|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4
|
Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Czesc wszystkim,
Gdy nie moge sam w partnerce albo w sobie znalezc odpowiedzi na dreczace 'demony' to szukam w necie podobnych przypadkow, jak moj i analizuje - to jest odpowiedz na pytanie - co na forum dla kobiet robi facet ![]() Dziewczyny, potrzebuje Waszego punktu widzenia i z gory dziekuje za kazdy post mogacy przyblizyc mnie do odpowiedzi. Ja: mam 40 lat, rozwiedziony, obecnie od 3 lat w nieformalnym zwiazku z partnerka, z ktora mam dziecko. Ona: 30 lat, panna, po powaznym wypadku komunikacyjnym, po ktorym opuscil ja jej pierwszy facet, potem w 4letnim zwiazku przeplatanym innymi krotszymi. Problem: wg mnie partnerka jest nielojalna i nie szanuje mnie. Opis: W skrocie - poznalem ja na imprezie, a poniewaz bylem na etapie skladania pozwu o rozwod to pozwolilem sobie na probe poznania kogos na dluzej, na powaznie. Przez dwa lata dochodzilismy do wniosku, ze to nieudany zwiazek, oparty z jednej, mojej strony na przemyslanych dzialaniach popartych doswiadczeniem zyciowym i checi stworzenia czegos wyjatkowego a z drugiej, jej strony - korzystaniem z pewnej wygody i szukania we mnie plastra na byle zwiazki. Wydawalo sie, ze to bylo ostateczne rozstanie, ale pare tygodni po rozejsciu sie okazalo sie, ze jej niedomaganie to nie przeziebienie a ciaza. Myslalem, ze przeszlosc, w tym zdrady, skrajny egoizm, egocentryzm, notoryczne flirtowanie, klamstwa jakos przelkne, co bylo to bylo, trudno -reszta byla jakos akceptowalna, atrakcyjna, pomyslalem, ze ex faceci odejda do lamusa, ze samoistnie zakoncza sie tamte ekscesy, no ale... W czwartym miesiacu ciazy mialem dosc jej gry na dwa fronty - w akcie desperacji skontaktowalem sie z jej ostatnim ex i oswiadczylem, ze zostawie ja jesli nadal bedzie trwal kontakt pomiedzy nimi. Ze zostanie wujkiem-tata dla jeszcze nienarodzonego dziecka jesli nie przeciwstawi sie probom nawiazywania kontaktu przez moja partnerke. Nie bylo juz seksu pomiedzy nimi, chodzilo mi o kwestie tego, ze ona oklamywala mnie co do spotkan z nim, a spotykala sie tak czesto jak tylko sie dalo (inna miejscowosc) + wszystkie mozliwosci netu i tel komorkowego - stad tez moj brak akceptacji na tego rodzaju kontynuacje jej znajomosci z ex. Pomoglo, probowala kontaktowac sie, a on sie chyba przejal na powaznie tym, ze ktos mu wcisnie nie jego dziecko. Jakos w tym okresie od jej pierwszego ex odeszla dziewczyna - zaczely sie wiec spotkania mojej partnerki z tamtym - oczywiscie 'przypadkowe'. I tak do dzisiaj, nawet z dzieckiem na reku, spotkania z nim i jego rodzicami. Dowiedzialem sie o tym przypadkowo, niejako przy okazji innego zdarzenia. Ktoregos razu, gdy jeszcze razem nie mieszkalismy, ale gdy bylismy juz 'para', gdy byla tez w niezakonczonym emocjonalnie zwiazku zostatnim ex'em pojechala w interesach z jeszcze innym swoim (rzekomo bylym) facetem, wrocili do jej mieszkania i on u niej nocowal w jednym pokoju z nia (w drugi spala jej siostra). Jeszcze mieszkalismy w innych miejscowosciach, wiec byl telefon i skype jako nasz lacznik. Powiedziala, ze kolega u niej nocuje, ze to normalne, bo juz wczesniej takie kolezenskie waletowanie zdarzalo sie. Pomyslalem, no coz, mozna przeciez kumpla/kolezanke przenocowac i nie sexic z nim/nia. Potem dopiero dowiedzialem sie, ze to jej byly (albo na wykonczeniu chlopak) - a na ten wieczor i noc z nim wylaczyla wczesniej skype'a i telefon. O ile skype ok, wiadomo komp moze przeszkadzac, ale telefon? Przypadek, bo chcialem powiedziec po prostu 'dobranoc', jak kazdego poprzedniego wieczoru... Moje nowoczesne, tolerancyjne podejscie skonczylo sie ostatecznie. Byli tez inni w miedzyczasie, pozostalosci po przelotnych zwiazkach. Dlugo by opisywac. 2 lata gehenny, odrobina przerwy, bo w poznej ciazy i zaraz po wiadomo, bardziej mnie potrzebowala i... w tym dostrzeglem jakas szanse. Po takim drobnym wstepie, ktory w jakis sposob tylko opisuje sytuacje nie dajac pelnego obrazu, bo podobnych sytuacji bylo -nascie/-dziesiat, a przy tym wszystkim oskarzanie mnie, ze chce ja zamknac w klatce, ze ja dusze, ze nie ma nic zlego w tym, ze rozmawia i spotyka sie z exami i ze jakis kolega przesyla jej zdjecia swojego penisa (niby nie chciala tych zdjec, ale czekala az tamtemu sie znudzi...). Heh a teraz to po co tu wpadlem - od 2 tyg przez fb gada sobie z kolesiem, w koncu umawiaja sie na spotkanie poprzedzone telefonem. Akcja wyglada tak - wchodze do pokoju, widze po raz kolejny szybka akcje zamykania okienka w kompie, drugi raz to samo, trzeci... No wiec znowu za duzo tych zbiegow okolicznosci- ostentacyjnie wychodze oswiadczajac, ze nie bede przeszkadzal. Kolejny dzien - zasuwam po ulubione buleczki, robie sniadanie, 3 razy seks ukierunkowany na nia (bo dziecko trzeba jedna reka uspokajac) a ta mi pozniej placze, ze ona nie wychodzi z domu, zeby sie oderwac. Wiec mowie ok, racja, odciazam ile sil ale wiadomo, mamusia karmi wiec sila rzeczy przy zabkujacym dziecku ma maly koszmarek. Mowie ok, mleko z cyca do butelki i lec. Dzwoni jej telefon, nie odbiera. Potem sprawdza i mowi, ze jej matka dzwonila. Zabiera sie do drugiego pokoju, oddzwania i rozmawia. Po 5 minutach, w przerwach krzyku dziecka, ktorym zajmowalem sie, slysze, ze mowi sciszonym glosem i nie chodzi po mieszkaniu jak zwykle. Ide do niej, tkniety nieprzyjemnym wrazeniem. No i zamiast rozmowy z mama rozmawiala z tym facetem z fb, bo to on wczesniej dzwonil, bo mieli sie spotkac na kolezenskie spotkanie. Powiedzialem dosc tego, ostatecznie koncze zwiazek. Przeprosila. Ze wzgledu na dziecko dalem sie przeprosic, a dzisiaj dowiaduje sie, ze ona tlumaczyla sie przed tym facetem, ze to ja jej scene zrobilem, bo zazdrosnik jestem i ona go za to przeprasza i ze nie spotkaja sie tak jak sie umowili. I ten powyzszy akapit mial byc przedmiotem problemu. Czytam to co napisalem, wspominam tez ta cala nieopisana tutaj reszte moich przygod z ta kobieta i juz mam odpowiedz... Czasami tlumacze sobie to moje wybaczanie jej bledow jakas proba samoukarania sie za moje byle malzenstwo, w ktorym ja popelnilem bardzo duzo bledow, przy zakompleksionej, slabej psychicznie ex-zonie. Moje uczucia do obecnej stopnialy do kilku procent tego co bylo na poczatku (i nie pisze tu o pierwszych ekscytacjach). Moje oslabienie emocjonalne rozwodem powoli przemija po ponad 2 latach, widze wszystko w innych barwach. Szkoda mi dziecka, jest moja najukochansza istota, ale tez gardze soba za slabosc wyrazana wybaczaniem. Heh, w oczach jej rodziny tez jestem tym zlym, bo biedna corke/siostre co jakis czas kiedys zostawialem (majac dosc jej wyczynow). Czemu, gdy facet jest draniem, nieczulym pijakiem to ma fory w porownaniu do dojrzalego, starajacego sie faceta? Nuda? Przewidywalnosc? Czemu dwie osoby nie moga sie starac naraz? Przeciez taka para moglaby byc wsparciem, wszystkim dla siebie. A ja slysze tylko, ze nigdy nie bede jej przyjacielem, bo zwierzac sie moze siostrze, ktora dluzej zna. Ide spac, pisalem ten post kilka godzin, czesto wedrujac myslami do przeszlosci, wiec troche inny ton na poczatku i na koncu mojej wypowiedzi. Post ewaluowal razem z moimi myslami... pzdr, Adam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
jeśli to co napisałeś jest prawdą to jesteś skrajnym emocjonalnym masochistą. Już dawno powinieneś się z nią rozstać. Do dziecka praw ci nikt nie zabierze więc będziesz miał z nim kontakt. Ja bym nie była w takim związku, absolutnie, takie walenie w rogi byłoby niedopuszczalne.
Jakby co to sama mam 40 lat, strasznie popie.przone związki za sobą, ale to co opisałeś nie mieści mi się w głowie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Sycylia
Wiadomości: 1 746
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Cytat:
...sam sugerujesz pod koniec posta, ze wlasciwie, to bez sensu taki zwiazek - i masz racje! wybacz, ale w takim zwiazku, to ja bym sie jeszcze zastanawiala, czy to dziecko jest na pewno twoje... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Nie tylko ona Ciebie nie szanuje, Ty sam siebie nie szanujesz pozwalając się tak traktować. Dla dobra dziecka godzisz się na bycie rogaczem? Dziecko urośnie i zobaczy w jakim syfie żyją rodzice. Pora się ewakuować i przestać się łudzić, że panna się zmieni, taki typ. Starasz się, ale z boku to na zwykłe frajerstwo wygląda.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: puszcza świętokrzyska
Wiadomości: 4 160
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie dlaczego chcesz tego związku?
Co on Ci daje? Dlaczego chcesz go kontynuowac pomimo zauważenia,że nie jest on dobry dla Ciebie i dla dziecka? Czy masz ,aż taka potrzebe bycia w związku,żęby znosić zdrady, poniżanie i brak szacunku? Czemu trzymasz się takiej osoby, co ona ci daje? I nie jest tak,żę szmaciarzy kobiety kochaja,a porządnych nie. Ty pewnie tez masz jakiś współudział w tej sytuacji (nawet przez to,że kontynuujesz go i wybaczasz) mają swoje demony przeszłości. Trudno jest poukładąć życie, wiem,ale musisz się zastanowić co jest ważne z twoim.I czego oczekujesz od niego.Powodzenia w wychodzeniu z toksycznego związku.
__________________
Jak to Skorpionica wybaczam, ale nie zapominam. www.pustamiska.pl Jesli myślisz,że zmienisz faceta, to lepiej zmień faceta. kosmetyki, buty https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post63462611 oraz książeczki NOWE https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post76540401 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Jak dla mnie to Ty zadręczasz i siebie i ją. A ona najnormalniej w świecie dusi się w związku z Tobą, potrzebuje mieć odskocznie od bycia matką 24 na dobę, chce wyjść z domu, mieć znajomych a nie tylko Ciebie, ale Ty jesteś na tyle zaborczy, że na to nie pozwalasz. No to Cię okłamuje bo co innego ma w tej sytuacji zrobić?
Dziwię się, że dziewczyny na forum, które zwykle piszą kobietom, że są emocjonalnym bluszczem nie napiszą Ci, że jesteś bluszczem i że tak ją osaczyłeś, że masz czego chciałeś. Nie umiesz zaufać? To nie pakuj się w związek. Związek to nie zakon ani nie więzienie. Nie pasuje Ci inna osoba? To daj jej spokój a nie próbuj zmienić na siłę w kogoś kim nie jest. Na dziecku Ci zależy? wiesz szczęśliwe to są dzieci szczęśliwych matek. A ona chyba z Tobą w tej chwili najszczęśliwsza nie jest.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Dziekuje Wszystkim Paniom za odpowiedzi.
Zaczne od konca... MissChievousTess - masz racje, zadreczam siebie i ja. Jest pewne ale.. poprzedni facet, z ktorym byla mial podobny problem jak ja. Byla z nim 4 - 5 lat, w miedzyczasie byla z innym 1,5 roku oraz jeszcze z innym krocej. Byli tez jeszcze jacys po drodze, ale mniej znaczacy, wiec pewnie tylko rekreacyjny seks na sportowo. Rozmawialem z tym moim poprzednikiem, bo tak jak ja bylem plastrem na zwiazek z tym, to on byl plastrem na poprzednika. I tez mial problem z tym, ze nie potrafila zapomniec, ze spotykala sie z ex. Ale przekonala go, zeby jej zaufal. No i skonczyl tak jak skonczyl. Z jej opowiesci, moich kilku rozmow tel i przez gg wynikalo, ze to normalny, fajny, ufny, pomocny facet spodziewajacy sie czegos wiecej od zwiazku. Prawie do konca jej ufal, byl lojalny wobec niej, chronil ja przede mna, nie przyjmowal do wiadomosci, ze ona ma swoje rzeczy u mnie, ze jestesmy razem -chwalebne. Zreszta, pytalem, proponowalem jej kilkukrotnie, ze jesli chce wrocic do niego to niech wraca, uszanuje. Ale twardo bylo, ze to mnie kocha. Wiesz, bycie matka 24 h to nie tak do konca. 9 h nie ma mnie w domu, bo pracuje. Pozostaly czas spedzam z dzieckiem, nia, albo robie cos dla rodziny - zakupy, sprzatanie, psy. Nie mam za wiele czasu dla siebie. Wybacz wiec, ja na tej zasadzie jestem ojcem 15 h na dobe + ta praca. Mam byc w mniej uprzywilijowanej sytuacji, bo ide do pracy? Chetnie bym sie zamienil, gdybym mogl karmic piersia i gdyby ona wiecej zarabiala. Kiedy tylko chce w weekend leci do kolezanek, dla mnie to sama radosc, ze moge spedzic czas z dzieckiem. Mam 40 tke na karku, koledzy, rozrywki odstawilem na bok, gdy zaciazyla. Chcialem tylko, zeby nie robila ze mnie frajera, umawiajac sie potajemnie z jakims facetem i zeby sie z ex'ami nie widywala. Proponowalem jej, ze skoro chce sie z jakims znajomym spotkac to ja chce go najpierw poznac - niech wpadnie ze swoja dziewczyna/zona/partnerka, pogadamy, poznamy sie i tyle. Niestety, taki scenariusz nie odpowiadal. Pewnie albo nie mial dziewczyny albo nie miala to byc 'kolezenskosc'. Po prostu z jakis wzgledow na wspolnych znajomych ci jej znajomi nie nadaja sie. Serio, takie podejscie do sprawy to duszenie kogos? Tak samo kiedys proponowalem w zwiazku z jej ex'ami - chcesz sie spotykac - ok, niech to beda nasi wspolni znajomi a nie tylko jej. Niech moja osoba nabierze dla takiego ex'a realnych ksztaltow. Mozna przeciez na piwku/kawie spotkac sie, pogadac i tyle. Bylem otwarty na to. Szacunkowo 3/4 jej dotychczasowych znajomych przestalo sie do niej odzywac, gdy zaciazyla - skonczyly sie smsy po 22ej m.in. od zonatych facetow. Szczesliwe dzieci szczesliwych matek i... szczesliwych ojcow? Czy tylko matek? Wiesz co przygnebilo po urodzeniu dziecka i przy rejestracji go w przychodni? Ze w rejstracji kazano mi leciec z druczkiem do matki dziecka i z jej podpisem wracac, bo jesli mowa o dziecku to tylko matka jest odpowiednia. Pani doktor tez powiedziala, ze to ona jest matka i ma decydowac jakie szczepienia ma miec dziecko. Ojcowie tylko od zarabiania i uszczesliwiania partnerki? olla74 - fizyczne zdrady w okresie przedciazowym, potem juz 'tylko' jakies uzaleznienie emocjonalne skierowane do ex'ow. No i teraz ten ciag do spotkania sie z obcym, nowym facetem. Wierze w to, ze majac dziecko juz by na fizyczna zdrade sie nie pokusila. Nie w tym rzecz zreszta. Chodzi o to, ze znowu za plecami kombinuje z kims swiezo poznanym. Jestem, a raczej bylem z nia (bo dzisiaj powiedzialem, ze rozstaje sie z nia) pomimo wszystko pewnie z kilku powodow - trauma po rozwodzie, 'zainwestowane' (wiem jak to zabrzmialo, ale chodzi o szeroko rozumiane pojecie) uczucia, starania, caly arsenal doswiadczenia, zeby postepowac jak wzor mezczyzny - od rozrywek, niespodzianek, spontanicznosc po zapewnienie bezpieczenstwa, opieki, spokoju, czulosci, seksu, potem ciaza i dzieko. Jest jeszcze cos co mnie troche niepokoi wewnetrznie - jako dziecko doswiadczylem bardzo przykrych przezyc zwiazanych z relacjami matki z ojcem na bardzo podobnym tle. Jestem z wyksztalcenia m.in. pedagogiem, wiec troche takiej psychologii rozwojowej liznalem i bez demonizowania naznaczania - uwazam, ze nie moge tego pomijac przy 'naprawianiu' siebie. Moze, gdy jakas kobieta mnie soba oczaruje to powinienem czym predzej odwrocic sie na piecie i szukac jej odpowiednika 'przecileglego biegunu'? Mam doswiadczenie z wychodzenia z toksycznego zwiazku, z ex zona zegnalem sie dobrych 8 - 10 lat. A z obecnego nie wyjde nigdy do konca - jest dziecko, zawsze bede gdzies obok, niedaleko, a ona przeciez tez tam bedzie. wlosomaniaczkaaa - no wlasnie, godzenie sie na okazywany brak szacunku to frajerstwo. Doslownie takiego slowa uzylem wobec siebie, gdy wydalo sie, ze zamiast z mamusia to umawia sie z jakims facetem. Zreszta mam zakladke 'frajer' w przegladarce, a tam m. in. link do tego forum. poldzik - odnosnie ojcostwa dziecka zastanawialem sie na poczatku, chcialem zrobic test, ale zamysl przelezal do czasu, az w koncu moje cechy sie u niego pojawily. Wiec zolta - ostrzegawcza lampka zgasla. zakonna - heh, no moze nie miescic sie to w glowie, ale jednak tak mi sie zdarzylo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Nie zdarzyło się, nie zwalaj na zdarzanie się. TO TWÓJ WYBÓR dobrowolny, że zostałeś w takim układzie. Więc nie "się zdarzyło" tylko "się dobrowolnie wpakowało" w zły związek.
Skończ to. jedyna sensowna rada to jest.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
zakonna, nie zwalam na los, czy zdarzenie, tak tylko niefortunnie to ujalem. I wiem, ze blad mozna popelnic raz, a jesli sie cos powtarza to juz to jest decyzja
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Trochę z innej beczki- robiłeś testy genetyczne, jesteś pewien, że to twoje dziecko?
Nie wiem czy jeszcze coś czujesz do tej kobiety. Jeśli tak, spróbuj z nią szczerze pogadać i namów na terapię dla par, bo wątpię, że sami się dogadacie. Po jej ekscesach, zdradach, kłamstwach, dziwię się i tak, że na chama próbujesz to ciągnąć. Ale to twój wybór. Możesz być dobrym ojcem nie będąc w związku z jego matką. Ale to też musisz dobrze rozegrać, żeby nie próbowała ci uniemożliwiać kontaktów z dzieckiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Jest z tobą, bo tak jej wygodnie. Ale cie nie kocha i nie szanuje. Ma za to z kim zostawić dziecko, jak chce się zabawić.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Cytat:
Heh, rozwód Cię niczego nie nauczył, 2 lata złego związku również nie do końca. Życzę Ci abyś wyciągnął na przyszłość jednak jakieś wnioski. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Czemu wogóle jestes z taka kobietą? Chyba widzisz ze to jakis toksyczny układ bez więzi i uczucia...wiesz sa pewne granic3e, wg mnie tutaj zostały one wielokrotnie przekroczone.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
jakby jej na tobie zalezalo to zupelnie inaczej by cie traktowala.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
odpowiedzia jest to, ze im bardziej czlowiek sie stara tym bardziej dostaje po dupie. Rozumiem, ze monogamia jest w pewnym sensie nienaturalnym zjawiskiem, ze bliskosc jest determinowana biologia, rozmnazaniem itd i gdy juz zostanie wypelnione zadanie to mozna sie rozchodzic - ale moze jakby ktos zamiast tracic czas na zacieranie sladow zuzywal go na wzmacnianie zwiazku to byloby cos, jakies prawdziwe wyzwanie. Nie z powodu religii albo gadan sasiadow - po prostu praca nad soba i nad zwiazkiem.
Dalej nie wiem, gdzie konczy sie troska o trwalosc zwiazku a bycie czlowiekiem - bluszczem. Chetnie bym nad soba popracowal i w tej kwestii. Ale nie chcialbym sie tez za 3 - 4 lata dowiedziec, ze na jednym z takich spotkan stalo sie cos nieakceptowalnego. Gdzies wyczytalem, ze 76% par sie jakos tam zdradzilo. No i dopoki kobieta karmi piersia to dziecko u niej, nie wygram z tym. O ile sam gasne wewnetrznie po kazdym 'wyskoku' partnerki to zostawienie dziecka jest juz dla mnie samobojstwem. Kochalem je od pierwszego testu ciazowego, poprzez pierwsze kopniecia, porod, pierwsze przewiniecie na porodowce az do teraz, gdy marudek bo mu zabki rosna... Dziekuje jeszcze raz Wam, swiadomosc, ze nie zwariowalem ani, ze ze swoimi dylematami nie odbieglem daleko od jakiejs 'normy' funkcjonowania w zwiazkach - bardzo mi pomogla. pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Zniszczysz sobie psychike w takim zwiazku. Po wszystkim zostanie przekonanie, ze baby to chu**. A to nieprawda, po prostu zle wybrałes, zdarza się, błędy popełniaja wszyscy, ale nie kazdy potrafi je naprawic, wyciagnąc wnioski. Ty chyba musisz sie jeszcze pomęczyc, zeby to zrozumiec. Dziecko Was nie połaczy, bedzie tylko patrzec na nieszczesliwych rodziców.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Co do dziecka ile ma obecnie?
Jakos ciezko mi uwierzyc ze ex bedzie dobra mama jak priorytetem jest ''latanie" choc niby po 30 powinna dojrzc do maciezynstwa. Niestey sa wyjatki. A co do ostatniego sa kobiety ktore sie staraja tylko TY takich pewnie nie szukasz. Co innego przykuwa Twoja uwage na poczatku.
__________________
I'm looking for a husband... ![]() Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje, szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 43
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 177
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Adamie,
jeżeli mogłabym coś zasugerować, to test zgodności DNA dziecka z Twoim tak dla świętego spokoju chyba, że Cię na to psychicznie nie stać naprawdę jednak zalecam zbieraj dowody o jej trybie życia o nawiązywaniu ciągle nowych, przelotnych, opartych na seksie znajomości jeżeli dziecko jest Twoje, możesz o nie zawalczyć, ale bez pewnych rzeczy to się nie uda, a takie dowody to ułatwią zrzuty z ekranu, wydruki maili, bilingi telefoniczne, może zdjęcia słyszałam o kobietach, które zdobywają dowody na niewierność mężów innych, więc pewnie podobnie jest z facetami do spraw emocjonalnych się nie odnoszę bo długo by pisać o związkach i tym jak sami siebie w nich nieraz krzywdzimy... |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 221
|
Dot.: Problem z szacunkiem i lojalnoscia partnerki
Chora sytuacja, jak widać nie tylko faceci to świnie które zdradzają itd..
Co do spotkań i umawiania sie z byłymi... no nie powiedziałabym, że ten facet jest bluszczem a raczej bym powiedziała, że ta dziewczyna sama nie wie czego szuka... albo wie ale to co pomyślałam to się nie nadaje do publikacji tutaj... Dziewczyna po prostu lubi fruwać z kwiatka na kwiatek i tyle, nie będzie w stanie zagościć w żadnym normalnym związku... potrzebuje adoracji facetów, poszukuje ciągle nowych doznań, nie potrafi usiedzieć na tyłku... Co do dziecka... no cóż dla pewności też bym postarała się o badania genetyczne, bo pewności nie ma. Jak się rozstaniecie, poznasz z czasem nową osobę, kobietę wartościową a przypuszczam, że ona jak w końcu podzielisz się tą opowieścią zapyta o ta kwestię, wiec warto mieć pewność... Bo jak się okaże, że nie twoje to przynajmniej w papierach będziesz miał czysto... Sam pisałeś, że w swoim małżeństwie nie byłeś ideałem... więc może to taka kara od losu, abyś poznał, ja smakuje ból i gorycz.. Tak czy siak Wasze światy z tą kobieta są zupełnie inne i powinniście sobie dać spokój, jak nie dla siebie to dla tego dziecka, bo życie z toksycznymi rodzicami to najgorsza rzecz jaką możecie zrobić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:46.