Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[201607111040]

Napisane przez ciri15

Ej no, przecież to PM uznali, że potrzebna jest osoba, która będzie sadzać ludzi do busa i dlatego musiała zostać (wg mnie mogła powiedzieć, że nie chce tego robić, no ale jak ktoś tu twierdzi, różne są sytuacje i świadkowie muszą pomagać w takich "problemach"). Mogła wsiąść do pierwszego busa i zajechać na salę z pierwszymi gośćmi i wtedy zdążyłaby na przyjmowanie prezentów.
Nie wiem, gdzie tu wina dziewczyny świadka.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------


Dokładnie, o to mi chodzi.

Sprawę schrzanili PM, bo nie czekali na świadkową, akcja ze stolikiem. Ale dziewczyna świadka też pchała się przed szereg. Oczywiście miała prawo siedzieć na weselu obok chłopaka (rzecz oczywista, tuta plamę dali PM), ale nadal uważam że jej zachowanie też było nietaktowne.

[ciri15]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46735093]Co Ty z tą dziewczyną, daj kobieto spokój, nikt jej za to nie obwinia, tylko komentarz, że zachowała się jak jakaś niedojrzała a nie, że jest wszystkiemu winna.[/QUOTE]
To z tą dziewczyną, że wyzwano ją od bluszczy i zazdrośnic, niedojrzałych dziewczynek, a ja się jej zachowaniu wcale nie dziwię i nie uważam, żeby zasługiwała na takie epitety. Bo ona i świadek mogli mieć świadkową gdzieś i w ogóle nie zwracać uwagi, ze pojedzie busem. Takie zachowanie nie musiało wynikać z zazdrości.



[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46735093]No tak, przecież sprawdzenie czy nie brakuje nigdzie alkoholu to rzeczywiście udręka, nic tylko nie zgadzać się na bycie świadkiem [/QUOTE]
Żebyś wiedziała, na takie +100 osób wesele, kilka stołów, pamiętać, żeby przejść się co 10-15 minut i przynieść brakujący alkohol to tak - udręka.

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Napisane przez Dotka90

Dżizas, jak mnie ktoś poprosi kiedyś o bycie świadkową, to wypytam go najpierw szczegółowo o obowiązki, bo jak mam być powiedzmy od 14 do 6 rano W PRACY, a nie na weselu moich przyjaciół, to ja dziękuję za taką imprezę.

No ja też, mam nadzieję, że nie jestem z tych samych regionów misslipy, bo może to taka lokalna tradycja.

Sprawdziłam, nie. Uff.

[lipstick89]

Napisane przez ciri15

Proszę, nie porównuj swojej sytuacji z tą dziewczyną. Z tego co opisujesz to Ty się bardziej wepchałaś przed szereg niż ona, np. pomagając świadkowi nosić prezenty, oferując pomoc mimo że nie byłaś świadkową. Nie mówię, że to źle, ale dziewczyna z tamtej historii tylko jechała z facetem samochodem i tylko stała przy nim jak PM zbierali życzenia i prezenty. Ona się nie wepchnęła przed szereg - w takiej roli, być może nieświadomie, obsadzili ja PM, bo nie pomyśleli o swoich gościach. I tylko ich to wina, a nie tej dziewczyny.

tak bronisz tej niedojrzałej pannicy, że jestem gotowa pomyśleć, że sama tak się zachowujesz.

[ciri15]

Napisane przez lipstick89

tak bronisz tej niedojrzałej pannicy, że jestem gotowa pomyśleć, że sama tak się zachowujesz.

Ja na jej miejscu wyszłabym z wesela, na którym nie przygotowano dla mnie miejsca. Więc, o maj gad, nawet "gorzej".

[Kolor Bzu]

Napisane przez lipstick89

tak bronisz tej niedojrzałej pannicy, że jestem gotowa pomyśleć, że sama tak się zachowujesz.

Ja bym się tak zachowała- przyznaje się bez bicia. Jakbym się dowiedziała, że nikt nie pomyślał o transporcie dla mnie i na dodatek usadzono mnie gdzie indziej niż moego partnera byłabym zła jak osa i byłoby mi wszystko jedno czy nazwą mnie bluszczem czy nie, ale dopominałabym się o swoje.
Bo jak pisłam, obowiązki świadka to jedno, ale to PM się wykazali brakiem szacunku dla gościa.

[201607111040]

Dla przypomnienia

Napisane przez PannaAgnieszka

z tego co mowila PM po weselu- wziela mnie i mojego TZ na kolacje i przeprosila za sytuacje-bo podobno "troche glupio wyszlo" to ta dziewczyna miala jechac do Kosciola sama - ale postawila swojego faceta przed faktem dokonanym powiedziala, ze jak ma sama jechac ot nie jedzie
przyjechala na blogoswienstwo no i juz tak "zostalo"

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Ja bym się tak zachowała- przyznaje się bez bicia. Jakbym się dowiedziała, że nikt nie pomyślał o transporcie dla mnie i na dodatek usadzono mnie gdzie indziej niż moego partnera byłabym zła jak osa i byłoby mi wszystko jedno czy nazwą mnie bluszczem czy nie, ale dopominałabym się o swoje.
Bo jak pisłam, obowiązki świadka to jedno, ale to PM się wykazali brakiem szacunku dla gościa.

Busik był

[vretka]

Z tego co widzę, na niektórych weselach świadek powinien robić za człowieka orkiestrę. Pozabawiać gości, zrobić inwentaryzację alkoholu, zatroszczyć się o instalację elektryczną w lokalu i jeszcze kilka dodatkowych atrakcji

Ja na świadkową wybrałam moją siostrę, która jest wyjątkowo nieśmiałą osobą, nie wspominając już o tym, że średnio ogarnia kwestie organizacyjne. Ot, taki typ. Poprosiłam ją o świadkowanie, bo jest mi bliska. Gdybym miała wymagać od niej tego wszystkiego, o czym tu się pisze, musiałabym wybrać kogoś bardziej "odpowiedniego" albo uczynić moją siostrę najnieszczęśliwszą osobą na moim weselu zrzucając na nią tę całą odpowiedzialność.

[lipstick89]

Napisane przez Dotka90

Nie przewiduję, żeby brakło napojów, byłaby to mega dziwna sytuacja, ale okej.
Jak korki wywali, to chyba logiczne, że załatwi to obsługa hotelu/menadżerka, a nie świadek będzie latał po całym budynku i szukał, gdzie się korki włącza



No u mnie od tego są kelnerzy, obsługa sali.
Świadek to nie kelner, żeby puste butelki ze stołów zbierał.

Dżizas, jak mnie ktoś poprosi kiedyś o bycie świadkową, to wypytam go najpierw szczegółowo o obowiązki, bo jak mam być powiedzmy od 14 do 6 rano W PRACY, a nie na weselu moich przyjaciół, to ja dziękuję za taką imprezę.

w remizie raczej menadżer nie wymieni korków nie każdy robi wesele w restauracji.

nikt nie każde świadkowi zbierać pustych butelek, ale mieć oko na to czy wszędzie są pełne, już tak.

Twoim zdaniem świadek ma siedzieć i pachnieć. a nie daj boże zostanie poproszony o pomoc, czy według zwyczaju panującego w rodzinie Młodych będzie musiał zabawiać gości rozmową, to już obraza majestatu, bo go do pracy zagonili.

a nie daj boże nikomu takich świadków

[ciri15]

Napisane przez Kolor Bzu

Ja bym się tak zachowała- przyznaje się bez bicia. Jakbym się dowiedziała, że nikt nie pomyślał o transporcie dla mnie i na dodatek usadzono mnie gdzie indziej niż moego partnera byłabym zła jak osa i byłoby mi wszystko jedno czy nazwą mnie bluszczem czy nie, ale dopominałabym się o swoje.
Bo jak pisłam, obowiązki świadka to jedno, ale to PM się wykazali brakiem szacunku dla gościa.

Więcej - na miejscu świadka, którego osobę towarzyszącą tak "uszczęśliwiono" po prostu olałabym PM i usadziła się obok partnera.

[Mojwa]

U mnie też najczęściej świadkowie wynoszą puste butelki i przynoszą nowe.
Sama jak byłam świadkiem mojego brata pilnowałam butelek i krzywda mi się nie stała

Tekst o tym, że "chyba w remizie" jest imho nie na miejscu, bo nie każdy robi wesele w wypaśnej restauracji z pełną obsługą kelnerską bo nie każdego na to stać, co wcale nie znaczy, że jego wesele jest gorsze.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez lipstick89

w remizie raczej menadżer nie wymieni korków nie każdy robi wesele w restauracji.

nikt nie każde świadkowi zbierać pustych butelek, ale mieć oko na to czy wszędzie są pełne, już tak.

Twoim zdaniem świadek ma siedzieć i pachnieć. a nie daj boże zostanie poproszony o pomoc, czy według zwyczaju panującego w rodzinie Młodych będzie musiał zabawiać gości rozmową, to już obraza majestatu, bo go do pracy zagonili.

a nie daj boże nikomu takich świadków

Dokładnie O to mi chodziło, a z tymi pustymi butelkami - skoro podaje pełne, to może zgarnąć puste, żeby nie robić na stole śmietnika

Dla tych co nie rozumieją niektórych rzeczy:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll...SLUB/174667521
http://pobieramysie.pl/porada,obowia...na-slubie,47,4

[andziaandzia]

Z watku o faux pas mlodych zlobil sie watek na temat od czego jest swiadek, no nie popadajmy w skrajnosci

odnoszac sie do pocztakowego postu, to byl faux pas mlodych to oni nie zadbali odpowiednio o swoich swiadkow i wynikla taka sytuacja.


a co do tego ze swiadek ma polewac wodke, pilnowac czy sa pelne butelki, czy rozbawanie gosci .. no nie przesadzajmy, swiadek ma byc pomocny a nie usugujacy
to PM powinni chodzic i rozmawiac, pyt swoich gosci jak sie bawia. A co do polewania wodki to chyba kazdy wie jak sie polewa i nie musi tego robic jedna wyznaczona do tego osoba

nie przesadzajmy, chyba ze dla co nie ktorych posiadanie swiadka jest tylko po to by zajmowal i ogranial wszystko co sie dzieje na weselu

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez ciri15

Więcej - na miejscu świadka, którego osobę towarzyszącą tak "uszczęśliwiono" po prostu olałabym PM i usadziła się obok partnera.

No sory, ale takie rzeczy kto gdzie siedzi, świadkowie powinni ustalać z młodymi przed ślubem więc nie czaję.

Napisane przez Mojwa

U mnie też najczęściej świadkowie wynoszą puste butelki i przynoszą nowe.
Sama jak byłam świadkiem mojego brata pilnowałam butelek i krzywda mi się nie stała

Tekst o tym, że "chyba w remizie" jest imho nie na miejscu, bo nie każdy robi wesele w wypaśnej restauracji z pełną obsługą kelnerską bo nie każdego na to stać, co wcale nie znaczy, że jego wesele jest gorsze.

Dokładnie - odnośnie szarego.

Pewnie musiało to być traumatyczne przeżycie i harówka jak w kopalni

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Znazazłam jeszcze jedno: http://www.weselny-serwis.pl/index.p...towa&Itemid=18
I ostatnie zdanie artykułu: Ta para, zarówno podczas ślubu jak i wesela , wciela się w rolę dyskretnych opiekunów państwa młodych i czuwa , by dzień zaślubin przebiegał zgodnie z oczekiwaniem nowożeńców.

[Dotka90]

Napisane przez lipstick89

w remizie raczej menadżer nie wymieni korków nie każdy robi wesele w restauracji.

nikt nie każde świadkowi zbierać pustych butelek, ale mieć oko na to czy wszędzie są pełne, już tak.

Twoim zdaniem świadek ma siedzieć i pachnieć. a nie daj boże zostanie poproszony o pomoc, czy według zwyczaju panującego w rodzinie Młodych będzie musiał zabawiać gości rozmową, to już obraza majestatu, bo go do pracy zagonili.

a nie daj boże nikomu takich świadków

- w remizie raczej nie są tylko goście i PM, obsługa jakaś też jest i oni mimo wszystko prędzej wiedzą, gdzie są korki, niż świadek,który prawdopodobnie jest tam pierwszy raz w życiu + często gęsto jest po %

- nigdzie nie napisałam, że świadek ma tylko siedzieć, pachnieć i broń boże poprosić go o pomoc, nie dopowiadaj sobie jakichś rzeczy z kosmosu wziętych

- TAK, uważam, że wymaganie od swiadka polewania wódki i zbieranie pustych butelek to przesada, on jest moim gościem, a nie pracownikiem

- od świadków wymagam podpisania dokumentów, pomocy przy życzeniach, pomocy z sukienką/fryzurą (jeśli trzeba) i tyle. Ew. zgłoszenie jakichś problemów o których nie wiem, że coś się dzieje.
Ale na sali będą też nasi rodzice, rodzeństwo, więc nie tylko świadek musi się wszystkim zajmować.

- zabawianie gości? Świadek to nie pan/pani do towarzystwa. Nie wymagam od mojej przyjaciółki, żeby zabawiała rozmową 70-letnią ciocię TŻta, którą widzi pierwszy raz na oczy, czy znajomych mojej matki.

[lipstick89]

Napisane przez Dotka90

- w remizie raczej nie są tylko goście i PM, obsługa jakaś też jest i oni mimo wszystko prędzej wiedzą, gdzie są korki, niż świadek,który prawdopodobnie jest tam pierwszy raz w życiu + często gęsto jest po %

- nigdzie nie napisałam, że świadek ma tylko siedzieć, pachnieć i broń boże poprosić go o pomoc, nie dopowiadaj sobie jakichś rzeczy z kosmosu wziętych

- TAK, uważam, że wymaganie od swiadka polewania wódki i zbieranie pustych butelek to przesada, on jest moim gościem, a nie pracownikiem

- od świadków wymagam podpisania dokumentów, pomocy przy życzeniach, pomocy z sukienką/fryzurą (jeśli trzeba) i tyle. Ew. zgłoszenie jakichś problemów o których nie wiem, że coś się dzieje.
Ale na sali będą też nasi rodzice, rodzeństwo, więc nie tylko świadek musi się wszystkim zajmować.

- zabawianie gości? Świadek to nie pan/pani do towarzystwa. Nie wymagam od mojej przyjaciółki, żeby zabawiała rozmową 70-letnią ciocię TŻta, którą widzi pierwszy raz na oczy, czy znajomych mojej matki.

najlepsze wesela na jakich byłam, to takie gdzie własnie świadkowie zabawiali gości i dbali o ich dobre samopoczucie. ja wybrałam świadkową, która sama domaga się żeby dać jej jakieś obowiązki, bo wie, że tego dnia będziemy bardzo zestresowani i zbyt zakręceni, żeby o wszystkim pamiętać.

a w swoim komentarzu popadasz już w skrajności i mocno podkoloryzujesz.

[ciri15]

Napisane przez Mojwa

Tekst o tym, że "chyba w remizie" jest imho nie na miejscu, bo nie każdy robi wesele w wypaśnej restauracji z pełną obsługą kelnerską bo nie każdego na to stać, co wcale nie znaczy, że jego wesele jest gorsze.

Powiedziałabym, że nie miałam nic złego na myśli, ale...
Nie mam nic do wesel w remizach, chętnie bym na takie poszła, jako gość nie miałabym żadnych zastrzeżeń.
Teraz "ale":
Sama nie zorganizowałabym takiego wesela, właśnie ze względu na to, że wymaga więcej wysiłku ze strony PM i angażowania niektórych gości w więcej spraw niż przy weselu na sali. A tego bym nie chciała, bo właśnie np. takie donoszenie wódki przez świadka jest wg mnie zbytnim obciążeniem go zadaniami. Właściwie to jak praca, tak jak wizażanka wyżej napisała.

Chyba że ktoś ma remizę z pełną obsługą - i wtedy świadek nie musi pilnować wódki.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46735617]No sory, ale takie rzeczy kto gdzie siedzi, świadkowie powinni ustalać z młodymi przed ślubem więc nie czaję.
[/QUOTE]
Nie, po prostu każdy logicznie myślący człowiek wie, że sadza się ludzi parami (choć niektórzy twierdzą, że nie po tej samej stronie stołu, czy jakoś tak, ale nigdy się nie rozsadza).

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez andziaandzia

to PM powinni chodzic i rozmawiac, pyt swoich gosci jak sie bawia. A co do polewania wodki to chyba kazdy wie jak sie polewa i nie musi tego robic jedna wyznaczona do tego osoba

Dokłądnie, w każdej części stołu znajdzie się jakiś ochoczy pan, który lubi polewać. Albo pani.

[Duszaniola]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46735617]No sory, ale takie rzeczy kto gdzie siedzi, świadkowie powinni ustalać z młodymi przed ślubem więc nie czaję.
[/QUOTE]

Mnie by nie przyszło do głowy, żeby zapytać, czy mój partner siedzi obok, bo dla mnie byłoby logiczne, że jak mnie z kimś zapraszają, to obok tej osoby mnie sadzają.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[andziaandzia]

Napisane przez Duszaniola

Mnie by nie przyszło do głowy, żeby zapytać, czy mój partner siedzi obok, bo dla mnie byłoby logiczne, że jak mnie z kimś zapraszają, to obok tej osoby mnie sadzają.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dokladnie zgadazma sie z tym


i od kiedy to swiadkowie ustalaja z PM gdzie siedza
to chyba PM jest od tego by odpowiednio usadzic wszystkich, i to PM usadza swoich gosci

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez ciri15

Dokłądnie, w każdej części stołu znajdzie się jakiś ochoczy pan, który lubi polewać. Albo pani.

dokladnie

i jakos nie wyobrazam sobie by moj swiadek na moim weselu obskakiwal 200 osob i kazdemu polewal i moze jeszcze swiadek ma chodzic z winem i innymi alkoholami i pyt co komu polac
nie popadajmy w skrajnosci, ludzie sa dorosli i umieja sobie sami polac to co akurat chca i kiedy chca sie napic, a swiadek jak juz pisalam ma byc pomocny dla nas a nie byc naszym sluga

[Dotka90]

Napisane przez andziaandzia

i od kiedy to swiadkowie ustalaja z PM gdzie siedza
to chyba PM jest od tego by odpowiednio usadzic wszystkich, i to PM usadza swoich gosci

Dokładnie

Ja powiedziałam naszym świadkom, że będą z nami przy stole siedzieć, żadne nie zapytało, czy ich os. tow. również, bo obstawiam, że nie wzięli nawet pod uwagę (słusznie), że wpadłabym na tak idiotyczny osób, żeby nasz stól był na 4 osoby, a ich partnerów usadziłabym koło kompletnie obcych im ludzi.

[lipstick89]

Laski, a jesteście w stanie ogarnąć fakt, że co region to inny zwyczaj?
u mnie świadkowie są od pomocy, zabawiania gości, pytania się czy czegoś nie potrzebują i od wyręczania młodych w wielu kwestiach. Mają dopilnować czy wszystkie dania są o czasie, czy ciasta są donoszone, czy nie brakuje kieliszków do wina ani wódki na stole. mają rozkręcać zabawę, prosić do tańca gości. nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadnie, jeżeli przez jedną noc będą pomocni, uśmiechnięci i gotowi do zabawy.

[eager9]

Kurde tak czytam waszą dyskusje i tylko jedno mi się nasuwa... Skoro świadek nie jest od wódki to skąd się śpiewa "a świadkowa nie w lesie i poł litra przyniesie"? U mnie w regionie to normalne że świadkowie zapewniają wódkę i spotkałam się z tym i na weselach w remizach i na wypaśnych weselach w restauracjach gdzie było pełno kelnerów i cała obsługa, mimo tego alkohol był kwestią świadków.

[Dotka90]

Lipstick, no właśnie, sama sobie odpowiedz na własne pytanie
Jesteś w stanie ogarnąć, że różnie jest w różnych regionach i nie wszędzie ludzie wymagają od świadków donoszenia wódki?

Na jednym z zeszłorocznych wesel, wódką zajmował się np. tata PMa, co nie znaczy, że tak MUSI być w całej Polsce

[weselna01]

My szykujemy do rozdawania wódki drużbę, który to uwielbia Będzie miał nawet specjalną przypinkę ala gwiazda szeryfa z napisem "Człowiek od wódki"

[lipstick89]

Napisane przez Dotka90

Lipstick, no właśnie, sama sobie odpowiedz na własne pytanie
Jesteś w stanie ogarnąć, że różnie jest w różnych regionach i nie wszędzie ludzie wymagają od świadków donoszenia wódki?

Na jednym z zeszłorocznych wesel, wódką zajmował się np. tata PMa, co nie znaczy, że tak MUSI być w całej Polsce

to ja zostałam zjechana, że chcę zagnać świadków do pracy. ale to taki szczególik. starałam się wyjaśnić jak to u mnie wygląda. no cóż... poddaję się. mam inne zdanie na ten temat, co nie oznacza, że muszę być zaraz zjechana.

dyskusje są bez sensu

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez lipstick89

Laski, a jesteście w stanie ogarnąć fakt, że co region to inny zwyczaj?
u mnie świadkowie są od pomocy, zabawiania gości, pytania się czy czegoś nie potrzebują i od wyręczania młodych w wielu kwestiach. Mają dopilnować czy wszystkie dania są o czasie, czy ciasta są donoszone, czy nie brakuje kieliszków do wina ani wódki na stole. mają rozkręcać zabawę, prosić do tańca gości. nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadnie, jeżeli przez jedną noc będą pomocni, uśmiechnięci i gotowi do zabawy.

Napisane przez eager9

Kurde tak czytam waszą dyskusje i tylko jedno mi się nasuwa... Skoro świadek nie jest od wódki to skąd się śpiewa "a świadkowa nie w lesie i poł litra przyniesie"? U mnie w regionie to normalne że świadkowie zapewniają wódkę i spotkałam się z tym i na weselach w remizach i na wypaśnych weselach w restauracjach gdzie było pełno kelnerów i cała obsługa, mimo tego alkohol był kwestią świadków.

U mnie właśnie świadek zajmuje się wódką i spotkałam się z tym na wielu weselach, oczywiście pamiętam jeden wyjątek, ale wtedy mieli specjalnego kelnera tylko od alkoholi i napojów.
Świadkowie też podchodzą do gości i pytają się czy czegoś nie potrzeba, czy dobrze się bawią i polewają wódkę, ale nie cały czas, nie przesadzajmy

Mówicie że młodzi ustawiają gości jak im się podoba, ale świadkowie również powinni pomagać młodym w usadzaniu gości i wiedzieć gdzie będą siedzieć, dla mnie to całkowicie logiczne, a nie że świadkowie przychodzą na wariata i nic nie wiedzą.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez lipstick89

to ja zostałam zjechana, że chcę zagnać świadków do pracy. ale to taki szczególik. starałam się wyjaśnić jak to u mnie wygląda. no cóż... poddaję się. mam inne zdanie na ten temat, co nie oznacza, że muszę być zaraz zjechana.

dyskusje są bez sensu

Po prostu na wizażu, część osób uważa że ich zdanie jest jedynym słusznym, niezależnie co powiesz, jeśli u Ciebie taka tradycja - to mieszkasz w jakimś chorym regionie, gdzie ludzie wymyślają cuda wianki i zaciagają świadków do ciężkiej harówki

[lipstick89]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46737058]U mnie właśnie świadek zajmuje się wódką i spotkałam się z tym na wielu weselach, oczywiście pamiętam jeden wyjątek, ale wtedy mieli specjalnego kelnera tylko od alkoholi i napojów.
Świadkowie też podchodzą do gości i pytają się czy czegoś nie potrzeba, czy dobrze się bawią i polewają wódkę, ale nie cały czas, nie przesadzajmy

Mówicie że młodzi ustawiają gości jak im się podoba, ale świadkowie również powinni pomagać młodym w usadzaniu gości i wiedzieć gdzie będą siedzieć, dla mnie to całkowicie logiczne, a nie że świadkowie przychodzą na wariata i nic nie wiedzą.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------



Po prostu na wizażu, część osób uważa że ich zdanie jest jedynym słusznym, niezależnie co powiesz, jeśli u Ciebie taka tradycja - to mieszkasz w jakimś chorym regionie, gdzie ludzie wymyślają cuda wianki i zaciagają świadków do ciężkiej harówki [/QUOTE]

[PannaAgnieszka]

Napisane przez lipstick89

to ja zostałam zjechana, że chcę zagnać świadków do pracy. ale to taki szczególik. starałam się wyjaśnić jak to u mnie wygląda. no cóż... poddaję się. mam inne zdanie na ten temat, co nie oznacza, że muszę być zaraz zjechana.

dyskusje są bez sensu

nie przejmuj sie Moja Droga;-) niektorzy na sile beda lansowac swoje poglady- nawet jak to sie wszystko kupy nie trzyma

jak widac mozna twierdzic, ze swiadek jest najwazniejszy, a potem, ze nie ma nic zlego w tym, ze nawet wesela zaczyna sie bez tegos swiadka;-)
nie ma sensu walczyc z tym

a jesli chodzi o swiadkow i ich role- to moja przyjaciolka ma taka dobra opinie na ten temat- ze niestety jest pewien typ ludzi, ktorzy nie nadaja sie do tego zupelnie- ze wzgledu na specyficzny swoj egoizm;-) widac to tutaj jak na dloni chyba;-)

mnie sie wydaje, ze bez wzgledu na region, panstwo, czesc swiata- swiadek to funkcja honorowa, bardzo wazna- ale tez najwazniejsza osoba dla mlodych, oparcie, pomo0c- nie mylic tego z ciezka robota;-) ale wiele zalezy od sytuacji, tego jakich mlodzi maja rodzicow, czy w ogole ich maja i jakie sa realia,w ktorych biora slub


a jesli chodzi o wodke- to w niektorych regionach Polski jest poza swiadkiem jeszcze starosta, ktory tez wspiera kwestie alkoholu- ale rzeczywiscie w moich malopolskich terenach za wodke odpowiadali swiadkowie + rodzice mlodych-

[lipstick89]

Napisane przez PannaAgnieszka

nie przejmuj sie Moja Droga;-) niektorzy na sile beda lansowac swoje poglady- nawet jak to sie wszystko kupy nie trzyma

jak widac mozna twierdzic, ze swiadek jest najwazniejszy, a potem, ze nie ma nic zlego w tym, ze nawet wesela zaczyna sie bez tegos swiadka;-)
nie ma sensu walczyc z tym

a jesli chodzi o swiadkow i ich role- to moja przyjaciolka ma taka dobra opinie na ten temat- ze niestety jest pewien typ ludzi, ktorzy nie nadaja sie do tego zupelnie- ze wzgledu na specyficzny swoj egoizm;-) widac to tutaj jak na dloni chyba;-)

mnie sie wydaje, ze bez wzgledu na region, panstwo, czesc swiata- swiadek to funkcja honorowa, bardzo wazna- ale tez najwazniejsza osoba dla mlodych, oparcie, pomo0c- nie mylic tego z ciezka robota;-) ale wiele zalezy od sytuacji, tego jakich mlodzi maja rodzicow, czy w ogole ich maja i jakie sa realia,w ktorych biora slub


a jesli chodzi o wodke- to w niektorych regionach Polski jest poza swiadkiem jeszcze starosta, ktory tez wspiera kwestie alkoholu- ale rzeczywiscie w moich malopolskich terenach za wodke odpowiadali swiadkowie + rodzice mlodych-

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez PannaAgnieszka

nie przejmuj sie Moja Droga;-) niektorzy na sile beda lansowac swoje poglady- nawet jak to sie wszystko kupy nie trzyma

jak widac mozna twierdzic, ze swiadek jest najwazniejszy, a potem, ze nie ma nic zlego w tym, ze nawet wesela zaczyna sie bez tegos swiadka;-)
nie ma sensu walczyc z tym

a jesli chodzi o swiadkow i ich role- to moja przyjaciolka ma taka dobra opinie na ten temat- ze niestety jest pewien typ ludzi, ktorzy nie nadaja sie do tego zupelnie- ze wzgledu na specyficzny swoj egoizm;-) widac to tutaj jak na dloni chyba;-)

mnie sie wydaje, ze bez wzgledu na region, panstwo, czesc swiata- swiadek to funkcja honorowa, bardzo wazna- ale tez najwazniejsza osoba dla mlodych, oparcie, pomo0c- nie mylic tego z ciezka robota;-) ale wiele zalezy od sytuacji, tego jakich mlodzi maja rodzicow, czy w ogole ich maja i jakie sa realia,w ktorych biora slub


a jesli chodzi o wodke- to w niektorych regionach Polski jest poza swiadkiem jeszcze starosta, ktory tez wspiera kwestie alkoholu- ale rzeczywiscie w moich malopolskich terenach za wodke odpowiadali swiadkowie + rodzice mlodych-

Ze wszystkim się zgadzam Ja mieszkam na Kaszubach i u mnie alkoholem i zabawianiem gości zajmują się świadkowie

Jestem ciekawa co takie osoby zrobiłyby gdyby wzięły sobie na świadkowanie dwie niepoważne osoby, które w trakcie wesela zajmowałyby się tylko sobą, bo jak to ktoś ujął - dokumenty podpisali i ich obowiązki się skończyły
Ja jednak na świadków najchętniej wzięłabym parę, najlepiej małżeństwo, bo tacy wiedzą co to znaczy być świadkiem, nie będą mieć pretensji o to, że muszą siedzieć bez swoich partnerów i dodatkowo będą wiedzieć co i jak z własnego doświadczenia Oczywiście tylko z bliskich mi osób, z którymi mam tak dobry kontakt, że będę mogła zadzwonić w środku nocy i popłakać, że sukienka nie taka, czy poprosić o radę i szczerze mi ten ktoś pomoże

[aguusia88]

Na weselu jak pamietam raz to kelnerka chodzila i zbierala puste butelki i przynosila napoje. Miala koszyk se szczeniaczkami. Jestem ciekawa kiedy swiadkowie maja sie bawic jak co chwile maja pilnowac wszystkiego. I jeszcze zaciagac ludzi na parkiet??? Od tego jest obsluga. Kelnerki i kucharki oraz orkiestra. Chyba placi sie i wymaga. Przy stole zawsze sie znajdzie polewacz.

Co do transportu to nie rozdzielalabym pary. Swiadek z os tow. Swiadkowa z os tow. Jesli mam 2 miejsca to wskakuje jedna para a druga ma inny transport i np dosiadaja sie do rodziny po mojej interwencji. Albo obie pary sie same organizuja. Chcialabym na swiadka przyjaciela tz. Ma zone i dziecko. Chyba nikt nie mysli aby wyslac ich taxi czy autobusem. Moja przyjaciolka ma narzeczonego. Tez nie byle przydupas do 2 piosenek i nara. Szanowalabym ich zwiazek. Jesli os tow ma dojezdzac sama to po co wogole idzie na wesele ? Ja bym sobie darowala taki slub i zostala w domu jak mialabym sie prosic tz o chwile uwagi albo prosic PM o taniec z moim przyszlym mezem. Brzmi niedorzecznie

Ja planuje jeden stol, bo gosci nie bedzie duzo i nie bedzie sluzacych wsrod gosci. Swiadkowie podpisza dokumenty i koniec. Zadnych imprez przed slubnych, bramek, bez muzyki to bez konkursów a z prezentami moga pomoc rodzice albo rodzenstwo.