Koncepcje co 5 min zmieniamy bo dwa lata jeszcze mamy PM2016 część 13 ;)

[Promyk03]

ja wcale bym nie chciała prosić o kasę ani na ciuchy ani na jedzenie mam kasę idę kupuję dla nas fakt dogadać się trzeba

[201604261006]

Napisane przez lolusl

No więc właśnie.
Ja tam jestem jednak zwolenniczką modelu:"facet zarabia na rodzinę,kobieta rodzi dzieci,wychowuje je i zarabia jeśli chce na swoje przyjemności".

Ja wolę żebyśmy oboje pracowali jeśli będzie taka możliwość

[Cherry_Muffin]

jak kobiecie to pasuje moze byc w domu byleby byla zalatwiona sprawa "emerytury" - mezczyzni umieraja niestety o wiele czesciej szybciej i potem bywaja dramaty

wygryze sobie barki zaraz

[lenka990]

Napisane przez Promyk03

ja wcale bym nie chciała prosić o kasę ani na ciuchy ani na jedzenie mam kasę idę kupuję dla nas fakt dogadać się trzeba

Tez byloby mi jakos tak glupio brac wszystko od TZ.
Dlatego ja TZ powiedzialam ze jak mamy zamieszkać razem przed ślubem to moge o tym myśleć jak będę niezalezna finansowo.

[lolusl]

Napisane przez Cherry_Muffin

jak kobiecie to pasuje moze byc w domu byleby byla zalatwiona sprawa "emerytury" - mezczyzni umieraja niestety o wiele czesciej szybciej i potem bywaja dramaty

wygryze sobie barki zaraz

Dlatego jakas mała pensyjka musi być.

Chociaż ja i tak mam plan na emeryturze lecieć z wynajmowania mieszkań.

[Promyk03]

Napisane przez lenka990

To prawda. Dlatego ja TZ powiedzialam ze jak mamy zamieszkać razem przed ślubem to moge o tym myśleć jak będę niezalezna finansowo.

dokładnie

[201604261006]

Napisane przez morsmordre

Nie pojedziemy, bo TŻ ma wtedy urlop i w innym czasie nie dostanie, nie ma na to szans... Wiem, że rodzina zrozumie, ale ja też już strasznie tęsknię i chciałabym z nimi pobyć Straszna kapa, boję się też, że nie wyrobię z tą pracą i dziennymi studiami.

Ja i tak bym brała, na wakacje mozna jechać innym razem a taka praca, dobrze płatna, może Ci się juz nie trafić. I wtedy będziesz żałować że nie spróbowalaś Ja bym spróbowała, zawsze możesz zrezygnowac

Napisane przez lolusl

nie chciałabym prosić o kasę na ciuchy czy kosmetyki,ale na jedzenie? Nie ma problemu,to i tak nasze. No ale grunt to się dogadać.

Pieniądze powinny być wspólne, czy zarabia mąż, żona czy oboje I wtedy nie ma "proszenia o grosze na waciki"

[lolusl]

Napisane przez mysza93

Pieniądze powinny być wspólne, czy zarabia mąż, żona czy oboje I wtedy nie ma "proszenia o grosze na waciki"

To inna sprawa.
My mamy już wspolną kasę,mamy zamiar niebawem założyć też wspólne konto.Także zawsze to jakieś doświadczenie. Cieszę się,że się dogadujemy,bo nie ma z tym problemu mimo że nie jesteśmy małżeństwem- więc wierzę,że w małżeństwie tym bardziej nie będzie.

[Lilly Greace]

Moim zdaniem to tak nie działa, jak zarabia tylko mąż czy tylko żona to wcześniej czy później w jakiejś ostrej kłótni pojawią się przykre słowa na ten temat. Widziałam to u moich rodziców, małżeństwa które kłóci się może raz na rok a może i nie i na codzień po ponad 20 latach obsypują się ciągle komplementami i czułymi słówkami.

Ja bym męża prosić o kasę na podpaski czy ciuchy nie chciała. Rozumiem, że komuś to może nie przeszkadzać ale mi bardzo. Dodam, że manii niezależności to ja nie mam bo często np tż mi coś stawia.

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Moim zdaniem to tak nie działa, jak zarabia tylko mąż czy tylko żona to wcześniej czy później w jakiejś ostrej kłótni pojawią się przykre słowa na ten temat. Widziałam to u moich rodziców, małżeństwa które kłóci się może raz na rok a może i nie i na codzień po ponad 20 latach obsypują się ciągle komplementami i czułymi słówkami.

Ja bym męża prosić o kasę na podpaski czy ciuchy nie chciała. Rozumiem, że komuś to może nie przeszkadzać ale mi bardzo. Dodam, że manii niezależności to ja nie mam bo często np tż mi coś stawia.

No wiadomo.Też tak myślę.
Ale tak jak napisałam wcześniej-nie chciałabym mieć domu na utrzymaniu. Swoje przyjemności,dzieci przyjemności-tak.Ale nie resztę.

[201604261006]

Napisane przez Lilly Greace

Moim zdaniem to tak nie działa, jak zarabia tylko mąż czy tylko żona to wcześniej czy później w jakiejś ostrej kłótni pojawią się przykre słowa na ten temat. Widziałam to u moich rodziców, małżeństwa które kłóci się może raz na rok a może i nie i na codzień po ponad 20 latach obsypują się ciągle komplementami i czułymi słówkami.

Ja bym męża prosić o kasę na podpaski czy ciuchy nie chciała. Rozumiem, że komuś to może nie przeszkadzać ale mi bardzo. Dodam, że manii niezależności to ja nie mam bo często np tż mi coś stawia.

A jak stracisz pracę i nie będziesz mogła znaleźć nowej to co?

Ja uważam że jak ja zarabiam 1000zł, mąż 1500, to razem mamy 2500zł. Najpierw rachunki itp a reszta zostaje dla mnie i dla niego.

[Stella275]

U mnie w domu ten system się sprawdza, bo musi ( pracuje tylko tata od kilku dobrych lat), ale jakoś nigdy nie słyszałam wypominania sobie że tylko jedno zarabia.

[Lilly Greace]

Napisane przez mysza93

A jak stracisz pracę i nie będziesz mogła znaleźć nowej to co?

Ja uważam że jak ja zarabiam 1000zł, mąż 1500, to razem mamy 2500zł. Najpierw rachunki itp a reszta zostaje dla mnie i dla niego.

Wiadomo, że kasa jest wspólna ale ja mówię o sytuacji, kiedy mąż zarabia 2000 zł a żona 0 zł i po prostu nie ma realnego wkładu w opłacanie rachunków czy jedzenia.

[201604261006]

Po prostu trzeba ustalić że budżet mamy wspólny bez względu kto zarabia i czy w ogóle. I wtedy nie ma proszenia bo pieniądze sa wspolne

[lolusl]

[Stella275]

Napisane przez mysza93

Po prostu trzeba ustalić że budżet mamy wspólny bez względu kto zarabia i czy w ogóle. I wtedy nie ma proszenia bo pieniądze sa wspolne

Dokładnie

[201604261006]

Napisane przez Lilly Greace

Wiadomo, że kasa jest wspólna ale ja mówię o sytuacji, kiedy mąż zarabia 2000 zł a żona 0 zł i po prostu nie ma realnego wkładu w opłacanie rachunków czy jedzenia.

To zależy od dogadania się, jak ustalą sobie że wspólne to wspólne bo jak stracisz prace to tez zarabisz 0zł

[lolusl]

My w sumie już teraz robimy tak,że jak chcę coś kupić i potrzebna jest karta kredytowa,to biorę tżta, jak on chce coś,a ja mam gotówkę,to ja kupuję.
Wiem,że na pewno będzie taki okres,że będę całkowicie zależna,jak będę wychowywać dzieci,w okresie niemowlęctwa. Potem chciałabym jednak coś robić,ale coś,co da stałą kasę i będzie względnie fajne.Takie marzenia. A co z tego wyjdzie?

[iixi]

ile par tyle różnych sposobów zarządzania budżetem. my znowu z Tż chyba nigdy się nie zdecydujemy, żeby wszystkie pieniądze były na jednym koncie będzie wspólne mieszkaniowe + każde z nas będzie miało swoje konta i swoje pieniądze. u moich rodziców tak jest od zawsze i się sprawdza idealnie. zresztą teraz też tak mamy i żyje nam się dobrze. każdy przelewa na początku miesiąca określoną kwotę i z tej karty korzystamy kupując wszystko do mieszkania. a ile każdy ma na swojej i co z tym zrobi to już jego sprawa

[Lilly Greace]

Wiadomo, że jeżeli tylko mąż zarabia a żona nie to kasa jest w jakiś sposób wspólna, bo przecież wszyscy muszą jeść i wszyscy mieszkają w opłacanym z tej kasy domu czy mieszkaniu. Ale ciągle to są pieniądze zarabiane przez jedną osobę a ja bym naprawdę wolała iść sobie po nowy drogi ciuch z myślą, że płacę pieniędzmi, które JA zarobiłam pracując ciężko czy też nie ciężko a nie mój mąż który oprócz tego drogiego ciuchu musi utrzymać i nakarmić jeszcze mnie i nasze dzieci.

Także wspólne te pieniądze są ale tylko w pewnym sensie tak naprawdę. Ale to jest moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać. I nie porównujmy sytuacji gdy jedna osoba traci pracę i naprawdę nie może znaleźć nowej do tego gdy jedna osoba z własnego wyboru sięga tylko po pieniądze zarobione przez drugą.

[lenka990]

Moi rodzice tez maja osobne konta. W innych bankach. Glownie ze wzgledow bezpieczenstwa. Ale nie ma problemow jeśli jeno potrzebuje pieniedzy od drugiego. Tata wiecej zarabia wiec po prostu wyplaca jak jest potrzeba

[iixi]

Napisane przez lenka990

Moi rodzice tez maja osobne konta. W innych bankach. Glownie ze wzgledow bezpieczenstwa. Ale nie ma problemow jeśli jeno potrzebuje pieniedzy od drugiego. Tata wiecej zarabia wiec po prostu wyplaca jak jest potrzeba

ja tam nie wnikam w podział kasy u moich rodziców, ale wiem że mają jakiś swój. no i każde coś tam płaci, coś tam kupuje. i każde z nich ma swoje pieniądze na swoje wydatki. najważniejsze, żeby danej parze odpowiadał taki, a nie inny podział.

[Lilly Greace]

Ja wiem, że mój przyszły mąż (ale fajnie to napisać już naprawdę mając pierscionek na palcu! ) nie jest osobą skąpą i nawet na ciuchy i przysłowiowe majtki mi żałować nie będzie ale to nie znaczy, że ja nie chcę pomagać finansowo prowadzić dom. W końcu skoro jestem osobą dorosłą, w pełni zdrową i silną to w zasadzie czemu mam siedzieć w domu? Moja babcia wychowała swoje dzieci prowadząc jednocześnie dom i dużą firmę, da się. I miała ze swoimi córkami i ma dalej genialny kontakt.

[201711281122]

Już pomijając wszystkie wymienione aspekty-ja jestem typem lenia, ale po prostu bym się zanudziła ciągle siedząc w domu i żyć na czyjś rachunek

[asiuulkaa]

Napisane przez Madzialena7

Ja co widzę jakąś ofertę, to wszystko pięknie, ładnie, wymagania spełniam a tu na końcu dopisek "wymagane doświadczenie" . No ale skąd mam to doświadczenie zdobyć, skoro nikt mi nie daje szansy nawet spróbować?

Kwintesencja poszukiwania pracy ;/

Napisane przez iixi

ja tam nie wnikam w podział kasy u moich rodziców, ale wiem że mają jakiś swój. no i każde coś tam płaci, coś tam kupuje. i każde z nich ma swoje pieniądze na swoje wydatki. najważniejsze, żeby danej parze odpowiadał taki, a nie inny podział.

Zgadzam się z Tobą

Pokłóciłam się z Tż i rozstaliśmy się w takim stanie...super humor mam

[Alancia]

Ja chcę pracować, zarabiać, teraz bardzo dokucza mi fakt, że nie mogę iść do pracy i nie mogę się doczekać, gdy to będzie możliwe. Tym bardziej, że na praktykach bardzo mi się podoba ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie siedzieć tyle w domu, oszalałabym. Muszę mieć jakieś swoje zajęcie, a babcie też niech się wykażą w opiece nad wnukami

[wioleta20]

Moja mama kiedyś siedziała w domu i nigdy tata jej nie wypominal na nic kasy. Ja jednak bym nawet dla rozrywki chciała pracować a nie ciągle w 4 ścianach siedzieć. Wole spotykać się z ludźmi i wieczorem dzielić się przeżyciami z calego dnia z mezem

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 5036D przy użyciu Tapatalka

[Cherry_Muffin]

Napisane przez asiuulkaa

Pokłóciłam się z Tż i rozstaliśmy się w takim stanie...super humor mam

co się z tymi TŻtami w te lato dzieje
chyba za gorąco
mam nadzieje, że zaraz będzie dobrze i humor lepszy

ja zaraz zjem bób

[wioleta20]

Słońce im przygrzewa

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 5036D przy użyciu Tapatalka

[iixi]

Napisane przez aardbei77

Już pomijając wszystkie wymienione aspekty-ja jestem typem lenia, ale po prostu bym się zanudziła ciągle siedząc w domu i żyć na czyjś rachunek

a to swoją drogą. ja w te wakacje chyba nic robić nie będę (w sensie pracować) i eeeh. chyba się zanudzę. a dopiero tydzień minął.