Dla tych co czekają na oświadczyny-zniecierpliwione,desperat ki i wyluzowane

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Madzialena, gratuluję!

[201701300922]

Napisane przez yoka

Dzięki

A od jak dawna jesteś ze swoim TŻ?

Rok i 9 miesięcy, ale w sumie znamy się już od 3,5 roku i kiedyś przez prawie pół roku byliśmy ze sobą. Takie to trochę skomplikowane.

Napisane przez loloo

no ale moje dopytywanie było na podstawie jego planów, sama bym nigdy nie zaczynała tematu jak mi obiecał, że w kwietniu a kwiecień się skończył no to nie mogłam się powstrzymać i przewracałam odrobinkę oczami

no ale wszystko mamy, nic tylko się żenić. pewnie gdybyśmy nie pracowali, nie mieszkali razem itp. to by zaręczyn nie było, bo pierścień dla samego pierścienia to bez sensu.

No pewnie że tak. Też wychodzę z założenia, że zaręczyny mają sens dopiero wtedy gdy jest gdzie mieszkać i za co się utrzymać.

[yoka]

Dysia, kto jak kto, ale ja jestem w stanie to zrozumieć aż za dobrze. Więc to nie wydaje mi się tak skomplikowane, biorąc pod uwagę, że moja sytuacja jest bardzo podobna.

[201701300922]

Napisane przez yoka

Dysia, kto jak kto, ale ja jestem w stanie to zrozumieć aż za dobrze. Więc to nie wydaje mi się tak skomplikowane, biorąc pod uwagę, że moja sytuacja jest bardzo podobna.

O to nie jestem sama.
A u Was jak było?


Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka

[silk_a]

Madzialena 7 Gratuluje!!!

Witaj Yoka

U mnie tez dobre wiadomości. Rozmawiałam z TZ i slub w czerwcu za rok W weekend mamy poinformować rodzine

[yoka]

Więc tak - poznałam mojego TŻ prawie 5 lat temu. Byliśmy razem przez parę miesięcy, w maju 2010 się rozstaliśmy (znaczy ja zerwałam).
Przez 2 lata niemal się mało kontaktowaliśmy (studia na tym samym roku, więc kontakt jako taki był, jak się gdzieś widzieliśmy to nie uciekaliśmy od siebie ), były to takie rzadkie rozmowy w stylu "Hej co tak słychać" i w sumie tyle.
W 2012 było kilka sytuacji, związanych ze mną głównie, mniejsza. Ale właśnie od tego po części na nowo wszystko się zaczęło. I tak od kwietnia 2012 znów jesteśmy razem.


Gdyby nie ta przerwa też byśmy mieli inny staż. I też mam czasem problem jak to liczyć.

Podsumowując: znamy się prawie 5 lat, byliśmy razem parę miesięcy, rozstaliśmy się, a potem znów się zeszliśmy. I tak trwamy do dziś.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Jeszcze raz witam się ze wszystkimi z Was i dziękuję za przyjęcie

[lolusl]

Napisane przez silk_a

Madzialena 7 Gratuluje!!!

Witaj Yoka

U mnie tez dobre wiadomości. Rozmawiałam z TZ i slub w czerwcu za rok W weekend mamy poinformować rodzine

O no proszę Gratulacje!

Madzialena Tobie również

[201701300922]

Napisane przez silk_a

U mnie tez dobre wiadomości. Rozmawiałam z TZ i slub w czerwcu za rok W weekend mamy poinformować rodzine

Gratulacje. Ale pierścionka jeszcze nie dał?

Napisane przez yoka

Więc tak - poznałam mojego TŻ prawie 5 lat temu. Byliśmy razem przez parę miesięcy, w maju 2010 się rozstaliśmy (znaczy ja zerwałam).
Przez 2 lata niemal się mało kontaktowaliśmy (studia na tym samym roku, więc kontakt jako taki był, jak się gdzieś widzieliśmy to nie uciekaliśmy od siebie ), były to takie rzadkie rozmowy w stylu "Hej co tak słychać" i w sumie tyle.
W 2012 było kilka sytuacji, związanych ze mną głównie, mniejsza. Ale właśnie od tego po części na nowo wszystko się zaczęło. I tak od kwietnia 2012 znów jesteśmy razem.


Gdyby nie ta przerwa też byśmy mieli inny staż. I też mam czasem problem jak to liczyć.

Podsumowując: znamy się prawie 5 lat, byliśmy razem parę miesięcy, rozstaliśmy się, a potem znów się zeszliśmy. I tak trwamy do dziś.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Jeszcze raz witam się ze wszystkimi z Was i dziękuję za przyjęcie

To faktycznie podobnie, tylko my się poznaliśmy w 2010 i praktycznie od razu zaczęliśmy ze sobą być, rozstaliśmy w 2011 (też ja zerwałam ), przez rok się do siebie nie odzywaliśmy i w 2012 się pogodziliśmy, a po jakichś 3 miesiącach od tego pogodzenia zaczęliśmy nasz związek na nowo. W ogóle niektórzy członkowie jego rodziny myślą, że jesteśmy razem cały czas od tego 2010 roku. Jakiś czas temu jeden z jego wujków stwierdził, że już tyle lat jesteśmy ze sobą, że moglibyśmy w końcu ten nasz związek zalegalizować. A my nie wyprowadzaliśmy go z błędu, bo i po co mamy wszystkim tłumaczyć jak to było.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez silk_a

U mnie tez dobre wiadomości. Rozmawiałam z TZ i slub w czerwcu za rok W weekend mamy poinformować rodzine

No to super!

[Kiciakowa]

Napisane przez silk_a

Madzialena 7 Gratuluje!!!

Witaj Yoka

U mnie tez dobre wiadomości. Rozmawiałam z TZ i slub w czerwcu za rok W weekend mamy poinformować rodzine

gratuluje!

w takim razie zapraszam do nas do PM2015!

[nniee]

Napisane przez Dysia1990

Gratulacje. Ale pierścionka jeszcze nie dał?



To faktycznie podobnie, tylko my się poznaliśmy w 2010 i praktycznie od razu zaczęliśmy ze sobą być, rozstaliśmy w 2011 (też ja zerwałam ), przez rok się do siebie nie odzywaliśmy i w 2012 się pogodziliśmy, a po jakichś 3 miesiącach od tego pogodzenia zaczęliśmy nasz związek na nowo. W ogóle niektórzy członkowie jego rodziny myślą, że jesteśmy razem cały czas od tego 2010 roku. Jakiś czas temu jeden z jego wujków stwierdził, że już tyle lat jesteśmy ze sobą, że moglibyśmy w końcu ten nasz związek zalegalizować. A my nie wyprowadzaliśmy go z błędu, bo i po co mamy wszystkim tłumaczyć jak to było.

U nas też było rozstanie (4 miesiące) i oprócz rodziców i brata TŻa nikt z jego strony nie wiedział i nie wie No ale o było raptem kilka miesięcy

[silk_a]

Napisane przez Dysia1990

Gratulacje. Ale pierścionka jeszcze nie dał?



To faktycznie podobnie, tylko my się poznaliśmy w 2010 i praktycznie od razu zaczęliśmy ze sobą być, rozstaliśmy w 2011 (też ja zerwałam ), przez rok się do siebie nie odzywaliśmy i w 2012 się pogodziliśmy, a po jakichś 3 miesiącach od tego pogodzenia zaczęliśmy nasz związek na nowo. W ogóle niektórzy członkowie jego rodziny myślą, że jesteśmy razem cały czas od tego 2010 roku. Jakiś czas temu jeden z jego wujków stwierdził, że już tyle lat jesteśmy ze sobą, że moglibyśmy w końcu ten nasz związek zalegalizować. A my nie wyprowadzaliśmy go z błędu, bo i po co mamy wszystkim tłumaczyć jak to było.

Dzięki dziewczyny a co do pierścionka to jeszcze nie mam. Ale nie to najwazniejsze. Najważniejsze to to że data dokładnie ustalona i juz nawet miejsce!!!

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez Kiciakowa

gratuluje!

w takim razie zapraszam do nas do PM2015!

Dzieki Chętnie dołączę

[VinVinara]

Dziewczyny, gratuluję!
I witam nowe czekające na oświadczyny Mam nadzieję, że te zaręczone nas nie opuszczą

[lolusl]

silk,pokaż miejscowę

[mojchlopakniechce]

Napisane przez nniee

Haha, szybko to tu leci jedna za druga pierścień dostaje Gratulacje

Ps. Podczytuje od samego poczatku, ja to chyba już z tych desperatek Mozna?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No pewnie witajcie nowe laseczki!;;* opowiadajacie jak u Was sytuacja


Ledwo co powstał wątek, a tu już się sypią po kolei zaręczyny. Może to ten wątek przynosi szczęście?
Be kitu hahahhaha

Gratulacje Madzialenka opowiadaj ;D
Już mamy trzy narzeczone <dumny> na forum
silka teraz czekamy na Ciebie

[201604261006]

Hej!
Podczytuje Was, ale ja zaręczona to się nie nadaje na wątek
Powodzenia w czekaniu

[mojchlopakniechce]

Dzięki Mysza opowiedz jak tam u Ciebie oczekiwania i same zaręczyny wyglądały ;*

[201604261006]

Ja nie czekałam na zaręczyny Tż oświadczył się po roku i 8mcach związku Na plaży, nad morzem, przy zachodzie słońca

[mojchlopakniechce]

Romantycznie<3 hehe dlatego niespodziewane pewnie były piękne.
Masz rację na innym wątku,że praca jednej osoby już ułatwia sytuację, ale czasem nawet i to nie wystarcza gdy zarabia się 800- 1000 coś zł.

[201604261006]

Napisane przez mojchlopakniechce

Romantycznie<3 hehe dlatego niespodziewane pewnie były piękne.
Masz rację na innym wątku,że praca jednej osoby już ułatwia sytuację, ale czasem nawet i to nie wystarcza gdy zarabia się 800- 1000 coś zł.

Baardzo niespodziewane, moja wina to była

Na pewno nie wystarcza ale lepiej zarabiać te 1000zł niż 0zł

[Kiciakowa]

Napisane przez mojchlopakniechce

Romantycznie<3 hehe dlatego niespodziewane pewnie były piękne.
Masz rację na innym wątku,że praca jednej osoby już ułatwia sytuację, ale czasem nawet i to nie wystarcza gdy zarabia się 800- 1000 coś zł.

U mnie też tylko narzeczony pracuje, a ja jeszcze studiuje, teraz 3 rok kończę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum przy użyciu Samsung Galaxy S III Mini

[yoka]

Napisane przez Dysia1990

To faktycznie podobnie, tylko my się poznaliśmy w 2010 i praktycznie od razu zaczęliśmy ze sobą być, rozstaliśmy w 2011 (też ja zerwałam ), przez rok się do siebie nie odzywaliśmy i w 2012 się pogodziliśmy, a po jakichś 3 miesiącach od tego pogodzenia zaczęliśmy nasz związek na nowo. W ogóle niektórzy członkowie jego rodziny myślą, że jesteśmy razem cały czas od tego 2010 roku. Jakiś czas temu jeden z jego wujków stwierdził, że już tyle lat jesteśmy ze sobą, że moglibyśmy w końcu ten nasz związek zalegalizować. A my nie wyprowadzaliśmy go z błędu, bo i po co mamy wszystkim tłumaczyć jak to było.

Napisane przez nniee

U nas też było rozstanie (4 miesiące) i oprócz rodziców i brata TŻa nikt z jego strony nie wiedział i nie wie No ale o było raptem kilka miesięcy

Kurcze, u mnie nie było nawet możliwości, by nikt się nie dowiedział, albo by ktokolwiek się nie dowiedział.
Pamiętam, jak dziwnie się czułam, poznając mamę TŻ. Wiedziałam, że wtedy go zraniłam bardzo, a ona musiała to wiedzieć, w końcu z nim przez ten cały czas mieszkała. W sumie to nawet się bałam.

[Madzialena7]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46834659]Madzialena Gratulacje!
Chwal się [/QUOTE]

Przepraszam, że dopiero teraz ale dopiero wróciliśmy z wczasów .
TŻ wogóle nie był przygotowany do zaręczyn, bo dobrze wywęszyłam, że planował kupić pierścionek w niedziele, a że było święto, to mu to nie wyszło. I zaczęło się od tego, że w poniedziałek wybraliśmy się na Morskie Oko. Tak okrutnie mnie buty obtarły, że nie mogłam w niczym chodzić, a nie miałam żadnych klapek żeby odsłonić pięty. I wczoraj rano chciałam jechać kupić jakieś klapki na Krupówki ale TŻ nalegał, że on mi pojedzie a ja żebym odpoczywała. I nie było go ponad godzine, sobie myśle-ileż można wybierać klapki?.
Wrócił taki zdenerwowany jakiś, zestresowany ale nic nie podejrzewałam. Potem pojechaliśmy do parku wodnego, potem poszliśmy na kolacje. Ogólnie miałam wczoraj strasznie pechowy dzień, zaczęło się od wylania pepsi na świeżo założoną bluzkę, po spadnięcie ze schodów w pensjonacie, po wylanie herbaty na śniadaniu na obrus, po poślizgnięcie się na basenie i potłuczenie, po zrobienie sobie obciachu na kolacji.. I mówie TŻ-towi na kolacji, że wole nie wiedzieć co mnie jeszcze dziś spotka, a on "wszystkiego sie dowiesz".
I leżałam potem w łóżku, oglądałam Hell's kitchen, a on poszedł gdzieś. Jak wrócił to nalał nam winka, zapalił świeczki po całym pokoju, ale nie zrobiło to na mnie wrażenia, bo to była ostatnia nasza noc więc myślałam, że chciał żeby było miło. I powiedział, że jak wypije winko to ma coś dla mnie. Jak piliśmy, to mówił, że chciałby już na zawsze być ze mną itd. i cały czas siedział na podłodze biedaczek bo się nie mógł w sobie zebrać . Dopiero jak wypiłam to ukląkł i spytał czy zostanę jego żoną, a ja pierwsze słowa "chyba żartujesz". Ale oczywiście zgodziłam się. Cieszę się, że to było takie spontaniczne, nieplanowane. Jeszcze dla zmyłki podczas kolacji mierzył mój pierścionek, więc myślałam, że dlatego że dopiero będzie kupował, a on już miał kupiony .

[yoka]

Aaa i ja również gratuluję tym zaręczonym! (przepraszam, ale jeszcze nie do końca łapię się w nickach ;])

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Madzialena, ale super! Takie zaręczyny, gdy się nie domyśla niczego wydają mi się najfajniejsze. I nagle te wszystkie paskudne wypadki z całego dnia przestają mieć znaczenie. Gratulacje

[Kiciakowa]

Napisane przez Madzialena7

Przepraszam, że dopiero teraz ale dopiero wróciliśmy z wczasów .
TŻ wogóle nie był przygotowany do zaręczyn, bo dobrze wywęszyłam, że planował kupić pierścionek w niedziele, a że było święto, to mu to nie wyszło. I zaczęło się od tego, że w poniedziałek wybraliśmy się na Morskie Oko. Tak okrutnie mnie buty obtarły, że nie mogłam w niczym chodzić, a nie miałam żadnych klapek żeby odsłonić pięty. I wczoraj rano chciałam jechać kupić jakieś klapki na Krupówki ale TŻ nalegał, że on mi pojedzie a ja żebym odpoczywała. I nie było go ponad godzine, sobie myśle-ileż można wybierać klapki?.
Wrócił taki zdenerwowany jakiś, zestresowany ale nic nie podejrzewałam. Potem pojechaliśmy do parku wodnego, potem poszliśmy na kolacje. Ogólnie miałam wczoraj strasznie pechowy dzień, zaczęło się od wylania pepsi na świeżo założoną bluzkę, po spadnięcie ze schodów w pensjonacie, po wylanie herbaty na śniadaniu na obrus, po poślizgnięcie się na basenie i potłuczenie, po zrobienie sobie obciachu na kolacji.. I mówie TŻ-towi na kolacji, że wole nie wiedzieć co mnie jeszcze dziś spotka, a on "wszystkiego sie dowiesz".
I leżałam potem w łóżku, oglądałam Hell's kitchen, a on poszedł gdzieś. Jak wrócił to nalał nam winka, zapalił świeczki po całym pokoju, ale nie zrobiło to na mnie wrażenia, bo to była ostatnia nasza noc więc myślałam, że chciał żeby było miło. I powiedział, że jak wypije winko to ma coś dla mnie. Jak piliśmy, to mówił, że chciałby już na zawsze być ze mną itd. i cały czas siedział na podłodze biedaczek bo się nie mógł w sobie zebrać . Dopiero jak wypiłam to ukląkł i spytał czy zostanę jego żoną, a ja pierwsze słowa "chyba żartujesz". Ale oczywiście zgodziłam się. Cieszę się, że to było takie spontaniczne, nieplanowane. Jeszcze dla zmyłki podczas kolacji mierzył mój pierścionek, więc myślałam, że dlatego że dopiero będzie kupował, a on już miał kupiony .

cudownie
pochwal się pierścionkiem! Kiedy ślub?

[Mojwa]

Madzialena - ale uroczo! Fajnie, że tak spontanicznie!
Pokazuj pierścień!

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Madzialena fajnie wyszło Już coś planujecie ze ślubem?

[mojchlopakniechce]

Napisane przez mysza93

Baardzo niespodziewane, moja wina to była

Na pewno nie wystarcza ale lepiej zarabiać te 1000zł niż 0zł

Jak to Twoja wina? hehe

Madzialena-cudowne zaręczyny ;D czekamy na zdj, pierścienia
Cieszę się Waszym szczęściem
A tak a propo pierścienia to najgorzej chyba mają faceci,których kobitki nie noszą pierścionków (m.in ja ;D) i ciekawe jakimi sposobami sprawdzają rozmiar ^^

[Mojwa]

Mój mi zapowiedział, że mi w nocy zmierzy suwmiarką Ale raz się wkopałam bo przymierzyłam jakiś pierścionek jego mamy - i akurat leżał jak ulał,TŻ się wtedy podejrzanie roześmiał

[Madzialena7]

mojchlopakniechce mój kompletnie nie wiedział jaki mam rozmiar bidulek, bo sprawdzał pierścionek który nosze już po fakcie, jak już zaręczynowy miał kupiony, więc mu się udało .

A ślub narazie planujemy na 2016r ale trzeba będzie już niedługo zamawiać wszystko. TŻ mówił, że dawno chciał to zrobić tylko nie było okazji i teraz już przynajmniej wiem w jakim celu był ten wyjazd .

A to mój pierścień
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/141/419662_DSCF0099.JPG