Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[roux666]

Napisane przez Harika

czyli to takie gry-aplikacje na tel/ipada?? ja jedynie grałam kiedys w simsy na kompie i pet society na fb

hahahaa tak tak, maja jeszcze social games i online oprocz tych mobilnych.

chyba nie powinnam sie przyznawac jutro, ze moja ulubiona akurat tez byly kiedys simsy i...candy crush...

sciagnelam kilka innych ich gier, nadal szukam swojej " ulubionej" DDD

[201712071518]

Napisane przez roux666

hahahaa tak tak, maja jeszcze social games i online oprocz tych mobilnych.

chyba nie powinnam sie przyznawac jutro, ze moja ulubiona akurat tez byly kiedys simsy i...candy crush...

sciagnelam kilka innych ich gier, nadal szukam swojej " ulubionej" DDD

no moja settlersi, heroes of might and magic czasem simsy (ale bardzie The Simcity) a teraz pykam candy crush w przerwie na kawę w pracy - na ''poważne'' granie brak czasu

[gorzala]

w HOMM to ja nadal pogrywam

[andolka]

Właśnie grałam w candy crush i pet rescue .... trzeba się czasem odmóżdżyć przez chwilę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Bling]

Roux i jak poszlo???

W cundy crush gralam namietnie jakis rok.
Wydawalam troche kasy na ich ekstra zycia,itp
Ugrzezla na zyciu bodajze 421 i wlasnie tam zajrzalam ze dwa dni temu po dluuuuuugiej przerwie

[roux666]

Napisane przez Bling

Roux i jak poszlo???



W cundy crush gralam namietnie jakis rok.

Wydawalam troche kasy na ich ekstra zycia,itp

Ugrzezla na zyciu bodajze 421 i wlasnie tam zajrzalam ze dwa dni temu po dluuuuuugiej przerwie

dopiero jutro....:p

[201605131805]

Napisane przez roux666

hej Links!
a skad dokladnie jest Twoj Tz? bo o tym chyba jeszcze nie wspomnialalas....





uhh dziewczyny, staram sie zmusic do grania w te gry tej firmy, ale kiepsko mi idzie, zwyczajnie mnie to nie interesuje...:/ ale chyba na pozycji stazysty w administracji chyba nie musze sie pasjonowac ich grami? znam kilka nazw gier, wiem ile osob w nie gra, ile ogolnie maja gier, jaka zbija miliony na popularnosci...wystarczy co?
wlasnie wyczytalam, ze Dancing Bush tez od nich wyszlo...

Hej!
Wspomniałam o USA, bo stamtad właśnie pochodzi, więc odległośc nie jest mała.

[m.arty]

Roux o 10.30 mojego czasu kciukotrzymacz mode on

[Harika]

rousse, powodzenia!! trzymam kciuki za rozmowę

[irenkaaa]

Roux trzymam kciuki


Wysłane z tel.

[niusuance]

Napisane przez Harika

niu, właśnie obczaiłam te kiecki - bajka!! szczególnie takie jasne, pudrowe

Co nie? Śliczne są! Szkoda że najlepiej wyglądają na szczupłych i wysokich dziewczynach Wogóle lata 70te mi jakos nie podchodzą... dzwony, koszule flanelowe, dziwne sukienki...

Napisane przez Links

Ja całe życie mieszkałam w Polsce, ale uwielbiam i dużo podróżuję. Poznaliśmy się w pracy sezonowej w USA. Przez kilka miesięcy widywalismy się codziennie w pracy i często po niej i tak się zaprzyjaźnilismy. Po moim powrocie utrzymywaliśmy bardzo intensywny kontakt i obiecaliśmy sobie ponowne spotkanie. Udało się i rok później znowu razem pracowaliśmy i wtedy już postanowilismy być razem. Od tamtej pory do teraz wyglądało to tak, że kilka miesięcy w roku spędzilismy razem, odwiedzająć się na zmianę, a pozostały czas jest na odległość.

Myślimy o przeprowadzce, jesteśmy na etapie rozważania naszych możliwości. Niu, co było dla Ciebie najtrudniejsze w przenoszeniu się na taką odległość, miałaś z czymś problemy?

Najtrudniej chyba było mi zostawić wszystko i przenieść się do obcego kraju Bez znajomych, rodziny, pracy, czegokolwiek... I zaczynanie wszystkiego od nowa. Dobrze że chociaż język znam
Dość czasochłonne było załatwianie wszystkich dokumentów do wizy... Dobrze że mam już to za sobą

A tak wogóle to chyba świra dostanę w pracy... Moj kontrakt został przedłużony o kolejny miesiąc ale moim głównym zajęciem będzie skanowanie dokumentów Umrę chyba z nudów.... Jak na razie zeskanowałam 5 pudeł i kolejny milion na mnie czeka Jedyne co mi poprawia humor to to, że moja stawka godzinowa jak za samo skanowanie jest całkiem niezła

[irenkaaa]

Niu dobrze ze stawka chociaż dobra. A miesiąc zleci na skanowaniu. Może potem cos zmienia.



Wysłane z tel.

[m.arty]

Napisane przez niusuance

Co nie? Śliczne są! Szkoda że najlepiej wyglądają na szczupłych i wysokich dziewczynach Wogóle lata 70te mi jakos nie podchodzą... dzwony, koszule flanelowe, dziwne sukienki...



Najtrudniej chyba było mi zostawić wszystko i przenieść się do obcego kraju Bez znajomych, rodziny, pracy, czegokolwiek... I zaczynanie wszystkiego od nowa. Dobrze że chociaż język znam
Dość czasochłonne było załatwianie wszystkich dokumentów do wizy... Dobrze że mam już to za sobą

A tak wogóle to chyba świra dostanę w pracy... Moj kontrakt został przedłużony o kolejny miesiąc ale moim głównym zajęciem będzie skanowanie dokumentów Umrę chyba z nudów.... Jak na razie zeskanowałam 5 pudeł i kolejny milion na mnie czeka Jedyne co mi poprawia humor to to, że moja stawka godzinowa jak za samo skanowanie jest całkiem niezła

Niu - lepsze skanowanie niz bezrobocie ale auper ze przedluzyli. Zawsze to lepsze szanse na kolejne przedluzenie albo nowa prace

[Harika]

niu, nic tylko się cieszyć, że przedłużyli a jeśli stawka niezła to tym lepiej!

[roux666]

dziekowac za kciuki Mieszadelka!
bylo dobrze, teraz czekam na telefon czy dostalam sie na kolejny etap.

Niu, jak marty powiedziala: lepsze skanowanie niz bezrobocie....DDD

[regazza]

Napisane przez roux666

dziekowac za kciuki Mieszadelka!
bylo dobrze, teraz czekam na telefon czy dostalam sie na kolejny etap.

Niu, jak marty powiedziala: lepsze skanowanie niz bezrobocie....DDD

To teraz trzymamy kciuki zeby zadzwonili a ten znajomy, dla ktorego bylas lesbijka byl ? :P

[roux666]

Napisane przez regazza

To teraz trzymamy kciuki zeby zadzwonili a ten znajomy, dla ktorego bylas lesbijka byl ? :P

chlopakow przy komputerach tylko szybko widzialam i to jeszcze od tylu, wiec ...calkiem mozliwe....ale nie wiem..

[201712071518]

witam weekendowo

Roux - kciuki niezmiennie
pokłóciłam się dziś z TŻ i jakoś tego nie widzę teraz.
Oboje mamy cholernie silne charaktery i uparci jesteśmy jak osły.
No i oczywiście jak ja mam w jakiejś kwestii (nas dotyczącej) odmienne zdanie niż on to oczywiście mam ''fucking caractere".
więc mu po raz kolejny powiedzialam, że szuka niewolnicy a nie partnerki i że chce, żebym we wszystkim miała takie samo zdanie jak on i mu potakiwała.
ale nie ze mną takie numery

[Harika]

stupid-girl, a w ogóle na jakim etapie jesteście? Jak tam plany przeprowadzkowe?

[201712071518]

Napisane przez Harika

stupid-girl, a w ogóle na jakim etapie jesteście? Jak tam plany przeprowadzkowe?

na pewno w przyszłym roku - bo musimy ogarnąc sprawy firmy. (ja muszę znaleźć wspólnika do mojej spólki cywilnej, a sprzęt i wszystko przekazać do spółki z o.o. założonej przez brata i to w ten sposób, żeby ani urząd skarbowy ani państwowa agencja atomistyki nie mogły się do niczego przyczepić). Chciałabym zamknąć wszystko po I kwartale

[Harika]

stupid-girl, brzmi jak coś bardzo skomplikowanego! Mam nadzieję, że gładko pójdzie...

[gorzala]

Jedną noc jestem i już mi się z G odechciało mieszkać, od pierwszej godziny działa mi na nerwy. Najpierw się obraził, bo koleżanka, taka Polka co mieszka już jakieś 8 lat tam na miejscu wyszła po mnie na przystanek, się spotkać, pochwalić się interview w sobotę i w ogóle, to jak dotarliśmy do kumpla do domu to się dowiedziałam, że mam sobie iść sama na miasto coś zjeść bo jemu się już nie chce. No to SOBIE poszłyśmy z R na kebsa na pół, poszlajałyśmy się trochę i wróciłyśmy do domu. Tam oczywiście fifa i ogólnie playstation w najlepsze. Prawdopodobnie od rana tak grali no-life'y jedne. No, ale o tyle ile koledzy potrafili się zmieniać raz jeden raz drugi, tak G sobie siedział w najlepsze i grał jakbym tu była co najmniej miesiąc. Po jakichś dwóch godzinach już chyba nie dowidział telewizora, bo nagle mu się zabrało na czułości i przytulanki. Najchętniej bym go wtedy przytuliła gorącym żelazkiem w twarz. Jeszcze głowa mnie rozbolała (jak zawsze, ciśnienie, wiatr, zmęczenie) więc R. robiła mi herbatę bo jaśnie pan grał. -,-
Wieczorem tak samo się przypałętał ,bo mu miłości brakowało, więc miał miłość od tyłu, bo byłam obrócona plecami i wy☠☠☠ane. Jak ma udawać takiego dumnego pawia i to nazywa chęcią naprawy związku to chyba ma na myśli radziecki, a nie nasz. Koleżanka, z którą mam się wybrać w sobotę do klubu mi tylko obrzuca go błotem za jego zachowanie i w sumie ma rację. Może jakby dostał z☠☠☠ę od kogoś trzeciego z góry do dołu, że zachowuje się jak idiota, to lepiej by to do niego doszło niż oddawanie mu tą samą ignoracją i neutralnością.

A dziś interview po 14 :C I do banku muszę się wybrać. Chłopaki śpią, to 10 minut, dopije herbatę i idę w świat.

[roux666]

jakies fatum nad watkiem wisi chyba....:/

Gorzala, powodzenia na rozmowie!!

[201712071518]

Napisane przez roux666;47257234[B

]jakies fatum nad watkiem wisi chyba....:/
[/B]
Gorzala, powodzenia na rozmowie!!

a jak u Ciebie?


u mnie przynajmniej tyle, że TŻ nie potrafi się długo boczyć i 10 min po kłótni już dzwoni

[roux666]

Napisane przez stupid-girl

a jak u Ciebie?


u mnie przynajmniej tyle, że TŻ nie potrafi się długo boczyć i 10 min po kłótni już dzwoni

Faceci, szybko puszczaja wszystko w niepamiec...

Moj Tz tak samo. I strasznie mnie to wkurza! Ja mam dalej niesmak po ostatnich naszych nieporozumieniach. On oczywiscie jak gdyby nigdy nic... Bylam wiecej niz pewna, ze w konu mi wyjasni o co mu chodzi ostatnio.. Ale cisza. Zbieram sie w sobie, zeby do niego podejsc i wygarnac mu wszystko, bo za bardzo mnie to juz meczy...

[Harika]

gorzala, powodzenia!
roux666, to wy jeszcze nie porozmawialiście? Mówisz, że jak gdyby nigdy nic? Prawie tydzień już minął...

Faktycznie jakieś fatum krąży. Ja miałam drobną kłótnię z TZem w jego urodziny, powstrzymywałam się jak mogłam, żeby nie zniszczyć mu tego dnia, ale wystarczyła iskra (nawet nie miałam nic złego na myśli), a on sam mnie od razu zaatakował, że jak ja mogę tak pisać. Tego dnia akurat @ dostałam. Powiedziałam, że mam dość, że się tak staram, a on tego nie docenia :/ Ale potem mu napisałam długie życzenia na urodziny i on mi napisał od razu, że "I don't like when we foch". I jakoś tam się wyprostowało. On ma znów za☠☠☠ w robocie i też przemęczony jest, po 12h siedzi w biurze, a do tego tydzień temu na imprezie firmowej skręcił kostke i do teraz go boli :/ a nawet nie ma kiedy do lekarza zadzwonić...

[201712071518]

Napisane przez roux666

Faceci, szybko puszczaja wszystko w niepamiec...

Moj Tz tak samo. I strasznie mnie to wkurza! Ja mam dalej niesmak po ostatnich naszych nieporozumieniach. On oczywiscie jak gdyby nigdy nic... Bylam wiecej niz pewna, ze w konu mi wyjasni o co mu chodzi ostatnio.. Ale cisza. Zbieram sie w sobie, zeby do niego podejsc i wygarnac mu wszystko, bo za bardzo mnie to juz meczy...

u mnie to w ogole jest kosmos - bo on po 10 minutach jest ok, ja dalej mam w☠☠☠☠a.
Po czym ja sie uspokajam po jakims dluzszym czasie, a on po jeszcze dłuższym czasie (czasem nawet jak ja juz zapomne) wraca do tematu i zaczyna sie tlumaczyc.
co wcale fajne nie jest bo mi sie wszystko przypomina i wkurzam sie na nowo

[roux666]

omg, stupid girl, ja bym chyba umarla z poirytowania.....Wspolczu je!!!



Yh, poszlam do Tz i powiedzialam, zeby mi w koncu wszystko wyjasnil, bo juz tydzien prawie.
wyjasnil, tak ze mi rece opadly.
bo on sie nie lubi klocic, a ja sie kloce ciagle. on dlatego wiecznie rozwaza, zeby sie ze mna rozstac, bo jego to stresuje.
umarlam.
on nie ma lepszych powodow, zeby sie rozstac? seeerioo!?

owszem, przyznal sie do kilku rzeczy, gdzie uwaza ze to jego wina i ja sie zloszcze i mam racje, bo to jego wina, oczywiscie, chce zmienic kilka spraw. ale ja takze mam sie nad soba zastanowic.
ja? skoro klocimy ( ha, ja sie kloce) z jego winy osttanio to nad czym mam sie zastanawiac? moze nad forma mojej zlosci? skoro go klotnie stresuja, moze powinnam spokojnie tlumaczyc, czym mnie wkurza....?

eee. nie tak sobie te rozmowe wyobrazalam...:/ pfff

edit.
no i poszlam tam jeszcze raz. tym razem pogadalismy jak nalezy.
sa wnioski. jest dobrze. uff.

[poise]

Napisane przez roux666

edit.
no i poszlam tam jeszcze raz. tym razem pogadalismy jak nalezy.
sa wnioski. jest dobrze. uff.

super, że się dogadaliście!

gorzala, próbowałaś ze swoim porozmawiać? Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie jak musiałaś się poczuć, G zachował się paskudnie

A tak w ogóle - obroniłam dziś licencjat!

[roux666]

poise, gratuluje!!! o czym pisalas???

dzieki, kamien z serca, tym bardziej ze juz niemal bylismy bliscy rozstania. No coz..takie sytuacje tylko ucza na przyszlosc. Tym razem kazde z nas ma nauczke i lekcje...Teraz moze byc tylko lepiej....