Nasz świat BDSM - cz. II

[azbra]

Napisane przez Ola-zz

azbra Zwracasz Panu uwagę w czasie zabaw? Ja nie zwracam. Rozumiem nie potrafisz wytrzymać.

wlasnie staram sie nie zwracac ... bo tak powinna sie suka zachowywac ... ale czasem musze, bo cos dla mnie jest nie tak ... i to mnie meczy ... z jedne strony wiem ze nie powinnam a z drugiem wiem ze mama racje

Margot45 aneszna po pierwsze obok byla usmiechnieta buzka ... po drugie nie wyobrazam sobie miec zwiazek z kims innym niz maz ... wiec nie ma wyboru - jak sie jest w zwiazku pan maz - suka to tak jakby nie bylo ... choc - patrz po pierwsze - byla to napisane z przymruzeniem oka ... ehhhh

[Ola-zz]

Biedronka po prostu mi powiedział, że w czasie ostrej kłótni z ex żoną, kilka lat temu, ona go uderzyła a on jej oddał. Mnie to nie zgorszyło, ona pierwsza uderzyła więc miał prawo oddać. Ja tak pojmuję. Owszem, wiem jestem zboczona. Czasami brak słów.
Zboczona- bo mam dziwne poglądy.

[Margot45]

Taaak... tylko się potem proszę nie dziwić, że w ogólnym pojęciu BDSM = przemoc domowa. No, ale skoro dla niektórych uderzenie kobiety przez mężczyznę (?) w czasie kłótni jest normalne

[Biedroneczka_8888]

Tak, dla mnie też to wieje przemocą.. A tak teoretycznie Ola czy jak zacznie Cię bić to nie zmienisz poglądów?

[Elena1603]

Właśnie, chciałam się zgodzić Margot. Bardzo łatwo jest gdzieś zgubić tą granicę między przemocą domową a bdsm, zwłaszcza jeżeli osoby, które się w to "bawią" nie są odpowiedzialne, i zaczynają przekładać relację na życie.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że miałabym wykłócać się z Panem, ale mówiąc szczerze staram się w ogóle z nikim nie wykłócać i na pewno nie biję nikogo nawet jak dojdzie do spięcia. Bo dla mnie takie zachowanie to patologia. Uważam też, że wszelkie kary w bdsm powinny odnosić się do zachowań ściśle z bdsm związanych, a już na pewno bdsm nie powinno służyc odreagowaniu czyjejś frustracji.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Ola-zz

Biedronka po prostu mi powiedział, że w czasie ostrej kłótni z ex żoną, kilka lat temu, ona go uderzyła a on jej oddał. Mnie to nie zgorszyło, ona pierwsza uderzyła więc miał prawo oddać. Ja tak pojmuję. Owszem, wiem jestem zboczona. Czasami brak słów.
Zboczona- bo mam dziwne poglądy.

chyba żartujesz

Napisane przez Margot45

Taaak... tylko się potem proszę nie dziwić, że w ogólnym pojęciu BDSM = przemoc domowa. No, ale skoro dla niektórych uderzenie kobiety przez mężczyznę (?) w czasie kłótni jest normalne

nie jest normalne.

Napisane przez Biedroneczka_8888

Tak, dla mnie też to wieje przemocą.. A tak teoretycznie Ola czy jak zacznie Cię bić to nie zmienisz poglądów?

wtedy będzie postrzegała to jako element bdsm.

Azbra, to pisz, tak, żeby nikt nie musiał się domyślać, co masz na myśli.

[Margot45]

Napisane przez Elena1603

Właśnie, chciałam się zgodzić Margot. Bardzo łatwo jest gdzieś zgubić tą granicę między przemocą domową a bdsm, zwłaszcza jeżeli osoby, które się w to "bawią" nie są odpowiedzialne, i zaczynają przekładać relację na życie.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że miałabym wykłócać się z Panem, ale mówiąc szczerze staram się w ogóle z nikim nie wykłócać i na pewno nie biję nikogo nawet jak dojdzie do spięcia. Bo dla mnie takie zachowanie to patologia. Uważam też, że wszelkie kary w bdsm powinny odnosić się do zachowań ściśle z bdsm związanych, a już na pewno bdsm nie powinno służyc odreagowaniu czyjejś frustracji.

Zgadzam się z każdym słowem

Poza tym mnie chodziło o reakcje otoczenia - hipotetycznie: suka ma na sobie ślady kary w widocznym miejscu - i niech się nawet z uśmiechem tłumaczy, ze powstały tak a tak - pierwsze skojarzenie będzie "chłop jej przyłożył". No a jeśli same (my, kobiety) wyrażamy opinię, ze to normalne, to co się dziwić, ze takie stanowisko się uciera...

I wiem, co mówię, z własnego doświadczenia: w lutym przewróciłam się na mokrej podłodze tak nieszczęśliwie, że upadłam na twarz i miałam bardzo jednoznacznie wyglądające limo naokoło lewego oka. Co mi się stało, spytały dwie osoby, w tym jedna znajoma prawniczka. Cała reszta bez słowa, w sposób naturalny uznała, ze oberwałam od faceta - zapewne zasłużenie, skoro nikogo nie zainteresowało, jaki był prawdziwy powód.

[Elena1603]

A tak około tematu.... na razie zostawiając bdsm na boku...
ostatnio z kilkoma osobami dyskutowałam nt. gwałtu w związku. Większość osób stwierdziła, że jest to "absolutnie niemożliwe", albo "nie wyobrażam sobie nie chcieć z moim TŻ" albo "ale moja czasami lubi ostrzej". I zarówno kobiety jak i mężczyźni nie widzieli problemu.
Czy wobec takich postaw społecznych możliwa jest zmiana podejścia do tego zjawiska? Czy mimo wszystko nie pokutuje przekonanie, że mąż ma prawo?

a teraz przeskoczę na grunt bdsm: czy Pan może zgwałcić swoją su?
ile osób tyle poglądów, ale myślę, że warto o tym też mówić...

bo później jest płacz jakie uległe są biedne i krzywdzone, tylko wszyscy zapominają, ze wpierw te biedne uległe twierdziły, że przecież to bdsm a nie przemoc i przecież nie istnieje gwałt w bdsm.

[patiasym]

dla mnie na przyklad niezaprzestanie sesji po uzyciu slowa klucza kwalifikuje sie jako gwalt, tym bardziej jezeli suka zwiazana. natomiast "gwalt" konsensualny rzecz jasna gwaltem par excellence nie jest

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Elena1603

Czy mimo wszystko nie pokutuje przekonanie, że mąż ma prawo?

a teraz przeskoczę na grunt bdsm: czy Pan może zgwałcić swoją su?

mąż nie ma prawa robić krzywdy, a to krzywda, więc odpowiedź jest prosta.

A BDSM to kwestia umowna, jeśli SU to dopuszcza i Pan jest absolutnie pewien że może to się to dzieje i nikt nie ma do nikogo pretensji.
Dlatego tak ważne jest znać swe potrzeby i granice.

[Elena1603]

Anesza ja się z Tobą oczywiście zgadzam, natomiast co do męża/TŻ obecnie niestety sytuacja wygląda tak, że ludzie asocjują gwałt z obcym facetem w ciemnej bramie i uważają, że skoro się z kimś jest to nie jest i nie będzie gwałtu.

Z okazji akcji Onebillionrising był bardzo dobrze zrobiony film pokazujący jak różne odcienie może mieć przemoc.

[Margot45]

Napisane przez Elena1603

A tak około tematu.... na razie zostawiając bdsm na boku...
ostatnio z kilkoma osobami dyskutowałam nt. gwałtu w związku. Większość osób stwierdziła, że jest to "absolutnie niemożliwe", albo "nie wyobrażam sobie nie chcieć z moim TŻ" albo "ale moja czasami lubi ostrzej". I zarówno kobiety jak i mężczyźni nie widzieli problemu.
Czy wobec takich postaw społecznych możliwa jest zmiana podejścia do tego zjawiska? Czy mimo wszystko nie pokutuje przekonanie, że mąż ma prawo?

Może nie powinnam, ale się nie powstrzymam: póki będziemy społeczeństwem patriarchalnym rządzonym przez kler, póty takie przekonanie będzie pokutowało. Niestety, ale żyjemy w kraju, w którym mężczyźnie nadal wszystko wolno, a kobieta ma być uległa i posłuszna, wcale nie w BDSM-owym sensie.

a teraz przeskoczę na grunt bdsm: czy Pan może zgwałcić swoją su?
ile osób tyle poglądów, ale myślę, że warto o tym też mówić...

bo później jest płacz jakie uległe są biedne i krzywdzone, tylko wszyscy zapominają, ze wpierw te biedne uległe twierdziły, że przecież to bdsm a nie przemoc i przecież nie istnieje gwałt w bdsm.

Nie umiem cytować w odwrotnej kolejności, ale zgadzam się z tym, co pod spodem Pati napisała - jeśli to jest działanie po użyciu SW to tak, moim zdaniem jest to gwałt.

Przy czym możemy sobie tak dywagować czysto teoretycznie, bo juz widzę sytuację na komendzie policji w małym miasteczku, kiedy przychodzi kobieta zgłosić gwałt i opowiada "no bo wie pan, byłam związana i za pierwszym razem pozwoliłam na penetrację, ale potem wypowiedziałam safe word a on nie przestał"

[Biedroneczka_8888]

Jestem ciekawa jak wtedy np w sądzie to wygląda. Ale w naszym kraju na 90% by była winą kobiety, bo przeciez się dala związać, chciała stosunku wcześniej.

[Elena1603]

Napisane przez Margot45

Przy czym możemy sobie tak dywagować czysto teoretycznie, bo juz widzę sytuację na komendzie policji w małym miasteczku, kiedy przychodzi kobieta zgłosić gwałt i opowiada "no bo wie pan, byłam związana i za pierwszym razem pozwoliłam na penetrację, ale potem wypowiedziałam safe word a on nie przestał"

Więcej... obawiam się, że i w Warszawie niewiele byłoby kobiet, które poszłyby w takiej sprawie na policję. Tak samo jak zawsze w momencie kiedy kobieta poszła gdzieś z kimś z własnej woli, a jeszcze nie przypadkiem piła alkohol i była ładnie ubrana.... bardzo ciężko wygrać taką sprawę w Polsce, cięzko jest nawet żeby w ogóle taka sprawa znalazla się w sądzie.

[Vallarr]

Ja wiem, że dla mnie moje poglądy są najmojsze, ale naprawdę nie widzę tematu do rozmowy :P Tak, w bdsm gwałt się może zdarzyć. Consensual to nie jest gwałt.
Nie, nikt nie ma obowiązku "dawania dupy" niezależnie od typu relacji. Mąż, pan, narzeczony, chłopak czy imperator wszechświata - nie ma obowiązku i nie ma prawa sobie wziąć mimo sprzeciwu.

Bardzo wątpię by ktokolwiek próbował bronić przeciwnej tezy. Fakt, że w małżeństwie i relacjach BDSM się zakłada, że druga strona chce, ale wyartykułowany prawdziwy sprzeciw zmienia zabawę w gwałt.

Jedyna śliska kwestia to brak safe i możliwości użycia go - knebel, brak tokena i brak ochoty, ale - jak któraś się stawia radośnie w takiej sytuacji wyrażając bezwarunkową zgodę a priori, to mimo faktu, że to był gwałt - nie interesuje mnie to. Jesteśmy dorośli, konsekwencje mogą boleć. Nie rusza mnie to, za błędy się płaci.

A tak zupełnie na marginesie - skąd wy takich ludzi bierzecie, że dla nich to nie gwałt, to prawo męża, pana, faceta? Z kim bym na ten temat nie rozmawiał - ma poglądy zbliżone do moich. Naprawdę nie znam innych, a co chwila słyszę, że "społeczne przyzwolenie". No bez jaj, skąd ich bierzecie?

[Elena1603]

Vallarrku kochany, np ode mnie ze studiów, a tak serio to wszędzie można takich spotkać.
Na serio cała masa ludzi tak uważa. Może Ci co mają inne poglądy nie mają odwagi z Tobą dyskutować

a przeciwna teza brzmi inaczej " nie wyobrażam sobie gwałtu w związku, bo moja zawsze chce, a nawet jak nie chce to jej się zachciewa".

[Vallarr]

Może ja tutaj ograniczony jestem, ale naprawdę nie ogarniam. Jestem pewny siebie, mam ego olbrzymie, też uważam, że nakręcę - ale stop jest stop. O czym tu gadać?

Niby wszędzie można spotkać, a rozmawiam z dużą ilością ludzi na naprawdę dziwne tematy i nie spotkałem ani jednej osoby. Aż tak przekonująco-zastraszający jestem czy co?
Wierzę, że istnieją. Ale sądzę, że to mała grupa dobrze poukrywanych idiotów płci dowolnej. Podciąganie tego pod "społeczne przyzwolenie" to przegięcie pały. Nie ma takiego przyzwolenia.

[Margot45]

To, ze my - uczestnicy tego forum - rozmawiamy z naszymi niewirtualnymi znajomymi na takie tematy i jesteśmy zgodni w podejściu do pewnych kwestii - choćby i gwałtu w związku - to bardzo dobrze. Niestety, nie stanowimy większości społeczeństwa.....

[Ola-zz]

Jeszcze czas więc napiszę.
To co małżeńska kłótnia: kobieta uderzyła faceta i co on miał zrobić? Przy czym kłótnia rozpoczęta przez kobietę i na dodatek nie miała racji. Dodając mężowi pojechała tak, że brak słów. Osobiście nigdy bym tego nie powiedziała mężowi. No ale bywają różne kobiety.
Biedronka. Gdyby facet mnie uderzył tak po prostu, to odrazu bym się spakowała i odeszła.
Jeśli ja bym najpierw uderzyła a on by po prostu oddał. To nie. Dlaczego? Bo druga osoba po prostu się broni. Oddała. Uderzysz to licz, że ktoś ci odda!

Spraw gwałtu. No jakoś w moim otoczeniu także niema przyzwolenia na gwałt. Nawet jeśli kobieta pójdzie do mieszkania faceta i tam w czasie pieszczot powie: Nie, a ten tego nie uszanuje. No sorry GWAŁT. No ale moje otoczenie jest specyficzne.
Gwałt w BDSM, trudna sprawa.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Ola-zz

Jeszcze czas więc napiszę.
To co małżeńska kłótnia: kobieta uderzyła faceta i co on miał zrobić? Przy czym kłótnia rozpoczęta przez kobietę i na dodatek nie miała racji. Dodając mężowi pojechała tak, że brak słów. Osobiście nigdy bym tego nie powiedziała mężowi. No ale bywają różne kobiety.
Biedronka. Gdyby facet mnie uderzył tak po prostu, to odrazu bym się spakowała i odeszła.
Jeśli ja bym najpierw uderzyła a on by po prostu oddał. To nie. Dlaczego? Bo druga osoba po prostu się broni. Oddała. Uderzysz to licz, że ktoś ci odda!

nie masz racji.

Mój Pan, nigdy przenigdy nawet uderzony przez kobietę by nie oddał, bo SZANUJE KOBIETY.

A bije tylko wtedy gdy ona chce.

[Margot45]

Napisane przez Ola-zz

Jeśli ja bym najpierw uderzyła a on by po prostu oddał. To nie. Dlaczego? Bo druga osoba po prostu się broni. Oddała. Uderzysz to licz, że ktoś ci odda!

I Ty takie coś, co podnosi rękę na kobietę - bo, biedactwo maleńkie słabiutkie nieszczęśliwe nie zna innych środków obrony, nazywasz mężczyzną? Bo dla mnie to gnój bez jaj.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Margot45

I Ty takie coś, co podnosi rękę na kobietę - bo, biedactwo maleńkie słabiutkie nieszczęśliwe nie zna innych środków obrony, nazywasz mężczyzną? Bo dla mnie to gnój bez jaj.

Margot nie, to Oli Pan

[patiasym]

Napisane przez Margot45

To, ze my - uczestnicy tego forum - rozmawiamy z naszymi niewirtualnymi znajomymi na takie tematy i jesteśmy zgodni w podejściu do pewnych kwestii - choćby i gwałtu w związku - to bardzo dobrze. Niestety, nie stanowimy większości społeczeństwa.....

Myslisz ze wiekszosc uwielbia zarty w stylu nieswietej pamieci Leppera, ktory oblesnym rechotem kwitowal pytanie czy mozna zgwalcic prostytutke? Nie po raz pierwszy mieszkancy naszego pieknego kraju dobijaja mnie..

[azbra]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;47051488]nie masz racji.

Mój Pan, nigdy przenigdy nawet uderzony przez kobietę by nie oddał, bo SZANUJE KOBIETY.

A bije tylko wtedy gdy ona chce.[/QUOTE]

dokladnie !!

[Elena1603]

Margot 100% poparcia.

Olu, a tak poza wszystkim doswiadczylas kiedykolwiek przemocy w związku? Wiesz jak się czuja kobiety/dziewczyny bite przez mężów/chłopaków/narzeczonych?

Czemu gwałt w bdsm to Twoim zdaniem trudna sprawa?

[Margot45]

Napisane przez patiasym

Myslisz ze wiekszosc uwielbia zarty w stylu nieswietej pamieci Leppera, ktory oblesnym rechotem kwitowal pytanie czy mozna zgwalcic prostytutke? Nie po raz pierwszy mieszkancy naszego pieknego kraju dobijaja mnie..

Pati, myśmy zaczęli rozmawiać o gwałcie sensu stricte - ale ja mam niemal automatyczne skojarzenia w odniesieniu do traktowania kobiet w naszym kraju w ogóle. Wystarczy poczytać jakiekolwiek doniesienia prasowe, żeby włos się człowiekowi zjeżył

[patiasym]

Malgos, jestem w tej sprawie pesymistka. Jak cos sie zmieni, to nie za naszego pokolenia. I zobacz jakie poglady maja dzisiejsi mlodzi ludzie, z tego najmlodszego pokolenia. Moze kobietom odbiora prawo wyborcze, a moze w ogole prawo glosu. I pozostanie nam 3xK: Kinder, Küche, Kirche

[Margot45]

Napisane przez patiasym

Malgos, jestem w tej sprawie pesymistka. Jak cos sie zmieni, to nie za naszego pokolenia. I zobacz jakie poglady maja dzisiejsi mlodzi ludzie, z tego najmlodszego pokolenia. Moze kobietom odbiora prawo wyborcze, a moze w ogole prawo glosu. I pozostanie nam 3xK: Kinder, Küche, Kirche

Jesteś realistką. Jak i ja. I kolejny raz się cieszę, że nie mam instynktu, żeby się rozmnożyć. Skazać dziecko na życie w takim społeczeństwie

[paulinika]

Dla mnie facet ktory uderzy kobiete to damski bokser i viceversa jesli chodzi o uderzenie mezczyzny przez kobiete... WTF???

[slaaave13]

Masakra jakaś, pewne rzeczy sie zostawia w sypialni.. Nie wyobrazam sobie przemocy przy kłótni. My sobie w zartach czasem sie klepiemy po twarzach lekko ale facet nie ma prawa podniesc ręki na kobiete bo jest zły albo dlatego ze ona go uderzyła!