Rozstanie z facetem XXXI

[Tatty Teddy]

Napisane przez Figlak

Moja rodzina w trakcie związku zawsze szanowała TŻa i pozytywnie go traktowała, bo uważala że to mój wybór.

Oj silna to ja na pewno nie jestem, tyle co się naponiżałam przed exem to chyba nikt. Milion razy błagałam zeby mnie nie zostawiał, przepraszałam za wszystko, mogłabym przeprosić nawet za to że żyję. Siły nabrałam dopiero po rozstaniu.

Oj, mylisz się, ja swojego błagałam na kolanach, dosłownie

[taka_zolza]

Napisane przez Tatty Teddy

Oj, mylisz się, ja swojego błagałam na kolanach, dosłownie

I nic, nie było żadnej litości z jego strony? Nie ugiął się ani przez moment?

[Figlak]

Napisane przez taka_zolza

A masz z nim ogólnie jakiś kontakt?

Żadnego. Stał się takim człowiekiem z którym nie chce mieć nic do czynienia. To on zadecydował żeby zerwać kontakt całkowicie, ja chciałam przyjaźni ale to co on wyprawiał po rozstaniu tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że byłam głupia i ślepa że chciałam być z takim człowiekiem. Kiedyś był inny, teraz współczuję każdej dziewczynie która z nim się zwiąże.

[ivy_chance]

Jezu dziewczyny jak wy sobie tak dobrze radzicie? Ja jestem w totalnej rozsypce

[Floydka]

Napisane przez ivy_chance

Jezu dziewczyny jak wy sobie tak dobrze radzicie? Ja jestem w totalnej rozsypce

Czas leczy rany. Nie ma co rozpamiętywać.

Głodny szajsung pożera mi literki i ma uczulenie na polskie znaki.

[k_aterina567]

Napisane przez Tatty Teddy

Oj, mylisz się, ja swojego błagałam na kolanach, dosłownie

Oj nie wiem czy możecie sie równać w tej głupocie ze mna.. ja jeszcze z miesiac temu mowiłam, że nie mogę życ bez niego i że chce żeby wrocił.... a co było wczesniej to nawet wstyd pisać.....

[taka_zolza]

Napisane przez Figlak

Żadnego. Stał się takim człowiekiem z którym nie chce mieć nic do czynienia. To on zadecydował żeby zerwać kontakt całkowicie, ja chciałam przyjaźni ale to co on wyprawiał po rozstaniu tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że byłam głupia i ślepa że chciałam być z takim człowiekiem. Kiedyś był inny, teraz współczuję każdej dziewczynie która z nim się zwiąże.

I to jest właśnie dobre podejście, od nieodpowiednich ludzi trzeba się trzymać z daleka.

Jeśli mam być z Wami szczera... Czuję w głębi, że z tą dziewczyną nie będzie. I nie życzę mu naprawdę źle, już mi takie podejście minęło, po prostu myślę, że za dużo sobie wyobraża. No ale spodobała mu się, zaiskrzyło między nimi, jego wybór

I mimo wszystko zadeklarował, że mogę na niego liczyć, jak mam jakiś problem to mogę się z nim kontaktować. Chyba nie skorzystam z propozycji, po co utrzymywać taki sztuczny kontakt.

[Tatty Teddy]

Napisane przez k_aterina567

Oj nie wiem czy możecie sie równać w tej głupocie ze mna.. ja jeszcze z miesiac temu mowiłam, że nie mogę życ bez niego i że chce żeby wrocił.... a co było wczesniej to nawet wstyd pisać.....

A teraz jak się trzymasz??

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez ivy_chance

Jezu dziewczyny jak wy sobie tak dobrze radzicie? Ja jestem w totalnej rozsypce

Co się dzieje?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez taka_zolza

I to jest właśnie dobre podejście, od nieodpowiednich ludzi trzeba się trzymać z daleka.

Jeśli mam być z Wami szczera... Czuję w głębi, że z tą dziewczyną nie będzie. I nie życzę mu naprawdę źle, już mi takie podejście minęło, po prostu myślę, że za dużo sobie wyobraża. No ale spodobała mu się, zaiskrzyło między nimi, jego wybór

I mimo wszystko zadeklarował, że mogę na niego liczyć, jak mam jakiś problem to mogę się z nim kontaktować. Chyba nie skorzystam z propozycji, po co utrzymywać taki sztuczny kontakt.

Ja Ci mogę powiedzieć, że na 99,9% ze sobą nie będą... Skąd wiem? Jestem wróżką

[ivy_chance]

Tak bardzo jestem walnięta. Po prostu wiem o tym, że powinnam go mieć gdzieś, nie myśleć o nim, wiem że jest dupkiem itp.
I ja to doskonale wiem.
Wiem, ze mi przejdzie, że w końcu się pozbieram.
W ciągu dnia o nim nie myślę ale przychodzi wieczór i zaczynam... Teraz go nie ma od 5 godzin na fb i już schizuję ze na pewno się spotyka z jakąś dziewczyną.

[taka_zolza]

Napisane przez ivy_chance

Tak bardzo jestem walnięta. Po prostu wiem o tym, że powinnam go mieć gdzieś, nie myśleć o nim, wiem że jest dupkiem itp.
I ja to doskonale wiem.
Wiem, ze mi przejdzie, że w końcu się pozbieram.
W ciągu dnia o nim nie myślę ale przychodzi wieczór i zaczynam... Teraz go nie ma od 5 godzin na fb i już schizuję ze na pewno się spotyka z jakąś dziewczyną.

Żeby chociaż Ci EX zdawali sobie sprawę z tego co te dziewczyny przeżywają, jak bardzo tęsknią, tracą czas na rozmyślanie o nich. Jeszcze wczoraj czułam to samo, ze stresu bolał mnie żołądek i myślałam, że głowa mi eksploduje.

Oczywiście, że dasz radę i się pozbierasz bo w głębi serca na pewno jesteś silną kobietą

Napisane przez Tatty Teddy

Ja Ci mogę powiedzieć, że na 99,9% ze sobą nie będą... Skąd wiem? Jestem wróżką

To się w takim razie bardzo zdziwię jak się okaże, że za kilka lat będzie miał z nią ślub i gromadkę dzieci


Muszę sobie obejrzeć po raz setny film Praga- film o problemach w związku, zakończenie dające nadzieję. Jak nie oglądałyście to polecam

[ivy_chance]

Napisane przez taka_zolza

Żeby chociaż Ci EX zdawali sobie sprawę z tego co te dziewczyny przeżywają, jak bardzo tęsknią, tracą czas na rozmyślanie o nich. Jeszcze wczoraj czułam to samo, ze stresu bolał mnie żołądek i myślałam, że głowa mi eksploduje.

Oczywiście, że dasz radę i się pozbierasz bo w głębi serca na pewno jesteś silną kobietą

Właśnie boli mnie to, ze on tego tak nie przeżywa.
A z jakąś spotyka się na 100% bo taki z niego typ człowieka. Tylko właśnie teraz schizuję że pewnie dzisiaj albo coś..... A nie powinno mnie to interesować bo w sumie może sobie robić co chce.
Jednak jestem w jakimś stopniu zazdrosna ;( i tak bardzo bardzo tęsknie.

[taka_zolza]

Napisane przez ivy_chance

Właśnie boli mnie to, ze on tego tak nie przeżywa.
A z jakąś spotyka się na 100% bo taki z niego typ człowieka. Tylko właśnie teraz schizuję że pewnie dzisiaj albo coś..... A nie powinno mnie to interesować bo w sumie może sobie robić co chce.
Jednak jestem w jakimś stopniu zazdrosna ;( i tak bardzo bardzo tęsknie.

Kochana, doskonale Cię rozumiem. Też jestem zazdrosna jak... no bardzo, że jest z inną i że to jej poświęca uwagę. Ale na siłę nikogo do związku się nie zmusi, ja już to wiem.

Bo dziewczyny, nam po prostu brakuje świetnych facetów, którzy takie beznadziejne egzemplarze wybiliby nam z głowy

[ivy_chance]

Napisane przez taka_zolza

Kochana, doskonale Cię rozumiem. Też jestem zazdrosna jak... no bardzo, że jest z inną i że to jej poświęca uwagę. Ale na siłę nikogo do związku się nie zmusi, ja już to wiem.

Bo dziewczyny, nam po prostu brakuje świetnych facetów, którzy takie beznadziejne egzemplarze wybiliby nam z głowy

Tylko ze właśnie on miał byś takim świetnym facetem. Poznałam go 3 miesiące po poprzednim rozstaniu. I właśnie on mi przywrócił wiarę, że są jeszcze fajni faceci. Był tak cudowny, niesamowity w każdym aspekcie....

[Nathicana]

Hej dziewczyny cały czas sobie was czytam..bo ja także po rozstaniu pisałam wam juz ze stanelam na nogi,niewyje w poduszkę nietesknie nierozpamietuje..już nieboli po prostu ale wiem że gdyby się odezwał (rozstalismy się przez to że mnie zostawił bez słowa) i byłaby szansa to myślę że wrocilabym do niego głupie ale tak bym zrobiła.... Znów pojawił się po tym czasie Nowy obiekt westchnień mój sąsiad o którym niemogę przestać myśleć gdy go widzę serce wali mi jak oszalale idiotyczne ale nic kompletnie o nim niewiem nawet jak ma na imię niemogę sobie z tym poradzić jak tylko wychodzę z psem na spacer ciągle go szukam wzrokiem a jak go niewidze przez dłuższy czas to doslownir chodzę chora ;/ totalnie bez sensu wiem znów jak go widzę to slowa
niemogę wydusic... Bezsensu i nie na temat wątku ale może wy coś poradzicie czy moze mam sobie dac spokój wkoncu to sąsiad dodam że mieszka za ścianą...:-(

Wysłane z mojego C1505 przy użyciu Tapatalka

[taka_zolza]

Napisane przez ivy_chance

Tylko ze właśnie on miał byś takim świetnym facetem. Poznałam go 3 miesiące po poprzednim rozstaniu. I właśnie on mi przywrócił wiarę, że są jeszcze fajni faceci. Był tak cudowny, niesamowity w każdym aspekcie....

Wiedział, że jesteś po takim ciężkim rozstaniu? To co się stało, że się rozsypało?
Przepraszam jeśli o tym już pisałaś, ale jestem tu od dzisiaj i nie ogarniam jeszcze wszystkich historii dziewczyn.


Wiecie co, jakieś 3 dni temu poprosiłam go o ostatnie spotkanie, żeby poświęcił mi ostatnią godzinę. W końcu po 6 latach chyba może się na taki wysiłek zdobyć. I oczywiście dzień przed się wycofał. Boi się chyba spojrzeć mi prosto w oczy bo sam napisał, że wie, że bardzo mnie zranił tą nową dziewczyną. Mocny w gębie w smsach, spotkać już się boi.

[k_aterina567]

Napisane przez Tatty Teddy

A teraz jak się trzymasz??[COLOR="Silver"]
tek:

Teraz czuję sie całkiem dobrze, juz rzadko o nim myślę, nie tęsknie.. tylko czasem mi przemknie przez głowę i czasem chciałabym zadzwonić do niego ... a tak wogóle chciałabym sie zakochać... wiem, że to całkowicie by pozwoliło mi o nim zapomnieć

[Tatty Teddy]

Napisane przez taka_zolza

Kochana, doskonale Cię rozumiem. Też jestem zazdrosna jak... no bardzo, że jest z inną i że to jej poświęca uwagę. Ale na siłę nikogo do związku się nie zmusi, ja już to wiem.

Bo dziewczyny, nam po prostu brakuje świetnych facetów, którzy takie beznadziejne egzemplarze wybiliby nam z głowy

OTÓŻ TO! To nie tyle tęsknota co brak konkretnego pocieszyciela

[ivy_chance]

Doskonale o tym wiedział.
Moje rozstanie było dość hmmm patologiczne i nie chciałam wchodzić w nowy związek.
Poznałam go zupełnym przypadkiem. Powiedziałam mu, że zostałam skrzywdzona, że nie chce się angażować, nie chce przechodzić z związku w związek i powiedziałam że wolałabym się spotykać luźno i bez zobowiązań. A on był wtedy taki kochany... powiedział, ze tez został skrzywdzony i że rozumie co czuję, ale że luźny układ nie wchodzi w grę.
Mówił mi że się we mnie zakochuje, nalegał na to żebyśmy byli razem. Chociaż ja wielokrotnie mu mówiłam, że nie jesteśmy i żeby mnie nie nazywał swoją dziewczyną itp.
Aż w końcu przestałam go poprawiać kiedy mnie tak nazywał, zaufałam mu, naprawdę się zaangażowałam i chyba pierwszy raz w życiu się zakochałam. Powiedział mi że mnie kocha - byłam taka szczęśliwa, uwierzyłam że rzeczywiście wszystko może być dobrze, że są jeszcze fajni faceci.
2 czy 3 tygodnie później po tym jak powiedział mi ze mnie kocha stwierdził że to nie to, że jestem dla niego niewystarczająco dobra, za mało inteligentna, ze nasz związek nie spełnił jego oczekiwań. A jak spytałam dlaczego mi nic nie powiedział (dla mnie było idealnie i naprawdę nie mogłam sobie wyobrazić lepszej relacji) to stwierdził że powinnam sama się domyśleć że cos jest nie tak. A skoro nie znam go na tyle żeby wywnioskować ze jest nieszczęśliwy to tym bardziej nie powinniśmy być razem. Zostawił mnie przez telefon, 2 dni przed egzaminem (który oczywiście oblałam).

[Tatty Teddy]

Napisane przez Nathicana

Hej dziewczyny cały czas sobie was czytam..bo ja także po rozstaniu pisałam wam juz ze stanelam na nogi,niewyje w poduszkę nietesknie nierozpamietuje..już nieboli po prostu ale wiem że gdyby się odezwał (rozstalismy się przez to że mnie zostawił bez słowa) i byłaby szansa to myślę że wrocilabym do niego głupie ale tak bym zrobiła.... Znów pojawił się po tym czasie Nowy obiekt westchnień mój sąsiad o którym niemogę przestać myśleć gdy go widzę serce wali mi jak oszalale idiotyczne ale nic kompletnie o nim niewiem nawet jak ma na imię niemogę sobie z tym poradzić jak tylko wychodzę z psem na spacer ciągle go szukam wzrokiem a jak go niewidze przez dłuższy czas to doslownir chodzę chora ;/ totalnie bez sensu wiem znów jak go widzę to slowa
niemogę wydusic... Bezsensu i nie na temat wątku ale może wy coś poradzicie czy moze mam sobie dac spokój wkoncu to sąsiad dodam że mieszka za ścianą...:-(

Wysłane z mojego C1505 przy użyciu Tapatalka

Czemu masz sobie dać spokój? Tylko nie za bardzo wiedziałabym jak zagadać... Może inne dziewczyny mają jakiś pomysł? Nie martw się, ja ostatnio zaprosiłam do kina mojego fryzjera i... Odparł, że ma dużo pracy I to przy szefowej i przy klientkach.

[taka_zolza]

Napisane przez ivy_chance

Doskonale o tym wiedział.
Moje rozstanie było dość hmmm patologiczne i nie chciałam wchodzić w nowy związek.
Poznałam go zupełnym przypadkiem. Powiedziałam mu, że zostałam skrzywdzona, że nie chce się angażować, nie chce przechodzić z związku w związek i powiedziałam że wolałabym się spotykać luźno i bez zobowiązań. A on był wtedy taki kochany... powiedział, ze tez został skrzywdzony i że rozumie co czuję, ale że luźny układ nie wchodzi w grę.
Mówił mi że się we mnie zakochuje, nalegał na to żebyśmy byli razem. Chociaż ja wielokrotnie mu mówiłam, że nie jesteśmy i żeby mnie nie nazywał swoją dziewczyną itp.
Aż w końcu przestałam go poprawiać kiedy mnie tak nazywał, zaufałam mu, naprawdę się zaangażowałam i chyba pierwszy raz w życiu się zakochałam. Powiedział mi że mnie kocha - byłam taka szczęśliwa, uwierzyłam że rzeczywiście wszystko może być dobrze, że są jeszcze fajni faceci.
2 czy 3 tygodnie później po tym jak powiedział mi ze mnie kocha stwierdził że to nie to, że jestem dla niego niewystarczająco dobra, za mało inteligentna, ze nasz związek nie spełnił jego oczekiwań. A jak spytałam dlaczego mi nic nie powiedział (dla mnie było idealnie i naprawdę nie mogłam sobie wyobrazić lepszej relacji) to stwierdził że powinnam sama się domyśleć że cos jest nie tak. A skoro nie znam go na tyle żeby wywnioskować ze jest nieszczęśliwy to tym bardziej nie powinniśmy być razem. Zostawił mnie przez telefon, 2 dni przed egzaminem (który oczywiście oblałam).

O żesz... ja płakałam niby tylko po jednym facecie, a na Ciebie spadło tyle nieszczęść w krótkim czasie. To już jest dla mnie poniżej jakiegokolwiek poziomu. Wiedzieć, że cierpisz, próbujesz odnaleźć się w nowej rzeczywistości, że zostałaś skrzywdzona przez Exa, a później sam postępuje równie podle.

Faceci, psia mać

[eN90]

Jak słyszę o związkach koleżanek, małżeństwach sąsiadek to naprawdę, ciężko uwierzyć w to, że na świecie są jeszcze porządni i fajni mężczyźni. A już na pewno nie wierzę w to, że mi się taki przytrafi

[ivy_chance]

Napisane przez eN90

Jak słyszę o związkach koleżanek, małżeństwach sąsiadek to naprawdę, ciężko uwierzyć w to, że na świecie są jeszcze porządni i fajni mężczyźni. A już na pewno nie wierzę w to, że mi się taki przytrafi

Dokładnie, ja tez już w to nie wierzę. Tym bardziej, że poznałam już faceta, który miał być "tym fajnym" a jaki się okazał? Gdybyście widzialy jak ja nim byłam zachwycona po naszej 1 randce.
A teraz idę spać, bo tak to tylko będę się męczyć wspominając. Dobranoc

[taka_zolza]

Napisane przez eN90

Jak słyszę o związkach koleżanek, małżeństwach sąsiadek to naprawdę, ciężko uwierzyć w to, że na świecie są jeszcze porządni i fajni mężczyźni. A już na pewno nie wierzę w to, że mi się taki przytrafi

Ja się zastanawiam gdzie one ich znajdują Ale trzeba chyba po prostu otworzyć się na ludzi (w moim przypadku), korzystać z życia bo przecież jest takie krótkie, a jednocześnie trzeba być ostrożnym i nie zakochiwać się w pierwszym lepszym facecie, który łaskawie raczy się nami zainteresować.

I ja zamierzam te zasady uskutecznić. Już umówiłam się z koleżanką, że jak tylko w przyszłym tygodniu wróci to pójdziemy na imprezę. Odreaguję, zmęczę się, zapomnę chociaż na chwilę.

Bo wiecie co, przez te 6 lat związku Ex miał właściwie swoje życie, a ja swoje. Raz w tygodniu przyjeżdżał i wtedy byliśmy razem. A tak on miał swoich znajomych z którymi się spotykał, a których ja praktycznie nie znałam, ja miała swoje kumpele.
Teraz być może będzie miał laskę, którą będzie mógł pochwalić się przed znajomymi, ją z pewnością na wspólne spotkania będzie zabierał.

No i niech ma, oby tylko pewnego dnia nie zatęsknił bo ja będę już na innym etapie życia.

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Ja zawsze jak zwątpię w miłość to pomaga mi to video, para wygląda na przesympatyczną, a koleś jest bardzo wrażliwy i przystojny, sama chciałabym mieć takiego męża
https://www.youtube.com/watch?v=vDiiJl0Ukx0

Ojjj... Jakie to piękne...

[Tatty Teddy]

Napisane przez Karolka65

Ojjj... Jakie to piękne...

Prawdziwe Super para co? Bardzo do siebie pasują

[Karolka65]

Napisane przez taka_zolza

Ja się zastanawiam gdzie one ich znajdują Ale trzeba chyba po prostu otworzyć się na ludzi (w moim przypadku), korzystać z życia bo przecież jest takie krótkie, a jednocześnie trzeba być ostrożnym i nie zakochiwać się w pierwszym lepszym facecie, który łaskawie raczy się nami zainteresować.

I ja zamierzam te zasady uskutecznić. Już umówiłam się z koleżanką, że jak tylko w przyszłym tygodniu wróci to pójdziemy na imprezę. Odreaguję, zmęczę się, zapomnę chociaż na chwilę.

Bo wiecie co, przez te 6 lat związku Ex miał właściwie swoje życie, a ja swoje. Raz w tygodniu przyjeżdżał i wtedy byliśmy razem. A tak on miał swoich znajomych z którymi się spotykał, a których ja praktycznie nie znałam, ja miała swoje kumpele.
Teraz być może będzie miał laskę, którą będzie mógł pochwalić się przed znajomymi, ją z pewnością na wspólne spotkania będzie zabierał.

No i niech ma, oby tylko pewnego dnia nie zatęsknił bo ja będę już na innym etapie życia.

Hej przeczytałam Twoją historię i tak się zastanawiam co my kobiety mamy w głowach... czemu lubimy same sobie sprawiać ból... Trwając w długoletnich związkach z dupkami przez których cierpimy mimo to nie potrafimy ich zostawić. Czy to jest miłość? Chyba nie... przykre jest to wszystko że coraz więcej jest takich przypadków. Że prawdziwi mężczyźni i prawdziwa miłość zdarza się tylko w filmach.

[Nathicana]

Napisane przez Tatty Teddy

Czemu masz sobie dać spokój? Tylko nie za bardzo wiedziałabym jak zagadać... Może inne dziewczyny mają jakiś pomysł? Nie martw się, ja ostatnio zaprosiłam do kina mojego fryzjera i... Odparł, że ma dużo pracy I to przy szefowej i przy klientkach.

Tatty teddy ale to odważne co zrobiłaś podziwiam to fajne! tyle że jak ja bym tak zaprosiła sąsiada na kawę a on by odmówił to widywalabym go ciągle na korytarzu i wiesz to by było dziwne... Czy nie? Czasami mam ochotę wystroic się spotkać go przez przypadek i spytać o jakieś spotkanie choćby spacer kawa...co sądzicie?

Wysłane z mojego C1505 przy użyciu Tapatalka

[Karolka65]

Napisane przez euphora721

Karolka Spokojnie, nie denerwuj się bo to i tak nic nie zmieni. Daj mu czas, niech sobie myśli, potem się spotkacie porozmawiacie o tym wszystkim, o tym co Was boli, co było nie tak. Miłość to poświęcenie, ale nie jednej strony tylko jednej i drugiej

Jestem spokojna. Po tym co mu napisałam rano, odpisał po dwóch godzinach, że dopiero skonczył prace, później że jest już w domu. Na żadnego smsa już nie odpisałam.
Jakoś tak dziwnie się czuje...

[Tatty Teddy]

Napisane przez Nathicana

Tatty teddy ale to odważne co zrobiłaś podziwiam to fajne! tyle że jak ja bym tak zaprosiła sąsiada na kawę a on by odmówił to widywalabym go ciągle na korytarzu i wiesz to by było dziwne... Czy nie? Czasami mam ochotę wystroic się spotkać go przez przypadek i spytać o jakieś spotkanie choćby spacer kawa...co sądzicie?

Wysłane z mojego C1505 przy użyciu Tapatalka

Ja sądzę, że to dobry pomysł. Też widywałabym swojego fryzjera co 2-3 tyg, ale... Wyjechał za granicę przez chwilę myślałam, że się spalę ze wstydu, ale mamy równouprawnienie, kobiety tak samo mają prawo zaprosić faceta na randkę, tak mi się wydaje przynajmniej, ja w ogóle jestem niespełna rozumu, w innym wątku opisywałam sytuację ze studiów, aż Wam skopiuję
U mnie było tak... Wykład...
Profesor: ... i jeżeli mowa o skutecznej eksploatacji zwierząt...
Ja: (wstaję) zwierzę nie powinno się ,,eksploatować" jak raczył to Pan określić, człowiek nie jest im winien wykorzystywanie tylko poszanowanie i opiekę!
Profesor: Pani chyba zapomniała do kogo się Pani zwraca tym tonem!
Ja: Pie.dole to!
Wyszłam i trzasłam drzwiami. Dostałam pismo o skreśleniu z listy studentów listem poleconym . Co jak co, ale z tego jestem najbardziej dumna jak do tej pory

[taka_zolza]

Napisane przez Karolka65

Hej przeczytałam Twoją historię i tak się zastanawiam co my kobiety mamy w głowach... czemu lubimy same sobie sprawiać ból... Trwając w długoletnich związkach z dupkami przez których cierpimy mimo to nie potrafimy ich zostawić. Czy to jest miłość? Chyba nie... przykre jest to wszystko że coraz więcej jest takich przypadków. Że prawdziwi mężczyźni i prawdziwa miłość zdarza się tylko w filmach.

Masz zdecydowanie rację. Ja na przykład za bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę, jak już się przyzwyczaję do kogoś to masakra, jestem w stanie zrobić dla tej osoby wszystko. Wiem, że też popełniałam błędy, przepraszałam go za każdym razem, ale on zadał mi najgorszy ból jaki mógł. Jednego dnia jestem najcudowniejsza, najwspanialsza i buch za kilka dni już jest inna cudowna do wzdychania

Jak zapytałam jak on czułby się na moim miejscu, gdybym to ja tak 2 dni po kłótni i niby zerwaniu zaczęła zarywać do innego to odpisał, że starałby się zrozumieć. Sranie w banię, oszukiwać może siebie

No ale trzeba być twardym a nie miętkim jak mawiał poeta