Koncepcje co 5 min zmieniamy bo dwa lata jeszcze mamy PM2016 część 13 ;)

[Madzialena7]

Mojego bratanka uczyli korzystać z nocnika tak po 1 roku no i przyniosło efekty . Szybko się nauczył, że trzeba wołać jak się chce. Wiadomo, że czasem nie zdążył albo coś no i posikał się w majty, ale no cóż, chcąc dziecko nauczyć to inaczej się nie da..

[tija93]

Napisane przez sylwia9d

Pozwól że z ciekawości zapytam to jak w takim razie nauczyłabyś dziecko sikać na nocniku

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Obserwować dziecko, wyczuć moment. Poopowiadać o wydalaniu. Zrobić z tego przygodę. A nie - zdejmuje gacie i czekam aż do nich narobi. Owszem, można spróbować dziecko odstawić od pieluchy w wieku załóżmy 2 lat. Ale szybko bym zrezygnowała gdyby moje dziecko latało z mokrymi majtkami i przyszło do mnie dopiero jak je zacznie boleć. Znaczy to dla mnie, że dziecko jeszcze nie wie, że zrobiło siku - po prostu zaczęło go boleć. Próbować, nic na siłę. Jak sobie dziecko nie daję rady odpuścić na kilka miesięcy. Znam niestety przypadki, gdy dziecko było za szybko uczone. Za szybko dla tego danego dziecka. Skończyło się tym, że dziecko się po prostu bało załatwiać potrzeby fizjologiczne i po kilkanaście dni wstrzymywało kupę. Dziękuje bardzo musieć potem uczyć dziecko, że kupa nie jest zła.

[lenka990]

Pisalam ze byly próby sikania do nocnika. Maly wiedzial do czego sluzy nocnik. Definitywnie zdjeli mu pieluche i sie nauczyl. Od tego momentu wolal. Czasem zdarzyło sie popuscic owszem ale juz przechodzilo bez echa. Po 2-3 miesiacach nie bylo probelmu.

Troche sobie tez przeczysz bo najpierw piszesz co taki maluch zrozumie a nastepnie zeby roznawiac i tłumaczyć

[tija93]

Napisane przez lenka990

Pisalam ze byly próby sikania do nocnika. Maly wiedzial do czego sluzy nocnik. Definitywnie zdjeli mu pieluche i sie nauczyl. Od tego momentu wolal. Czasem zdarzyło sie popuscic owszem ale juz przechodzilo bez echa. Po 2-3 miesiacach nie bylo probelmu.

Troche sobie tez przeczysz bo najpierw piszesz co taki maluch zrozumie a nastepnie zeby roznawiac i tłumaczyć

Trzeba rozmawiać i tłumaczyć żeby maluch zrozumiał. Ale jednocześnie mieć na uwadze, że po prostu dla tego danego dziecka może być za wcześnie.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Oglądam kawalerki w Bydgoszczy. Wiem wiem, za szybko ale się nudzę doszłam do wniosku, że kolejny punkt jaki musi kawalerka spełniać to spora lodówka w co drugiej mała lodóweczka, gdzie ja bym żarcie pomieściła

[sylwia9d]

Napisane przez tija93

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Obserwować dziecko, wyczuć moment. Poopowiadać o wydalaniu. Zrobić z tego przygodę. A nie - zdejmuje gacie i czekam aż do nich narobi. Owszem, można spróbować dziecko odstawić od pieluchy w wieku załóżmy 2 lat. Ale szybko bym zrezygnowała gdyby moje dziecko latało z mokrymi majtkami i przyszło do mnie dopiero jak je zacznie boleć. Znaczy to dla mnie, że dziecko jeszcze nie wie, że zrobiło siku - po prostu zaczęło go boleć. Próbować, nic na siłę. Jak sobie dziecko nie daję rady odpuścić na kilka miesięcy. Znam niestety przypadki, gdy dziecko było za szybko uczone. Za szybko dla tego danego dziecka. Skończyło się tym, że dziecko się po prostu bało załatwiać potrzeby fizjologiczne i po kilkanaście dni wstrzymywało kupę. Dziękuje bardzo musieć potem uczyć dziecko, że kupa nie jest zła.

Jeśli 2 latek nie jest w stanie zrozumieć że ma mokro w spodniach to jak ma zrozumieć rozmowę Trochę to takie nie składne

[tija93]

Napisane przez sylwia9d

Jeśli 2 latek nie jest w stanie zrozumieć że ma mokro w spodniach to jak ma zrozumieć rozmowę Trochę to takie nie składne

Ależ ono zrozumie, że ma mokro ale może nie zrozumieć od czego. A rozmawiać trzeba zawsze. Nawet do noworodka

[sylwia9d]

Napisane przez lenka990

Pisalam ze byly próby sikania do nocnika. Maly wiedzial do czego sluzy nocnik. Definitywnie zdjeli mu pieluche i sie nauczyl. Od tego momentu wolal. Czasem zdarzyło sie popuscic owszem ale juz przechodzilo bez echa. Po 2-3 miesiacach nie bylo probelmu.

Troche sobie tez przeczysz bo najpierw piszesz co taki maluch zrozumie a nastepnie zeby roznawiac i tłumaczyć

U mnie tez na około wszystkie dzieciaki były właśnie w takim systemie uczone, że najpierw pokazanie co to nocnik, dopiero ściąganie pieluchy.
I nie znam nikogo kto by inaczej nauczył dziecko załatwiania swoich potrzeb

[seiko1992]

Dobrze, że ja nie mam jeszcze dzieci
Chyba nie daabym rady sobie z wychowaniem dziecka w tym wieku

[tija93]

Napisane przez seiko1992

Dobrze, że ja nie mam jeszcze dzieci
Chyba nie daabym rady sobie z wychowaniem dziecka w tym wieku

A to swoją drogą czasem chciałabym mieć dzieciaczka, ale przy głębszym zastanowieniu to to jednak zły pomysł

[Promyk03]

ja też uważam że dziecku trzeba duużo tłumaczyć i tak samo potrzeba wiele cierpliwości aby nauczyć go pewnych zachowań ale grunt to trzymać swoje nerwy na wodzy i konsekwentnie tłumaczyć

[sylwia9d]

Napisane przez seiko1992

Dobrze, że ja nie mam jeszcze dzieci
Chyba nie daabym rady sobie z wychowaniem dziecka w tym wieku

Ja tam bym sobie poradziła Nie raz bawiłam kuzynostwo czy siostrę jak była mała
Aczkolwiek zawsze do pomocy miałabym K. który też praktycznie wychował swoją siostrę bo jego mama musiała do pracy chodzić i nie miał kto przy niej zostać

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez agnieszka_2612

Tak z innej beczki... Robiłyście kiedyś nadziewany makaron cannelloni z miesem?

Chciałam zrobić jutro na obiad... ale ja wiem jak a przepisy z neta coś mnie nie nastrajają

Ja zazwyczaj robię z przepisu z opakowania Lubelli http://www.lubella.pl/pl/Produkty/Ma...nnelloni_nr_53 to chyba ten z groszkiem.

[seiko1992]

Napisane przez sylwia9d

Ja tam bym sobie poradziła Nie raz bawiłam kuzynostwo czy siostrę jak była mała
Aczkolwiek zawsze do pomocy miałabym K. który też praktycznie wychował swoją siostrę bo jego mama musiała do pracy chodzić i nie miał kto przy niej zostać

No ja tez nie raz, nie dwa zajmowałam się dziećmi małymi, niemowlakami itd, ale jednak pomagałam.. Jakbym miała sama robić wszytsko od początku to bym nie dała rady.
Inaczej jakbym miała mame obok siebie, ale jak mieszkam za granica to nikt mi raczej nie pomoze

[iixi]

stwierdzam, że w tym momencie mojego życia byłabym okropną matką choc Tż twierdzi, że i tak będę okropna - oczywiście na podstawie mojej aktualnej "miłości" do dzieci mam nadzieje, że w przyszłości mi się odmieni, a jak nie to będzie problem

[tija93]

Napisane przez Promyk03

ja też uważam że dziecku trzeba duużo tłumaczyć i tak samo potrzeba wiele cierpliwości aby nauczyć go pewnych zachowań ale grunt to trzymać swoje nerwy na wodzy i konsekwentnie tłumaczyć

O właśnie!

[Promyk03]

Napisane przez tija93

O właśnie!

dobrze że ktoś się ze mną zgadza
ja bym chciała dziecko ale póki co warunki nie pozwalają

[sylwia9d]

Napisane przez seiko1992

No ja tez nie raz, nie dwa zajmowałam się dziećmi małymi, niemowlakami itd, ale jednak pomagałam.. Jakbym miała sama robić wszytsko od początku to bym nie dała rady.
Inaczej jakbym miała mame obok siebie, ale jak mieszkam za granica to nikt mi raczej nie pomoze

Dużo kobiet tak zaczynało jednak ze musiało sobie jakoś poradzić bez pomocy, ja twierdzę ze owszem może w pierwszym miesiącu bym nie mogła z niczym zdążyć bo nie miałabym może tej wprawy i wszystko kręciłoby się wokół dzidziusia, ale potem bym sobie już umiała wygospodarować jakoś czas

Ogólnie bardzo bym chciała, ale po większym przemyśleniu to chyba póki co opcja "po ślubie" mi odpowiada. Więc na razie ta decyzja jest odłożona na 2 lata a potem trzeba będzie przedyskutować kolejny raz temat z TŻ.

[agnieszka_2612]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;47406532]Ja zazwyczaj robię z przepisu z opakowania Lubelli http://www.lubella.pl/pl/Produkty/Ma...nnelloni_nr_53 to chyba ten z groszkiem.[/QUOTE]
Dzięki

Oj ja na dziecko nie jestem w ogóle gotowa i przy okazji nie stać nas
Ale najpierw ślub, później dzieci

[Stella275]

A ja stwierdzam że mogłabym już byc mamą, ale aktualnie nie bardzo nam jest to na rękę. TŻ zaś skakał by pod niebo z radości.
A jeśli o Nim mowa. Piszę mu że robię leczo na obiad a jak przyjedzie, po czym dostaję SMS: Jestem twój
Wniosek: przez żołądek do serca

[tija93]

Napisane przez Promyk03

dobrze że ktoś się ze mną zgadza
ja bym chciała dziecko ale póki co warunki nie pozwalają

Ostatnio zawsze się ze sobą zgadzamy
Niestety ciężko jest się w tej naszej Polsce zdecydować się na dziecko.

Ostatnio sporo rodzin z dziećmi przeprowadziło się do mojego bloku. Mamusie teraz często siedzą po blokiem. Ciągle słyszę "Natan nie rób tego" "Laura zostaw", "Julka, co Ty robisz?". Żadna z siedzących się nie ruszy do swojego dziecka tylko krzyczy z ławki.

[agnieszka_2612]

Napisane przez Promyk03

ja też uważam że dziecku trzeba duużo tłumaczyć i tak samo potrzeba wiele cierpliwości aby nauczyć go pewnych zachowań ale grunt to trzymać swoje nerwy na wodzy i konsekwentnie tłumaczyć

Również się zgadzam

[seiko1992]

Napisane przez sylwia9d

Dużo kobiet tak zaczynało jednak ze musiało sobie jakoś poradzić bez pomocy, ja twierdzę ze owszem może w pierwszym miesiącu bym nie mogła z niczym zdążyć bo nie miałabym może tej wprawy i wszystko kręciłoby się wokół dzidziusia, ale potem bym sobie już umiała wygospodarować jakoś czas

Ogólnie bardzo bym chciała, ale po większym przemyśleniu to chyba póki co opcja "po ślubie" mi odpowiada. Więc na razie ta decyzja jest odłożona na 2 lata a potem trzeba będzie przedyskutować kolejny raz temat z TŻ.

No ja tez mam zamiar po slubie dopiero podjąć decyzję czy już czy jeszcze, ale podejrzewam, że K. raczej mnie przekona do tego pomysłu... W sumie 25 lat to chyba dobry wiek na pierwsze dziecko

[sylwia9d]

Napisane przez Promyk03

ja też uważam że dziecku trzeba duużo tłumaczyć i tak samo potrzeba wiele cierpliwości aby nauczyć go pewnych zachowań ale grunt to trzymać swoje nerwy na wodzy i konsekwentnie tłumaczyć

Oj to przede wsyztskim jak sie ma anielska cierpliwość to na prawde można wychowac wspanałego człowieka.
Co do rozmów to drażni mnie np. jak dziecko przychodzi i pyta a dorośli je zbywają bo są w tym czasie czymś zupełnie innym zajęci.

[agnieszka_2612]

Napisane przez Stella275

A ja stwierdzam że mogłabym już byc mamą, ale aktualnie nie bardzo nam jest to na rękę. TŻ zaś skakał by pod niebo z radości.
A jeśli o Nim mowa. Piszę mu że robię leczo na obiad a jak przyjedzie, po czym dostaję SMS: Jestem twój
Wniosek: przez żołądek do serca

Hahaha u nas też tak jest

[Stella275]

Napisane przez tija93

Ostatnio zawsze się ze sobą zgadzamy
Niestety ciężko jest się w tej naszej Polsce zdecydować się na dziecko.

Ostatnio sporo rodzin z dziećmi przeprowadziło się do mojego bloku. Mamusie teraz często siedzą po blokiem. Ciągle słyszę "Natan nie rób tego" "Laura zostaw", "Julka, co Ty robisz?". Żadna z siedzących się nie ruszy do swojego dziecka tylko krzyczy z ławki.

Bo całe osiedle musi wiedziec jak jej pociecha ma na imię

[Promyk03]

Napisane przez tija93

Ostatnio zawsze się ze sobą zgadzamy
Niestety ciężko jest się w tej naszej Polsce zdecydować się na dziecko.

Ostatnio sporo rodzin z dziećmi przeprowadziło się do mojego bloku. Mamusie teraz często siedzą po blokiem. Ciągle słyszę "Natan nie rób tego" "Laura zostaw", "Julka, co Ty robisz?". Żadna z siedzących się nie ruszy do swojego dziecka tylko krzyczy z ławki.

tego nie rozumiem zwłaszcza żeby wytłumaczyć coś dziecku trzeba do niego podejść i mieć wzrok na wysokości jego oczy do mniejszych dzieci trzeba kucnąć i dopiero tłumaczyć

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez sylwia9d

Oj to przede wsyztskim jak sie ma anielska cierpliwość to na prawde można wychowac wspanałego człowieka.
Co do rozmów to drażni mnie np. jak dziecko przychodzi i pyta a dorośli je zbywają bo są w tym czasie czymś zupełnie innym zajęci.

dokładnie
dziecko pyta bo uznaje że rodzic mu pomoże jest kimś mądrzejszym więc na pytania należy odpowiadać

[agnieszka_2612]

Napisane przez seiko1992

No ja tez mam zamiar po slubie dopiero podjąć decyzję czy już czy jeszcze, ale podejrzewam, że K. raczej mnie przekona do tego pomysłu... W sumie 25 lat to chyba dobry wiek na pierwsze dziecko

My niby nie przepadamy za dziećmi, ale podejrzewam że tż wyjdzie z inicjatywą... jak będziemy rok po ślubie to tż będzie miał 30 lat a ja 25... więc pewnie zacznie myśleć nad potomkiem... w ogóle się uparł że powinnam pierwsze dziecko urodzic w wieku 25-26 lat... a mi by odpowiadało ok 28

[Stella275]

Napisane przez seiko1992

No ja tez mam zamiar po slubie dopiero podjąć decyzję czy już czy jeszcze, ale podejrzewam, że K. raczej mnie przekona do tego pomysłu... W sumie 25 lat to chyba dobry wiek na pierwsze dziecko

25 lat to ja będę miała jak za mąż będę wychodzic, więc mniej więcej po roku już byśmy chcieli miec swoje dzieciątko. Zobaczymy jak wyjdzie, na pewno po ślubie odkładamy wszelkie zabezpieczenia

[tija93]

Napisane przez seiko1992

No ja tez mam zamiar po slubie dopiero podjąć decyzję czy już czy jeszcze, ale podejrzewam, że K. raczej mnie przekona do tego pomysłu... W sumie 25 lat to chyba dobry wiek na pierwsze dziecko

Przypominam, że kobieta rodząca swoje pierwsze dziecko po 28r.ż to stara pierwiastka

Napisane przez Stella275

Bo całe osiedle musi wiedziec jak jej pociecha ma na imię

Pal licho imię, ale wkurza mnie takie ignorowanie dzieci. Dziecko robi co chce, a matka siedzi i ma je w dupie i tylko umie krzyczeć "zostaw" "nie rób". Gdzie rozmowa?

[Promyk03]

Napisane przez agnieszka_2612

My niby nie przepadamy za dziećmi, ale podejrzewam że tż wyjdzie z inicjatywą... jak będziemy rok po ślubie to tż będzie miał 30 lat a ja 25... więc pewnie zacznie myśleć nad potomkiem... w ogóle się uparł że powinnam pierwsze dziecko urodzic w wieku 25-26 lat... a mi by odpowiadało ok 28

ja nie wiem czy wyrobimy się z 1 dzieckiem do jego 30 bo w dniu ślubu będzie miał 29 a ja zawsze chciałam 1 dziecko w wieku 26 i może się uda jak wyjdzie zaraz po ślubie