Koncepcje co 5 min zmieniamy bo dwa lata jeszcze mamy PM2016 część 13 ;)

[agnieszka_2612]

Napisane przez Madzialena7

No my mielibyśmy 12km do mojego miasteczka , więc nie daleko. Do najbliższych sklepów czy kościoła też niestety trzeba by było jechać autem, no ale jest to odległość jakiś 3km.

do sklepów to nie mamy daleko market mamy pod nosem, biedronka 5km od nas, kościół jakieś 500m... nie ma tragedii.

[iixi]

ja kocham miasta i bym nie mogła mieszkać na zadupiu gdzie nic nie ma i wszędzie daleko od zawsze mieszkam w mieście i mi to pasuje.

[smerfetk_a]

Ja mieszkam w dzielnicy bardzo bliskiej centrum miasta (ok 4km). Więc z jednej strony jest dość spokojnie, zna się sąsiadów itd, ale z drugiej mamy dużo sklepów, szkoły, dobre połączenia komunikacyjne i wszystko co trzeba, tylko po ciuchy właściwie trzeba do miasta jeździć. A TŻ mieszka 3km dalej i to już jest trochę zadupie, sklepy jakieś PRL-owskie, przystanek autobusowy daleko i kursów prawie wcale. No i tam nie ma w ogóle bloków więc nie wylądujemy tam, chyba że kiedyś dom wybudujemy bo ziemia dużo tańsza niż u mnie.

[201604261006]

Napisane przez Promyk03

Mysza ale super widać przygotowania idę pełną parą

Idą idą

Napisane przez smerfetk_a

Mysza, a kto w końcu idzie z Tobą na przymiarkę?

Albo mama albo sama I tak nie mam butów ani biustonosza więc ta przymiarka nie wyjdzie.

Napisane przez kashia001

w ogóle już uzgodniłam z mamą, że mi przepisze dom po babci i jak tż znajdzie jakąś fajna pracę to zaczynamy go podnosić i remontować.

Napisane przez Madzialena7

Tyle, że daleko . No ale obejrzeć można.

E daleko, my mamy 28 km od kościoła do sali, pół godziny drogi

Napisane przez Sorbik

Dostaliśmy od mojej mamy piętro w domu, w sumie niewiele tam pomieszczeń, bo wygospodarowaliśmy tylko pokój, kuchnie z salonem i łazienkę. Ale tyle nam potrzeba

My na pietrze będziemy mieć 3 pokoje (nasz, brata i siostry Tż-z tym że siostra miesza w Warszawie) aneks kuchenny i łazienkę

Napisane przez Sorbik

i tak planujemy budowę domku.

My mamy wybór albo u mnie w mieście, albo u TŻ na wiosce, wybraliśmy wioskę

My tez planujemy.

My wyboru nie mieliśmy-albo wyjechac do Warszawy-ale ani ja ani Tż tam nie chcielismy albo zostac u niego na wsi

Napisane przez Madzialena7

No my mielibyśmy 12km do mojego miasteczka , więc nie daleko. Do najbliższych sklepów czy kościoła też niestety trzeba by było jechać autem, no ale jest to odległość jakiś 3km.

My do miasta mamy 15-17km lub 20 Do sklepu takiego spozywczego w którym nigdy nic nie ma-1km a do np. topazu-4, biedronki-17km. Do kościoła 3-4km

Napisane przez iixi

ja kocham miasta i bym nie mogła mieszkać na zadupiu gdzie nic nie ma i wszędzie daleko od zawsze mieszkam w mieście i mi to pasuje.

Ja nie chce w mieście, hałas, spaliny, wszyscy się śpieszą. Mieszkać w bloku-nigdy nie chce wrócić do bloku. Jeszcze tylko miesiąc w nim

[agnieszka_2612]

Tż ma taki sklep niedaleko bloku, co idziesz kupić "NIE MA" Jak za komuny

[iixi]

Napisane przez mysza93

Ja nie chce w mieście, hałas, spaliny, wszyscy się śpieszą. Mieszkać w bloku-nigdy nie chce wrócić do bloku. Jeszcze tylko miesiąc w nim

zależy w jakim miejscu się mieszka. no i w jakim mieście bo w takiej Warszawie to sama bym mieszkać nie chciała my mamy 15 min do ścisłego centrum na piechotę i w okolicy są i bloki i domy. na wsi czy obrzeżach miasta w życiu bym nie mogła mieszkać.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez agnieszka_2612

Tż ma taki sklep niedaleko bloku, co idziesz kupić "NIE MA" Jak za komuny

haha nieźle

[agnieszka_2612]

Napisane przez iixi

haha nieźle

Kilka kroków dalej jest kolejny sklep i wszystko praktycznie dostaniesz (spożywczo przemysłowy) Nie wiem jak tamten sklepik funkcjonuje... chyba na samej sprzedaży piwa i papierosów

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

ja uciekam, bo już mnie kręgosłup boli
Do poniedziałku i pewnie do zobaczenia w nowym wątku

[201604261006]

Napisane przez agnieszka_2612

Tż ma taki sklep niedaleko bloku, co idziesz kupić "NIE MA" Jak za komuny

W tym naszym to tylko po piwo się chodzi
Wczoraj np. oblewaliśmy pomalowanie remizy A dziś nieprzytomni z niewyspania

Napisane przez iixi

zależy w jakim miejscu się mieszka. no i w jakim mieście bo w takiej Warszawie to sama bym mieszkać nie chciała my mamy 15 min do ścisłego centrum na piechotę i w okolicy są i bloki i domy. na wsi czy obrzeżach miasta w życiu bym nie mogła mieszkać.

A no w sumie zależy ja mieszkałam (mieszkam ) w mieście i też wszędzie daleko

[201711281122]

Napisane przez kashia001

a u nas tż by chciał na wsi, a ja w mieście
ja dzisiaj ubrałam i jakoś bardzo źle mi się widzi, ściągłam i to dziwne odczucie zostało

My chyba wybudujemy dom w miescie.
A ja poki co sobie chwale, ale nawet doby ich nie mam

Napisane przez iixi

ja kocham miasta i bym nie mogła mieszkać na zadupiu gdzie nic nie ma i wszędzie daleko od zawsze mieszkam w mieście i mi to pasuje.

Z tym, ze nie kazda wies to zadupie sama mieszkam w cywilizowanym miejscu, mam dobre polaczenia komunikacyjne. Do miasta 3km, do miasta wojewodzkiego-20. A moja wies ma wiecej mieszkancow niz niektore miasteczka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604261006]

Tż wieś ma ok. 100mieszkańców

[201711281122]

Moja juz ponad 3000

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604261006]

W moim mieście mieszka 7tys czy 8 tys a przeproadze się do 'wygwizdowa' z setką mieszkańców

[agnieszka_2612]

U mnie jest ok 2tys mieszkańców a u tż ok 25 tys

[kashia001]

a mnie coś łapło, baardzo się źle czuję, chyba grypa żołądkowa

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

W mojej rodzinnej wsi jest 50 mieszkańców, w tym roku urodziła się trójka

Co do zamieszkania to zostajemy w mieście A., ma ono niecałe 30 000 mieszkańców i dojazd do Warszawy trwa 30 minut. Obecnie mieszkamy w centrum, ale dom planujemy po drugiej stronie, blisko są tylko duże sklepy, szpital i przystanek PKP Po świeże pieczywo A. będzie jedził rowerem

[Madzialena7]

Ja mieszkam w miasteczku, ale coraz bardziej mi to zaczyna nieodpowiadać bo straszny huk jest, do sąsiadów rzut beretem, wszystko obserwują.. W wielkim mieście to już bym wogóle nie mogła mieszkać.. Co prawda wszędzie blisko, choć i tak się autem jeździ, ale to już z lenistwa . Ale ja jestem skłonna przeprowadzić się tam w okolice TŻ-ta. Tam są zupełnie inni ludzie, jest cisza i spokój. A tutaj każdy tylko patrzy na drugiego jako na obiekt zagrożenia, obgaduje, jest też "monitoring uliczny" w osobie sąsiadki, albo i raczej miastowy bo ona o wszystkich wszystko wie.. Tak, że jakby się chciało dowiedzieć czegoś nowego o sobie, o czym nawet Ty nie wiesz, to należy się udać właśnie do niej..

U mnie jest ok. 10 000 mieszkańców . Za to wieś TŻ-ta jest wieeelka, jak pierwszy raz tam byłam to mnie zatkało, że ta wieś praw miejskich nie ma..

[sylwia9d]

Hej ja już po praktykach pierwszy dzień za sobą już mam.
Co do mieszkania to ja mieszkam na wsi jakieś 16 km od miasta,ale mamy dom wybudowany drugi na obrzeżach tego miasta(myślimy nad otworzeniem interesu w tym miejscu) a K. mieszka jakieś 35 km od mojego miasta i 13km od drugiego, tylko ze jego wieś to już takie mini miasteczko ale jest piękna. Oboje nie wyobrażamy sobie mieszkać w mieście i "kisić się" w blokach zwłaszcza w lecie jak jest upał

[tija93]

Hej

Dzisiaj ostatni dzień rehabilitacji. Za tydzień ortopeda. Za 9 dni wyjazd Po drodze jeszcze ginekolog jak stara babcia - tydzień bez lekarza to tydzień stracony

Ja mieszkam w mieście gdzie jest ponad 300tys mieszkańców, u TŻta w miejscowości jest 14tyś. Plany mieszkaniowe raczej wiążemy z moim miastem i tego, ja mam wszystko pod nosem - z 7 hipermarketów, 2 szpitale, ze 4 szkoły, ze 4 kościoły i nawet las się załapał

[sylwia9d]

Napisane przez Madzialena7

Ja mieszkam w miasteczku, ale coraz bardziej mi to zaczyna nieodpowiadać bo straszny huk jest, do sąsiadów rzut beretem, wszystko obserwują.. W wielkim mieście to już bym wogóle nie mogła mieszkać.. Co prawda wszędzie blisko, choć i tak się autem jeździ, ale to już z lenistwa . Ale ja jestem skłonna przeprowadzić się tam w okolice TŻ-ta. Tam są zupełnie inni ludzie, jest cisza i spokój. A tutaj każdy tylko patrzy na drugiego jako na obiekt zagrożenia, obgaduje, jest też "monitoring uliczny" w osobie sąsiadki, albo i raczej miastowy bo ona o wszystkich wszystko wie.. Tak, że jakby się chciało dowiedzieć czegoś nowego o sobie, o czym nawet Ty nie wiesz, to należy się udać właśnie do niej..

U mnie jest ok. 10 000 mieszkańców . Za to wieś TŻ-ta jest wieeelka, jak pierwszy raz tam byłam to mnie zatkało, że ta wieś praw miejskich nie ma..

U K. jest też coś koło 10tys. mieszkańców, a u mnie może z 700os.

[Madzialena7]

Napisane przez sylwia9d

Hej ja już po praktykach pierwszy dzień za sobą już mam.
Co do mieszkania to ja mieszkam na wsi jakieś 16 km od miasta,ale mamy dom wybudowany drugi na obrzeżach tego miasta(myślimy nad otworzeniem interesu w tym miejscu) a K. mieszka jakieś 35 km od mojego miasta i 13km od drugiego, tylko ze jego wieś to już takie mini miasteczko ale jest piękna. Oboje nie wyobrażamy sobie mieszkać w mieście i "kisić się" w blokach zwłaszcza w lecie jak jest upał

Też sobie nie wyobrażam życia w blokach, nie ma takiej opcji . Jednak ważny jest ten ogród, choćby i mały ale żeby był. Co by było gdzie latem siąść sobie, zapalić grilla, poopalać się.. Może i z takim domkiem jest więcej zachodu bo trzeba samemu wszystko ogarnąć, kosić trawę, palić w piecu, plewić w ogródku. Ale jednak jest o niebo lepiej.

[tija93]

Napisane przez Madzialena7

Też sobie nie wyobrażam życia w blokach, nie ma takiej opcji . Jednak ważny jest ten ogród, choćby i mały ale żeby był. Co by było gdzie latem siąść sobie, zapalić grilla, poopalać się.. Może i z takim domkiem jest więcej zachodu bo trzeba samemu wszystko ogarnąć, kosić trawę, palić w piecu, plewić w ogródku. Ale jednak jest o niebo lepiej.

Heh całe życie mieszkam w bloku na czwartym pietrze bez windy

[Madzialena7]

Napisane przez tija93

Heh całe życie mieszkam w bloku na czwartym pietrze bez windy

No ja też w domu mam sporo schodów, bo to jest taki domek 2 rodzinny i ja mieszkam na 1 piętrze, więc chcąc iść np. z piwnicy do samej góry to... uhh . Trzeba mieć kondycje.
A co dopiero 4 piętro jak ja przy 1 wymiękam

[sylwia9d]

Napisane przez tija93

Heh całe życie mieszkam w bloku na czwartym pietrze bez windy

Ja bym ześwirowała, no ale ktoś kto całe życie żyje w bloku nie zauważa tych wszystkich ograniczeń do okoła. Ja jednak wychowałam się na wsi i potzrebuje masę przestrezni.

[tija93]

Napisane przez sylwia9d

Ja bym ześwirowała, no ale ktoś kto całe życie żyje w bloku nie zauważa tych wszystkich ograniczeń do okoła. Ja jednak wychowałam się na wsi i potzrebuje masę przestrezni.

A no ale w przyszłości chcemy mieszkać w domku, małym bo małym ale domku TŻ całe życie mieszkał w domu, a teraz od 2 lat mieszka na pokoju i jemu brakuje przestrzeni.

[agnieszka_2612]

Napisane przez Madzialena7

No ja też w domu mam sporo schodów, bo to jest taki domek 2 rodzinny i ja mieszkam na 1 piętrze, więc chcąc iść np. z piwnicy do samej góry to... uhh . Trzeba mieć kondycje.
A co dopiero 4 piętro jak ja przy 1 wymiękam

Ja też mam sporo schodów... nie dość że samo wejście do domu to jakieś 12 schodów... na piętro ok 20 (chyba) a z piętra do piwnicy? zadyszka murowana

Mój tż mieszka na 1 piętrze w bloku... więc nie jest źle

[tija93]

Napisane przez agnieszka_2612

Ja też mam sporo schodów... nie dość że samo wejście do domu to jakieś 12 schodów... na piętro ok 20 (chyba) a z piętra do piwnicy? zadyszka murowana

Mój tż mieszka na 1 piętrze w bloku... więc nie jest źle

Niech policzę moje schody jeden do wejścia do klatki + 80 na czwarte piętro + próg do mieszkania

[agnieszka_2612]

Napisane przez tija93

Niech policzę moje schody jeden do wejścia do klatki + 80 na czwarte piętro + próg do mieszkania

Kiedyś wchodziłam na 4 piętro w bloku, normalnie zmęczyłam się jak nie wiem ale powinnaś mieć już wprawę!

Kiedyś nocowałam w Warszawie na 10 piętrze.... fakt, była winda... ale bałam się przez okno wyjrzeć

[tija93]

Napisane przez agnieszka_2612

Kiedyś wchodziłam na 4 piętro w bloku, normalnie zmęczyłam się jak nie wiem ale powinnaś mieć już wprawę!

Kiedyś nocowałam w Warszawie na 10 piętrze.... fakt, była winda... ale bałam się przez okno wyjrzeć

Mam mam, chociaż są dni jak np. wracam po całym dniu na uczelni, że się ledwo wdrapuje

Pomyśl, że się zepsuła i masz dziecko i masz 20kg wózek

[agnieszka_2612]

Napisane przez tija93

Mam mam, chociaż są dni jak np. wracam po całym dniu na uczelni, że się ledwo wdrapuje

Pomyśl, że się zepsuła i masz dziecko i masz 20kg wózek

Domyślam się
Mojego tż kuzynka mieszka na 4 piętrze w bloku, jak była w ciąży to mówiła że co "pół pietro" robiła przerwę bo nie mogła się doczłapać

Przestań Ta winda była stara... i wcale by mnie awaria wtedy nie zdziwiła... ale iść chodami tyle pieter? W dół to ok, gorzej do góry ( i bez dziecka ofc)

[smerfetk_a]

Napisane przez mysza93

Tż wieś ma ok. 100mieszkańców

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;47451996]W mojej rodzinnej wsi jest 50 mieszkańców, w tym roku urodziła się trójka
[/QUOTE]

Wow, to faktycznie wsie!

Moja dzielnica jest częścią miasta które ma 140tys mieszkańców. Wieś TŻ, właśnie sprawdziłam, niecałe 4tys, ale są częścią gminy, która ma ponad 11tys.