Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.

[Sovilo]

Tzn. że pochwowego nigdy nie miałaś?

[xal]

No co :P 4-5 cm to linijką najlepiej.
I jeszcze pazurki obciąć.
Martwi mnie tylko jedna rzecz, bo kilka razy byłam blisko i nagle pstryk nie ma nic ... tzn nie było finiszu. Czy pod koniec mam zmienić "kąt nachylenia" czy to się przemieszcza? Czy to jeszcze gdzieś w mojej podświadomości siedzi, że nie potrafię dokończyć?

[jaga_2001]

Napisane przez Sovilo

Tzn. że pochwowego nigdy nie miałaś?

nie... Widac jakis felerny egzemplarz TZ mi sie trafil, skoro nie potrafi mnie do niego doprowadzic, zwlaszcza, ze wielokrotnie do niego dochodzilam... Za to mam silne orgazmy lechtaczkowe przy TZ... i chyba mysle, ze to jest wlasnie taki pochwowy bo krzyku przy nim co niemiara

Napisane przez xal

No co :P 4-5 cm to linijką najlepiej.
I jeszcze pazurki obciąć.
Martwi mnie tylko jedna rzecz, bo kilka razy byłam blisko i nagle pstryk nie ma nic ... tzn nie było finiszu. Czy pod koniec mam zmienić "kąt nachylenia" czy to się przemieszcza? Czy to jeszcze gdzieś w mojej podświadomości siedzi, że nie potrafię dokończyć?

jak najbardziej w podswiadomosci po prostu za bardzo chcesz osiagac orgazm

[karolka-bobasek]

przejrzalam watki o orgazmach, dziewczyny wiele tam pisza, jedna ma, druga nie, a mnie nurtuje pytanie jak to jest z tym orgazmem dopochwowym, czy faktycznie istnieje taki podzial szczytowania u kobiety?
Jestem szczesliwa kobieta, będącą w 3 letnim związku z facetem, który tak nikliwie poznawał zawsze moje ciało, że po tym czasie bycia razem śmiało mogę powiedzieć, że czasem on lepiej wie co mi sprawi więcej przyjemności
Kochamy sie różnie, czasem bardzo delikatnie i czuło, czasem porywczo, wrecz jakby zakazanie...ale zawsze moje kochanie jest czule i daje mi poczucie bepieczenstwa i wielkiej milosci. Z osiągnięciem orgazmu łechtaczkowego nigdy nie mam problemu, czasem trzeba sie dłużej namęczyć, czasem jest to kwestia 2min..


Dlatego zastanawiałam się, dlaczego nigdy nie doznalam tego drugiegoorgazmu, o ktorym tak sie huczy?

Znalazłam też artykuł, na tym forum, którego jednak nikt nie skomentował...
Prosze was dziewczyny o pisanie swoich opinii i komentowanie, ale bardzo prosze tez o przeczytanie tego naprawde bardzo interesującego artukulu!

http://e-kobiety.pl/content/view/1210/44/

aha,prosze tez dziewczyny, ktore osiagaja taki orgazm o odpowiedz na pyt: czy odczuwacie go jakos inaczej niz łechtaczkowy? czy jednak czujecie to samo bez wzgledu na "technike"?

[Sandrunia Niepoń]

Orgazm lechtaczkowy jest mocny,krotki taki powieszchowny,a pochwowy jest gleboki,dluzszy i zaspakaja bardziej.
Lechtaczkowe orgazmy moge miec jeden za drugim i nie bylabym chyba usatysfakcjonowana,a pochwowy 3,4 zawsze i wiecej juz mi jest ciezko dojsc chyba ze zmienie pozycje to wtedy.
Jednym slowem drugi jest lepszy,ale trzeba sie go nauczyc,a przede wszystkim duzo zalezy od partnera

[karolka-bobasek]

aha, dziekuje za spostrzezenia
a jak z reszta dziewczyn? ktos sie jeszcze wypowie?

[Mysia_]

l[[[[ glupotyyyyyyyyyyyyy

[bardotka_a]

Ja też jestem ciekawa więc będę czekać na wypowiedzi dziewczyn,mam nadzieję, że się podziela wiedza

Jeśli chodzi o mnie to mam łechtaczkowe są barzdo "intensywne" i praktycznie moge mieć je jeden po drugim

Chciałabym wiedzieć coś więcej o "pochwowym"

[karolka-bobasek]

Hmm dziewczynki a jak ustosunkujecie sie do tego artykułu??

[chilanes]

Łechtaczkowy hmm bardzo intensywny, często po 1 razie mam dość
Pochowowy, jak już się uda wogóle , to jest długi, delikatniejszy, bardzo przyjemny, czasem 2-3 pod rząd.
Artykół ciekawy nie powiem. Sama uważam,że nie ma gorszego ilepszego orgazmu. Ważne, że jesteśmy w stanie go przeżyć i sprawia on nam ogromną przyjemność, a to, czy jest wywołany pieszczotami, czy ruchami frykcyjnymi, to nie ma takiego znaczenia

[Madzialenka12344321]

Hm.. jesli chodzi o łechtaczkowy to tak naprawdę nic w porównaniu z pochwowym... Ten drugi jest własnie o wiele wiele przyjemniejszy... te uczucie jak juz dochodzisz, sam orgazm i to, co jest potem.. oj... az sobie ochoty narobiłam... teraz to żadko mam łechtaczkowy bo zawsze jak juz zaczynam dochodzic, to z moim TZ sie kochamy wtedy... a co do pochwowego (czego przy łechtaczkowym niegdy nie miałam) to wielokrotny orgazm.. oj.. kiedys pamietam miałam nawet 5 pod rząd.. potem pare minut przerwy i jak kochalismy sie kilejny raz to miałam 3 orgazmy.. wiec po tych 8 orgazmach myslałam że padne.. a i mój TZ zawsze wie kiedy dochodzę (potem mówi ile miałam orgazmów) no i nigdy nie moge go oszukac, bo jesli jesli miałam orgazm, to po seksie.. leca mi łzy..(taki krótki płącz na wyładowanie emocji).. oj jaka była jego mina jak po raz pierwszy miałam orgazm i zaczęłam płakać.. myslał, że mi krzywde zrobił...

[karolka-bobasek]

Napisane przez chilanes

Ważne, że jesteśmy w stanie go przeżyć i sprawia on nam ogromną przyjemność, a to, czy jest wywołany pieszczotami, czy ruchami frykcyjnymi, to nie ma takiego znaczenia

Nie no zgadzam sie w 100% pytam z ciekawosci

Napisane przez Madzialenka12344321

oj jaka była jego mina jak po raz pierwszy miałam orgazm i zaczęłam płakać.. myslał, że mi krzywde zrobił...

hehe, biedny


aha, a powiedzcie mi dziewczyny, wiem, ze to nie jest zadna reula, ze kazda z nas jest inna itd.. ale czy tak od razu mialyscie orgazmy dopochwowe? czy to trwalo jakis czas zanim przyszedl?

[Madzialenka12344321]

u mnie to troszke trwało... dostałam dopiero w sylwestra 3 lata temu.. (smiejemy sie, że to było nasze postanowienie noworeczne... bylismy wtedy razem ze sobą 3 lata...

[jaga_2001]

A napisze cos co sama u sieie zaobserwowalam.

Na poczatku dodam, ze jeszcze nigdy ni osiagnelam orgamzu podczas pelnego stosunku. Dochodzic dochodzilam, ale mam kiepskiego partnera, ktory szczytuje zawsze przede mna, tak wiec z mego orgazmu w trakcie aktu sa zawsze nici.

Otoz kiedy sama sie pieszcze to mam taki zwykly, jak to sie okresla "lechtaczkowy" orgazm. Natomiast, gdy TZ piesci mnie oralnie, czyli tez piesci moja TYLKO lechtaczke mam tak silny orgazm, ze bez krzykow sie nie obedzie. Po samozaspokojeniu sie mam ochote na jeszcze pare orgazmow, natomiast po orgazmie z tzw. "minetki" nie ma sily nawet sie ruszyc a co dopiero mowic o nastepnym orgazmie...
Tak wiec pieszczac tylko i wylacznie lechtaczke moge miec dwa orgazmy, "lechtaczkowy" i "pochwowy"? akos nie chce mi sie wierzyc. To, jakiej intensywnosci bedziemy miec orgazm zalezy tylko i wylacznie od naszego nastawienia i podniecenia. Im wieksze podnicenie i wiekszy luz tym intensywniejszy orgazm

[Madzialenka12344321]

Napisane przez jaga_2001

Im wieksze podnicenie i wiekszy luz tym intensywniejszy orgazm

Zgadzam się... dobra gra wstępna może wiele zdziałać

[silesianna]

dziewczyny, litości... "dopochwowe" to są globułki albo USG, a nie orgazmy orgazmy to są "pochwowe" nie mylmy pojęć medycznych z seksuologicznymi

a jeśli chodzi o sam temat - jak czytałam, co napisała Jaga, to jakbym czytała moje własne przeżycia - dokładnie tak samo.

co do artykułu - wiele juz takich czytałam i ten nie wprowadza nic nowego ale o wypraktykowanieu tych teorii nie mogę nic powiedzieć, bo (jeszcze) mi się nie udało

[akziizka]

dziewczyny, prosze was!!
nie piszcie ze pochwowy jest lepszy od lechtaczkowego.. bo nie mialam nigdy pochwowego i nie wyobrazam sobie takiej przyjemnosci!!
prosze napiszcie mi jak mam to zrobic zeby go dostac wkoncu!!

kurna!!((

[jaga_2001]

Napisane przez akziizka

dziewczyny, prosze was!!
nie piszcie ze pochwowy jest lepszy od lechtaczkowego.. bo nie mialam nigdy pochwowego i nie wyobrazam sobie takiej przyjemnosci!!
prosze napiszcie mi jak mam to zrobic zeby go dostac wkoncu!!

kurna!!((

przeczytaj jeszce raz mego posta, ktory znajduje sie wyzej... Moze Ci ulzy po jego przeczytaniu

[Madzialenka12344321]

Jaga ale pieszcząć sama tylko łechtaczkę, jak możesz niby mieć orgazm pochwowy> Gdybys miała orgazm podczas stosunku to ok... Jak juz pisałam... to sa wogóle 2 inne orgazmy.. z czego ten pochwowy jest najlepszy i bez porównania z tym łechtaczkowym...

[jaga_2001]

Napisane przez Madzialenka12344321

Jaga ale pieszcząć sama tylko łechtaczkę, jak możesz niby mieć orgazm pochwowy> Gdybys miała orgazm podczas stosunku to ok... Jak juz pisałam... to sa wogóle 2 inne orgazmy.. z czego ten pochwowy jest najlepszy i bez porównania z tym łechtaczkowym...

Wlasnie na tym problem polega. Ja orgazmu pochwowego jako takiego nie mialam, bo go jeszcze nie osiagnelam podczas stosunku. Jedyny orgazm jaki osiagam to przez stymulacje lechtaczki. I jest on roznej intensywnosci. Jenen slabszy (gdy sie onanizuje) i silniejszy (gdy lechtaczke piesci moj TZ, czesto towarzyszy temu orgazmowi wytrysk, ktory jest niby zarezerwowany tylko dla orgazmu pochwowego). WYchodzi wiec na to, ze nie ma lechtaczkowego i pochwowego ale tylko i wylacznie lechtaczkowy ale o roznej intensywnosci A intensywnosc ta zalezy od wielu czynnikow...

[karolka-bobasek]

Napisane przez jaga_2001

Wlasnie na tym problem polega. Ja orgazmu pochwowego jako takiego nie mialam, bo go jeszcze nie osiagnelam podczas stosunku. Jedyny orgazm jaki osiagam to przez stymulacje lechtaczki. I jest on roznej intensywnosci. Jenen slabszy (gdy sie onanizuje) i silniejszy (gdy lechtaczke piesci moj TZ, czesto towarzyszy temu orgazmowi wytrysk, ktory jest niby zarezerwowany tylko dla orgazmu pochwowego). WYchodzi wiec na to, ze nie ma lechtaczkowego i pochwowego ale tylko i wylacznie lechtaczkowy ale o roznej intensywnosci A intensywnosc ta zalezy od wielu czynnikow...

OT i wlasnie doszlysmy do sedna sprawy ja, o ile nie jestem tepa zrozumiealam z artykułu ze orgazm kobieta ma jeden-łechtaczkowy-poniewaz tylko i wylacznie poprzez draznienie tego narzadu moze go osiagnac
ale - moze go tez osiagnac poprzez draznienie lechtaczki penisem poprzez scianki pochwy ( nie mam pojecia czy dobrze kapuje) i wtedy jest dluzszy, intensywniejszy, przyjemniejszy i jak twierdza dziewczyny -lepszy... i dlatwgo tylko ze dochodzi do niego poprzez stosunek jest nazywany pochwowym

jak sie myle to mnie poprawcie

[jaga_2001]

Napisane przez karolka-bobasek

OT i wlasnie doszlysmy do sedna sprawy ja, o ile nie jestem tepa zrozumiealam z artykułu ze orgazm kobieta ma jeden-łechtaczkowy-poniewaz tylko i wylacznie poprzez draznienie tego narzadu moze go osiagnac
ale - moze go tez osiagnac poprzez draznienie lechtaczki penisem poprzez scianki pochwy ( nie mam pojecia czy dobrze kapuje) i wtedy jest dluzszy, intensywniejszy, przyjemniejszy i jak twierdza dziewczyny -lepszy... i dlatwgo tylko ze dochodzi do niego poprzez stosunek jest nazywany pochwowym

jak sie myle to mnie poprawcie

nie wiem czy wiecie, ale gdyby wyciagnac cala lechtaczke z kobiety i uciac penisa facetowi i oba te narzady polozyc obok siebie to mialyby w sumie te sama dlugosc Tak wiec to co wystaje to tylko szczyt gory lodowej, znaczna czesc lechtaczki znajduje sie wewnatrz ciala, docierajac az do scian pochwy, do tzw. agicznego punktu G Byc moze wiec, ze gdy TZ mnie piesci to moja pochwa tak sie kurczy, ze jej dwie przeciwlegle sciany ocieraja sie o siebie co dodatkowo poteguje uczucie podniecienia i temu podczas seksu oralnego osiagam az tak intensywny orgazm...

[moren]

Sorry,ale nie moglam sie powstrzymac Rozbawil mnie tytul watku
Dopochwe,to moga byc globulki,a nie orgazm

[jaga_2001]

Napisane przez moren

Sorry,ale nie moglam sie powstrzymac Rozbawil mnie tytul watku
Dopochwe,to moga byc globulki,a nie orgazm

silesianna 7 postow wyzej pisala o tym samym...

[moren]

Napisane przez jaga_2001

silesianna 7 postow wyzej pisala o tym samym...

Nie rzegladalam calego watku dokladnie,wiec nie zauwazylam Ale tytulik fajny,przykowa uwage

[Madzialenka12344321]

ja to tak rozumiem: że echtaczkowy (ten delikatny) jest wtedy jesli pieścisz łechtaczkę, czyli ten czubek góry lodowej.. natomiast pochwowy jest wtedy kiedy sie kochasz i członek wchodzi do pochwy i nie piesci te łechtaczki wystającej( czyli ten najprzyjemniejszy orgazm)...

[karolka-bobasek]

Napisane przez Madzialenka12344321

ja to tak rozumiem: że echtaczkowy (ten delikatny) jest wtedy jesli pieścisz łechtaczkę, czyli ten czubek góry lodowej.. natomiast pochwowy jest wtedy kiedy sie kochasz i członek wchodzi do pochwy i nie piesci te łechtaczki wystającej( czyli ten najprzyjemniejszy orgazm)...

no i chyba dokladnie tak jest
teraz sek w tym ze trzeba sie nagimnastykowac, zeby dopiescic ta "srodkowa" lechtaczke

a co do tytulu - dopochwowy - mialo byc dosadnie

[jaga_2001]

DZiewczyny, nie jest tak. Jesli tak by bylo to wynikaloby, ze pieszczac ta gore lodowa osiagam orgazm pochwowy co jest wierutna bzdura. Kobieta orgazm "pochwowy" osiaga tez przy stymuacji lechtaczki zewnetrznej, czyli tej gory lodowej. Tak wiec kazda kobieta osiaga TYLKO orgazm lechtaczkowy, ale o roznej intensywnosci.

Tak wiec ORGAZM POCHWOWY NIE ISTNIEJE!!! Jest tylko lechtaczkowy o roznej intensywnosci.

[moren]

Napisane przez jaga_2001

DZiewczyny, nie jest tak. Jesli tak by bylo to wynikaloby, ze pieszczac ta gore lodowa osiagam orgazm pochwowy co jest wierutna bzdura. Kobieta orgazm "pochwowy" osiaga tez przy stymuacji lechtaczki zewnetrznej, czyli tej gory lodowej. Tak wiec kazda kobieta osiaga TYLKO orgazm lechtaczkowy, ale o roznej intensywnosci.

Tak wiec ORGAZM POCHWOWY NIE ISTNIEJE!!! Jest tylko lechtaczkowy o roznej intensywnosci.

Wez mnie nie strasz Ja tak czekam i czekam na ten pochwowy,a tu sie okazuje,ze to moze byc bzdura Ech,ciezkie jest zycie kobiety

Wyszedl tytulik dosadnie Bardzo fajnie

[Madzialenka12344321]

a mi sie wydaje że sa 2 różna orgazmy.. nawet gdzies kiedys o tym czytałam...