zawsze jest tak samo...

[danielle3013]

Mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka, uwazam się za osobę niebrzydką i moi znajomi powtarzają, ze jestem sympatyczna,ladna dziewczyną, że aż dziwne, że nigdy nikogo nie miałam, blabla. Niby podobam się chlopakom, ale tylko na chwilę, w sensie ze najpierw piszą, widzielismy się raz na imprezie, calkiem nieglupi chlopak, myslacy trzeźwo, pisze mi mile wiadomosci przez miesiac, gadamy, ja się angazuje, a gdy ma dojsc do spotkania, na ktore ja troszke nalegam on nagle staje się obojętny i mowi " wybacz, co ja poradzę,nie mogę"
Czemu tak jest? co ja robię nie tak? Wokół same szczesliwe pary, a mnie nikt nigdy tak naprawdę nie chciał. musze przyznac, ze czasem zdarza mi się udawac osobę bardziej smiala, wygadana, nie umiem byc soba. Jakies rady?

[AlaZala]

Napisane przez danielle3013

Mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka, uwazam się za osobę niebrzydką i moi znajomi powtarzają, ze jestem sympatyczna,ladna dziewczyną, że aż dziwne, że nigdy nikogo nie miałam, blabla. Niby podobam się chlopakom, ale tylko na chwilę, w sensie ze najpierw piszą, widzielismy się raz na imprezie, calkiem nieglupi chlopak, myslacy trzeźwo, pisze mi mile wiadomosci przez miesiac, gadamy, ja się angazuje, a gdy ma dojsc do spotkania, na ktore ja troszke nalegam on nagle staje się obojętny i mowi " wybacz, co ja poradzę,nie mogę"
Czemu tak jest? co ja robię nie tak? Wokół same szczesliwe pary, a mnie nikt nigdy tak naprawdę nie chciał. musze przyznac, ze czasem zdarza mi się udawac osobę bardziej smiala, wygadana, nie umiem byc soba. Jakies rady?

Moim zdaniem zostawiasz inicjatywę innym i w tym tkwi problem. Jeśli chcesz mieć chłopka, to znajdź takiego kandydata, którego trochę znasz i wiesz, że chciałabyś, żeby to właśnie on był Twoim chłopakiem. Potem pokaż mu, że jesteś sympatyczna i nim zainteresowana, zapraszaj go na spotkania. Jeśli on odwzajemni zainteresowanie, to wszystko potoczy się zgodnie z Twoimi oczekiwaniami.

I ja nie szukałabym kandydata wśród znajomych, a nie obcych osób.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

A może za bardzo nalegasz? Nikt nie lubi być osaczany. A jeśli ktoś naprawdę nie ma czasu i chce przełozyć spotkanie na później, to powinnaś to uszanować i się nie obrażać, tylko znaleźć wspólny pasujący termin. Co innego jeśli ktoś wyraźnie odrzuca każdą propozycję i każdy termin, zasłania się wymówkami, żeby się nie spotkać - wtedy to znak że nie jest zainteresowany znajomością.

Możliwe, że jeszcze nie spotkałaś żadnego właściwego chłopaka, z którym byście do siebie pasowali charakterem czy zainteresowaniami. 19 lat to malutko. Nie daj się osaczyć myśleniu, że jak jeszcze nigdy nie miałaś chłopaka w wieku 19 lat to jest bardzo źle. Ja przed studiami nie miałam w ogóle chłopaków. A wiele ładnych sympatycznych dziewczyn wmawia sobie, że coś jest z nimi nie tak, bo mają przecież JUŻ 19 lat i wciąż są same... Nie ma co szukać na siłę

[LittleAnne]

Napisane przez danielle3013

Mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka, uwazam się za osobę niebrzydką i moi znajomi powtarzają, ze jestem sympatyczna,ladna dziewczyną, że aż dziwne, że nigdy nikogo nie miałam, blabla. Niby podobam się chlopakom, ale tylko na chwilę, w sensie ze najpierw piszą, widzielismy się raz na imprezie, calkiem nieglupi chlopak, myslacy trzeźwo, pisze mi mile wiadomosci przez miesiac, gadamy, ja się angazuje, a gdy ma dojsc do spotkania, na ktore ja troszke nalegam on nagle staje się obojętny i mowi " wybacz, co ja poradzę,nie mogę"
Czemu tak jest? co ja robię nie tak? Wokół same szczesliwe pary, a mnie nikt nigdy tak naprawdę nie chciał. musze przyznac, ze czasem zdarza mi się udawac osobę bardziej smiala, wygadana, nie umiem byc soba. Jakies rady?

Może w przypadku tego chłopaka mogłaś nie nalegać, może wystraszył się twoich nacisków na spotkanie i po prostu sobie odpuścił.
A jeśli chodzi o ogół sytuacji, to myślę że powinnaś "wrzucić na luz"...zazwyczaj jak się bardzo chce kogoś poznać, z kimś być to efekt jest taki że jest się samemu, a każda potencjalna znajomość kończy się fiaskiem. Dlaczego? Ja myślę ze wynika to z tego że za bardzo zależy nam na danej znajomości, i na siłę pchamy ją do przodu, często za szybko, nie widząc przy tym że w drugiej osobie budzimy strach, i chęć do wycofania się, zamiast zaangażowania i chęci pogłębiania owej znajomości.
Dlatego moja rada: Odpuść sobie szukanie kogoś, rozglądanie się za kimś i myślenie o tym jak to byś chciała być z kimś. Przestań się na tym koncentrować, a zobaczysz że ani się obejrzysz, a poznasz kogoś ciekawego.

[Gregorius_]

Napisane przez danielle3013

Mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka, uwazam się za osobę niebrzydką i moi znajomi powtarzają, ze jestem sympatyczna,ladna dziewczyną, że aż dziwne, że nigdy nikogo nie miałam, blabla. Niby podobam się chlopakom, ale tylko na chwilę, w sensie ze najpierw piszą, widzielismy się raz na imprezie, calkiem nieglupi chlopak, myslacy trzeźwo, pisze mi mile wiadomosci przez miesiac, gadamy, ja się angazuje, a gdy ma dojsc do spotkania, na ktore ja troszke nalegam on nagle staje się obojętny i mowi " wybacz, co ja poradzę,nie mogę"
Czemu tak jest? co ja robię nie tak? Wokół same szczesliwe pary, a mnie nikt nigdy tak naprawdę nie chciał. musze przyznac, ze czasem zdarza mi się udawac osobę bardziej smiala, wygadana, nie umiem byc soba. Jakies rady?

Szczerze ? Jestem facetem. Pisząc przez miesiąc zwyczajnie bym się ... znudził. Pisanie dla mnie niewiele znaczy. To tylko słowa, nad którymi w dodatku możesz się głęboko zastanowić więc koniec końców ... waga takich wynurzeń jeszcze się zmniejsza. Mistrzów i mistrzyń klawiatury jest wielu.

Serio. Mało którego faceta zauroczysz konwersacją wirtualną na czacie czy innym messengerze. To jak lizanie lizaka przez szybę.

Co innego spotkanie w cztery oczy. Widzisz w jaki sposób dana osoba się wypowiada, jak konstruuje zdania, jak wygląda, jak reaguje na to co mówisz - zupełnie inna forma relacji. To na takich spotkaniach powstaje ta tzw. chemia

Moja rada ? Spotykaj się z chłopakami w rzeczywistości. Dziewczyna też może wyjśc z chłopakiem na piwo, kawę, ciastko czy zwykły spacer. Ba, może nawet (też mi nowina ) to zaproponować sama.

Właśnie to co uważam za największą wadę polskich dziewczyn (i facetów w sumie też) to przykładanie zbyt dużej wagi do wszystkiego (i wyraz mumii, niezadowolenie wypisane na twarzy). Głupie zaproszenie na kawę, obcej dziewczyny urasta do rangi oświadczyn i w rezultacie nawet gdy facet jest fajny, miły, przystojny ALE obcy to w 99 % dostaje kosza.
A w takiej Hiszpanii to norma bo ludzie mają bardziej luźne podejście - coś na zasadzie "zobaczymy , co mi szkodzi".

I potem u nas się dziwią ludzie, że nie mogą nikogo poznać - jak mają poznać jeśli boją się kontaktu z kimś nowym, tkwią w swojej strefie komfortu i tym samym ograniczają się do grona kolegów, koleżanek z roku, kolegów, koleżanek kolegi. Potem studia się kończą i płacz, że nikogo nie można poznać, że nikt się nie interesuje. Interesował się jak miał 20 lat. Podszedł do jednej, drugiej, piątej i poznał lekcję pt. w Polsce nie ma sensu podchodzić do obcych. No chyba, że jest dyskotekowym podrywaczem i ma inny target

Zresztą, o czym ja mówię. W kawiarni w Polsce nawet kwestia pt. dosiąść się do ostatniego wolnego miejsca jest dla 99 % ludzi nie do przeskoczenia. Więc jak spotykać nowych ludzi jak każdy się boi wychylić, każdy rozkmini "co on / ona sobie pomyśli".

Jesteś dziewczyną, ale bez problemu możesz proponować spotkania. Ja bym powiedział, że im wcześniej tym lepiej. Jak chłopak zainteresowany poznaniem miłej, fajnej dziewczyny to ZAWSZE znajdzie czas, aby się spotkać. A jak ktoś się wykręca i np. nie proponuje innego terminu to znaczy, że nie warto marnować czasu na taką osobę.

Oczywiścei możesz też zachowywać się jak księżniczka w wieży i czekać na księcia. Może się pojawi, a może nie...

[201803290936]

Napisane przez Gregorius_

Szczerze ? Jestem facetem. Pisząc przez miesiąc zwyczajnie bym się ... znudził. Pisanie dla mnie niewiele znaczy. To tylko słowa, nad którymi w dodatku możesz się głęboko zastanowić więc koniec końców ... waga takich wynurzeń jeszcze się zmniejsza. Mistrzów i mistrzyń klawiatury jest wielu.

Serio. Mało którego faceta zauroczysz konwersacją wirtualną na czacie czy innym messengerze. To jak lizanie lizaka przez szybę.

Co innego spotkanie w cztery oczy. Widzisz w jaki sposób dana osoba się wypowiada, jak konstruuje zdania, jak wygląda, jak reaguje na to co mówisz - zupełnie inna forma relacji. To na takich spotkaniach powstaje ta tzw. chemia

Moja rada ? Spotykaj się z chłopakami w rzeczywistości. Dziewczyna też może wyjśc z chłopakiem na piwo, kawę, ciastko czy zwykły spacer. Ba, może nawet (też mi nowina ) to zaproponować sama.

Właśnie to co uważam za największą wadę polskich dziewczyn (i facetów w sumie też) to przykładanie zbyt dużej wagi do wszystkiego (i wyraz mumii, niezadowolenie wypisane na twarzy). Głupie zaproszenie na kawę, obcej dziewczyny urasta do rangi oświadczyn i w rezultacie nawet gdy facet jest fajny, miły, przystojny ALE obcy to w 99 % dostaje kosza.
A w takiej Hiszpanii to norma bo ludzie mają bardziej luźne podejście - coś na zasadzie "zobaczymy , co mi szkodzi".

I potem u nas się dziwią ludzie, że nie mogą nikogo poznać - jak mają poznać jeśli boją się kontaktu z kimś nowym, tkwią w swojej strefie komfortu i tym samym ograniczają się do grona kolegów, koleżanek z roku, kolegów, koleżanek kolegi. Potem studia się kończą i płacz, że nikogo nie można poznać, że nikt się nie interesuje. Interesował się jak miał 20 lat. Podszedł do jednej, drugiej, piątej i poznał lekcję pt. w Polsce nie ma sensu podchodzić do obcych. No chyba, że jest dyskotekowym podrywaczem i ma inny target

Zresztą, o czym ja mówię. W kawiarni w Polsce nawet kwestia pt. dosiąść się do ostatniego wolnego miejsca jest dla 99 % ludzi nie do przeskoczenia. Więc jak spotykać nowych ludzi jak każdy się boi wychylić, każdy rozkmini "co on / ona sobie pomyśli".

Jesteś dziewczyną, ale bez problemu możesz proponować spotkania. Ja bym powiedział, że im wcześniej tym lepiej. Jak chłopak zainteresowany poznaniem miłej, fajnej dziewczyny to ZAWSZE znajdzie czas, aby się spotkać. A jak ktoś się wykręca i np. nie proponuje innego terminu to znaczy, że nie warto marnować czasu na taką osobę.

Oczywiścei możesz też zachowywać się jak księżniczka w wieży i czekać na księcia. Może się pojawi, a może nie...

Zgadzam się z powyższym.