Czy tylko ja jestem taka niedoskonała? Dlaczego tak się czuję?

[sheinsane]

Witajcie Dziewczyny Chciałam się z Wami podzielić moimi przemyśleniami-być może gdzieś we mnie tkwi problem,ale pewnie po prostu widzę wszystko w złym świetle. Zawsze miałam obsesję na punkcie wyglądu-może nie obsesję,ale zawsze bardzo o siebie dbałam,o swoje ciało,o każdą jego część i zawsze ważne było dla mnie,żeby być zadbaną jak to powiedziała Ewa Chodakowska- najlepszą wersją samej siebie Obawiam się,że mam trochę ciągotki do perfekcjonizmu-także w tej kwestii. Mam 27 lat i wszędzie widzę w swoim ciele i wyglądzie jakieś niedoskonałości i mniejsze lub większe defekty- cellulit, rozstępy,pajączki,płaskos topie,wrastający paznokieć, włoski tam gdzie nie powinno ich być,wystająca łopatka,krzywy ząb, zmarszczka przy oku, dziwne brwi,podwójny podbródek,sucha skóra i tak dalej i tak dalej Zastanawiam się,czy inne kobiety-nawet te najpiękniejsze- też na codzień w domowych czeluściach borykają się z tyloma problemami urodowymi? Czuję się jak jeden wielki miks niedoskonałości... Wiem,że dla innych jestem atrakcyjna i zadbana,ale ja czuję się jakaś taka ułomna

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Dajże babo spokój, wszyscy ludzie tak mają

[MissChievousTess]

Daj spokój. Ja mam od dziecka głębokie, ciemne cienie pod oczami. Niczym się nie da tego zakryć. Nasłuchałam się, że mam anemię, że może jestem jestem narkomanką itp. itd.
Jakoś żyję. Lekki korektor i dawaj. Gdybym się miała tym przejmować to chyba nie mogłabym wyjść nigdy z domu.
Pajączki, cellulit, za długi nos z opadającym czubkiem też mam. I co? I nic.
Taka się urodziłam to taka jestem i już. Inni mają gorzej.

[201605300922]

Ja jestem niewysoka, mam mały biust (miseczka A przechodząca nieśmiało w B...), mam rozstępy po okresie dorastania na pośladkach, noszę okulary i nie mogę nosić soczewek, lekką wadę zgryzu, moim zdaniem nieco za żółte zęby, chociaż mój dentysta mnie wyśmiał, za duży nos. Jasne, zwłaszcza to ostatnie czasami mi przeszkadza, ale kwestia jest raczej taka, że swojego poczucia wartości nie buduję na wyglądzie, tylko na innych sferach życia. Staram się dobrze ubierać, poprawiać mankamenty na tyle na ile mogę, a to, że nie każdemu będę się podobać - no cóż, nie mój problem. Dla mnie ideałem urody jest Penelope Cruz, a już kilka razy z ust znajomych usłyszałam, że ich zdaniem wygląda ona jak koń Nie ma jednego uniwersalnego wzoru.

Widzę za to po koleżankach, które za dużo czasu spędzają na dbaniu o siebie - Chodakowskie, Mel B, sto różnych kremów, odżywek i procedur związanych z urodą - że często mimo tych zabiegów źle się czują we własnej skórze.

[201803290936]

Jesteś niedoskonała, bo jesteś człowiekiem, a nie zdjęciem z Photoshopa? A może zamiast szukać w sobie niedoskonałości, czas postawić na swoje dobre strony i "doskonałości" plus - jeżeli masz chęć - zmienić to, co realnie da się zmienić?

[sheinsane]

Kurcze wiecie,ze nawet nie chodzi mi tutaj o kompleksy,bo ja np.mam nieduże piersi i nos z garbkiem,ale te wiem,ze te rzeczy jednak tworzą całą mnie i wiem,że muszę je akceptować Mnie przerastają takie male defekty-np.chcę zadbać o stopy,w tym celu funduję sobie mega pedicure,maluję paznokcie i generalnie robię wszystko co w mojej mocy,żeby mieć śliczne stopy, w końcu prezentują się pięknie i innym się też podobają,ale ja wiem,że jeden paznokieć brzydko rośnie i pod lakierem jest nieładny i mam płaskostopie czyli jeszcze nie jest idealnie...kurcze wiem,ze taki jeden przykład jest śmieszny,ale to nie jest jedna rzecz,ja mam całą masę takich defektów

[Niebieskooka arystokratka]

To wszystko zależy od podejścia do swojej urody i niedoskonałości. Ja jestem za chuda i kulawa, ale uważam się mimo to za atrakcyjną osobę, choć pewnie obiektywnie rzecz biorąc taka piękna nie jestem A rodzice i najbliżsi w dzieciństwie mówili Ci coś co dotyczyło Twojego wyglądu, np. krytykowali czy coś w tym stylu? Ponoć od tego sporo zależy. Mi wszyscy wmawiali, że jestem ładna i taka też się czuję Natomiast widzę, że masz pewnie niskie poczucie własnej wartości i to ono jest większym problemem niż te defekty na które ja nawet uwagi u siebie nie zwracam.

[201803290936]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

To wszystko zależy od podejścia do swojej urody i niedoskonałości. Ja jestem za chuda i kulawa, ale uważam się mimo to za atrakcyjną osobę, choć pewnie obiektywnie rzecz biorąc taka piękna nie jestem A rodzice i najbliżsi w dzieciństwie mówili Ci coś co dotyczyło Twojego wyglądu, np. krytykowali czy coś w tym stylu? Ponoć od tego sporo zależy. Mi wszyscy wmawiali, że jestem ładna i taka też się czuję Natomiast widzę, że masz pewnie niskie poczucie własnej wartości i to ono jest większym problemem niż te defekty na które ja nawet uwagi u siebie nie zwracam.

I masz świetne podejście. W naszej kulturze jest chyba coś takiego (może się to w młodszym pokoleniu zmienia, ale wątpię), żeby uczyć dzieci za bardzo się nie wychylać, żeby nie były pyszne, żeby nie uważały się za najlepsze (oczywiście w pozytywnym sensie, pamiętając o empatii itp.). A to źle, bo potem ma się masę kompleksów.

[laisla]

Napisane przez Doris1981

I masz świetne podejście. W naszej kulturze jest chyba coś takiego (może się to w młodszym pokoleniu zmienia, ale wątpię), żeby uczyć dzieci za bardzo się nie wychylać, żeby nie były pyszne, żeby nie uważały się za najlepsze (oczywiście w pozytywnym sensie, pamiętając o empatii itp.). A to źle, bo potem ma się masę kompleksów.

Zmienia się, zmienia, moim zdaniem nawet skokowo Choć wielu rodziców jest jeszcze tej "starej daty" co to wolą raczej ganić po całości zamiast wskazywać dobre strony człowieka dając tym samym dziecku skrzydła na przyszłość

[201803290936]

Napisane przez laisla

Zmienia się, zmienia, moim zdaniem nawet skokowo Choć wielu rodziców jest jeszcze tej "starej daty" co to wolą raczej ganić po całości zamiast wskazywać dobre strony człowieka dając tym samym dziecku skrzydła na przyszłość

Laisla, myślałam, że tylko ja jeszcze nie śpię.

To fajnie, mam nadzieję, że przyszłe pokolenia będą pewniejsze siebie. A potem i tak nasza cywilizacja upadnie, ale co się martwić na zapas.

[laisla]

Napisane przez Doris1981

Laisla, myślałam, że tylko ja jeszcze nie śpię.

To fajnie, mam nadzieję, że przyszłe pokolenia będą pewniejsze siebie. A potem i tak nasza cywilizacja upadnie, ale co się martwić na zapas.

Ja nigdy nie śpię o tej porze, tak więc jakby co, to wiesz, sama nie markujesz o świcie Choć oprócz nas jeszcze tutaj ponad 4 tysiące ludzi tak wiec niezły tłum..ale może z Ameryki albo jeszcze dalej

Zabrzmiało złowieszczo

[201803290936]

Napisane przez laisla

Ja nigdy nie śpię o tej porze, tak więc jakby co, to wiesz, sama nie markujesz o świcie

Zabrzmiało złowieszczo

Ja normalnie muszę o tej porze spać, ale gdyby nie praca zawodowa, to pędziłabym żywot sowy.

Bo to nieuniknione, niestety. Ale pewnie części uda się do tego czasu skolonizować kosmos.

[laisla]

Napisane przez Doris1981

Ja normalnie muszę o tej porze spać, ale gdyby nie praca zawodowa, to pędziłabym żywot sowy.

Bo to nieuniknione, niestety. Ale pewnie części uda się do tego czasu skolonizować kosmos.

Mi na szczęście praca nawet ułatwia taki żywot więc korzystam ile mogę

Nieuniknione, tylko kiedy się spodziewać..

[201702060922]

Wymienilas drobne niedoskonałości, które ma każdy (no, oprócz plaskostopia, bo to problem zdrowotny i na pewno nie należy tego zaniedbywać). Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, ja np. mam bardzo cienkie włosy, które nigdy nie będą wyglądały tak, jakbym chciała, ale cóż, muszę sobie jakoś z nimi radzić. Mam za to inne dobre strony i to o nich staram się pamiętać.

Napisane przez Doris1981

[COLOR=Silver]
Bo to nieuniknione, niestety. Ale pewnie części uda się do tego czasu skolonizować kosmos.

Marne pocieszenie, w końcu kosmos tez kiedyś "umrze" i nie będzie nadawał się do życia . Chyba, że uda się dostać do jakiegoś młodszego Wszechświata, o ile takowe istnieją

[cava]

Czujesz sie tak, bo masz źle ustawione priorytety.
Bo dałaś sobie zrobić sieczkę z mózgu przez najniższych lotów popkulturę serwowana przez niskich lotów programy TV, reklamy, tabloidy, gazetki klasy Viva czy inne szmatławce.

W wyniku tego, postrezgasz swoje ciało jako centrum swego istnienia i swojej wartości, postrzegasz się jako towar wystawiony na straganie.
towar który musi być zgodny z odgórnie narzuconymi normami, aby mógł przejśc przez test doskonałości i na tej podstawie zostać zakwalifikowany jako zgodny z doopy wzietymi czyimiś wyobrazeniami (czyimi tak naprawdę?Moze warto nad tym pomysleć chwilę?) i przez to godny trafinia w ręce nabywcy.

Przemysl to. Ułóż sobie w głowie, jakie wartosci czynią człowieka zycie udanym, szczęśliwym, wartosciowym. ułóż sobie w głowie kwestie, czy bardziej jesteś kimś, czy czymś. Czy "krzywy paznokieć" na znaczenie w ogółnym życiowym rozrachunku.


Nie, nie wszyscy tak mają.

[marzycielka_]

Nikt nie jest doskonały!

to co kreują nam media to idiotyzm, nie ma ludzi nieskazitelnych każdy ma "coś" co mu się nie podoba, czego nie akceptuje.

Faktem jest, że kompleksy biorą się z tego jak wychowywali nas rodzice. U mnie niestety nigdy nie mówili, że jestem ładna czy mądra. Tylko zawsze kłody pod nogi, a bo jesteś gruba a bo to, a bo tamto. I dlatego dziś sama ze sobą walczę o to aby się pokochać skoro rodzice tego we mnie nie zaszczepili. Zawsze ktoś był ode mnie lepszy, koleżanka z klasy czy kuzynka, zawsze mi mówili czemu nie możesz byc taka jak X czy Y.

Cellulit, wrastający paznokieć czy cienkie włosy to nie powód do zadręczania się. Pomyśl inni mają gorzej i nie narzekają.

[zlotniczanka]

wygląd jest tu tak naprawdę efektem ubocznym uczucia "nie jestem, taka jaka być powinnam". To nam się wpaja od małego, uczy, że musimy zasłużyć na sympatię, na szacunek, na miłość. I potem rośnie takie stado lasek, które w 5 sekund umieją wymienić 102 swoje niedoskonałości, ale na pytanie o zalety milczą, bo boją się, że jak wymienią choć jedną, to zostaną wyśmiane.
To, czego Ci trzeba, to pracy nad swoją samoakceptacją. Jest masa książek. Niektóre proponują stanie przed lustrem i mówienie do siebie "Kocham się" - jeśli nawet myśl o zrobieniu czegoś takiego wydaje się Ci się dziwaczna i śmieszna - dłuuuga droga przed Tobą
Ta przesadna pielęgnacja, którą uskuteczniasz, jak ktoś wyżej napisał, wynika z niskiej samooceny. Nie jesteśmy skazane na nią całe życie, naprawdę można wziąć się za siebie i coś z tym zrobić. Pytanie, czy chcesz?

[I am Rock]

Ja nie demonizowałabym roli rodziców. Chyba jedyna pozytywna rzecz jaką usłyszałam, a właściwie podsłuchałam, to jak ojciec mówi do mamy: "nasza córka ma zgrabne nogi". A na co dzień było tylko: "stać cię na więcej". Więc po pochwały biegałam do dziadków.
Ale z kolei już od młodych lat, krytykę odbierałam jako złośliwość, a nie powód do umartwiania się. I reagowałam w stylu "ja ci jeszcze pokażę", nie chowałam się do nory, aby przeżywać.
A wracając do zewnętrza - jak większość mam jakieś tam mankamenty, ale też mam świadomość tego, że inni nie oglądają naszego ciała przez lupę, centymetr po centymetrze. Jesteśmy odbierani jako całość - atrakcyjna i zadbana, jak sama autorko piszesz. I skoro inni odbierają cię pozytywnie, to po co sama siebie gnębisz i skupiasz się na rzeczach, których nikt nie widzi.
Chodakowska jest dla mnie zaledwie panią, o której słyszałam. Nie jest żadną wyrocznią, pod której dyktando powinnaś żyć.

[kalincia]

Czemu miałabyś być doskonałą, przecież jesteś człowiekiem? Z czasem niedoskonałości będzie więcej,cialo psuje się z wiekiem. Jeśli od jego wyglądu uzalezniasz swoje szczęście to szczerze współczuję czarnej przyszłości.

[cava]

[QUOTE=I am Rock;47472510
Chodakowska jest dla mnie zaledwie panią, o której słyszałam. Nie jest żadną wyrocznią, pod której dyktando powinnaś żyć.[/QUOTE]

A Chodakowska jest akurat świetnym przykładem, ze nie trzeba być idealną, żeby być ... chm? Swietną?

laska bez krępacji świeci sporą blizną na brzuchu, wielu twierdzi że jest brzydka(imo, jest jedynie niefotogeniczna) jest bardzo drobnej budowy co przy jej zawodzie nie pozwalajej na nabudowanie większej masy miesniowej jaka cechuje wiekszośc fitnesek za co też zbiera baty.

no ale co z tego? Jest fajną babką a jej wady tylko dodają pieprzu do całości.

[zlotniczanka]

Napisane przez I am Rock

Ale z kolei już od młodych lat, krytykę odbierałam jako złośliwość, a nie powód do umartwiania się. I reagowałam w stylu "ja ci jeszcze pokażę", nie chowałam się do nory, aby przeżywać.

ale to też nie jest zdrowa postawa, może prowadzić do podobnych skutków - nielubienia siebie, męczenia ponad miarę, byle komuś coś udowodnić.

[I am Rock]

Napisane przez zlotniczanka

ale to też nie jest zdrowa postawa, może prowadzić do podobnych skutków - nielubienia siebie, męczenia ponad miarę, byle komuś coś udowodnić.

Lubię siebie, nie wypruwam z siebie flaków, by cos komuś udowodnić, nie rozpamiętuję porażek. Po co coś komuś udowadniać? Wystarczy mi świadomość, że mam rację. Nie muszę jakiś sukcesem kłuć kogoś w oczy, to ja mam się z niego cieszyć.

[zlotniczanka]

to rozumiem
ale sens Twojej wcześniejszej wypowiedzi był trochę bardziej w kierunku: "nie lubisz mnie? to rozszarpię Ci gardło"

[slaaave13]

Napisane przez Doris1981

Jesteś niedoskonała, bo jesteś człowiekiem, a nie zdjęciem z Photoshopa? A może zamiast szukać w sobie niedoskonałości, czas postawić na swoje dobre strony i "doskonałości" plus - jeżeli masz chęć - zmienić to, co realnie da się zmienić?

Mega fajnie to napisałaś, chyba aż to gdzieś zapiszę.

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Napisane przez cava

Czujesz sie tak, bo masz źle ustawione priorytety.
Bo dałaś sobie zrobić sieczkę z mózgu przez najniższych lotów popkulturę serwowana przez niskich lotów programy TV, reklamy, tabloidy, gazetki klasy Viva czy inne szmatławce.

W wyniku tego, postrezgasz swoje ciało jako centrum swego istnienia i swojej wartości, postrzegasz się jako towar wystawiony na straganie.
towar który musi być zgodny z odgórnie narzuconymi normami, aby mógł przejśc przez test doskonałości i na tej podstawie zostać zakwalifikowany jako zgodny z doopy wzietymi czyimiś wyobrazeniami (czyimi tak naprawdę?Moze warto nad tym pomysleć chwilę?) i przez to godny trafinia w ręce nabywcy.

Prawda. Telewizja i większość plotkarskich stron internetowych robią sieczkę z mózgu. Głupi onet chociażby i codziennie jakiś artykuł z seksownymi laskami a pod nim napis "Najpiękniejsze kobiety przez nie nabawisz sie kompleksów!" i pokazuja laski po 5 operacjach...

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Jeszcze coś dodam, bo mi naszło na myśl. Wystarczy wyjść na plaże nad morzem i się porozglądać. Na prawdę Ci idealni piękni jak z okładki ludzie to może 1% z całego mega tłumu.

[khloe]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Ja jestem za chuda i kulawa, ale uważam się mimo to za atrakcyjną osobę, choć pewnie obiektywnie rzecz biorąc taka piękna nie jestem

tak drogą off top-a,- też uważam, że jesteś piękną kobietą

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez cava

A Chodakowska jest akurat świetnym przykładem, ze nie trzeba być idealną, żeby być ... chm? Swietną?

laska bez krępacji świeci sporą blizną na brzuchu, wielu twierdzi że jest brzydka(imo, jest jedynie niefotogeniczna) jest bardzo drobnej budowy co przy jej zawodzie nie pozwalajej na nabudowanie większej masy miesniowej jaka cechuje wiekszośc fitnesek za co też zbiera baty.

no ale co z tego? Jest fajną babką a jej wady tylko dodają pieprzu do całości.

znowu zrobię off top- nie lubię Chodakowskiej, ale czytam plotkarskie portale i śledzę jej fcb ( wiem, wiem, niezbyt to wiarygodne źródło informacji, ale dość opiniotwórcze) i hejt na nią nie jest spowodowany tym, że jest brzydka ale to, że jest niewłaściwą osobą na niewłaściwym miejscu- wykonuje ćwiczenia źle i jeszcze nadyma się jak ktoś jej zwraca na to uwagę.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez sheinsane

Kurcze wiecie,ze nawet nie chodzi mi tutaj o kompleksy,bo ja np.mam nieduże piersi i nos z garbkiem,ale te wiem,ze te rzeczy jednak tworzą całą mnie i wiem,że muszę je akceptować Mnie przerastają takie male defekty-np.chcę zadbać o stopy,w tym celu funduję sobie mega pedicure,maluję paznokcie i generalnie robię wszystko co w mojej mocy,żeby mieć śliczne stopy, w końcu prezentują się pięknie i innym się też podobają,ale ja wiem,że jeden paznokieć brzydko rośnie i pod lakierem jest nieładny i mam płaskostopie czyli jeszcze nie jest idealnie...kurcze wiem,ze taki jeden przykład jest śmieszny,ale to nie jest jedna rzecz,ja mam całą masę takich defektów

ile masz lat?

zakrawa mi to na rozkminy 16 latki, która nie ma innych problemów
jak już dziewczyny powiedziały, nikt nie jest idealny. Przecież robisz co w twojej mocy, żeby wyglądać lepiej

dziewczyno odpuść, pewnych rzeczy nie przeskoczysz!

[I am Rock]

Napisane przez zlotniczanka

to rozumiem
ale sens Twojej wcześniejszej wypowiedzi był trochę bardziej w kierunku: "nie lubisz mnie? to rozszarpię Ci gardło"

Nieeee. Krwiożerczą bestią nie jestem
Może źle to ujęłam, ale mam tak, że jeśli ktoś mnie nie lubi, to wisi mi to. Jego strata.
W ogóle nie pojmuję biadolenia nad niedoskonałościami ciała, których nie możemy zmienić. Mam sąsiadkę, która łysieje i ma dodatkowo uczulenie na słońce. Każdy o tym wie, widzi jej twarz ze zmianami. Czasem nosi perukę, czasem nie. Jej wygląd nigdy nie był przedmiotem dyskusji. Taką ją znamy od lat i w sumie jest dla nas normalna.

[sheinsane]

Dziewczyny Dziękuję Wam za tak liczny odzew i za te kilka słów, przepraszam że dopiero teraz odpisuję, no więc... Chyba nie do końca dobrze zostałam zrozumiana, bo to o czym ja piszę NIE UZNAJĘ za kompleksy Kompleksy to dla mnie inna działka, to coś czego w sobie nie akceptujemy, co często jest wyimaginowane, co dla nas jest straszne, ale dla innych może być piękne lub wcale tego nie zauważają, kompleksy bardziej tkwią chyba w naszej (i tutaj dzieciństwo, rodzice mają duże znaczenie!). Miałam na myśli takie hmm "niedoskonałości", które faktycznie istnieją (rozstępy, wrastający paznokieć,itp.), to po prostu rzeczy, które utrudniają bycie piękną Nie dążę do bycia okładkową pięknością, ale-owszem- mam w sobie odrobinę perfekcjonizmu i rozumiem, że osoba, która o siebie nie dba pozostawia wiele do życzenia, ale zawsze wydawało mi się, że jeśli w 100% o siebie zadbam to powinnam być nieskazitelnie piękna (w końcu po to o siebie dbam!), a w momencie gdy na każdym kroku widzę jakiś mały defekt wcale nie nie czuję się tak zadbana jakbym chciała No nie wiem, czy teraz wyjaśniłam to bardziej?

[cava]

Napisane przez sheinsane

Dziewczyny Dziękuję Wam za tak liczny odzew i za te kilka słów, przepraszam że dopiero teraz odpisuję, no więc... Chyba nie do końca dobrze zostałam zrozumiana, bo to o czym ja piszę NIE UZNAJĘ za kompleksy Kompleksy to dla mnie inna działka, to coś czego w sobie nie akceptujemy, co często jest wyimaginowane, co dla nas jest straszne, ale dla innych może być piękne lub wcale tego nie zauważają, kompleksy bardziej tkwią chyba w naszej (i tutaj dzieciństwo, rodzice mają duże znaczenie!). Miałam na myśli takie hmm "niedoskonałości", które faktycznie istnieją (rozstępy, wrastający paznokieć,itp.), to po prostu rzeczy, które utrudniają bycie piękną Nie dążę do bycia okładkową pięknością, ale-owszem- mam w sobie odrobinę perfekcjonizmu i rozumiem, że osoba, która o siebie nie dba pozostawia wiele do życzenia, ale zawsze wydawało mi się, że jeśli w 100% o siebie zadbam to powinnam być nieskazitelnie piękna (w końcu po to o siebie dbam!), a w momencie gdy na każdym kroku widzę jakiś mały defekt wcale nie nie czuję się tak zadbana jakbym chciała No nie wiem, czy teraz wyjaśniłam to bardziej?

Ale mu Cię właśnie bardzo dobrze zrozumiałyśmy.
Właśnie o to nam chodzi, ze każdy ma jakieś istniejące, realne niedoskonałości.
Ty masz wrastajacy paznokieć, Arystokratka pisała ze jest za chuda i kulawa (?), ja mam 42 lata i wciaz trądzik, krótkie nózki (no jakie miec nóżki jak sie nie ma nawet 160 cm wzropstu), zdeformowany kciuk w spadku po prababce którego nie da się ukryć pod lakierem, a Chodakowska ma wielką bliznę na brzuchu którym świeci w mediach, Kim Kardaszian- monstrualnie wielkie dupsko, najpiękniejsza IMO kobieta swiata- Hillary swank- ma końską szczenę i wyraźną wadę zgryzu.

A wszystkie jesteśmy piękne

[khloe]

Napisane przez cava

najpiękniejsza IMO kobieta swiata- Hillary swank- ma końską szczenę i wyraźną wadę zgryzu.

A wszystkie jesteśmy piękne

ale ma bardzo ładny, szeroki usmiech, którego jej zadroszczę :d

Wg mnie bardzo ładna jest Sarah Jessica Parker- podoba mi się, że się nie botoksuje, ma zmarszczki, ale wg mnie dodaje jej to tylko uroku

inni się z niej śmieją, że ma tez końska twarz ale dla mnie ma piękne zęby i taki błysk w oczach

[cava]

Napisane przez khloe

ale ma bardzo ładny, szeroki usmiech, którego jej zadroszczę :d

Wg mnie bardzo ładna jest Sarah Jessica Parker- podoba mi się, że się nie botoksuje, ma zmarszczki, ale wg mnie dodaje jej to tylko uroku

inni się z niej śmieją, że ma tez końska twarz ale dla mnie ma piękne zęby i taki błysk w oczach

Tez uważam Sarę zą niesamowicie piękną i seksowna kobietę, mimo że nie jest klasyczną pięknością a nawet obok takowej chyba nie stała.
Uważam, ze gdyby nie maiła tylu wad, nie stworzyłaby tak kultowej postaci. To właśnie jej wady decydują ze jest taka niesamowita.

A Hilary mnie po prostu zniewala swoją urodą. Ma wyraźne wady, ale wszystko razem do kupy, tworzy niebanalną, cudowną, harakterystyczna pięknośc wyróżniająca sie z tłumu seryjnych dziuniek.