Sierpień już za rogiem czyha, coraz bardziej boli Krycha. Mamy sierpniowe 2014 cz. V!

[papryczka160]

Moni pociesze Cię mój brzuch tez nie opadł a lekarz tez nie zwiastowal szybkiego porodu ;-)
Więc wszystko jest możliwe.

Mamuska fajnie ze u Ciebie sytuacja jako tako się unormowała. Dużo zdrowka życzymy ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez h4linka

Ty jak chorągiewka co chwilę zdanie zmieniasz, weź się za te okna lepiej.

Bo jak chce to nic się nie dzieje a później mogę nie mieć siły na porod
A na okna jeszcze przyjdzie czas

[h4linka]

Chyba znowu dzisiaj złapałam skurcza.
Teraz nawet jak mam zaświadczenie to i tak się boję, że odejdą mi wody znienacka i jak dojadę do szpitala to się okaże, że dzieciak już w kanale głęboko i zaraz mu głowa wylezie.. Co się wtedy robi?! Zaczynam znowu panikować.

[niki19]

posprzątałam w domu , jak tż wróci to coś czuję,że dostanę niezły opieprz z tego powodu ale chciałam go trochę odciążyć bo wróci dopiero wieczorem styrany po całym dniu

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Ja chce!!!!!!!
Już mam dość

No nie dziwie się ,że masz już dość
Mnie samej już ta końcówka ciąży zaczyna doskwierać mimo ,że nie mam takich ciążowych atrakcji jak ty

Napisane przez TheFall

U mnie już porobione, 40 słoików, ale jeszcze trzeba z 30 dorobić bo u nas to nie starczy na długo.

My też zawsze robimy dużo przetworów bo przez zimę wszystko znika ,ale w tym roku nie wiem jak to będzie, czy będę miała czas i siły dlatego chciałabym jeszcze trochę zrobić przed porodem a potem mam nadzieję ,że szybko dojdę do siebie i będę działała dalej
na jesieni mam w planach zrobić dużo papryki marynowanej bo mój mąż uwielbia i buraczków z papryką

a moja mama już zrobiła dla nas sok malinowy (którym zawsze się leczę w zimie ) i dżem truskawkowy

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez h4linka

Chyba znowu dzisiaj złapałam skurcza.
Teraz nawet jak mam zaświadczenie to i tak się boję, że odejdą mi wody znienacka i jak dojadę do szpitala to się okaże, że dzieciak już w kanale głęboko i zaraz mu głowa wylezie.. Co się wtedy robi?! Zaczynam znowu panikować.

Nie panikuj od skurcza do porodu jeszcze daleko
a kiedy masz termin Cesarki ? Bo nie wiem czy mi umknelo czy jeszcze nie wiesz

[h4linka]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Nie panikuj od skurcza do porodu jeszcze daleko
a kiedy masz termin Cesarki ? Bo nie wiem czy mi umknelo czy jeszcze nie wiesz

W poniedziałek mam wizytę i się pewnie umówimy na jakiś termin. Ale się boję, po tym wczorajszym kryzysie, wczoraj też były skurcze. Teraz to ani dnia ani godziny nie znam.. A jak mi każe ponosić jeszcze do sierpnia a synu nie będzie chciał?

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez h4linka

W poniedziałek mam wizytę i się pewnie umówimy na jakiś termin. Ale się boję, po tym wczorajszym kryzysie, wczoraj też były skurcze. Teraz to ani dnia ani godziny nie znam.. A jak mi każe ponosić jeszcze do sierpnia a synu nie będzie chciał?

To pogadaj z synkiem ze nie może jeszcze wychodzić
Ja nie mam pojęcia jak to wygląda z cc ale trzymam żeby wszystko poszło po Twojej myśli

[gosia3103]

Napisane przez h4linka

W poniedziałek mam wizytę i się pewnie umówimy na jakiś termin. Ale się boję, po tym wczorajszym kryzysie, wczoraj też były skurcze. Teraz to ani dnia ani godziny nie znam.. A jak mi każe ponosić jeszcze do sierpnia a synu nie będzie chciał?

Ale rzadko kiedy akcja postępuje tak szybko żeby nie zdążyli zrobić cc jaj wpadniesz z zaskoczenia
Narobiłam się jak dziki osioł. Odgruzowałam pół pokoju, spakowałam kolejnych 6 kartonów i wreszcie widać ze czegoś ubywa... A teraz leżę i nie mam siły kiwnąć palcem ;-) mam sałatkę owocową zimniutką z lodówki, mogę leżeć.
A jutro idziemy z koleżanką wrzucić coś do skrzynek bezdomnych, slyszałyście o tej akcji?

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

A w ogóle to rano przed 9 umyłam włosy i spięłam w koczek żeby mi nie przeszkadzały. Właśnie rozpusciłam a one dalej mokre, tak jest gorąco-wilgotno...

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez lilka_vanilka

Mysia przepraszam, ale się usmialam;-) faceci są okropni.. Moj jest zaskoczony jak mu proponuję piwo, żeby sobie kupil na wieczór. Skoro dobrze się czuję, to jedno moze wypić.

Mojego też mi szkoda. Taka duchota, że sama chetnie bym wypiła zimne piwko. Ale teraz tylko mały radlerek wchodzi w grę...

Napisane przez h4linka

Mój tż wpadł dzisiaj na chwilę do domu z kumplem. Ja z odkurzaczem pod pachą, spocona, w dziurawej koszulce, włosy tłuste i spięte w kuca, zero makijażu i w ogóle tragedia. A ci obaj do mnie, że ciąża mi służy i ładnie wyglądam i promienieję.
Ta, chyba smrodem spod pach.

Padłam

zVenus udanej imprezy. Chociaż nie zazdroszczę w taką pogodę

papryczka160 A jak mała znosi te upały? Właśnie dzisiaj tak rozmawialiśmy czy nie lepiej, że młody jeszcze nie wyszedł, bo nie wiadomo co wtedy z nim zrobić...

My byliśmy nad jeziorkiem, ale teraz w domu naprawdę nie ma czym oddychać. Czy w zeszłym roku latem było też tak gorąco??

[h4linka]

Napisane przez gosia3103

Ale rzadko kiedy akcja postępuje tak szybko żeby nie zdążyli zrobić cc jaj wpadniesz z zaskoczenia
Narobiłam się jak dziki osioł. Odgruzowałam pół pokoju, spakowałam kolejnych 6 kartonów i wreszcie widać ze czegoś ubywa... A teraz leżę i nie mam siły kiwnąć palcem ;-) mam sałatkę owocową zimniutką z lodówki, mogę leżeć.
A jutro idziemy z koleżanką wrzucić coś do skrzynek bezdomnych, slyszałyście o tej akcji?

Ale tak właśnie myślę, że ja do szpitala to się będę minimum półtorej godziny toczyć, bo zanim tż z pracy dojedzie itp itd. Może być tak, że pomimo zaświadczenia nie będą chcieli mi zrobić cc?

Słyszałam o tej akcji. Nie podoba mi się bardzo. Jestem w stanie pomagać tylko i wyłącznie zwierzętom.

[AgnesD]

u nas masakra tag gorąco w dodatku nie poszliśmy na basen, bo od rana czekam na kuzynkę mają dziś przeprowadzke i sie zaoferowałam, zeby z maluszkiem 2 miesiecznym przesiedziała u mnie, TZ od rana pomaga nosic a ja czekam jak ten debil

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez gosia3103

Ale rzadko kiedy akcja postępuje tak szybko żeby nie zdążyli zrobić cc jaj wpadniesz z zaskoczenia
Narobiłam się jak dziki osioł. Odgruzowałam pół pokoju, spakowałam kolejnych 6 kartonów i wreszcie widać ze czegoś ubywa... A teraz leżę i nie mam siły kiwnąć palcem ;-) mam sałatkę owocową zimniutką z lodówki, mogę leżeć.
[COLOR="Silver"]

odpoczywaj należy Ci się

[TheFall]

Napisane przez niki19

posprzątałam w domu , jak tż wróci to coś czuję,że dostanę niezły opieprz z tego powodu ale chciałam go trochę odciążyć bo wróci dopiero wieczorem styrany po całym dniu

No nie dziwie się ,że masz już dość
Mnie samej już ta końcówka ciąży zaczyna doskwierać mimo ,że nie mam takich ciążowych atrakcji jak ty

My też zawsze robimy dużo przetworów bo przez zimę wszystko znika ,ale w tym roku nie wiem jak to będzie, czy będę miała czas i siły dlatego chciałabym jeszcze trochę zrobić przed porodem a potem mam nadzieję ,że szybko dojdę do siebie i będę działała dalej
na jesieni mam w planach zrobić dużo papryki marynowanej bo mój mąż uwielbia i buraczków z papryką

a moja mama już zrobiła dla nas sok malinowy (którym zawsze się leczę w zimie ) i dżem truskawkowy

Moja mamuśka narobiła wiśni i truskawek bo stwierdziła, że wnuczek będzie jadł z grysiczkiem. Nic jej nie mówię, ale tam przecież jest mnóstwo cukru dosypanego, nie wiem czy to taki dobry pomysł w pierwszym roku życia już tak zapychać to dziecko.

Napisane przez h4linka

W poniedziałek mam wizytę i się pewnie umówimy na jakiś termin. Ale się boję, po tym wczorajszym kryzysie, wczoraj też były skurcze. Teraz to ani dnia ani godziny nie znam.. A jak mi każe ponosić jeszcze do sierpnia a synu nie będzie chciał?

h4linka ja też mam skurcze a jeszcze nie rodzę. Luzuj kobieto.

[gosia3103]

Napisane przez h4linka

Ale tak właśnie myślę, że ja do szpitala to się będę minimum półtorej godziny toczyć, bo zanim tż z pracy dojedzie itp itd. Może być tak, że pomimo zaświadczenia nie będą chcieli mi zrobić cc?

Słyszałam o tej akcji. Nie podoba mi się bardzo. Jestem w stanie pomagać tylko i wyłącznie zwierzętom.

Nie no myślę że półtorej godz to nie tak dużo i nie powinni odmówić skoro masz zaświadczenie. Będzie dobrze! A czemu Ci się ta akcja bardzo nie podoba?

[Moni 26]

Napisane przez papryczka160

Moni pociesze Cię mój brzuch tez nie opadł a lekarz tez nie zwiastowal szybkiego porodu ;-)
Więc wszystko jest możliwe.

Mamuska fajnie ze u Ciebie sytuacja jako tako się unormowała. Dużo zdrowka życzymy ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

od razu mi lepiej Najbardziej bym nie chciała rodzić po terminie, były na ginekologi takie dziewczyny co nie mogły urodzić, tydzień po terminie, ani skurczy nic kompletnie się nie działo....ani oksytocyna, ani żele nie pomagały....
zaczarowanadlaniego u nas jest w szpitalu tak, że jak sa skurcze a nie ma rozwarcia to pomagają żelem, lub podłanczają oksytocynę...
Ode mnie z sali dziewczyna nie miała rozwarcia a na ktg wychodziły regularne skurcze, wiec dostała zel i za jakąś godz odeszły jej wody, a sam poród trwał 30 min, była bardzo zadowolona widać że sie nie nameczyła bo na drugi dzień poszłyśmy ja odwiedzić, wyglądała lepiej niż przed porodem(ale moze to zasługa macierzyństwa )
u nas min 3 dni trzymają, jak już kobitka zgłosi sie ze skurczami...Ale w każdym szpitalu jest inaczej

[pentuerka]

Napisane przez mysia111

hehe przestraszył się romantycznego wieczoru - tak to się chyba zachowują faceci majacy kobiety w ciąży.

i tym razem nie jest mi do smiechu...;-( romantyczny wieczór 3 tyg przed porodem oznacz dla mnie wspólnie spedzony czas. cały dzien czekalam na ten film, nawet piwko 0% chłodziło sie od rana. Oczywiscie przyszedl i chcial zamiast filmu porozmawiac ale to takie wymuszone bylo, ze mi sie odechcialo...a wiem, ze za 2 dni bedzie za mna chodzil i mówił, jaka jestem dla niego wazna i ze nie lubi tych naszych sprzeczek, tylko dlaczego ja tego nie czuje...;-(

Misia podoba mi sie twoje podejscie do problemów, na luzie i z humorem. Moze to jest własnie rozwiazanie. zajac sie soba i poszukac nnej alternatywy na poprawe humoru.

Napisane przez niki19

Hej nie widziałam wcześniej pytania musiałam przegapić

Ogólnie wizyta wygląda tak ,że lekarz sprawdza mój dzieniczek , analizuje kiedy mam za wysoki cukier , teraz miałam kilka wyskoków po śniadaniu więc pytał co jadam na to śniadanie i zalecił mi żebym rozkładała sobie jedzenie na jeszcze więcej posiłków czyli ok 8,9.
Później sprawdzał pomiary dziecka z ostatniego usg
Powiedział na koniec ,że teraz im bliżej końca to glikemia powinna już spadać , i że już nie muszę przychodzić lecz gdyby czasem zaczęły mi jakoś bardzo skakać te cukry to żebym przyszła bez rejestrowania się to da mi insulinę na te ostatnie dni , ale stwierdził ,że nie będzie raczej takiej potrzeby
Poza tym kazał mi mierzyć cukry po porodzie przez kilka dni ,powiedział jakie wtedy mają być normy czyli do 100 na czczo i do 140 po 2h oraz przypomniał o zrobieniu testu obciążenia glukozą 6tyg po porodzie

Teraz byłam u innego lekarza niż pierwszym razem ponieważ ta kobieta była na urlopie i w sumie jestem bardziej zadowolona ponieważ był bardziej skrupulatny ,tamta kobieta popatrzyła tylko na pomiary cukrów i tyle a ten lekarz sprawdził pomiary z usg co dla mnie było ważne bo się obawiałam ,że młody jest za duży ,ale powiedział ,że pomiary z ostatniego usg są w porządku


Co do picia tż-ów to ja jako dobra żonka kupiłam dzisiaj mojemu piwko na wieczór ,żeby sobie wypił

Niki, moja pierwsza i ostatnia wizyta u diabetologa tez tak wygladala. Dzięki za info

Napisane przez niki19

sobota to chyba jedyny dzień kiedy jestem w stanie być na bieżąco z wątkiem





mamuska nie chcę cię straszyć ale wcale nie jest powiedziane ,że jak zmienisz sam chleb na razowy to problem zniknie ,ponieważ każdy musi sobie dobrać dietę indywidualnie , ja mierzyłam po każdym posiłku cukry i sprawdzałam po czym mam cukier ok a po czym wyższy i modyfikowałam dietę , i też nie każdy chleb razowy możemy tak samo tolerować ja np po chlebie z jednej piekarni mam cukry ok a jak kupię z innej to już wyższe
Ogólnie trzeba zmodyfikować całą dietę

szczerze to nie wiem co ci poradzić ze względu na to ,że został ci tylko tydzień do cesarki ,ale trzymam mocno kciuki ,żeby wszystko dobrze się skończyło

Niki zgadam się ze wszystkim co napisałaś w tym temacie. MAmuśka strasznie to dziwne, że pojawiła CI się cukrzyca dopiero 2 tygodnie temu.?

Nie robią Wam w UK testu na obciążenie glukozą?
Poczytaj koniecznie o tej diecie, ale i tak trzeba robić modyfikacje bo to indywidualna sprawa.

Zaczełabym od jedzenia produktów o niskim indeksie glikemicznym w mniejszych ilościach i sprawdzała jaki mam cukier, jak wysoki to eliminacja, jak trochę podwyższony to zmniejszyć ilość.

Ja np. mogę jeść bułki z dynią i cukry mam piekne, ale na śniadanie tylko jedną, a na kolacje nawet 2. Innym po tym cukry skaczą mi nie, natomiast masło odpada zupelnie, bo zawsze cukry wysokie. Schabowego nawet w panierce mogę zjeśc i luz, a po garści winogron cukier 240.

Zostało CI tak mało czasu do cc, więc myślę, że krzywdy nie wyrządzisz już dziecku.

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez Moni 26

od razu mi lepiej Najbardziej bym nie chciała rodzić po terminie, były na ginekologi takie dziewczyny co nie mogły urodzić, tydzień po terminie, ani skurczy nic kompletnie się nie działo....ani oksytocyna, ani żele nie pomagały....
zaczarowanadlaniego u nas jest w szpitalu tak, że jak sa skurcze a nie ma rozwarcia to pomagają żelem, lub podłanczają oksytocynę...
Ode mnie z sali dziewczyna nie miała rozwarcia a na ktg wychodziły regularne skurcze, wiec dostała zel i za jakąś godz odeszły jej wody, a sam poród trwał 30 min, była bardzo zadowolona widać że sie nie nameczyła bo na drugi dzień poszłyśmy ja odwiedzić, wyglądała lepiej niż przed porodem(ale moze to zasługa macierzyństwa )
u nas min 3 dni trzymają, jak już kobitka zgłosi sie ze skurczami...Ale w każdym szpitalu jest inaczej

Tutaj tak nie robią miałam co 3 minuty skurcze 2 cm rozwarcia kazali mi chodzić po schodach i mimo że mnie strasznie bolalo to odesłali do domu bo nic się później nie działo

[mysia111]

Napisane przez pentuerka

i tym razem nie jest mi do smiechu...;-( romantyczny wieczór 3 tyg przed porodem oznacz dla mnie wspólnie spedzony czas. cały dzien czekalam na ten film, nawet piwko 0% chłodziło sie od rana. Oczywiscie przyszedl i chcial zamiast filmu porozmawiac ale to takie wymuszone bylo, ze mi sie odechcialo...a wiem, ze za 2 dni bedzie za mna chodzil i mówił, jaka jestem dla niego wazna i ze nie lubi tych naszych sprzeczek, tylko dlaczego ja tego nie czuje...;-(

Misia podoba mi sie twoje podejscie do problemów, na luzie i z humorem. Moze to jest własnie rozwiazanie. zajac sie soba i poszukac nnej alternatywy na poprawe humoru.

Chciałabym żeby mi takie podejscie zostało bo przed ciążą potrafiłam się zamartwiac dosłownie wszystkim i nieraz TŻ krzyczał na mnie ze ja sobie wiekszość problemów sama stwarzam - a on ma takie podejście że zaczyna martwic się dopiero wtedy kiedy jest problem a nie możliwość jego wystąpienia.
Bardzo długo czekałam na tę ciążę (2 lata starań) i stwierdziłam że koniec z zamartwianiem się na zapas. Skupiam sie teraz na tym aby przetrwać w te upały końcówkę ciąży i spokojnie urodzić córę.

[anius_7]

Napisane przez gosia3103

A jutro idziemy z koleżanką wrzucić coś do skrzynek bezdomnych, slyszałyście o tej akcji?

o co chodzi z tą akcją, Gosia napiszesz coś więcej?

[gosia3103]

Napisane przez anius_7

o co chodzi z tą akcją, Gosia napiszesz coś więcej?

W telefonie nie mogę skopiować linka, ale wpisz sobie w Google skrzynki dla bezdomnych. To chyba jakaś studentka wymyśliła w ramach jakiegoś projektu, w parku przy placu bankowym stoją takie skrzynki na których kilkunastu bezdomnych opisało, czego potrzebuje - idziesz, czytasz co konkretnie, kupujesz i wrzucasz z tego co widziałam zdjęcia na fb chcą wiadomo jakieś ciuchy buty, ale też jedzenie, kawę, bandaże czy plastry. Podobno dziewczyna miała problem ze znalezieniem chętnych do takiej akcji..

[patrycja19894]

Odrazu widać ze weekend,tz w domu to i na wizażu spokoj czytam,czytam i widzę że nikt nie urodził
ja właśnie odpoczywam,robiliśmy z Tz pierogi,wyszło 103szt. :-D zostawiłam trochę a reszta do zamrażarki na czarna godzine

Dziś wyprowadził się od nas mój szwagier którego mialam przyjemność gościć 2miesiace.. Poczułam ulgę,w końcu przy takich upałach chodzę na legalu w gatkach i jest super :-D:-D

[zaczarowanadlaniego]

Natka jak tam u Ciebie?
Juz lepiej ?

[kasia_ruda]

Napisane przez TheFall

Spoko Kasiu, jeszcze ciąża trwa, może się i u mnie posypią rozstępy.

Na razie mega cellulitis i cyce dostały ostro w kość.




H4alinko moja szwagierka miała podobny i zaraz wymieniali na bardziej stabilny, bo z takiego dzieciak im szybko wyrósł. Do ilu kg dziecko można do niego wkładać?
Ja na razie leżaczka nie kupuję, nie wiem jaki miałabym wybrać.



U mnie już porobione, 40 słoików, ale jeszcze trzeba z 30 dorobić bo u nas to nie starczy na długo.






Nie zrozumiałam Cię bo pisałaś coś w stylu „kto to widział 22-latkę z takim ciałem”. Młode ciało szybko wróci do normy, przemiana materii w tym wieku jest o niebo lepsza niż po 30. Ja jestem takiego zdania, że w ciąży nie ma co się rozwodzić nad swoim wyglądem bo i tak nic nie można poradzić, a po ciąży trzeba o siebie zawalczyć, bo wiadomo, że samo się nic nie zrobi.



Dziewczyny mam fotelik samochodowy zapinany na pasy, dzisiaj próbowałam go zamontować i nie wyobrażam sobie robić tego z dzieckiem w środku. Chyba musze jeszcze poćwiczyć "technikę". Ktoś ma jeszcze taki problem?

Ale mi nie o rozstępy chodziło, kochana! A o to, że osobie, która szybko zaszła w ciążę trudno zrozumieć, co tak naprawdę czują kobiety starające się latami.

Napisane przez gosia3103

Ale rzadko kiedy akcja postępuje tak szybko żeby nie zdążyli zrobić cc jaj wpadniesz z zaskoczenia
Narobiłam się jak dziki osioł. Odgruzowałam pół pokoju, spakowałam kolejnych 6 kartonów i wreszcie widać ze czegoś ubywa... A teraz leżę i nie mam siły kiwnąć palcem ;-) mam sałatkę owocową zimniutką z lodówki, mogę leżeć.
A jutro idziemy z koleżanką wrzucić coś do skrzynek bezdomnych, slyszałyście o tej akcji?

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

A w ogóle to rano przed 9 umyłam włosy i spięłam w koczek żeby mi nie przeszkadzały. Właśnie rozpusciłam a one dalej mokre, tak jest gorąco-wilgotno...

Uuu dzielna jesteś w taką pogodę. A o akcji słyszałam i bardzo mi się podoba, taka niewymuszona i "oddolna", takie są najlepsze.

Ja dziś cały dzień na działce przeleżałam na leżaku w cieniu drzew, czytając gazetki, grając w karty, planszówki, robiliśmy grilla, super się zrelaksowałam, odpoczęłam, nie urodziłam dopiero wracamy. Ale cały dzień nie miałam zasięgu, wchodzę na wizaż, a tu 100 postów do nadrobienia? Czy my nie mamy zasady, że w weekend mniej piszemy ? Ogólnie jestem mega zadowolona, że pojechaliśmy, po wczorajszej dyskusji tu miałam trochę stracha, ale się odważyłam i było warto, bo zeszło ze mnie napięcie i jestem znów uśmiechnięta i zadowolona.

[lilka_vanilka]

Patrycja to teraz mozesz i bez gatek ;-) 103 pierogi! Brawo! Dobry pomysł z zamrozeniem.

Ide zaraz z mezem do knajpki. Moze to juz nasz ostatni samotny weekend?

A pochwalę się wam, ze udalo mi się wszystko uprasowac w 2h! Uff.. Więc jestem juz gotowa

Moni skoro przygarnęlas kotka z ulicy to zrob jeszcze raz test na toxo. Juz i tak masz dom 'zainfekowany' kotem, wiec nie musisz go oddawac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[patrycja19894]

Napisane przez kasia_ruda

Ale mi nie o rozstępy chodziło, kochana! A o to, że osobie, która szybko zaszła w ciążę trudno zrozumieć, co tak naprawdę czują kobiety starające się latami.

Uuu dzielna jesteś w taką pogodę. A o akcji słyszałam i bardzo mi się podoba, taka niewymuszona i "oddolna", takie są najlepsze.

Ja dziś cały dzień na działce przeleżałam na leżaku w cieniu drzew, czytając gazetki, grając w karty, planszówki, robiliśmy grilla, super się zrelaksowałam, odpoczęłam, nie urodziłam dopiero wracamy. Ale cały dzień nie miałam zasięgu, wchodzę na wizaż, a tu 100 postów do nadrobienia? Czy my nie mamy zasady, że w weekend mniej piszemy ? Ogólnie jestem mega zadowolona, że pojechaliśmy, po wczorajszej dyskusji tu miałam trochę stracha, ale się odważyłam i było warto, bo zeszło ze mnie napięcie i jestem znów uśmiechnięta i zadowolona.

Zazdroszcze wyjazdu, odpoczynku na leżaczku Super, ze wyjazd sie udał, zadowolona żonka to i mąż pewnie zadowolony

Ja dzis mam dobry humor i odrazu lepsza atmosfera w domu. Miłe odzywki, przytulanie, rozmowy. Jak ja nie mam humoru to i tż omija mnie z daleka.

Napisane przez lilka_vanilka

Patrycja to teraz mozesz i bez gatek ;-) 103 pierogi! Brawo! Dobry pomysł z zamrozeniem.

Ide zaraz z mezem do knajpki. Moze to juz nasz ostatni samotny weekend?

A pochwalę się wam, ze udalo mi się wszystko uprasowac w 2h! Uff.. Więc jestem juz gotowa

Moni skoro przygarnęlas kotka z ulicy to zrob jeszcze raz test na toxo. Juz i tak masz dom 'zainfekowany' kotem, wiec nie musisz go oddawac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak juz stac przy pierogach pol dnia to żal nie zamrozić. Zamroziłam w pojemnikach, jak znalazł na 3 obiady dla nas.

Tż od południa każe mi te gatki zdjąć

[gosia3103]

Napisane przez patrycja19894

Odrazu widać ze weekend,tz w domu to i na wizażu spokoj czytam,czytam i widzę że nikt nie urodził
ja właśnie odpoczywam,robiliśmy z Tz pierogi,wyszło 103szt. :-D zostawiłam trochę a reszta do zamrażarki na czarna godzine

Dziś wyprowadził się od nas mój szwagier którego mialam przyjemność gościć 2miesiace.. Poczułam ulgę,w końcu przy takich upałach chodzę na legalu w gatkach i jest super :-D:-D

No, to wreszcie święty spokój, super! Zazdroszczę, u mnie ze względu na liczbę domowników nie ma mowy o lataniu w samych gaciach ;-) szczególnie że mama jest teraz na etapie pytania 60000 razy dziennie "czy coś ci pomóc ?" ;-)

Napisane przez lilka_vanilka

Patrycja to teraz mozesz i bez gatek ;-) 103 pierogi! Brawo! Dobry pomysł z zamrozeniem.

Ide zaraz z mezem do knajpki. Moze to juz nasz ostatni samotny weekend?

A pochwalę się wam, ze udalo mi się wszystko uprasowac w 2h! Uff.. Więc jestem juz gotowa

Moni skoro przygarnęlas kotka z ulicy to zrob jeszcze raz test na toxo. Juz i tak masz dom 'zainfekowany' kotem, wiec nie musisz go oddawac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No właśnie, tak pomyślałam, że skoro to mały kotek i właściwie od zaraz będzie się chował z małym dzieckiem, to ja bym się tego nie bała tylko go zostawiła ;-)
A i ja nie wierzę, że toxo się.bierze od kotów...

[kasia_ruda]

Napisane przez gosia3103

No, to wreszcie święty spokój, super! Zazdroszczę, u mnie ze względu na liczbę domowników nie ma mowy o lataniu w samych gaciach ;-) szczególnie że mama jest teraz na etapie pytania 60000 razy dziennie "czy coś ci pomóc ?" ;-)

No właśnie, tak pomyślałam, że skoro to mały kotek i właściwie od zaraz będzie się chował z małym dzieckiem, to ja bym się tego nie bała tylko go zostawiła ;-)
A i ja nie wierzę, że toxo się.bierze od kotów...

No potwierdzam. Nawet mój gin mówił, że 1000 razy bardziej trzeba uważać na niedomyte owoce i warzywa niż koty.

[gosia3103]

Napisane przez kasia_ruda

No potwierdzam. Nawet mój gin mówił, że 1000 razy bardziej trzeba uważać na niedomyte owoce i warzywa niż koty.

Mnie uczyli, że w kocich odchodach trzeba by się wytarzać i jeszcze najeść żeby się od kota zarazić.

[pentuerka]

Napisane przez mysia111

hehe przestraszył się romantycznego wieczoru - tak to się chyba zachowują faceci majacy kobiety w ciąży.

Napisane przez niki19

Hej nie widziałam wcześniej pytania musiałam przegapić

Ogólnie wizyta wygląda tak ,że lekarz sprawdza mój dzieniczek , analizuje kiedy mam za wysoki cukier , teraz miałam kilka wyskoków po śniadaniu więc pytał co jadam na to śniadanie i zalecił mi żebym rozkładała sobie jedzenie na jeszcze więcej posiłków czyli ok 8,9.
Później sprawdzał pomiary dziecka z ostatniego usg
Powiedział na koniec ,że teraz im bliżej końca to glikemia powinna już spadać , i że już nie muszę przychodzić lecz gdyby czasem zaczęły mi jakoś bardzo skakać te cukry to żebym przyszła bez rejestrowania się to da mi insulinę na te ostatnie dni , ale stwierdził ,że nie będzie raczej takiej potrzeby
Poza tym kazał mi mierzyć cukry po porodzie przez kilka dni ,powiedział jakie wtedy mają być normy czyli do 100 na czczo i do 140 po 2h oraz przypomniał o zrobieniu testu obciążenia glukozą 6tyg po porodzie

Teraz byłam u innego lekarza niż pierwszym razem ponieważ ta kobieta była na urlopie i w sumie jestem bardziej zadowolona ponieważ był bardziej skrupulatny ,tamta kobieta popatrzyła tylko na pomiary cukrów i tyle a ten lekarz sprawdził pomiary z usg co dla mnie było ważne bo się obawiałam ,że młody jest za duży ,ale powiedział ,że pomiary z ostatniego usg są w porządku


Co do picia tż-ów to ja jako dobra żonka kupiłam dzisiaj mojemu piwko na wieczór ,żeby sobie wypił

Napisane przez niki19

sobota to chyba jedyny dzień kiedy jestem w stanie być na bieżąco z wątkiem





mamuska nie chcę cię straszyć ale wcale nie jest powiedziane ,że jak zmienisz sam chleb na razowy to problem zniknie ,ponieważ każdy musi sobie dobrać dietę indywidualnie , ja mierzyłam po każdym posiłku cukry i sprawdzałam po czym mam cukier ok a po czym wyższy i modyfikowałam dietę , i też nie każdy chleb razowy możemy tak samo tolerować ja np po chlebie z jednej piekarni mam cukry ok a jak kupię z innej to już wyższe
Ogólnie trzeba zmodyfikować całą dietę

szczerze to nie wiem co ci poradzić ze względu na to ,że został ci tylko tydzień do cesarki ,ale trzymam mocno kciuki ,żeby wszystko dobrze się skończyło

Napisane przez kasia_ruda

No potwierdzam. Nawet mój gin mówił, że 1000 razy bardziej trzeba uważać na niedomyte owoce i warzywa niż koty.

Moj gin tez mówił, ze nie od kotow tylko zaifekowanego niedogotowanego miesa lub niedomytych warzyw lub owoców.

Kasia, to mily dzien mialas ;-)

Byłam z mloda na spacerze i lodach w lodziarni, do jadalam po niej, a cukier ok, moze dlatego ze sorbety.

zaliczylysmy plac zabaw, ledwo ja domylam tak sie wyszalala w piachu.

[daisy dot]

Napisane przez zuken

Ja nie twierdzę, że nie ma takiej teorii tylko mówię, że w rzeczywistości to nie zawsze ma odzwierciedlenie

no to chyba logiczne ze nie zawsze, bo to teoria jest

Napisane przez papryczka160

Hej dziewczynki ;-)

My już pomalutku dochodzimy do siebie ;-).
Tylko te straszne upały nas męczą.
Gości mamy codziennie trochę to męczące no ale ....
Położna byla w czwartek zwazyla mala i urosła jupiii .
Jest mega kochana tylko dzisiaj w nocy co godz pobudka była piciu jej się chce.

Przepraszam że nie cytuję nie gniewajcie się

Miłego dnia i rodzic rodzić. Już już.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

codziennie gości? o ja sie na takie coś bym nie zgodziła

Napisane przez mamuska11

Co do picia alkoholu przez Tż to mój rzadko raczej pije i trzeba go namawiać dlatego w ciazy z Zuzia sie tym nie martwiłam a wyobraźcie sobie ze dzien przed terminem przyjechał do niego kolega i go namówił na whysky i wypili cała butelkę chociaz mówiłam ze ja jutro mam termin i moge zacząć rodzic ale tylko sie śmiali zebym spojrzała na statystyki ile kobiet rodzi dokładnie w terminie....no i stało sie oni pijani a mi wody odeszły o 1 w nocy i sama musiałam prowadzić auto do szpitala z dwoma pijanymi chłopami na tylnych siedzeniach!!! dobrze ze skurcze były jeszcze słabe :p na szczęście odesłani mnie do domu i meczylam sie cała noc ze skurczami a mój Tż odsypial pijany i pojechaliśmy na porodówke o 8 rano jak skurcze były bardzo silne i rozwarcie na 5cm, urodziłam Zuzie o 14.30 a Tż strasznie wspomina te noc i porod tzn to był najpiękniejszy dzien w jego zyciu i bardzo żałuje ze akurat wtedy sie napił z kolega bo strasznie zle sie czuł....teraz wcale nie pije

no niezła historia Ci powiem! stresu się pewnie najadłaś nerwów mnóstwo, za to z perspektywy czasu jest co opowiadać i z czego się pośmiać

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Ja chce!!!!!!!
Już mam dość

spróbuj tej spermy...