Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią część 17

[Chatul]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;46929959]Może dziewczynka chciała tam iść a puree ziemniaczane nie brzmi tragicznie, w końcu to papka z ziemniaków.[/QUOTE]

W sumie racja

Mnie jeszcze w tej sprawie dziwi dziadek dziewczynki. Gdzieś czytałam, że miał chyba z 10 pitbulli. I jak widać po wypadku nie potrafił ich wytresować.

[winter76]

Napisane przez SamaraMorganx

rozumiem, rowerzystę, inwalidę, ale matkę z dzieckiem?! Przecież to dyskryminacja!

Te dzieci będą pracować na Wasze emerytury!

[smerfetk_a]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;46925072]Polędwica łososiowa to coś w tym stylu?
http://1.bp.blogspot.com/-WdXii_zjaA...0/DSC_0012.JPG
Jeżeli tak to nie lubię. Raz mi sąsiadka dała na kanapce i tylko zastanawiałam się gdzie to ukradkiem wywalić [/QUOTE]

Nie tknęłabym, za nic. Tataru zresztą też
Ale ja ogólnie mało mięsna jestem.

[Mitsukki]

Dziwią mnie ludzie, którzy mają źle zapisany czyjś numer i do mnie dzwonią i próbują mi wmówić, że mają dobry numer. Argument, że to pomyłka, a ja mam ten numer od jedenastu lat, nie pomaga, oni wiedzą lepiej
Dziwi mnie też dzwonienie do mnie, i wypytywanie kim jestem. Drugi raz dzwoni do mnie jakiś facet i akurat tak się składa, że jakaś jego znajoma, która ma najwyraźniej podobny numer do mnie ma tak samo na imię. No i dzwoni i pyta czy tu X, więc ja, że tak, ale chyba pomyłka, bo ja go nie znam. No to on zaczyna się mnie wypytywać do jakiej X się dodzwonił - kurde, serio, oczekuje, że będę obcemu facetowi, który dzwoni do mnie, przez telefon swoje dane podawała, żeby się upewnił, że ma niewłaściwy numer? I klepie, ze ale jak to, on ma taki numer telefonu zapisany przecież. W dupie mam jaki ma numer zapisany, dzwoni do mnie o 7 rano i nie dociera, że pomyłka.

[favianna]

Napisane przez Chatul

Mnie też

Ale zabieranie do KFC dziecka, które nie może nawet spożywać stałych pokarmów też mnie dziwi.

A mnie nie dziwi zabieranie dziecka do KFC. Jesli rodzice cos zamawiaja a dziecko jest karmione z butli / pojemniczka / sloiczka to wciaz ma prawo tam byc. Tu gdzie mieszkam jest olbrzymi wspolczynnik dzietnosci i dzieci sa doslownie wszedzie. I zaloze sie teraz firma bedzie miala pozew o dyskryminacje, zwlaszcza ze to stany I dobrze im tak ;P

[Chatul]

Napisane przez favianna

A mnie nie dziwi zabieranie dziecka do KFC. Jesli rodzice cos zamawiaja a dziecko jest karmione z butli / pojemniczka / sloiczka to wciaz ma prawo tam byc. Tu gdzie mieszkam jest olbrzymi wspolczynnik dzietnosci i dzieci sa doslownie wszedzie. I zaloze sie teraz firma bedzie miala pozew o dyskryminacje, zwlaszcza ze to stany I dobrze im tak ;P

Oczywiście, że dziecko nadal ma prawo być w KFC, ale po prostu zdziwiło mnie, że babcia mam wzięła wnuczkę. Chociaż w sumie rozumiem, że wnuczka mogła mieć ochotę na herbatę i puree

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez favianna

A mnie nie dziwi zabieranie dziecka do KFC. Jesli rodzice cos zamawiaja a dziecko jest karmione z butli / pojemniczka / sloiczka to wciaz ma prawo tam byc. Tu gdzie mieszkam jest olbrzymi wspolczynnik dzietnosci i dzieci sa doslownie wszedzie. I zaloze sie teraz firma bedzie miala pozew o dyskryminacje, zwlaszcza ze to stany I dobrze im tak ;P

Z tego co wiem to KFC już zaoferowało 30 tys dolarów na pokrycie kosztów leczenia tej dziewczynki, przeprosiło i wszczęło prywatne dochodzenie co dokładnie zaszło. Więc raczej wątpię żeby doszło do procesu. Pewnie dostanie się temu lokalowi skąd wyproszono dziewczynkę.

[favianna]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;46932922]Z tego co wiem to KFC już zaoferowało 30 tys dolarów na pokrycie kosztów leczenia tej dziewczynki, przeprosiło i wszczęło prywatne dochodzenie co dokładnie zaszło. Więc raczej wątpię żeby doszło do procesu. Pewnie dostanie się temu lokalowi skąd wyproszono dziewczynkę.[/QUOTE]


Coz, to milo i KFC nie ma innego wyjscia. A w sadzie moga tak czy inaczej dostac duzo wiecej, teraz tylko od nich bedzie zalezec jak bardzo I ile im sie bedzie chciec. Generalnie piekny czarny PR I strzal w kolano

[Azmika88]

Napisane przez Chatul

Oczywiście, że dziecko nadal ma prawo być w KFC, ale po prostu zdziwiło mnie, że babcia mam wzięła wnuczkę. Chociaż w sumie rozumiem, że wnuczka mogła mieć ochotę na herbatę i puree

A ja się zdziwiłam, że tam można puree dostać :P

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-do...mpaign=WykopHN A mnie zdziwił ten artykuł.

[favianna]

Napisane przez Azmika88

[/COLOR]http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-do...mpaign=WykopHN A mnie zdziwił ten artykuł.

Powiedzmy ze to ze czesc ludzi glupio wychowuja swoje dzieci mnie az tak nie dziwi (choc ogolnie dziwi oczywiscie) bo ludzie maja sklonnosc do powtarzania pokoleniowej glupoty. Bardziej mnie dziwi, ze te zaradne dziewczyny biora sobie potem takie leniwe fajtlapy, niezaradne, a bardzo czesto do tego bez ambicji kompletnie ;P Bo jak gosc umie ciezko pracowac, bo cos chce osiagnac, to moim zdaniem i obowiazkow domowych sie podejmie ;P

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Mnie nie tyle dziwi (choć to również), co raczej rozwala na łopatki zachowanie niektórych lasek-cwaniar. Słyszałam wiele razy o takich akcjach, ale jakież było moje zdziwko, kiedy okazało się, że moje własne kumpelki z LO, które przyjechały mnie odwiedzić (mieszkam w ciepłych krajach ) zachowują się podobnie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto wieczorkiem, wpaść na drinka, pobujać sie po klubach itd. Dziewczyny nie wzięły ze sobą ANI CENTA. I bynajmniej nie chodziło o to, że to JA miałabym im stawiać. W klubie, który im się spodobał oznajmiły mi, że się rozdzielają i idą.. upolować sobie drinki. Po czym rozeszły się na cztery strony świata i zanim pozbierałam szczękę z podłogi, przykleiły się do jakichś gostków. Dodam, że dziewczyny studiują i nie pochodzą z ubogich rodzin, prawie wszystkie pracują. Nie chciałam ich obrażać, jak wróciłyśmy do mnie po prostu zapytałam, czy to jakiś sport nowy, czy co... Powiedziały, że robią tak zawsze, z nieskrywaną dumą oświadczyły. że nigdy ale to nigdy nie wychodzą na imprezki z kasą w kieszeni, bo nie ma takiej opcji, że ktoś im czegoś nie postawi ... Cóż, no nie ciągnęłam tematu. Ostatniego wieczoru ich pobytu mój TŻ zaprosił nas wszystkie do naprawdę wypasionego baru, zapłacił za wszystko. Po godzinie dziewczyny zapytały mnie, czy nie mógłby już sobie pójść, bo jak z nami siedzi, to ci faceci co siedzą przy barze nie podejdą, a ciągle się patrzą.. TŻ poszedł do domu. Razem ze mną. Jak odwoziliśmy je następnego dnia na lotnisko, to cieszyły się, że jeszcze wracają z kasą, ale też głóśno rozpaczały nad tym, ze TŻ tak późno wstał, bo jakbyśmy wyjechali wczesniej to by jeszcze zwiedziły sobie stolicę... Nie będę pisała jak było mi za nie wstyd (znam je od kilku ładnych lat, nie spodziewałam się). Wracając do tematu: Nie rozumiem traktowania mężczyzn jak chodzących portfeli. A już najbardziej traktowania w taki sposób faceta, z którym jestem zaręczona...
PS. Dwie z nich to miały być moje druhny..

[smerfetk_a]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46936518]Mnie nie tyle dziwi (choć to również), co raczej rozwala na łopatki zachowanie niektórych lasek-cwaniar. Słyszałam wiele razy o takich akcjach, ale jakież było moje zdziwko, kiedy okazało się, że moje własne kumpelki z LO, które przyjechały mnie odwiedzić (mieszkam w ciepłych krajach ) zachowują się podobnie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto wieczorkiem, wpaść na drinka, pobujać sie po klubach itd. Dziewczyny nie wzięły ze sobą ANI CENTA. I bynajmniej nie chodziło o to, że to JA miałabym im stawiać. W klubie, który im się spodobał oznajmiły mi, że się rozdzielają i idą.. upolować sobie drinki. Po czym rozeszły się na cztery strony świata i zanim pozbierałam szczękę z podłogi, przykleiły się do jakichś gostków. Dodam, że dziewczyny studiują i nie pochodzą z ubogich rodzin, prawie wszystkie pracują. Nie chciałam ich obrażać, jak wróciłyśmy do mnie po prostu zapytałam, czy to jakiś sport nowy, czy co... Powiedziały, że robią tak zawsze, z nieskrywaną dumą oświadczyły. że nigdy ale to nigdy nie wychodzą na imprezki z kasą w kieszeni, bo nie ma takiej opcji, że ktoś im czegoś nie postawi ... Cóż, no nie ciągnęłam tematu. Ostatniego wieczoru ich pobytu mój TŻ zaprosił nas wszystkie do naprawdę wypasionego baru, zapłacił za wszystko. Po godzinie dziewczyny zapytały mnie, czy nie mógłby już sobie pójść, bo jak z nami siedzi, to ci faceci co siedzą przy barze nie podejdą, a ciągle się patrzą.. TŻ poszedł do domu. Razem ze mną. Jak odwoziliśmy je następnego dnia na lotnisko, to cieszyły się, że jeszcze wracają z kasą, ale też głóśno rozpaczały nad tym, ze TŻ tak późno wstał, bo jakbyśmy wyjechali wczesniej to by jeszcze zwiedziły sobie stolicę... Nie będę pisała jak było mi za nie wstyd (znam je od kilku ładnych lat, nie spodziewałam się). Wracając do tematu: Nie rozumiem traktowania mężczyzn jak chodzących portfeli. A już najbardziej traktowania w taki sposób faceta, z którym jestem zaręczona...
PS. Dwie z nich to miały być moje druhny..[/QUOTE]

ja piernicze

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

No najlepsze było ich zdziwienie, że ja sobie nie szukam jakiegoś "drinkowego księcia", tylko sięgam do własnej portmonetki. Współczuję ich przyszłym facetom (jedna była wtedy w związku).

[linka_12]

Napisane przez Mitsukki

Dziwią mnie ludzie, którzy mają źle zapisany czyjś numer i do mnie dzwonią i próbują mi wmówić, że mają dobry numer. Argument, że to pomyłka, a ja mam ten numer od jedenastu lat, nie pomaga, oni wiedzą lepiej
Dziwi mnie też dzwonienie do mnie, i wypytywanie kim jestem. Drugi raz dzwoni do mnie jakiś facet i akurat tak się składa, że jakaś jego znajoma, która ma najwyraźniej podobny numer do mnie ma tak samo na imię. No i dzwoni i pyta czy tu X, więc ja, że tak, ale chyba pomyłka, bo ja go nie znam. No to on zaczyna się mnie wypytywać do jakiej X się dodzwonił - kurde, serio, oczekuje, że będę obcemu facetowi, który dzwoni do mnie, przez telefon swoje dane podawała, żeby się upewnił, że ma niewłaściwy numer? I klepie, ze ale jak to, on ma taki numer telefonu zapisany przecież. W dupie mam jaki ma numer zapisany, dzwoni do mnie o 7 rano i nie dociera, że pomyłka.

O taaak - też mi się to zdarza. I ludzie, którzy po uslyszeniu że to pomyłka zamiast się rozłączyć rozkminiają jakim cudem dodWonili się pod nieodpowiedni numer albo próbują mi wmawiać, że jestem osobą, do której dzwonią.

I wracając jeszcze do klauzuki sumienia lekarzy (przepraszam, że do tego wracam ale rozwaliła mnie wypowiedź w artykule). Czytam 'Politykę' i się dowiedziałam, że klauzulą sumienia są w Polsce objęte całe szpitale (!) chociaż powinna ona dotyczyć jedynie jednostek, a pracownicy tychże szpitali argumentując że zobowiązuje ich nazwa szpitala (np. św. Zofii). Po prostu padła po przeczytaniu takiej argumentacji. Nazwy szpitali odnoszące się do religii mnje nie rażą jeżeli są uzasadnione historycznie, ale jeżeli pracownicy wszystkich takich szpitali zaczną tak się tłumaczyć to przecież będzie koszmar.

[Mitsukki]

Napisane przez linka_12

O taaak - też mi się to zdarza. I ludzie, którzy po uslyszeniu że to pomyłka zamiast się rozłączyć rozkminiają jakim cudem dodWonili się pod nieodpowiedni numer albo próbują mi wmawiać, że jestem osobą, do której dzwonią.

hahaha, tak!
-No hej, tu X.
-Eeeeee? Kto?
-No X, co Y nie poznajesz mnie?
-Nooo, nie, to chyba pomyłka, nawet nie nazywam się Y.
-Ale jak to?
-No tak.
-Naprawdę?
-Tak. To. Pomyłka.
-Ale ja mam taki numer zapisany...

I tak przez następne 5 minut

[almondfairy]

Napisane przez linka_12

I wracając jeszcze do klauzuki sumienia lekarzy (przepraszam, że do tego wracam ale rozwaliła mnie wypowiedź w artykule). Czytam 'Politykę' i się dowiedziałam, że klauzulą sumienia są w Polsce objęte całe szpitale (!) chociaż powinna ona dotyczyć jedynie jednostek, a pracownicy tychże szpitali argumentując że zobowiązuje ich nazwa szpitala (np. św. Zofii). Po prostu padła po przeczytaniu takiej argumentacji. Nazwy szpitali odnoszące się do religii mnje nie rażą jeżeli są uzasadnione historycznie, ale jeżeli pracownicy wszystkich takich szpitali zaczną tak się tłumaczyć to przecież będzie koszmar.

jeżeli już takie coś ma miejsce to chyba tylko dlatego, że konkretni lekarze nie chcąc wykonać zabiegu/wypisać recepty po prosty "zwalają" na nazwę szpitala... żeby nie było, że to ich wymysł. gdyby tak było to do pracy w takich szpitalach przyjmowani byliby tylko lekarze/pielęgniarki katolicy a tak przecież nie jest...

[2ystem1645]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46936791]No najlepsze było ich zdziwienie, że ja sobie nie szukam jakiegoś "drinkowego księcia", tylko sięgam do własnej portmonetki. Współczuję ich przyszłym facetom (jedna była wtedy w związku).[/QUOTE]
O ile sytuacja w klubie mnie nie razi, bo jak znalazł się frajer który sponsoruje, to już jego problem, a one sprytne i na plusie. O tyle to jak potraktowały Twojego narzeczonego to zwykłe świństwo. Jeszcze pewnie za nic mu nie podziękowały?

[Chatul]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46936518]Mnie nie tyle dziwi (choć to również), co raczej rozwala na łopatki zachowanie niektórych lasek-cwaniar. Słyszałam wiele razy o takich akcjach, ale jakież było moje zdziwko, kiedy okazało się, że moje własne kumpelki z LO, które przyjechały mnie odwiedzić (mieszkam w ciepłych krajach ) zachowują się podobnie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto wieczorkiem, wpaść na drinka, pobujać sie po klubach itd. Dziewczyny nie wzięły ze sobą ANI CENTA. I bynajmniej nie chodziło o to, że to JA miałabym im stawiać. W klubie, który im się spodobał oznajmiły mi, że się rozdzielają i idą.. upolować sobie drinki. Po czym rozeszły się na cztery strony świata i zanim pozbierałam szczękę z podłogi, przykleiły się do jakichś gostków. Dodam, że dziewczyny studiują i nie pochodzą z ubogich rodzin, prawie wszystkie pracują. Nie chciałam ich obrażać, jak wróciłyśmy do mnie po prostu zapytałam, czy to jakiś sport nowy, czy co... Powiedziały, że robią tak zawsze, z nieskrywaną dumą oświadczyły. że nigdy ale to nigdy nie wychodzą na imprezki z kasą w kieszeni, bo nie ma takiej opcji, że ktoś im czegoś nie postawi ... Cóż, no nie ciągnęłam tematu. Ostatniego wieczoru ich pobytu mój TŻ zaprosił nas wszystkie do naprawdę wypasionego baru, zapłacił za wszystko. Po godzinie dziewczyny zapytały mnie, czy nie mógłby już sobie pójść, bo jak z nami siedzi, to ci faceci co siedzą przy barze nie podejdą, a ciągle się patrzą.. TŻ poszedł do domu. Razem ze mną. Jak odwoziliśmy je następnego dnia na lotnisko, to cieszyły się, że jeszcze wracają z kasą, ale też głóśno rozpaczały nad tym, ze TŻ tak późno wstał, bo jakbyśmy wyjechali wczesniej to by jeszcze zwiedziły sobie stolicę... Nie będę pisała jak było mi za nie wstyd (znam je od kilku ładnych lat, nie spodziewałam się). Wracając do tematu: Nie rozumiem traktowania mężczyzn jak chodzących portfeli. A już najbardziej traktowania w taki sposób faceta, z którym jestem zaręczona...
PS. Dwie z nich to miały być moje druhny..[/QUOTE]

Współczuję Dobrze, że teraz wiesz, jakie są.

Napisane przez linka_12

I wracając jeszcze do klauzuki sumienia lekarzy (przepraszam, że do tego wracam ale rozwaliła mnie wypowiedź w artykule). Czytam 'Politykę' i się dowiedziałam, że klauzulą sumienia są w Polsce objęte całe szpitale (!) chociaż powinna ona dotyczyć jedynie jednostek, a pracownicy tychże szpitali argumentując że zobowiązuje ich nazwa szpitala (np. św. Zofii). Po prostu padła po przeczytaniu takiej argumentacji. Nazwy szpitali odnoszące się do religii mnje nie rażą jeżeli są uzasadnione historycznie, ale jeżeli pracownicy wszystkich takich szpitali zaczną tak się tłumaczyć to przecież będzie koszmar.

No to cóż, sprawa jasna, trzeba zmienić szpitalom nazwy. Szpital Świecki z pewnością byłoby lepszą nazwą

A tak serio, co można by z tym zrobić? To, co dzieje się obecnie to jakaś paranoja. Przydałby się głos ludu żądający, by lekarze podpisujący klauzulę sumienia pracowali jedynie w prywatnych, dobrze i szczegółowo oznakowanych placówkach

[favianna]

Napisane przez Chatul

No to cóż, sprawa jasna, trzeba zmienić szpitalom nazwy. Szpital Świecki z pewnością byłoby lepszą nazwą

A tak serio, co można by z tym zrobić? To, co dzieje się obecnie to jakaś paranoja. Przydałby się głos ludu żądający, by lekarze podpisujący klauzulę sumienia pracowali jedynie w prywatnych, dobrze i szczegółowo oznakowanych placówkach

W zeszly piatek byla demonstracja pod Sejmem "Opieka medyczna, a nie watykanska" ale przeciez zorganizowana przez przebrzydle feministki to sie kobiety nie przylaczaja nie rozumiem tego...
Jest zrobione badanie przez CBOS, tylko 52% ludzi uwaza, ze lekarz nie powinien miec prawa na powolywanie sie na klauzule sumienia gdy ma wykonac aborcje zgodna z prawem.

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Napisane przez 2ystem1645

O ile sytuacja w klubie mnie nie razi, bo jak znalazł się frajer który sponsoruje, to już jego problem, a one sprytne i na plusie. O tyle to jak potraktowały Twojego narzeczonego to zwykłe świństwo. Jeszcze pewnie za nic mu nie podziękowały?

Wiesz, dlatego się nie czepiałam w klubie, niech robią jak uważają, nie mnie je umoralniać, sama byłam niezłą agentką (chociaż w innym sensie, nigdy nie szukałam sponsorów . Tyle tylko, że przyszły ze mną i zostawiły mnie na środku klubu. A przyjechały do mnie, miałyśmy razem spędzić czas, a przesiedziałam całą noc sama.. no, ale ok. No, a co do sprawy z TŻ to niestety tak jak pisałam. Nie tylko żadnego dziękuję (chociaż on tego nie oczekiwał), ale miały u nas wszyściutko za friko (woził nas TŻ gdzieśmy chciały, zamawiał jedzenie, jeszcze dostały od niego w prezencie dobre, drogie wino i parę gadżetów, mój TŻ to typowy południowiec,gościnność nade wszystko), a na koniec jeszcze narzekały, że nie wpadliśmy na pomysł, żeby je poobwozić po stolicy. Generalnie dziewczyny przyjechały nie odwiedzić mnie, jak zapewniały, tylko porobić sobie fotki na plaży i podrywać kolesi. Nie miałbym z tym problemu, gdyby nie to, ze olały mnie totalnie, potraktowały mojego TŻ jak jakiegoś łosia, żeby nie rzec frajera, no i kasę za bilety (dwóm kupiłam bilety za własną kasę jak były okazje, żeby leciały wszystkie razem) oddały mi w złotówkach, z którymi do tej pory chodzę w portfelu. Cud, miód, orzeszki

[Chatul]

Napisane przez favianna

W zeszly piatek byla demonstracja pod Sejmem "Opieka medyczna, a nie watykanska" ale przeciez zorganizowana przez przebrzydle feministki to sie kobiety nie przylaczaja nie rozumiem tego...

A coś poza demonstracjami jest planowane? Petycje? Próby zmiany prawa, aby lekarz nie mógł się powołać na klauzulę sumienia w publicznym szpitalu?

Jest zrobione badanie przez CBOS, tylko 52% ludzi uwaza, ze lekarz nie powinien miec prawa na powolywanie sie na klauzule sumienia gdy ma wykonac aborcje zgodna z prawem.

A jak dokładnie brzmiało pytanie?
Ja uważam, że lekarz ma prawo powołać się na klauzulę sumienia, ale tylko w prywatnym, oznakowanym szpitalu (lub innej prywatnej i dobrze oznakowanej placówce).

[favianna]

Napisane przez Chatul

A coś poza demonstracjami jest planowane? Petycje? Próby zmiany prawa, aby lekarz nie mógł się powołać na klauzulę sumienia w publicznym szpitalu?



A jak dokładnie brzmiało pytanie?
Ja uważam, że lekarz ma prawo powołać się na klauzulę sumienia, ale tylko w prywatnym, oznakowanym szpitalu (lub innej prywatnej i dobrze oznakowanej placówce).

Petycja gdzies byla, podpisywalam, poszperam jak wroce do domu i wkleje.
To badanie CBOS tez jest do znalezienia.

[201607111040]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46936518]Mnie nie tyle dziwi (choć to również), co raczej rozwala na łopatki zachowanie niektórych lasek-cwaniar. Słyszałam wiele razy o takich akcjach, ale jakież było moje zdziwko, kiedy okazało się, że moje własne kumpelki z LO, które przyjechały mnie odwiedzić (mieszkam w ciepłych krajach ) zachowują się podobnie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto wieczorkiem, wpaść na drinka, pobujać sie po klubach itd. Dziewczyny nie wzięły ze sobą ANI CENTA. I bynajmniej nie chodziło o to, że to JA miałabym im stawiać. W klubie, który im się spodobał oznajmiły mi, że się rozdzielają i idą.. upolować sobie drinki. Po czym rozeszły się na cztery strony świata i zanim pozbierałam szczękę z podłogi, przykleiły się do jakichś gostków. Dodam, że dziewczyny studiują i nie pochodzą z ubogich rodzin, prawie wszystkie pracują. Nie chciałam ich obrażać, jak wróciłyśmy do mnie po prostu zapytałam, czy to jakiś sport nowy, czy co... Powiedziały, że robią tak zawsze, z nieskrywaną dumą oświadczyły. że nigdy ale to nigdy nie wychodzą na imprezki z kasą w kieszeni, bo nie ma takiej opcji, że ktoś im czegoś nie postawi ... Cóż, no nie ciągnęłam tematu. Ostatniego wieczoru ich pobytu mój TŻ zaprosił nas wszystkie do naprawdę wypasionego baru, zapłacił za wszystko. Po godzinie dziewczyny zapytały mnie, czy nie mógłby już sobie pójść, bo jak z nami siedzi, to ci faceci co siedzą przy barze nie podejdą, a ciągle się patrzą.. TŻ poszedł do domu. Razem ze mną. Jak odwoziliśmy je następnego dnia na lotnisko, to cieszyły się, że jeszcze wracają z kasą, ale też głóśno rozpaczały nad tym, ze TŻ tak późno wstał, bo jakbyśmy wyjechali wczesniej to by jeszcze zwiedziły sobie stolicę... Nie będę pisała jak było mi za nie wstyd (znam je od kilku ładnych lat, nie spodziewałam się). Wracając do tematu: Nie rozumiem traktowania mężczyzn jak chodzących portfeli. A już najbardziej traktowania w taki sposób faceta, z którym jestem zaręczona...
PS. Dwie z nich to miały być moje druhny..[/QUOTE]

[201605021613]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46936518]Mnie nie tyle dziwi (choć to również), co raczej rozwala na łopatki zachowanie niektórych lasek-cwaniar. Słyszałam wiele razy o takich akcjach, ale jakież było moje zdziwko, kiedy okazało się, że moje własne kumpelki z LO, które przyjechały mnie odwiedzić (mieszkam w ciepłych krajach ) zachowują się podobnie. Postanowiłyśmy wyjść na miasto wieczorkiem, wpaść na drinka, pobujać sie po klubach itd. Dziewczyny nie wzięły ze sobą ANI CENTA. I bynajmniej nie chodziło o to, że to JA miałabym im stawiać. W klubie, który im się spodobał oznajmiły mi, że się rozdzielają i idą.. upolować sobie drinki. Po czym rozeszły się na cztery strony świata i zanim pozbierałam szczękę z podłogi, przykleiły się do jakichś gostków. Dodam, że dziewczyny studiują i nie pochodzą z ubogich rodzin, prawie wszystkie pracują. Nie chciałam ich obrażać, jak wróciłyśmy do mnie po prostu zapytałam, czy to jakiś sport nowy, czy co... Powiedziały, że robią tak zawsze, z nieskrywaną dumą oświadczyły. że nigdy ale to nigdy nie wychodzą na imprezki z kasą w kieszeni, bo nie ma takiej opcji, że ktoś im czegoś nie postawi ... Cóż, no nie ciągnęłam tematu. Ostatniego wieczoru ich pobytu mój TŻ zaprosił nas wszystkie do naprawdę wypasionego baru, zapłacił za wszystko. Po godzinie dziewczyny zapytały mnie, czy nie mógłby już sobie pójść, bo jak z nami siedzi, to ci faceci co siedzą przy barze nie podejdą, a ciągle się patrzą.. TŻ poszedł do domu. Razem ze mną. Jak odwoziliśmy je następnego dnia na lotnisko, to cieszyły się, że jeszcze wracają z kasą, ale też głóśno rozpaczały nad tym, ze TŻ tak późno wstał, bo jakbyśmy wyjechali wczesniej to by jeszcze zwiedziły sobie stolicę... Nie będę pisała jak było mi za nie wstyd (znam je od kilku ładnych lat, nie spodziewałam się). Wracając do tematu: Nie rozumiem traktowania mężczyzn jak chodzących portfeli. A już najbardziej traktowania w taki sposób faceta, z którym jestem zaręczona...
PS. Dwie z nich to miały być moje druhny..[/QUOTE]

Żenujące zachowanie tych dziewczyn, ale bywają takie i to wcale nie tak rzadko się takie spotyka. Mam nadzieję, że po tych akcjach dasz sobie spokój z druhnami. Jak dobrze rozumiem dziewczyny były u Was gośćmi tak? I takie akcje odwalały, mnie by było wstyd, w ramach podziękowania za gościnę, sama bym wyciągnęła gospodarzy na jakiegoś drinka, czy kolację, oczywiście płacąc ze swojej kieszeni... a te jeszcze mówią, żeby sobie twój tż szedł, bo faceci nie podejdą

[Chatul]

Napisane przez favianna

Petycja gdzies byla, podpisywalam, poszperam jak wroce do domu i wkleje.

Dzięki

To badanie CBOS tez jest do znalezienia.

Znalazłam. O to chodziło? http://www.mp.pl/kurier/103231?utm_s...nt=aktualnosci

Pytanie zadane w taki sposób, że np. ja miałabym problem z odpowiedzią, bo jak mówiłam, według mnie lekarz nie powinien mieć prawa odmówienia wykonania legalnej aborcji w szpitalu publicznym, a w prywatnym, który jest dobrze oznakowany jako np. szpital katolicki, już tak.

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Napisane przez edziorek 203

Żenujące zachowanie tych dziewczyn, ale bywają takie i to wcale nie tak rzadko się takie spotyka. Mam nadzieję, że po tych akcjach dasz sobie spokój z druhnami. Jak dobrze rozumiem dziewczyny były u Was gośćmi tak? I takie akcje odwalały, mnie by było wstyd, w ramach podziękowania za gościnę, sama bym wyciągnęła gospodarzy na jakiegoś drinka, czy kolację, oczywiście płacąc ze swojej kieszeni... a te jeszcze mówią, żeby sobie twój tż szedł, bo faceci nie podejdą

Ja będąc gościem tez zawsze staram się jakoś zrewanżować za gościnę, choćby jakimś miłym gestem, ALE to nie znaczy, że inni muszą myśleć tak jak ja, ty, czy mój TŻ. Dlatego niczego od nich nie oczekiwaliśmy w zamian. Cieszyłam się, ze udało im sie wysupłać trochę grosza na przylot, długo ich nie widziałam, jako studentki nie mają jakichs super dochodów, więc co się dało to im zapewniliśmy. Generalnie jestem tolerancyjna, ale ich gadki w stylu "faceci są od płacenia" i uznawanie kupienia czegokolwiek za własną kasę za porażkę stulecia jakoś mnie jednak zmroziło. Zaczęłam się zastanawiać, czy one rozumieją mój przyszły ślub jako transakcję? Nie ogarniam takiego rozumowania.. Ani tego, ze z jednej strony są maksymalnie oszczędne,a z drugiej gardzą czyjąś gościną i staraniami. Tak jakby to, co "upolowane", czyli zasponsorowane miało lepszy smaczek, niż to, co ktoś im daje tak po prostu w ramach przyjaźni, gościnności.

[2ystem1645]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46937443]Tyle tylko, że przyszły ze mną i zostawiły mnie na środku klubu. A przyjechały do mnie, miałyśmy razem spędzić czas, a przesiedziałam całą noc sama.. [/QUOTE]
Przyznam, że nie doczytałam tej kwestii na początku. Szukać sponsorów-frajerów to jedno, ale przy tym olac koleżankę? One zwyczajnie liczyły na darmowe wakacje w jakimś egzotycznym zakątku, a Ty akurat im przypasiłaś jako jego mieszkanka

Dobrze, że przed ślubem pokazały jakie są. Nie warte bycia druhnami!

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Napisane przez 2ystem1645

Przyznam, że nie doczytałam tej kwestii na początku. Szukać sponsorów-frajerów to jedno, ale przy tym olac koleżankę? One zwyczajnie liczyły na darmowe wakacje w jakimś egzotycznym zakątku, a Ty akurat im przypasiłaś jako jego mieszkanka

Dobrze, że przed ślubem pokazały jakie są. Nie warte bycia druhnami!

Dokładnie. Wstydu się najadłam. Ok. Głupio mi było przed TŻ. Ok. Przykro mi było. OK. Ale jak sobie pomyślę, co mogły odwalić na ślubie/weselu/wieczorze panieńskim, to mam ochotę się skakać pod sufit z radości, że tego nie doświadczę

[Cattivo]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;46937443]Wiesz, dlatego się nie czepiałam w klubie, niech robią jak uważają, nie mnie je umoralniać, sama byłam niezłą agentką (chociaż w innym sensie, nigdy nie szukałam sponsorów . Tyle tylko, że przyszły ze mną i zostawiły mnie na środku klubu. A przyjechały do mnie, miałyśmy razem spędzić czas, a przesiedziałam całą noc sama.. no, ale ok. No, a co do sprawy z TŻ to niestety tak jak pisałam. Nie tylko żadnego dziękuję (chociaż on tego nie oczekiwał), ale miały u nas wszyściutko za friko (woził nas TŻ gdzieśmy chciały, zamawiał jedzenie, jeszcze dostały od niego w prezencie dobre, drogie wino i parę gadżetów, mój TŻ to typowy południowiec,gościnność nade wszystko), a na koniec jeszcze narzekały, że nie wpadliśmy na pomysł, żeby je poobwozić po stolicy. Generalnie dziewczyny przyjechały nie odwiedzić mnie, jak zapewniały, tylko porobić sobie fotki na plaży i podrywać kolesi. Nie miałbym z tym problemu, gdyby nie to, ze olały mnie totalnie, potraktowały mojego TŻ jak jakiegoś łosia, żeby nie rzec frajera, no i kasę za bilety (dwóm kupiłam bilety za własną kasę jak były okazje, żeby leciały wszystkie razem) oddały mi w złotówkach, z którymi do tej pory chodzę w portfelu. Cud, miód, orzeszki [/QUOTE]

Szczerze współczuję. Dobre to o tyle, że wyszło wcześniej a nie tuż przed ślubem, gdy nie miałabyś już odwrotu. Jak napisała 2ystem1645, dziewczyny liczyły na pół darmowe wakacje, a nie przyjacielskie spotkanie :/

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Napisane przez Cattivo

Szczerze współczuję. Dobre to o tyle, że wyszło wcześniej a nie tuż przed ślubem, gdy nie miałabyś już odwrotu. Jak napisała 2ystem1645, dziewczyny liczyły na pół darmowe wakacje, a nie przyjacielskie spotkanie :/

Kurczę kiedyś miałam nieciekawą akcję z couchsurferkami (nie chcę niczego sugerować, ale też były z Polski..). To ja się od lat udzielam na couchsurfing i to ja w sumie miałam być hostem, ale utknęłam w korku i poprosiłam TŻ żeby się nimi zajął. No to najpierw laski cwaniaski tak wykombinowały, ze jechał parę kilosów za miasto je odebrać, bo biedne nie potrafią trafić (obie znały język kraju, w którym żyjemy ). Potem praktycznie nie wychodziły przez 2 dni z naszego mieszkania (lol, miały zwiedzać), więc zapraszaliśmy je do stołu za każdym razem, bo głupio (obiad, sniadanie, kolacja). Nie żebyśmy im żałowali jedzenia! Broń Borze! Ale miały zaiste ciekawe tematy do rozmów przy jedzeniu (dośc intymne szczegóły z ich życia itd. ). Strasznie przypałowa sytuacja, nie wiedziałam jak się zachować, bo 1 raz mi sie zdarzyła taka akcja. W końcu 3 dnia wyszły na miasto (sobota była), wróciły o 4 nad ranem tak [cenzura], że zasnęły na krzesłach na tarasie, rano je znaleźliśmy.

No, ale to były OBCE laski. Po moich koleżankach nie spodziewałam się takiego zachowania i traktowania. Ale i tak najlepszą akcję odwaliły, jak już wróciły do PL. Rodzina mojego TŻ ma domek letniskowy nad samiuśkim morzem, ale rodzice starzy to juz nie jeżdżą, TŻ jedynak to tylko my smigamy tam czasem. No i moje koleżanki już z Polski dzwonią do mnie z miesiąc temu i pytają, czy mogą tam wpaść... ich znajomi!!!!! Nie one, ale jacyś ludzie, których w ogóle nie znamy. No bo skoro tak stoi ten domek pusty... I tak zakończyła się moja historia z nimi