Jedne już mamuśkami są, drugie wciąż do swych marzeń mkną ;) Cz. I

[silk_a]

Napisane przez cowie

Najlepsze jest soja
Reszta ma izoflawony w umiarkowanej lub nawet małej ilości niestety.
Ale to zawsze coś, więc jedz na zdrowie

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------




A skąd pewność?

Z obliczeń a przede wszystkim z obserwacji śluzu. Zawsze wokresie płodnym mam sluz przezroczysty, roziągliwy a zaraz po owulacji mam biały.
Tak mi wynika z pół rocznej obserwacji...
Choć powiem Wam szczerze ze nigdy nie mierzyłam temperatury..

[cowie]

Napisane przez silk_a

Z obliczeń a przede wszystkim z obserwacji śluzu. Zawsze wokresie płodnym mam sluz przezroczysty, roziągliwy a zaraz po owulacji mam biały.
Tak mi wynika z pół rocznej obserwacji...
Choć powiem Wam szczerze ze nigdy nie mierzyłam temperatury..

No, ale skoro teraz masz śluz
(rozumiem, że płodny?) i ból jajnika to może owulacja się przesunęła?

[missbennet]

Napisane przez silk_a

To przy tym wszytskim jeszcze stres nie pomaga...

A ja zastanawiam sie jak jeszcze z moim pogadać żeby może pójś na badania..

No stres zdecydowanie nie pomaga... ja maglowalam tzta od slubu tak konkretnie... bo wczesniej to byly takie luzne rozmowy...

Napisane przez Olgietka

Miss dla męża


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Tak sie zaczęłam zastanawiać nad moim. Ja nie narzekam. Mój ex był przeciwieństwem. Potrafił skończyć zanim cokolwiek sie zaczęło. Teraz jest tak normalnie. Tak mi sie wydaje po alkoholu sie to przedłuża i wtedy jest dla mnie za długo


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Dziekuje a seks po alkoholu nawet wole, bo sie mezowi granice otwieraja

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[silk_a]

Napisane przez cowie

No, ale skoro teraz masz śluz
(rozumiem, że płodny?) i ból jajnika to może owulacja się przesunęła?

Nie, teraz już nie mam płodnego. Od jakis 2 dni

[cicci]

Napisane przez cowie

No właśnie, ale te wszystkie miesiące przerwy są dążeniem do celu

Ja się obecnie zabezpieczam, bo mam problem z tarczycą, który mi się przyapałętał po poprzedniej ciąży (poronionej) i tak się z nia bujam ponad pół roku
No, ale u mnie sytuacja wygląda tak, że raczej całe życie będzie jakiś problem i całe życie pod opieką endokrynologa.
A skoro już wiadomo co mi jest, leki biorę to chyba zaryzykuję ciążę
Bo nawet jeśli się mnie teraz idealnie ustawi to w ciąży znów się może dziać coś dziwnego. Więc już chyba nie chcę czekać

Przykro mi z powodu poronienia
Masz rację, nie ma na co czekać. Skoro jesteś pod opieką lekarza i on nie widzi przeciwskazań to do dzieła!

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Napisane przez Karoloo

Długo mieszkasz we Włoszech A z tym pogrubionym to fajna opcja

Siódmy rok leci

[MiniMonix]

Napisane przez Olgietka

Miss dla męża


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Tak sie zaczęłam zastanawiać nad moim. Ja nie narzekam. Mój ex był przeciwieństwem. Potrafił skończyć zanim cokolwiek sie zaczęło. Teraz jest tak normalnie. Tak mi sie wydaje po alkoholu sie to przedłuża i wtedy jest dla mnie za długo


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

U mnie w łóżku jest już nudno od czasu starań. Bo tz wiecznie zmęczony jest i już tylko chyba robi żeby zalać.
Ostatnio to mam deprechę że nic z tego nie wychodzi

Napisane przez cowie

Najlepsze jest soja
Reszta ma izoflawony w umiarkowanej lub nawet małej ilości niestety.
Ale to zawsze coś, więc jedz na zdrowie

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------




A skąd pewność?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cicci]

Napisane przez Karoloo

Dużo tych badań macie

Napisane przez debraM

Witaj cicci Jakie macie badania zrobić przed IUI?

Obydwoje musimy zrobić badanie krwi na choroby zakaźne oraz wymaz w kierunku chlamydii, mykoplazmy i posiew ogólny Te ostanie robię już w środę.

[Karoloo]

Napisane przez cicci

Przykro mi z powodu poronienia
Masz rację, nie ma na co czekać. Skoro jesteś pod opieką lekarza i on nie widzi przeciwskazań to do dzieła!

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------



Siódmy rok leci

Ależ zazdroszcze

[silk_a]

Napisane przez MiniMonix

U mnie w łóżku jest już nudno od czasu starań. Bo tz wiecznie zmęczony jest i już tylko chyba robi żeby zalać.
Ostatnio to mam deprechę że nic z tego nie wychodzi









Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bo faceci trochę inaczej do tego podchodzą. My liczymy dni, obserwujemy swój organizm. I my slimy że to musi być wtych dniach a nie innych. A czasem poprostu w tych dniach kiedy trzeba albo my albo faceci nie mają poprostu ochoty. I mówienie do inch że musimy się dzisiaj kochać bo dziś jest dzień płodny chyba trochę odbiera im do tego chęć. Taka "produkcja" a nie przyjemność. Wiem to po sobie. Ja też koniecznie chciałam w tych dniach. I mówiłam TŻ. Ale zauważyłam że nic dobrego z tego nie ma. Teraz poluzowałam i lądujemy w łózku skiedy mamy na to ochotę O wiele przyjemniej i moje i podejście TŻ jest inne

cowi też poroniłam. Prawie 2 lata temu. Ból ogromny także wiem jak to jest... niestety

[cicci]

Napisane przez silk_a

To przy tym wszytskim jeszcze stres nie pomaga...

A ja zastanawiam sie jak jeszcze z moim pogadać żeby może pójś na badania..

Pogadaj ze swoim ginekologiem, powiedz mu wprost, że Twój mąż nie chce się zbadać. Wtedy lekarz może Ci pomóc np. zlecając to badanie mężowi, wtedy Twój mąż będzie miał mniej do gadania Dopóki Ty go namawiasz to może być niechętny ale kiedy lekarz mu każe to już inaczej to będzie wyglądać.

[silk_a]

Napisane przez cicci

Pogadaj ze swoim ginekologiem, powiedz mu wprost, że Twój mąż nie chce się zbadać. Wtedy lekarz może Ci pomóc np. zlecając to badanie mężowi, wtedy Twój mąż będzie miał mniej do gadania Dopóki Ty go namawiasz to może być niechętny ale kiedy lekarz mu każe to już inaczej to będzie wyglądać.

Może i mas zrację, tylko że ja nie chcę nic robić na siłe a nie wiem czy jemu się to spodoba jak postawie go pzred faktem dokonanym. Jak podejmujemy decyzje to ja zawsze uzgadniam z nim a on ze mna...
Dziewczyny powiedzcie mi, bo terqaz zaczęłam sie zastanawiać czy dobzre myślę od paru miesiecy (po oczytaniu sie i rozmowach z ginekologiem): śluz w trakcie owulacji pzrezrpoczysty, ciagliwy a po biały, gesty tak? Ból brzucha zawsze miałam podcza sowolacji a teraz wydaje mi się ze juz po a mnie jajniki kłują...

[cicci]

Napisane przez Karoloo

Ależ zazdroszcze

Za ciepło tu jest. Fuj.

[cowie]

A w ogóle z nim kiedykolwiek poruszałaś temat, żeby poszedł na badania? Czy zakładasz, że może być niechętny?

Ja uważałam, że mój jak nic by nie chciał iść. Jakiś czas temu odbyliśmy nawet rozmowę na ten temat. Oczywiście musiała pójść standardowa gadka, że on jest super, że ja mam się badać, on nie musi.
Ale po głębszej rozmowie (i mojej maksymalnej irytacji ) powiedział, że lubi się ze mną droczyć w takich tematach (tak wiem, dojrzale ) i jakby było trzeba to na pewno by poszedł

[silk_a]

Napisane przez cowie

A w ogóle z nim kiedykolwiek poruszałaś temat, żeby poszedł na badania? Czy zakładasz, że może być niechętny?

Ja uważałam, że mój jak nic by nie chciał iść. Jakiś czas temu odbyliśmy nawet rozmowę na ten temat. Oczywiście musiała pójść standardowa gadka, że on jest super, że ja mam się badać, on nie musi.
Ale po głębszej rozmowie (i mojej maksymalnej irytacji ) powiedział, że lubi się ze mną droczyć w takich tematach (tak wiem, dojrzale ) i jakby było trzeba to na pewno by poszedł

Jasne że rozmawiałam. Kilka razy pobowałam ale on uważa że jak anarzie to nie ma problemu i tzreba się starac i tez poszła gadka że to nie z jego winy.
Ja przeciez nie twierdze ze z jego winy bo rownie dobrze moze byc z mojej ale chyba lepiej wiedziec zeby zacząć cos z tym robic

[cicci]

Napisane przez silk_a

Może i mas zrację, tylko że ja nie chcę nic robić na siłe a nie wiem czy jemu się to spodoba jak postawie go pzred faktem dokonanym. Jak podejmujemy decyzje to ja zawsze uzgadniam z nim a on ze mna...

W zasadzie facet nie musi badać nasienia od razu. Mówi się, że do lekarza idzie się jeśli przez rok nie udało się zajść (mój mówi, że pół ale to kwestia lekarza) Wtedy zleca się kompleksowe badania. Więc może się tym nie stresuj i daj sobie jeszcze czas

[Viollet87]

Napisane przez silk_a

Dziewczyny powiedzcie mi, bo terqaz zaczęłam sie zastanawiać czy dobzre myślę od paru miesiecy (po oczytaniu sie i rozmowach z ginekologiem): śluz w trakcie owulacji pzrezrpoczysty, ciagliwy a po biały, gesty tak? Ból brzucha zawsze miałam podcza sowolacji a teraz wydaje mi się ze juz po a mnie jajniki kłują...

Śluz wodnisty to też śluz płodny, podobnie jak ten rozciągliwy, a mówisz że masz uczucie typu "mokro w majtkach" jakbyś się posikała więc możliwe, że owulacja jest dopiero w trakcie, zwłaszcza że kłują Cię jajniki.

[cowie]

Napisane przez silk_a

Jasne że rozmawiałam. Kilka razy pobowałam ale on uważa że jak anarzie to nie ma problemu i tzreba się starac i tez poszła gadka że to nie z jego winy.
Ja przeciez nie twierdze ze z jego winy bo rownie dobrze moze byc z mojej ale chyba lepiej wiedziec zeby zacząć cos z tym robic

Szczególnie, że u faceta diagnostyka jest bardzo łatwa i "przyjemna"
Ja zapytałam mojego czy woli oddać nasienie w pojemniczek w odosobnionym pomieszczeniu, czy żebym ja się rozkraczała przed nie wiadomo jaką liczbą lekarzy, była kuta nie wiadomo ile razy i w ogóle.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez cicci

W zasadzie facet nie musi badać nasienia od razu. Mówi się, że do lekarza idzie się jeśli przez rok nie udało się zajść (mój mówi, że pół ale to kwestia lekarza) Wtedy zleca się kompleksowe badania. Więc może się tym nie stresuj i daj sobie jeszcze czas

Ale z drugiej strony jeżeli wyniki wyjdą nie tak to jest plucie sobie w brodę, że nie zbadało się wcześniej.
Pewnie zależy z jakiego punktu widzenia spojrzeć

Ja teraz siedząc trochę czasu w staraniach i znając dużo staraczek, które już wiele cykli się starają mówiłabym nowym staraczkom, żeby zrobiły badanie nasienia, bo to nie boli.
Chociaż sama wiem, że zaczynając dopiero starania wchodzi się w to z nadzieją i nie myśli o wyszukiwaniu problemów, których może nie być
Chyba zależy od podejścia

[cicci]

Napisane przez cowie

Szczególnie, że u faceta diagnostyka jest bardzo łatwa i "przyjemna"
Ja zapytałam mojego czy woli oddać nasienie w pojemniczek w odosobnionym pomieszczeniu, czy żebym ja się rozkraczała przed nie wiadomo jaką liczbą lekarzy, była kuta nie wiadomo ile razy i w ogóle.

Tym bardziej, że w wielu klinikach pozwalają spokojnie dowieźć nasienie. Jeśli się facet wstydzi to może zlecić dowóz kobiecie. Ważne aby wszystko było zrobione w odpowiednim czasie.

[migotka_m]

Napisane przez Karoloo

hej
Trzymam kciuki za prace Kiedy obrona

Kochana nie ma co sie smucić ja się męczyłam 8 cykli, a inne dziewczyny jeszcze dłuzej.

Najlepsza dieta to ta którą będzie miała Flight (MŻ+DR= Mało żarcia + dużo ruchu). Ale łatwo się mówi gorzej z realizacją Niestety cosik o tym wiem




Hej
Pewnie, ze możesz dołączyć
Opowiedz coś o was To kiedy masz IUI ?

Obronę (jeśli zdam ostatni egzamin) będę miała 8 lipca

Już mi smutek minął... Po prostu naiwnie miałam nadzieję, że uda się szybko, a przecież realnie wiem, że pół roku to standard jak nie dłużej. Więc się już ogarnęłam.

Co do diety... Ja jestem całe życie na diecie już mnie to męczy, a nigdy nie byłam w 100% zadowolona z siebie.

Napisane przez debraM

Mój na szczęście nie ma z tym problemu. Już dwa razy robił seminogram, raz posiew, raz mu babka pobierała wymaz, a raz facet smyrał po jajcach jak robił usg Teraz w piątek idzie na kolejny seminogram i mam nadzieję, że się już poprawiło

Teraz po tym inozytolu ma tyle spermy... jak w pornolach

Cieszę się, że mój też nie ma problemu z badaniami. Raz, że wiem, że z nim wszystko dobrze, a dwa... czuję, że nie jestem z tym wszystkim sama, że nie tylko ja muszę za przeproszeniem świecić dup*ką, dawać się kłuć i martwić jak coś wychodzi nie tak. Łatwiej mi kiedy robimy badania razem.

Kciuki za seminogram Będzie dobrze!

Napisane przez Olgietka

Miss dla męża


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Tak sie zaczęłam zastanawiać nad moim. Ja nie narzekam. Mój ex był przeciwieństwem. Potrafił skończyć zanim cokolwiek sie zaczęło. Teraz jest tak normalnie. Tak mi sie wydaje po alkoholu sie to przedłuża i wtedy jest dla mnie za długo


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Ja to w sumie myślę, że ja jestem krótkodystansowcem Gra wstępna to może trwać i pół nocy:P Ale sam seks jak dla mnie optymalnie to z 5 minut. Powyżej 10-ciu zaczynam się niecierpliwić

Napisane przez MiniMonix

U mnie w łóżku jest już nudno od czasu starań. Bo tz wiecznie zmęczony jest i już tylko chyba robi żeby zalać.
Ostatnio to mam deprechę że nic z tego nie wychodzi









Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Może warto o tym pogadać? Wyjść gdzieś i trochę odetchnąć? I trochę odpuścić sobie nawzajem, bo tak to nie za bardzo.

Napisane przez silk_a

Jasne że rozmawiałam. Kilka razy pobowałam ale on uważa że jak anarzie to nie ma problemu i tzreba się starac i tez poszła gadka że to nie z jego winy.
Ja przeciez nie twierdze ze z jego winy bo rownie dobrze moze byc z mojej ale chyba lepiej wiedziec zeby zacząć cos z tym robic

Przypomniała mi się sytuacja przyjaciółki mojej starszej siostry (siostrę mam już grubo po 30-stce:P) Długo się starała z mężem o dziecko, miała jakieś tam zaburzenia cyklu, ale lekarz zapewniał, że do ogarnięcia i dadzą z tym radę. Jednak nie wychodziło. Rok, dwa lata, trzy lata... Błagała męża o IUI o badania o in vitro nawet. Słyszała tylko, że absolutnie bo dzieci się płodzi w łóżku. Po czasie doszły teksty, że on nie jest wadliwy tylko ona i on się nie będzie upokarzał, że nie jest 100% kobietą i inne takie. Ona się wnerwiła. Złożyła pozew o rozwód i powiedziała mu, że albo się przebada, albo ona się z nim rozwodzi bo ta sytuacja i tak wykończy ich małżeństwo. Facet otrzeźwiał i się przebadał. Efekt? 100 % martwych plemników, 0 szans na posiadanie dzieci. Dziecko adoptowali, małżeństwo się dogadało, ale sytuacja nie do pozazdroszczenia ...

Oczywiście wierzę, że u Ciebie nic z tych rzeczy nie będzie miało miejsca tak mi się po prostu przypomniało.

[cicci]

Napisane przez cowie

Ale z drugiej strony jeżeli wyniki wyjdą nie tak to jest plucie sobie w brodę, że nie zbadało się wcześniej.
Pewnie zależy z jakiego punktu widzenia spojrzeć

Ja teraz siedząc trochę czasu w staraniach i znając dużo staraczek, które już wiele cykli się starają mówiłabym nowym staraczkom, żeby zrobiły badanie nasienia, bo to nie boli.
Chociaż sama wiem, że zaczynając dopiero starania wchodzi się w to z nadzieją i nie myśli o wyszukiwaniu problemów, których może nie być
Chyba zależy od podejścia

Mam takie same podejście jak Ty. Według mnie nie ma na co czekać roku. Zwłaszcza jeśli ktoś jest już w pewnym wieku. Ja po trzech miesiącach zrobiłam lh, fsh i progesteron i z wynikami zaraz leciałam do lekarza, który od razu potwierdził, że nie jest idealnie.

[Olgietka]

Napisane przez missbennet

Dziekuje a seks po alkoholu nawet wole, bo sie mezowi granice otwieraja

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Po alkoholu to JA nie znam granic TŻ chyba też woli jak ja jestem nieco mniej nieśmiała

Napisane przez cicci

Siódmy rok leci

Nie dałabym rady mieszkać we Włoszech
Jestem pewna, że po pół roku mąż złożył by pozew o rozwód... bo wyglądałabym jak orka, albo morświn co najmniej Uwielbiam włoską kuchnię
Wszelkiego rodzaju pasty makarony pizze ..... czyli wszystko to, czego jeść nie powinnam

Napisane przez cicci

W zasadzie facet nie musi badać nasienia od razu. Mówi się, że do lekarza idzie się jeśli przez rok nie udało się zajść (mój mówi, że pół ale to kwestia lekarza) Wtedy zleca się kompleksowe badania. Więc może się tym nie stresuj i daj sobie jeszcze czas

Niby tak.. pół roku to żadne starania... Zwłaszcza, że normalna zdrowa para ma nie więcej niż 20% na "gola" ALE ja osobiście czekałam jakieś cztery cykle zanim zrobiliśmy badania.. i żałuję, że nie zrobiłam ich wcześniej.. bo MOŻE właśnie siedziałabym i głaskała się po zaokrąglonym brzuszku
Według mnie nie ma co czekać ze zrobieniem podstawowych badań Przecież to nic nie boli.. a że trzeba ponieść jakiekolwiek koszty, które mogą okazać się zbędne, bo wszystko okaże się być w porządku? Cóż... powiem szczerze, że w moim przypadku byłam już tak poirytowana stanem rzeczy, że nawet gdybym miała zapłacić pierdyliard to zrobiłabym te badania dla świętego spokoju.
Tak to byśmy sobie dalej robili nadzieję i niecierpliwie czekali .... albo co gorsza.. jakimś dziwnym trafem byśmy przycelowali.. a potem w ciąży okazałoby się, że mam problemy z tarczycą, które mogą zaszkodzić dziecku... Tego bym sobie chyba nie wybaczyła

Napisane przez cowie

Ale z drugiej strony jeżeli wyniki wyjdą nie tak to jest plucie sobie w brodę, że nie zbadało się wcześniej.
Pewnie zależy z jakiego punktu widzenia spojrzeć

Ja teraz siedząc trochę czasu w staraniach i znając dużo staraczek, które już wiele cykli się starają mówiłabym nowym staraczkom, żeby zrobiły badanie nasienia, bo to nie boli.
Chociaż sama wiem, że zaczynając dopiero starania wchodzi się w to z nadzieją i nie myśli o wyszukiwaniu problemów, których może nie być
Chyba zależy od podejścia

Właśnie to mam na myśli... My mamy w plecy cztery cykle. I tak Wam powiem, że w sumie teraz bardziej czuję się staraczką aniżeli jak mierzyłam temperaturę i wypatrywałam owulacji, żeby dopaść TŻ Teraz wiem, co robię a nie błądzę po omacku.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Napisane przez cicci

Mam takie same podejście jak Ty. Według mnie nie ma na co czekać roku. Zwłaszcza jeśli ktoś jest już w pewnym wieku. Ja po trzech miesiącach zrobiłam lh, fsh i progesteron i z wynikami zaraz leciałam do lekarza, który od razu potwierdził, że nie jest idealnie.

Ja wcześniej skonsultowałam się na wizażu i zanim poszłam do endo to już wiedziałam, że mam ostrą niedoczynność..

[cicci]

Napisane przez Olgietka

Nie dałabym rady mieszkać we Włoszech
Jestem pewna, że po pół roku mąż złożył by pozew o rozwód... bo wyglądałabym jak orka, albo morświn co najmniej Uwielbiam włoską kuchnię
Wszelkiego rodzaju pasty makarony pizze ..... czyli wszystko to, czego jeść nie powinnam

Ale kuchnia śródziemnomorska jest najzdrowsza. Wcale nie tuczy
Dlaczego nie powinnaś jeść makaronów?

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez Olgietka

Niby tak.. pół roku to żadne starania... Zwłaszcza, że normalna zdrowa para ma nie więcej niż 20% na "gola" ALE ja osobiście czekałam jakieś cztery cykle zanim zrobiliśmy badania.. i żałuję, że nie zrobiłam ich wcześniej.. bo MOŻE właśnie siedziałabym i głaskała się po zaokrąglonym brzuszku
Według mnie nie ma co czekać ze zrobieniem podstawowych badań Przecież to nic nie boli.. a że trzeba ponieść jakiekolwiek koszty, które mogą okazać się zbędne, bo wszystko okaże się być w porządku? Cóż... powiem szczerze, że w moim przypadku byłam już tak poirytowana stanem rzeczy, że nawet gdybym miała zapłacić pierdyliard to zrobiłabym te badania dla świętego spokoju.
Tak to byśmy sobie dalej robili nadzieję i niecierpliwie czekali .... albo co gorsza.. jakimś dziwnym trafem byśmy przycelowali.. a potem w ciąży okazałoby się, że mam problemy z tarczycą, które mogą zaszkodzić dziecku... Tego bym sobie chyba nie wybaczyła


Właśnie to mam na myśli... My mamy w plecy cztery cykle. I tak Wam powiem, że w sumie teraz bardziej czuję się staraczką aniżeli jak mierzyłam temperaturę i wypatrywałam owulacji, żeby dopaść TŻ Teraz wiem, co robię a nie błądzę po omacku.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------


Ja wcześniej skonsultowałam się na wizażu i zanim poszłam do endo to już wiedziałam, że mam ostrą niedoczynność..

Masz rację, w końcu przed staraniami powinno się zrobić podstawowe badania i tak i tak więc co szkodzi zrobić jedno czy dwa więcej. Lepiej zajść będąc zdrowym niż całą ciąże się martwić.
Wiecie w czym problem, że większość badań same musimy robić bo lekarze dupy są i nic nie zlecają nic sami od siebie. I jeszcze musimy wiedzieć jakie badania robić
A niektorzy lekarze są tak wnerwiający, że jedyną odpowiedzią na nasz problem jest: proszę się nie spinać to zajdzie pani w ciążę

[cowie]

Napisane przez cicci

Ale kuchnia śródziemnomorska jest najzdrowsza. Wcale nie tuczy
Dlaczego nie powinnaś jeść makaronów?

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------



Masz rację, w końcu przed staraniami powinno się zrobić podstawowe badania i tak i tak więc co szkodzi zrobić jedno czy dwa więcej. Lepiej zajść będąc zdrowym niż całą ciąże się martwić.
Wiecie w czym problem, że większość badań same musimy robić bo lekarze dupy są i nic nie zlecają nic sami od siebie. I jeszcze musimy wiedzieć jakie badania robić
A niektorzy lekarze są tak wnerwiający, że jedyną odpowiedzią na nasz problem jest: proszę się nie spinać to zajdzie pani w ciążę

Taa i jest Pani młoda, jeszcze jest czas

[Olgietka]

Napisane przez cicci

Ale kuchnia śródziemnomorska jest najzdrowsza. Wcale nie tuczy
Dlaczego nie powinnaś jeść makaronów?

Gdyż... ja mogłabym jeść tylko makarony Oj naczytałam się ostatnio, że niedoczynności, czy tam hashi często towarzyszy celiakia.. Pytałam co prawda ostatnio o to lekarza (żebyście wiedziały jej minę, jak próbowałam zduńszczyć tą nazwę ) ale stwierdziła, żebym nie wpadała w skrajności. Przy nietolerancji glutenu zwykle towarzyszą bóle brzucha, a ja takich faktycznie nie miewam.
No ale... jak jej zaczęłam miauczeć, że na euthyroxie 50 waga ani drgnęła, to się zaczął wykład.. o zdrowym odżywianiu, o wyeliminowaniu właśnie makaronów, ziemniaków, jasnego pieczywa (...) słodyczy, przekąsek itd.. no i o zwiększeniu aktywności fizycznej..
No więc ja się pytam co ja mam jeść?! Nic nie powinnam. Tylko jasne mięso i ryby (no ale to chyba też nie wszystkie? bo morskich - o ironio! - jeść nie powinnam ze względu na jod, czy się mylę?) no i warzywa, dużo warzyw..
Właśnie! Zapomniałam się zapytać jej co z tym jodem. Bo ja już nie wiem czy fakt, że mieszkam nad samiuśkim morzem i w ilościach hurtowych mogłabym pochłaniać łososie i dorsze łowione przez TŻ, to dobrze czy źle w moim przypadku? I miałam ją zapytać też o jogę.. Gdzie ja miałam mózg?

[cicci]

Napisane przez Olgietka

Gdyż... ja mogłabym jeść tylko makarony Oj naczytałam się ostatnio, że niedoczynności, czy tam hashi często towarzyszy celiakia.. Pytałam co prawda ostatnio o to lekarza (żebyście wiedziały jej minę, jak próbowałam zduńszczyć tą nazwę ) ale stwierdziła, żebym nie wpadała w skrajności. Przy nietolerancji glutenu zwykle towarzyszą bóle brzucha, a ja takich faktycznie nie miewam.
No ale... jak jej zaczęłam miauczeć, że na euthyroxie 50 waga ani drgnęła, to się zaczął wykład.. o zdrowym odżywianiu, o wyeliminowaniu właśnie makaronów, ziemniaków, jasnego pieczywa (...) słodyczy, przekąsek itd.. no i o zwiększeniu aktywności fizycznej..
No więc ja się pytam co ja mam jeść?! Nic nie powinnam. Tylko jasne mięso i ryby (no ale to chyba też nie wszystkie? bo morskich - o ironio! - jeść nie powinnam ze względu na jod, czy się mylę?) no i warzywa, dużo warzyw..
Właśnie! Zapomniałam się zapytać jej co z tym jodem. Bo ja już nie wiem czy fakt, że mieszkam nad samiuśkim morzem i w ilościach hurtowych mogłabym pochłaniać łososie i dorsze łowione przez TŻ, to dobrze czy źle w moim przypadku? I miałam ją zapytać też o jogę.. Gdzie ja miałam mózg?

Może ciemne pieczywo i makarony? Może poradz się dietologa?
A widzę, że Ty też wyemigrowałaś Nie znam się co prawda na duńskiej kuchni ale uwielbiam kino duńśkie.

A mózg zazwyczaj zostawia się za drzwiami gabinetu. Wiem z doświadczenia

[cowie]

Eeej ale makaron al dente + nie tłusty sos to właśnie dobrze pojeść
Nie tuczy, a zjadasz mniej i na dłużej. Poza tym chyba (???) wkładasz w to energię, bo organizm musi się trochę pomęczyć, żeby strawić makaron al dente

[Olgietka]

Napisane przez cicci

Może ciemne pieczywo i makarony? Może poradz się dietologa?
A widzę, że Ty też wyemigrowałaś Nie znam się co prawda na duńskiej kuchni ale uwielbiam kino duńśkie.

A mózg zazwyczaj zostawia się za drzwiami gabinetu. Wiem z doświadczenia

Oj już się przestawiłam na ciemne pieczywo i razowe makarony.. Kuchnia duńska jest do bani ale przecież w domu gotuję po swojemu
Z porad dietetyka korzystałam jakiś czas temu i jakbym miała to podsumować to:
- węglowodany (ciemne pieczywo) tylko rano
- owoce też raczej rano
- dużo warzyw, ryb, białego mięsa
- zero makaronów, zero ziemniaków, ryż w ograniczonych ilościach
- sporo białka - zwłaszcza na kolacje
- najważniejsze - regularność posiłków - małe porcje w regularnym czasie
- przed każdym z pięciu posiłków wypić szklankę wody. no i w ogóle dużo wody pić.
..... no i niby wszystko wiem... i wiem też, że faktycznie jak stosowałam się do tych zasad to waga leciała w dół...
no ale co ja zrobię jak w piekarniku właśnie siedzi szarlotka a na obiad robię makaron z mascarpone

[dusiolka]

Pamiętacie mnie jeszcze ?;p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Olgietka wlasnie myślałam o Twoim makaronie z mascarpone ze chętnie bym zjadła;p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Olgietka]

Odchodząc od tematu dietowania...
Mi właśnie kończy się @ i mogłabym wrócić do mierzenia temperatury.. ale powiem Wam szczerze, że mam pewne wątpliwości.. Boję się, że jak zacznę się temu przypatrywać to chcąc nie chcąc będę się nakręcać i liczyć na to, że nóż widelec a coś się wydarzy... A przecież póki co nie powinnam nawet chcieć być w ciąży... To byłoby egoistyczne z mojej strony.... Cały czas sobie tłumaczę, że zdrowie mojego przyszłego dziecka jest ważniejsze od moich zachciewajek...
Ah.. i sprawdzałam dziś możliwości Duńczyków przy wymówieniu "zbyszek" To nie przejdzie! Nie ma takiej opcji...

[debraM]

Napisane przez cowie

Chociaż sama wiem, że zaczynając dopiero starania wchodzi się w to z nadzieją i nie myśli o wyszukiwaniu problemów, których może nie być
Chyba zależy od podejścia

Ja uwielbiam się badać te wszystkie badania, artykuły medyczne, leki, suplementy chyba mnie kręcą Nie mogłabym się bez tego starać Ale Ty już o tym wiesz

Napisane przez migotka_m

Cieszę się, że mój też nie ma problemu z badaniami. Raz, że wiem, że z nim wszystko dobrze, a dwa... czuję, że nie jestem z tym wszystkim sama, że nie tylko ja muszę za przeproszeniem świecić dup*ką, dawać się kłuć i martwić jak coś wychodzi nie tak. Łatwiej mi kiedy robimy badania razem.

Kciuki za seminogram Będzie dobrze!

U nas była ta różnica, że w wynikach Tż'a nic nie było dobrze
Skompletowałam witaminki i po 72 dniach wyniki były 20x lepsze Może teraz będą jeszcze lepsze i niech ta morfologia plemników się poprawi, bo mnie stresuje Dziękujemy za kciuki

Napisane przez cicci

A niektorzy lekarze są tak wnerwiający, że jedyną odpowiedzią na nasz problem jest: proszę się nie spinać to zajdzie pani w ciążę

No to ja ze swoim lekarzem dobrałam się idealnie, on też lubi badać i nie robi nic na czuja A u nas jest co badać, bo ja mam pcos a Tż 2% prawidłowych plemników