"Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania" - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-09, 17:23   #1021
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
(do pogrubionego) Daj mi pięć sekund, udam obrażoną, a potem dam się ułaskawić ...dobra, już, wybaczam
Dziękuję za miłe słowa

Właśnie gadałam z jedną kumpelką...na tej uczelni są dwa wydziały i prawdopodobieństwo, że będę tą osobę spotykać, jest równe prawie zeru. Więc powiedzmy, że jestem uspokojona. Na razie. Nie pozwolę tej osobie rujnować moich marzeń! Nie pozwolę!


Ja dzisiaj na odwrót, nie mogę jeść, przez ten upał...
Foch forever na 5 minut

No więc widzisz ;P Uszy do góry to i głowa też musi ;D
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 18:32   #1022
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Brałaś kiedyś leki na uspokojenie? Ziołowe, bez recepty?
Nie będę Ci tutaj pisać czegoś w stylu ''będzie dobrze'', bo z doświadczenia wiem, że takie teksty tylko jeszcze bardziej denerwują. Takie niestety jest życie, z reguły kopie nas po tyłku, aż do bólu. Godzić się na to nie musimy, trzeba znaleźć tą równowagę, o której pisałyście. Tzn. było źle, teraz może być źle, ale heeejjj, jestem tylko człowiekiem. Wymagać należy, ale nie podskoczę wyżej od samego siebie, tak? Trzeba tak po troszku, po troszku do przodu.

Trzymam kciuki. Znajdź w sobie siłę, dziewczyno
Moje życie mnie przerasta, a brak wsparcia ze strony rodziny dobija do końca :/ Zarejestrowałam się dzisiaj do psychiatry bo moje myśli i zachowania zaczęły mnie przerażać. Termin na wrzesień, cudownieee. Jak do tego czasu do końca nie zwariuję to będzie dobrze.

Wiem, wiem, powinnam się wziąć w garść, przecież jestem dorosła, każdy ma jakieś problemy. Tylko moje przewyższyły wszelkie moje pozytywne myślenie i siły jakie miałam. Zrypane zdrowie, kłótnie w domu i dodatkowo wariujące hormony spowodowały że nie mam ochoty do niczego, nie chce mi się żyć. Serio.

Póki co biorę tabletki ziołowe (melisa i szyszki chmielu), jeszcze działają ale ciekawe na jak długo bo ja z dnia na dzień widzę jak stan mojej psychiki się pogarsza. Wczoraj aż mnie trzęsło na wieczór...

Kobieto skąd Ty bierzesz sił? Skąd bierzesz motywację do działania? Bo mnie się już kończą źródła.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
To ja się pochwalę. Dostałam się dzisiaj na studia. Dzienne, psychologia, Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w naszej ślicznej i śmierdzącej kebabem stolicy psychologię wymyśliłam sobie już w podstawówce, ta myśl, że będę psychologiem obijała mi się o czaszkę całe 10 lat. Całą klasę maturalną zakuwałam dzień i noc, żeby się dostać do tej szkoły, nic innego nie robiłam.
Dzisiaj, widząc wyniki rekrutacji, nawet się nie ucieszyłam. Nagle doszło do mnie, że ja się nie nadaję...nie mogę, ba, jak ja się ośmielam myśleć, że kogoś wyleczę, skoro sama jestem chora...to jest hipokryzja...to tak, jakbym oszukiwała samą siebie...
A po drugie do tej samej szkoły idzie taka jedna osoba, której nie lubię i na samą myśl, że muszę ją oglądać, rzygać mi się chce...miałam zacząć od nowa, bez przeszłości-a to się znowu za mną ciągnie...

I tak oto najlepszy dzień mojego życia zamienił się w koszmar.
Gratuluję! Nie myśl tak. Z resztą kto Ci to radzi. Boże jakie to wszystko jest popierniczone

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Foch forever na 5 minut

No więc widzisz ;P Uszy do góry to i głowa też musi ;D
Mascarpone napisz że chociaż Ty się trzymasz i nie masz głupich myśli. I daj nam wszystkim tutaj obecnym i narzekającym po kopie w dupsko, albo najlepiej dwa, jeden na zapas.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Linn gdzie jesteś? Wracaj do nas. Pamiętaj, że nawet ryczeć i narzekać jest raźniej w grupie.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 18:37   #1023
1992MaDziuLeK
Wtajemniczenie
 
Avatar 1992MaDziuLeK
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cześć dziewczyny!

Muszę komuś się :"wygadać", bo niestety sama z sobą już sobie nie radzę... niby jestem twarda - na zewnątrz...

Może będziecie mnie krytykować, może zrozumiecie, ale piszę to rycząc jak małe dziecko, któremu zabrano słodkiego lizaka...

W listopadzie 2013 roku zaczęłam walkę z otyłością. Przy wzroście 160 cm ważyłam aż 87,4 kg. Przez zdrową i zbilansowaną dietę i sport doszłam do wagi 62 kg (moim celem jest 55 kg - powinnam napisać, że było, bo coraz bardziej się oddalam od niego). Moja waga wskazuje po kilkudniowych obżarstwach prawie 67 kg!

I tutaj się zaczęło... napady obżarstwa - niekontrolowane i przede wszystkim na noc! Później ból brzucha i ogromne wyrzuty sumienia! Nie umiem sobie z tym poradzić... Po prostu nienawidzę siebie samej!
Niby schudłam te 25 kg (tracę to non stop!), ale problem w tym, że ja sama nie widzę tego ubytku, nie widzę zmiany, a kiedy widze jedzenie aż mnie trzęsie. Nie umiem się ograniczyć, opanować - po prostu żre jak świnia...
Nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Nie wymagam od Was zrozumienia, możecie mnie krytykować, jechać po mnie... ale napiszcie coś!!!

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością
Nienażarta Magda
__________________
"W miłości dwie wolności łączą się w jedną słodką niewolę..."

1992MaDziuLeK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 18:49   #1024
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Foch forever na 5 minut
Wymyśliłyśmy supcio oksymoron

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Moje życie mnie przerasta, a brak wsparcia ze strony rodziny dobija do końca :/ Zarejestrowałam się dzisiaj do psychiatry bo moje myśli i zachowania zaczęły mnie przerażać. Termin na wrzesień, cudownieee. Jak do tego czasu do końca nie zwariuję to będzie dobrze.

Wiem, wiem, powinnam się wziąć w garść, przecież jestem dorosła, każdy ma jakieś problemy. Tylko moje przewyższyły wszelkie moje pozytywne myślenie i siły jakie miałam. Zrypane zdrowie, kłótnie w domu i dodatkowo wariujące hormony spowodowały że nie mam ochoty do niczego, nie chce mi się żyć. Serio.

Póki co biorę tabletki ziołowe (melisa i szyszki chmielu), jeszcze działają ale ciekawe na jak długo bo ja z dnia na dzień widzę jak stan mojej psychiki się pogarsza. Wczoraj aż mnie trzęsło na wieczór...

Kobieto skąd Ty bierzesz sił? Skąd bierzesz motywację do działania? Bo mnie się już kończą źródła
(do pogrubionego) Rozumiem. I nie myśl, że ktoś chce tutaj umniejszać twoje problemy. Każdy ma swoje, wiadomo, każdy je mierzy własną miarą. Dla kogoś tragedią będzie, gdy umrze ktoś bliski, dla kogoś innego-jak mu się paznokieć złamie (znam takich ludzi, takkk... ).
Jak będziesz u lekarza wspomnij mu o tym, że Cię ''trzęsie'' i o wszystkich innych objawach. Pewnie przepisze jakieś leki na receptę, niezbyt silne.
Badałaś hormony? Bierzesz jakieś leki, masz chorą tarczycę?

Ja? Ja nie jestem w ogóle silna, ciągle płaczę w nocy, głos w głowie mówi ''skończ ze sobą, ulżyj wszystkim''. Ale się nie poddaję. I tak jest lepiej, niż kiedyś, kiedy kładłam się do łóżka z prośbą do Boga ''spraw, żebym się nie obudziła, bo jestem zbyt wielkim tchórzem, żeby ze sobą skończyć''. I po takim czymś jeszcze słyszałam od wyżej wspomnianej przeze mnie osoby, że jestem ''ofiarą'' - bo byłam mało rozmowna, a na pytanie, jak się czuję, odpowiadałam po prostu-źle. Przepraszam, że znowu o tym wspominam, ale to zostawiło trwałą rysę na sercu i wiem, że już nigdy nikomu nie zaufam, przed nikim się nie otworzę.

Dziewczyny (do wszystkich na tym wątku, także tylko tych czytających): próbowałyście kiedyś znaleźć coś ''dla siebie''? Rozmawiałam z wieloma ludźmi, czytałam w internecie, sama próbowałam. Joga, gotowanie, szycie, robienie na drutach (tak, tak ), rysowanie, śpiewanie, granie, czytanie motywujących książek (np. Miranda Kerr, Beata Pawlikowska), nauka nowego języka, podróż gdzieś (Bułgaria czy Chorwacja to być nie musi, na rowerze do innej miejscowości, moje panie ). Niech to nawet będzie malowanie paznokci, kupcie lakier i róbcie takie wzorki na pazurkach wykałaczką, albo specjalny patyczkiem. Cokolwiek. Cokolwiek, co pokaże wam, że świat dookoła to nie tylko jedzenie, które ma złagodzić cierpienie, wypełnić pustkę, być ''poduszką bezpieczeństwa''.. To, że cierpienie jest i tego nie zmienimy-wie każda. Ale od tego jak do niech podchodzimy, zależy od nas.

Wyluzujcie i obejrzyjcie, jak zwierzęta skaczą

https://www.youtube.com/watch?v=qtfPTdnMXHw

I się uśmiechajcie, bo się wam zmarszczki porobią dookoła ust przedwcześnie i to będzie dramat dopiero gorszy od złamanego paznokcia

__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 19:23   #1025
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

1992MaDziuLeK- nikt ci nie pomoże, jeżeli ty sama nie będziesz zdecydowana sobie pomóc. 25 kg to naprawdę sporo i efekty na pewno są widoczne. Popytaj ludzi z otoczenia Nie wiem na czym polegała Twoja dieta, ale może była zbyt rygorystyczna? Dlatego teraz tak bardzo Cię ciągnie do różnych "zakazanych" wcześniej rzeczy?

Postawiłaś sobie cel i do niego dążysz. Może dałoby się myśleć o nim tuz przed napadem? Najtrudniej jest (mi przynajmniej) przeczekać ten moment kompulsu, żeby nie sięgać po następne i następne porcje...żeby na tyle się zmobilizować. Ta walka jest naprawdę trudna i bywa że nie wychodzi... Musisz jednak próbować. Powoli i powoli, aż w końcu odzyskasz kontrolę. Tak jak my wszystkie tutaj próbujemy.
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 19:53   #1026
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Moje życie mnie przerasta, a brak wsparcia ze strony rodziny dobija do końca :/ Zarejestrowałam się dzisiaj do psychiatry bo moje myśli i zachowania zaczęły mnie przerażać. Termin na wrzesień, cudownieee. Jak do tego czasu do końca nie zwariuję to będzie dobrze.

Wiem, wiem, powinnam się wziąć w garść, przecież jestem dorosła, każdy ma jakieś problemy. Tylko moje przewyższyły wszelkie moje pozytywne myślenie i siły jakie miałam. Zrypane zdrowie, kłótnie w domu i dodatkowo wariujące hormony spowodowały że nie mam ochoty do niczego, nie chce mi się żyć. Serio.

Póki co biorę tabletki ziołowe (melisa i szyszki chmielu), jeszcze działają ale ciekawe na jak długo bo ja z dnia na dzień widzę jak stan mojej psychiki się pogarsza. Wczoraj aż mnie trzęsło na wieczór...

Kobieto skąd Ty bierzesz sił? Skąd bierzesz motywację do działania? Bo mnie się już kończą źródła.

Linn gdzie jesteś? Wracaj do nas. Pamiętaj, że nawet ryczeć i narzekać jest raźniej w grupie.
Jak ja dobrze Cię rozumiem...
Nie jestem nawet w stanie tutaj pisać... Pragnę być NIEWIDOCZNA
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 20:14   #1027
1992MaDziuLeK
Wtajemniczenie
 
Avatar 1992MaDziuLeK
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
1992MaDziuLeK- nikt ci nie pomoże, jeżeli ty sama nie będziesz zdecydowana sobie pomóc. 25 kg to naprawdę sporo i efekty na pewno są widoczne. Popytaj ludzi z otoczenia Nie wiem na czym polegała Twoja dieta, ale może była zbyt rygorystyczna? Dlatego teraz tak bardzo Cię ciągnie do różnych "zakazanych" wcześniej rzeczy?

Postawiłaś sobie cel i do niego dążysz. Może dałoby się myśleć o nim tuz przed napadem? Najtrudniej jest (mi przynajmniej) przeczekać ten moment kompulsu, żeby nie sięgać po następne i następne porcje...żeby na tyle się zmobilizować. Ta walka jest naprawdę trudna i bywa że nie wychodzi... Musisz jednak próbować. Powoli i powoli, aż w końcu odzyskasz kontrolę. Tak jak my wszystkie tutaj próbujemy.
Chce ze sobą walczyć, ale coraz częściej polegam!
Dieta była w porządku, zdrowy rozsądek po prostu, 5 razy w ciągu dnia co 3 h. Jadłam to, co lubiłam (wiadomo ograniczenie słodyczy i słonych przekąsek) ale z umiarem. I dlaczego to wszystko zniszczyłam!

Masz rację, że otoczenie widzi moją "małą" zmianę, tylko że problem w tym, że idąc ulicą w szybach sklepów widzę siebie jako wieloryba
Nie dam rady tego zmienić w głowie, a kompulsy tylko to pogarszają.
Dzisiaj znowu poległam... Mam ochotę wstać, dać sobie w pysk i się ocknąć!
Gardze sobą, czuje się jak taki śmieć...
__________________
"W miłości dwie wolności łączą się w jedną słodką niewolę..."

1992MaDziuLeK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 20:26   #1028
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez 1992MaDziuLeK Pokaż wiadomość
Chce ze sobą walczyć, ale coraz częściej polegam!
Dieta była w porządku, zdrowy rozsądek po prostu, 5 razy w ciągu dnia co 3 h. Jadłam to, co lubiłam (wiadomo ograniczenie słodyczy i słonych przekąsek) ale z umiarem. I dlaczego to wszystko zniszczyłam!

Masz rację, że otoczenie widzi moją "małą" zmianę, tylko że problem w tym, że idąc ulicą w szybach sklepów widzę siebie jako wieloryba
Nie dam rady tego zmienić w głowie, a kompulsy tylko to pogarszają.
Dzisiaj znowu poległam... Mam ochotę wstać, dać sobie w pysk i się ocknąć!
Gardze sobą, czuje się jak taki śmieć...
Ale póki co jeszcze tego nie zniszczyłaś!

Skoro masz ochotę wstać i się ocknąć, to znaczy ze przyszła pora, żeby to zrobić. Któraś z dziewczyn poradziła mi przedtem, żebym nie rozpamiętywała tego, co było, a skupiła się na przyszłości. Pomyśl, że jutro masz kolejny dzień i zaczynasz go na "czysto". Możesz wtedy się poprawić, spróbować od nowa. Nie mówię, że od razu przestaniesz jeść i zapomnisz o napadach. Ale może w kulminacyjnym momencie, gdy zostaniesz wystawiona na próbę, dasz radę się powstrzymać.

Zapomnij już o tym, co źle zrobiłaś dzisiaj, nie obwiniaj się, a następnym razem spróbuj powalczyć. Zajmij się czymś. Chociażby wejdź na ten wątek i poczytaj co pisałaś i jak się czułaś. Musisz sama znaleźć sposób, który odpowiadał by Tobie

Edytowane przez 201607040959
Czas edycji: 2014-07-09 o 20:28
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 20:49   #1029
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
(do pogrubionego) Rozumiem. I nie myśl, że ktoś chce tutaj umniejszać twoje problemy. Każdy ma swoje, wiadomo, każdy je mierzy własną miarą. Dla kogoś tragedią będzie, gdy umrze ktoś bliski, dla kogoś innego-jak mu się paznokieć złamie (znam takich ludzi, takkk... ).
Jak będziesz u lekarza wspomnij mu o tym, że Cię ''trzęsie'' i o wszystkich innych objawach. Pewnie przepisze jakieś leki na receptę, niezbyt silne.
Badałaś hormony? Bierzesz jakieś leki, masz chorą tarczycę?
Hormony pakowali we mnie przez 3 lata ostatnio, wcześniej przez 2. Inne leki też brałam długotrwale ale teraz nie biorę żadnych, nawet jak mi coś dolega i lekarze mi coś przepisują to ich nie wykupuję jeśli nie mają ratować mi życia tylko np uśnieżać ból. Bo nie chcę do końca rozwalić sobie wątroby i żoładka, a na ból stałam się dość odporna.

U mnie złożyło się na ten stan tak: nędzne zdrowie fizyczne, non stop coś boli, coś nowego się pojawia+szaleństwo hormonów+ chora sytuacja w domu i ciągłe kłótnie.

Wcześniej poszłabym po kłótni pobiegać/na rower,poćwiczyć i bym się wyżyła, a teraz nie mogę tego zrobić bo mam zakaz od rehabilitanta. Jedyne co wchodzi w grę to spacery. Także nie mam jak się wyżyć i odreagować, to się tak we mnie zbiera, matka albo ojciec (albo boje jednocześnie) jeszcze to stale podsycają a mnie z tym emocji dosłownie nosi, dostaję trzęsawki, rzucam się w nocy, nie panuję nad sobą już i obrywają przez to niewinni ludzie. Ja siebie nie poznaję

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Ja? Ja nie jestem w ogóle silna, ciągle płaczę w nocy, głos w głowie mówi ''skończ ze sobą, ulżyj wszystkim''. Ale się nie poddaję. I tak jest lepiej, niż kiedyś, kiedy kładłam się do łóżka z prośbą do Boga ''spraw, żebym się nie obudziła, bo jestem zbyt wielkim tchórzem, żeby ze sobą skończyć''. I po takim czymś jeszcze słyszałam od wyżej wspomnianej przeze mnie osoby, że jestem ''ofiarą'' - bo byłam mało rozmowna, a na pytanie, jak się czuję, odpowiadałam po prostu-źle. Przepraszam, że znowu o tym wspominam, ale to zostawiło trwałą rysę na sercu i wiem, że już nigdy nikomu nie zaufam, przed nikim się nie otworzę.

Dziewczyny (do wszystkich na tym wątku, także tylko tych czytających): próbowałyście kiedyś znaleźć coś ''dla siebie''? Rozmawiałam z wieloma ludźmi, czytałam w internecie, sama próbowałam. Joga, gotowanie, szycie, robienie na drutach (tak, tak ), rysowanie, śpiewanie, granie, czytanie motywujących książek (np. Miranda Kerr, Beata Pawlikowska), nauka nowego języka, podróż gdzieś (Bułgaria czy Chorwacja to być nie musi, na rowerze do innej miejscowości, moje panie ). Niech to nawet będzie malowanie paznokci, kupcie lakier i róbcie takie wzorki na pazurkach wykałaczką, albo specjalny patyczkiem. Cokolwiek. Cokolwiek, co pokaże wam, że świat dookoła to nie tylko jedzenie, które ma złagodzić cierpienie, wypełnić pustkę, być ''poduszką bezpieczeństwa''.. To, że cierpienie jest i tego nie zmienimy-wie każda. Ale od tego jak do niech podchodzimy, zależy od nas.

Wyluzujcie i obejrzyjcie, jak zwierzęta skaczą

https://www.youtube.com/watch?v=qtfPTdnMXHw

I się uśmiechajcie, bo się wam zmarszczki porobią dookoła ust przedwcześnie i to będzie dramat dopiero gorszy od złamanego paznokcia

Teraz to jesteś chyba najsilniejsza z nas wszystkich tutaj,,,

Co do koleżanki i stwierdzeniu, że jestes ofiarą to nie dziwię się, że to pamiętasz i że tak źle to na Ciebie działa. Dobrze to znam jak takie słowa bliskich osób kłębią się w głowie i najprawdopodobniej nigdy z niej nie wyjdą. Bardzo bym chciała móc olać sobie takie rzeczy tak jak niektórzy ludzie, o ile im się dzięki temu szczęsliwiej żyje.

Ja już nie mam ED. Skoro nie jem w obecnym stanie to znak, że wyszłam z tego. Ale co z tego skoro kurde nie umiem się z tego cieszyć nawet. Gadam jak 90lecia zrzędliwa baba i to jest bez sensu - wiem o tym ale jednocześnie nie umiem inaczej.

Chyba potrzebuję jakiejś terapii szokowej, kopa w dupę porządnego. Żeby ktoś mną potrząsnął, wygarnął porządnie, nakrzyczał. Może wtedy bym się jakoś pozbierała do kupy.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015




Edytowane przez neska002
Czas edycji: 2014-07-09 o 20:40
neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 20:57   #1030
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Wymyśliłyśmy supcio oksymoron



(do pogrubionego) Rozumiem. I nie myśl, że ktoś chce tutaj umniejszać twoje problemy. Każdy ma swoje, wiadomo, każdy je mierzy własną miarą. Dla kogoś tragedią będzie, gdy umrze ktoś bliski, dla kogoś innego-jak mu się paznokieć złamie (znam takich ludzi, takkk... ).
Jak będziesz u lekarza wspomnij mu o tym, że Cię ''trzęsie'' i o wszystkich innych objawach. Pewnie przepisze jakieś leki na receptę, niezbyt silne.
Badałaś hormony? Bierzesz jakieś leki, masz chorą tarczycę?

Ja? Ja nie jestem w ogóle silna, ciągle płaczę w nocy, głos w głowie mówi ''skończ ze sobą, ulżyj wszystkim''. Ale się nie poddaję. I tak jest lepiej, niż kiedyś, kiedy kładłam się do łóżka z prośbą do Boga ''spraw, żebym się nie obudziła, bo jestem zbyt wielkim tchórzem, żeby ze sobą skończyć''. I po takim czymś jeszcze słyszałam od wyżej wspomnianej przeze mnie osoby, że jestem ''ofiarą'' - bo byłam mało rozmowna, a na pytanie, jak się czuję, odpowiadałam po prostu-źle. Przepraszam, że znowu o tym wspominam, ale to zostawiło trwałą rysę na sercu i wiem, że już nigdy nikomu nie zaufam, przed nikim się nie otworzę.

Dziewczyny (do wszystkich na tym wątku, także tylko tych czytających): próbowałyście kiedyś znaleźć coś ''dla siebie''? Rozmawiałam z wieloma ludźmi, czytałam w internecie, sama próbowałam. Joga, gotowanie, szycie, robienie na drutach (tak, tak ), rysowanie, śpiewanie, granie, czytanie motywujących książek (np. Miranda Kerr, Beata Pawlikowska), nauka nowego języka, podróż gdzieś (Bułgaria czy Chorwacja to być nie musi, na rowerze do innej miejscowości, moje panie ). Niech to nawet będzie malowanie paznokci, kupcie lakier i róbcie takie wzorki na pazurkach wykałaczką, albo specjalny patyczkiem. Cokolwiek. Cokolwiek, co pokaże wam, że świat dookoła to nie tylko jedzenie, które ma złagodzić cierpienie, wypełnić pustkę, być ''poduszką bezpieczeństwa''.. To, że cierpienie jest i tego nie zmienimy-wie każda. Ale od tego jak do niech podchodzimy, zależy od nas.

Wyluzujcie i obejrzyjcie, jak zwierzęta skaczą

https://www.youtube.com/watch?v=qtfPTdnMXHw

I się uśmiechajcie, bo się wam zmarszczki porobią dookoła ust przedwcześnie i to będzie dramat dopiero gorszy od złamanego paznokcia

mnie się nie porobią ;P Ja wcieram w siebie maseczki i kremy ;x
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 20:58   #1031
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Ja? Ja nie jestem w ogóle silna, ciągle płaczę w nocy, głos w głowie mówi ''skończ ze sobą, ulżyj wszystkim''. Ale się nie poddaję. I tak jest lepiej, niż kiedyś, kiedy kładłam się do łóżka z prośbą do Boga ''spraw, żebym się nie obudziła, bo jestem zbyt wielkim tchórzem, żeby ze sobą skończyć''.

Ja mam taki stan teraz.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 21:38   #1032
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Hej dziewczyny to znowu ja
Wczoraj miałam kryzys i wszystko powiedziałam TŻ chociaż już wcześniej po części wiedział o moim problemie. Popłakałam się i wyśpiewałam wszystko. Nie oczekiwałam, że w pełni zrozumie ale było widać, że się starał
Powiedział też, że chciałby oddać mi swoje "pudełko nicości" żebym czasem nie musiała o tym myśleć i się w nim zamknąć

Dzisiaj staram się stosować dietę ale UTRZYMANIE nie REDUKCJA. Poćwiczyłam dzisiaj - jest mi dobrze. Lało się sporo ze mnie ale nie wiem czy to bardziej przez wysiłek czy pogodę
__________________
When life gives you lemons add vodka.
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 23:25   #1033
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez 1992MaDziuLeK Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!

Muszę komuś się :"wygadać", bo niestety sama z sobą już sobie nie radzę... niby jestem twarda - na zewnątrz...

Może będziecie mnie krytykować, może zrozumiecie, ale piszę to rycząc jak małe dziecko, któremu zabrano słodkiego lizaka...

W listopadzie 2013 roku zaczęłam walkę z otyłością. Przy wzroście 160 cm ważyłam aż 87,4 kg. Przez zdrową i zbilansowaną dietę i sport doszłam do wagi 62 kg (moim celem jest 55 kg - powinnam napisać, że było, bo coraz bardziej się oddalam od niego). Moja waga wskazuje po kilkudniowych obżarstwach prawie 67 kg!

I tutaj się zaczęło... napady obżarstwa - niekontrolowane i przede wszystkim na noc! Później ból brzucha i ogromne wyrzuty sumienia! Nie umiem sobie z tym poradzić... Po prostu nienawidzę siebie samej!
Niby schudłam te 25 kg (tracę to non stop!), ale problem w tym, że ja sama nie widzę tego ubytku, nie widzę zmiany, a kiedy widze jedzenie aż mnie trzęsie. Nie umiem się ograniczyć, opanować - po prostu żre jak świnia...
Nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Nie wymagam od Was zrozumienia, możecie mnie krytykować, jechać po mnie... ale napiszcie coś!!!

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością
Nienażarta Magda
Nienażarta Magda ;D Kurcze kiedyś też tak o sobie mówiłam... nie no ja do dziś tak o sobie myślę

Słuchaj ale jesteś pewna, że się obżerasz ? Może po prostu czegoś jest za mało w Twoich posiłkach i organizm się broni w ten sposób?

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny to znowu ja
Wczoraj miałam kryzys i wszystko powiedziałam TŻ chociaż już wcześniej po części wiedział o moim problemie. Popłakałam się i wyśpiewałam wszystko. Nie oczekiwałam, że w pełni zrozumie ale było widać, że się starał
Powiedział też, że chciałby oddać mi swoje "pudełko nicości" żebym czasem nie musiała o tym myśleć i się w nim zamknąć

Dzisiaj staram się stosować dietę ale UTRZYMANIE nie REDUKCJA. Poćwiczyłam dzisiaj - jest mi dobrze. Lało się sporo ze mnie ale nie wiem czy to bardziej przez wysiłek czy pogodę
No i ekstra
Trzeba mówić partnerom o takich rzeczach... Przecież po to się jest w związku...

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Paula 95

FOCH

Wzięłaś nagadałaś o tym "robieniu czegoś dla siebie" i teraz ja biedna, prosta dziewoja, bezrobotna i bez prawa do zasiłku zamiast iść spać grzecznie siedzę i sobie domowe spa urządzam ;D Maniucure, pedicure, tu odżywki, tam pilingi, pumex jeszcze depilowanie i maseczka mnie czeka i co? Przez kogo będę niewyspana jutro łaziła ?! CZUJ SIĘ WINNA!


Ale tak na prawdę dzięki bo humor mi o 150 skoczył


MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 23:41   #1034
1992MaDziuLeK
Wtajemniczenie
 
Avatar 1992MaDziuLeK
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 779
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Jestem pewna, że się obżeram niestety...

Ale rano wstaje i się staram! Dziewczyny nie czekam na poniedziałek... Jutro jest nowy dzień i ja zaczynam walczyć, jak mi doradziła jedna z Was Będę się chociaż starać... zobaczymy co mi z tego wyjdzie, ale przeciez nie mogę się poddać "od tak sobie" po prostu!
__________________
"W miłości dwie wolności łączą się w jedną słodką niewolę..."

1992MaDziuLeK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 10:14   #1035
FiNN89
Raczkowanie
 
Avatar FiNN89
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 42
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Neska! Kochana uszy do góry! Nie raz mi tu pomagałaś, jesteś Nam tu wszystkim potrzebna! Każdy gorszy dzień czy tydzień mija, trzeba przeczekać i dać nadzieję, obejrzyj jakieś pozytywne filmy, posłuchaj jakiejś spoko muzyki https://www.youtube.com/watch?v=C3_kG7eM50E&featu re=kp
nie wiem czego sluchasz, ale mi ten kawałek zawsze pomagał

Linn nie zatracaj się, jesteśmy rówieśniczkami dlatego jesteś mi tu bardzo bliska. Spróbuj choć raz przeczekać kompuls, serio da się, najesz się jeszcze kiedyś. Ja jak miałam kiedyś kompulsy to miałam myśl "muszę się najesć, bo od jutra dieta i już nigdy tego nie zjem", albo myślalam, że jak nie zjem to umrę o.O Ja trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że jesteś silna i dasz radę )

Ja mam power! Wróciłam na siłownię, ćwiczę w domu w wolnej chwili w pracy nawet, zdrowo jem i jest super <3 )
__________________
I tried to be someone else
But nothing seemed to change
I know now, this is who I really am inside
Finally found myself
Fighting for a chance
I know now, this is who I really am
FiNN89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 13:54   #1036
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Neska! Kochana uszy do góry! Nie raz mi tu pomagałaś, jesteś Nam tu wszystkim potrzebna! Każdy gorszy dzień czy tydzień mija, trzeba przeczekać i dać nadzieję, obejrzyj jakieś pozytywne filmy, posłuchaj jakiejś spoko muzyki https://www.youtube.com/watch?v=C3_kG7eM50E&featu re=kp
nie wiem czego sluchasz, ale mi ten kawałek zawsze pomagał


Ja mam power! Wróciłam na siłownię, ćwiczę w domu w wolnej chwili w pracy nawet, zdrowo jem i jest super <3 )
Dokładnie! U mnie był gorszy rok i w porównaniu z tym co było ... Minął

I super! Oby tak dalej
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 14:11   #1037
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny to znowu ja
Wczoraj miałam kryzys i wszystko powiedziałam TŻ chociaż już wcześniej po części wiedział o moim problemie. Popłakałam się i wyśpiewałam wszystko. Nie oczekiwałam, że w pełni zrozumie ale było widać, że się starał
Powiedział też, że chciałby oddać mi swoje "pudełko nicości" żebym czasem nie musiała o tym myśleć i się w nim zamknąć

Dzisiaj staram się stosować dietę ale UTRZYMANIE nie REDUKCJA. Poćwiczyłam dzisiaj - jest mi dobrze. Lało się sporo ze mnie ale nie wiem czy to bardziej przez wysiłek czy pogodę
Pozazdrościć tylko takiego TŻ.
Cieszę się, że ćwiczysz nie ma lepszej inwestycji, niż inwestycja w siebie, nawet już nie tylko do schudnięcia, ale dla zdrowia
Keep going, gurrlllllll

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Wzięłaś nagadałaś o tym "robieniu czegoś dla siebie" i teraz ja biedna, prosta dziewoja, bezrobotna i bez prawa do zasiłku zamiast iść spać grzecznie siedzę i sobie domowe spa urządzam ;D Maniucure, pedicure, tu odżywki, tam pilingi, pumex jeszcze depilowanie i maseczka mnie czeka i co? Przez kogo będę niewyspana jutro łaziła ?![/COLOR] CZUJ SIĘ WINNA!


Ale tak na prawdę dzięki bo humor mi o 150 skoczył


Hahahahahahhaa nie czuję się winna, jestem z siebie dumna, że Cię do tego zmusiłam! Kto ma Cię najpierw nie docenić, nie dopieścić (jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało... ), jak ty sama? Kto Ci przypomni, żeby o siebie zadbać? Ja jak przed chwilą napisałam, najlepsza jest inwestycja w siebie. Czując się piękne, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, możemy więcej dać od siebie światu.
Kaj dziw, ja też prosta dziewoja ze wsi, a co? To znaczy, że my dbać o siebie nie mamy? ;P
Cieszę się, że zrobiłaś coś dla siebie, co nie ma związku z jedzeniem. Widzisz? Można? Można!

Cytat:
Napisane przez 1992MaDziuLeK Pokaż wiadomość
Ale rano wstaje i się staram! Dziewczyny nie czekam na poniedziałek... Jutro jest nowy dzień i ja zaczynam walczyć, jak mi doradziła jedna z Was Będę się chociaż starać... zobaczymy co mi z tego wyjdzie, ale przeciez nie mogę się poddać "od tak sobie" po prostu!

Pozytywnie, pozytywnie

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Ja mam power! Wróciłam na siłownię, ćwiczę w domu w wolnej chwili w pracy nawet, zdrowo jem i jest super <3 )

BRAWO!!! następna pozytywna, aż mi się ryjek cieszy

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Dokładnie! U mnie był gorszy rok i w porównaniu z tym co było ... Minął
Było, minęło, czas zapomnieć, wyciągnąć wnioski i zapomnieć
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 14:43   #1038
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Pozazdrościć tylko takiego TŻ.
Cieszę się, że ćwiczysz nie ma lepszej inwestycji, niż inwestycja w siebie, nawet już nie tylko do schudnięcia, ale dla zdrowia
Keep going, gurrlllllll



Hahahahahahhaa nie czuję się winna, jestem z siebie dumna, że Cię do tego zmusiłam! Kto ma Cię najpierw nie docenić, nie dopieścić (jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało... ), jak ty sama? Kto Ci przypomni, żeby o siebie zadbać? Ja jak przed chwilą napisałam, najlepsza jest inwestycja w siebie. Czując się piękne, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, możemy więcej dać od siebie światu.
Kaj dziw, ja też prosta dziewoja ze wsi, a co? To znaczy, że my dbać o siebie nie mamy? ;P
Cieszę się, że zrobiłaś coś dla siebie, co nie ma związku z jedzeniem. Widzisz? Można? Można!

Było, minęło, czas zapomnieć, wyciągnąć wnioski i zapomnieć
No dzisiaj idę pogrzebać moją przeszłość a co !
Wstawię wam zaraz śmierdzącego off topem posta z mojego drugiego wątku

hło hło samo zuo.

Proszę i nawet nie mam wymówki, że zapomniałam dzisiaj wziąć leków. Bo o dziwo pamiętam o nich

Paula to dawaj nakręcimy dziewczyny i sobie pojedziemy razem do spa
Wydamy wszystkie pieniądze i nie będziemy się choć jeden dzień martwić o jedzenie...
Bo nie będzie nas na nie stać

Super masz te gify A jakieś z księżniczką Sisi też masz? Bo ostatnio mi się przypomniało jak lubiłam ją oglądać w dzieciństwie
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 15:09   #1039
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny to znowu ja
Wczoraj miałam kryzys i wszystko powiedziałam TŻ chociaż już wcześniej po części wiedział o moim problemie. Popłakałam się i wyśpiewałam wszystko. Nie oczekiwałam, że w pełni zrozumie ale było widać, że się starał
Powiedział też, że chciałby oddać mi swoje "pudełko nicości" żebym czasem nie musiała o tym myśleć i się w nim zamknąć

Dzisiaj staram się stosować dietę ale UTRZYMANIE nie REDUKCJA. Poćwiczyłam dzisiaj - jest mi dobrze. Lało się sporo ze mnie ale nie wiem czy to bardziej przez wysiłek czy pogodę
Myślę, że to bardzo dobry krok, że się wygadałaś. Na pewno lżej psychicznie się teraz czujesz dzięki temu.

Brawo za ćwiczenia i za pozytywną energię, którą odebrałam w tym poście. Może jak uzbieram od każdej z Was trochę to w końcu przestanę się użalać nad sobą i wezmę za robotę.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 15:21   #1040
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"



Tak na poprawę humorów i motywację do działania

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Wiecie co zrobię taki psychologiczny "myk".
Mianowicie jeżeli przeszłość jest moją kulą u nogi czas ją pogrzebać !
Spiszę sobie wszystkie moje przeżycia, złe wspomnienia i je zakopię pod ziemią...
Wczoraj wyczytałam ten sposób w necie i chciałam się nim z wami podzielić, nóż widelec
komuś pomoże...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 15:28   #1041
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Paula to dawaj nakręcimy dziewczyny i sobie pojedziemy razem do spa
Wydamy wszystkie pieniądze i nie będziemy się choć jeden dzień martwić o jedzenie...
Bo nie będzie nas na nie stać
Hahaha, popieram ;D

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Brawo za ćwiczenia i za pozytywną energię, którą odebrałam w tym poście. Może jak uzbieram od każdej z Was trochę to w końcu przestanę się użalać nad sobą i wezmę za robotę.
Już my o to zadbamy

Chciałam już wcześniej o tym napisać, ale w sumie ciągle zapominam.
Żeby pokonać kompulsy, trzeba zmienić nastawienie do jedzenia, to wszystkie wiemy. Tzn. jak jesteśmy złe, samotne, smutne itd. to zamiast kompulsu robimy coś dla siebie, to też już wiemy.
Ja moje nastawienie np. do czekolady ostatnio zmieniłam, cudem. Czekolada podczas kompulsów była tym ''zapalnikiem'', o którym często była mowa w pierwszej części tego wątku. Produkt, który jemy i który zdejmuje z nas blokadę-''zjadłam trzy kostki czekolady, to teraz napad...co mi zależy''. (Czekolada jest tylko przykładem, oczywiście). Od kilku miesięcy kupuję sobie czekoladę (białą najczęściej, moją ulubioną ) i trzymam w szafce. Pozwalam sobie zjeść kilka kostek czasami do kawy. W ten sposób nauczyłam się, że to ma być PRZYJEMNOŚĆ. Bo słodycze nie zostały po to wynalezione, żeby nam zatruwać życie i nas dręczyć. To ma sprawić radość. Był to pierwszy krok, dzięki któremu prawdopodobieństwo kompulsu się zmniejszyło.
Do tego regularne posiłki-to też już omawiałyśmy. Jak wam się wydaje, że nie możecie zjeść śniadania, nie ma rady-coś zjeść musicie. Bo potem przy obiedzie sobie ''nadrobicie'', podwójnie, bo będziecie miały ochotę zjeść konia z kopytami
Rozstawcie po domu wszędzie miseczki, z np. nasionami słonecznika, dyni, migdałami, orzechami (tak, wiem, że to kaloryczne, ale nikt mi nie wmówi, że to bardziej niezdrowe od kompulsu....). Jak nagle zrobicie się głodne, to macie coś pod ręką do pochrupania (o tym też dziewczyny w tamtym wątku pisały).
No i oczywiście herbata-zielona, czarna, czerwona, owocowa, biała, ziołowa-jaką kto lubi. Nie tylko wspomaga metabolizm, pomoże przy zaparciach, co często przy kompulsach się zdarza.
Najważniejsze-dużo miłości do samej siebie. Serio. Nie pozbędziecie się tego świństwa, codziennie wstając rano i czując do siebie obrzydzenie, wpędzając się w jeszcze większe poczucie winy, bo ''coś tam''. Robicie to dla siebie, tylko dla siebie, dla nikogo innego.


Bierzcie przykład z Jadwigi Smosarskiej, ta to dopiero równa dziewoja była

__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 15:58   #1042
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Wiecie wpadłam na taki mały pomysł żeby wam coś pokazać :

Paula 95

Post z 14.02.2014

Pięć dni do wizyty u psychologa/psychiatry (nie wiem, gdzie mnie przydzielą, szczerze powiedziawszy jest mi wszystko jedno...). Boże, żebym dała radę...a jedzenie przecież tak fajnie wszystko rozwiązuje...zagłusza wszystko.

Czy ktoś chory jest w stanie pokochać drugiego człowieka? A ten człowiek...jest w stanie go akceptować? Nie szukam sobie już nawet faceta, bo wiem, że każdy miałby mnie dość .

Zobacz jak teraz zmieniło się Twoje nastawienie


Linn

Post z dnia : 18.02.2014

Dziewczyny jak się trzymacie?
Ja już zaliczyłam Mel B pośladki i abs, 20 pompek, 100 przysiadów i ok. 1000 skoków na skakance. Jak znajdę chwilę to pojeżdżę na rowerku, ale też nie chcę obciążać zbyt nóg, żeby jutro komfortowo pobiegać i nie nabawić się kolejnej kontuzji.

Linn zobacz na ile Cię stać a na ile sama siebie ograniczasz !


Neska


Post z dnia : 23.03.2014

Na dodatek dzisiaj dzień upłynął mi pod znakiem jedzenia, oczywiście niezdrowego, dużo słodkiego. Jeszcze nie było to kompulsywne ale czuję, że jestem o krok by wpaść. Marzę tylko o tym by ten dzień się skończył Pracowałam grubo ponad miesiąc na to by nabrać pewności siebie, zacząć się akceptować, otworzyć na ludzi, szło mi bardzo dobrze, byłam z siebie dumna i w ciągu zaledwie kilku godzin wróciłam do tego co było przed, ☠☠☠☠a dlaczego psychika ludzka jest tak durnie skonstruowana.

Czuję, że nie dam rady dzisiaj. Mam w głowie myśli żeby zwymiotować.

Widzisz? Jak było źle wtedy? A jak jest dziś?

Ja :

Post z dnia : 27.03.2014

to tak trochę z innej beczki ja mam zaburzenia lękowe i sama sobie wymyślam lęki np. że ktoś bliski mi umrze, szczerze to śmieszne ale kurczy mi się żołądek za każdym razem kiedy moja mama albo TŻ wychodzą z domu... wiem to żałosne ale kurde musiałam to z siebie wyrzucić... jest mi strasznie źle z tym i ogólnie wymyślam bzdury, że mój TŻ na pewno mnie porzuci w okrutny sposób, że mnie zdradza albo szuka sobie kogoś mimo, że nie mam ku temu podstaw nie wiem... co ze mną nie tak ale ciężko mi z tym na prawdę, może dlatego też tak mam, że dużo nieszczęść mnie spotkało straciłam swoją pierwszą miłość zawiodłam się na przyjaciołach z którymi dzieliłam wiele lat, zmartwień, radości, zaufania a okazali się sztucznymi osobami, które tylko mnie wykorzystywały eh... tak jakoś mnie wzięło

Moje zmiany?

Już nie histeryzuje gdy ktoś wychodzi z domu
Nie jestem taka podejrzliwa co do TŻ
Nie rozpaczam nad stratą tamtych osób.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 16:39   #1043
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Neska! Kochana uszy do góry! Nie raz mi tu pomagałaś, jesteś Nam tu wszystkim potrzebna! Każdy gorszy dzień czy tydzień mija, trzeba przeczekać i dać nadzieję, obejrzyj jakieś pozytywne filmy, posłuchaj jakiejś spoko muzyki https://www.youtube.com/watch?v=C3_kG7eM50E&featu re=kp
nie wiem czego sluchasz, ale mi ten kawałek zawsze pomagał

Ja mam power! Wróciłam na siłownię, ćwiczę w domu w wolnej chwili w pracy nawet, zdrowo jem i jest super <3 )

Staram się ale mi nie wychodzi. Ja mam gorszy miesiąc chyba w takim razie Albo rok, z przerwami.

Dzisiaj jakoś tak oddałam się gotowaniu. Zrobiłam zupę paprykową, kompot, placki z cukini. Dzięki temu zapomniałam o tym wszystkim chociaż na chwilę... Zaraz potem pokłóciłam się z matką i musiałam wziąć tabletkę na uspokojenie. Daję sobie rękę uciąć, że gdybym odcięła się od rodziny to byłoby o sto razy lepiej. Ale na dzień dzisiejszy jest to niemożliwe, muszę zostać tu do października.

Dzięki za wsparcie i za piosenkę. Choć to nie moje klimaty to i tak jakoś ją polubiłam, będę słuchać w chwilach totalnego załamania.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość

Neska


Post z dnia : 23.03.2014

Na dodatek dzisiaj dzień upłynął mi pod znakiem jedzenia, oczywiście niezdrowego, dużo słodkiego. Jeszcze nie było to kompulsywne ale czuję, że jestem o krok by wpaść. Marzę tylko o tym by ten dzień się skończył Pracowałam grubo ponad miesiąc na to by nabrać pewności siebie, zacząć się akceptować, otworzyć na ludzi, szło mi bardzo dobrze, byłam z siebie dumna i w ciągu zaledwie kilku godzin wróciłam do tego co było przed, ☠☠☠☠a dlaczego psychika ludzka jest tak durnie skonstruowana.

Czuję, że nie dam rady dzisiaj. Mam w głowie myśli żeby zwymiotować.

Widzisz? Jak było źle wtedy? A jak jest dziś?

Ja :

Post z dnia : 27.03.2014

to tak trochę z innej beczki ja mam zaburzenia lękowe i sama sobie wymyślam lęki np. że ktoś bliski mi umrze, szczerze to śmieszne ale kurczy mi się żołądek za każdym razem kiedy moja mama albo TŻ wychodzą z domu... wiem to żałosne ale kurde musiałam to z siebie wyrzucić... jest mi strasznie źle z tym i ogólnie wymyślam bzdury, że mój TŻ na pewno mnie porzuci w okrutny sposób, że mnie zdradza albo szuka sobie kogoś mimo, że nie mam ku temu podstaw nie wiem... co ze mną nie tak ale ciężko mi z tym na prawdę, może dlatego też tak mam, że dużo nieszczęść mnie spotkało straciłam swoją pierwszą miłość zawiodłam się na przyjaciołach z którymi dzieliłam wiele lat, zmartwień, radości, zaufania a okazali się sztucznymi osobami, które tylko mnie wykorzystywały eh... tak jakoś mnie wzięło

Moje zmiany?

Już nie histeryzuje gdy ktoś wychodzi z domu
Nie jestem taka podejrzliwa co do TŻ
Nie rozpaczam nad stratą tamtych osób.
Ooo jak zwykle na posterunku Dzięki! Wrócę do tych wszystkich postów które kiedyś tu pisałam, poczytam i postaram się porównać: jak było - jak jest. Może to mi da do myślenia i znowu zacznę wierzyć w siebie.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 16:51   #1044
Farfalla97
Rozeznanie
 
Avatar Farfalla97
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 787
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cześć dziewczyny. kiedyś odwiedzałam to forum i trochę się udzielałam, a teraz postanowiłam do Was wrócić po trochę wsparcia i motywacji (oczywiście postaram się też dać coś od siebie). Ostatnio szło mi lepiej, moje nastawienie do jedzenia trochę się zmieniło, ale wczoraj znowu się skiepściło. Dzisiaj zrobiłam głupotę, bo chciałam jakoś zadośćuczynić to, że wczoraj zjadłam za dużo i jakoś się oczyścić, więc zjadłam za mało i efekcie znowu się objadłam... W walce z kompulsami nigdy nie wolno się głodzić, zastrzegam, gdyby ktoś miał jeszcze takie głupie pomysły jak ja! Przedtem bardzo dobrze mi szło, jadłam zdrowo, ćwiczyłam, a kiedy pozwalałam sobie na coś słodkiego, ale małego, to nie miałam wyrzutów sumienia ani kompulsów... trzeba się podnieść!
Farfalla97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 17:42   #1045
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

hej,
nie było mnie 3 dni, bo przez te 3 dni miałam napady już nie wiem jak mam z tym walczyć, nic nie pomaga, nie wiem jak wyjść z tego ciągu, jak wytrwać więcej niż 3 dni BEZ napadów. Wiem, że to nie kwestia fizyczna, bo jak miałam bardzo intensywne 7 dni, wypełnione do każdej minuty, to w ogóle nie miałam napadowych myśli.
Mam siebie dość.


są takie chwile, w których tak strasznie żałuję, że nie mam anoreksji wiem, że nie powinnam pewnie tego pisać, ale w końcu to krzywe zwierciadło... nie będę udawać, że tak nie myślę...
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 18:15   #1046
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Linn nie zatracaj się, jesteśmy rówieśniczkami dlatego jesteś mi tu bardzo bliska. Spróbuj choć raz przeczekać kompuls, serio da się, najesz się jeszcze kiedyś. Ja jak miałam kiedyś kompulsy to miałam myśl "muszę się najesć, bo od jutra dieta i już nigdy tego nie zjem", albo myślalam, że jak nie zjem to umrę o.O Ja trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że jesteś silna i dasz radę )

Ja mam power! Wróciłam na siłownię, ćwiczę w domu w wolnej chwili w pracy nawet, zdrowo jem i jest super <3 )
Dzisiaj kolejny dzień Czuję obrzydzenie do siebie. Jestem gruba, tłusta, ciężka... Od kilku dni nie ruszam się wcale O maratonie mogę tylko pomarzyć...
Muszę znaleźć motywację, ale nie wiem gdzie jej szukać. Ostatnio mi WSZYSTKO jedno... I tak jak pisałam wczoraj - pragnę stać się NIEWIDOCZNA.


Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Linn

Post z dnia : 18.02.2014

Dziewczyny jak się trzymacie?
Ja już zaliczyłam Mel B pośladki i abs, 20 pompek, 100 przysiadów i ok. 1000 skoków na skakance. Jak znajdę chwilę to pojeżdżę na rowerku, ale też nie chcę obciążać zbyt nóg, żeby jutro komfortowo pobiegać i nie nabawić się kolejnej kontuzji.

Linn zobacz na ile Cię stać a na ile sama siebie ograniczasz !
U mnie zmiany na gorsze....




Nie wiem jak z takim nastawieniem jak mam podołam przez najbliższe tygodnie... Od sierpnia zrywam umowę stażową i przechodzę na zlecenie. Niby dobra wiadomość, bo zarobię więcej i widać, że sprawdziłam się w zespole. Jednak mam być "pomocnikiem" koleżanki z którą się niezbyt lubimy, a raczej unikamy... Ona ma silny charakter (ja też, ale nie obecnie) i mnie nieco przytłacza. Na co dzień jej unikam, ale niedługo będziemy musiały współpracować.

Do tego dojdzie wesele koleżanki, na którym znowu będę się czula jak spasiona świnia wśród tych wszystkich szczupłych dziewczyn...

A teraz chętnie by, zwymiotowała te wszystkie ciastka które zjadłam bo już mam dosyć...

__________________


Edytowane przez Linn13
Czas edycji: 2014-07-10 o 21:49
Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 21:21   #1047
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Staram się ale mi nie wychodzi. Ja mam gorszy miesiąc chyba w takim razie Albo rok, z przerwami.

Dzisiaj jakoś tak oddałam się gotowaniu. Zrobiłam zupę paprykową, kompot, placki z cukini. Dzięki temu zapomniałam o tym wszystkim chociaż na chwilę... Zaraz potem pokłóciłam się z matką i musiałam wziąć tabletkę na uspokojenie. Daję sobie rękę uciąć, że gdybym odcięła się od rodziny to byłoby o sto razy lepiej. Ale na dzień dzisiejszy jest to niemożliwe, muszę zostać tu do października.

Dzięki za wsparcie i za piosenkę. Choć to nie moje klimaty to i tak jakoś ją polubiłam, będę słuchać w chwilach totalnego załamania.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------



Ooo jak zwykle na posterunku Dzięki! Wrócę do tych wszystkich postów które kiedyś tu pisałam, poczytam i postaram się porównać: jak było - jak jest. Może to mi da do myślenia i znowu zacznę wierzyć w siebie.
Mam identycznie

Właśnie o to chodziło byście sobie poczytały i popatrzyły z jakich kłopotów już wychodziłyście

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Farfalla97 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny. kiedyś odwiedzałam to forum i trochę się udzielałam, a teraz postanowiłam do Was wrócić po trochę wsparcia i motywacji (oczywiście postaram się też dać coś od siebie). Ostatnio szło mi lepiej, moje nastawienie do jedzenia trochę się zmieniło, ale wczoraj znowu się skiepściło. Dzisiaj zrobiłam głupotę, bo chciałam jakoś zadośćuczynić to, że wczoraj zjadłam za dużo i jakoś się oczyścić, więc zjadłam za mało i efekcie znowu się objadłam... W walce z kompulsami nigdy nie wolno się głodzić, zastrzegam, gdyby ktoś miał jeszcze takie głupie pomysły jak ja! Przedtem bardzo dobrze mi szło, jadłam zdrowo, ćwiczyłam, a kiedy pozwalałam sobie na coś słodkiego, ale małego, to nie miałam wyrzutów sumienia ani kompulsów... trzeba się podnieść!
Racja, nie myśl o tym było minęło, musisz się podnieść i iść na przód, nie ma co się martwić, skoro dałaś radę wcześniej to i teraz sobie poradzisz

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
hej,
nie było mnie 3 dni, bo przez te 3 dni miałam napady już nie wiem jak mam z tym walczyć, nic nie pomaga, nie wiem jak wyjść z tego ciągu, jak wytrwać więcej niż 3 dni BEZ napadów. Wiem, że to nie kwestia fizyczna, bo jak miałam bardzo intensywne 7 dni, wypełnione do każdej minuty, to w ogóle nie miałam napadowych myśli.
Mam siebie dość.


są takie chwile, w których tak strasznie żałuję, że nie mam anoreksji wiem, że nie powinnam pewnie tego pisać, ale w końcu to krzywe zwierciadło... nie będę udawać, że tak nie myślę...
W takim razie pozostaje psycholog ...

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Dzisiaj kolejny dzień Czuję obrzydzenie do siebie. Jestem gruba, tłusta, ciężka... Od kilku dni nie ruszam się wcale O maratonie mogę tylko pomarzyć...
Muszę znaleźć motywację, ale nie wiem gdzie jej szukać. Ostatnio mi WSZYSTKO jedno... I tak jak pisałam wczoraj - pragnę stać się NIEWIDOCZNA.



U mnie zmiany na gorsze....







Nie wiem jak z takim nastawieniem jak mam podołam przez najbliższe tygodnie... Od stycznia zrywam umowę stażową i przechodzę na zlecenie. Niby dobra wiadomość, bo zarobię więcej i widać, że sprawdziłam się w zespole. Jednak mam być "pomocnikiem" koleżanki z którą się niezbyt lubimy, a raczej unikamy... Ona ma silny charakter (ja też, ale nie obecnie) i mnie nieco przytłacza. Na co dzień jej unikam, ale niedługo będziemy musiały współpracować.

Do tego dojdzie wesele koleżanki, na którym znowu będę się czula jak spasiona świnia wśród tych wszystkich szczupłych dziewczyn...

A teraz chętnie by, zwymiotowała te wszystkie ciastka które zjadłam bo już mam dosyć...

Widać, że stać Cię na więcej
Skoro wtedy umiałaś to i teraz byś dała radę, ale musisz wziąć się w garść i zacząć od siebie wymagać a nie tylko siedzieć i płakać, że Ci źle, że nie dasz rady, że wyglądasz jak hipopotam no sorry trudno byś była jędrna i szczuplutka po takim czasie obżarstwa ale to nie ma znaczenia.
Jedyną rzeczą , która ma teraz znaczenie jest Twoje podejście do tej sprawy. Na ten moment non stop się usprawiedliwiasz i swoje zaburzeniach chronisz niczym skarbu : opycham się bo muszę, bo jestem beznadziejna, bo jestem brzydka, bo nie umiem inaczej...
Umiesz tylko do tego trzeba cholernie ciężkiej pracy i to ona Cię przeraża.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 22:30   #1048
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Widać, że stać Cię na więcej
Skoro wtedy umiałaś to i teraz byś dała radę, ale musisz wziąć się w garść i zacząć od siebie wymagać a nie tylko siedzieć i płakać, że Ci źle, że nie dasz rady, że wyglądasz jak hipopotam no sorry trudno byś była jędrna i szczuplutka po takim czasie obżarstwa ale to nie ma znaczenia.
Jedyną rzeczą , która ma teraz znaczenie jest Twoje podejście do tej sprawy. Na ten moment non stop się usprawiedliwiasz i swoje zaburzeniach chronisz niczym skarbu : opycham się bo muszę, bo jestem beznadziejna, bo jestem brzydka, bo nie umiem inaczej...
Umiesz tylko do tego trzeba cholernie ciężkiej pracy i to ona Cię przeraża.
Porozmawiałam dzisiaj z koleżanką, która dokłądnie wie o moim problemie i sama przeżywała coś podobnego w przeszłości i zmieniłam nieco nastawienie. Będę próbować!

Masz racje... usprawiedliwiałam swoje napady na siłę. A nawet zmuszałam się do nich. To dopiero chore. Myślałam o słodyczach i było mi niedobrze na myśl o nich, ale szłam do sklepu i kupowałam... i jadłam :/

Co do ostatniego posta - zlecenie zaczynam od sierpnia nie od stycznia pomyłka nastąpiła
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 23:06   #1049
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Porozmawiałam dzisiaj z koleżanką, która dokłądnie wie o moim problemie i sama przeżywała coś podobnego w przeszłości i zmieniłam nieco nastawienie. Będę próbować!

Masz racje... usprawiedliwiałam swoje napady na siłę. A nawet zmuszałam się do nich. To dopiero chore. Myślałam o słodyczach i było mi niedobrze na myśl o nich, ale szłam do sklepu i kupowałam... i jadłam :/

Co do ostatniego posta - zlecenie zaczynam od sierpnia nie od stycznia pomyłka nastąpiła
No i to chciałam przeczytać
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 10:17   #1050
Farfalla97
Rozeznanie
 
Avatar Farfalla97
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 787
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Ile jecie posiłków dziennie? Ja dotychczas jadłam pięć małym, co mniej więcej trzy godziny, ale teraz zastanawiam się, czy nie zacząć jeść trzech dużym (plus ewentualnie dwie małe przekąski, jak owoc, warzywo, garść orzechów). Może myślałabym wtedy mnie o jedzeniu, nie musiałabym się głowić nad wymyśleniem pięciu, itp.
Farfalla97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-06-19 21:17:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:04.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.