Kieleckie Panny Młode - XI część pogaduszek

[mikonada]

Kupiłam sobie sukienkę na poprawiny :p

[antonina_bielska]

fajna

[Kimitri]

Napisane przez laddybird

Hej dziewczyny ja już wróciłam z urlopu. Niestety czas szybko minął i znowu praca, praca..
Gratuluje wszystkim nowym PK-kom
My juz jesteśmy po plenerze i już nie mogę się doczekać zdjęć. Widziałam już pierwsze efekty i szczena opada Dlatego polecam Marcina Kowalczyka. Na zdjęciach atmosfera była super, pomimo upału i tnących komarów. Zaskoczona byłam tym, że nasze pozycje często były poprawiane przez fotografa - inaczej na każdym zdjęciu byłabym garbata ze zmarszczonym czołem i buzią opadającą na klatkę piersiową . Także, dobry fotograf od razu poprawi modela i ustawi go tak, żeby wyszedł dobrze. W końcu i nam i jemu o to chodzi

juz Go zapytałam kiedys o oferte i trochę mnie odstraszyła... ale zapamiętam, zepolecasz jeśli będe sie dalej wahac. Dzięki!

[natalliaz]

Napisane przez _Biedronka

Jak tam przygotowania?? do zobaczenia na dekoracji już za dwa dni

Przygotowania cały czas do przodu. Chyba wszystko mam w miarę ogarnięte, ale martwi mnie ta zmienna pogoda... I co najgorsze odmówiło mi 50% gości :/ więc muszę kombinować na sali, żeby mi goście nie poginęli :p żeby sala nie wyglądała na aż tak ogromną...
Dziękuję Wam za pomoc
I do zobaczenia Biedronka, już jutro

Dziewczyny ratunku!!!! Urosły mi na czole dwa wielkie pryszcze... jak mogę je szybko zlikwidować?? Jak na złość, przed samym ślubem

[aso]

hey,
Ja mam 2 tygodnie do slubu i zamawiam teraz wszystkie dodatki, bo sama stroje sale, wiec stres jest.
U nas tez sporo osób odmówiło, co najlepsze z rodziny, bo znajomi dopisza w 94%. Nie jak jak na to patrzeć.

[mikonada]

u mnie też się spodziewam, że znajomi będą a rodzina poodmawia... life is brutal

[dcdfceaff93e0375d94849d7bb8d896cf48ca316_61dcc8e4a1e6f]

Treść usunięta

[iskierka_88ck]

[1=dcdfceaff93e0375d94849d 7bb8d896cf48ca316_61dcc8e 4a1e6f;47430446]Treść usunięta[/QUOTE]

Ja tez sie zastanawiam nad natryskowym, bo niestety ale solarium odpada. Ja slyszalam o salonie kosmetycznym Mak- Bodzentynska, Solar Studio- Czarnowska i Sekret Day- Zytnia.

[czarna_kawa80]

[1=dcdfceaff93e0375d94849d 7bb8d896cf48ca316_61dcc8e 4a1e6f;47430446]Treść usunięta[/QUOTE]
kabina chyba jest lepsza bo wychodzi rowno, pistolet jak za blisko Ci przejedzie to w tym miejscu bedzie plama ,sama nie wiem, musisz isc do specjalistki

[honeychild]

[1=dcdfceaff93e0375d94849d 7bb8d896cf48ca316_61dcc8e 4a1e6f;47430446]Treść usunięta[/QUOTE]

Na Bodzentyńskiej Studiu MAK robią pistoletem

[czarna_kawa80]

Napisane przez honeychild

Na Bodzentyńskiej Studiu MAK robią pistoletem

a nmo tak Ty mialas pistolet, potwierdzam bardzo ładnie wyszło

[_Biedronka]

Napisane przez natalliaz

Przygotowania cały czas do przodu. Chyba wszystko mam w miarę ogarnięte, ale martwi mnie ta zmienna pogoda... I co najgorsze odmówiło mi 50% gości :/ więc muszę kombinować na sali, żeby mi goście nie poginęli :p żeby sala nie wyglądała na aż tak ogromną...
Dziękuję Wam za pomoc
I do zobaczenia Biedronka, już jutro

Dziewczyny ratunku!!!! Urosły mi na czole dwa wielkie pryszcze... jak mogę je szybko zlikwidować?? Jak na złość, przed samym ślubem

U nas z zaproszonych 200 na weselu było 138 (z obsługą). Niestety dużo odpada w ostatniej chwili, liczyliśmy że dużo znajomych odmówi a okazało sie zupełnie odwrotnie, rodzina odmówiła a znajomi przyszli prawie wszyscy których zaprosiliśmy.
Pryszcze pewnie od stresu, ja polecam krem bambino, w wielu sytuacjach mnie ratował

[dcdfceaff93e0375d94849d7bb8d896cf48ca316_61dcc8e4a1e6f]

Treść usunięta

[czarna_kawa80]

Napisane przez natalliaz

Przygotowania cały czas do przodu. Chyba wszystko mam w miarę ogarnięte, ale martwi mnie ta zmienna pogoda... I co najgorsze odmówiło mi 50% gości :/ więc muszę kombinować na sali, żeby mi goście nie poginęli :p żeby sala nie wyglądała na aż tak ogromną...
Dziękuję Wam za pomoc
I do zobaczenia Biedronka, już jutro

Dziewczyny ratunku!!!! Urosły mi na czole dwa wielkie pryszcze... jak mogę je szybko zlikwidować?? Jak na złość, przed samym ślubem

ale sa takie hormonalne duze głebokie czy podeszły ropą ??

[natalliaz]

Napisane przez czarna_kawa80

ale sa takie hormonalne duze głebokie czy podeszły ropą ??

Jeden duży i głęboki i boli, a drugi to tylko ropa... Pomóż

[czarna_kawa80]

Napisane przez natalliaz

Jeden duży i głęboki i boli, a drugi to tylko ropa... Pomóż

tego z ropa mozesz wycisnac ale to juz za chwile a potem udac sie do jakiejs kosmetyczki ktora zrobi CI na obydwa darsonwala dzis koniecznie i jutro tez :/ tyle moge polecic, pamietaj rowniez o peelingu i nawilzeniu buzi na sobote

[mikonada]

odebrałam gotową suknię po przeróbkach !!

love love love

[mogg]

[1=dcdfceaff93e0375d94849d 7bb8d896cf48ca316_61dcc8e 4a1e6f;47430446]Treść usunięta[/QUOTE]

pokażżżż!!!
Fajna na poprawiny.

Wiem, że na wizażu nie wolno reklamować aaale na pazurki zapraszam do mnie- robię wsioo na łapkach

[mikonada]

jak chcesz to na fb wyślę, bo na ogólny jeszcze jest czas

a za ile masz hybrydę?

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

idąc za tematyką ślubną...

[honeychild]

[1=dcdfceaff93e0375d94849d 7bb8d896cf48ca316_61dcc8e 4a1e6f;47432224]Treść usunięta[/QUOTE]

Tak robiłam we czwartek przed ślubem. Nie było zacieków, plam też nie zauważyłam. Później w miarę równo się zmywało.
Polecam na prawdę

[mogg]

Dziewczyny mam pytanie.. w końcu zdecydowaliśmy się zapoznać rodziców ze sobą, bo jakoś wcześniej okazji nie było... i jak to u Was przebiegało??
1. Obiad + ciasto ?
2 Samo ciasto + kawa ?
3. Kolacja??
4. Grill???

Nasi rodzice się nie znają , jakoś tak wyszło kurcze i mam stresa bo to 2 różne bajki... moi są nowocześni i "lajtowi" a Tż są "komunistyczni. Jak zaproszę ich na obiad to zapewne jeszcze w domu zjedzą swój - oni tak mają... a chyba już wypadałoby ich poznać... boję się że nie będą mieli o czym rozmawiać ehhh...

[mikonada]

u nas wyszło na spontanie w któryś dzień świąt Bożego Narodzenia 2013
na stole miałam pieczenie, które zrobiłam, ciasto i jakaś sałatke + kawa/herbata/napoj

[laddybird]

Napisane przez mogg

Dziewczyny mam pytanie.. w końcu zdecydowaliśmy się zapoznać rodziców ze sobą, bo jakoś wcześniej okazji nie było... i jak to u Was przebiegało??
1. Obiad + ciasto ?
2 Samo ciasto + kawa ?
3. Kolacja??
4. Grill???

Nasi rodzice się nie znają , jakoś tak wyszło kurcze i mam stresa bo to 2 różne bajki... moi są nowocześni i "lajtowi" a Tż są "komunistyczni. Jak zaproszę ich na obiad to zapewne jeszcze w domu zjedzą swój - oni tak mają... a chyba już wypadałoby ich poznać... boję się że nie będą mieli o czym rozmawiać ehhh...

To tak jak u mnie. Między naszymi rodzicami jest nie tylko różnica wieku ale i ogólnie wychowania, kultury itp... I jeśli chodzi o zapoznanie, to zaprosiliśmy TŻ z rodzicami w 2 dzień świąt Bożego Narodzenia na obiadokolację z ciastem. Nie dośc, że moja mama jak głupia napiekła się i narobiła jedzenia jak na dwa dni, sałatek, mięs i galaretek to teście przyszłi najedzeni, bo 15 minut przed wyjściem mieli ochotę na flaki Moja mama do tej pory tego nie może przeboleć. Generalnie bardzo przeżywałam w duchu to zapoznanie.
PS. Jak wódka wjedzie na stół to i temat się znajdzie
PS.2. Na początku myśleliśmy z TŻ o grillu ale jest to jednak kojarzone z lajtowym i niezobowiązującym spotkaniem, jakie może być formą spotkania ale po już oficjalnym zapoznaniu. Tym bardziej, ze teście mogą się na nim nie czuć za dobrze. Porozmawiaj z mamą jak ona to widzi. Na pewno coś Ci doradzi, jej tez zależy żeby dobrze wypaść nie tylko jako gospodyni ( jeśli u was w domu będzie zapoznanie ) ale i mama panny młodej

[mogg]

Napisane przez laddybird

To tak jak u mnie. Między naszymi rodzicami jest nie tylko różnica wieku ale i ogólnie wychowania, kultury itp... I jeśli chodzi o zapoznanie, to zaprosiliśmy TŻ z rodzicami w 2 dzień świąt Bożego Narodzenia na obiadokolację z ciastem. Nie dośc, że moja mama jak głupia napiekła się i narobiła jedzenia jak na dwa dni, sałatek, mięs i galaretek to teście przyszłi najedzeni, bo 15 minut przed wyjściem mieli ochotę na flaki Moja mama do tej pory tego nie może przeboleć. Generalnie bardzo przeżywałam w duchu to zapoznanie.
PS. Jak wódka wjedzie na stół to i temat się znajdzie
PS.2. Na początku myśleliśmy z TŻ o grillu ale jest to jednak kojarzone z lajtowym i niezobowiązującym spotkaniem, jakie może być formą spotkania ale po już oficjalnym zapoznaniu. Tym bardziej, ze teście mogą się na nim nie czuć za dobrze. Porozmawiaj z mamą jak ona to widzi. Na pewno coś Ci doradzi, jej tez zależy żeby dobrze wypaść nie tylko jako gospodyni ( jeśli u was w domu będzie zapoznanie ) ale i mama panny młodej

O jak moi przyszli teściowie.
Wódka odpada zapewne bo mój tato nie może pić ze względu na przyjmowanie leków a rodzice Tz nie wiem może winko :P

Problem nr 2 że to u mojego taty, ja mamy nie mam, mam tylko macochę, by lepiej naświetlić sytuację z mamą Tż jestem bliżej i cieplej niż z macochą. Macocha jest ok ale nie jesteśmy przyjaciółkami bo ona ma swoją córkę. Jest w stosunku do mnie poprawna - o ile można tak to ująć.

Dlatego myślę i myślę ja raczej sama bede wszystko przygotowywała u taty w domu, żonę taty chyba nie będę prosiła o pomoc bo ona to jeszcze będzie miała pretensje że to nie jej sprawa w sumie czy coś.. ehh.. do kitu://

[anka1897]

Napisane przez mogg

Dziewczyny mam pytanie.. w końcu zdecydowaliśmy się zapoznać rodziców ze sobą, bo jakoś wcześniej okazji nie było... i jak to u Was przebiegało??
1. Obiad + ciasto ?
2 Samo ciasto + kawa ?
3. Kolacja??
4. Grill???

Nasi rodzice się nie znają , jakoś tak wyszło kurcze i mam stresa bo to 2 różne bajki... moi są nowocześni i "lajtowi" a Tż są "komunistyczni. Jak zaproszę ich na obiad to zapewne jeszcze w domu zjedzą swój - oni tak mają... a chyba już wypadałoby ich poznać... boję się że nie będą mieli o czym rozmawiać ehhh...

Nasi rodzice znali się już wcześniej bo byliśmy sąsiadami, ale przez kilka lat nie mieli żadnego kontaktu. U nas spotkanie zapoznawcze było organizowane u mnie w mieszkaniu -był to obiad plus później ciasto i jakieś sałatki, wędliny.
W takiej sytuacji jak piszesz zdecydowałabym się na grilla - u nas w ten sposób było zorganizowane następne spotkanie u Teściów.

[laddybird]

Napisane przez mogg

O jak moi przyszli teściowie.
Wódka odpada zapewne bo mój tato nie może pić ze względu na przyjmowanie leków a rodzice Tz nie wiem może winko :P

Problem nr 2 że to u mojego taty, ja mamy nie mam, mam tylko macochę, by lepiej naświetlić sytuację z mamą Tż jestem bliżej i cieplej niż z macochą. Macocha jest ok ale nie jesteśmy przyjaciółkami bo ona ma swoją córkę. Jest w stosunku do mnie poprawna - o ile można tak to ująć.

Dlatego myślę i myślę ja raczej sama bede wszystko przygotowywała u taty w domu, żonę taty chyba nie będę prosiła o pomoc bo ona to jeszcze będzie miała pretensje że to nie jej sprawa w sumie czy coś.. ehh.. do kitu://

To w takiej sytuacji albo bym zrobiła samodzielnie obiad i podała ciasto i wino z alkoholi albo zaprosiła na obiad gdzieś. Chociaż z moimi teściami ten pomysł na pewno by się nie sprawdził

[mogg]

Napisane przez laddybird

To w takiej sytuacji albo bym zrobiła samodzielnie obiad i podała ciasto i wino z alkoholi albo zaprosiła na obiad gdzieś. Chociaż z moimi teściami ten pomysł na pewno by się nie sprawdził

i właśnie coraz bardziej skłaniam się ku tej opcji , zaporoszenia do nas do kielc, albo knajpy. Taniej wyjdzie w domu bo jednak 6 osób do knajpki troszke wyniesie a przecież nie pozwolilibyśmy im płacić

[honeychild]

Dziewczyny pochwalę się dostaliśmy od fotografa zdjęcie (na razie jedno bo jeszcze plener przed nami) Nie mogę się doczekać reszty zdjęć

[dcdfceaff93e0375d94849d7bb8d896cf48ca316_61dcc8e4a1e6f]

Treść usunięta

[Jagoda_90]

Napisane przez mogg

Dziewczyny mam pytanie.. w końcu zdecydowaliśmy się zapoznać rodziców ze sobą, bo jakoś wcześniej okazji nie było... i jak to u Was przebiegało??
1. Obiad + ciasto ?
2 Samo ciasto + kawa ?
3. Kolacja??
4. Grill???

Nasi rodzice się nie znają , jakoś tak wyszło kurcze i mam stresa bo to 2 różne bajki... moi są nowocześni i "lajtowi" a Tż są "komunistyczni. Jak zaproszę ich na obiad to zapewne jeszcze w domu zjedzą swój - oni tak mają... a chyba już wypadałoby ich poznać... boję się że nie będą mieli o czym rozmawiać ehhh...

A nasi rodzice zapoznali się właśnie na grillu, każdy był luźno ubrany i nie było takiej spiętej atmosfery kupiliśmy mięsko, mama tż przywiozła ciasto, tata tz flaszkę i było naprawdę luźno i przyjemnie