|
|||||||
| Notka |
|
| W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1141 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
:O... sprawdziłam i własnym oczom nie wierzę.... dorwałam kilka kalkulatorów i wychodzi mi średnio ok 2900-3000kcal...w jednym nawet 3500... :O ... a ja do tej pory jadłam góra 1800 kcal ( choc zazwyczaj mniej) SZOK :O
Edytowane przez Strusio Czas edycji: 2014-07-18 o 16:26 |
|
|
|
|
#1142 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
W dużej mierze, to pewnie dlatego masz napady.
|
|
|
|
|
#1143 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Więc nie mam prawa się tu mądrzyć
|
|
|
|
|
|
#1144 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Trochę mnie nosi, fantazjuję o kupowaniu ogromnej torby słodyczy i pałaszowaniu jej przed tv
Mimo to jest doskonale, prawię w ogóle nie jem słodyczy, dzisiaj po pięciu dniach zjadłam jedną małą piankę czekoladową i na tym się skończyło. Martwię się, bo ta ciągła walka z sobą jest męcząca. Zastanawiam się, o ile uda mi się jeszcze długo wytrzymać (oby!), czy będzie coraz gorzej, w sensie większa i bardziej nieznośna chcica, czy wręcz przeciwnie coraz lepiej?
|
|
|
|
|
#1145 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Grunt to starać się nie myśleć o jedzeniu. Im więcej będziesz o tym myśleć tym prawdopodobieństwo większe, że to przyciągniesz ( czyt: napad). Ja dziś spędziłam rodzinny dzień poza domem... to przełom bo nic nie spakowałam i obiecałam sobie, że zjem jak człowiek a nie będę jezdzić z plastikowymi opakowaniami przeliczając każdą kalorie... Zjadłam w barze salatke polana ... hmm... nawet nie wiem czym :P ...ale staram się o tym nie myślec... Owszem - łapałam się na tym, że staram sie skalkulowac ile jest tam kalorii - udało mi się jednak zwalczyć te natrętne myśli ... potem zjadłam kapustke z kielbaska u cioci ... tu walka z przelicznikiem kalorii byla trudniejsza ale tez sie powiodlo. Odrzucilam mysl i skupilam sie na rozmowach z bliskimi Powiem szczerze,ze dawno sie tak dobrze nie bawilam. Zjadlam kolacje i choc w grafiku mialam trening ( ale wyjazd do cioci sie przedluzyl) to go sobie odpuszcze. Daje sobie na to przyzwolenie. Dawno czegos takiego nie mialo... chyba po raz pierwszy od kilku lat dalam sobie taki luz... jakie to bylo wspaniale! tak za tym tęskniłam!---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Postaram sie ... choc to na pewno nie bedzie latwe... |
|
|
|
|
|
#1146 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[QUOTE=Strusio;47374617]Będzie lepiej
Grunt to starać się nie myśleć o jedzeniu. Im więcej będziesz o tym myśleć tym prawdopodobieństwo większe, że to przyciągniesz ( czyt: napad). Ja dziś spędziłam rodzinny dzień poza domem... to przełom bo nic nie spakowałam i obiecałam sobie, że zjem jak człowiek a nie będę jezdzić z plastikowymi opakowaniami przeliczając każdą kalorie... Zjadłam w barze salatke polana ... hmm... nawet nie wiem czym :P ...ale staram się o tym nie myślec... Owszem - łapałam się na tym, że staram sie skalkulowac ile jest tam kalorii - udało mi się jednak zwalczyć te natrętne myśli ... potem zjadłam kapustke z kielbaska u cioci ... tu walka z przelicznikiem kalorii byla trudniejsza ale tez sie powiodlo. Odrzucilam mysl i skupilam sie na rozmowach z bliskimi Powiem szczerze,ze dawno sie tak dobrze nie bawilam. Zjadlam kolacje i choc w grafiku mialam trening ( ale wyjazd do cioci sie przedluzyl) to go sobie odpuszcze. Daje sobie na to przyzwolenie. Dawno czegos takiego nie mialo... chyba po raz pierwszy od kilku lat dalam sobie taki luz... jakie to bylo wspaniale! tak za tym tęskniłam![COLOR="Silver"]Ja właśnie bez przerwy liczę kalorie, choćby tak na oko... Nawet jak próbuję tego nie robić, to po jakimś czasie łapię się na tym, że liczę |
|
|
|
|
#1147 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
... i znowu to zrobiłam...
Jutro wyjezdzam na wczasy all inclusive na 2 tygodnie i to chyba przyczynilo sie do napadu. Czuję się poddenerwowana... powinnam sie cieszyc,ze jade na gotowe - gdzie bede miala jedzenie podane do stolu i do wyboru... a mnie to przeraża ... a juz tak dobrze mi szlo (((
|
|
|
|
|
#1148 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Strusio przeczytaj co pisałaś w poprzednim poście i take it easy
|
|
|
|
|
|
#1149 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Pisałyście kiedyś o czarodziejce z księżyca.. obejrzałam jakiś czas temu i tak się zastanawiam jak jako dziecko mogłam się tym zachwycać
__________________
|
|
|
|
|
#1150 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() No teraz za radą dziewczyn ćwiczę 3 razy w tygodniu z Mel a nie codziennie bo póki co zależy mi na spaleniu tłuszczu tak więc od jutra zaczynam kolejny etap mych ćwiczeń : pośladki Teraz skończyłam brzuch ![]() Aż się boję bo co jak co ale ćw na pośladki potrafią dopiec
Edytowane przez MascarpOOne Czas edycji: 2014-07-20 o 19:26 |
|
|
|
|
|
#1151 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Warmia
Wiadomości: 738
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
__________________
178cm START po raz drugi 10.01.2015 99,5 - szok !!! .."dwie dusze mam, w rozprzęgu wiecznym i zamęcie, jedna się pazurami w ziemię prze zacięcie, druga z oparów ziemskich unosi się w niebo, stęskniona zaświatów odwieczną potrzebą"... |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#1152 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dostałam dwa kawałki sernika od babci i już pojawiły się grzeszne myśli, czym by później to ciasto poprawić. Dlatego najpierw idę na zakupy, wydaję pieniądze, a potem wracam do domu i dopiero wtedy jem sernik. Muszę siebie oszukać, poradzić sobie, bo za dobrze mi idzie.
|
|
|
|
|
#1153 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
||
|
|
|
|
#1154 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 538
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Trzymam się dzielnie, nie mam kompulsów, ale nie czuję się zbyt dobrze...a moja terapeutka ma teraz miesiąc urlopu. Wiem, że to egoistyczne i okrutne z mojej strony, ale nie wiem, czy wytrzymam...
Mascarpoone, Mel B na pośladki nie jest taka straszna brzuch najgorszy ;P hahaha
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
|
|
|
|
#1155 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
A jednak poległam.
Czuję się okropnie...
|
|
|
|
|
#1156 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ćw na brzuch nie robią mi problemów a pośladki to masakra ![]() ---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ---------- Weź daj spokój ! Zjadłaś ciasta to zjadałaś, nikt nie umarł przez Twój występek Jestem pewna, że się zreflektujesz i teraz będziesz się bardziej pilnować |
||
|
|
|
|
#1157 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mascarpoone, Oj, nie tylko ciasta...
Ale masz rację, byle dalej tak, jakby się nic nie stało.
Edytowane przez Farfalla97 Czas edycji: 2014-07-22 o 13:53 |
|
|
|
|
#1158 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
|
|
|
|
#1159 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Nawet jest pierwszy odcinek z lektorem.. z napisami tez
__________________
|
|
|
|
|
|
#1160 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Boję się, że będzie tak samo jak zawsze. Czytam artykuły o naszym problemie, przesiaduję na forach, za każdym razem mam nowy plan i szukam jakichś innych sposobów. I nawet nie wiem, czy mam poważny problem, czy nie... przejmuję się paczką ciastek, pudełkiem lodów, tabliczką czekolady... Zawsze zapędzam się znowu w myśli o odchudzaniu, że jem zdrowo i ćwiczę (zazwyczaj sześć razy w tygodniu), to będę wyglądać lepiej. Jakieś 10 dni po napadzie sprawdzam w lustrze, czy już wyglądam wspaniale, skoro już "tak dużo" wytrzymałam... Muszę przerwać schemat, może na początku przestanę tak dużo ćwiczyć, 4 razy w tyg. chyba wystarczy, prawda? Chociaż pewnie będę miała wyrzuty sumienia, ale trudno. Przestanę odwiedzać wszystkie blogi o byciu fit ("I Ty możesz być piękna, zdrowo się odżywiaj, trenuj...) i chyba pozbędę się wszystkich stron o tej tematyce z facebooka, bo mi wyskakują. I może przestanę planować na parę dni wprzód to, co zjem? Nie mam komu o tym opowiedzieć, bo moja mama nie widzi problemu, bo sama je dużo i trochę tłuszczu jej nie przeszkadza. Przyjaciół praktycznie nie mam. I za dużo siedzę w domu...
Przepraszam, że się tu tak rozpisałam, ale mam dzisiaj mały kryzys. Pytanie do Was: czy któraś z Was też miała taki problem z błędnym kołem : odchudzanie-obżarstwo? Co najlepiej zrobić?
|
|
|
|
|
#1161 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Nawet ładnie wyglądałam do końca liceum aż nie zaczęłam zajadać stres w a trochę go miałam, gimnazjum skończyłam ledwie na samych 2 przez załamanie nerwowe, które w nim przeszłam problemy w szkole + domu, więc gdy poszłam do lo dopiero zaczęły wychodzić moje braki i mimo, że się uczyłam i to nawet sporo z kilku przedmiotów miałam po 6 albo 8 jedynek. Zanim się przyzwyczaiłam do poziomu "codziennie kart z każdego przedmiotu i 3 sprawdziany co 2 tygodnie" trochę nocy przepłakałam. To zaczęło się 1 baton na poprawę dnia... i gdzieś po 3 miesiącach jadłam już wszystko co wpadało mi w ręce od bułek z serem po jogurty, serki, pączki, ciastka aż do zwrócenia. Mama kiedy jej powiedział o tym mój TŻ (bo on był świadkiem tych sytuacji) zabrała mnie do lekarz rodzinnej a ta mnie postraszyła, że jak usłyszy jeszcze raz o takim moim zachowaniu od razu wystawi mi skierowanie do psychiatryka i przestałam jeść aż do wymiotów. Co niestety nie zmienia faktu, że się nadal obżerałam i obżerałam... Jak już pisałam zresztą... Lody, ryba, chipsy, batony,czekolada naraz... masakra w sumie mnie bardzo pomogło kiedy wyszła mi fatalna morfologia... Doktor powiedziała, że albo obniżę trójglicerydy i cholesterol albo będę musiała brać jakieś tabletki do końca życia bo grozi mi zawał. Nie powiem... Zrobiło to na mnie wrażenie bo zawał w wieku 19 lat to katastrofa... O ile bym go przeżyła... Ograniczenia na całe życie... I oczywiście wiadomo, że zawał zawsze to życie skraca, możliwe, że zeszłabym z tego świata już koło 50. Przeszłam na dietę samo gotowane, masło roślinne, brak sera żółtego, ćwiczyłam i szybko zaczęłam się lepiej czuć a przy tym i myśli o obżeraniu mi przeszły po 2 tygodniach... Jakoś nawet nie myślałam właśnie by się obżerania pozbyć po prostu nie głodziłam się a jadłam 5 małych posiłków w dodatku całkiem smacznych bo ryż z warzywami + pulpety drobiowe (domowej roboty) bardzo mi smakowały Bułki z ziarnami + ser z dodatkiem mascarpone mój ulubiony od którego mam nick ;-)Wyciągałam przyjemność z tego jedzenia i jakoś było ok bez obżarstwa przez dłuuugi czas aż teraz to do mnie wróciło lecz się tym nie przejmuje, wiem, że mam do tego słabość, jestem na to podatna ale da się z tym żyć i nad tym zapanować Sam fakt tego, że jak piszesz czytasz o swoim problemie i szukasz rozwiązania jest dobry, to zdanie mojej poprzedniej psycholog
|
|
|
|
|
|
#1162 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Odchudzanie-kompuls to moje zycie w dwoch slowach haha
![]() Od siebie moge poleciec ustalenie sobie jakis nawykow zywieniowych, probowanie nowych potraw, kalorie tak z 3000kcal ( nie wazne czy masz nadwage czy nie) przez pierwszy miesiac potem (jesli sie samo nie unormuje), zmniejszac powoli do 2000kcal, a cwiczenia kompletnie odstawic. Jedynie jakies spacery. Blogi fit zamien na jakies wartosciowsze, bo to to jakas sekta jest wedlug mnie, czasem mi to tak pod pro-ane podchodzi, ze az szkoda czytac
|
|
|
|
|
#1163 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
W naszych czasach ćwiczenia to konieczność by nie dostać nerwicy, to jest udowodnione naukowo z tym, że to nie musi być jakiś wielki wycisk, każdy powinien sobie dobrać swój indywidualny zestaw
|
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1164 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
to jest wedlug mnie nie potrzebny stres dla organizm, potem mozna wlaczyc czemu nie
|
|
|
|
|
|
#1165 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#1166 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja jadlam nawet 4000kcal
Unormowac ma sie brak napadow, latwiej jest wytrzymac bez nich jesli je sie ogolnie duzo kalorii, najlepiej z uwgledniem jakiegos "grzeszku". Miesiac, hmmm to bardziej skrot myslowy bardzo sama musisz to uregulowac. Polecam przez np. 5 dni uwazac na to zeby faktycznie tyle kalorii jesc, a potem probowac wyczuc ile jest wystarczajaco... orietacyjnie podalam miesiac jako okres czasu naturalnego zejscia z 3tys na 2tys |
|
|
|
|
#1167 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- Dobra a tak odnośnie jedzenia , powiem wam, że wczoraj widziałam na wizażu przepis na domowe chipsy, dzisiaj z TŻ je zrobiliśmy, na początku na mnie krzyczał co to ja sobie wymyślam, że za cienko, że spalimy te ziemniaki i będzie tylko sprzątanie ![]() A w efekcie wyszły na prawdę świetne ! Zupełnie inny smak niż sklepowych i bez konserwantów, barwników i chemii, czyste ziemniaki + sól + Najważniejsze : świeże, nie jak normalne chipsy przechowywane latami po magazynach, kanciapkach i półkach na sklepie ![]() ---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ---------- Cytat:
Edytowane przez MascarpOOne Czas edycji: 2014-07-22 o 21:13 |
||
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1168 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
MascarpOOne, też muszę koniecznie zrobić takie chipsy.
![]() MascarpOOne, Immoral: przytyłyście po takiej dawce? |
|
|
|
|
#1169 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
|
|
|
|
#1170 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 580
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mi wage spadla o 3kg z 68 na 65
Ale zaczelam to po takim miesiecznym okresie ciaglegu napadu, gdzie lody na sniadanie Jadłam wiec pewnie mi po prostu woda zeszła aaaaa i ja te 3 tys przez okres 9msc jadłam, czasem nawet wiecej a waga stała, nie dałam rady sie odczepić od jedzenia panicznie sie bałam ze jeśli przestanę tyle jeść to będę maila znowu napad, co było po prostu głupota
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:49.








Mimo to jest doskonale, prawię w ogóle nie jem słodyczy, dzisiaj po pięciu dniach zjadłam jedną małą piankę czekoladową i na tym się skończyło. Martwię się, bo ta ciągła walka z sobą jest męcząca. Zastanawiam się, o ile uda mi się jeszcze długo wytrzymać (oby!), czy będzie coraz gorzej, w sensie większa i bardziej nieznośna chcica, czy wręcz przeciwnie coraz lepiej?

Kierowca

