UŁ czy UKSW?

[Fairytalee]

witajcie, mam problem z wyborem miejsca do studiowania. zdecydowałam się na prawo i nie wiem który z uniwersytetów byłby lepszy? Łódź jest wyżej w rankingach, za to Warszawa to Warszawa... nie wiem co mam zrobić. może któraś studiuje albo studiowała na uksw albo uł? no i proszę, oceńcie które miasto jest fajniejsze do studiowania

[Hurricane_]

Sama sie zastanawiam, gdzie złożyć czy na UŁ czy na UKSW .. dla mnie Warszawa to lepsza opcja, odległość podobna do tych miast, ale i tak bym poprawiała mature i próbowała na UW potem, więc chyba UKSW będzie

[Fairytalee]

Napisane przez Hurricane_

Sama sie zastanawiam, gdzie złożyć czy na UŁ czy na UKSW .. dla mnie Warszawa to lepsza opcja, odległość podobna do tych miast, ale i tak bym poprawiała mature i próbowała na UW potem, więc chyba UKSW będzie

w taki razie poszłabyś na rok tylko a potem po przeniesieniu znowu zaczynała?

[Hurricane_]

Napisane przez Fairytalee

w taki razie poszłabyś na rok tylko a potem po przeniesieniu znowu zaczynała?

Nie, studiowałabym dwa kierunki

[Fairytalee]

Napisane przez Hurricane_

Nie, studiowałabym dwa kierunki

dwa kierunki? jakie?

[Hurricane_]

Napisane przez Fairytalee

dwa kierunki? jakie?

Zobaczymyyy Na razie liczę, że plan A czyli UW wypali

[Fairytalee]

Napisane przez Hurricane_

Zobaczymyyy Na razie liczę, że plan A czyli UW wypali

tajemnicza jesteś

[Hurricane_]

Napisane przez Fairytalee

tajemnicza jesteś

Po prostu im bliżej wyników tym bardziej boję się cokolwiek deklarować

A składasz na UW? Ja na na UW na psychologie, finanse i zarzadzanie

[Fairytalee]

Napisane przez Hurricane_

Po prostu im bliżej wyników tym bardziej boję się cokolwiek deklarować

A składasz na UW? Ja na na UW na psychologie, finanse i zarzadzanie

tak, tylko na prawo ale prawdopodobieństwo że się dostanę jest bliskie zeru. załamało ,mnie dodatkowo przeglądanie oficjalnych kluczy CKE , a właśnie- patrzyłaś jej już?

[Hurricane_]

Napisane przez Fairytalee

tak, tylko na prawo ale prawdopodobieństwo że się dostanę jest bliskie zeru. załamało ,mnie dodatkowo przeglądanie oficjalnych kluczy CKE , a właśnie- patrzyłaś jej już?

Nie patrzyłam, bo pewnie bym się zestresowała, rozpłakała, spanikowała etc..zostawie to na piątek Alkohol znieczuli

Wow, prawo Ambitnie

[Fairytalee]

Napisane przez Hurricane_

Nie patrzyłam, bo pewnie bym się zestresowała, rozpłakała, spanikowała etc..zostawie to na piątek Alkohol znieczuli

Wow, prawo Ambitnie

chyba ZA AMBITNIE....
masz rację, nie przeglądaj, ja się wczoraj popłakałam bo z Wosu wypracowanie zawaliłam... a byłam pewna że mi dobrze poszło...

[LanaFlo20]

Mam dokładnie to samo Sama się nad tym zastanawiam gdzie złożyc papiery. Tyle, że u mnie w grę wchodzą studia II stopnia. Niby UŁ jest wyżej w rankingach ale jednak Warszawa to Warszawa. Na Warszawski nie mam szans się dostac ale niestety w UKSW przeraża mnie trochę katolickośc tej uczelni, tym bardziej, że chcę iśc na coś z dziennikarstwem a to jest na Wydziale Teologicznym, gdzie ja kompletnie nie pasuję

[Hurricane_]

Napisane przez LanaFlo20

Mam dokładnie to samo Sama się nad tym zastanawiam gdzie złożyc papiery. Tyle, że u mnie w grę wchodzą studia II stopnia. Niby UŁ jest wyżej w rankingach ale jednak Warszawa to Warszawa. Na Warszawski nie mam szans się dostac ale niestety w UKSW przeraża mnie trochę katolickośc tej uczelni, tym bardziej, że chcę iśc na coś z dziennikarstwem a to jest na Wydziale Teologicznym, gdzie ja kompletnie nie pasuję

No niestety ja słyszałam, że mój znajomy ma tam praktyki w jakichś katolickich radiach czy telewizjach.. jest na dziennikarstwie oczywiscie na UKSW

[Pigeons]

Napisane przez Hurricane_

No niestety ja słyszałam, że mój znajomy ma tam praktyki w jakichś katolickich radiach czy telewizjach.. jest na dziennikarstwie oczywiscie na UKSW

Tam sobie załatwił to tam miał. Praktyki można bez problemu załatwić samemu gdzie się chce. Widocznie tam było najłatwiej się dostać.
Jeżeli chodzi o UKSW, to nie jest to uczelnia katolicka, z tym, że trzeba uważać na jaki wydział się składa, bo jak teologiczny to wiadomo, czego się spodziewać.

[Hurricane_]

Napisane przez Pigeons

Tam sobie załatwił to tam miał. Praktyki można bez problemu załatwić samemu gdzie się chce. Widocznie tam było najłatwiej się dostać.
Jeżeli chodzi o UKSW, to nie jest to uczelnia katolicka, z tym, że trzeba uważać na jaki wydział się składa, bo jak teologiczny to wiadomo, czego się spodziewać.

Możliwe, nie znam sie na tym, nie orientuje się, jak sie załatwia praktyki, możliwe,że to nie były praktyki tylko coś innego, sens był taki, że najłatwiej było mu sie dostac do katolickich mediów

[20160901857]

Jeżeli chodzi o prawo:
patrząc na uczelnię: UŁ,
patrząc na miasto: UKSW.
Według mnie miasto ważniejsze - rankingi to jedno, bardziej znaczące jest w tym przypadku własne zaangażowanie, a w Warszawie masz o wiele większe możliwości, dostęp do fajnej pracy i praktyk, Akurat na WPiA UKSW nie widać przesadnie tej katolickości, nie spotkałam się z żadna indoktrynacją ani odprawianiem modłów przed każdym wykładem.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez Hurricane_

Wow, prawo Ambitnie

Studia jak każde inne, do medycyny np się nie umywają.

[Hurricane_]

Napisane przez nouvelle90

Studia jak każde inne, do medycyny np się nie umywają.

Spójrz na progi na UW na prawo Mówiłyśmy o warszawskim, tam trzeba mieć matury R na ok. 80% Więc dla mnie to ambitne

[LanaFlo20]

Niestety na UKSW dziennikarstwo jest na Wydziale Teologicznym co lekko mnie przeraża W dodatku zajęcia prowadzone przez duchownych i dotyczące jakichś aspektów religijnych. Ale z drugiej strony to stolica - większe możliwości. Ech, sama nie wiem

[20160901857]

Napisane przez Hurricane_

Spójrz na progi na UW na prawo Mówiłyśmy o warszawskim, tam trzeba mieć matury R na ok. 80% Więc dla mnie to ambitne

Dostanie sie to jedno, bo fakt, matura R z języka i historii jest dosyć wymagająca, ale poziom studiów prawniczych na UW nie powala. Progi śledzę od 5 lat

[Winston_Smith]

Napisane przez LanaFlo20

Niestety na UKSW dziennikarstwo jest na Wydziale Teologicznym co lekko mnie przeraża W dodatku zajęcia prowadzone przez duchownych i dotyczące jakichś aspektów religijnych. Ale z drugiej strony to stolica - większe możliwości. Ech, sama nie wiem

Przechodzę ten sam dylemat co Ty. Na UW nie mam szans w tym roku, bo wiem, że nie poszła mi aż tak wspaniale matura i myślałem nad ratunkiem na UKSW, ale wydział "filozofii chrześcijańskiej" mnie totalnie zniechęcił i najprawdopodobniej sobie odpuszczę i będę liczył, że dostanę się na UJ.

[Hurricane_]

Napisane przez nouvelle90

Dostanie sie to jedno, bo fakt, matura R z języka i historii jest dosyć wymagająca, ale poziom studiów prawniczych na UW nie powala. Progi śledzę od 5 lat

Ja mówiłam tylko i wyłącznie o ambicji dotyczącej wyboru matur/dostania się Studiów nie mogę oceniać, skoro tam nie studiowałam Ja nie miałam tyle ambicji co autorka i od razu odrzuciłam historię na poziomie R, bo bym nie wyrobiła.

[Fairytalee]

Napisane przez nouvelle90

Jeżeli chodzi o prawo:
patrząc na uczelnię: UŁ,
patrząc na miasto: UKSW.
Według mnie miasto ważniejsze - rankingi to jedno, bardziej znaczące jest w tym przypadku własne zaangażowanie, a w Warszawie masz o wiele większe możliwości, dostęp do fajnej pracy i praktyk, Akurat na WPiA UKSW nie widać przesadnie tej katolickości, nie spotkałam się z żadna indoktrynacją ani odprawianiem modłów przed każdym wykładem.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------



Studia jak każde inne, do medycyny np się nie umywają.

u mnie w grę wchodziłaby aplikacja sędziowska lub prokuratorska, nie pcham się n komercyjne...

[aer]

Jeśli chcesz się porządnie nauczyć prawa a nie przebimbać 5 lat - nie wybieraj UKSW.

[20160901857]

Napisane przez Fairytalee

u mnie w grę wchodziłaby aplikacja sędziowska lub prokuratorska, nie pcham się n komercyjne...

Tego nie bądź taka pewna, jeszcze ci się może odmienić przez całe studia.

[Fairytalee]

Napisane przez nouvelle90

Tego nie bądź taka pewna, jeszcze ci się może odmienić przez całe studia.

no raczej do tego nie dojdzie z prostej przyczyny- nie mam w rodzinie żadnego prawnika, radcy, sędziego, notariusza, prokuratora. nie mam nikogo kto mi coś "załatwi" jakkolwiek to brzmi, wiadomo że ktoś kto ma w tych kręgach znajomości, lub maja jego rodzice jest mu łatwiej więc jeśli nie chcę być mięsem armatnim dla starszych kolegów z kancelarii ... stąd mój wybór- na aplikację albo się dostajesz bo wiele umiesz albo nie. poza tym bycie prokuratorem mam już w głowie od ładnych 2 lat moim priorytetem więc jest solidne przygotowanie do aplikacji

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez aer

Jeśli chcesz się porządnie nauczyć prawa a nie przebimbać 5 lat - nie wybieraj UKSW.

czemu? byłabym wdzięczna za rozwinięcie swojej wypowiedzi

[20160901857]

Napisane przez Fairytalee

no raczej do tego nie dojdzie z prostej przyczyny- nie mam w rodzinie żadnego prawnika, radcy, sędziego, notariusza, prokuratora. nie mam nikogo kto mi coś "załatwi" jakkolwiek to brzmi, wiadomo że ktoś kto ma w tych kręgach znajomości, lub maja jego rodzice jest mu łatwiej więc jeśli nie chcę być mięsem armatnim dla starszych kolegów z kancelarii ... stąd mój wybór- na aplikację albo się dostajesz bo wiele umiesz albo nie. poza tym bycie prokuratorem mam już w głowie od ładnych 2 lat moim priorytetem więc jest solidne przygotowanie do aplikacji

czemu? byłabym wdzięczna za rozwinięcie swojej wypowiedzi

Błagam, przyszła studentko prawa - nie powtarzaj tych głupich stereotypów. Mówi ci to osoba, która bez żadnych pleców znalazła w trakcie studiów dobrą robotę w kancelarii.


Na UKSW jest bardzo, bardzo niski poziom wymagań, ćwiczenia (przynajmniej te, w których miałam okazję uczestniczyć jako studentka z wymiany) polegały na czytaniu podręcznika i notatek, prowadzący dosłownie ciągnęli za język, przez cały rok nie dostaliśmy do rozwiązania nawet jednego kazusu. Na kpc i ksh omówiliśmy po połowie kodeksów - kpc bez postępowań odrębnych, ksh bez spółek (ok, były - na wykładach ) - żal po prostu.

[aer]

Napisane przez Fairytalee

czemu? byłabym wdzięczna za rozwinięcie swojej wypowiedzi

Cóż... wg mnie wykładowcy bardzo mało wymagają.
Zaliczenia niektórych ćwiczeń tylko ze wzg na obecność. Testy, zestaw pytań egzaminacyjnych te same od kilku lat więc na początku roku wszyscy wiedzą co będzie na egzaminie (ba jak ktoś obleje w pierwszym terminie to na poprawce jest np. ten sam test tylko zmienione 2 pytania). Zaniżanie punktacji z egzaminów i kolokwiów żeby tylko studenci pozdawali (i to nie np o 5 - 10 punktów tylko więcej). Zaliczać ćwiczenia chodzisz do skutku - u mnie na roku jest chłopak, który zaliczył ćwiczenia z jednego przedmiotu za 15 razem - dalej mówi, że nic nie umie.
Oficjalnie są 2 terminy egzaminacyjne (+ ewentualnie zerówka). Na UKSW wykładowcy często zgadzają się na kilka więcej.

Ćwiczenia z karnego - podział przestępstw. Ćwiwuczeniowiec zadaje różne przykłady, studenci mają określić jaki to rodzaj przestępstwa. Nikomu się nie chce w końcu osoba prowadząca macha ręką i sama wszystko rozwiązuje (bo i co ma zrobić?).

Angielski oficjalnie leży i kwiczy - na pierwszym roku można się dowiedzieć, że "Wigilia" po angielsku to "Christmas Eve", bajka to "fairy tale" a reżyser to "director" + czasy, w kolejnych latach tłumaczysz sobie takie zdania jak np. "Ona wydaje więcej pieniędzy niż zarabia" czy też "Nie jesteśmy bogaci, ale mamy trochę pieniędzy" lub "If I find a cheap laptop, I will buy it.".
Owszem, prawnicza prawnicza terminologia jest ale tylko 1 czy 2 lekcje.

Porównując do Koźmińskiego (to uczelnia prywatna), gdzie od początku I roku wałkowany jest prawniczy angielski, książka do angielskiego jest również dobrana pod kątem prawa, czy np. bardzo fajne były ćwiczenia, gdzie oglądany był odcinek detektywa Monka, w którym miał on być ławnikiem - krok po kroku było analizowane słownictwo prawnicze amerykańskie.


Ogólnie jak dla mnie prawo na UKSW ma za zadanie wypuścić jak najwięcej studentów. Niekoniecznie przygotowanych do dalszej kariery prawniczej.

Napisane przez nouvelle90

Na UKSW jest bardzo, bardzo niski poziom wymagań, ćwiczenia (przynajmniej te, w których miałam okazję uczestniczyć jako studentka z wymiany) polegały na czytaniu podręcznika i notatek, prowadzący dosłownie ciągnęli za język, przez cały rok nie dostaliśmy do rozwiązania nawet jednego kazusu. Na kpc i ksh omówiliśmy po połowie kodeksów - kpc bez postępowań odrębnych, ksh bez spółek (ok, były - na wykładach ) - żal po prostu.

O, albo ćwiczenia trwają 1,5h a samo sprawdzanie obecności 0,5h wiadomix xD.


Dajmy na to, że masz przygotować referat na dany temat na jakieś ćwiczenia. Nie zrobiłaś? Nic się nie stało - żadnych konsekwencji mimo, że ćwiczenia leżą.

W ogóle jak mówię znajomym, gdzie studiuję prawo to reakcja jest mniej więcej taka: "O prawo na UKSW heheszki xD".

[Fairytalee]

Napisane przez nouvelle90

Błagam, przyszła studentko prawa - nie powtarzaj tych głupich stereotypów. Mówi ci to osoba, która bez żadnych pleców znalazła w trakcie studiów dobrą robotę w kancelarii.
.

no to udało Ci się przywrócić mi wiarę w sens tych studiów

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Napisane przez aer

Cóż... wg mnie wykładowcy bardzo mało wymagają.
Zaliczenia niektórych ćwiczeń tylko ze wzg na obecność. Testy, zestaw pytań egzaminacyjnych te same od kilku lat więc na początku roku wszyscy wiedzą co będzie na egzaminie (ba jak ktoś obleje w pierwszym terminie to na poprawce jest np. ten sam test tylko zmienione 2 pytania). Zaniżanie punktacji z egzaminów i kolokwiów żeby tylko studenci pozdawali (i to nie np o 5 - 10 punktów tylko więcej). Zaliczać ćwiczenia chodzisz do skutku - u mnie na roku jest chłopak, który zaliczył ćwiczenia z jednego przedmiotu za 15 razem - dalej mówi, że nic nie umie.
Oficjalnie są 2 terminy egzaminacyjne (+ ewentualnie zerówka). Na UKSW wykładowcy często zgadzają się na kilka więcej.

Ćwiczenia z karnego - podział przestępstw. Ćwiwuczeniowiec zadaje różne przykłady, studenci mają określić jaki to rodzaj przestępstwa. Nikomu się nie chce w końcu osoba prowadząca macha ręką i sama wszystko rozwiązuje (bo i co ma zrobić?).

Angielski oficjalnie leży i kwiczy - na pierwszym roku można się dowiedzieć, że "Wigilia" po angielsku to "Christmas Eve", bajka to "fairy tale" a reżyser to "director" + czasy, w kolejnych latach tłumaczysz sobie takie zdania jak np. "Ona wydaje więcej pieniędzy niż zarabia" czy też "Nie jesteśmy bogaci, ale mamy trochę pieniędzy" lub "If I find a cheap laptop, I will buy it.".
Owszem, prawnicza prawnicza terminologia jest ale tylko 1 czy 2 lekcje.

Porównując do Koźmińskiego (to uczelnia prywatna), gdzie od początku I roku wałkowany jest prawniczy angielski, książka do angielskiego jest również dobrana pod kątem prawa, czy np. bardzo fajne były ćwiczenia, gdzie oglądany był odcinek detektywa Monka, w którym miał on być ławnikiem - krok po kroku było analizowane słownictwo prawnicze amerykańskie.


Ogólnie jak dla mnie prawo na UKSW ma za zadanie wypuścić jak najwięcej studentów. Niekoniecznie przygotowanych do dalszej kariery prawniczej.




O, albo ćwiczenia trwają 1,5h a samo sprawdzanie obecności 0,5h wiadomix xD.


Dajmy na to, że masz przygotować referat na dany temat na jakieś ćwiczenia. Nie zrobiłaś? Nic się nie stało - żadnych konsekwencji mimo, że ćwiczenia leżą.

W ogóle jak mówię znajomym, gdzie studiuję prawo to reakcja jest mniej więcej taka: "O prawo na UKSW heheszki xD".

kurcze, wiedziałam że na UKSW poziom nie wynosi do najwyższych, ale nie sądziła jest to aż tak słaba jakość kształcenia... kurcze.

[20160901857]

Napisane przez aer

Zaliczać ćwiczenia chodzisz do skutku - u mnie na roku jest chłopak, który zaliczył ćwiczenia z jednego przedmiotu za 15 razem - dalej mówi, że nic nie umie.
Oficjalnie są 2 terminy egzaminacyjne (+ ewentualnie zerówka). Na UKSW wykładowcy często zgadzają się na kilka więcej.

O właśnie, pamiętam, że to też mnie bardzo dziwiło. Na mojej uczelni były zawsze 1-3 terminy zaliczania ćwiczeń (przy czym ten trzeci to już naprawdę dla szczęśliwców, którzy zawracali prowadzącym głowę swoją osobą) i 2 terminy egzaminów, a potem koniec, tzn warunek. A tam jakieś dziwne terminy w połowie lipca albo sytuacje, gdzie ktoś w maju zaliczał jeszcze przedmiot zakończony w semestrze zimowym

[aer]

Napisane przez nouvelle90

O właśnie, pamiętam, że to też mnie bardzo dziwiło. Na mojej uczelni były zawsze 1-3 terminy zaliczania ćwiczeń (przy czym ten trzeci to już naprawdę dla szczęśliwców, którzy zawracali prowadzącym głowę swoją osobą) i 2 terminy egzaminów, a potem koniec, tzn warunek. A tam jakieś dziwne terminy w połowie lipca albo sytuacje, gdzie ktoś w maju zaliczał jeszcze przedmiot zakończony w semestrze zimowym

Nom, u mnie z tego co wiem teraz koło 20 osób nie ma jeszcze zaliczonych ćwiczeń z wcześniejszego semestru. Egzaminy mogą zdawać - ocena z egz zostanie wpisana do USOSa, wtedy gdy zaliczą ćwiczenia.