Porno- czy to już uzależnienie?

[mpt]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46947716][...]Może tak być że nie chce seksu bo się masturbuje. [...][/QUOTE]
Czytałam wypowiedź Autorki. Na początku chłopak masturbował się, bo nie uprawiali seksu. Potem - żeby dłużej wytrzymać. Ten temat jest założony, bo...rozwalił opakowanie żelu intymnego:

Zapowiadał się miły wieczór, już miałam wyciągać żel intymny, a on się nagle zaczyna tłumaczyć, że opakowanie się rozwaliło, jak on sam używał... Domyśliłam się o co chodzi. Była zła, odechciało mi się wszystkiego. Jego tłumaczenie : miałas okres, a ja miałem ochotę.

Nie chodzi o to, że dla nas (jakichs hipotetycznych nas) zachowanie tego chłopaka jest normalne. Dla mnie masturbacja w związku jest normalna, nie tępię jej. Autorka robi awanturę z powodu rozwalonego żelu intymnego. Ma pretensje, że chłopak ogląda porno z wieloma kobietami. Myśli, że ich seks jest nudny. Komunikacja leży. Jeżeli nie pasuje mi zachowanie partnera, to proszę, by je zmienił, ale - w styuacji, kiedy nie lubię wyjadania mojego jogurtu, nie krzyczę na niego, bo krzywo zakleił wieczko.

[Kretka666]

Napisane przez mpt

Czytałam wypowiedź Autorki. Na początku chłopak masturbował się, bo nie uprawiali seksu. Potem - żeby dłużej wytrzymać. Ten temat jest założony, bo...rozwalił opakowanie żelu intymnego:

Nie chodzi o to, że dla nas (jakichs hipotetycznych nas) zachowanie tego chłopaka jest normalne. Dla mnie masturbacja w związku jest normalna, nie tępię jej. Autorka robi awanturę z powodu rozwalonego żelu intymnego. Ma pretensje, że chłopak ogląda porno z wieloma kobietami. Myśli, że ich seks jest nudny. Komunikacja leży. Jeżeli nie pasuje mi zachowanie partnera, to proszę, by je zmienił, ale - w styuacji, kiedy nie lubię wyjadania mojego jogurtu, nie krzyczę na niego, bo krzywo zakleił wieczko.

Z tego co wiem Autorka z nim rozmawiała, on uznał, że przesadza i ogólnie był monolog bez zrozumienia. Nie wiem jak z nim rozmawiała, bo nie jestem Autorką i nie byłam przy tej sytuacji, ale jak rozmowa nie pomaga, to co ma pomóc? Dla mnie to facet do skreślenia, nie wiem czemu Autorka nadal z nim jest.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez mpt

Czytałam wypowiedź Autorki. Na początku chłopak masturbował się, bo nie uprawiali seksu. Potem - żeby dłużej wytrzymać. Ten temat jest założony, bo...rozwalił opakowanie żelu intymnego:

Nie chodzi o to, że dla nas (jakichs hipotetycznych nas) zachowanie tego chłopaka jest normalne. Dla mnie masturbacja w związku jest normalna, nie tępię jej. Autorka robi awanturę z powodu rozwalonego żelu intymnego. Ma pretensje, że chłopak ogląda porno z wieloma kobietami. Myśli, że ich seks jest nudny. Komunikacja leży. Jeżeli nie pasuje mi zachowanie partnera, to proszę, by je zmienił, ale - w styuacji, kiedy nie lubię wyjadania mojego jogurtu, nie krzyczę na niego, bo krzywo zakleił wieczko.

Może tak być że nie chce seksu bo się masturbuje. Jest taka możliwość, nie można jej wykluczyć.

Tak, komunikacja leży ale czyja to jest wina? Ona z nim rozmawia, mówi mu co jej się nie podoba, że ją to rani - porno jeden facet plus kilka kobiet, przez to że jemu 'nie chce się/nie ma siły się ruszać' w trakcie seksu myśli że ich seks go nudzi i szczerze? nie dziwię się, która chciałaby żeby facet powiedział w trakcie że 'nie chce/nie ma siły się ruszać' ...

temat nie jest założony bo on rozwalił opakowanie po żelu, tylko dlatego że ona się źle z całą sytuacją czuje, gorzej, odepchnięta, prowadzi monolog a facet mówi, miałaś okres a ja chciałem... i nie mówmy że może ona nie chce że okres że on woli oral że coś tam, on nie chce podczas okresu, on nie potrafi dojść podczas seksu oralnego i to on nie chce bo się wcześniej masturbował... ciekawe ile kobiet które uważają że tu nie ma problemu chciałoby być na miejscu autorki i słuchać: nie mam siły się ruszać... albo mieć ochotę a facet mówi że nie, potem się przyznaje że się masturbował, w tym przypadku to jest problem.

[Nej]

Z tym rozwaleniem żelu ' z podniecenia' to było tak ironicznie.
Może i seks ze mną jest dla niego średni i jest mu kiepsko w łóżku- być może. Jednak uważam ,że nie tylko moja w tym wina. Dla mnie nie jest to żadna przyjemność, jak on nie ma siły i trzeba mu machać ręką. Żadne inne pozycje/rodzaje pieszczot go nie zaspokajają w pełni tak, by doszedł.
Rozmawiam, pytam co sprawia mu przyjemność, nie wiem skąd takie wnioski, że brak tu komunikacji. W przyziemnych sprawach się dogadujemy, ale w sprawach seksu nie zawsze. Problemem jest to, że on zawsze odpowiada, że wszystko ok, że jest mu dobrze , super, fajnie. Mimo to, ręką machać trzeba.

[201803080934]

Napisane przez Nej

Próbowaliśmy podczas okresu uprawiać seks, ale jemu to nie pasowało. Coś tam mówił, że dziwne odczucia ma.

nie wiem co w tym dziwnego, znam masę kobiet i masę mężczyzn, którzy podczas okresu nie chcą.
ja sama wtedy nie lubię

Ja nie muszę wcale przeglądać mu historii komputera, żeby wiedzieć , że oglądał filmiki. Tak jak pisałam wcześniej, jak już sobie 'zrobi', to siedzimy 10 m od siebie, on gapi się w telewizor i nie jest to ważne, że ja mam ochotę. On już nie ma i tyle.

facetom nie zawsze się chce nie muszą się wcale masturbować, żeby czasami im się zwyczajnie nie chciało
a jak siedzicie 10m od siebie, to nic dziwnego, że tym bardzie mu się nie chce, patrząc na rozkład mojego i tż-ta mieszkania, to musielibyśmy siedzieć w oddzielnych pokojach, żeby była taka odległość

i sorry, ale jak ja nie mam ochoty, to się nie zmuszam, nie mam ochoty i tyle

Przykładowa sytuacja- miniona sobota.
Okres od środy, zazwyczaj w sobotę już nie mam i jestem gotowa na seks Ostatnie zbliżenie :wtorek chyba. Mam ochotę.
Spotykamy się, idziemy na spacer, zaczyna padać- idziemy do niego. Robimy jedzenie, on bierze talerz i siada koło swojego ojca i przez kilka godzin się nie rusza z kanapy. Jego ojciec wychodzi, próbuje go zaczepiać - on daje mi buzi i tyle W niedziele to samo.
Potem wychodzi na jaw, że oglądał.

no to powiedzże w końcu jak często on to ogląda? bo najpierw mówisz, że nie wiesz, a potem sypiesz przykładami tego jak oglądał.
powiedz wprost:
a) tyle i tyle razy w tygodniu on się masturbuje
b) tyle i tyle razy w tygodniu uprawiamy seks
wyciągnij jakąś średnią z ostatniego miesiąca i napisz.

to jak dziewczyny to przedstawiają uważam za równie beznadziejne jak one; ale to jak przedstawia to autorka już nie wydaje mi się takie zero-jedynkowe

[jelonki]

Napisane przez Grin

to jak dziewczyny to przedstawiają uważam za równie beznadziejne jak one; ale to jak przedstawia to autorka już nie wydaje mi się takie zero-jedynkowe

Nie rozumiem co masz na myśli?

[201803080934]

Napisane przez jelonki

Nie rozumiem co masz na myśli?

czego nie rozumiesz?

[jelonki]

Napisane przez Grin

czego nie rozumiesz?

Nie rozumiem kogo, co i dlaczego uważasz za beznadziejne :

Napisane przez Grin

to jak dziewczyny to przedstawiają uważam za równie beznadziejne jak one; ale to jak przedstawia to autorka już nie wydaje mi się takie zero-jedynkowe

[201803080934]

Napisane przez jelonki

Nie rozumiem kogo, co i dlaczego uważasz za beznadziejne :

to jak dziewczyny to [zachowanie chłopaka] przedstawiają uważam za równie beznadziejne jak one; ale to jak przedstawia to autorka już nie wydaje mi się takie zero-jedynkowe

serio aż musiałaś pytać w oddzielnym poście o taką błahostkę? chyba z kontekstu całego zdania [to po średniku to nadal to samo zdanie] można wywnioskować, że chodzi o zachowanie chłopaka/sytuację.

[jelonki]

Podsumowując: uważasz że osoby, które mają inne zdanie niż Twoje są beznadziejne

[201803080934]

Napisane przez jelonki

Podsumowując: uważasz że osoby, które mają inne zdanie niż Twoje są beznadziejne

chyba z kontekstu całego zdania [to po średniku to nadal to samo zdanie] można wywnioskować, że chodzi o zachowanie chłopaka/sytuację.

masz już odpowiedź, na **** drążysz

koniec offtopu z mojej strony.

[Kretka666]

Dobra, to może ja sprostuję, bo chyba wiem o co chodzi, a do porozumienia nie dojdziecie. Czy Tobie, Grin, chodziło o to, że w sytuacji jak wygląda przedstawiona przez dziewczyny zgadzasz się z nimi?

[201803080934]

Napisane przez Kretka666

Dobra, to może ja sprostuję, bo chyba wiem o co chodzi, a do porozumienia nie dojdziecie. Czy Tobie, Grin, chodziło o to, że w sytuacji jak wygląda przedstawiona przez dziewczyny zgadzasz się z nimi?

no to chyba oczywiste bo zgodnie z podsumowaniem jelonków jeśli was uważałabym za beznadziejne, to autorkę za zero-jedynkową

ja bym naprawdę chciała od autorki jakichś konkretów, w tym momencie żremy się równo, a autorka zadowolona siedzi przed kompem i sobie raz napisze, że w sumie to nie wie dokładnie, a potem, że znowu była kolejna taka sytuacja, że oglądał.

[Kretka666]

Napisane przez Grin

no to chyba oczywiste bo zgodnie z podsumowaniem jelonków jeśli was uważałabym za beznadziejne, to autorkę za zero-jedynkową

ja bym naprawdę chciała od autorki jakichś konkretów, w tym momencie żremy się równo, a autorka zadowolona siedzi przed kompem i sobie raz napisze, że w sumie to nie wie dokładnie, a potem, że znowu była kolejna taka sytuacja, że oglądał.

No to już mamy wyjaśnienie sytuacji. Twój post brzmiał dwuznacznie jeśli się w niego nie wczytało (chodzi chyba o składnię) - albo to co właśnie potwierdziłaś, albo uznałaś, że dziewczyny, Wizażanki są równie beznadziejne... i tak dalej Ale już wszystko jasne

Jak sytuacja wygląda w sposób, jaki sobie wyobraziłam po postach Autorki - facet ma się spotkać z Autorką za 3 godziny, zachciało mu się, więc sobie ulżył, spotyka się z nią i nie ma ochoty na seks, bo już sobie ulżył, a dwa razy nie może. To się powtarza, więc powinien wpaść na to, że jego masturbacja powoduje brak seksu. I to jest to, co JA widzę z tych postów, taką historię. Dlatego dla mnie facet ma problem z waleniem, bo to nie jest zdrowa sytuacja (także dla związku), że ktoś nie może wytrzymać trochę jak wie, że kilka razy dziennie nie da rady...
I dla mnie tu nie ma problemu pornografii, bo mógłby sobie równie dobrze ulżyć przy wiadomościach, wyobraźni czy zdjęciach Autorki

[skazana_na_bluesa]

a co jeśli chłopakowi wystarcza seks/masturbacja 2 razy w tygodniu, do spotkania są 2-3 dni, a on ma ochotę? ma się powstrzymywać?

ten wątek to jakaś farsa, bo laska nie wie nawet, jak często chłopak się masturbuje, ale się czepia dla zasady. gdyby mi ktoś robił cały czas wyrzuty, a to o masturbację, a to o rodzaj oglądanego porno to też bym nie chciała z nim rozmawiać. właśnie przez te głupie naciski.

[Kretka666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a co jeśli chłopakowi wystarcza seks/masturbacja 2 razy w tygodniu, do spotkania są 2-3 dni, a on ma ochotę? ma się powstrzymywać?

Jak spotykają się po 2-3 dniach, a on ma ochotę i wszystko gra to w czym problem?

[skazana_na_bluesa]

nie, ochotę 2-3 dni przed spotkaniem. nie w czasie spotkania.

[Kretka666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, ochotę 2-3 dni przed spotkaniem. nie w czasie spotkania.

Ale jak będzie po zaspokojeniu tej ochoty miał ochotę po 2-3 dniach na spotkaniu, o czym pisałam, to co za problem?

[skazana_na_bluesa]

no ale może nie mieć, bo człowiek to nie maszyna. może być dodatkowo zmęczony/niewyspany i już.

[Kretka666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no ale może nie mieć, bo człowiek to nie maszyna. może być dodatkowo zmęczony/niewyspany i już.

W takim razie ich życie erotycznie będzie totalnie zerowe. Mnie by to przeszkadzało, możliwe, że im nie, dlatego nadal są razem i nie myślą o problemie.
Jeśli niewyspanie czy zmęczenie powoduje zerową ochotę, to ja nie wiem jakim cudem ludzie powszechnie uprawiają seks

[skazana_na_bluesa]

no właśnie "powszechnie" ludzie zmęczeni maja raczej ubogie życie erotyczne. zapytaj młode matki, czy jak są zmęczone i niewyspane to mają ochotę na baraszkowanie

[Kretka666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no właśnie "powszechnie" ludzie zmęczeni maja raczej ubogie życie erotyczne. zapytaj młode matki, czy jak są zmęczone i niewyspane to mają ochotę na baraszkowanie

Czy młody facet (teoretycznie jeszcze jurny) jest AŻ tak zmęczony jak młode matki, że ze zmęczenia nie ma totalnie ochoty na seks?

[skazana_na_bluesa]

nie każdy ma na tyle lekką pracę, że ochota na seks włącza się na pstryknięcie palców. ja po dyżurze 8-godzinnym czasem zwyczajnie padam na pysk i nie mam nawet siły wyjść z psem. i też, niby młoda jestem...

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a co jeśli chłopakowi wystarcza seks/masturbacja 2 razy w tygodniu, do spotkania są 2-3 dni, a on ma ochotę? ma się powstrzymywać?

jak mu starcza 2 razy w tygodniu a spotkania co 2-3 dni to plus dla niego raczej

[Kretka666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie każdy ma na tyle lekką pracę, że ochota na seks włącza się na pstryknięcie palców. ja po dyżurze 8-godzinnym czasem zwyczajnie padam na pysk i nie mam nawet siły wyjść z psem. i też, niby młoda jestem...

Nie no, spoko, ja nie przeczę. Chłopak Autorki też taką ma? Pada na twarz po przyjściu z pracy? Jak się spotykają to nie wydaje się (z opisu) jakiś wybitnie zmęczony. Albo fajnie jakby o tym powiedział. Ludzie zmęczeni zwykle tak odpowiadają

[skazana_na_bluesa]

podstawą do jakiejkolwiek naszej dalszej dyskusji to powinny być LICZBY, a nie durne stwierdzenia "nie wiem jak często to robi, ale często!"

[201803080934]

Napisane przez skazana_na_bluesa

podstawą do jakiejkolwiek naszej dalszej dyskusji to powinny być LICZBY, a nie durne stwierdzenia "nie wiem jak często to robi, ale często!"

dokładnie o to mi chodzi

najpierw autorka twierdziła, że nie wie jak często on się masturbuje, że on twierdzi, że robi to jak się długo nie widzą i/lub tylko mijają przez chwilę; no i teraz widzą się rzadko, czasami nie widzą się cały tydzień.
pierwotnie problemem było porno, jego fantazje i konieczność używania ręki. teraz wychodzą coraz to nowsze sytuacje, kiedy `nagle wyszło, że jednak [znowu] oglądał` i problemem nagle jest to, że on `nie może wytrzymać bez masturbacji` kiedy nic takiego na początku w ogóle nie miało miejsca

dlatego chciałabym konkretów, które pozwoliłyby porządnie ustalić co jest właściwie problemem.

[Kretka666]

Napisane przez Grin

dokładnie o to mi chodzi

najpierw autorka twierdziła, że nie wie jak często on się masturbuje, że on twierdzi, że robi to jak się długo nie widzą i/lub tylko mijają przez chwilę; no i teraz widzą się rzadko, czasami nie widzą się cały tydzień.
pierwotnie problemem było porno, jego fantazje i konieczność używania ręki. teraz wychodzą coraz to nowsze sytuacje, kiedy `nagle wyszło, że jednak [znowu] oglądał` i problemem nagle jest to, że on `nie może wytrzymać bez masturbacji` kiedy nic takiego na początku w ogóle nie miało miejsca

dlatego chciałabym konkretów, które pozwoliłyby porządnie ustalić co jest właściwie problemem.

Według mnie, oczywiście, porno nie jest problemem. Kto chce to ogląda, nie ma tutaj nic do oceny czy czyn jest zły, czy nie. Nikomu raczej nie szkodzi, jeśli nie dochodzą do tego jakieś patologiczne zachowania. Jeśli Autorkę bardzo boli to, że jej facet ogląda - może własna produkcja?

[skazana_na_bluesa]

a ja jeszcze dodam, że w czasie seksu oralnego (faceta) też używam ręki i o zgrozo, uważam to za coś naturalnego o.O

[Kretka666]

A doszedlby bez w ogole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.