Grejpfrut a tabletki antykoncepcyjne.

[Sarah23]

Witam, mam dość głupie pytanie, jednak spędzające mi ostatnio sen z powiek.

Biorę tabletki antykoncepcyjne. Nie wymiotuję, nie miewam biegunek, biorę je bardzo regularnie, tylko raz zdarzyło mi się wziąć pół godziny wcześniej, jednak kto zna ulotkę ten wie, że w żaden sposób na skuteczność to nie wpływa. Nie palę, nie biorę jakichkolwiek dodatkowych leków, spożywam alkohol, ale również nigdy nie zdarzyło mi się po nim wymiotować, także wnioskuję, że wszystko jest w porządku jeżeli chodzi o przestrzeganie zasad uwzględnionych w ulotce.

Problem polega na tym, że trafiłam na artykuł, w którym była mowa o tym, że grejpfruty obniżają skuteczność tabletek antykoncepcyjnych. Co prawda na co dzień w ogóle ich nie jem, jednak ostatnio miałam okazję zjeść plaster tego owocu, niestety nie pamiętam, czy miało to miejsce po czy też przed przyjęciem tabletki. Być może dla niektórych mój strach wyda się idiotyczny i pozbawiony sensu, ale czy jest możliwość, by taka ilość jakkolwiek wpłynęła na działanie tabletek? Wiem, że idąc tym tokiem myślenia trzeba byłoby uważać dosłownie na wszystko, co się je, ale trochę jestem zaniepokojona tym, co wyczytałam ...

[Agusia1306]

Moim zdaniem reagujesz przesadnie, jak sama piszesz zjadłaś jedynie plaster, zachowaj rozsądek nic się od tego nie stanie Dlaczego każdy Twój post dotyczy strachu przed ciążą?

[Sarah23]

Ponieważ jestem osobą, która ze względu na dość skomplikowaną sytuację nie byłaby w stanie zapewnić dziecku godnych warunków, które powinno mieć każde dziecko. Zdaję sobie sprawę, że uprawiając seks trzeba się liczyć z ciążą ZAWSZE, jednak poprzez antykoncepcję redukuję ryzyko do minimum.

[IgnisDivine]

Co to za paranoja... Teraz to niczego nie można jeść bo wszystko obniża skuteczność
Jakieś trzy lata temu, kiedy o osobliwym przypadku grapefruita nikt nie słyszał, zajadałam się nimi na potęgę bo baaardzo lubię. Brałam wtedy też ofkorsik tabsy i nic a nic mi się nie wpadło. A potrafiłam zjeść i pięć grapefruitów dziennie.
Może powinnaś poczekać z seksami aż twoja sytuacja życiowa się ustabilizuje i ewentualna wpadka nie będzie końcem świata? Bo tak to tylko nerwy sobie zjesz zastanawiając się, czy antykoncepcja na pewno nie zawiodła

[Agusia1306]

Napisane przez Sarah23

Ponieważ jestem osobą, która ze względu na dość skomplikowaną sytuację nie byłaby w stanie zapewnić dziecku godnych warunków, które powinno mieć każde dziecko. Zdaję sobie sprawę, że uprawiając seks trzeba się liczyć z ciążą ZAWSZE, jednak poprzez antykoncepcję redukuję ryzyko do minimum.

Zatem wyluzuj. W końcu dostaniesz nerwicy.

[Jeannee]

Staraj się nie popijać tabletek sokiem naturalnie wyciskanym z grejpfruta, bo nie powinno się nim żadnych leków popijać.

Oprócz tego możesz jeść je do woli i wyluzować

[ananonda191]

Można jeść, ale nie w okolicach czasu w jakim przyjmujesz tabletki. Bo grejfrut jak najbardziej ma wtedy wpływ, jak na każdy z innych leków. Nie bez powodu nie można popijać leków sokiem z grejfruta, bo w zależności od leku - osłabia bądź potęguje ich działanie. Ja stosując antykoncepcję jadłam grejfruta rano bądź bez opamiętania w trakcie 7dniowej przerwy, ale nigdy wieczorem(przyjmowałam tabletkę o 21).

http://portal.abczdrowie.pl/pytania/...ykoncepcyjnych - tutaj odpowiedź udzielona przez specjalistę.

Może dziewczyny, które tak pewnie tu doradzają, że możesz jeść grejfruty, najpierw uzupełnią swoją wiedzę, bo od ich głupich rad może zależeć czyjeś życie, a odpowiedzialności za ewentualne potomstwo w wyniku tego powstałe, już żadna nie podejmie a gadać trzy po trzy każda potrafi...

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez IgnisDivine

Co to za paranoja... Teraz to niczego nie można jeść bo wszystko obniża skuteczność
Jakieś trzy lata temu, kiedy o osobliwym przypadku grapefruita nikt nie słyszał, zajadałam się nimi na potęgę bo baaardzo lubię. Brałam wtedy też ofkorsik tabsy i nic a nic mi się nie wpadło. A potrafiłam zjeść i pięć grapefruitów dziennie.
Może powinnaś poczekać z seksami aż twoja sytuacja życiowa się ustabilizuje i ewentualna wpadka nie będzie końcem świata? Bo tak to tylko nerwy sobie zjesz zastanawiając się, czy antykoncepcja na pewno nie zawiodła

Cóż za głupia odpowiedź... "Zaczekaj sobie z seksami"... A Ty czemu nie zaczekałaś z seksami skoro nie byłaś gotowa na dziecko (brałaś tabletki) a jednocześnie ryzykowałaś objadając się grejpfrutami? Po to jest antykoncepcja, żeby właśnie nie czekać z seksami aż będzie się gotowym na dziecko, tylko właśnie korzystać z życia wyobraź sobie Chyba dawno nie miałaś do czynienia z "seksami", że tak głupia gadasz...

[IgnisDivine]

Napisane przez ananonda191

Cóż za głupia odpowiedź... "Zaczekaj sobie z seksami"... A Ty czemu nie zaczekałaś z seksami skoro nie byłaś gotowa na dziecko (brałaś tabletki) a jednocześnie ryzykowałaś objadając się grejpfrutami? Po to jest antykoncepcja, żeby właśnie nie czekać z seksami aż będzie się gotowym na dziecko, tylko właśnie korzystać z życia wyobraź sobie Chyba dawno nie miałaś do czynienia z "seksami", że tak głupia gadasz...

Gdyby zajście w ciąże było dla mnie końcem świata to bym zaczekała. Ale nie jest... Jeśli się zabezpieczam, wszystko jedno jak, to nie sram na miętowo, zastanawiając się czy zabezpieczenie aby na pewno działa
Do czynienia z seksami mam całe szczęście bardzo często... Dzięki temu nie muszę wyładowywać frustracji na forum, jak co poniektóre 'mądre' .
Wpływ grapefruitów na tabsy, jak sama zauważyłaś, nie jest jeszcze dokładnie znany więc mogą wpływać ale nie muszą. Przy czym biorąc pod uwagę mój przypadek raczej jakoś szaleńczo nie wpływają Nie rozumiem po prostu paniki 'zjadłam cząstkę grapefruita czy mogę być w ciąży '
Dla mnie oznacza to niepotrzebną spinę i brak gotowości na seksy, tyle w temacie.

[Jeannee]

Napisane przez IgnisDivine

Gdyby zajście w ciąże było dla mnie końcem świata to bym zaczekała. Ale nie jest... Jeśli się zabezpieczam, wszystko jedno jak, to nie sram na miętowo, zastanawiając się czy zabezpieczenie aby na pewno działa
Do czynienia z seksami mam całe szczęście bardzo często... Dzięki temu nie muszę wyładowywać frustracji na forum, jak co poniektóre 'mądre' .
Wpływ grapefruitów na tabsy, jak sama zauważyłaś, nie jest jeszcze dokładnie znany więc mogą wpływać ale nie muszą. Przy czym biorąc pod uwagę mój przypadek raczej jakoś szaleńczo nie wpływają Nie rozumiem po prostu paniki 'zjadłam cząstkę grapefruita czy mogę być w ciąży '
Dla mnie oznacza to niepotrzebną spinę i brak gotowości na seksy, tyle w temacie.

Zgadzam się co do słowa

[ananonda191]

Napisane przez Jeannee

Zgadzam się co do słowa

Ty to się albo zgadzasz albo Ci ręce opadają, swojego zdania nie masz, tylko głupoty potrafisz pisać - już się przyzwyczaiłam

[IgnisDivine]

Napisane przez ananonda191

Ty to się albo zgadzasz albo Ci ręce opadają, swojego zdania nie masz, tylko głupoty potrafisz pisać - już się przyzwyczaiłam

Ty za to, z tego co widzę, zawsze masz swoje zdanie. I zawsze jest ono odmienne od powszechnego, nawet kiedy bzdurne .
No absolutnie zawsze musisz wyjść na najmądrzejszą na świecie... Cała reszta świata to głupi ignoranci nie mający pojęcia o życiu


Zabrałaś już chłopakowi tę konsolę, czy nadal nie chce się seksić bo gra?
Pamiętaj, więcej seksu mniej frustracji

[ananonda191]

Napisane przez IgnisDivine

Ty za to, z tego co widzę, zawsze masz swoje zdanie. I zawsze jest ono odmienne od powszechnego, nawet kiedy bzdurne .
No absolutnie zawsze musisz wyjść na najmądrzejszą na świecie... Cała reszta świata to głupi ignoranci nie mający pojęcia o życiu


Zabrałaś już chłopakowi tę konsolę, czy nadal nie chce się seksić bo gra?
Pamiętaj, więcej seksu mniej frustracji

Hehe, jesteś żałosna. Wątek jest chyba o grejpfrutach? Fajnie, że masz dużo seksów, tylko nie wiem co Twój partner na to, że żeby je przeżyć musisz wcześniej ponakręcać się lesbijskim porno Byłby chyba nieźle sfrustrowany gdyby wiedział

[IgnisDivine]

Napisane przez ananonda191

Hehe, jesteś żałosna. Wątek jest chyba o grejpfrutach? Fajnie, że masz dużo seksów, tylko nie wiem co Twój partner na to, że żeby je przeżyć musisz wcześniej ponakręcać się lesbijskim porno Byłby chyba nieźle sfrustrowany gdyby wiedział

Niee, wtedy kiedy ja oglądam lesbijskie porno on leży i ogląda gejowskie
Ach, ironia, cudowne narzędzie, które nie każdy umie używać i nie każdy zrozumie.
Ale w sumie, czego spodziewać się po dziewczynie, która myśli, że grzybica pochwy bierze się z niewierności partnera...
Serio, jak czytam niektóre Twoje wypowiedzi to nie wiem czy się śmiać czy płakać

Do autorki wątku, żeby nie było całkowitego offtopa:
Nie, kawałek grapefruita nie wpłynie na działanie leku. Możesz być tego pewna.

Z mojej strony eot.