam wizytę i czas się szykować. Proszę o kciuki
PS- moja "szanowna" też wygląda jak siedem nieszczęść

Nie dziekuje ale po cichu licze na dolaczenie do Zophiee

za wizyte

ja dzis KTG a jutro wizyta o 11:30 zobaczymy co tam u mojej Malutkiej

Wyslane za pomoca Tapatalk2

[majkela12]

Napisane przez __Sylwia__88

Ps dorzucam zdjęcia wymyślonej przez nas łazienki. Już dawno obiecałam że wrzucę zdjecia i tak mi zeszło.

Super łazienka

Napisane przez pater86

Właśnie może jutro się wybiorę do jakichś salonów i dowiem się ile takie usługi dokładnie kosztują i co obejmują...
Bo tak na prawdę projekt kuchni to robi każda firma za darmo, która oferuje meble na wymiar, z łazienką jest podobnie, więc może szkoda kasy
Oby małemu szybko przeszło i żeby Was nie pozarażał, bo Tobie teraz choroba nie na miejscu

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny "

Widziałam fotkę i potwierdzam

ale się bidulka namęczyła. Wywróżyła jej ten długi poród lekarka
Sola wstaw zdjęcie

Napisane przez Kakusia

A ja wstałam wymięta, wymęczona i w złym humorze i TŻ mnie wkurza, że robi sobie z domu ostatnio tylko noclegownie

nie smutaj wdech i wydech

Napisane przez kamilla123

Ja też już o 6 zaglądałam na wizaż czy jest jakieś info A skoro Zophiee urodziła dzisiaj to cały czas któraś może jeszcze dołączyć do pary Karolkya życzę Ci tego

Ja na razie wpadłam na chwilę, bo o 10 mam wizytę i czas się szykować. Proszę o kciuki
PS- moja "szanowna" też wygląda jak siedem nieszczęść

Przyłączam się go Karolkya
A dla Ciebie mocne

Napisane przez Sola1

Też tak myślę Ja nie byłam w stanie pisać smsa przy takim rozwarciu, zresztą nawet nie miałabym do tego głowy.

Mi tooo
----------------------------
A ja korzystając z tego, że młodego nie musiałam wieźć do przedszkola podjechałam zrobić ostatnie badania i dobrze, bo było puściutko, a w poniedziałek są istne tłumy, więc chociaż to mam z głowy
Zrobiłam na szybko zakupy i słuchajcie zaczynam wierzyć w ludzi. Przy stoisku z owoc-warz kobitka mnie się pyta gdzie lece z tymi siatami, a ja mówię, że samochód mam blisko na parkingu, a ona mówi że jest z mężczyzną do dźwigania (jak się okazało licealny syn) i on mi to zaniesie. Nie powiem, że było mi miło bo trochę przesadziłam z siatami (arbuz, jabłka, fasolka, truskawy itp), więc brawo dla tej pani i jej syna

Lecę robić obiadek dla mojego choróska. Miłego dnia i czekam na kolejne relacje z porodówki

[bluesky89]

Zophiee, gratuluje Kochana!

U nas nadal cisza...

[Prowansja88]

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny "

: jupi::j upi:

Widziałam fotkę i potwierdzam

ZOPHIEE PRZEOGROMNE GRATULACJE!!

JESTEŚ 100% KOBIETĄ Z NADZWYCZAJNYMI MOCAMI, HEROSKĄ PO PROSTU!!

RESPECT!! JESTEM PRZEKONANA, ZE BORYSEK WSZYSTKO CI WYNAGRODZI..

Napisane przez __Sylwia__88

Noclegownie powiadasz.
Mój też ostatnio sam siebie przechodzi. To że śpi w salonie to się już nie odzywam. Nieco lepiej mi się śpi samej ale z sypialni go nie wyganiam. Nie ogolony chodzi już drugi tydzień. Po całym dniu nie chce mu się myć więc powiedziałam- nie ma mycia - nie ma spania w sypialni w czystej pościeli. Ale widać jemu tak wygodniej wygodniej- zasnąć na sofie przed tv, przykryć się kocem i tak do rana spać. Często nawet w ubraniu A rano wchodzi mi do sypialni po czyste skarpetki i ja od 6 już nie śpie bo mnie budzi.
Masakra co się z nim ostatnio dzieje. Wczoraj jak zaczęłam mu mówić że jeszcze trochę i skończy jak taki sąsiad co w stodole śpi, że ma się iść umyć i iść spać jak człowiek to mi odpowiedział żebym przestała mu zrzędzić Nic mu nie przegada.
Dziś rano powiedział że ja sama sobie będę z dzieckiem w sypialni spała a jak będzie grzeczny to od czasu do czasu będę mu syna do salonu przynosić. No już, niedoczekanie jego. Jak mnie ma budzić w nocy płacz dziecka to dlaczego on ma sobie spokojnie spać.

Nie możesz mu odpuszczać, marudz ile wlezie, bo jak odpuscisz, to to sie nigdy nie zmieni. Czasem trudno wyplenić u kogoś pewne nawyki i zachowania, tym bardziej jeśli wyniósł je z domu.
Ale musisz sprawe stawiać jasno czy mu się to podoba czy nie.
A dziecko jest Wasze a nie Twoje. Ma ojca i matkę, którzy tam samo są za nie odpowiedzialni! Na pocieszenie powiem Ci, ze taki był mój brat. Zawsze mama wszystko podstawiała mu pod nos, bo mu sie nie chciało zrobić kanapek itd. Nigdy nic nie ugotował, nie wyprasował, nie zrobił zadnych zakupów, w niczym mamie nie pomagał itd. Był 6 lat w ziwazku z dziewczyną, która kompletnie nic nie potrafiła od niego wyegzekwować, nie zwracała uwagi na to, jak chodzi ubrany itd. Miał 2 pary dzinsów, bo po co wiecej? Jakis sweterek, bluze i koszule. W nosie miał jak wyglada itd, mimo że pracował z ludzmi. Wydawało nam się, ze on taki jest i już. Ale tak jak piszę- wydawało mi się, bo jak zwiazał się z obecną partnerką, to zmoenił się o 180 stopni. Chodzi swietnie ubrany, bo ona pokazala mu co i jak, ze moze dobrze wygladac- to raz, a dwa to ze ona nie ma zamiaru sie wstydzic jego brudnych butow, czy nieogolonej twarzy. Przystojny facet mega. W domu: robi wszystko!! Gotuje, bo stwierdził, ze to wcale nie jest takie złe a nawet miłe i to polubił. wiadomo, zaczynał od podstaw i dzownił do mamy jak zrobić kotlety mielone czy rosoł, dosłownie wszystko z ksiazek czy neta, a teraz jak jest u mamy to jej zwraca uwagę, ze kotlety wrzucila na zbyt słabo rozgrzany olej. Potrafi wyszorować łazienke, nakarmic i ubrac dzieci, wychodzi z nimi na spacer itd. Bo ona tak zarzadziła. Tez pracowała, wiec dlaczego tylko ona miała gotowac? A jak cos mu nie smakowało, to mówiła OK- nie jedz. I nic innego specjalnie nie robiła. Jak sie urodziły dzieci, to zapowiedziała jasno, ze kupuje karnet na fitness i bedzie chodziła wieczorami, bo w domu zwariuje. Wiec on wracał z pracy, jedli obiad i ona zostawiała mu dzieci i wychodziła na godzine czy dwie. Mówi, ze wychodząc już pod blokiem płakała, bo sie bała, ze on sobie nie da rady, ze dzieci będa płakały itd, ale twardo przetrzymała, była cały czas pod tele. Nie było łatwo, ale brat dał radę!! I dzieki temu mają swoje zycie, hobby itd. A on jest zupełnie innym człowiekiem. Duzo zalezy od nas, kobiet,
Nie wiem czy długo juz ze sobą jestescie, czy oboje chcielismcie tego dziecka i czy to była swiadoma decyzja itd. Niewazne, nie musze wiedziec, ale jak powiedzialo się A to trzeba powiedzieć B i jestem przekonana, ze się zmieni, wiec nos do góry!Tylko Ty musisz byc silna i ustalić jasne zasady.

[pater86]

Hej
Po pierwsze Zophiee ogromnie gratulacje Byłaś bardzo dzielna
Wczoraj położna nam właśnie mówiła o długości porodów, że szyjka otwiera się średnio 1cm na minutę, więc to musi trwać.
I zwróciła uwagę na to, że kobiety jak opowiadają o swoim porodzie to do czasu porodu nigdy nie wliczają tego co było w domu, tylko liczą od momentu pojechania do szpitala... I jakby się zastanowić i doliczyć właśnie czas od samego początku skurczy to u każdej będzie podobny, mimo, że podobno zdarzają się torpedy ale nie wiem czy to prawda

Dzięki za opinie o dekoratorach, jeszcze się chyba wstrzymam i popróbujemy sami, jak nie wyjdzie, zawsze można się poradzić... A właśnie miałam zapytać dziewczyny, gdzie macie pralkę w tych małych łazienkach?

Ja wczoraj prawie do 2 w nocy czytałam książkę i nijak nie mogłam zasnąć... Dziś obudzić się była sztuka i też jakaś tak średnio się czuję...
A muszę iść w końcu zapisać się do przychodni, miałam jechać autem, ale spacer mi dobrze zrobi

Napisane przez kamilla123

Ja na razie wpadłam na chwilę, bo o 10 mam wizytę i czas się szykować. Proszę o kciuki
PS- moja "szanowna" też wygląda jak siedem nieszczęść

Trzymam kciuki za wizytę

[Kucyk_Truskawkowy]

Zophiee GRATULACJE!

Prowansja dowiadywałaś się jak tam z Zoo w Trzebnicy?

NecroKitty coś nowego w sprawie kici?

Od wczoraj nie mam krążka Szyjka 6mm i rozwarcie na opuszek Maksiu ma 3kg
Byłam dzisiaj na ćwiczeniach dla ciężarnych, trochę się rozruszałam




Wysłane z mojego SGP321 przy użyciu Tapatalka

[Sola1]

Wrzucam fotkę Borysa, bo wcześniej nie chciałam tego robić bez zgody Zophie.

[karolkya]

pater jeśli chodzi o dobór architekta to trzeba takiego z którym się porozmawia przed i powie co się chce. Wiem bo jestem architektem i mąż też. Nie raz robiliśmy jakieś aranżacje znajomym, tylko zaczynaliśmy od rozmowy o tym co się podoba, jakieś przykłady itd. Często wyjaśnialiśmy "klientom" że np biała podłoga w kuchni się nie sprawdzi mimo że pięknie może to wyglądać ale potem będą kląć bo każda kropla wody na niej zmieni się w czarną plamę...
Także jeśli byś się zdecydowała to po prostu musicie wszystko obgadać , sprzęty, kolorystykę, materiały jakie wam się podobają, styl przede wszystkim. Nikt nie powinien Wam narzucać swojego widzi mi się, tylko zrobić pod Was. ale nie namawiam, bo sama bym się nie zdecydowała na architekta wnętrz

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez Sola1

Wrzucam fotkę Borysa, bo wcześniej nie chciałam tego robić bez zgody Zophie.

Jaki cudny "kluseczek"

[poziomkka]

Ojeeejku jaki cudny Borys!!!

[NecroKitty]

Zbieram się zaraz na KTG, ale mi się nie chce

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

NecroKitty coś nowego w sprawie kici?

Niestety nie mieliśmy nadzieję, że sama wróci po swoim zapachu ale cały czas pada, więc to raczej nierealne zostaje nam tylko czekać, a ja mam takie wyrzuty sumienia, że jej nie dopilnowałam

Napisane przez Sola1

Wrzucam fotkę Borysa, bo wcześniej nie chciałam tego robić bez zgody Zophie.

Jakie cudo

[beat@]

Napisane przez Sola1

Wrzucam fotkę Borysa, bo wcześniej nie chciałam tego robić bez zgody Zophie.

Oooo jakie śliczności

Odebrałam wynik GBS i jest ujemny

[Pradip]

Napisane przez __Sylwia__88

Ps dorzucam zdjęcia wymyślonej przez nas łazienki. Już dawno obiecałam że wrzucę zdjecia i tak mi zeszło.

super Wam wyszła łazienka właśnie miałam Ci pisać ze macie fajne miejsce dla malucha kolo umywalki i ze lustro na przeciwko lustra to swietna sprawa a w następnym poście sama to pisałaś

Napisane przez pater86

Tylko że mamy strasznie dziwny układ salonu z kuchnią i kompletnie nie mam na niego wizji, nawet już nie chodzi o kolory, ale o to co gdzie ma stać jak ustawię w jednym miejscu stół to nie ma gdzie wstawić kanapy, tak żeby TV było widać i tak w kółko... Chyba że poczekać, później wejść na mieszkanie wszystko sobie rozrysować na podłodze i może coś się wyjaśni... No i to oświetlenie najgorsze...

ja właśnie często sobie rozmieszczałam patyczki czy sznurki na podłodze żeby lepiej "zobaczyć" jak coś będzie wyglądać i dokąd sięgać

Napisane przez beat@

Ależ mnie brzuch pobolewa jak na @
Leże już w wyrku i was nadrabiam. Ostatnie zajęcia w sr zaliczone.
Jutro jadę odebrać wynik gbs i chyba od razu podejdę do kasy szpitala i zapłacę za poród rodzinny ok. 30 zł. To niby taka cegiełka za fartuch i ochraniacze na buty dla małża.każą zapłacić i z tym kwitkiem na porodówkę jak się zacznie. Najlepsze to że tam na tym piszą że to opłata dobrowolna a bez tego świstka potrafią powiedzieć że mąż ma czekać przed porodówką i go nie wpuszczą...

porażka z tymi dobrowolnymi cegiełkami jak tam bóle @? mnie i wieczorem bolało i w nocy a dziś cisza

Napisane przez Sola1

Info od Zophiee:

"Borys 3930, 56 cm. Urodził się o 4, sn bez znieczulenia jest cudny"

brawo dzielna kobieto witaj Borysku faktycznie słodziak z Ciebie

Napisane przez Kakusia

A ja wstałam wymięta, wymęczona i w złym humorze i TŻ mnie wkurza, że robi sobie z domu ostatnio tylko noclegownie

to samo dziś swojemu powiedziała... oboje jesteśmy już poddenerwowani i wkurzam się bo nie czuję od niego wsparcia i sama nie umiem mu go dać

Napisane przez __Sylwia__88

Kakusia uwierz że mój mąż to bardzo trudny przypadek. Mogłabym tu wiele innych rzeczy na jego temat pisać. A już nie wspomnę że ma to samo co Twój że jak kolega mu powie żeby mu coś pomógł zrobić to leci od razu ale jak ja mu powiem że chciałabym żebyśmy to czy tamto zrobili to niedoczekanie moje. Obiadu nie raz nie zje bo on "już" musi jechać. A mi w domu nic nie pomoże.

skad ja to znam... jak ktos poprosi to leci z wywieszonym językiem rzucając wszystko a jak ja po tygodniu nie huknę ze obiecał coś tam zrobić to zawsze jest "później"

Napisane przez majkela12

Zrobiłam na szybko zakupy i słuchajcie zaczynam wierzyć w ludzi. Przy stoisku z owoc-warz kobitka mnie się pyta gdzie lece z tymi siatami, a ja mówię, że samochód mam blisko na parkingu, a ona mówi że jest z mężczyzną do dźwigania (jak się okazało licealny syn) i on mi to zaniesie. Nie powiem, że było mi miło bo trochę przesadziłam z siatami (arbuz, jabłka, fasolka, truskawy itp), więc brawo dla tej pani i jej syna

brawo dla kobiety i syna

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

Od wczoraj nie mam krążka Szyjka 6mm i rozwarcie na opuszek Maksiu ma 3kg
Byłam dzisiaj na ćwiczeniach dla ciężarnych, trochę się rozruszałam

super czyli co teraz już nie znasz daty i godziny

[Kakusia]

Napisane przez pater86

Hej
Po pierwsze Zophiee ogromnie gratulacje Byłaś bardzo dzielna
Wczoraj położna nam właśnie mówiła o długości porodów, że szyjka otwiera się średnio 1cm na minutę, więc to musi trwać.
I zwróciła uwagę na to, że kobiety jak opowiadają o swoim porodzie to do czasu porodu nigdy nie wliczają tego co było w domu, tylko liczą od momentu pojechania do szpitala... I jakby się zastanowić i doliczyć właśnie czas od samego początku skurczy to u każdej będzie podobny, mimo, że podobno zdarzają się torpedy ale nie wiem czy to prawda

Chciałaś napisać chyba 1cm na godzinę bo na minutę to w 10min miałybyśmy pełne rozwarcie
Ale i tak wg mnie ta położna bujdy opowiada albo raczej wszystkie rodzące wrzuciła do jednego wora bardzo mnie takie położne drażnią.
Po 1 to w jakim tempie rozwiera się szyjka to sprawa bardzo indywidualna a nie jakieś tam mega ogólne uśrednianie że 1cm na tyle czasu...
Po 2 co z kobietami którym najpierw wody odchodzą a wcześniej nie mają żadnych dosłownie skurczy?
Ja nie miałam żadnego rozwarcia nawet po terminie, jak odeszły wody to w ciągu 3h zrobiło się 10cm!
Przykład z ostatnich dni - Troppo nie miała żadnych skurczy, jak odeszły wody to po ok 12h miała Adasia (nie wiemy jeszcze ile trwały parte).
A u Zophiee to ekstremalnie długo bo 23h (ale też nie wiemy ile z tego były parte).
Także jak dla mnie - czasu porodu nie da się uśrednić

Zophiee Borys jest po prostu prześliczny napatrzeć się na to zdjęcie nie mogę!

Majkela dzięki

Mnie się humor poprawił bo... byłam u fryzjera taka spontaniczna decyzja i jestem taka zadowolona! znowu mam bobka! taka odprężona że nic tylko rodzić

Fryzjerka z kosmetyczką mówiły, że już chyba 4 ciężarne takie miały co to w dniu wizyty w salonie wieczorem urodziły i tak wracając doszłam do wniosku, że to pewnie przez to, że na chwile przestały się stresować i myśleć tylko o porodzie (a jak wiemy psychika blokuje) i taka wizyta w salonie kosmetycznym lub fryzjerskim odprężyła zrelaksowała i puściło

Kończę pić liście malin i biorę się za ostre porządki - dziś przychodzi psiapsióła mojej córy z mamą a w domu jakby huragan jakiś przeszedł!

[__Sylwia__88]

Napisane przez Prowansja88

Nie możesz mu odpuszczać, marudz ile wlezie, bo jak odpuscisz, to to sie nigdy nie zmieni. Czasem trudno wyplenić u kogoś pewne nawyki i zachowania, tym bardziej jeśli wyniósł je z domu.
Ale musisz sprawe stawiać jasno czy mu się to podoba czy nie.
A dziecko jest Wasze a nie Twoje. Ma ojca i matkę, którzy tam samo są za nie odpowiedzialni! Na pocieszenie powiem Ci, ze taki był mój brat. Zawsze mama wszystko podstawiała mu pod nos, bo mu sie nie chciało zrobić kanapek itd. Nigdy nic nie ugotował, nie wyprasował, nie zrobił zadnych zakupów, w niczym mamie nie pomagał itd. Był 6 lat w ziwazku z dziewczyną, która kompletnie nic nie potrafiła od niego wyegzekwować, nie zwracała uwagi na to, jak chodzi ubrany itd. Miał 2 pary dzinsów, bo po co wiecej? Jakis sweterek, bluze i koszule. W nosie miał jak wyglada itd, mimo że pracował z ludzmi. Wydawało nam się, ze on taki jest i już. Ale tak jak piszę- wydawało mi się, bo jak zwiazał się z obecną partnerką, to zmoenił się o 180 stopni. Chodzi swietnie ubrany, bo ona pokazala mu co i jak, ze moze dobrze wygladac- to raz, a dwa to ze ona nie ma zamiaru sie wstydzic jego brudnych butow, czy nieogolonej twarzy. Przystojny facet mega. W domu: robi wszystko!! Gotuje, bo stwierdził, ze to wcale nie jest takie złe a nawet miłe i to polubił. wiadomo, zaczynał od podstaw i dzownił do mamy jak zrobić kotlety mielone czy rosoł, dosłownie wszystko z ksiazek czy neta, a teraz jak jest u mamy to jej zwraca uwagę, ze kotlety wrzucila na zbyt słabo rozgrzany olej. Potrafi wyszorować łazienke, nakarmic i ubrac dzieci, wychodzi z nimi na spacer itd. Bo ona tak zarzadziła. Tez pracowała, wiec dlaczego tylko ona miała gotowac? A jak cos mu nie smakowało, to mówiła OK- nie jedz. I nic innego specjalnie nie robiła. Jak sie urodziły dzieci, to zapowiedziała jasno, ze kupuje karnet na fitness i bedzie chodziła wieczorami, bo w domu zwariuje. Wiec on wracał z pracy, jedli obiad i ona zostawiała mu dzieci i wychodziła na godzine czy dwie. Mówi, ze wychodząc już pod blokiem płakała, bo sie bała, ze on sobie nie da rady, ze dzieci będa płakały itd, ale twardo przetrzymała, była cały czas pod tele. Nie było łatwo, ale brat dał radę!! I dzieki temu mają swoje zycie, hobby itd. A on jest zupełnie innym człowiekiem. Duzo zalezy od nas, kobiet,
Nie wiem czy długo juz ze sobą jestescie, czy oboje chcielismcie tego dziecka i czy to była swiadoma decyzja itd. Niewazne, nie musze wiedziec, ale jak powiedzialo się A to trzeba powiedzieć B i jestem przekonana, ze się zmieni, wiec nos do góry!Tylko Ty musisz byc silna i ustalić jasne zasady.

Jak widać da się jeszcze niektórych facetów przestawić na właściwe tory.
Ja nie wiem co się z moim mężem dzieje. Dawniej taki nie był jak teraz. Moge śmiało powiedzieć że jest cholernym skur.....
Nikt praktycznie nie ma na niego wpływu. Jego ojciec jest wzorem faceta. Wstaje o 2 w nocy do pracy, wraca o 13-14 gotuje obiad bo jego mama wraca z pracy o 16. W niedziele też na obiad przygotowywuje wszystko, teściowa jak wstaje to tylko gaz zaświeci. Jego ojciec zawsze czysty, codzinnie się goli, zadbany. Szanuje swoją żonę jak mało kto. Aż na podziw. A synek- z dnia na dzień co raz gorzej.
I co widzę że na swojego dobrego kolegę wywiera duży wpływ. I obydwaj się tak zatracają. Tamten też mniej dba o siebie, rzadko sie goli, co raz mniej szanuje swoją dziewczynę. Nie raz tak jej ubliży że mi się aż żal dziewczyny robi. A pochodzi z bardzo dobrego, katlickiego i rodzinnego domu.
Dziwi Was decyzja o dziecku- powiem tak- ja się trochę bałam podjąć tą decyzję ale ze względu na sytuację materialna i to że mieszkamy z moimi rodzicami. To mąż mnie przekonywał że damy radę i sam bardzo chciał. Ja też chciałam i bardzo chciałam żeby to było jak najbardziej świadome macieżyństwo. Chciałam ustawić wszystko najpierw- mieć pracę, wyremontować mieszkanie itd. Udało się. W między czasie zaszłam w ciążę.
Tylko tż potrzebuje jakiegoś wstrząsu żeby doprowadzić się do ładu.

Napisane przez pater86

Dzięki za opinie o dekoratorach, jeszcze się chyba wstrzymam i popróbujemy sami, jak nie wyjdzie, zawsze można się poradzić... A właśnie miałam zapytać dziewczyny, gdzie macie pralkę w tych małych łazienkach?

Dobrze robisz narazie się wstrzymując. Tak jak Ci pisałam najlepiej jest wejść do mieszkania i wtedy planować co gdzie i jak. Bo na papierze nie zaplanujesz.
A gdzie mamy pralkę- schowaną . Na zdjęciach jej nie widać ale jest w szafce pod blatem z umywalką. Pod samą umywalką jest szafka na różne rzeczy typu proszki, płyny a obok pralka.


Borysek cudo ale faktycznie widać wagę po nim. I jakie pazkoncie ma długie.

Ugotowałam obiad, zjadłam trochę wcześniej jak dieta pozwala i chyba pęknę za chwile.

[Kakusia]

Napisane przez Pradip

to samo dziś swojemu powiedziała... oboje jesteśmy już poddenerwowani i wkurzam się bo nie czuję od niego wsparcia i sama nie umiem mu go dać

skad ja to znam... jak ktos poprosi to leci z wywieszonym językiem rzucając wszystko a jak ja po tygodniu nie huknę ze obiecał coś tam zrobić to zawsze jest "później"

dokładnie tak jest u Nas w drugą stronę pewnie też... bo On ma też swoje stresy w pracy i wiem, że nie siedzi tam po godzinach z ochotą, a ja nie umiem Mu dać odpowiedniego wsparcia tylko mam pretensje, że po tej pracy nie leci szybko do Nas do domu tylko jeszcze coś sobie załatwia, zasiedzi się...a potem wracając po 20 do domu liczy, że uradowane z dzieckiem rzucimy Mu się na szyję... A tak nie jest. Nie da się nadrobić całego dnia w 5min... Myśli, że jak wróci tak późno i siądzie ze mną na 5min z pytaniem 'co tam', rozbawi Małą na 5min przed spaniem - to odbębni swoje...
Ale jak trzeba komuś pomóc - mamie, tacie, bratu - to jest pierwszy a już tydzień gada, że balkon posprząta. Nie mówiąc już, że ja po prostu chce żeby przyszedł normalnie z pracy, zajął się dzieckiem i odciążył mnie - to tak dużo?
Ale u Nas niestety często jest problem z powodu braku czasu właśnie.

Sylwia narodziny dziecka może będa dla Niego wstrząsem bo teraz gadać sobie może jak to będzie i jakie ma wyobrażenia. Ale realia sprowadzą Go na ziemię

Kucyk no to może Ty polecisz następna swoją drogą jestem ciekawa ile pochodzisz bez krążka

[Pradip]

Napisane przez Kakusia

Chciałaś napisać chyba 1cm na godzinę bo na minutę to w 10min miałybyśmy pełne rozwarcie
Ale i tak wg mnie ta położna bujdy opowiada albo raczej wszystkie rodzące wrzuciła do jednego wora bardzo mnie takie położne drażnią.
Po 1 to w jakim tempie rozwiera się szyjka to sprawa bardzo indywidualna a nie jakieś tam mega ogólne uśrednianie że 1cm na tyle czasu...
Po 2 co z kobietami którym najpierw wody odchodzą a wcześniej nie mają żadnych dosłownie skurczy?
Ja nie miałam żadnego rozwarcia nawet po terminie, jak odeszły wody to w ciągu 3h zrobiło się 10cm!
Przykład z ostatnich dni - Troppo nie miała żadnych skurczy, jak odeszły wody to po ok 12h miała Adasia (nie wiemy jeszcze ile trwały parte).
A u Zophiee to ekstremalnie długo bo 23h (ale też nie wiemy ile z tego były parte).
Także jak dla mnie - czasu porodu nie da się uśrednić

zgadzam się sama od ponad tygodnia chodzę z rozwarciem na 2 luźne palce i żadnych bolesnych skurczy nie mam
Super że wizyta u fryzjera taka udana

Napisane przez __Sylwia__88

Jak widać da się jeszcze niektórych facetów przestawić na właściwe tory.
Ja nie wiem co się z moim mężem dzieje. Dawniej taki nie był jak teraz. Moge śmiało powiedzieć że jest cholernym skur.....

Borysek cudo ale faktycznie widać wagę po nim. I jakie pazkoncie ma długie.

Po swoim widzę że "zapuszcza" się jak mu na to pozwalam. Tzn jak za bardzo go zaczynam rozpieszczać to sobie na coraz więcej pozwala a jak pilnuję żeby robił to co do niego należy konsekwentnie to jest kochany i nawet bym powiedziała zadowolony ale na Twoim miejscu zabrałabym go na spacer i zapytała o co chodzi, powiedziała że widzisz że dzieje się z nim coś niedobrego i się martwisz...

Napisane przez beat@

Oooo jakie śliczności

Odebrałam wynik GBS i jest ujemny

super

A właśnie zapomniałam że w co do wagi Boryska jednak sprzęt się nie mylił

[beat@]

Pradip wieczorem ciągle bolało a później nawet nie wiem kiedy zasnęłam i o dziwo nawet nie słyszałam jak małżwstawał po kołderkę bo spaliśmy pod kocem i jemu było zimno. A ja tam do rana przespałam. Ale to chyba dlatego że naprawdę zmęczona byłam bo wcześniejsze kilka nocy to mało co spałam bo ciągle mnie strasznie kręgosłup bolał.
Dziś ogólnie cisza, jedynie takie kłócie zostało. Schodziłam po schodach, szłam po wynik, wracałam i tak cały czas jak by mi ktoś ig łę chciał tamtędy przecisnąć.
No i chciałam zajść do szpitala opłacić tą "dobrowolną" cegiełkę za poród rodzinny i co?? jak zwykle zapomniałam

[__Sylwia__88]

Napisane przez Pradip

Po swoim widzę że "zapuszcza" się jak mu na to pozwalam. Tzn jak za bardzo go zaczynam rozpieszczać to sobie na coraz więcej pozwala a jak pilnuję żeby robił to co do niego należy konsekwentnie to jest kochany i nawet bym powiedziała zadowolony ale na Twoim miejscu zabrałabym go na spacer i zapytała o co chodzi, powiedziała że widzisz że dzieje się z nim coś niedobrego i się martwisz...

Ja im bardziej się staram żeby dbał o siebie to tym bardziej on jest na nie. We wtorek mu mówiłam że trzeba mu włosy obciąć- dalej zarośniety chodzi. A na spacer ile razy próbowałam z nim wyjść - marzenie. Już nie wspomnę o wyjściu do parku, ale tam gdzie go powinno interesowac co się dzieje- np nad rzekę gdzie na jego dziadka polu robią ściezkę rowerowa. Nic z tego. Twierdzi że nie ma 16 lat i nie będzie nigdzie spacerował. Normalnie ręce opadają.
Jak czytam o Waszych facetach to poprostu mi się płakać chce że mój z dnia na dzień co raz bardziej się zmiena na gorsze.
I czytając to co pisze powinnyście doceniać swoich tż.

[pater86]

Borysek przepiękny

Napisane przez __Sylwia__88

Dobrze robisz narazie się wstrzymując. Tak jak Ci pisałam najlepiej jest wejść do mieszkania i wtedy planować co gdzie i jak. Bo na papierze nie zaplanujesz.
A gdzie mamy pralkę- schowaną . Na zdjęciach jej nie widać ale jest w szafce pod blatem z umywalką. Pod samą umywalką jest szafka na różne rzeczy typu proszki, płyny a obok pralka.

Też chciałabym właśnie zabudowaną pralkę, wtedy wszystko tak schludniej wygląda

Napisane przez Kakusia

Chciałaś napisać chyba 1cm na godzinę bo na minutę to w 10min miałybyśmy pełne rozwarcie
Ale i tak wg mnie ta położna bujdy opowiada albo raczej wszystkie rodzące wrzuciła do jednego wora bardzo mnie takie położne drażnią.
Po 1 to w jakim tempie rozwiera się szyjka to sprawa bardzo indywidualna a nie jakieś tam mega ogólne uśrednianie że 1cm na tyle czasu...
Po 2 co z kobietami którym najpierw wody odchodzą a wcześniej nie mają żadnych dosłownie skurczy?

Fryzjerka z kosmetyczką mówiły, że już chyba 4 ciężarne takie miały co to w dniu wizyty w salonie wieczorem urodziły i tak wracając doszłam do wniosku, że to pewnie przez to, że na chwile przestały się stresować i myśleć tylko o porodzie (a jak wiemy psychika blokuje) i taka wizyta w salonie kosmetycznym lub fryzjerskim odprężyła zrelaksowała i puściło

Tak tak, jasne że chciałam napisać 1cm. na godzinę ja się tam nie znam na pewno są dziewczyny, którym tak to właśnie postępuje, jak i na pewno są takie, które w 3 godziny mają pełne rozwarcie może mówi tak dla tego żeby każda z nas się nastawiła na jakiś tam czas i nie panikowała jak po 5 godzinach okaże się, że jeszcze daleka droga przed nami
Pochwal się fryzurką fajnie że jesteś zadowolona
Może jak się odstresowałaś to i Ciebie coś ruszy

Napisane przez beat@

Odebrałam wynik GBS i jest ujemny

Super, że wynik ujemny
A ja załatwiłam przychodnie, kupiłam fartuch jednorazowy i ochraniacze na buty do porodu dla męża i truskawki za 4,50