Mamusie Marzec-Kwiecień 2013 cz.7

[pani22ka]

Napisane przez maria28

więc jest za mala, połknie coś, blablabla

Napisane przez maria28

Zamość?

i powiem, że jestem zaskoczona in plus.
Gdy często tam bywałam - małpiarnia była traumatycznym przeżyciem

[moni_ka.g]

Napisane przez maria28

Ja kupiłam duplo dla Róży, ale...nie daliśmy jej tego dzisiaj, bo TŻ stwierdził, że to jest od 1,5 roku, więc jest za mala, połknie coś, blablabla

nasze jest od 2 lat wg mnie nic tam się nie da połknąć, a podobnymi klockami (jakieś podróbki duplo) J. bawi się od dawna (fakt, że same jeżdżące budowle, ale jednak po porządnym ciśnięciu o podłogę rozkładają się na pojedyncze klocki).

[scarlett26]

Tez dzisiaj byliśmy w zoo. Zosior oszalał, głownie w małym zoo. Karmiła kozy, sama dawała im listki do pyskow i mówiła koza am, jak jadly to piszczala z zachwytu. I wyciągała rączki i glaskala je. Śmiesznie było. Potem już w normalnym zoo zachwyt tym co zna z książeczek - hipopotam, słoń, chrumkala do dzikow i dziki tez to w ogóle był odlot, a wydziczajacym sie małpom biła brawo. I wszystkim zwierzakom robiła papa. A w pracy badali ze chyba zwariowałam, ze tak małe dziecko do zoo biorę, zmarnowana kasa, bo i tak nic z tego nie będzie wiedzieć. Tymczasem od nadmiaru wrażeń padła wsadzona do fotelika, zanim jeszcze uruchomilismy samochód....

[Amelie04]

hej
Podpinam się pod życzenia dla maluchow wszystkiego co najlepsze

Napisane przez klementyna1

robi sie takim maluchom testy? W necie zdania podzielone....

ja na Twoim miejscu bym zrobila.

Napisane przez Lukrecjas

T ostatnio jest amatorem truskawek i pomidorów jak widzi w sklepie truskawki to głośno woła mniammm! Dzięki świeżym truskawkom znów polubił owsiankę a pomidory najbardziej smakują mu z ... niczym kanapki z szynką odeszły do lamusa
wczoraj na ogródku złapał dżdżownicę musiałam ją wyswobodzić z jego paluszków bo mało brakowało, a byłaby mielona za to żaba nie przypadła mu do gustu od razu robił jej papa

A. też kocha truskawki

Napisane przez moni_ka.g

J. dostał od nas lego duplo, pociąg z cyferkami. bawił się opakowaniem a my z tż składaliśmy, nie wiem kto cieszył się bardziej później już dostał do zabawy pociąg, fajnie się nim bawił. mieliśmy jeszcze książeczki, ale jakoś nie starczyło czasu, żeby mu dać.
teraz tż przegląda książeczkę z lego i zastanawia się jakie kolejne klocki sobie (tzn J.) kupić [COLOR="Silver"]

pomóżcie, moją A. nie interesują żadne zabawki, najlepsze są piloty, telefony, kawałek kartonu, torebki foliowe i wszystko co nie nadaje się do zabawy jest interesujące. myślicie, że lego duplo załatwilo by sprawe? ma mase zabawek, topimy się w nich w jednym pokoju, przejść nie można... niestety jak dostanie coś nowego, bawi się tym minutę i w odstawkę nie wiem czy szukać jeszcze czegoś odpowiedniego czy już dać sobie spokój? jestem gotowa zapłacić każdą cenę, aby tylko ją czymś zająć chociaż na trochę...

Napisane przez maria28

Hehehe!
Mój ma to samo

Ja kupiłam duplo dla Róży, ale...nie daliśmy jej tego dzisiaj, bo TŻ stwierdził, że to jest od 1,5 roku, więc jest za mala, połknie coś, blablabla

jakie dokładnie? moja też wszystko zjada i własnie nie wiem czy kupić.

[Dragusia88]

Napisane przez moni_ka.g

W ogóle nie mogę się nadziwić jakie te dzieciaki robią się kumate. Wczoraj mówię do tż, że obiad dla J. prawie podgrzany i żeby przychodzili powoli i zaraz widzę, że J. przyraczkował do kuchni jak usłyszał obiad, więc mówię mu, że najpierw ręce musi umyć, jak zrobi myju myju rękom to posadzę go w krzesełku a on w tył zwrot i do łazienki... wspinać się na zlew coraz więcej rozumie, próbuje naśladować, bardzo szybko łapie jak coś (niekoniecznie mądrego) mu się pokaże.

Napisane przez Amelie04

ja mogę, a na jaki temat bo przegapiłam?

satysfakcji z małżeństwa

Napisane przez Lukrecjas

T ostatnio jest amatorem truskawek i pomidorów jak widzi w sklepie truskawki to głośno woła mniammm! Dzięki świeżym truskawkom znów polubił owsiankę a pomidory najbardziej smakują mu z ... niczym kanapki z szynką odeszły do lamusa
wczoraj na ogródku złapał dżdżownicę musiałam ją wyswobodzić z jego paluszków bo mało brakowało, a byłaby mielona za to żaba nie przypadła mu do gustu od razu robił jej papa

a co do dżdżownicy
Florek nie lubi truskawek buu

Napisane przez scarlett26

Tez dzisiaj byliśmy w zoo. Zosior oszalał, głownie w małym zoo. Karmiła kozy, sama dawała im listki do pyskow i mówiła koza am, jak jadly to piszczala z zachwytu. I wyciągała rączki i glaskala je. Śmiesznie było. Potem już w normalnym zoo zachwyt tym co zna z książeczek - hipopotam, słoń, chrumkala do dzikow i dziki tez to w ogóle był odlot, a wydziczajacym sie małpom biła brawo. I wszystkim zwierzakom robiła papa. A w pracy badali ze chyba zwariowałam, ze tak małe dziecko do zoo biorę, zmarnowana kasa, bo i tak nic z tego nie będzie wiedzieć. Tymczasem od nadmiaru wrażeń padła wsadzona do fotelika, zanim jeszcze uruchomilismy samochód....

[maria28]

Napisane przez Amelie04

jakie dokładnie? moja też wszystko zjada i własnie nie wiem czy kupić.

Zwierzęta na farmie czy coś w tym stylu.
Moja dziś z okazji dnia dziecka bawiła się garnkami - robiła zupę miśkową (z drewnianych miśków), mieszała, a potem łyżką metalową próbowała, czy już dosmakowana. Trwało to z 15 minut, więc sukces

A poza tym wymusza, wymusza, wymusza. Ostatnio jej się spodobało, jak jej robię "samolot" albo "karuzelę", czyt. kręcę nią i podrzucam, aż mi się we łbie kręci. Ręce mi odpadają, a ona włazi na mnie, ustawia się jak do tego samolotu i nie ma przebacz.

[moni_ka.g]

Scarlet - u nas z zoo akurat troche tak bylo ze J. byl srednio zadowolony. Mial spacer, kilka zwierzat zwrocilo jego uwage ale te w oddali olal. Moze za jakis czas..

Amelie - moje dziecko tez lubi nie-zabawki a zabawa zabawkami to pojecie wzgledne. My najczesciej bawimy sie z nim i jak leci do innych rzeczy to zagadujemy, wzbudzamy zainteresowanie zabawkami. Sam z siebie wcale tak nie siedzi i nie bawi sie. Wtedy najczesciej lata po calym mieszkaniu, najezdza sobie brudnym wozkiem na nogi, wspina sie na odkurzacz, tv, fruwaja drzwi szafy przesuwnej i jest histeria bo palce przyciete. Ostatnio coraz dalej i szybciej lataja zabawki, nigdy nie wiadomo z ktorej strony spodziewac sie ataku.


Przylapalam dzis J. na wsadzaniu chrupka do ucha.. dopiero po chwili zorientowalam sie ze sama uzywam wlasnie patyczkow do uszu. Teraz wiem dlaczego tlucze moim tuszem do rzes w lusterko i robi inne podobne rzeczy. Nic sie przed nim nie ukryje (chociaz mam nadzieje ze jednak nie wszystko widzi...).

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[despa]

No tak, nikt nie zgasil, nic a nic nie oszczedzacie.Witam z ranca,dijezdzam juz do pracy wiec krotko...

Monika mam takie samo zdanie,jesli chodzi o zabawe, wg mnie dziecko nie bedzie sie bawilo samo dluzrj niz 10 minut samo,no moze wyjatkiem jest Torres,Karol czy obie Zosie.

U nas z takich hitow obserwacyjnych,ktore zapodalas- wyciagalam ostatnio malej " koze" patyczkiem, bo sie przykleila i woda morska nie dawala rady, ostatnio po kapieli mala dopadla patyczki i co zrobila? Wepchala matce do nosa, hehehe. Nasze dzieci to wieksi spryciarze niz nam sie wydaje.

Milego dnia

[Ewkaaa8891]

Napisane przez despa

No tak, nikt nie zgasil, nic a nic nie oszczedzacie.Witam z ranca,dijezdzam juz do pracy wiec krotko...

Monika mam takie samo zdanie,jesli chodzi o zabawe, wg mnie dziec bedzie sie bawilo samo dluzrj niz 10 minut samo,no moze wyjatkiem jest Torres,Karol czy obie Zosie.

U nas z takich hitow obserwacyjnych,ktore zapodalas- wyciagalam ostatnio malej " koze" patyczkiem, bo sie przykleila i woda morska nie dawala rady, ostatnio po kapieli mala dopadla patyczki i co zrobila? Wepchala matce do nosa, hehehe. Nasze dzieci to wieksi spryciarze niz nam sie wydaje.

Milego dnia

No to i Tomka jeszcze dopisze. Bawi się sam, wychodzi do swojego pokoju siada w górze zabawek i się bawi. Czyta. Spaceruje. Od czasu do czasu przebiega się przytulic. Z nami też się bawi ale częściej woli sam. Ma swoje stare telefony piloty aparat fotograficzny. Takie prawdziwe. I po problemie. Bawi się z obcymi w grupie z nami, ale sam może bawić się bardzo bardzo długo.

[Dragusia88]

Dzień dobry!
co tak pusto? śpicie jeszcze?

[monicca1989]

Hej Kobietki!
Dobrze, że za dużo nie piszecie przynajmniej mogę być w miarę z podczytywaniem bo z pisaniem już gorzej, podczytuję z tel a pisać tam to jakaś masakra.

Byliśmy u neurologa kilka dni temu tzn. Tż był bo pomyliły mi się godziny i musiałam iść do pracy. Ogólnie dobrze jest ale stwierdziła, że jest bardzo rozkojarzony i nie może się skupić na jednej rzeczy. Kazała pochować wszystkie zabawki, zostawić 2 i wymieniać co jakiś czas na inne.
Do tego nie podobało jej się, że F. wystawia często język (nie robił tego wcześniej, dopiero od jakiegoś miesiąca) i w lipcu mamy logopedę.
Nie kazała też żeby F. pił z butelki wode/sok, tylko z kubków itp. I tu podziękowanie dla Paniki, bo dzięki Waszemu prezentowi F. całkowicie zrezygnował z butelki na rzecz nowego nabytku


Wczoraj byliśmy w galerii, później na stadionie na Dniu Dziecka, chyba za dużo wrażeń bo F. za nic nie chciał spać. Pierwszy raz były takie cyrki, nawet łóżeczko przenieśliśmy z jego pokoju do naszego ale nic to nie pomogło, był cały mokry od szaleństw, więc wykąpałam go jeszcze raz, przebrałam, dałam mleko i w końcu padł po 2,5h

Lukrecjas niezła przygoda z dżdżownicą
Tasia ale to zleciało już tak mało czasuzostało do porodu
Demeter a Ty na kiedy masz termin?

Co do zoo, z chęcią bym się wybrała ale chyba najbliższe w Krakowie, może wybierzemy się na weekend... Krakowianki co polecacie oprócz zoo?

Co do zainteresowania zabawkami, F. dłużej posiedzi jedynie przy klockach i książeczkach, nic innego nie jest w stanie go zatrzymań na dłużej.

Aaa i jeszcze pytanie odnośnie czereśniowej? Na pewno już było ale którą polecacie najbardziej? Pani Ty chyba masz wszystkie części?

[Amelie04]

Napisane przez Dragusia88

satysfakcji z małżeństwa

wysłałam maila na priv

Napisane przez maria28

Zwierzęta na farmie czy coś w tym stylu.
Moja dziś z okazji dnia dziecka bawiła się garnkami - robiła zupę miśkową (z drewnianych miśków), mieszała, a potem łyżką metalową próbowała, czy już dosmakowana. Trwało to z 15 minut, więc sukces

A poza tym wymusza, wymusza, wymusza. Ostatnio jej się spodobało, jak jej robię "samolot" albo "karuzelę", czyt. kręcę nią i podrzucam, aż mi się we łbie kręci. Ręce mi odpadają, a ona włazi na mnie, ustawia się jak do tego samolotu i nie ma przebacz.

A. znalazła patelnie w kuchni i chodzi z nią po całym mieszkaniu dziś wyjmowała ciuchy z kosza na pranie wąchała i mówila "pe" i zaczęła czesać się swoją szczotką do włosow
wymuszać też dużo wymusza, jak nie śpi to w ogóle nic nie mogę w domu zrobić, ledwo tego posta napiszę bo już mi ucieka.

Napisane przez moni_ka.g

Amelie - moje dziecko tez lubi nie-zabawki a zabawa zabawkami to pojecie wzgledne. My najczesciej bawimy sie z nim i jak leci do innych rzeczy to zagadujemy, wzbudzamy zainteresowanie zabawkami. Sam z siebie wcale tak nie siedzi i nie bawi sie. Wtedy najczesciej lata po calym mieszkaniu, najezdza sobie brudnym wozkiem na nogi, wspina sie na odkurzacz, tv, fruwaja drzwi szafy przesuwnej i jest histeria bo palce przyciete. Ostatnio coraz dalej i szybciej lataja zabawki, nigdy nie wiadomo z ktorej strony spodziewac sie ataku.

te palce najgorsze...

Napisane przez Ewkaaa8891

No to i Tomka jeszcze dopisze. Bawi się sam, wychodzi do swojego pokoju siada w górze zabawek i się bawi. Czyta. Spaceruje. Od czasu do czasu przebiega się przytulic. Z nami też się bawi ale częściej woli sam. Ma swoje stare telefony piloty aparat fotograficzny. Takie prawdziwe. I po problemie. Bawi się z obcymi w grupie z nami, ale sam może bawić się bardzo bardzo długo.

anioł moja A. też lubi bawić się z dziećmi, wtedy jest spokojniejsza, niestety rzadko ma okazję.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez monicca1989

I tu podziękowanie dla Paniki, bo dzięki Waszemu prezentowi F. całkowicie zrezygnował z butelki na rzecz nowego nabytku

to ten lovi 360? my tez mamy problem z kubkami...

[alliw]

Dzien dobry
U mnie leje, a niestety musze wyjsc. janek bedzie szczesliwy bo uwielbia siedziec pod folia

Napisane przez Lukrecjas

wczoraj na ogródku złapał dżdżownicę musiałam ją wyswobodzić z jego paluszków bo mało brakowało, a byłaby mielona za to żaba nie przypadła mu do gustu od razu robił jej papa

J. odkad go odstawilam od cyca, stal sie strasznym zarlokiem, je prawie wszystko oprocz oczywiscie mm

Napisane przez moni_ka.g

teraz tż przegląda książeczkę z lego i zastanawia się jakie kolejne klocki sobie (tzn J.) kupić

hihi, skad ja to znam
z zebem wspolczuje

Napisane przez pani22ka

Alliw, a jak piersiowo w Trójmieście? czyt. jak nocki na wyjeździe???

nocki sie unormowaly i spi jak zabity problem byl/jest tylko z usypianiem. Zasypia dopiero ok 21. Ale nie narzekam

Dlugo zostajecie na wschodzie?

Napisane przez maria28

Moja dziś z okazji dnia dziecka bawiła się garnkami - robiła zupę miśkową (z drewnianych miśków), mieszała, a potem łyżką metalową próbowała, czy już dosmakowana. Trwało to z 15 minut, więc sukces

u nas tez wymuszanie niestety :/

Janek sie dzis obudzil z opuchnetym okiem. Wczoraj ugryzla go meszka w powieke, myslalam ze to nic takiego, a dzis wyglada jak Rocky Balboa.

[OtTakaJa]

Dzień dobry

Napisane przez Amelie04

pomóżcie, moją A. nie interesują żadne zabawki, najlepsze są piloty, telefony, kawałek kartonu, torebki foliowe i wszystko co nie nadaje się do zabawy jest interesujące. myślicie, że lego duplo załatwilo by sprawe? ma mase zabawek, topimy się w nich w jednym pokoju, przejść nie można... niestety jak dostanie coś nowego, bawi się tym minutę i w odstawkę nie wiem czy szukać jeszcze czegoś odpowiedniego czy już dać sobie spokój? jestem gotowa zapłacić każdą cenę, aby tylko ją czymś zająć chociaż na trochę...

U nas jest to samo, dlatego ja już nie kupuję żadnych zabawek i liczę, że kiedyś dojrzeje do zabawy

Napisane przez maria28

A poza tym wymusza, wymusza, wymusza. Ostatnio jej się spodobało, jak jej robię "samolot" albo "karuzelę", czyt. kręcę nią i podrzucam, aż mi się we łbie kręci. Ręce mi odpadają, a ona włazi na mnie, ustawia się jak do tego samolotu i nie ma przebacz.

A. też wymusza. Ale to pikuś w porównaniu do tego jak się drze. W ciągu kilku dni zrobił się tak rozdartym dzieckiem, że ręce mi opadają, wrzeszczy non stop. Do tego gryzie okropnie. Jestem wyczerpana psychicznie

Napisane przez Ewkaaa8891

No to i Tomka jeszcze dopisze. Bawi się sam, wychodzi do swojego pokoju siada w górze zabawek i się bawi. Czyta. Spaceruje. Od czasu do czasu przebiega się przytulic. Z nami też się bawi ale częściej woli sam. Ma swoje stare telefony piloty aparat fotograficzny. Takie prawdziwe. I po problemie. Bawi się z obcymi w grupie z nami, ale sam może bawić się bardzo bardzo długo.

Masz cudowne dziecko

[pani22ka]

Napisane przez scarlett26

Zosior oszalał, głownie w małym zoo.

mamy to samo dziecko?
w ogóle uznałam, że przy kozach powiedział pierwsze zdanie w życiu "mmmmaaaaaaa-maaaaaaa MEEEEEEE". tylko nie wiem czy mi pokazywał kozy czy opowiadał relacje międzykozie...

Napisane przez scarlett26

w pracy badali ze chyba zwariowałam, ze tak małe dziecko do zoo biorę, zmarnowana kasa, bo i tak nic z tego nie będzie wiedzieć.

boshhheeee, jakie teksty. nawet jeśli to co komu do tego.

Napisane przez maria28

robiła zupę miśkową

Napisane przez despa

wg mnie dziecko nie bedzie sie bawilo samo dluzrj niz 10 minut samo,no moze wyjatkiem jest Torres,Karol czy obie Zosie.

Torres jest w stanie się skupić na czymś, ale czy to zabawa? hm. i czy trwa AŻ 10 minut?!
fakt - jak ma fazę bibliofilską to dłuuuugo przegląda książki. ale to książki - jedna za drugą taśmowo. lub ciut dłużej te z "niespodziankami".

Napisane przez Ewkaaa8891

ale sam może bawić się bardzo bardzo długo.

klask i: ideał.

Napisane przez monicca1989

F. całkowicie zrezygnował z butelki na rzecz nowego nabytku

bardzo się cieszę, że kubek nie próżnuje
i wielkie że ekspresem załapał. mądry chłopczyk!

dlaczego byliście u neuro? rutynowo? jakieś zalecenie?

Napisane przez monicca1989

Co do zoo, z chęcią bym się wybrała ale chyba najbliższe w Krakowie, może wybierzemy się na weekend... Krakowianki co polecacie oprócz zoo?

koniki i gołębie na rynku

Napisane przez monicca1989

Aaa i jeszcze pytanie odnośnie czereśniowej?

wiosnę lub lato. lub dwie. dają pojęcie o serii.

Napisane przez alliw

janek bedzie szczesliwy bo uwielbia siedziec pod folia

cudo

Napisane przez alliw

nocki sie unormowaly i spi jak zabity

aaaaa!!!!

Napisane przez alliw

Dlugo zostajecie na wschodzie?

nie wiem. zależy jak długo wytrzymam z moją matką

dawaj fotę Rockiego


Torres nie może mnie spuścić z oczu. Klasyczny lęk separacyjny 15 miesiąca. zastanawiam się czy nie wzmożony tym, że też nowe miejsce, nowe twarze. bawi się, cieszy, nie zwraca na mnie uwagi, ale muszę być w zasięgu wzroku... to SE książek poczytałam

[moni_ka.g]

Napisane przez monicca1989

Byliśmy u neurologa kilka dni temu tzn. Tż był bo pomyliły mi się godziny i musiałam iść do pracy. Ogólnie dobrze jest ale stwierdziła, że jest bardzo rozkojarzony i nie może się skupić na jednej rzeczy. Kazała pochować wszystkie zabawki, zostawić 2 i wymieniać co jakiś czas na inne.
Do tego nie podobało jej się, że F. wystawia często język (nie robił tego wcześniej, dopiero od jakiegoś miesiąca) i w lipcu mamy logopedę.
Nie kazała też żeby F. pił z butelki wode/sok, tylko z kubków itp. I tu podziękowanie dla Paniki, bo dzięki Waszemu prezentowi F. całkowicie zrezygnował z butelki na rzecz nowego nabytku

Aaa i jeszcze pytanie odnośnie czereśniowej? Na pewno już było ale którą polecacie najbardziej? Pani Ty chyba masz wszystkie części?

rozkojarzony ogólnie czy w gabinecie? mój w każdym nowym miejscu rozkojarzony, choć akurat u neuro był wyjątkowo skupiony... na kablu od komputera, który z jednej strony trzymała neuro żeby nie wyrwał z kompa, a z drugiej tż, przy kontakcie
mój też język wystawia i czeka aż ja zrobię to samo. z dwojga złego wolę jak go wystawia niż jak zgrzyta zębami
jestem pod wrażeniem jak szybko załapał kubek. mi już powoli brakuje cierpliwości, bo J. wyłącznie z butelek pije, jak już weźmie do buzi lovi 360 to gryzie go, próbuje odgryźć kawałek jak kanapkę; na nic pokazywanie jak się z tego pije, akurat tego nie chce naśladować, niekapek też nie, bidon również.

z czereśniowej wiosna była polecana.

Napisane przez alliw

Janek sie dzis obudzil z opuchnetym okiem. Wczoraj ugryzla go meszka w powieke, myslalam ze to nic takiego, a dzis wyglada jak Rocky Balboa.

biedny

[Ewkaaa8891]

Napisane przez OtTakaJa

Masz cudowne dziecko

naprawdę nie mogę narzekać.

U nas czereśniowa ma każda stronę osobno.
T też pokazuje język, lat pytamy : pokaż język zawsze wystawi. Idzie do lusterka i dzidzi pokazuje, ogląda go jeszcze najlepsze że próbuje go złapać ! Wystawia język i łapie paluszkami a ten mu ucieka bo zaczyna się śmiać

[oliwka__]

Dzień dobry

Pani miłego wypoczynku A sama z Michasiem jechałaś czy to taki rodzinny wyjazd ?

Ewkaa masz cudowne dziecko bawi się z chłopcemw lusterku, wiżyczki buduje niesamowity jest.

Moje dziecko to jedna wielka histeria i naprawdę nie piszcie mi że dziecko nie wymusza bo wymusza wszystko krzykiem i rykiem i rzucaniem się na podłogę

Pani ten lęk separacyjny to u mnie to już ponownie od 3 miesięcy trwa z dnia na dzień bardziej się nasila zaczyna bać się ludzi nie obcych takich domowników dziadków tylko noga mamy Na wszystko jest pisk ryk krzyk wykończyć się idzie.
Nie raz jak widzę że ona siedzi i się bawi to robię podchody jak przejść kołonie by mnie nie zauważyła bo inaczej to nawet się nie wysikam

W takich sytuacjach zazdraszczam spokojnych dzieci i spokojnego macierzyństwa takim mamom jak Nestelle

Właśnie skorzystałam z przerwy którą dziecko mi zafundowało i ugotwałam obiad dla nas i dla niej i to by było na tyle bo właśnie się budzi .... wizja mojej aplikacji oddala się coraz bardziej godzina nauki co drugi dzień to stanowczo stanowczo za mało

OTJ nie jesteś sama

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Dodam jeszcze że moje dziecko wczoraj 4 razy nabiło sobie guza w jednym miejscu wygląda jakby ktoś jej jakimś paskiem czy linką po twarzy przejechał parę razy. To są wyniki jej histerii i rzucania się na podłogę nie zważając że przed nią stół i inne przedmioty.

[Moderna]

Dzien dobry

Tesciowa wczoraj pojechala, jakos przezylam podziekowala za goscine czekoladkami

Tylko raz mnie lekko wkurzyla widzac, jak M. je makaron, wyrzucajac go z miseczki na stolik i z powrotem, dajac wyraz swego oburzenia
Ciekawa jestem, jak jej dzieci jadly - karmila je pewnie lyzeczka do 3 roku zycia (bo one sie przeciez nie brudzily, kto to widzial dac dzeicku jedzenie do reki, dlaczego ono nie uzywa sztuccow )

Napisane przez oliwka__

Moje dziecko to jedna wielka histeria i naprawdę nie piszcie mi że dziecko nie wymusza bo wymusza wszystko krzykiem i rykiem i rzucaniem się na podłogę

ja sie upieram, ze to nie jest wymuszanie
i tez bede pisac, nie piszcie, ze to wasze wymuszanie to wymuszanie

To wyrazanie emocji, inaczej przeceiz ono jeszcze nie potrafi, nie umie sobie z nimi radzic - ono czegos bardzo pragnie, i w ten sposob sie z nami komunikuje, a jak nie osiagnie tego swojego celu to placze, rzuca sie, bo nie rozumie, dlaczego tego nie otrzyma, w dodatku targaja nim silne emocje, ktore tylko w ten sposob potrafi wyrazic.

Pozytywne nastawienie do dzeicka, wejscie w jego role jest o duzo dla nas latwiejsze, niz negatywny wydzwiek wymuszania, przedstawienie naszego dzeicka jako malego wymuszacza-terroryste.

My tam sobie na razie super radzimy - M. sobie upatrzy cos, o czym ja nie wiem, najpierw spokojnie wspina sie na paluszkach do stolu, probujac garnac to wzrokiem, a w pewnym momencie, jak go zabiore to zaczyna plakac, biore placzacego na rece i pytam, co chciales, pokaz - i on wtedy wskazuje przez lzy paluszkiem co go zainteresowalo - albo to ogladamy, dostaje do raczki, albo tlumacze, ze tego nie wolno - dotykajac i wskazujac na ta rzecz - dziecko sie uspokaja i przekierowujemy. U mnie sie sprawdza, moje dziecko dosc szybko sie wycisza, uspokaja, wie ze ja jestem i ze ma we mnie oparcie, a ja jestem spokojna, bo mam przed oczami obraz jeszcze malutkiego zagubionego w tym naszym trudnym swiecie dziecka. O taka tam filozofia

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez oliwka__

Dodam jeszcze że moje dziecko wczoraj 4 razy nabiło sobie guza w jednym miejscu wygląda jakby ktoś jej jakimś paskiem czy linką po twarzy przejechał parę razy. To są wyniki jej histerii i rzucania się na podłogę nie zważając że przed nią stół i inne przedmioty.

ojj.. a moze akurat zaczal sie u Anielki tzw. bunt dwulatka?
Na szczescie to mija bo to typowy okres w rozwoju takie tam pocieszenie

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez oliwka__

Pani ten lęk separacyjny to u mnie to już ponownie od 3 miesięcy trwa z dnia na dzień bardziej się nasila zaczyna bać się ludzi nie obcych takich domowników dziadków tylko noga mamy Na wszystko jest pisk ryk krzyk wykończyć się idzie. .

a jak reagujesz?

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez pani22ka

wiosnę lub lato. lub dwie. dają pojęcie o serii.

wszystkie niezapominajac o nocy

a u nas sa jeszcze dostepne takie krotkie opowiadania dotyczace kazdego z bohaterow - wlasnie mam zamiar kliknac uzywki i czeresniowa 3D

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez scarlett26

Tez dzisiaj byliśmy w zoo. Zosior oszalał, głownie w małym zoo. Karmiła kozy, sama dawała im listki do pyskow i mówiła koza am, jak jadly to piszczala z zachwytu. I wyciągała rączki i glaskala je. Śmiesznie było. Potem już w normalnym zoo zachwyt tym co zna z książeczek - hipopotam, słoń, chrumkala do dzikow i dziki tez to w ogóle był odlot, a wydziczajacym sie małpom biła brawo. I wszystkim zwierzakom robiła papa. A w pracy badali ze chyba zwariowałam, ze tak małe dziecko do zoo biorę, zmarnowana kasa, bo i tak nic z tego nie będzie wiedzieć. Tymczasem od nadmiaru wrażeń padła wsadzona do fotelika, zanim jeszcze uruchomilismy samochód....

dzien pelen wrazen! super!

My mamy tez zamiar wypad po raz drugi do zoo M. chyba oszaleje

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez Ewkaaa8891

naprawdę nie mogę narzekać.

U nas czereśniowa ma każda stronę osobno.
T też pokazuje język, lat pytamy : pokaż język zawsze wystawi. Idzie do lusterka i dzidzi pokazuje, ogląda go jeszcze najlepsze że próbuje go złapać ! Wystawia język i łapie paluszkami a ten mu ucieka bo zaczyna się śmiać

a wydawalo mi sie, ze czeresniowa niezniszczalna

dobry jest z tym jezykiem

[Amelie04]

Napisane przez OtTakaJa

A. też wymusza. Ale to pikuś w porównaniu do tego jak się drze. W ciągu kilku dni zrobił się tak rozdartym dzieckiem, że ręce mi opadają, wrzeszczy non stop. Do tego gryzie okropnie. Jestem wyczerpana psychicznie

u nas to samo, jak czegoś nie dostanie to najpierw tak patrzy z pod byka, robi smutna minę, marszczy nos i płacze tak na siłę, śmiesznie to wygląda...

Napisane przez pani22ka

Torres nie może mnie spuścić z oczu. Klasyczny lęk separacyjny 15 miesiąca. zastanawiam się czy nie wzmożony tym, że też nowe miejsce, nowe twarze. bawi się, cieszy, nie zwraca na mnie uwagi, ale muszę być w zasięgu wzroku... to SE książek poczytałam

u nas tak też jest już od dłuższego czasu. najczęsciej jak jestesmy w obcym miejscu, chociaz w domu też.

Napisane przez moni_ka.g

mój też język wystawia i czeka aż ja zrobię to samo. z dwojga złego wolę jak go wystawia niż jak zgrzyta zębami
jestem pod wrażeniem jak szybko załapał kubek. mi już powoli brakuje cierpliwości, bo J. wyłącznie z butelek pije, jak już weźmie do buzi lovi 360 to gryzie go, próbuje odgryźć kawałek jak kanapkę; na nic pokazywanie jak się z tego pije, akurat tego nie chce naśladować, niekapek też nie, bidon również.

moja wkłada mi smoczka do buzi...
u nas jest tak, ze jak daje z kubka pic to baaardzo malutko sie napije, z butli pije bardzo duzo. wczoraj byla na kubku i nie wypila nawet 200 ml pozniej dalam z butelki wypila cala

Napisane przez oliwka__

Nie raz jak widzę że ona siedzi i się bawi to robię podchody jak przejść kołonie by mnie nie zauważyła bo inaczej to nawet się nie wysikam


Właśnie skorzystałam z przerwy którą dziecko mi zafundowało i ugotwałam obiad dla nas i dla niej i to by było na tyle bo właśnie się budzi .... wizja mojej aplikacji oddala się coraz bardziej godzina nauki co drugi dzień to stanowczo stanowczo za mało

no jakbym siebie czytała

ja dziś nawet pościeli przebrać nie mogłam z nią
musiałam ją włożyć do łóżeczka, oczywiście był ryk, krzyk tupanie, no ale posprzątać muszę...

Napisane przez Moderna

ja sie upieram, ze to nie jest wymuszanie
i tez bede pisac, nie piszcie, ze to wasze wymuszanie to wymuszanie

To wyrazanie emocji, inaczej przeceiz ono jeszcze nie potrafi, nie umie sobie z nimi radzic - ono czegos bardzo pragnie, i w ten sposob sie z nami komunikuje, a jak nie osiagnie tego swojego celu to placze, rzuca sie, bo nie rozumie, dlaczego tego nie otrzyma, w dodatku targaja nim silne emocje, ktore tylko w ten sposob potrafi wyrazic.

Pozytywne nastawienie do dzeicka, wejscie w jego role jest o duzo dla nas latwiejsze, niz negatywny wydzwiek wymuszania, przedstawienie naszego dzeicka jako malego wymuszacza-terroryste.

My tam sobie na razie super radzimy - M. sobie upatrzy cos, o czym ja nie wiem, najpierw spokojnie wspina sie na paluszkach do stolu, probujac garnac to wzrokiem, a w pewnym momencie, jak go zabiore to zaczyna plakac, biore placzacego na rece i pytam, co chciales, pokaz - i on wtedy wskazuje przez lzy paluszkiem co go zainteresowalo - albo to ogladamy, dostaje do raczki, albo tlumacze, ze tego nie wolno - dotykajac i wskazujac na ta rzecz - dziecko sie uspokaja i przekierowujemy. U mnie sie sprawdza, moje dziecko dosc szybko sie wycisza, uspokaja, wie ze ja jestem i ze ma we mnie oparcie, a ja jestem spokojna, bo mam przed oczami obraz jeszcze malutkiego zagubionego w tym naszym trudnym swiecie dziecka. O taka tam filozofia [COLOR="Silver"]

no coś w tym jest. dziecko nie rozumie dlaczego nie może, chce i już musi mieć, nie dopuszcza innej opcji, racja.

pociesza mnie myśl, że może w życiu będzie "charakterna" to będzie jej łatwiej



piszecie o tym kubku lovi, jadę dziś po niego. moja ostatnia deska ratunku

[jolanT]

hej dziewczyny'

napiszę jeszcze tu na głównym

dostałam zapytanie/prośbę Amelie04 o przyjęcie do Fotoklubu Mamusie Marzec-Kwiecień 2013
jednak większość z nas opowiedziała się za odmową

[Amelie04]

Napisane przez jolanT

hej dziewczyny'

napiszę jeszcze tu na głównym

dostałam zapytanie/prośbę Amelie04 o przyjęcie do Fotoklubu Mamusie Marzec-Kwiecień 2013
jednak większość z nas opowiedziała się za odmową

WIELKIE DZIĘKI !




w sumie to dla mnie żadne zaskoczenie, całe życie jestem przez wszystkich odrzucana

[pani22ka]

Napisane przez oliwka__

A sama z Michasiem jechałaś czy to taki rodzinny wyjazd ?

sami z Michałem. dziadek po nas przyjechał.

Napisane przez Moderna

My tam sobie na razie super radzimy

cały czas uważam, że dużo zależy od dziecka.
i od mamy pewnie też

Napisane przez Moderna

wszystkie niezapominajac o nocy

oczywiście, że wszystkie. choć - jak w życiu - każdy ma preferencje pororokowe

Napisane przez Moderna

a u nas sa jeszcze dostepne takie krotkie opowiadania dotyczace kazdego z bohaterow - wlasnie mam zamiar kliknac uzywki i czeresniowa 3D

oooo, ciekawe. pokażesz?

[jolanT]

Napisane przez Amelie04

WIELKIE DZIĘKI !




w sumie to dla mnie żadne zaskoczenie, całe życie jestem przez wszystkich odrzucana

nie rozumiem dlaczego aż tak bardzo się tym przejmujesz..
przecież to tylko Fotoklub
też byłoby mi przykro ale fotoklub rządzi się pewnymi zasadami, które wspólnie wszystkie ustaliłyśmy/ustalamy i na dzień dzisiejszy tak zadecydowałyśmy
nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma
pokazujesz nam swoją córeczkę od czasu do czasu i to jest fajne- a że nie w fotoklubie to dla Ciebie takie zmartwienie?
i! my Ciebie nie odrzucamy tylko dajemy czas żeby lepiej Cię poznać

[Moderna]

Napisane przez pani22ka

oooo, ciekawe. pokażesz?

pewnie np. o papudze i 3D (ciekawa jestem, czy takie ksiazki typu 3D w ogole sa dla dzieci interesujace? )

[Amelie04]

Napisane przez jolanT

nie rozumiem dlaczego aż tak bardzo się tym przejmujesz..
przecież to tylko Fotoklub
też byłoby mi przykro ale fotoklub rządzi się pewnymi zasadami, które wspólnie wszystkie ustaliłyśmy/ustalamy i na dzień dzisiejszy tak zadecydowałyśmy
nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma
pokazujesz nam swoją córeczkę od czasu do czasu i to jest fajne- a że nie w fotoklubie to dla Ciebie takie zmartwienie?
i! my Ciebie nie odrzucamy tylko dajemy czas żeby lepiej Cię poznać

wkurzyłam się troszeczkę

ale jeśli tak to ok, w porządku, może za rok, dwa

[Ewkaaa8891]

Napisane przez Moderna

Dzien dobry

Tesciowa wczoraj pojechala, jakos przezylam podziekowala za goscine czekoladkami

Tylko raz mnie lekko wkurzyla widzac, jak M. je makaron, wyrzucajac go z miseczki na stolik i z powrotem, dajac wyraz swego oburzenia
Ciekawa jestem, jak jej dzieci jadly - karmila je pewnie lyzeczka do 3 roku zycia (bo one sie przeciez nie brudzily, kto to widzial dac dzeicku jedzenie do reki, dlaczego ono nie uzywa sztuccow )

A T nie je rączkami taki z niego dzentelmen

[Lukrecjas]

Napisane przez oliwka__

Lukrecjas z dżdżownicy padłam na zawał chyba bym zeszła

Co do mielonych to ja robię takie bardziej klopsy ale u mnie to w nich chyba wszytsko jest szczypiorek, cebula, pietruszka, lubczyk, koperek (ogólnie tona zieleniny) plus przyprawy są pychaa

też niewiele mi brakowało do "zejścia" za to Tż rozbawiony

z tymi kotletami to już więcej mi nie trzeba jutro serwuję mielone

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Amelie04

pomóżcie, moją A. nie interesują żadne zabawki, najlepsze są piloty, telefony, kawałek kartonu, torebki foliowe i wszystko co nie nadaje się do zabawy jest interesujące. myślicie, że lego duplo załatwilo by sprawe? ma mase zabawek, topimy się w nich w jednym pokoju, przejść nie można... niestety jak dostanie coś nowego, bawi się tym minutę i w odstawkę nie wiem czy szukać jeszcze czegoś odpowiedniego czy już dać sobie spokój? jestem gotowa zapłacić każdą cenę, aby tylko ją czymś zająć chociaż na trochę...

u nas też nie wszystkie zabawki od razu robią szał, na pierwszy ogień idą opakowania a tych przecież pustych nie sprzedają

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez despa

u nas z takich hitow obserwacyjnych,ktore zapodalas- wyciagalam ostatnio malej " koze" patyczkiem, bo sie przykleila i woda morska nie dawala rady, ostatnio po kapieli mala dopadla patyczki i co zrobila? Wepchala matce do nosa, hehehe. Nasze dzieci to wieksi spryciarze niz nam sie wydaje.

Milego dnia

:d

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez monicca1989

Co do zainteresowania zabawkami, F. dłużej posiedzi jedynie przy klockach i książeczkach, nic innego nie jest w stanie go zatrzymań na dłużej.

u nas to samo, i uwielbia rzucać piłeczkami

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez alliw

u mnie leje, a niestety musze wyjsc. Janek bedzie szczesliwy bo uwielbia siedziec pod folia :d

:d :d :d

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez Moderna

Ciekawa jestem, jak jej dzieci jadly -



To wyrazanie emocji, inaczej przeceiz ono jeszcze nie potrafi, nie umie sobie z nimi radzic - ono czegos bardzo pragnie, i w ten sposob sie z nami komunikuje, a jak nie osiagnie tego swojego celu to placze, rzuca sie, bo nie rozumie, dlaczego tego nie otrzyma, w dodatku targaja nim silne emocje, ktore tylko w ten sposob potrafi wyrazic.

Pozytywne nastawienie do dzeicka, wejscie w jego role jest o duzo dla nas latwiejsze, niz negatywny wydzwiek wymuszania, przedstawienie naszego dzeicka jako malego wymuszacza-terroryste.

My tam sobie na razie super radzimy - M. sobie upatrzy cos, o czym ja nie wiem, najpierw spokojnie wspina sie na paluszkach do stolu, probujac garnac to wzrokiem, a w pewnym momencie, jak go zabiore to zaczyna plakac, biore placzacego na rece i pytam, co chciales, pokaz - i on wtedy wskazuje przez lzy paluszkiem co go zainteresowalo - albo to ogladamy, dostaje do raczki, albo tlumacze, ze tego nie wolno - dotykajac i wskazujac na ta rzecz - dziecko sie uspokaja i przekierowujemy. U mnie sie sprawdza, moje dziecko dosc szybko sie wycisza, uspokaja, wie ze ja jestem i ze ma we mnie oparcie, a ja jestem spokojna, bo mam przed oczami obraz jeszcze malutkiego zagubionego w tym naszym trudnym swiecie dziecka. O taka tam filozofia

1. pewnie nożem i widelcem - nie lubię flejtuchostwa ale pozwalam mojemu dziecku swobodnie poznawać otoczenie - no to też zależy co nas akurat otacza

2.

u nas też ostatnio się pozmieniało, zdarza mu się złościć bez wstępu i z byle powodu ale staram się go zrozumieć


od dziś T ma swój pierwszy dokument tożsamości - paszport

[despa]

PaniAle nie tylko ksiazeczki mam na mysli, pisalas o zabawie Panem Piratem np. To tez jakby nie bylo samodzielne. Dla mnie przynajmniej, chciaz nie, oszukuje sama siebie moja sie sama bawi- przesypujac ryz, grzebiac w moim portfelu, wywalajac wszystko z szafek....

Moderna zgadzam sie z kazdym slowem,ktore napisalas. Moja mala to aparat do potegi, krzyczy caly czas, glosnym aaaaaaaaa manifestuje to ze cos chce. Ale widze,ze jak pokaze to co chce wytlumacze to sie wycisza. I wbrew pozorom przez prace i natlok obowiazkow mam wiecej cierpliwosci...

Monicca. Ogrod botaniczny przy ladnej pogodzie w zoo mini zoo, rynek i golebie....

[OtTakaJa]

Napisane przez Moderna

To wyrazanie emocji, inaczej przeceiz ono jeszcze nie potrafi, nie umie sobie z nimi radzic - ono czegos bardzo pragnie, i w ten sposob sie z nami komunikuje, a jak nie osiagnie tego swojego celu to placze, rzuca sie, bo nie rozumie, dlaczego tego nie otrzyma, w dodatku targaja nim silne emocje, ktore tylko w ten sposob potrafi wyrazic.

Pozytywne nastawienie do dzeicka, wejscie w jego role jest o duzo dla nas latwiejsze, niz negatywny wydzwiek wymuszania, przedstawienie naszego dzeicka jako malego wymuszacza-terroryste.

Dziękuję Ci za tego posta Pomógł mi, naprawdę. Jak tłumaczyłam po raz setny A., że nie wolno gryźć, bo to boli to sobie przypomniałam, że tak naprawdę on robi to aby wzbudzić zainteresowanie. Wzięłam go, wytłumaczyłam, że nie wolno gryźć, bo to boli, powiedziałam "daj rączkę, pójdziemy oglądać jak pada deszczyk", a moje dziecko pięknie podało łapkę i pomaszerowało do drzwi balkonowych. To wszystko jest takie oczywiste, ale czasem potrzeba otrzeźwienia. Oczywiście mnie samej