Jestem stara i przegrałam życie

[201705080934]

Hej, hej! Czy ktoś tu jeszcze zagląda? A może wszystkie wygrywacie i tylko ja jedna jestem jeszcze przegrana?

[GrumpyCat]

Napisane przez Rany Koguta

Hej, hej! Czy ktoś tu jeszcze zagląda? A może wszystkie wygrywacie i tylko ja jedna jestem jeszcze przegrana?

Eee tam... ja dalej przegrana Koleżanki w moim wieku już dzieci mają albo przynajmniej w ciąży a jakbym ja zaszła to bym się chyba popłakała xD (i to wcale nie ze szczęścia :P)

[marzycielka_]

Napisane przez Rany Koguta

Hej, hej! Czy ktoś tu jeszcze zagląda? A może wszystkie wygrywacie i tylko ja jedna jestem jeszcze przegrana?

Ja całe życie przegrywam, nie wierzę nawet, że cokolwiek kiedyś wygram, a jezeli tak to na pewno nie będzie to miłość i szczęście

[Farisss]

Napisane przez GrumpyCat

Eee tam... ja dalej przegrana Koleżanki w moim wieku już dzieci mają albo przynajmniej w ciąży a jakbym ja zaszła to bym się chyba popłakała xD (i to wcale nie ze szczęścia :P)

Moje przynajmniej facetów mają, a ja nawet tego nie xD Ale inna sprawa - że jakoś specjalnie nie szukam ,ani nie bywam w miejscach gdzie można kogoś poznać xD

[I am Rock]

U mnie tez stagnacja

[magyarparaszt]

a ja dziś znowu przegrałam

[lapida]

Napisane przez magyarparaszt

a ja dziś znowu przegrałam

co przegałas?

[magyarparaszt]

Napisane przez lapida

co przegałas?

a, w pracy

[Lisciolaz Straszliwy]

Mi się wydaje, że zaczynam coraz mniej przegrywać. Tylko świat jeszcze tego nie zauważył.

[aliatan]

Podczytuję czasem ten wątek i uwielbiam go, bo wiem że na świecie jest mnóstwo fajnych, inteligentnych kobiet (tak piszę o Was i o sobie). Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, gdzie do cholery podziali się mężczyźni będący choć w jakiejś części tak fajni jak my?
zaglądam, przegrywam
Co do dzieci to byłam dzisiaj w przychodni i były tam oczywiście dzieci, jedno zapadło mi w pamięć w szczególności: dziewczynka ciągle chciała: siku/gumę do żucia/pokazywać majtki/iść do Tomka/albo wszystkie te rzeczy na raz.
Dzieciom mówię nie, ale seksem bym nie pogardziła

[201604200942]

Napisane przez aliatan

Podczytuję czasem ten wątek i uwielbiam go, bo wiem że na świecie jest mnóstwo fajnych, inteligentnych kobiet (tak piszę o Was i o sobie). Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, gdzie do cholery podziali się mężczyźni będący choć w jakiejś części tak fajni jak my?
zaglądam, przegrywam
Co do dzieci to byłam dzisiaj w przychodni i były tam oczywiście dzieci, jedno zapadło mi w pamięć w szczególności: dziewczynka ciągle chciała: siku/gumę do żucia/pokazywać majtki/iść do Tomka/albo wszystkie te rzeczy na raz.
Dzieciom mówię nie, ale seksem bym nie pogardziła

sorry, ja zgarnęłam ostatnią partię

[I am Rock]

Ostatnio odnowiłam kontakt z przyjaciółką po ładnych paru latach. Byłam sceptycznie nastawiona, a było tak, jakbyśmy się rozstały wczoraj. Prawdziwa bratnia dusza.
Przynajmniej coś.

[aliatan]

Napisane przez I am Rock

Ostatnio odnowiłam kontakt z przyjaciółką po ładnych paru latach. Byłam sceptycznie nastawiona, a było tak, jakbyśmy się rozstały wczoraj. Prawdziwa bratnia dusza.
Przynajmniej coś.

Ha! Też mam taką jedną osobę, niesamowite jest to, że pomimo tego iż rzadko rozmawiamy i się spotykamy, to jak już dojdzie do spotkania jesteśmy w stanie przegadać kilka godzin bez tej pełnej napięcia ciszy z serii "o rany nie wiem co powiedzieć pomocy"

[I am Rock]

Dalej jestem przegrana, ale pocieszam się, że mój kolega bardziej

[Farisss]

Napisane przez I am Rock

Dalej jestem przegrana, ale pocieszam się, że mój kolega bardziej

A co z nim nie tak?

[I am Rock]

Napisane przez Farisss

A co z nim nie tak?

Bo chyba ma źle w głowie? Nie przedłużyli mu umowy w jego firmie, więc złożył CV do sortowni śmieci. Mówię mu, że firma z branży elektronicznej w której kiedyś pracował, szuka pracowników. A on do mnie: "Jak na taśmę, to nie chcę."
To lepiej śmieci sortować? No, ale co kto lubi.

[leahh]

Hej, przeczytalam caly wasz watek i chce dolaczyc. 22 lata, jedne studia skonczone mega nieprzyszlosciowe- naprawde nie wiem gdzie mialabym po nich pracowac, drugie zaraz obrona-kolejny typ na liscie bezrobocie murowane, brak pracy, bo sie bojr, ostatnia prace zawalilam przez nerwy i depresje, brak hobby i prawa jazdy, bo takze sie boje

[I am Rock]

Nadajesz się

[zakonna]

ha ha ha, a ja stwierdziłam, że na starość postradałam rozum. Otóż w sierpniu zrobiłam ostatni stopień awansu zawodowego, trwało to trzy lata. Wiecie jaka była moja reakcja? Jak już puścił stres to oczywiście szał i radość, ale kolejny dzień był straszny. Siedziałam i płakałam rzewnymi łzami, że już nie mam co robić oprócz pracy, że doszłam do ściany i teraz już tylko z górki. Powaliło mnie totalnie. To się nazywa przegrać życie. Mieć 40 lat, pracę, która nie jest dochodowa i wyć, że człowiek nie ma nic do roboty poza pracą bo awansował najbardziej jak mógł.

[skazana_na_bluesa]

możesz się przebranżowić :P

[leahh]

A ja mam dzis dola,bo zapisalam sie jakis czas temu na joge i oczywiscie przestalam chodzic nagle, bo byla za pozna godzina i mi sie nie chcialo z domu wylazic. Jestem takim nołlajferem, ze moje jedyne zajecie to spanie, wydaje mi sie ze przysypiam wiekszosc swojego zycia.

Btw, obronilam sie na politologii, juz stoje w kolejce w kierunku bezrobocia, zwlaszcza, ze boje sie isc do pracy bo dostaje w kazdej paniki i chce uciec. Poswiecilam 3 lata na studiowanie dwoch nieprzyszlosciowych kierunkow, a co za tym idzie zycia w ogole nie uzylam.

[ama]

Napisane przez zakonna

ha ha ha, a ja stwierdziłam, że na starość postradałam rozum. Otóż w sierpniu zrobiłam ostatni stopień awansu zawodowego, trwało to trzy lata. Wiecie jaka była moja reakcja? Jak już puścił stres to oczywiście szał i radość, ale kolejny dzień był straszny. Siedziałam i płakałam rzewnymi łzami, że już nie mam co robić oprócz pracy, że doszłam do ściany i teraz już tylko z górki. Powaliło mnie totalnie. To się nazywa przegrać życie. Mieć 40 lat, pracę, która nie jest dochodowa i wyć, że człowiek nie ma nic do roboty poza pracą bo awansował najbardziej jak mógł.

Zakonna, ty masz 40 lat? Wydawało mi się, że jesteś o jakieś 10 lat młodsza

Ja zmieniłam pracę. Płacą mi lepiej ale robota jest okropna, a ludzie wredni. Nie sądziałam, że po 8 godzinach w urzędzie będę się czuła jakbym pole przeorała.

[zakonna]

No mam tyle, nie da się ukryć.
A co Ty gadasz, że w urzędzie zajęta jesteś. W ogólnej świadomości społecznej pijesz kawę i pazury piłujesz. Tak jak ja pracuję 18 godzin tygodniowo

[attena07]

Napisane przez zakonna

ha ha ha, a ja stwierdziłam, że na starość postradałam rozum. Otóż w sierpniu zrobiłam ostatni stopień awansu zawodowego, trwało to trzy lata. Wiecie jaka była moja reakcja? Jak już puścił stres to oczywiście szał i radość, ale kolejny dzień był straszny. Siedziałam i płakałam rzewnymi łzami, że już nie mam co robić oprócz pracy, że doszłam do ściany i teraz już tylko z górki. Powaliło mnie totalnie. To się nazywa przegrać życie. Mieć 40 lat, pracę, która nie jest dochodowa i wyć, że człowiek nie ma nic do roboty poza pracą bo awansował najbardziej jak mógł.

Osiągnęłś wiele korzystaj z życia ,dogadzaj sobie . Ponoć życie zaczyna się po 40
Ja mam taki właśnie plan ,ale kiedy go zrealizuję..
A teraz chcę wymazać że jestem stara i przegrałam życie
Witam wszystkich serdecznie .

[zakonna]

no wiesz, ale ja pracuję w budżetówce w szkole. Więc ani super kasa ani wyzwania na mnie nie czekają teraz.
Nie wiem dlaczego, ale okazało się (wbrew wszystkiemu), że jestem pracusiem, który lubi mieć coś do roboty oprócz etatu.
Witaj witaj. Podaj przykład przegrania z Twojego życia.

[ama]

Napisane przez zakonna

No mam tyle, nie da się ukryć.
A co Ty gadasz, że w urzędzie zajęta jesteś. W ogólnej świadomości społecznej pijesz kawę i pazury piłujesz. Tak jak ja pracuję 18 godzin tygodniowo

Ja pracuję w urzędzie centralnym i serio mam tam masę roboty. I to bardzo nudnej, ale wymagającej ogromnej uwagi. A jak się pomylę gdzieś to nawet odpowiedzialność karna mi grozi, więc nie ma żartów.

[GrumpyCat]

Napisane przez zakonna

No mam tyle, nie da się ukryć.
A co Ty gadasz, że w urzędzie zajęta jesteś. W ogólnej świadomości społecznej pijesz kawę i pazury piłujesz. Tak jak ja pracuję 18 godzin tygodniowo

Też w urzędzie pracuję i obalam mit nie mam całego etatu raczej jego śmieszną część ale ostatnio na cały robiłam bo był czas urlopów. Jak przyszła wypłata to się pobeczałam bo dostałam poniżej najniższej krajowej (!!!) a to jeszcze podobno jakaś premia była mi doliczona tak to by byłow ogóle poniżej 1000 się okazało że w pierwszym roku na umowę o pracę płacą jeszcze mniej masakra.... a co się nasłucham to moje. Kawy nie wypiłam od kiedy pracuję, od 4 miesięcy ledwo siku da się wyrwać. Przedwczoraj mi facet pojechał, że takim urzędasom to dobrze bo tylko siedzę sobie na dupie i kasę pobieram, taaaa ale zapomniał dodać że dostaję psie pieniądze a odpowiedzialność materialna ogromna ( i nie tylko materialna..) Ech :/

[efelineczka]

Mogę się dopisać? Każdemu się wyżalam i teraz wszyscy mnie unikają

Mam 27 lat, dziecko, męża, cellulit i 15kg nadwagi po ciąży (ciąża skończyła się kilka lat temu... ). Znalazłam pracę, mam ją od miesiąca i z chęcią bym ją rzuciła, bo jestem leniwa i nie chce mi się wstawać. Mam licencjat (bez przerwy, ha!), ale dalej nie chciało mi się robić studiów...
Wszyscy znajomi robią karierę, wyjechali do dużego miasta, a ja siedzę na za*upiu i zarabiam najniższą krajową. Jest mi źle, chce mi się beczeć, mam PMS, wcięłam dzisiaj 3 tabliczki czekolady przegryzając ryżem preparowanym i schabowym. Jutro pewnie będzie +2 na wadze, a co za tym idzie -100 do dobrego nastroju.
Nie mam kota.
Aaa i ostatnio spaliłam sobie włosy prostownicą, więc obcięłam sobie nożyczkami do paznokci wierzchnią warstwę (jestem leniwą bałaganiarą i nie mogłam znaleźć nożyczek do drobiu, bo o tych do papieru nawet nie wspomnę). To był głupi pomysł, bo wyglądam teraz jak czeski metal...

Z chęcią zaczęłabym nowe studia, jakąś podyplomówkę, ale mi się kurde nie chcę

Przyjmiecie mnie?

[ama]

Napisane przez efelineczka

Mogę się dopisać? Każdemu się wyżalam i teraz wszyscy mnie unikają

Mam 27 lat, dziecko, męża, cellulit i 15kg nadwagi po ciąży (ciąża skończyła się kilka lat temu... ). Znalazłam pracę, mam ją od miesiąca i z chęcią bym ją rzuciła, bo jestem leniwa i nie chce mi się wstawać. Mam licencjat (bez przerwy, ha!), ale dalej nie chciało mi się robić studiów...
Wszyscy znajomi robią karierę, wyjechali do dużego miasta, a ja siedzę na za*upiu i zarabiam najniższą krajową. Jest mi źle, chce mi się beczeć, mam PMS, wcięłam dzisiaj 3 tabliczki czekolady przegryzając ryżem preparowanym i schabowym. Jutro pewnie będzie +2 na wadze, a co za tym idzie -100 do dobrego nastroju.
Nie mam kota.
Aaa i ostatnio spaliłam sobie włosy prostownicą, więc obcięłam sobie nożyczkami do paznokci wierzchnią warstwę (jestem leniwą bałaganiarą i nie mogłam znaleźć nożyczek do drobiu, bo o tych do papieru nawet nie wspomnę). To był głupi pomysł, bo wyglądam teraz jak czeski metal...

Z chęcią zaczęłabym nowe studia, jakąś podyplomówkę, ale mi się kurde nie chcę

Przyjmiecie mnie?

Pasujesz tutaj jak ulał
Jej, ja też leniwą bułą jestem, bo wstawanie o 6.30 żeby na 8.15 po przebiciu się przez pół Warszawy być w pracy to masakra ;/ Kto w ogóle wymyślił pracę o 8? A teraz zmienią jeszcze godzinę i w ogóle będę jak kret. Rano ciemno, po wyjściu z pracy ciemno. Zero słońca.

[I am Rock]

Ja powinnam w końcu znaleźć jakąś pracę, ale tak naprawdę mi się nie chce, jak pomyślę, że musiałabym wstawać rano.
Najlepiej zostałabym nocnym stróżem. Byłabym sama i nie musiałabym z nikim gadać, pies do towarzystwa by mi wystarczył.