Czy zamieszkałabyś sama z psem? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-03, 11:23   #31
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez gunia 23 Pokaż wiadomość
Nie łudź się, że go ktoś przygarnie, w Polsce myślę, że jest około miliona potrzebujących psów. Lepiej mu zamkniętemu w domu ale w swoim domu.
Bez przesady, jasne, jest duo potrzebujacych psow, ale duzo tez psow domy znajduje. Tym bardziej, ze nie jest to glupiutki, chory szczeniak.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 11:56   #32
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Kusum Pokaż wiadomość
Ale pomyśl sobie jaka to będzie selekcja. Prawdziwy dobór naturalny Poza tym nie każdy zwierz to Bury Moje koty kochają absolutnie każdego. Tulą się do gości, śpią na nich itd. Ja nie miałam żadnych wtop
Żeby jeszcze było w czym wybierać po trzydziestce... A tu z roku na rok poprzeczka szybuje do góry, nie w dół

Do wtop może należeć np. wybranie się na dwójeczkę do kuwety w romantycznym momencie, paczenie na wyginających się pańciów lub dołączanie do wspólnej zabawy czy problemy kota na tle behawioralnym związane z pojawieniem się nowego człowieka, najczęściej objawiające się wydalaniem tego i owego w ten czy inny sposób...

Na wczesnym etapie znajomości największym utrudnieniem są obowiązki wobec zwierzęcia zmniejszające czas i uwagę poświęcane znajomemu.
Ja od miesiąca i zapewne jeszcze co najmniej w kolejnym miesiącu będę wyłączona z życia towarzyskiego i wakacyjnych szaleństw, "bo kotek zwichnął kolano", "bo jak się kotka nie będzie trzymało w trakcie załatwiania, to narobi na ścianę", "bo co 2 dni weterynarz", "bo całe mieszkanie śmierdzi kotkiem posmarowanym lekami", "bo potykam się o porozkładane wszędzie kartony, żeby kot się nie obijał o meble".
Dla mnie wcześniejsze opuszczanie spotkań, bo koty są głodne jest normalne, ale dla osoby nie posiadającej nigdy zwierzęcia może oznaczać jakieś durne zafiksowanie, a po co pchać się w trudny związek, skoro tego kwiatu pół światu?

Trochę to inaczej wygląda, gdy kogoś się dopiero poznaje, a trochę inaczej, gdy wspólnie adoptuje się zwierzę Nie każdy toleruje kotkurencję
Generalnie to wiesz... szukam faceta z psem, wybudujemy duży dom i adoptujemy dzieci Brangeliny
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 12:01   #33
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

ja tylko tak a propos szukania chłopa. Dobrze po trzydziestce zostałam sama z labradorem, dwulatek z ADHD. Każdy potencjalny kandydat, który zjawiał się u mnie w domu, był obskakiwany i oblizywany. Niektórym się nie podobało... A potem się znalazł taki facet, który nie dość, że pozwolił na oblizywanie, to jeszcze doprowadził do tego, że mam dwa psy i trzy koty. a labrador został przez nowego pana wychowany w końcu jak należy.
więc da się znaleźć takiego chłopa
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 12:08   #34
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Oj, nie wątpię

Jak pogodziłaś tryb singla z wymagającym psem? Z kotami jest łatwiej.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 12:12   #35
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Tak sobie teraz próbuję przypomnieć jak to było. Po prostu nie wychodziłam na maratony imprezowe, ale ja nigdy czegoś takiego nie robiłam. To było tak, że szłam do pracy, do domu z psem, potem dodatkowa praca w domu, potem spacer i około 18/19 mogłam wyjść z domu na randkę. Wracałam przeważnie około północy, pies i tak kolejny spacer miał rano.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 23:15   #36
gunia 23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 768
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez CzasKomety Pokaż wiadomość
Bez przesady, jasne, jest duo potrzebujacych psow, ale duzo tez psow domy znajduje. Tym bardziej, ze nie jest to glupiutki, chory szczeniak.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A gdzie Ty znajdujesz te domy? Szukam właśnie domów dla kilku psów, mimo, że jak to napisałaś nie są chore i głupiutkie szczeniaki, tylko naprawdę super psy z charakteru. Siedzą w hotelach, na tymczasach. I mimo ogłoszeń, wątków tu i tam kompletna porażka. Zdarzają się zainteresowani, ale wymagania niektórych albo warunki jakie chcą stworzyć psu wołają o pomstę do nieba! A byle komu no cóż, można oddać psa, ale czy jest sens?
gunia 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 14:31   #37
Yavanna84
Zakorzenienie
 
Avatar Yavanna84
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 517
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

A moim zdaniem pies znacznie pomaga w nawiązywaniu nowych znajomości. Ja bym za nic psa nie oddała.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Żeby jeszcze było w czym wybierać po trzydziestce... A tu z roku na rok poprzeczka szybuje do góry, nie w dół

Do wtop może należeć np. wybranie się na dwójeczkę do kuwety w romantycznym momencie, paczenie na wyginających się pańciów lub dołączanie do wspólnej zabawy czy problemy kota na tle behawioralnym związane z pojawieniem się nowego człowieka, najczęściej objawiające się wydalaniem tego i owego w ten czy inny sposób...

Na wczesnym etapie znajomości największym utrudnieniem są obowiązki wobec zwierzęcia zmniejszające czas i uwagę poświęcane znajomemu.
Ja od miesiąca i zapewne jeszcze co najmniej w kolejnym miesiącu będę wyłączona z życia towarzyskiego i wakacyjnych szaleństw, "bo kotek zwichnął kolano", "bo jak się kotka nie będzie trzymało w trakcie załatwiania, to narobi na ścianę", "bo co 2 dni weterynarz", "bo całe mieszkanie śmierdzi kotkiem posmarowanym lekami", "bo potykam się o porozkładane wszędzie kartony, żeby kot się nie obijał o meble".
Dla mnie wcześniejsze opuszczanie spotkań, bo koty są głodne jest normalne, ale dla osoby nie posiadającej nigdy zwierzęcia może oznaczać jakieś durne zafiksowanie, a po co pchać się w trudny związek, skoro tego kwiatu pół światu?

Trochę to inaczej wygląda, gdy kogoś się dopiero poznaje, a trochę inaczej, gdy wspólnie adoptuje się zwierzę Nie każdy toleruje kotkurencję
Generalnie to wiesz... szukam faceta z psem, wybudujemy duży dom i adoptujemy dzieci Brangeliny
Hm... nie obraź się, ale warto by poszukać problemu poza zwierzakiem. Żaden mój facet nie miał problemu z tym, że mam kota... Kuwetę można postawić poza sypialnią (w ogóle co to za pomysł, żeby ją trzymać w sypialni ) i problem dobijania się do niej przestanie istnieć. Wcześniejsze wychodzenie ze spotkań, bo koty głodne? Hm.. u mnie kot ma zawsze jedzenie w misce, je jak mu się chce. Kartony w domu? Serio?

A tak w ogóle to ja bym nie chciała być z kimś, kto nie lubi zwierząt, bo i domu bez zwierząt sobie nie wyobrażam. Teraz mam duecik pies + kot i nigdy nie traktowałam tych futer w kategorii problemu. Raczej wnoszą do mojego życia wiele radości.
__________________
Blog podróżniczy: http://zurawinska.pl/

Fotografie psów: https://www.facebook.com/SnapDogPL/

Muffin: https://www.facebook.com/muffinbordercollie
Yavanna84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-04, 15:18   #38
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Hm... nie obraź się, ale warto by poszukać problemu poza zwierzakiem.
I właśnie takiej dyskusji chciałam uniknąć odmawiając kontynuacji tematu. Nie obrażam się, przecież mnie nie znasz
Zapewniam Cię, że jestem zupełnie normalną osobą. W związkach byłam łącznie przez 16 lat życia, od paru miesięcy jestem stanu wolnego i nie stanowi to dla mnie problemu. Związki są dodatkiem do mojego życia, a nie jego celem.
Po trzydziestce nie jest tak łatwo znaleźć partnera jak w czasie studiów, wybór jest znacznie mniejszy, a wymagania rosną.
Ale moje życie uczuciowe nie jest tematem tego wątku
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Kuwetę można postawić poza sypialnią (w ogóle co to za pomysł, żeby ją trzymać w sypialni ) i problem dobijania się do niej przestanie istnieć.
Nie napisałam, że mam kuwetę w sypialni ani że kot się do niej dobija. Mieszkam w kawalerce i gdy kot walnie kupona w łazience, to zapach roznosi się na mieszkanie. Nie jest to romantyczne, gdy akurat z nagiego ciała zlizywane są truskawkowe lody
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Wcześniejsze wychodzenie ze spotkań, bo koty głodne? Hm.. u mnie kot ma zawsze jedzenie w misce, je jak mu się chce.
Moje koty nie mogą mieć zawsze jedzenia w misce, ponieważ byłyby wielkie jak beczkowozy, a nadwaga u kotów niewychodzących to powszechny i poważny problem.
Jak wyjdę z domu o 7 i wrócę o północy, to moje koty zdążą wybebeszyć szafki i przegrzebać śmietnik. Jeśli wracałabym z mężczyzną, to najpierw przez 15 minut musiałabym sprzątać mieszkanie. To też nie jest romantyczne
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Kartony w domu? Serio?
Czego nie rozumiesz? Napisałam, że mam w domu kota po operacji. Nie może chodzić, tylko się turla, toczy i obija o kanty mebli czy framugi drzwi. Kartony pełnią rolę ochronną, poza tym leży w nich, bo nie może wskoczyć na szafę ani na parapet. Podłogę mam wyłożoną podkładami higienicznymi, ponieważ załatwia się obok kuwety, do której ma problem z wejściem. Czeka mnie to jeszcze przez kilka, kilkanaście tygodni. To też nie jest romantyczne

Może to skrajny przypadek, ale przecież wiele innych zwierząt ma tendencje do sikania do butów obcych osób bądź gryzienia. Zrozum, że ludzie mogą mieć z tym problem, zwłaszcza tacy, którzy nigdy nie mieszkali ze zwierzakiem. Mając do wyboru fajną dziewczynę ze szczekającym na każdego przechodnia psem i tak samo fajną dziewczynę bez psa wybór trudny nie będzie.
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
A tak w ogóle to ja bym nie chciała być z kimś, kto nie lubi zwierząt, bo i domu bez zwierząt sobie nie wyobrażam.
Ja też nie. Jednak jeśli ktoś lubi zwierzęta, ale nie miał nigdy własnego, może mieć trudności z oswojeniem się z pewnymi - oczywistymi dla nas - aspektami takiej relacji.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 15:29   #39
Yavanna84
Zakorzenienie
 
Avatar Yavanna84
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 517
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

OK Malla, faktycznie nie doczytałam tego, że kot jest po operacji, przepraszam. Ale to dobrze, że tak o niego dbasz. Jak kuweta jest w łazience a nie chcesz mieć otwartych drzwi, to dobrym wyjściem jest zamontowanie drzwiczek dla kota. Mój tak ma, bo inaczej pies wyjadał mu z kuwety...

Tak czytam i niezłe chuligany z tych Twoich kotów. U mnie żaden nic nie zniszczył, mogłam je spokojnie weekend zostawić tylko ktoś wpadał uzupełnić wodę i zobaczyć co u nich, to może dlatego mam inną wizję problematyczności tych zwierzaków.

A co do nowych partnerów, to jak ktoś lubi zwierzęta a nie miał ich przez 30 lat, to jednak jest nieco podejrzane. Ale jak mimo to naprawdę lubi i ma już swoje lata na karku, to powinien mieć świadomość, że zwierzak to też obowiązek. Ja tam nie wierzę w to, że jak coś partnerowi przeszkadza na starcie związku (gdzie zazwyczaj wszyscy mocno się starają), to przestanie przeszkadzać po 5 latach związku.
__________________
Blog podróżniczy: http://zurawinska.pl/

Fotografie psów: https://www.facebook.com/SnapDogPL/

Muffin: https://www.facebook.com/muffinbordercollie
Yavanna84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 15:49   #40
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Jak kuweta jest w łazience a nie chcesz mieć otwartych drzwi, to dobrym wyjściem jest zamontowanie drzwiczek dla kota. Mój tak ma, bo inaczej pies wyjadał mu z kuwety...
Wynajmuję mieszkanie, nie mogę wprowadzać takich zmian. Siatki na oknie mam zakładane na ramce, bo nie mogłam wiercić w elewacji.

Jak kiedyś mnie będzie stać na własne mieszkanie albo poznam współkredytobiorcę to je całkowicie skotyfikuję
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Tak czytam i niezłe chuligany z tych Twoich kotów. U mnie żaden nic nie zniszczył, mogłam je spokojnie weekend zostawić tylko ktoś wpadał uzupełnić wodę i zobaczyć co u nich, to może dlatego mam inną wizję problematyczności tych zwierzaków.
Fakt, moje są bardzo aktywne, rozbrykane, gadatliwe - takie chciałam Zdarza się, zwłaszcza wiosną i latem, że prócz szaleństw za dnia nocami biegają jak stado słoni, mojemu poprzedniemu facetowi to przeszkadzało, gdy musiał się wyspać przed trudnym dniem w pracy.
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
A co do nowych partnerów, to jak ktoś lubi zwierzęta a nie miał ich przez 30 lat, to jednak jest nieco podejrzane.
Uwielbiam psy, a nigdy nie miałam własnego
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Ale jak mimo to naprawdę lubi i ma już swoje lata na karku, to powinien mieć świadomość, że zwierzak to też obowiązek.
Dlatego bardzo sobie cenię właścicieli zwierząt. U potencjalnego partnera nie przeszkadza mi dziecko, jeśli jest dobrym ojcem. Odpowiedzialność to jedna z podstawowych cech, jakich szukam.
Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
Ja tam nie wierzę w to, że jak coś partnerowi przeszkadza na starcie związku (gdzie zazwyczaj wszyscy mocno się starają), to przestanie przeszkadzać po 5 latach związku.
Na początku ludzie bardziej się starają, ale też łatwiej zrezygnować i nie pchać się w znajomość trudniejszą niż inne. Na razie jest mi to obcy temat, karierę robię

Oglądam programy typu "Zaklinacz psów" i "Kot z piekła rodem", w których zwierzę jest powodem rozpadu związku przez niewyspanie, smród czy coś tam jeszcze. Tylko tam są dość skrajne przypadki, jak to w telewizji.

W samotnym mieszkaniu (niezależnie od statusu związku) najgorszy jest brak czasu dla zwierzaka.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 16:43   #41
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Moje koty nie są po operacjach, a dom też jest w kartonach - po prostu je lubią A co mam kotom przyjemność odbierać? TŻ raz w miesiącu zbiera niepotrzebne i wyrzuca, bo przychodzą kolejne

I są tak kulturalne , że podczas sytuacji łóżkowych wychodzą z sypialni lub chowają się cicho pod łóżkiem (raz widziałam, że po jedna wyszła spod łóżka), nie trzeba nic zamykać, wyganiać, wieszać skarpety na klamce Ach, te koty.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-08, 23:54   #42
Atomoowka
Wtajemniczenie
 
Avatar Atomoowka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 236
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Dla mnie absolutnie niedopuszczalne, jeżeli decyduję się na psa to do końca jego dni. Nie wyborażam sobie, że nagle oddaje psa bo przestaje być wygodnie. To nieodpowiedzialne, egoistyczne.

Jeżeli jednak zdecydujesz się go oddać, daj ogłoszenia na znanych portalach, zrób dobre fotki, opisz psiaka i oddaj w adopcję wraz z podpisaniem umowy adopcyjnej.
__________________
Kochany synek Aleks 25.03.2012
Wymarzony Mati 12.06.2018

Ślubuję Ci 10.05.2014


11.01.2013 kierrrrowca
Atomoowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 00:02   #43
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Co byście wybrały? Swoje życie i swój czas, czy psa? Czy wyobrażacie sobie w ogóle mieszkanie w pojedynkę z dużym i wymagającym psem?
Każdy pies jest wymagający. Czy duży, czy mały. Każdy potrzebuje kontaktu z człowiekiem.
Powiem tak, ja sobie nie wyobrażam mieszkania bez psa Jak się dobrze zorganizuje czas, to można wiele rzeczy pogodzić. Pomyśl o psie. Raz został porzucony, przygarnęliście go, zaufał i Ty porzucisz go po raz kolejny. Nawet kiedy oddasz go do kogoś znajomego. Nie pęknie Ci serce kiedy go zostawisz, kiedy będziesz wracała do pustego domu bez mokrego nochala i wielkiej mordy witającej Cię od progu? Myślisz tylko o tym, czego nie możesz zrobić przez psa.
Mam wrażenie, że nie patrzysz na psa jako na część Twojego życia. Rozdzielasz to: życie psa, Twoje życie i teraz chcesz wybrać jedno z nich. Nie da się tego połączyć? Poznać psa ze znajomymi? Spędzać czas u Ciebie zamiast u jakiegoś znajomego? Zabierać psa?
U mnie sytuacja jest odwrotna, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi powiedział że psy mnie ograniczają. Psy są wielką częścią mojego życia i to nie znaczy, że nie chodzę na imprezy, nie wyjeżdżam na wakacje, czy nie spotykam się ze znajomymi. Wydaje na nie ogromną kasę, ale co z tego, skoro w nagrodę mam wierne, oddane do granic możliwości sierściuchy, które mają tylko mnie i ufają mi bezgranicznie. Nie wyobrażam sobie życia bez moich psów. Życzę Ci, żebyś jakimś cudem złapała więź z psem, bo gdybyś ją miała, kochała go, uwielbiała spędzać z nim czas to tego posta by nie było.
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 00:12   #44
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Zgadzam sie, mam to samo z kotami. Nie bylibysmy w stanie juz bez nich zyc. Nie przeszkadza mi, ze nigdzie na dluzej nie wyjedziemy - ani nie mam takiej potrzeby (nie jestem typem podroznika), ani nie chcialabym zostawic ich samych, tylko z dochodzacym karmicielem. Ja bym psychicznie rady nie dala, one pewnie by daly Sa czescia zycia, czlonkami rodziny. A ze trzeba byc w domu w godzinach karmienia i nie mozna sobie pozwolic na wielogodzinna nieobecnosc, zapomnienie o tym, ze one tez jedza? Tak bywa, chyba czlowiek jest swiadomy czego sie podejmuje. To nie jest problemem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-07-09 o 00:14
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 08:41   #45
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Ja bym psychicznie rady nie dala, one pewnie by daly
Hehe, pewnie tak, brutalna kocia prawda
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-07-09, 12:57   #46
masquerade18
Raczkowanie
 
Avatar masquerade18
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 33
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Dzięki za opinie niektóre z Was pisały, że zdecydowałam się na psa, a to nie zabawka. Ja myślę, że nie wszystko w życiu jest naszą decyzją, co nie zmienia tego, że życie z Forestem jest lepsze niż życie bez Foresta.
Chciałam dowiedzieć się, czy taka sytuacja byłaby dla Was do przyjęcia, czy może uważacie (jak część moich bliskich), że pies to członek rodziny, a nie przyjaciel singla w wielkim mieście. Uczciwie przyznałam, że mam z nim trzy światy, że pogodzenie wszystkich obowiązków bywa trudne i że rezygnuje z niektórych rzeczy. Nie wartościuje tego, po prostu tak jest i tyle. Zresztą to chyba pierwszy raz kiedy wpadłam w taki ton; jeśli słyszę negatywne komentarze na swój temat to zwykle brzmią one: "nie wiem z czego się tak cieszysz, przecież opieka nad takim psem to męczarnia i brak wolności". Ja zwykle odpowiadam, że moją wolność odczuwam, gdy spacerujemy z Forestem po jakichś zapomnianych, zamiejskich polach na których nie ma nikogo poza nami

Nie pisałam, że rozważam jego oddanie, choć faktycznie czasami jestem sfrustrowana i mogło tak to zabrzmieć. Pracowałam kiedyś w małym schronisku i bardzo ostrożnie dobierałam psy do nowych właścicieli. Z jednej strony, tak jak napisała Inga 21- każdy pies jest wymagający, ale niektóre, jak mój Forest, potrzebują dużo ruchu, biegania z innymi psami, uwagi ze strony właściciela itp. Inaczej leżą wciąż pod drzwiami i mają taką minę, że pęka serce. Albo mszczą się na meblach, stają się agresywne itp. Jeśli na coś się zdecydowałam, to na to, że nie dopuszczę do takiej sytuacji. Więc Forest od dzieciństwa jest socjalizowany, chodzimy do pobliskiego parku na spotkania psiarzy, na długie spacery, zaliczyliśmy psią szkółkę. Uspokajam więc te, które zareagowały co najmniej tak, jakbym wyznała, że nie kocham własnego dziecka - pies ma się dobrze, jest przyjazny i jeszcze nie słyszałam żeby choć raz zawarczał, choć wygląda tak, że właściciele yorków omijają nas szerokim łukiem Jest też kochany, głaskany, uwielbiany nie tylko przeze mnie, ale też przez prawie wszystkich sąsiadów.
Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Ale gdy jeden element zniknął to i reszta z tych puzzli staje się zbędna.
Jeśli ma być rozgoryczona, że pies jest jej kulą u nogi, że poświęca się dla niego, rezygnuje z różnych rzeczy to lepiej niech mu szuka domu.
Bo w końcu może wybuchnąć i złość skupi się na psie. Już w powietrzu czuć złe emocje.
To zwierzę pewnie by życie za nią oddało i nie ma co mu fundować życia w domu z panią , która ma wątpliwości czy pies jej życia nie zrujnuje.
Autorka jest tylko człowiekiem. A ludzie są słabi, popełniają błędy, nie potrafią miłości docenić.
Bardzo gruba nadinterpretacja i daleko idący wniosek za siebie nie będę się tłumaczyć, za psa powiem tyle, że raczej nie jest to typ, który oddałby życie za człowieka.

Malla - fajny blog i świetne kociaki
__________________
Kto nie potrafi wyć nigdy nie znajdzie swojego stada.
masquerade18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 16:59   #47
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Chciałam dowiedzieć się, czy taka sytuacja byłaby dla Was do przyjęcia, czy może uważacie (jak część moich bliskich), że pies to członek rodziny, a nie przyjaciel singla w wielkim mieście.
Dziwne podejście. Dla mnie pies to członek rodziny, a jak mamy zestaw singiel+pies, to to jest dla mnie już rodzina. Nigdy nie przypuszczałam, że ludzie głosząc pogląd "pies to członek rodziny" mają na myśli "pies to członek rodziny składającej się co najmniej z pary, a najlepiej jeszcze z dzieci". Zawsze to odnosiłam do więzi właściciel-pies.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 17:01   #48
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

a ja nic nie rozumiem z tego stwierdzenia "członek rodziny" kontra "przyjaciel singla". Może dlatego, że moje psy to dla mnie dwa w jednym, rodzina i przyjaciele jednocześnie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 22:54   #49
Dink
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 874
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Ja mieszkam sama z psem i szczerze mówiąc nie odczuwam tego jako jakieś ograniczenie. Wiadomo, że pies to obowiązek, jednak dla mnie jest to jakoś wpisane w harmonogram dnia, na początku może było trudno ze szczeniakiem, ale teraz mam już odchowaną suczkę. Może i prosto po pracy ze znajomymi nie pójdę na piwo, ale już wieczorem tak. Kiedyś ktoś nawet ze znajomych mi powiedział że się poświęcam dla psa, a dla mnie to po prostu normalne, wzięłam psa to się nim zajmuję i tyle.
Może u autorki to po prostu kwestia tego, że biorąc psa miała kogoś do pomocy przy tym psie i teraz nagle wszystkie koszty i obowiązki spadły na nią. To może być przytłaczające, ale myślę, że da się z tym przejść do porządku dziennego i nie traktować posiadanie psa tylko jako obciążenie, ale jako radość z posiadania psa
Dink jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:06   #50
masquerade18
Raczkowanie
 
Avatar masquerade18
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 33
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
a ja nic nie rozumiem z tego stwierdzenia "członek rodziny" kontra "przyjaciel singla". Może dlatego, że moje psy to dla mnie dwa w jednym, rodzina i przyjaciele jednocześnie
ja też nie rozumiem, ale nasłuchałam się dużo takich rzeczy i pewnie ostatecznie jakoś negatywnie to na mnie wpłynęło i odebrało trochę wiary i dobrej energii
__________________
Kto nie potrafi wyć nigdy nie znajdzie swojego stada.

Edytowane przez masquerade18
Czas edycji: 2016-06-10 o 11:33 Powód: niezaładowane zdjęcie
masquerade18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:27   #51
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Zdjęcie się nie wczytuje, daj je normalnie jako załącznik

No ex się nie popisuje za bardzo, wielką łaskę robi. Chyba bym wolała żadnej pomocy od niego nie przyjmować, niż słuchać takich tekstów.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:42   #52
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
a ja nic nie rozumiem z tego stwierdzenia "członek rodziny" kontra "przyjaciel singla". Może dlatego, że moje psy to dla mnie dwa w jednym, rodzina i przyjaciele jednocześnie
Gdyby się w to wgłębić to nie zawsze członek rodziny jest przyjacielam.
Rodziny się nie wybiera.
Czasem przyjaciel bardziej nas rozumie i pomoże niż rodzina, jego obecność jest bardziej nam potrzebna i więcej daje niz obecność rodziny.

Autorko, Twoje ostatnie posty są w zupełnie innym tonie niż post wstępny.
A wiadomość , że pracowałaś w schronisku ....
Prawdopodobnie miałaś dzień gorszego nastroju zakładając wątek.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 17:38   #53
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Mój ex zawiózł wczoraj psa do hoteliku na weekend, ale zaznaczył, że jest to z jego strony duża przysługa, ten pies zawsze go tylko wkurzał, a opiekował się nim jedynie ze względu na mnie i nie ma teraz wobec psiaka żadnych zobowiązań. Myślę, że znajdziemy z Forestem fajniejszego partnera dla mnie i opiekuna dla niego

to jest sprawca całego zamieszania jak był trochę młodszy
Co za przykry typ. Umywa rece od jakiejkolwiek odpowiedzialności... Jesli było faktycznie tak jak pisałas...
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 09:25   #54
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
ja też nie rozumiem, ale nasłuchałam się dużo takich rzeczy i pewnie ostatecznie jakoś negatywnie to na mnie wpłynęło i odebrało trochę wiary i dobrej energii

Super, że macie takie podejście Mój ex zawiózł wczoraj psa do hoteliku na weekend, ale zaznaczył, że jest to z jego strony duża przysługa, ten pies zawsze go tylko wkurzał, a opiekował się nim jedynie ze względu na mnie i nie ma teraz wobec psiaka żadnych zobowiązań. Myślę, że znajdziemy z Forestem fajniejszego partnera dla mnie i opiekuna dla niego

to jest sprawca całego zamieszania jak był trochę młodszy
Przynajmniej już wiesz co to za koleś. Nie ma czego żałować...
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:39   #55
petenera
Raczkowanie
 
Avatar petenera
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 376
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Jestem w szoku. Pół roku temu wzięliśmy z tżtem kota, teraz czekamy na drugiego. Decydując się na nie rozważyłam scenariusz pt. rozstanie. Oczywiście koty zostałyby ze mną, ale nie o tym, tylko o odpowiedzialności. Brak wyobraźni niektórych mnie przeraża. To nie chodzi o samochód, czy nową szmatę, ale o życie- które czuje, kocha. Nie wyobrażam sobie wziąć zwierzaka i "będzie co ma być". Trzeba rozważyć każdy scenariusz: rozstanie, wyjazd etc.

Skoro już stało się, to może lepiej znajdź mu dom, w którym będzie się czuł chciany. Nie ma nic gorszego dla zwierzaka niż bycie piątym kołem u wozu. On to czuje,uwierz.

U nas skończyły się spontaniczne wypady na noc, spontaniczne wakacje, spontaniczne imprezki. Generalnie większość spontanów. Jeśli znajomi chcą się spotkać, to raczej u nas. Czemu? Żeby kot nie siedział za długo sam w domu.

Czy czujemy się z tym źle? Czy sama czułabym się źle? Nie. Kocham mojego kota i czas spędzony na zabawie z nim, spacerze, czy pielęgnachi jest prawdziwą przyjemnością. Wolę przytulić mojego kota niż pójść na piwo. Nigdy bym go nie oddała.

Jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, to znajomi rozumieją. Często gęsto zapraszają mnie/nas razem z kotem i wtedy idziemy.
__________________
"Jaka jest podstawowa różnica między psem a kotem? Pies rozumuje tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, muszą być bogami". Kot zaś tak: "Karmią mnie, opiekują się mną, kochają mnie, więc jestem bogiem"."
(autor anonimowy)
petenera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:43   #56
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Ja labradora dostałam od byłego faceta, jak jeszcze byliśmy razem. Rozstaliśmy się jak pies miał dwa lata. I mój były na początku deklarował pomoc przy psie, finansową oraz czasową, ale szybko się z tego wykpił. Bo biedactwo stwierdził, że jego serce boli jak musi widzieć psa z którym już nie mieszka... Bez komentarza.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:43   #57
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez petenera Pokaż wiadomość
Jestem w szoku. Pół roku temu wzięliśmy z tżtem kota, teraz czekamy na drugiego.
No proszę Wiedziałam, że tak się skończy
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:47   #58
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez petenera Pokaż wiadomość
Jestem w szoku. Pół roku temu wzięliśmy z tżtem kota, teraz czekamy na drugiego. Decydując się na nie rozważyłam scenariusz pt. rozstanie. Oczywiście koty zostałyby ze mną, ale nie o tym, tylko o odpowiedzialności. Brak wyobraźni niektórych mnie przeraża. To nie chodzi o samochód, czy nową szmatę, ale o życie- które czuje, kocha. Nie wyobrażam sobie wziąć zwierzaka i "będzie co ma być". Trzeba rozważyć każdy scenariusz: rozstanie, wyjazd etc.

Czemu oczywiście? TŻ by ich nie chciał?
Jezu, ja sobie nie wyobrażam rozstania, musielibyśmy i tak mieszkać razem, bo nie dość, że wszystko wspólne, to jeszcze nie odważylibyśmy się rozdzielić kotów, a każde by je chciało

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
No proszę Wiedziałam, że tak się skończy
Standard
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:47   #59
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Moje koty na bank zostałyby ze mną, bo mąż nie umiałby ich nawet nakarmić. Nie ma zielonego pojęcia o barf... Koty musiałyby przejść na mielonkę
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 10:49   #60
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

ha ha ha, ja mam ten sam problem. gdybyśmy się mieli rozstać to nie wiem co by było. Ani ja ani chłop nie chcemy się rozstawać ze zwierzętami, musielibyśmy chyba razem mieszkać tak jak kretka.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-14 13:27:26


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.