Polecamy:

figa84 · 2014-07-29, 20:52

Cytat:

Napisane przez kalincia

Mówienie, że zdrada zawsze wychodzi jest myśleniem zyczeniowym. Obserwacje moje i mojego otoczenia wykazują, że nieczęsto. I zainteresowany ostatni się dowiaduje, jeśli w ogóle. Nie wszyscy mają takich uczonych znajomych,

szczerze mówiąc też mam takie wrażenie

to co powiecie na to
Dziewczyna przyzała się do zdrady, chłopak wiadomo cios prosto w serce. Cała jego rodzina opowiada na wsi jaka to z niej szmata. Po czym po jakimś pół roku dziewczyna dowiaduje się przypadkiem od wspólnego kolegii, że on ją zdradzał na lewo i prawo cały czas. I co? Dziewczyna na wsi już szmatą zostanie, a o chłopaku też połowa wsi wiedziała, ale nikt o tym nie wspomniał jak ją obgadywali... Historia prawdziwa niestety....

Crazy Summer · 2014-07-29, 22:23

Mi się wydaje, że autorka mimo wszystko powinna powiedzieć facetowi o tej zdradzie, ponieważ on jako strona skrzywdzona ma prawo wyboru w takiej sytuacji, czy chce nadal z nią być i jej wybaczyć, czy wolałby zakończyć ten związek. Bo czasami są jednak takie sytuacje, że strona zdradzona wybacza i później oboje partnerzy zaczynają od nowa. Moim zdaniem facet autorki ma do tego pełne prawo, żeby właśnie zdecydować o przyszłości tego związku.
A tekst z kryciem własnego tyłka przez autorkę jest nie na miejscu, ponieważ jak jest się dorosłym, to trzeba czasami ponosić skutki swoich decyzji i czynów. Trudno, konsekwencje będą przykre, ale skoro autorka nawarzyła sobie sama piwa, to teraz musi je wypić.

tomcio · 2014-07-29, 22:31

"Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" - stare przysłowie, ale ważne w różnych sferach życia. Tutaj wątek dotyczący zdrady - nie chcę odpowiadać, czy radzić autorce (czy autorowi) - bo jestem przekonany, że już więcej się tu nie pojawi. Założenie "wsadzenia kija w mrowisko" zostało wykonane z dużą skutecznością jak pokazuje ilość wpisów w wątku. Lojalność, uczciwość, miłość, wartości ponad czasowe - to wszystko znamy, staramy się tym kierować, ale życie jest życiem i wydaje mi się, że kalincia usiłuje przekazać prawdę, do której jedni dochodzą przez lata (inni być może tego nie poznają - może tak lepiej), że żeby kochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie i trzeba odnaleźć w sobie egoistę (niektórzy pewnie tak mają od początku i nie muszą się tego uczyć). A życie - powtórzę - nie jest biało-czarne. Osobiście stałem po obydwu "stronach barykady" i jako zdradzany i jako zdradzający w związku z czym (dodatkowo z racji wieku i doświadczeń) jakiś pogląd mam. Dlatego też nie radziłbym w takich sytuacjach przyznawać się do zdrady, abstrahując od tego czy chce się jeszcze ratować związek, czy wręcz przeciwnie - kończyć go. Nie jestem seksuologiem, ale większość, jeśli nie każdy doradzi to samo.

Vallarr · 2014-07-29, 22:37

Hmpf. Mnie chyba bardziej od dylematów "mówić czy nie" intryguje, że tyle osób dopuszcza w ogóle możliwość istnienia związku po ujawnionej zdradzie - pal licho przez kogo ujawnionej. Dla mnie to instant kop w dupę i bez sentymentów, podobnie gdybym hipotetycznie sam zdradził - zabieram zabawki i idę, bo to bez sensu totalnie.

Jasne, że są sytuacje, w których to jest trudniejsze, dzieci, kredyt etc, ale nadal koniec od ręki, a kwestie techniczne są do ustalenia.

Crazy Summer · 2014-07-29, 22:37

Cytat:

Napisane przez tomcio

"Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" - stare przysłowie, ale ważne w różnych sferach życia. Tutaj wątek dotyczący zdrady - nie chcę odpowiadać, czy radzić autorce (czy autorowi) - bo jestem przekonany, że już więcej się tu nie pojawi. Założenie "wsadzenia kija w mrowisko" zostało wykonane z dużą skutecznością jak pokazuje ilość wpisów w wątku. Lojalność, uczciwość, miłość, wartości ponad czasowe - to wszystko znamy, staramy się tym kierować, ale życie jest życiem i wydaje mi się, że kalincia usiłuje przekazać prawdę, do której jedni dochodzą przez lata (inni być może tego nie poznają - może tak lepiej), że żeby kochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie i trzeba odnaleźć w sobie egoistę (niektórzy pewnie tak mają od początku i nie muszą się tego uczyć). A życie - powtórzę - nie jest biało-czarne. Osobiście stałem po obydwu "stronach barykady" i jako zdradzany i jako zdradzający w związku z czym (dodatkowo z racji wieku i doświadczeń) jakiś pogląd mam. Dlatego też nie radziłbym w takich sytuacjach przyznawać się do zdrady, abstrahując od tego czy chce się jeszcze ratować związek, czy wręcz przeciwnie - kończyć go. Nie jestem seksuologiem, ale większość, jeśli nie każdy doradzi to samo.

A nie wydaje Ci się, że związek budowany na kłamstwie czy oszustwie nie ma w ogóle sensu?
Bo według mnie to już nie jest związek, tylko czysta hipokryzja, jakaś gra, jak w teatrze lalek.

tomcio · 2014-07-29, 22:55

Cytat:

Napisane przez Vallarr

Hmpf. Mnie chyba bardziej od dylematów "mówić czy nie" intryguje, że tyle osób dopuszcza w ogóle możliwość istnienia związku po ujawnionej zdradzie - pal licho przez kogo ujawnionej. Dla mnie to instant kop w dupę i bez sentymentów, podobnie gdybym hipotetycznie sam zdradził - zabieram zabawki i idę, bo to bez sensu totalnie.

Jasne, że są sytuacje, w których to jest trudniejsze, dzieci, kredyt etc, ale nadal koniec od ręki, a kwestie techniczne są do ustalenia.

i kluczem w prawdziwym, dorosłym życiu jest to co zostało powiedziane na końcu - bo biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, tzn. ilość przeżytych wspólnie lat, wspomnień, "brzemię" w postaci dzieci i kredytów - zdradę da się przeżyć... rzecz jasna, nic już nie będzie takie samo jak przedtem. Ale są fora dedykowane tematowi zdrady, z których wynika że dla związku - paradoksalnie - zdrada może być lekarstwem, przebudzeniem do nowej jakości.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Cytat:

Napisane przez Crazy Summer

A nie wydaje Ci się, że związek budowany na kłamstwie czy oszustwie nie ma w ogóle sensu?
Bo według mnie to już nie jest związek, tylko czysta hipokryzja, jakaś gra, jak w teatrze lalek.

Jasne, że tak. Nie wiem ile masz lat, ale weź pod uwagę że życie może zaskoczyć. Nie bierzesz czegoś pod uwagę, ale chwila słabości, namiętność, pora, okazja - różne przyczyny mogą doprowadzić do zdrady. Nie chcę jej usprawiedliwiać. Wiadomo, że jeśli wszystko w związku gra, wszystkie potrzeby są zaspokajane, a przede wszystkim jest dobra komunikacja - nie powinno być takich problemów. A jednak się zdarzają i to nie tylko w serialach

Crazy Summer · 2014-07-29, 23:01

Cytat:

Napisane przez tomcio

Jasne, że tak. Nie wiem ile masz lat, ale weź pod uwagę że życie może zaskoczyć. Nie bierzesz czegoś pod uwagę, ale chwila słabości, namiętność, pora, okazja - różne przyczyny mogą doprowadzić do zdrady. Nie chcę jej usprawiedliwiać. Wiadomo, że jeśli wszystko w związku gra, wszystkie potrzeby są zaspokajane, a przede wszystkim jest dobra komunikacja - nie powinno być takich problemów. A jednak się zdarzają i to nie tylko w serialach

Ja to wszystko rozumiem, chodziło mi tylko o to, że związek, w którym ukrywa się zdrady jest bez żadnego sensu.

tomcio · 2014-07-29, 23:16

Cytat:

Napisane przez Crazy Summer

Ja to wszystko rozumiem, chodziło mi tylko o to, że związek, w którym ukrywa się zdrady jest bez żadnego sensu.

no dobrze, a "odkrywanie" zdrad ma sens? Pewnie zmierzasz do tego, że "związek w którym nastąpiła zdrada jest bez sensu". Ale tu wrócę do tego, co napisałem wcześniej - można i z tym sobie poradzić, jeśli są chęci po obydwu stronach. Bo powtórzę - jak mantrę - życie nie jest czarno-białe

Forum ma to do siebie, że wypowiadają się obie płcie, z różnymi doświadczeniami życiowymi (a czasem bez) i nie da się po prostu ustalić wspólnego stanowiska. Każdy tutaj ma swoją rację i te dywagacje można ciągnąć w nieskończoność.

Hibiku · 2014-07-30, 10:27

Cytat:

Napisane przez zakonna

Wiesz co, zastanawiam się nad tą kwestią od czasu jak ten wątek powstał. Mówisz przy rozstaniu, rozwalasz partnerowi psychikę. Mówisz w ramach szczerości, odciążasz swoje sumienie a obciążasz partnera. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej mi się wydaje, że mówić nie należy. Ani jeśli chce się odejść, ani jeśli chce się zostać.

Super, tylko umów się z facetem, że to ma tak wyglądać. Jako osoba nienawidząca gdy ktoś rości sobie prawo do decydowania za mnie (jeszcze prób wmawiania, że to dla mojego dobra) z chęcią zrobiłabym wszystko byleby takich osób nie musieć nigdy oglądać na oczy i to w żadnej sferze życia, nawet zawodowej. Zdradzanie i wypieranie się tego, mimo że partner wyraźnie mówi, że chce wiedzieć jest odrażające i nie ma NIC wspólnego z dbaniem o tę osobę.

Cytat:

Napisane przez tomcio

Lojalność, uczciwość, miłość, wartości ponad czasowe - to wszystko znamy, staramy się tym kierować, ale życie jest życiem i wydaje mi się, że kalincia usiłuje przekazać prawdę, do której jedni dochodzą przez lata (inni być może tego nie poznają - może tak lepiej), że żeby kochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie i trzeba odnaleźć w sobie egoistę (niektórzy pewnie tak mają od początku i nie muszą się tego uczyć). .

Są różne granice bycia egoistą - można w ramach egoizmu nie dać się wykorzystywać i być asertywnym, albo perfidnie zdradzać, oszukiwać, manipulować i mieć absolutnie gdzieś uczucia innych. Szczerze mówiąc w żadnym artykule psychologicznym, żadnej książce, rozmowie z psychologiem (prywatnie i jako pacjent) nie słyszałam by tą drugą traktować jako zdrowy eogizm. Proponuję podszkolić się w temacie zanim będziesz się bawił w takie argumentacje.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Cytat:

Napisane przez tomcio

no dobrze, a "odkrywanie" zdrad ma sens? Pewnie zmierzasz do tego, że "związek w którym nastąpiła zdrada jest bez sensu". Ale tu wrócę do tego, co napisałem wcześniej - można i z tym sobie poradzić, jeśli są chęci po obydwu stronach.

Jak mogą być chęci po obu stronach skoro jedna jest oszukiwana i NIE WIE na czym stoi? do czego ma być ta chęć?

xFacetx · 2014-07-30, 10:49

Facetom ukrywanie zdrady przychodzi o wiele łatwiej niż kobietom. Kobiety nie rozumieją, że u nas facetów seks i miłość to dwie odrębne kategorie. U kobiet te kategorie są w jednym worku. Oczywiście alkohol bardzo pomaga w nieśmiałości i przełamuje bariery, a wiem jak my faceci z tego potrafimy korzystać.

Mogę się założyć, że jak mu tego nie powiesz, to sumienie Cię tak będzie zżerać, że żyć z tym nie będziesz potrafiła. Jesteś kobietą - więc Twój poziom emocjonalności jest x10 w stosunku do nas, do tego wpływ norm społecznych jest tak przeogromny (czytając co koleżanki Ci tu wypisują - ja to jest nieakceptowalne i że nie znajdziesz słów otuchy), że dodatkowo potęguje te emocje. Jak nie powiesz - zeżre Cie sumienie, on się domyśli, że coś jest nie halo i zacznie Cię naciskać, bo sytuacja będzie nie do zniesienia. Jak powiesz - to wystawi Ci walizki za drzwi i powie "Żegnam". Człowiek uczy się na błędach - szkoda tylko, że nie na cudzych, bo swoje własne bardzo dużo nas kosztują.

Crazy Summer · 2014-07-30, 17:36

Cytat:

Napisane przez Hibiku

Super, tylko umów się z facetem, że to ma tak wyglądać. Jako osoba nienawidząca gdy ktoś rości sobie prawo do decydowania za mnie (jeszcze prób wmawiania, że to dla mojego dobra) z chęcią zrobiłabym wszystko byleby takich osób nie musieć nigdy oglądać na oczy i to w żadnej sferze życia, nawet zawodowej. Zdradzanie i wypieranie się tego, mimo że partner wyraźnie mówi, że chce wiedzieć jest odrażające i nie ma NIC wspólnego z dbaniem o tę osobę.

Są różne granice bycia egoistą - można w ramach egoizmu nie dać się wykorzystywać i być asertywnym, albo perfidnie zdradzać, oszukiwać, manipulować i mieć absolutnie gdzieś uczucia innych. Szczerze mówiąc w żadnym artykule psychologicznym, żadnej książce, rozmowie z psychologiem (prywatnie i jako pacjent) nie słyszałam by tą drugą traktować jako zdrowy eogizm. Proponuję podszkolić się w temacie zanim będziesz się bawił w takie argumentacje.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Jak mogą być chęci po obu stronach skoro jedna jest oszukiwana i NIE WIE na czym stoi? do czego ma być ta chęć?

Podpisuję się pod tym rękami i nogami.

Mam takie samo zdanie pomimo tych kontrargumentów rzucanych przez inne osoby w tym wątku.

LastTime · 2014-07-30, 19:07

Cytat:

Napisane przez xFacetx

Facetom ukrywanie zdrady przychodzi o wiele łatwiej niż kobietom. Kobiety nie rozumieją, że u nas facetów seks i miłość to dwie odrębne kategorie. U kobiet te kategorie są w jednym worku. Oczywiście alkohol bardzo pomaga w nieśmiałości i przełamuje bariery, a wiem jak my faceci z tego potrafimy korzystać.

Mogę się założyć, że jak mu tego nie powiesz, to sumienie Cię tak będzie zżerać, że żyć z tym nie będziesz potrafiła. Jesteś kobietą - więc Twój poziom emocjonalności jest x10 w stosunku do nas, do tego wpływ norm społecznych jest tak przeogromny (czytając co koleżanki Ci tu wypisują - ja to jest nieakceptowalne i że nie znajdziesz słów otuchy), że dodatkowo potęguje te emocje. Jak nie powiesz - zeżre Cie sumienie, on się domyśli, że coś jest nie halo i zacznie Cię naciskać, bo sytuacja będzie nie do zniesienia. Jak powiesz - to wystawi Ci walizki za drzwi i powie "Żegnam". Człowiek uczy się na błędach - szkoda tylko, że nie na cudzych, bo swoje własne bardzo dużo nas kosztują.

Myślę, że mówisz zbyt ogólnikowo, bo jest jeszcze garść mężczyzn, dla których miłość i seks to jedna kategoria. Co prawda nie znam takich wielu, ale jednak.

A z całą resztą się z Tobą zgadzam. Co by się nie wybrało, i tak będzie źle. Tak to już jest - jak raz wdepnie się w gówno, potem śmierdzi już cały czas. Uważam, że jeśli ktoś ma się czegoś nauczyć to wyłącznie na własnych błędach i musi ponieść konsekwencje swoich czynów. Takie jest moje osobiste zdanie, którego nie zmienię.

zielonkava · 2014-07-30, 19:55

Cytat:

Napisane przez xFacetx

Facetom ukrywanie zdrady przychodzi o wiele łatwiej niż kobietom. Kobiety nie rozumieją, że u nas facetów seks i miłość to dwie odrębne kategorie. U kobiet te kategorie są w jednym worku. Oczywiście alkohol bardzo pomaga w nieśmiałości i przełamuje bariery, a wiem jak my faceci z tego potrafimy korzystać.

Nie uogólniaj. Nie dla każdej kobiety seks musi się łączyć z uczuciami, a już tym bardziej z miłością.

Po drugie nie widzę sensu w rozdzielaniu miłości od seksu, jeśli chodzi o zdradzanie. Miłość to m.in. szacunek do partnera, dbanie o jego dobro, wspólne pielęgnowanie związku. I nie wiem, jak ma się do tego zdrada? Bzykanie po kątach i ukrywanie tego, żeby partnerki nie zranić, to wg ciebie przejaw miłości?
Szczera, prawdziwa miłość i świadoma zdrada+ukrywanie tego wzajemnie się wykluczają. Bycie w takim związku to co najwyżej wygoda dla zdradzającego, wykorzystywanie drugiej osoby. Z miłością to nie ma nic wspólnego.

Ja osobiście nie chciałabym być taką spokojną przystanią, do której mój facet będzie wracał po zabawie z innymi panienkami. I sama też w ten sposób nie traktuję mojego partnera. Chociaż teoretycznie mogłabym, skoro nie łączę seksu z uczuciami. No ale właśnie jest coś takiego, jak własne zasady, kręgosłup moralny i przede wszystkim miłość i szacunek do partnera. Nawet jak po pijaku przeszło mi przez myśl, że pocałunek z jakimś przystojniakiem to nic takiego, to jakoś potrafiłam pomyśleć o partnerze, że na to nie zasługuje i pohamować swoją zachciankę. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie ważniejszy jest mój facet i nasz związek, niż chwila przyjemności z obcym kolesiem. Za fajnego mam faceta i zbyt dobry związek, żeby go 'zbrukać' zdradą. Choćby miała być to tylko moja słodka tajemnica, sama sobą bym się brzydziła.

gruby_grubas92 · 2014-07-30, 20:11

To normalne, każdemu się to zdarzyło chociaż raz. w tj wielkiej grze miłosnej chodzi o to że pomimo tego co się stało pomimo stosunku z innym i tam kochasz swojego M
powiedz mu to zrozumie
jeżeli będzie się burzył powiedz ze w ramach rekompensaty zgadzasz się żeby zrobił to z inna i nie będziesz miał nic przeciwko

Crazy Summer · 2014-07-30, 20:23

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

To normalne, każdemu się to zdarzyło chociaż raz. w tj wielkiej grze miłosnej chodzi o to że pomimo tego co się stało pomimo stosunku z innym i tam kochasz swojego M
powiedz mu to zrozumie
jeżeli będzie się burzył powiedz ze w ramach rekompensaty zgadzasz się żeby zrobił to z inna i nie będziesz miał nic przeciwko

Genialny pomysł.

To może już w ogóle niech zaczną chodzić do łóżka z kimkolwiek zechcą będąc ze sobą nadal w związku.

Btw. Skąd wiesz, że każdy zdradził chociaż raz? Prowadziłeś statystyki na ten temat, czy może księdzem jesteś, co w konfesjonale słyszy na każdej spowiedzi o jakiejś zdradzie?

tomcio · 2014-07-30, 20:30

Cytat:

Napisane przez Hibiku

Są różne granice bycia egoistą - można w ramach egoizmu nie dać się wykorzystywać i być asertywnym, albo perfidnie zdradzać, oszukiwać, manipulować i mieć absolutnie gdzieś uczucia innych. Szczerze mówiąc w żadnym artykule psychologicznym, żadnej książce, rozmowie z psychologiem (prywatnie i jako pacjent) nie słyszałam by tą drugą traktować jako zdrowy eogizm. Proponuję podszkolić się w temacie zanim będziesz się bawił w takie argumentacje.

Najwyraźniej się nie rozumiemy. Nigdzie nie napisałem, że popieram zdradę. Spróbuj spojrzeć na sprawę z innego kąta. Obciążanie partnera świadomością swojej zdrady to też egoizm. Projekcja swoich wyrzutów sumienia, czy jak to słyszałem z ust pewnej seksuolożki "nadmierna uczciwość" w sensie wyznania swoich win odciąża osobę zdradzającą, ale pogrąża zdradzaną. Ego, poczucie własnej wartości leci na pysk. Poza tym ja nie proponuję Tobie podszkalania się, najlepszą szkołą jest stety, niestety życie.

Cytat:

ak mogą być chęci po obu stronach skoro jedna jest oszukiwana i NIE WIE na czym stoi? do czego ma być ta chęć?

Mówię o chęciach do naprawy związku po zdradzie wiadomej obydwu stronom.

Hibiku · 2014-07-30, 20:32

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

To normalne, każdemu się to zdarzyło chociaż raz. w tj wielkiej grze miłosnej chodzi o to że pomimo tego co się stało pomimo stosunku z innym i tam kochasz swojego M
powiedz mu to zrozumie
jeżeli będzie się burzył powiedz ze w ramach rekompensaty zgadzasz się żeby zrobił to z inna i nie będziesz miał nic przeciwko

buahahahaha

Lolinka Malinka · 2014-07-30, 20:36

Zgadam się z koleżankami ale jest też dla ciebie usprawiedliwienie. Moja koleżanka jak się upiła to robiła takie rzeczy, że szkoda gadać. Ale za nic nie mów facetowi, ale jak już się zdecydujesz mu powiedzieć to tak łagodnie

Pozdrawiam, Lolinka Malinka

LastTime · 2014-07-30, 20:41

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

To normalne, każdemu się to zdarzyło chociaż raz. w tj wielkiej grze miłosnej chodzi o to że pomimo tego co się stało pomimo stosunku z innym i tam kochasz swojego M
powiedz mu to zrozumie
jeżeli będzie się burzył powiedz ze w ramach rekompensaty zgadzasz się żeby zrobił to z inna i nie będziesz miał nic przeciwko

A to cię zdziwię, gdyż będąc w pięcioletnim związku nawet nie pomyślałam o zdradzie

. Trochę żenujące są te twoje bezpodstawne stwierdzenia.

zielonkava · 2014-07-30, 20:56

Cytat:

Napisane przez LastTime

A to cię zdziwię, gdyż będąc w pięcioletnim związku nawet nie pomyślałam o zdradzie

. Trochę żenujące są te twoje bezpodstawne stwierdzenia.

Jeszcze wszystko przed tobą

Albo ta zasada dotyczy tylko facetów.

Hibiku · 2014-07-31, 00:35

Cytat:

Napisane przez Lolinka Malinka

Zgadam się z koleżankami ale jest też dla ciebie usprawiedliwienie. Moja koleżanka jak się upiła to robiła takie rzeczy, że szkoda gadać. Ale za nic nie mów facetowi, ale jak już się zdecydujesz mu powiedzieć to tak łagodnie

Pozdrawiam, Lolinka Malinka

Jak się łagodnie mówi o tym, że się zdradziło? "Kochanie, taką ocupinkę się przespałam bo troszeczkę zapomniałam, że mam faceta"?

**kalincia** · 2014-07-31, 08:20

Mam tylko nadzieję, że dzielisz się ze swoim partnerem poglądami i choć w tej kwestii nie wciskasz mu kitu...[/QUOTE]

Mojemu partnerowi w żadnej kwestii nie wciskam kitu. Czemu "choć w tej kwestii"?
mamy podobne poglądy w tej kwestii.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

Cytat:

Napisane przez Vallarr

Hmpf. Mnie chyba bardziej od dylematów "mówić czy nie" intryguje, że tyle osób dopuszcza w ogóle możliwość istnienia związku po ujawnionej zdradzie - pal licho przez kogo ujawnionej. Dla mnie to instant kop w dupę i bez sentymentów, podobnie gdybym hipotetycznie sam zdradził - zabieram zabawki i idę, bo to bez sensu totalnie.

Jasne, że są sytuacje, w których to jest trudniejsze, dzieci, kredyt etc, ale nadal koniec od ręki, a kwestie techniczne są do ustalenia.

Z rożnych powodów ludzie są ze sobą, choć idealiści twierdzą, że powinno się być w nim tylko z miłości. Gdyby tak było, to ilość rozwodów, zwłaszcza po latach byłaby jeszcze dwa razy wyższa niż teraz, bo mnóstwo par trwa razem z bardzo różnych przyczyn, gdy miłość już minęła. Koniec od ręki - to czysta teoria i to najczęściej młodych ludzi bez doświadczeń w tym względzie. Z wiekiem jednakowoż wzrasta skłonność do kompromisów w tej dziedzine, na które młodzieńczy idealizm i bezkompromisowe podejście do życia nigdyby się nie zgodziły.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Cytat:

Napisane przez xFacetx

Facetom ukrywanie zdrady przychodzi o wiele łatwiej niż kobietom. Kobiety nie rozumieją, że u nas facetów seks i miłość to dwie odrębne kategorie. U kobiet te kategorie są w jednym worku. Oczywiście alkohol bardzo pomaga w nieśmiałości i przełamuje bariery, a wiem jak my faceci z tego potrafimy korzystać.

Mogę się założyć, że jak mu tego nie powiesz, to sumienie Cię tak będzie zżerać, że żyć z tym nie będziesz potrafiła. Jesteś kobietą - więc Twój poziom emocjonalności jest x10 w stosunku do nas, do tego wpływ norm społecznych jest tak przeogromny (czytając co koleżanki Ci tu wypisują - ja to jest nieakceptowalne i że nie znajdziesz słów otuchy), że dodatkowo potęguje te emocje. Jak nie powiesz - zeżre Cie sumienie, on się domyśli, że coś jest nie halo i zacznie Cię naciskać, bo sytuacja będzie nie do zniesienia. Jak powiesz - to wystawi Ci walizki za drzwi i powie "Żegnam". Człowiek uczy się na błędach - szkoda tylko, że nie na cudzych, bo swoje własne bardzo dużo nas kosztują.

Jestem więc facetem. Nie wiedziałam. Wielokrotnie w życiu oddzielałam seks od miłości. Sumienie po zdradzę kogoś, z kim byłam, chociaż związek się wypalił mnie nie zżarlo i nie zżera. Uogólniasz i myślisz stereotypowo.

cyanide sun · 2014-07-31, 11:48

Cytat:

Napisane przez kalincia

Mam tylko nadzieję, że dzielisz się ze swoim partnerem poglądami i choć w tej kwestii nie wciskasz mu kitu...

Mojemu partnerowi w żadnej kwestii nie wciskam kitu. Czemu "choć w tej kwestii"?
mamy podobne poglądy w tej kwestii.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

Z rożnych powodów ludzie są ze sobą, choć idealiści twierdzą, że powinno się być w nim tylko z miłości. Gdyby tak było, to ilość rozwodów, zwłaszcza po latach byłaby jeszcze dwa razy wyższa niż teraz, bo mnóstwo par trwa razem z bardzo różnych przyczyn, gdy miłość już minęła. Koniec od ręki - to czysta teoria i to najczęściej młodych ludzi bez doświadczeń w tym względzie. Z wiekiem jednakowoż wzrasta skłonność do kompromisów w tej dziedzine, na które młodzieńczy idealizm i bezkompromisowe podejście do życia nigdyby się nie zgodziły.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

.[/QUOTE]

o tak, dokladnie, masz racje

obracam sie w kregu, gdzie wiekszosc ludzi to malzenstwa. i tak jest - wiele osob mowi ze zdrade by wybaczylo (wiadomo ze pewnie zal zostaje no ale) poniewaz są dzieci, sa zobowiazania. wiele osob do zdrady sie nie przyzna, bo jest malzenstwo = jest wygodnie. np. zona z bogatej rodziny, to po co sobie cos komplikowac i zostawiac wygodne zycie dla kochanki. lepiej miec to i to.
i naprawde zdziwilibyscie sie jacy ludzie zdradzaja. wy z zewnatrz myslicie, ze ktos jest przykladnym ojcem/ przykladna matka, cudowne malzenstwo, a sie okazuje, ze na boku gdzies tam jest kochanek/kochanka.
i jeszcze jest inna kwestia, moze odbiegne od tematu troszke no ale. co kto traktuje jako zdrade. np. rozmawiacie ze znajomymi i oni mowia ze partnerki/ra nigdy nie zdradzili. a tym czasem okazuje sie, ze owszem z kims tam jakis lodzik, mineta itp. nooooo ale są ludzie, dla ktorych to zdrada nie jest. wiec beda oglaszac wszem i wobec ze oni nie zdradzili. a dla kogos innego oral to juz zdrada. wy bedziecie myslec ze oni nie zdradzają, ale jak by tak poznac szczegoly to dla kogos to juz bedzie zdrada.
sory ze odbieglam od tematu. ale tak w kwestii zdrad mi sie zebralo na przemyslenia.

w kazdym razie kalincia to wyzej idealnie podsumowala.
latwo jest pisac i teoretyzowac, ale zycie pisze inne scenariusze.

Hibiku · 2014-07-31, 12:11

Cytat:

Napisane przez cyanide sun

i naprawde zdziwilibyscie sie jacy ludzie zdradzaja. wy z zewnatrz myslicie, ze ktos jest przykladnym ojcem/ przykladna matka, cudowne malzenstwo, a sie okazuje, ze na boku gdzies tam jest kochanek/kochanka.

Możesz mi wyjaśnić co nas to obchodzi? Wiem, że jest multum ludzi, którzy zdradzają, wiem, że są z przeróżnych środowisk - tak samo wiem, że jest masa złodziei, morderców, gwałcicieli, oszustów. Dla mnie wyjaśnienie "wszyscy to robią" jest jedną z najgłupszych i najbardziej żenujących wymówek. Jak trafiam na taką osobę - unikam jej i tyle, jak o tym nie wiem.. cóż, padam ofiarą oszustwa, więc ciężko tego uniknąć. Nawet jeśli to miałoby sprawić, że będę unikać 90% społeczeństwa to dla mnie żaden żal. Dla mnie takie "znajomości" nie przedstawiają żadnej wartości.

gruby_grubas92 · 2014-07-31, 13:05

mysle że na pewno chociaż raz zdradziłeś każdemu sie to albo zdarzyło albo zdarzy
z psychologicznego punktu widzenia to jest dość oczywiste
boimy sie ze wiązac się an stałe z 1 osdobą juz nigdy nie zrobimy tego z nikim innym
jeżeli ona zaproponuje to swojemu chłopakowi nie zgodzi chodzi tylko o to żeby ona pokazał ze zależy jeje na nim

Hibiku · 2014-07-31, 14:53

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

mysle że na pewno chociaż raz zdradziłeś każdemu sie to albo zdarzyło albo zdarzy
z psychologicznego punktu widzenia to jest dość oczywiste
boimy sie ze wiązac się an stałe z 1 osdobą juz nigdy nie zrobimy tego z nikim innym
jeżeli ona zaproponuje to swojemu chłopakowi nie zgodzi chodzi tylko o to żeby ona pokazał ze zależy jeje na nim

Uwielbiam teoretyków którzy nigdy nie mieli dziewczyny ale wiedzą wszystko.

LastTime · 2014-07-31, 15:16

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

mysle że na pewno chociaż raz zdradziłeś każdemu sie to albo zdarzyło albo zdarzy
z psychologicznego punktu widzenia to jest dość oczywiste
boimy sie ze wiązac się an stałe z 1 osdobą juz nigdy nie zrobimy tego z nikim innym
jeżeli ona zaproponuje to swojemu chłopakowi nie zgodzi chodzi tylko o to żeby ona pokazał ze zależy jeje na nim

Przeraża mnie twój tok myślenia, a także to jak bardzo uogólniasz i wrzucasz wszystkich do jednego worka.

gruby_grubas92 · 2014-07-31, 17:17

studiuje psychologie (i dietetykę) próbowałam wam w prosty dla laików sposób wyjaśnić, ale jak widać ni potraficie zrozumieć...
nie mam zamiaru nikogo wrzuca do worka jeśli ktoś się tak poczuł to przepraszam ( aczkolwiek świadczy to o zamknięciu umysłu

zakonna · 2014-07-31, 17:23

do poczytania http://www.osrodekintra.pl/uploads/a...20zdradzie.pdf

**af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7** · 2014-07-31, 17:40

Cytat:

Napisane przez gruby_grubas92

studiuje psychologie (i dietetykę) próbowałam wam w prosty dla laików sposób wyjaśnić, ale jak widać ni potraficie zrozumieć...
nie mam zamiaru nikogo wrzuca do worka jeśli ktoś się tak poczuł to przepraszam ( aczkolwiek świadczy to o zamknięciu umysłu

Stary, nie chcę abyś był moim psychologiem w przyszłości.

Cytat:

Napisane przez zakonna

do poczytania http://www.osrodekintra.pl/uploads/a...20zdradzie.pdf

Oho, spoko, może to lepiej dla osoby mówiącej. Ja chciałbym to wiedzieć by móc powiedzieć papa i nie marnować czasu. Tu nie ma co ratować, nie będzie żadnej drogi przez mękę w ratowaniu związku bo związku już dla mnie nie ma.

2014-07-29, 22:23	#122
Crazy Summer Zakorzenienie Zarejestrowany: 2014-02 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 4 220	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie Mi się wydaje, że autorka mimo wszystko powinna powiedzieć facetowi o tej zdradzie, ponieważ on jako strona skrzywdzona ma prawo wyboru w takiej sytuacji, czy chce nadal z nią być i jej wybaczyć, czy wolałby zakończyć ten związek. Bo czasami są jednak takie sytuacje, że strona zdradzona wybacza i później oboje partnerzy zaczynają od nowa. Moim zdaniem facet autorki ma do tego pełne prawo, żeby właśnie zdecydować o przyszłości tego związku. A tekst z kryciem własnego tyłka przez autorkę jest nie na miejscu, ponieważ jak jest się dorosłym, to trzeba czasami ponosić skutki swoich decyzji i czynów. Trudno, konsekwencje będą przykre, ale skoro autorka nawarzyła sobie sama piwa, to teraz musi je wypić. __________________ "Nie na krześle, nie we śnie, Nie w spokoju i nie w dzień, Nie chcę łatwo, nie za sto lat, Chciałbym umrzeć z miłości." #WizażPORN Dni bez słodyczy: 2/25

2014-07-29, 22:31	#123
tomcio Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 46	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" - stare przysłowie, ale ważne w różnych sferach życia. Tutaj wątek dotyczący zdrady - nie chcę odpowiadać, czy radzić autorce (czy autorowi) - bo jestem przekonany, że już więcej się tu nie pojawi. Założenie "wsadzenia kija w mrowisko" zostało wykonane z dużą skutecznością jak pokazuje ilość wpisów w wątku. Lojalność, uczciwość, miłość, wartości ponad czasowe - to wszystko znamy, staramy się tym kierować, ale życie jest życiem i wydaje mi się, że kalincia usiłuje przekazać prawdę, do której jedni dochodzą przez lata (inni być może tego nie poznają - może tak lepiej), że żeby kochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie i trzeba odnaleźć w sobie egoistę (niektórzy pewnie tak mają od początku i nie muszą się tego uczyć). A życie - powtórzę - nie jest biało-czarne. Osobiście stałem po obydwu "stronach barykady" i jako zdradzany i jako zdradzający w związku z czym (dodatkowo z racji wieku i doświadczeń) jakiś pogląd mam. Dlatego też nie radziłbym w takich sytuacjach przyznawać się do zdrady, abstrahując od tego czy chce się jeszcze ratować związek, czy wręcz przeciwnie - kończyć go. Nie jestem seksuologiem, ale większość, jeśli nie każdy doradzi to samo.

2014-07-29, 22:37	#124
Vallarr Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-09 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 480	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie Hmpf. Mnie chyba bardziej od dylematów "mówić czy nie" intryguje, że tyle osób dopuszcza w ogóle możliwość istnienia związku po ujawnionej zdradzie - pal licho przez kogo ujawnionej. Dla mnie to instant kop w dupę i bez sentymentów, podobnie gdybym hipotetycznie sam zdradził - zabieram zabawki i idę, bo to bez sensu totalnie. Jasne, że są sytuacje, w których to jest trudniejsze, dzieci, kredyt etc, ale nadal koniec od ręki, a kwestie techniczne są do ustalenia.

2014-07-30, 10:49	#130
xFacetx Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-11 Wiadomości: 47	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie Facetom ukrywanie zdrady przychodzi o wiele łatwiej niż kobietom. Kobiety nie rozumieją, że u nas facetów seks i miłość to dwie odrębne kategorie. U kobiet te kategorie są w jednym worku. Oczywiście alkohol bardzo pomaga w nieśmiałości i przełamuje bariery, a wiem jak my faceci z tego potrafimy korzystać. Mogę się założyć, że jak mu tego nie powiesz, to sumienie Cię tak będzie zżerać, że żyć z tym nie będziesz potrafiła. Jesteś kobietą - więc Twój poziom emocjonalności jest x10 w stosunku do nas, do tego wpływ norm społecznych jest tak przeogromny (czytając co koleżanki Ci tu wypisują - ja to jest nieakceptowalne i że nie znajdziesz słów otuchy), że dodatkowo potęguje te emocje. Jak nie powiesz - zeżre Cie sumienie, on się domyśli, że coś jest nie halo i zacznie Cię naciskać, bo sytuacja będzie nie do zniesienia. Jak powiesz - to wystawi Ci walizki za drzwi i powie "Żegnam". Człowiek uczy się na błędach - szkoda tylko, że nie na cudzych, bo swoje własne bardzo dużo nas kosztują.

2014-07-30, 20:11	#134
gruby_grubas92 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 18	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie To normalne, każdemu się to zdarzyło chociaż raz. w tj wielkiej grze miłosnej chodzi o to że pomimo tego co się stało pomimo stosunku z innym i tam kochasz swojego M powiedz mu to zrozumie jeżeli będzie się burzył powiedz ze w ramach rekompensaty zgadzasz się żeby zrobił to z inna i nie będziesz miał nic przeciwko

2014-07-30, 20:36	#138
Lolinka Malinka Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 1	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie Zgadam się z koleżankami ale jest też dla ciebie usprawiedliwienie. Moja koleżanka jak się upiła to robiła takie rzeczy, że szkoda gadać. Ale za nic nie mów facetowi, ale jak już się zdecydujesz mu powiedzieć to tak łagodnie Pozdrawiam, Lolinka Malinka

2014-07-31, 13:05	#145
gruby_grubas92 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 18	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie mysle że na pewno chociaż raz zdradziłeś każdemu sie to albo zdarzyło albo zdarzy z psychologicznego punktu widzenia to jest dość oczywiste boimy sie ze wiązac się an stałe z 1 osdobą juz nigdy nie zrobimy tego z nikim innym jeżeli ona zaproponuje to swojemu chłopakowi nie zgodzi chodzi tylko o to żeby ona pokazał ze zależy jeje na nim

2014-07-31, 17:17	#148
gruby_grubas92 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 18	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie studiuje psychologie (i dietetykę) próbowałam wam w prosty dla laików sposób wyjaśnić, ale jak widać ni potraficie zrozumieć... nie mam zamiaru nikogo wrzuca do worka jeśli ktoś się tak poczuł to przepraszam ( aczkolwiek świadczy to o zamknięciu umysłu

2014-07-31, 17:23	#149
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Zdradzilam chlopaka na imprezie do poczytania http://www.osrodekintra.pl/uploads/a...20zdradzie.pdf __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)