Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! :) Część XX

[Klaudenc]

Napisane przez ShrinkingViolet

Dr organic? Pierwsze słyszę o firmie, wyleciałam z obiegu. Co dokładniej zamówiłaś? Może też się zainteresuje Ja właśnie siedzę z czarną marokańską maską na głowie i jestem przerażona konsystencją. Zaraz lecę zmyć.

Bo w Polsce można je kupić chyba tylko na ebay i są droższe. Ja już miałam szampon różany (nie polecam ich szamponów, totalne zdzieracze), odżywke różaną i arganową. I tą arganową polubiłam pod koniec opakowania, więc zamówiłam 2 buteleczki, do tego miodową jedną. Te kosmetyki na polskie warunki są drogie według mnie bo tu to z 5-6 funtów za jedną, ale poczytaj na kwc może i zobacz jakie ceny tam w Polsce wychodzą.
Można też zamówić ze sklepu Holand and Barret, ale przesyłka 7 funtów około.

[krolewna_smieszka]

Napisane przez iwonsia01

Kochana mnie żeby nie myć włosów rano wystarczyło poznać 2 osoby, które nie dosuszyły ich i dostały paraliżu twarzy. Jedna leżała 3 miesiące w szpitalu i na trwałe został jej tik przy oku a 2 miała nieruchomą połowę twarzy przez miesiąc. AMEN!

O.O Ja właściwie nigdy nie dosuszam... A wiesz, co im się dokładnie stało??

Napisane przez ShrinkingViolet

Myślałam, że tak się tylko mówi, w liceum wychodziłam na siarczysty mróz w mokrych włosach (parę razy zrobiły mi się sople na włosach). Widzę, że jak zwykle mam więcej szczęścia niż rozumu.

Też chodzę z wilgotnymi w zimie, ale bez sopli. :P No i wiem, że to niszczy włosy, więc staram się w zimie mocniej suszyć... Ale tak nie cierpię tego robić...

Przy plunkingu, obawiam się, że w ręcznik mi wsiąknie także żel.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez krolewna_smieszka

Przy plunkingu, obawiam się, że w ręcznik mi wsiąknie także żel.

Powiem Ci, że jak ja robiłam jeszcze żelem i odciskałam w koszulkę to nic takiego się nie działo bo dawałam trochę więcej niż zazwyczaj i nadmiar odciskał się na koszulce. Teraz już się raczej nie bawię z żelem bo spowalnia suszenie o wieki ale pewnie do niego wrócę jak kłaki podrosną.

[iwonsia01]

Napisane przez krolewna_smieszka

O.O Ja właściwie nigdy nie dosuszam... A wiesz, co im się dokładnie stało??


Też chodzę z wilgotnymi w zimie, ale bez sopli. :P No i wiem, że to niszczy włosy, więc staram się w zimie mocniej suszyć... Ale tak nie cierpię tego robić...

Przy plunkingu, obawiam się, że w ręcznik mi wsiąknie także żel.

Przewiało je. Ale od tego też można dostać zapalenia opon mózgowych (tu mam przykład ale z opowiadań znajomego). Czasem wystarczy stanąć z wilgotną głową w przeciągu i nieszczęście gotowe niestety;/ Zwykle dochodzi do zapalenia nerwu twarzowego.

[krolewna_smieszka]

Czytam to właśnie z bardzo silnym bólem karku od 2 dni... Przewiało mnie. x_x No to muszę się bardziej przykładać do suszenia. Przeraziłaś mnie nie na żarty.

[Curly81]

Moja babcia zawsze mi mówiła,żebym dosuszała głowę bo jakaś jej znajoma zmarła z tegoż właśnie powodu.To było bardzo dawno ,jeszcze jak na wsi nie było centralnego ogrzewania.Siedziała w zimie w zimnej nieogrzewanej izbie z mokrą głową,zachorowała i zmarła.Nie można robić takich rzeczy.

Byłam dzisiaj na wyprzedaży w h&m,kupiłam tyle rzeczy za 160zł,że sama jestem z siebie dumna.Obkupiłam córcię w sukienki i sobie spodnie,piżamę na dziale dziecięcym na 170cm.

Od rana nie mogę załadować zdjęć.Pojawia mi się komunikat,ze ważność strony wygasła pomimo,że robię to szybko.

[Klaudenc]

Suszenie głowy jest ważne, tak samo jak noszenie czapki zimą. Moja siostra nie nosi i ma problem z zatokami, a w Polsce są spore mrozy często i już nie raz rzęsy miałam białe albo włosy wystające spod czapki oszronione, które i tak były suche, a gdzie dopiero mokre. Także lepiej nabawić się puchu na włosach od suszary czy przyklapu od czapki niż choroby
Przyznam, że latem gdy jest ciepło to mając długie włosy nie potrafiłabym chyba chodzić w rozpuszczonych bo grzeją jak wełenka, a jak czarne to w ogóle - patelnia na głowie. Jednego lata robiłam tak jak Chatul poleciła - miałam wiatraczek w pokoju i chłodząc sie przy okazji włosy się suszyły ;D

[krolewna_smieszka]

Ja akurat uwielbiam ciepły klimat, chyba moje upodobania zgadzają się z naturą moich włosów. Dla mnie 30stopniowy upał to nie problem, natomiast przez większość roku marznę potwornie.
Od wiatraka obawiam się, że pierwsze, co bym poczuła, to właśnie przewianie. :/ Bardzo szybko reaguję, wystarczy np. kilkanaście minut w samochodzie z silnym nawiewem/klimą. A moje teraźniejsze przewianie to nie mam pojęcia od czego. Może po prostu od siedzenia w nocy w ogródku (ale z suchą głową). Ew. od siedzenia w domu przez jakiś czas w mokrej koszulce po suszeniu włosów.

[Ania_Marysia]

A może to wina cięcia? U mnie też wycieniowane włosy miały tendencję do puchu i strączków :c Kiedy podcięłam je na równo i bez cieniowania (lekkie U) jest lepiej

[chimay]

Napisane przez booklover

Pielęgnuję włosy już od około 9 miesięcy i są w całkiem dobrej kondycji. Jakiś miesiąc temu pozbyłam się wszystkich zniszczonych końcówek. Ścięłam sporo włosów i wycieniowałam końcówki,żeby nadać lekkości włosom i wydobyć maksimum skrętu. I właśnie po tym zaczęły się problemy,pomimo że właściwie moje włosy były już całkiem zdrowe. Kiedy są całkowicie mokre są cudowne-miękka i gładka tafla. Problem zaczyna się po wyjściu spod prysznica. Kiedy zaczynają schnąć,stają się napuszone,strączkują się i kompletnie się nie układają. Na początku myślałam,że to wina oleju przed każdym myciem i maski po,więc przestałam je nakładać. Nie pomogło. Później pomyślałam,że to może wina stylizacji i próbowałam czegoś innego. Niezależnie od tego,co robiłam,włosy cały czas wyglądały źle. Po ugniataniu skręt był przesłonięty przez puch,po Super Soakerze wyglądały na bardzo brudne,po plunkingu czy ploppingu wyglądały na bardzo nieuporządkowane. Próbowałam także nie stylizować,ale nadal wyglądały źle. Zawsze wyglądają,jakby wymagały czesania,a po przeczesaniu ich robi się jedna wielka kupa siana.Strączkują się nawet jeszcze bardziej. Pomyślałam też,że to może pielęgnacja cg przestała moim włosom pasować,więc nakładałam odżywkę z silikonami. Nadal to samo. Próbowałam też obciążać je odżywką b/s,kropelką oleju albo nawet kremem do rąk,ale to sprawiło tylko,że oprócz puchu wyglądały na nieumyte. Kompletnie nie wiem,co robić

Napisane przez Ania_Marysia

A może to wina cięcia? U mnie też wycieniowane włosy miały tendencję do puchu i strączków :c Kiedy podcięłam je na równo i bez cieniowania (lekkie U) jest lepiej

A kiedy to cięcie miało miejsce? Bo jeśli od razu po obcięciu tak się zaczęło dziać, to może to być winowajca, ale przychodzi mi też do głowy wilgotność powietrza, która o tej porze roku jest wysoka i lubi niektóre włosy puszyć.

[Ania_Marysia]

Też się nad tym zastanawiałam, ale nie słyszałam o żadnych włosach, które wilgotność powietrza strączkuje

[Ag Rafka]

Hej,hej, kreciołki!!!
Dopiero teraz zauważyłam, że nowa część
U mnie wakacje, na czas których zwykle wracam do fal i henny. Mam też nadzieję, że będzie wiecej czasu na śledzenie wątku i pisanie raz po raz.
Chociaż widzę mnóstwo nowych twarzy i niewiele ze "starej gwardii". Pewnie mnie też już nikt nie kojarzy....
Nic to, przypomnę się i poznam.

PS> Właśnie poczytałam ostatnią stronę i przeraziły mnie wieści Iwonsi (o, jest ktoś kogo pamietam!!!). To ja chyba podświadomie falę noszę głównie latem, gdyż fal nigdy nie dosuszam w 100%-wolę jak dosychają naturalnie(latem pozwala na to i aura i więcej czasu). Natomiast "na prosto" suszę zawsze do końca.

[AgusiA753]

Napisane przez Aziddee

Bardzo dziękuję za miłe słowa dziewczyny Oby mój upór się opłacił



No ja to bym chciała gęsty busz na głowie
Najlepiej przebadaj hormony i przeanalizuj swoją dietę. Lepiej się tym zająć jak najszybciej.



Ah to cerkogel powinien trochę to złagodzić. Swędzi Cię skóra głowy często?



Mi Mysia poleciła, bo sama bym się pewnie nie wybrała. Za dobrych doświadczeń z dermatologami to ja zdecydowanie nie mam.



Ja myję co dwa dni, ale uwielbiam się zajmować swoimi włosami A mam sporo rzeczy w pielęgnacji więc trochę się schodzi I tak jak mi Mysia zmieniła schemat i kosmetyki to mi gorzej, bo nie mogę sobie tak po prostu wejść do ukochanego sklepu i kupić od groma rzeczy




Toteż wrzuciłam, żeby nikt nie mówił, że przesadzam Oby pomogły

Przeanalizuję wszystko, dziękuję Wcześniej jak brałam tabletki anty to skóra głowy mnie swędziała i była nadwrażliwa, sypały się z niej suche skórki i migłabym jej i tydzień nie myć... Teraz zaczyna mnie swędzieć dopiero po 3 dniach i tak się tłuści. Ale chyba kozieradka trochę też to wzmaga. No na pewno skalp nie jest tak wrażliwy jak na anty. Rozważałam czy to przez odstawienie tak nie wypadają, ale podczas brania tabsów też leciały... Eh, nic nie wymóżdże, tylko badania. Bylebym nie wyłysiała do tego czasu

Napisane przez krolewna_smieszka

Ech, wszystko teraz super ekstra, tylko problem z czasem...
Zazwyczaj mycie + mycie głowy+ ułożenie włosów + śniadanie + wyszykowanie się do wyjścia zajmowało mi 2h. Dzisiaj samo mycie i zajęcie się włosami zajęło mi 1,5h... Nie zdążyłam już wysuszyć i wyszłam z domu z totalnie mokrymi. Ani to estetyczne, ani zdrowe. :/ Oczywiście, gdy już wyschły, wyglądają super.
Mam się 3h szykować do normalnego codziennego wyjścia? :< Póki są wakacje, to spoko, ale jak znajdę pracę i będę musiała wychodzić o 7 rano, to będę wstawać o 4? No chyba że zostawię loki tylko na specjalne okazje, a tak będę wiązać...

Właśnie to samo mnie wnerwia. Pomyśl jak ja na 6 do pracy chodziłam i teraz znowu zacznę, oszaleję chyba albo będę wyglądać jak niewygląd

Chyba od następnego mycia zacznę suszyć włosy na 2 suszarki, akurat mam w domu 2 z dyfuzorem. xD

Hahaha to jest opcja

Napisane przez Joanku

Azi, ja też trzymam kciuki. Będzie lepiej, bo Ty jesteś fighterka!

Wczoraj poznałam dziewczynę, włosiory do pasa, może nie najgrubsze ALE, jakie falki!
Zdecydowanie z potencjałem.

Ale dziewczyny...
Pogadalysmy, bo mówi, że ma tam z nimi jakiś problem i...
Umarlam..
Poznana A. Myje włosy co drugi dzień na noc. Całe head&shouldersem, wyciera ręcznikiem i kładzie sie w mokrych spać. Odżywek nie używa.

Niektórzy mają farta... Modły dziękczyne za genetykę i za to, że Cię spotkała, i zejdzie na dobrą drogę

Przeżyłam szok i walczyłam nagła potrzeba przytulenia jej włosów i przeprosin xD

Chciałabym w tym momencie zobaczyć jej minę

Napisane przez Klaudenc

Nawet jak paru facetów pytałam to nie chcą h&S używać bo kuku robią, a mój zaś fructisa omija. Dodałam ostatnio do prania - ładnie pachnące i mięcutkie ubrania, polecam jak coś

A ja tu się zastanawiałam jak zużyć Babydreama, bo nawet do mycia pędzli mi nie podchodzi

Napisane przez Chatul

Nie wiem, czy coś to pomoże, ale ja ze swojej strony polecam wiatrak. Taki, jak na upały. Trzymać go nie trzeba, można postawić obok siebie, włączyć i w spokoju zjeść śniadanie. A on pracowicie będzie zimnym nawiewem suszył włosy

To jest myśl Gorzej zimą...

Napisane przez Joanku

Jeśli kogoś interesuje co u 'nas' to pracujemy nad hennowa pomyłka.

Maska koloryzujaca rifflessi trochę pomogła z żółtą poświatą na czubku.
A resztę pidbarwila miedzia.
Wciąż jestem rudą, ale taka ciemna. Sporo pasm wpada w mocne czerwienie i brązy.

Najprawdopodobniej zrobię jakąś kąpiel rozjasniająca żeby to wybić do rudosci i pomarańczu. Bo się tak nie czuje i już.

Ale w ogóle odkąd zagościła u nas odzywka bez spłukiwania joanna z makiem i bawełną wlosiska są lepsze z dnia na dzień a skręt... jakby znikąd poprawił się niewyobrażalnie, czy naprawdę niewielkim nakładzie pracy. Reanjmacja bez żelu czy kremu. Tylko Joanna MiB z atomizera i plunking.

Mi osobiście kolor się bardzo podoba I tak jak u siebie puchu nie cierpię tak przy Twoim skręcie i np. Iwonsi podoba mi się, dodaje objętości Jest szał

i mimo, że nakładam chemie na odrosty i włosy farbowane to naprawdę wyglądają dobrze.
Widać, można farbować i mieć.

Ja też nie jestem takim ortodoksem, żeby teraz porzucić wszystko co be i nie suszyć, czy farbować a móc powiedzieć 'przynajmniej są super zdrowe'

Napisane przez iwonsia01

Przewiało je. Ale od tego też można dostać zapalenia opon mózgowych (tu mam przykład ale z opowiadań znajomego). Czasem wystarczy stanąć z wilgotną głową w przeciągu i nieszczęście gotowe niestety;/ Zwykle dochodzi do zapalenia nerwu twarzowego.

yyyy... przerażasz mnie

Napisane przez Curly81

Moja babcia zawsze mi mówiła,żebym dosuszała głowę bo jakaś jej znajoma zmarła z tegoż właśnie powodu.To było bardzo dawno ,jeszcze jak na wsi nie było centralnego ogrzewania.Siedziała w zimie w zimnej nieogrzewanej izbie z mokrą głową,zachorowała i zmarła.Nie można robić takich rzeczy.

Byłam dzisiaj na wyprzedaży w h&m,kupiłam tyle rzeczy za 160zł,że sama jestem z siebie dumna.Obkupiłam córcię w sukienki i sobie spodnie,piżamę na dziale dziecięcym na 170cm.

Od rana nie mogę załadować zdjęć.Pojawia mi się komunikat,ze ważność strony wygasła pomimo,że robię to szybko.

Dobra Twoja
Co do zdjęć to nie wiem, logowałaś się na nowo?



Właśnie skminiłam, że jest już 01.07- 2 lata jak zaczęłam dbać świadomie o kudły... Wiadomo są lepsze dni i gorsze, włosy są jakie są, ale uwielbiam je. Proszę tylko o jedno: żeby do chol*ry pozostały już na swoim miejscu! Dziękuję.

[201605161428]

Korzystała któraś z was z usług Mysi ? Zastanawiam się nad wizytą, patrząc na ceny wyjdzie mnie mniej więcej tyle co w Krakowie u mojego fryzjera, licząc nawet z dojazdem :O

[Martek_]

Napisane przez Ag Rafka

Hej,hej, kreciołki!!!

Ja pamiętam, ja! I to bardzo dobrze.
Miło Cię widzieć, przypominam sobie o swoich początkach . Pokaż jak tam kłaczki.

[iwonsia01]

Napisane przez Ag Rafka

Hej,hej, kreciołki!!!
Dopiero teraz zauważyłam, że nowa część
U mnie wakacje, na czas których zwykle wracam do fal i henny. Mam też nadzieję, że będzie wiecej czasu na śledzenie wątku i pisanie raz po raz.
Chociaż widzę mnóstwo nowych twarzy i niewiele ze "starej gwardii". Pewnie mnie też już nikt nie kojarzy....
Nic to, przypomnę się i poznam.

PS> Właśnie poczytałam ostatnią stronę i przeraziły mnie wieści Iwonsi (o, jest ktoś kogo pamietam!!!). To ja chyba podświadomie falę noszę głównie latem, gdyż fal nigdy nie dosuszam w 100%-wolę jak dosychają naturalnie(latem pozwala na to i aura i więcej czasu). Natomiast "na prosto" suszę zawsze do końca.

Miło Cię widzieć! Dawaj fotki!!! Ja też raz znikam a potem znów powracam na wątek Teraz jestem dłużej, bo od stycznia miałam masakrę z włosami a przede wszystkim ich wypadaniem.

Nikogo nie chciałam nastraszyć moim postem A raczej przestrzec. Ja kilka razy wyszłam z wysuszonymi włosami na zimne powietrze i dostałam "tylko" albo "aż" zapalenia zatok. Staram się zawsze suszyć do końca i wychodzić minimum 30 min. po suszeniu aby nie mieć gorącej głowy od suszarki. Pewnie wiele zależy od odporności, więc jednemu nic nie będzie a drugi wyląduje na pogotowiu.

[antenka501]

Napisane przez iwonsia01

Nikogo nie chciałam nastraszyć moim postem A raczej przestrzec. Ja kilka razy wyszłam z wysuszonymi włosami na zimne powietrze i dostałam "tylko" albo "aż" zapalenia zatok. Staram się zawsze suszyć do końca i wychodzić minimum 30 min. po suszeniu aby nie mieć gorącej głowy od suszarki. Pewnie wiele zależy od odporności, więc jednemu nic nie będzie a drugi wyląduje na pogotowiu.

Ja chciałam potwierdzić, że takie rzeczy się zdarzają. Mój mąż przez lata miał zwyczaj mycia głowy rano do czasu, aż właśnie sparaliżowało mu pól twarzy (zapalenie nerwu trójdzielnego to było o ile dobrze pamiętam). Rehabilitację przechodził bardzo długo, a do tej pory kącik ust mu "leci" i czasem "odzywa mu się" powieka. Kiedy jest zimno i wietrzenie to wszystkie dolegliwości się nasilają. Także naprawdę żartów nie ma.
Ja w wieku nastoletnim nie uznawałam czapek (choć nie myłam nigdy włosów rano) to teraz nie mogę poradzić sobie z przewlekłym zapaleniem zatok - masakra gdy się kładziesz, budzisz i musisz funkcjonować cały dzień z bólem głowy...
Więc suszcie się rano porządnie.

[martaakow]

Mój brat latem przy zwykłych przeciągach, jakie się robi przy upałach, też dostał zapalenia nerwu twarzowego. Na szczęście u niego wszystko minęło i nie został mu po tym ślad, ale ile strachu było, że się nie wyleczy i do końca życia nie będzie miał czucia w połowie twarzy albo w jakimś w ogóle fragmencie.



Włosy mi ostatnio lekko falują. Kupiłam moja ukochaną maskę:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...i-bawelna.html
Jest szałowo, jak na to, co było wcześniej. Przynajmniej coś mi się dzieje na łbie, a nie wyprost. No ale też przyznaję, że pokornie porzuciłam piankę i wróciłam do żelu.
Ale dalej myję włosy na noc i rano są pikne. Co prawda skręt inny, bo wiążę w luźnego koczka, ale w ciągu dnia wraca do siebie.
A wczoraj po deszczu... Takie fale śliczne!

[Curly81]

Napisane przez antenka501

Ja chciałam potwierdzić, że takie rzeczy się zdarzają. Mój mąż przez lata miał zwyczaj mycia głowy rano do czasu, aż właśnie sparaliżowało mu pól twarzy (zapalenie nerwu trójdzielnego to było o ile dobrze pamiętam). Rehabilitację przechodził bardzo długo, a do tej pory kącik ust mu "leci" i czasem "odzywa mu się" powieka. Kiedy jest zimno i wietrzenie to wszystkie dolegliwości się nasilają. Także naprawdę żartów nie ma.
Ja w wieku nastoletnim nie uznawałam czapek (choć nie myłam nigdy włosów rano) to teraz nie mogę poradzić sobie z przewlekłym zapaleniem zatok - masakra gdy się kładziesz, budzisz i musisz funkcjonować cały dzień z bólem głowy...
Więc suszcie się rano porządnie.

Mój brat załatwił sobie zatoki przez chodzenie z gołą głową w zimie.Miał operację na zatoki i długo się nacierpiał jeszcze przed operacją bo przewiało go solidnie to teraz nosi czapkę na uszach i grubą jak babciny koc.Po szkodzie to każdy mąrdy.A on jest lekarzem.

Logowałam się na nowo wczoraj i nie wiem czemu nie mogłąm załadować zdjęć.Zaraz znowu spróbuję.

Włosy zaczęły mi lecieć.Przez ostatnie dwa mycia przy czesaniu na mokro wyszło mi tyle,że się przeraziłam.Czesałą m najpierw na sucho i było sporo a potem na mokro szoku doznałam ile poleciało ale może dlatego,że długo mi nic nie wypadało i teraz jakaś wymianka jest.
Fakt,że przestałam używać Jantaru a to on mi hamował wypadanie.Pewnie teraz wypadło mi to co miało na bieżąco wypaść.Mam nadzieję,ze łysa nie zostanę.Miałam zrobić fotkę tego co mi wypadło,żeby Wam pokazać ale nie zrobiłam w końcu bo wyrzuciłam je do wc i nie chciałam robić fotki z takiego miejsca.

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez martaakow

Włosy mi ostatnio lekko falują. Kupiłam moja ukochaną maskę:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...i-bawelna.html
Jest szałowo, jak na to, co było wcześniej. Przynajmniej coś mi się dzieje na łbie, a nie wyprost. No ale też przyznaję, że pokornie porzuciłam piankę i wróciłam do żelu.

kusi mnie ta odżywka ale ostatnio kupiłam tyle masek,odzywek,że muszę je najpierw zużyć bo aż mi samej głupio nowe kupować.

[AgusiA753]

Napisane przez antenka501

Ja chciałam potwierdzić, że takie rzeczy się zdarzają. Mój mąż przez lata miał zwyczaj mycia głowy rano do czasu, aż właśnie sparaliżowało mu pól twarzy (zapalenie nerwu trójdzielnego to było o ile dobrze pamiętam). Rehabilitację przechodził bardzo długo, a do tej pory kącik ust mu "leci" i czasem "odzywa mu się" powieka. Kiedy jest zimno i wietrzenie to wszystkie dolegliwości się nasilają. Także naprawdę żartów nie ma.
Ja w wieku nastoletnim nie uznawałam czapek (choć nie myłam nigdy włosów rano) to teraz nie mogę poradzić sobie z przewlekłym zapaleniem zatok - masakra gdy się kładziesz, budzisz i musisz funkcjonować cały dzień z bólem głowy...
Więc suszcie się rano porządnie.

Ja też całe życie bez czapki chodziłam, a teraz przy wietrze mnie zawsze głowa boli:/ Choć w mokrych nigdy zimą nie wyszłam...
Ag Rafka- Ja pamiętam, bo czytałam stare wątki

Napisane przez Curly81

Włosy zaczęły mi lecieć.Przez ostatnie dwa mycia przy czesaniu na mokro wyszło mi tyle,że się przeraziłam.Czesałą m najpierw na sucho i było sporo a potem na mokro szoku doznałam ile poleciało ale może dlatego,że długo mi nic nie wypadało i teraz jakaś wymianka jest.
Fakt,że przestałam używać Jantaru a to on mi hamował wypadanie.Pewnie teraz wypadło mi to co miało na bieżąco wypaść.Mam nadzieję,ze łysa nie zostanę.Miałam zrobić fotkę tego co mi wypadło,żeby Wam pokazać ale nie zrobiłam w końcu bo wyrzuciłam je do wc i nie chciałam robić fotki z takiego miejsca.

No właśnie mi też więcej wypada po odstawieniu kozieradki. Ale jeśli tak ma być to wcieranie czegokolwiek mija się z celem:/ Ciekawe co to będzie dzisiaj...

kusi mnie ta odżywka ale ostatnio kupiłam tyle masek,odzywek,że muszę je najpierw zużyć bo aż mi samej głupio nowe kupować.

Mi też. Mam jeszcze sporo do przetestowania, a kupiłam ostatnio maske Eveline argan & keratin, bo zmienili skład, a w Biedrze dostałam ze starym
Teraz jestem w fazie testów tego żelu http://https://www.google.pl/search?...ml%3B220%3B320
Oj, jest baaardzo mocny solo. Spróbowałam na nim metody Martaakow, podczas suszenia i tak powstały suchary, do tego na drugi dzień nie było już skrętu takiego. Teraz zmieszam go z jakimś innym żelem i dam na koniec stylizacji

[Curly81]

Napisane przez AgusiA753

No właśnie mi też więcej wypada po odstawieniu kozieradki. Ale jeśli tak ma być to wcieranie czegokolwiek mija się z celem:/ Ciekawe co to będzie dzisiaj...

No właśnie.Przestajesz czegoś używać i znowu lecą.Przerzuciłam się na joanne rzepę ale ona nie działa na moje cebulki wcale.Zuzyłam całą buteleczkę i nic a przy Jantarze bardzo szybko był efekt.

Dalej nie mogę załadować zdjęć.Ten sam komunikat pomimo,że loguję się na nowo.Coś z moim netem jest nie tak jak widać albo kompem:/.

[Elizasz]

Hej
Gdzieś tam kiedyś się udzielalam, ale brakło czasu
Teraz mam wakacje, to może uda mi się częściej tu zaglądac i coś napisać
Obecnie walczę z przerażającym wypadaniem włosów Głównym podejrzanym jest płyn Facelle....
Mam plan na mega pielęgnację w czasie tych dwóch miesięcy, szczególnie że 11 lipca jadę do Chorwacji, gdzie włosy będą męczone słoną wodą i słońcem... i tu pytanie-czy macie jakieś sprawdzone kosmetyki z filtrem do włosów? Planuję kupic olej z pest marchwii i malin, do tego Jantar, ale może coś z "gotowców" polecicie?

[Curly81]

Napisane przez Elizasz

Hej
Gdzieś tam kiedyś się udzielalam, ale brakło czasu
Teraz mam wakacje, to może uda mi się częściej tu zaglądac i coś napisać
Obecnie walczę z przerażającym wypadaniem włosów Głównym podejrzanym jest płyn Facelle....
Mam plan na mega pielęgnację w czasie tych dwóch miesięcy, szczególnie że 11 lipca jadę do Chorwacji, gdzie włosy będą męczone słoną wodą i słońcem... i tu pytanie-czy macie jakieś sprawdzone kosmetyki z filtrem do włosów? Planuję kupic olej z pest marchwii i malin, do tego Jantar, ale może coś z "gotowców" polecicie?

ja też szukam skutecznego środka z uv na włosy,ja lecę na Korfu na 2 tyg.we wrześniu ,wiec mam jeszcze dużo czasu ale widzę,że jest ogrom tych preparatów z uv.Teraz mam w domu spray Jantara z bursztynem.

[Klaudenc]

Napisane przez Curly81

No właśnie.Przestajesz czegoś używać i znowu lecą.Przerzuciłam się na joanne rzepę ale ona nie działa na moje cebulki wcale.Zuzyłam całą buteleczkę i nic a przy Jantarze bardzo szybko był efekt.

U mnie ta wcierka też nie działa. Używam olei i nafty jeszcze, chociaż nafta poza zamykaniem wilgoci we włosach nic innego póki co nie zdziałała. Nie wiem ile w tym prawdy, że nafta przyspiesza porost czy hamuje wypadanie ale liczę że coś pomoże we wzroście przy dłuższym stosowaniu.
Może rzeczywiście tego jantara spróbuję kiedyś.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez Curly81

No właśnie.Przestajesz czegoś używać i znowu lecą.Przerzuciłam się na joanne rzepę ale ona nie działa na moje cebulki wcale.Zuzyłam całą buteleczkę i nic a przy Jantarze bardzo szybko był efekt.

Dalej nie mogę załadować zdjęć.Ten sam komunikat pomimo,że loguję się na nowo.Coś z moim netem jest nie tak jak widać albo kompem:/.

Dziewczyny możecie napisać coś więcej o tej kozieradce? To jest wyciag do wcierania, coś do picia?

Sorry, źle zacytowałam. Brawo ja.

[martaakow]

Kozieradkę kupuje się sproszkowaną i zalewa chyba wrzątkiem.
A później się wciera w skórę głowy.
I później się śmierdzi rosołem.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez martaakow

Kozieradkę kupuje się sproszkowaną i zalewa chyba wrzątkiem.
A później się wciera w skórę głowy.
I później się śmierdzi rosołem.

Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Powinnaś zostać copywriterem.

[martaakow]

Napisane przez ShrinkingViolet

Ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Powinnaś zostać copywriterem.

Ale taka prawda. Ja sama nie stosowałam kozieradki, ale każda z dziewczyn, które stosowały, dokładnie o zapachu rosołu pisały.
Ja się nie odważyłam przetestować. Nie jest to mój ulubiony zapach.

[ShrinkingViolet]

Napisane przez martaakow

Ale taka prawda. Ja sama nie stosowałam kozieradki, ale każda z dziewczyn, które stosowały, dokładnie o zapachu rosołu pisały.
Ja się nie odważyłam przetestować. Nie jest to mój ulubiony zapach.

Mój też ale myślę, że się poświęcę i pójdę do zielarskiego. Dla włosów wszystko.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Siedzę właśnie z mieszaknką Joanny rumiankowej i odżywki tureckiej Planeta Organica. Zrobiłam mini plunking (jakoś nie przekonuje mnie siedzenie do godziny w turbanie na głowie, mam wrażenie, że cała odżywka w to wsiąknie). Jak będą jakieś ładne efekty to strzelę zdjęcia bo niestety gdy użyłam czarnej maski marokańskiej i potem odżywki tureckiej to była tragedia.

[iwonsia01]

Trzymajcie kciuki aby mi włosy się nie pogorszyły przez mój nowy impulsowy zakup Kupiłam sobie krem do loków z Joanny Prof. Niestety na 4 lub 5 miejscu ma alkohol denat:/ Muszę coś wypróbować na skrócenie stylizacji, bo mnie już wkurza. Żel będzie na większe wyjścia. Muszę jeszcze cyknąć fotkę za miesiąc czerwiec, ale nie wiem jakie dziś będą. Skończyła mi się odżywa Pantene do rozczesywania i ona jednak jest najlepsza dla osób z problematycznymi kołtunami. Teraz mam tą z Klis Kura i jednak to nie to. Ja muszę mieć do rozczesania bombę sylikonową. Moje włosy ostatnio zbierają pochwały od obcych;P Coś jest na rzeczy