|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Domek i wątpliwości
Witam, założyłam to konto na potrzeby wątku.
Do napisania wątku zainspirował mnie trochę wątek „wymarzony domek” Postaram się napisać jak najbardziej treściwie. Jestem z moim chłopakiem prawie 5 lat razem, od roku jesteśmy zaręczeni i też od tego czasu planujemy budowę domu a właściwie bardziej planuje ją mój chłopak. Zawsze chciał mieć dom, wychował się w bloku. Obecnie mieszkamy w domu moich dziadków ( babcia mieszka z moimi rodzicami ) a właściwie domu rodziców bo na nich został on przepisany. Tż nie chce tu mieszkać na stałe, mówi, że nie czuje się jak u siebie bo jest to dom moich rodziców, zresztą rodzice też mieszkają zaraz obok, w drugim domu co nie jest dobre i komfortowe dla nas. Wspólnie postanowiliśmy się wyprowadzić a ten dom zostanie dla mojego brata. Ja chciałam kupić gotowy dom, Tżetowi nic się nie podobało, chce budować. Zaczęliśmy rozglądać się za działkami. Trafiła się okazja i Tż kupił działkę ( dobra lokalizacja, dobra cena ), potraktował to jako inwestycje ( nawet gdyby plany się zmieniły łatwa do sprzedaży ). Działka tak leży od roku. Teraz trochę o tym co i jak. Tż pracuje za granicą. Zarabia bardzo dobrze. Pracuje w takim systemie jak marynarze, wyjeżdża na kilka tygodni i na kilka tygodni wraca. Ja skończyłam jeden kierunek studiów, robię obecnie drugi, założyłam z mamą firmę, moje dochody są niewielkie. Mój problem jest głównie taki. Tż chce teraz budować dom. Stać nas na to a właściwie powinnam napisać, że jego stać. Ja oszczędności mam ale jest to kropla wody w morzu potrzeb więc dom zostanie wybudowany głównie za pieniądze Tż. Obecnie działka która kupił jest formalnie własnością jego rodziców. Gdy działka była kupowana Tż był bardzo słaby kurs walut a Tż nie miał wystarczającej ilości zł więc rodzice mu pożyczyli ale jego mama postanowiła, ze działka będzie na nią a potem przepisze ją na Tżta, jemu było wszystko jedno wiec wyszło jak wyszło. Teraz do sedna. Nie wiem czy przesadzam czy nie ale trochę nie umiem odnaleźć się w tym wszystkim. Chcę być z Tż, kocham go, planujemy przyszłość, chcemy wziąć ślub, tylko teraz z tym domem. Zaczęłam podejrzewać, że jego mama specjalnie chciała, żeby działka była na nią, choć nie było to potrzebne. Powiedziałam Tżtowi, że nie zgadzam się żeby ta działka była na jego mamę. Powiedział, że ok i już z mamą ustalił, że ją przepiszą na niego, choć jej się to nie podobało. Mam wrażenie, że jego mama jest trochę zazdrosna i chce być ważniejsza ode mnie. Tżet mówi, że po ślubie przepisze dom, samochody na nas tak, żeby były wspólne. Trochę się w tym wszystkim czuję jak osoba trzecia a nie ktoś najważniejszy w jego życiu. Bycie z kimś kto ma taki charakter pracy jest bardzo trudne ale przy tej pracy trzymają go zarobki, więc jeszcze kilka lat na pewno tak popracuje. Tylko ja w tym momencie nie wiem co mam robić. Nie oglądac się na Tż iść do pracy tak jak bym normalnie poszła gdyby go nie było? Tylko wtedy będziemy się mało widywali bo on będzie w domu a ja po 8h w pracy. Tż twierdzi, że to głupota, żebym szła do pracy za 1600 i wolałby żebym nie szła i tak jak teraz robiła sobie zlecenia wtedy kiedy mogę i kiedy chcę ale to mój wybór. Z jego zarobków spokojnie możemy obydwoje „wyżyć”. Co do domu tez mam wiele obaw. Nie wiem, może nie powinnam tak myśleć ale ciężko mi się przestawić na to, że to będzie nasz dom a nie dom Tżta. A może właśnie powinnam tak myśleć? Różne rzeczy się zdarzają, może mnie zostawić, nie ważne czy przed czy po ślubie, może mu się coś stać a ja nie będę miała żadnego zabezpieczenia. Z drugiej strony nienawidzę siebie za to, że czasem pojawiają mi się takie myśli bo czuję się jak materialistka bo przecież będziemy razem, więc to będzie nasze a co czyje jest formalnie nie ma znaczenia. Tylko to ja będę pilnowała budowy jak Tżta nie będzie, ja bedę latała po urzędach itd. Boję się tylko, że dla tego związku zrezygnowałam w jakims stopniu z "kariery" ( miałam wyjechać za granicę ale postanowiłam zostać ). Powiedzieliśmy mamie Tżta, ze plnujemy wziąć ślub ona niby się ucieszyła ale zaraz zaczęła się dopytywać, że po co, że przecież nie musimy. Powiedzieliśmy, że dlatego, że jest to wygodniejsze pod względem prawnym a ona zaraz, że przecież do wszystkiego można upoważnienie notarialne zrobić, że to tylko papierek itd. Nie wiem co o tym myśleć. Nie wiem czuję się trochę jak zagubione dziecko, które nie wie co ma zrobić , w która stronę pójść i jest przerażone nagłymi obowiązkami i odpowiedzialnościa za swoje decyzje. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 13:42 |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Domek i wątpliwości
idz do pracy.
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 5 242
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Masz rację z tym,że chcesz,żeby dom był również twoją własnością. Zycie może się różnie ułożyć i nie oglądaj się na to co mówi jego matka.
__________________
If you want to make God laugh, tell him about your plans Nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany. Porozmawiaj z nami o Bułgarii Od dupy strony, zapraszamy
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Ciekawe podejście faceta:
Mieszkam u Ciebie - ojej, to nie mój dom, tu nie czuję się jak u siebie. Więc zbuduję sobie swój domek i zamieszkaj u mnie ![]() Dla mnie ogólnie bez sensu jest budowanie kolejnego domu, skoro jeden - z tego co zrozumiałam jest Wasz/będzie Wasz. W każdym razie - nie oglądaj się na niego, idź do pracy, zdobywaj doświadczenie, rób ile możesz, żeby być oddzielną jednostką, nie daj zamknąć się w domu, bo życie lubi być przewrotne. |
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
nie, nie ja mam jeszcze młodszego brata, więc jak my się wyprowadzimy dom po dziadkach zostanie dla niego ( na mnie kiedyś rodzice swój dom przepiszą, tak postanowili nas podzielić ).
Wiem, też to tak odbieram, że teraz mieszkamy u mnie ale kiedyś będziemy mieszkali u niego. |
|
|
|
|
#6 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Autorko, ja bym poszła do pracy, nie chciałoby mi się robić od czasu do czasu zlecenia i zarabiać marne grosze, a poza tym siedzieć w domu, skoro TŻ tyle nie ma. Chyba, że widzisz w przyszłości rozwój tej firmy? U mnie w pracy są 2 żony marynarzy i każda normalnie pracuje. Jak TŻ dobrze zarabia, to weźcie ślub i się budujcie, będzie wspólne, a że Ty dużo mniej zarabiasz - tak bywa. Co do zapisania działki na matkę, to się jej nie dziw, chciała się zabezpieczyć przed tym, że syn jej nie odda pieniędzy. Dla mnie to nic dziwnego a gadki o ślubie, że po co, to nie wiem, może się boi, że będzie musiała wesele fundować? :P może jest coś w tym, że ona by chciała, że jak syn będzie budować za własne pieniądze, to żeby było tylko jego, to normalna obawa, tak samo jak Twoja, że zostaniesz bez niczego dlatego dobrze by było, gdybyś zaczęła zarabiać, bo w sumie w oczach teściowej możesz być obibokiem, który żyje sobie na garnuszku faceta i udaje, że pracuje (nie twierdze, że tak jest). Wiadomo, może na początku dostaniesz 1600, ale z czasem się zarabia coraz więcej, więc nie patrzyłabym na to.
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Ile Twój facet zamierza jeszcze pracować w tym trybie? Bo jeśli mówimy o latach, to dla mnie, stawianie domu, w którym będziesz siedzieć sama (z prawdopodobnymi częstymi wizytami przyszłej teściowej, bo przecież to "jej" działka), jest zwykłą sztuką dla sztuki.
Może trzeba z tym poczekać aż facet zdecyduje się wrócić na dobre? |
|
|
|
|
#8 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Trochę niesprawiedliwe to dzielenie, bo Twoi rodzice mogą żyć jeszcze bardzo długo, Ty już dawno będziesz miała swoje dzieci i swój dorobek jak dostaniesz po nich dom, zresztą różne rzeczy się mogą wydarzyć a brat dostanie na początek drogi życiowej chatę. Może dałoby się to inaczej rozwiązać, ten dom sprzedać, podzielić między was, rodzeństwo, po pół, a później za te x lat dalej dzielić się spadkiem. ---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Bo teraz siedzi sama w domu, który już jest? A jak facet zbuduje następny, to jeden będzie stał pusty, w drugim ona będzie siedzieć, a pieniądze oszczędzone na dom, które mogłyby pracować i czekać np. na koncie oszczędnościowym będą wydane?
|
|
|
|
|
#10 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Z tego domu w którym mieszkamy chcemy się wyprowadzić z kilku powodów:
- Główny powód - mam brata, nie możemy mieszkać sobie na kupie a brat kiedyś też będzie potrzebował się wyprowadzić ( ma 23 lata ), jego nie stać na kupno mieszkania a mojego Tżta stać - moja mama. Moi rodzice mieszkają po sąsiedzku i ja strasznie się z mamą kłócę. Muszę się trochę od niej odseparować, za dużo mnie to nerów kosztuje - Tż nie czuje się dobrze w tym domu, że to dom moich rodziców a on chce już być na swoim Tż na pewno jeszcze kilka lat będzie tak pracował, jak nie dłużej. Później tylko będzie mógł rzadziej wyjeżdżać. Po jego wykształceniu raczej w Polsce pracy nie znajdzie więc musiałby szukać czegoś innego. Tż nie chce żebym pracowała na etat bo bardzo dużo podrużujemy a jak będę pracowała nie będzie to możliwe. Tż uważa, ze nie jest to warte tego i lepiej żebym rozwijała firmę, kiedyś zatrudniła ludzi i mogła mieć większa swobodę. Trochę się z nim zgadzam ale mam poczucie, że może nie do końca jest to najlepsze rozwiązanie. Jego mama raczej się nie boi, ze syn mógłby jej pieniedzy nie oddać, nie jest taki i ona o tym wie. Zresztą jest jedynakiem, do którego ma bezgraniczne zaufanie. Zresztą już jej te pieniądze oddał a działka dalej jest jej. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 14:55 |
|
|
|
|
#11 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Po co uwiazywac sie na jednym miejscu najpierw wieloletnia budowa domu a potem samym samym domem skoro Twoj partner nie ma szans nawet na prace w Polsce?
Jak Ci zle z mama za plotem to moze na start wynajmijcie mieszkanie? Bedziecie na swoim i troszke odetniecie pepowiny. Ewentualnie je kupcie, jesli macie tak silna potrzebe posiadania. Bo mieszkanie jest zawsze latwiej sprzedac niz dom, czy rozgrzebany niedokonczony dom. W razie wypadku i zmiany planow na zycie. I przede wszystkim mysl najpierw o sobie. Albo skup sie na rozwoju firmy, jesli ten rozwoj jest realny, albo idz do pracy, na staze. Bo fajnie jest miec czas dla drugiej polowki ale pomylka jest podporzadkowanie calego swojego zycia do kilkutygodniowych powrotow partnera.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 Edytowane przez SOCKI Czas edycji: 2014-08-07 o 17:59 |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Dlaczego się nie przeprowadzicie do kraju, w którym TŻ pracuje? On by nie jeździł w tą i z powrotem, Ciebie i tak nic specjalnie na miejscu nie trzyma.
|
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Tż nie pracuje zawsze w jednym miejscu. Pracuje na platformie wiertniczej i nie jest tak, że będzie gdzieś na stałe. Aktualnie pracuje w Norwegii ale jeszcze 3 lata temu pracował gdzie indziej. Prowadzi badania i skończy jeden projekt, zaczyna drugi gdzie indziej i tak w kółko.
Kupno mieszkania zastało już przegadane 10 razy. Ja na początku byłam za tym ale Tż strasznie się upierał przy domu, stwierdzil, ze zawsze marzył o domu, ma fundosze więc chciłby to zrealizować. Zresztą szczerze mówiąc jak mam wybór też wolę dom, tylko nie wiem czy teraz to jest najlepszy moment, szczególnie gdy dla mnie to wszystko takie nie po kolei jest. Jeszcze terminu ślubu nie ma a już budowa i szczerze irytuje mnie to co niejednokrotnie mu mówiłam. Nie mam jednak pomysłu co powinnam zrobić i co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Mam wrażenie, że na to wszystko jeszcze mam czas, że może za młoda jestem. Mam wrażenie, że siedzą we mnie dwie osoby i obydwie chcą czegoś innego. jedna chce robić karierę, wyjechać w cholerę i czerpać z życia a druga chce wyjśc za mąż, mieć stabilne życie w domku jednorodzinnym z dwójką dzieci i psem. Nie wiem czy mnie to wszystko nie przerosło czy poprostu jestem jeszcze nie dojżała. W domu w którym teraz mieszkamy nie możemy zostać. Pisałam już o tym. Nie umiałabym żyć w domu mając świadomość tego, że nas stac na wyprowadzkę a mój brat albo do 30 będzie musiał z rodzicami mieszkać albo z nami albo jeszcze pójść wynajmować i tak już mnie wyrzuty sumienia zrzerają, że mu w tym domu siedzimy a on jeszcze z rodzicami. O wynajmie myślimy, zeby na czas budowy się wyprowadzić ale jeszcze musimy to przemyśleć. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 15:43 |
|
|
|
|
#15 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 843
|
Dot.: Domek i wątpliwości
ja bym spróbowała pogadać z nim jeszcze i zastanowić się jeszcze nad mieszkaniem, skoro jego co trochę niema, tona Ciebie spadnie utrzymanie go, palenie w piecu, odśnieżanie i inne takie, w mieszkaniu nie musiałabyś sięo takie rzeczy martwić. Lepsza inwestycja. Jak zdecydujecie się na dom, zawsze możecie je sprzedać lub wynajmować.Z domem już tak łatwo nie będzie.
|
|
|
|
|
#16 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Domek i wątpliwości
z facetem, który tak pracuje, nie da się założyć typowej rodziny - dwójka dzieci i pies. zastanów się, czy cały czas chcesz sama wychowywać dzieci? nie lepiej teraz, skoro jesteś młoda, pomyśleć o karierze, tak w razie czego?
czemu nie ustalicie terminu ślubu, chociażby w USC?
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#17 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Domek i wątpliwości
ogólnie proponuje zamienić albo dopisać "budowlane" do "intymne"
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Ale to nie dom jest chyba głównym problemem, tylko to, że Ty odpuściłaś swoje życie, podporządkowałaś je partnerowi i czujesz, że stanęłaś w miejscu. I tu mam tylko jedną radę. Skup się na sobie. Trochę zdrowego egoizmu nie zaszkodzi. Zawsze chciałaś wyjechać, pracować i rozwijać się? Kiedy będzie lepszy moment na to niż teraz, kiedy nie masz żadnych zobowiązań? Budowa domu, przygotowania do ślubu, obowiązki (bo samemu w wielkim domu łatwo nie jest) dzieci i psy. Skorzystaj z tej swobody tak jak z niej korzysta Twój partner.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Domek i wątpliwości
ja nie ogarniam jednej rzeczy - nie możesz iśc do pracy bo dużo podróżujecie, ale budowa domu nie będzie w tym przeszkadzać
:co nfused:
Edytowane przez 201712071518 Czas edycji: 2014-08-07 o 18:23 |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Co możesz zrobić? Powiedzieć mu wprost i szczerze, że za szybko, że nie jesteś na to gotowa, że się bardzo kiepsko czujesz w tej sytuacji a on się na Ciebie nie ogląda, tylko "spełnia marzenie". Ustalić sobie z nim, że np. wolałabyś najpierw ustalić datę ślubu, zająć się ślubem i go wziąć, a dopiero potem myśleć o domu. Działka powinna byś przepisana z jego mamy na niego albo na Was, a co do wynajmu, to ja Ci go bardzo polecam, skoro Was stać. Naprawdę znacznie bardziej komfortowe jest mieszkanie samemu w 2 pokojach, niż w domu ale tuż obok rodziny, z którą się kłócisz i która Ci szarpie nerwy. |
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 281
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
Nie przeczytałam całego wątku, ale muszę się odnieść do tego zdania - po ślubie dom i działka NIE stanie się automatycznie majątkiem wspólnym Jeśli facet nie przepisze połowy majątku na autorkę, to ona nigdy nie będzie miała do niego prawa - czy to przed ślubem, czy po.Dlatego wcale się nie dziwię, że dziewczyna się niepokoi. Miłość miłością, ale jednak życie się różnie układa. A tu dodatkowo autorka będzie wszystko załatwiać, pilnować itp, a na koniec może zostać z niczym. |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
![]() Mam wrażenie, że tutaj nie chodzi o samą budowę domu, co własnie o ten brak poczucia bezpieczeństwa, o którym pisała lexie. |
|
|
|
|
|
#23 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Też się pod tymi słowami podpisuję. Autorka ewidentnie nie czuje się w tym związku jak partnerka i wcale się nie dziwię, że ją to męczy.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#24 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Dziewczyny macie w zupełności rację, że nie mam poczucia bezpieczeństwa. Zakładając ten wątek opisałam wszytsko a potem siedziąłam, czytałam i sama się zaczęłam zastanawiać "ale w czym jest problem, o co mam was zapytać, o co tak naprawdę chodzi". Sama nie wiem ale jakoś to wszytsko mnie przeraża, niepokoi. Moje Przyjaciółki nie rozumieją, mówią, że mam fajnego faceta, który mnie kocha i w czym problem a ja przez to czuję się jak materialistka.
Nie rozumiem też dlaczego facet po prawie 5 latach bycia razem i po 4 latach mieszkania razem chce budować dom a nie czuje potrzeby wzięcia ślubu, odpowiedzialności za to. Wiecie jestem okropna ale jak naczytam się tych różnych wątków na wizażu to zaraz sobie wkręcam, że może nie jest mnie pewien, chce miec dom i rodzinę ale może ja to nie ta i jak się trafi inna to mnie zostawi. Zaręczyliśmy się, temat był przewalkowany do znudzenia i w końcu Tż postanowił, że się zaręczymy, tylko na razie nic postanowione nie jest. Po naszych zaręczynach zachorowała mama Tżta, okazało się że dosyć poważnie, nawet bardzo poważnie, więc tematu ślubu nie poruszaliśmy. Z mamą już jest lepiej a u nas dalej nic się nie dzieje w tym temacie ale za wniosek o przyłącze gazu na działkę został złożony. Nawet dostałam poświadczenie notarialne, że taki wniosek złożyć moge w iminiu jego mamy. Jeśli chodzi o zajmowanie się domem, wiem jak to wygląda, wychowałam się w domku, teraz co prawda jest to tylko szeregowiec ale też wszystko sama robię, wiec wiem co to odśnieżanie. Na szczęście ogrzewanie na gaz więc o palenie w piecu się nie martwię. Mówiłam już Tżtowi, że nie wiem czy jestem gotowa na to wszystko, że mam obawy, że nie chcę kiedyś żałować i za 10 lat obudzić się z dwójką dzieci na karku bez pracy, sama, nieszczęśliwa ale za to z pełnym kontem ( kontem męża ), w pięknym domu ( też męża). On twierdzi, że przesadzam i nie chce słychać jak mówię "jego" dom bo przecież on będzie "nasz". Jeśli chodzi o podróżowanie to tak 2-3 razy do roku wyjeżdżamy gdzieś dalej plus odwiedzamy znajomych, jego rodzinę ( mieszkają w innym mieście ) dlatego Tż nie bardzo chce żebym pracowała na etat. a budowa domu to odłożenie wyjazdów na jakies 2 -3 lata i to gł. na czas letni. O wynajmie zaczynam coraz bardziej poważnie myśleć. Chociaż ostatnio mama przyszła do mnie i powiedziała, że widzi, że się kłócimy i postara się coś z tym zrobić bo tak nie chce. nawet wspomniała coś o wizytach u psychologa, więc trochę mam obawę, ze naszą wyprowadzkę przyjmie jak odepchnięcie. Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 20:46 |
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Domek i wątpliwości
normalnym jest,że zakupy przedślubne zostają własnością kupującego.nie rozumiem zaskoczenia.
budowa domu? czy przed ślubem,czy po ślubie,to już od ciebie zależy,jak chcesz to rozegrać.na twoim miejscu budowałabym dom po slubie,abyś miała do niego równe prawa.
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
|
|
|
#26 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Domek i wątpliwości
wiem, że tak byłoby najlepiej ale mój facet chce budować już teraz jak najszybciej a o ślubie jakoś cicho. Mam mu powiedzieć, że ej, teraz nie budujemy tylko dopiero po ślubie, żeby w razie czego był w połowie mój, chyba nie umiem być tak bezczelna i cyniczna. Zreszta przykro mi jest, że mój facet, kóry chce ze mną budować ten dom ( w moim mieście, jego nic tu nie trzyma innego ) nie umie, czy też nie chce pomyślec o tym, żeby faktycznie on był potem wspólny. Mam mu uwieżyć na słowo i cieszyć się z tego, że mówi mi, że po ślubie przepisze wszystko żeby było też na mnie. A nawet lepiej, zeby było tylko na mnie ( on pracuje na zasadzie prowadzenia działalności, wiec jak byc coś poszło nie tak skarbówka mogła by mu wszystko zabrać )
Edytowane przez Lutinel Czas edycji: 2014-08-07 o 21:02 |
|
|
|
|
#27 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 85
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Domek i wątpliwości
To nie jest bezczelność i cynizm, to jest normalne zachowanie.
Podam Ci przykład: Mój TŻ mieszka zagranicą, jest obcokrajowcem, planujemy przyszłość w jego kraju. To oznacza, że na mnie spada więcej ryzyka, to ja się przeprowadzę, jego kariera wygląda tak samo czy się ze mną hajtnie czy nie. Różnica jest taka, że my o tym rozmawiamy, TŻ to dostrzega i rozumie i staramy się tę nierówność wyrównać. Nie możesz się bać/wstydzić zadbać o swoje bezpieczeństwo.
__________________
27.08.2016 |
|
|
|
|
#29 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Domek i wątpliwości
Z czego Wy potem chcecie żyć w tym domu?
Skoro sama piszesz, że facet ma raczej marne perspektywy na dobrą pracę w kraju? po co budować dom, w miejscu w którym brak widoków na normalne życie? |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:39.









a gadki o ślubie, że po co, to nie wiem, może się boi, że będzie musiała wesele fundować? :P może jest coś w tym, że ona by chciała, że jak syn będzie budować za własne pieniądze, to żeby było tylko jego, to normalna obawa, tak samo jak Twoja, że zostaniesz bez niczego 





:co nfused:

