Prośba o pomoc - jak zrobić ładne loki na ślub

[zlooosnica89]

Hej dziewczyny! Wiem, że dla większości moje pytania będą na poziomie średnio rozgarniętego przedszkolaka, ale nigdy sama nie robiłam sobie loków (wyłącznie u fryzjerki). Jednak tak się złożyło, że za kilka dni idę na wesele i nie bardzo mogę pójść do fryzjerki, dlatego postanowiłam sobie zakręcić włosy samodzielnie. Nie nastawiam się na nic wymyślnego, zwykłe loczki może jakoś lekko upięte...

I teraz mam pytania, co zrobić Będę kręcić włosy na wałki, takie drewniane jakby świderki, które upina się gumką recepturką (nie wiem, jak to inaczej opisać).

Co do moich włosów to mają długość tak do łopatek, cienkie, proste i mało (nad czym ubolewam). Jak je związuję w koka czy warkocz to szybko się kręcą i równie szybko stają się znowu proste.

Czego powinnam użyć, żeby jednak te kilka godzin wytrzymały?
Czy powinnam zrobić tak:

umyć włosy -> lekko podsuszyć -> pianka -> wałki na powiedzmy 30 min -> zdjąć wałki i wysuszyć suszarką-> lakier?

Niestety moje włosy źle wyglądają jak ich nie wysuszę suszarką (są tak przyklapnięte, że wyglądają jak nieumyte).

Mam jeszcze kilka dni na próby, tylko nie wiem, czy kupować piankę i lakier czy co...

Bardzo proszę o pomoc

[kachla]

Cześć Mam podobny problem.. moje włosy: poste, cienkie, w ogóle nie podatne na układanie.. ale udało mi się znaleźć fajny, trwały sposób na loki (tylko uwaga! wychodzą takie bardzo bardzo loczki )

Wieczorem myję włosy, daję piankę na całą długość, lekko podsuszam, wydzielam sobie pasmo włosów i zanim zawinę je na papiloty to spryskuję je jakimś lotonem do układania włosów. Potem idę spać i rano zanim rozpuszczę włosy to jeszcze raz, na chwilę, traktuję je ciepłym powietrzem z suszarki. No a poźniej, to już mam afro na głowie układam je jak chce, w jakiś koczek, podpinam wsuwkami i spryskuję lakierem.

a co do papilotów, to nie korzystam z takich sklepowych, tylko robię je sobie z chusteczek higienicznych po prostu wchłaniają one wilgoć i dlatego loczki się tak długo utrzymują kiedyś, pamiętam utrzymały mi się 2 dni!

Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłam

[zlooosnica89]

Dzięki Słyszałam kiedyś o kręceniu na chusteczki nawilżające, ale jakoś jej nigdy nie wypróbowałam. Spróbuję jak to wyjdzie. Chociaż myślę, że na wesele jednak wybiorę te drewniane wałki (wychodzą z nich śliczne loki).

Czyli pianka i lakier to takie minimum? To lecę do sklepu coś wybrać. A możesz polecić jakiś tani lakier, który nie skleja włosów? Pewnie użyję go tylko raz, więc nie chcę się wykosztowywać

[kachla]

Nie ma sprawy Pianka w miarę mocna, lakier i ten taki loton do układania włosów ( ja mam taki najzwyklejszy, przeźroczysta butelka z niebieskimi akcentami).

A lakieru niestety nie umiem polecić, bo nie mam jakiegoś ulubionego. Sama bardzo rzadko używam, a jak już to biorę ten, który jest w domu.

[zlooosnica89]

Ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć?

[agatus84]

cześć trudno coś doradzić, bo skoro nie układałaś nigdy włosów w ten sposób i nie bardzo wiesz jak zareagują na kosmetyki, to mi jest tym trudniej zgadnąć mogę tylko doradzić metodę prób i błędów. Jedyne co, to po rozwinięciu z wałków już bym nie suszyła, powiew suszarki wszystko rozwali. A co sądzisz o:
po umyciu dobra maska na 45min => suszenie naturalne, bez suszarki, na powietrzu => zakręcenie na wałki w momencie kiedy włosy już nie są wilgotne (ale jeszcze nie suche jak pieprz, trzeba wychwycić ten moment) => zdjęcie wałków, w tym momencie stylizacja (przeczesanie, podpięcie, trwalenie lakierem do włosów).
Mi się pianka do włosów nie sprawdza, usztywnia za bardzo i robi mi chełm cioci Grażyny. Ale tak jak mówię, co włos to inaczej...
Powodzenia. I nastaw się, że włosy w dzień, gdy ci zależy zawsze wyglądają gorzej niż w dni kiedy masz to w nosie przynajmniej u mnie tak jest...

[zlooosnica89]

Napisane przez agatus84

Jedyne co, to po rozwinięciu z wałków już bym nie suszyła, powiew suszarki wszystko rozwali. A co sądzisz o:
po umyciu dobra maska na 45min => suszenie naturalne, bez suszarki, na powietrzu => zakręcenie na wałki w momencie kiedy włosy już nie są wilgotne (ale jeszcze nie suche jak pieprz, trzeba wychwycić ten moment) => zdjęcie wałków, w tym momencie stylizacja (przeczesanie, podpięcie, trwalenie lakierem do włosów).
Mi się pianka do włosów nie sprawdza, usztywnia za bardzo i robi mi chełm cioci Grażyny. Ale tak jak mówię, co włos to inaczej...
Powodzenia. I nastaw się, że włosy w dzień, gdy ci zależy zawsze wyglądają gorzej niż w dni kiedy masz to w nosie przynajmniej u mnie tak jest...

No właśnie nie bardzo mogę zostawić je do naturalnego wyschnięcia, bo wyglądają wtedy jak tłuste (są taki oklapnięte, przylizane).

Co do maski to nigdy nie stosowałam. A polecasz jakąś? Używam tylko szamponu i odżywki w sprayu.

Piankę używałam jak miałam trwałą (loki) i wtedy była ok, a teraz muszę sprawdzić

A co do ostatniego zdania, to niestety w całości się zgadzam. Już nie raz miałam sytuację, że w ważnym dniu włosy za cholerę nie chciały wyglądać dobrze, a następnego dnia nagle układały się wspaniale.

Zrobię jeszcze jutro próbę, jak będzie masakra to w ostateczności spróbuję gdzieś znaleźć fryzjera na ostatnią chwilę (chociaż wolałabym tego uniknąć).