Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 18

[siarka40]

Napisane przez chwast

mnie się po prostu tego nie chce pisać jak nie muszę ;p

Znaków diakrytycznych też niby (tutaj) nie musisz, a jednak stosujesz.

[Luba]

Napisane przez mjos

Dziwię się, że oszczędzam internet, bo zostało mi może 1gb na tydzień a siedzę i oglądam linka od drabineczki
https://www.facebook.com/pages/Polsk...=photos_stream


bierzcie i zarażajcie się

ożesz

[gosia_9508]

Napisane przez _Judith_

Dziwi mnie, ze ludzie dziwnie odmieniaja angielskie nazwy. Np "fanpagu". Powinno byc fanpage'u. Albo Harrego Pottera zamiast Harry'ego. To nie jest takie trudne, przyklad z Harrym Potterem pieknie pokazuje zasade.

Może dlatego, że nie umieją? Ja nie przypominam sobie bym była uczona jak odmieniać angielskie nazwy, gdzie i kiedy wstawiać ten znak ', ale może jeszcze wszystko przede mną. Mimo, że jak pokazują Twoje przykłady, to nie jest trudne.

[201604200942]

Napisane przez mjos

Dziwię się, że oszczędzam internet, bo zostało mi może 1gb na tydzień a siedzę i oglądam linka od drabineczki
https://www.facebook.com/pages/Polsk...=photos_stream


bierzcie i zarażajcie się

zapcham administratorom skrzynkę

[201604190934]

nie wiem dlaczego to oglądam-jest paskudne, ale nie potrafię przestać

[smerfetk_a]

Napisane przez weraa66

Heheheheheh http://kwejk.pl/obrazek/2102839/simsy-real-life.html
Bawi mnie to.

Napisane przez mjos

Dziwię się, że oszczędzam internet, bo zostało mi może 1gb na tydzień a siedzę i oglądam linka od drabineczki
https://www.facebook.com/pages/Polsk...=photos_stream


bierzcie i zarażajcie się

Płakać normalnie mi się chce bo takie coś serio widuje jak przeglądam ogłoszenia
No dramat.

[siarka40]

Napisane przez mjos

nie wiem dlaczego to oglądam-jest paskudne, ale nie potrafię przestać

Na tym polega fenomen głupot w internecie, wiem cos o tym .

[chwast]

ja obejrzałam teraz chyba z 50 zdjęć stamtąd i to jest tak obleśne, że straciłam apetyt a robię skrzydełka w piekarniku :/

[201604191001]

Napisane przez gosia_9508

Może dlatego, że nie umieją? Ja nie przypominam sobie bym była uczona jak odmieniać angielskie nazwy, gdzie i kiedy wstawiać ten znak ', ale może jeszcze wszystko przede mną. Mimo, że jak pokazują Twoje przykłady, to nie jest trudne.

W sumie mnie też nikt nie uczył. Chyba nauczyłam się z książek a potem doczytałam zasady. Chyba - stara już jestem i mogę źle pamiętać.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

"Bla bla bla, ble ble ble."
"Nie, dziwna jest."
"Nie e! Więcej cukru!"
"Włóż ją wreszcie do pieca!"



http://www.youtube.com/watch?v=615UZ5x70f8

[siarka40]

Weź bo Cię w tyłek kopnę za tę "starą".

[Luba]

Napisane przez chwast

ja obejrzałam teraz chyba z 50 zdjęć stamtąd i to jest tak obleśne, że straciłam apetyt a robię skrzydełka w piekarniku :/

mnie się niektóre wryły w pamięć i nie mogę ich zapomnieć. chyba boję się zasnać, żeby się nie przyśniły

[chwast]

Napisane przez Luba

mnie się niektóre wryły w pamięć i nie mogę ich zapomnieć. chyba boję się zasnać, żeby się nie przyśniły

ja mam przed oczami takiego tygrysa z kwiatami po bokach na ścianie

[201604200942]

Napisane przez Luba

mnie się niektóre wryły w pamięć i nie mogę ich zapomnieć. chyba boję się zasnać, żeby się nie przyśniły

najsmutniejsze jest to, że można spotkać mnóstwo takich zdjęć przeglądając ogłoszenia. A cena wynajmu takiego "schronu" wynosi tyle co moja wypłata razem z premią.

[Luba]

Napisane przez chwast

ja mam przed oczami takiego tygrysa z kwiatami po bokach na ścianie

a ja kocyk na tapczanie
czerwon kibelek i czerwoną umywalkę, takie świetliwe
i taki dziwny barek
i kominek jak piec do chleba czy cuś

[chwast]

Napisane przez Luba

a ja kocyk na tapczanie
czerwon kibelek i czerwoną umywalkę, takie świetliwe
i taki dziwny barek
i kominek jak piec do chleba czy cuś

tak ten kominek o jezu

[gosia_9508]

Napisane przez _Judith_

W sumie mnie też nikt nie uczył. Chyba nauczyłam się z książek a potem doczytałam zasady. Chyba - stara już jestem i mogę źle pamiętać.

Ja takie rzeczy(niektóre) np. wywnioskowałam z własnych obserwacji przeglądając jakieś teksty.
Ale jak podałaś przykład Harry'ego, też bym napisała Harrego, bo wtedy jest dla mnie jakby spolszczone, a po drugie, nie wiedziałabym jak mam to odmienić prawidłowo. Także ten fenomen mogę wyjaśnić na własnym przykładzie. Nikt mnie tego nigdy nie uczył, więc nie znam zasady - więc szkoda, że w szkole nie poświęca się na to kilkunastu minut by to objaśnić,a o informacje trzeba się ubiegać samemu, a za to przez 12 lat nauki języka 2x do roku powtarza się present simple
Teraz oglądam serial po angielsku w ramach nauki języka i w napisach czasmi mam napisane coś XXXX' a czasami XXXX'x nie wiem od czego zależy miejsce tego znaku(nie mówię tu o skrótach od czasowników jak 's czy 're), a na razie nie chce mi się sprawdzać różnicy.

[coffee]

Napisane przez gosia_9508

Nikt mnie tego nigdy nie uczył, więc nie znam zasady - więc szkoda, że w szkole nie poświęca się na to kilkunastu minut by to objaśnić, a o informacje trzeba się ubiegać samemu, a za to przez 12 lat nauki języka 2x do roku powtarza się present simple.

Proszę Cię...
U mnie na magisterskich (czyli po nastu latach uczenia się angielskiego) były osoby, które nie potrafiły zrozumieć kiedy daje się -s/-es do czasownika, a jak już zrozumiały, to nie potrafiły ogarnąć, dlaczego w pytaniu i przeczeniu się nie daje.
Tyle masz z tego powtarzania present simple.

[201604191001]

Napisane przez gosia_9508

Ja takie rzeczy(niektóre) np. wywnioskowałam z własnych obserwacji przeglądając jakieś teksty.
Ale jak podałaś przykład Harry'ego, też bym napisała Harrego, bo wtedy jest dla mnie jakby spolszczone, a po drugie, nie wiedziałabym jak mam to odmienić prawidłowo. Także ten fenomen mogę wyjaśnić na własnym przykładzie. Nikt mnie tego nigdy nie uczył, więc nie znam zasady - więc szkoda, że w szkole nie poświęca się na to kilkunastu minut by to objaśnić,a o informacje trzeba się ubiegać samemu, a za to przez 12 lat nauki języka 2x do roku powtarza się present simple
Teraz oglądam serial po angielsku w ramach nauki języka i w napisach czasmi mam napisane coś XXXX' a czasami XXXX'x nie wiem od czego zależy miejsce tego znaku(nie mówię tu o skrótach od czasowników jak 's czy 're), a na razie nie chce mi się sprawdzać różnicy.

Jeśli dobrze pamiętam to jest do "własności" czyli np. samochód "czyjśtam". I jak mamy liczbę pojedynczą to jest np. John's car czyli samochód Dżona. Ale powiedzmy, że mamy dwóch Dżonów, geje, mieszkają razem i mają wspólny samochód to jest Johns' car czyli samochód Dżonów. Albo parent's son czyli dziecko rodzica i parents' son czyli dziecko rodziców. Bo przy liczbie mnogiej już mamy jedno s, więc po apostrofie nie stawiamy drugiego s.
Ale jak liczbę mnogą robimy nie przez dodanie s na końcu czyli np. woman -> women to już tę "własność" stawiamy normalnie women's party.


Drabineu, popraw jak coś źle mówię.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez siarka40

Weź bo Cię w tyłek kopnę za tę "starą".

[siarka40]

Napisane przez _Judith_

Jeśli dobrze pamiętam to jest do "własności" czyli np. samochód "czyjśtam". I jak mamy liczbę pojedynczą to jest np. John's car czyli samochód Dżona. Ale powiedzmy, że mamy dwóch Dżonów, geje, mieszkają razem i mają wspólny samochód to jest Johns' car czyli samochód Dżonów. Albo parent's son czyli dziecko rodzica i parents' son czyli dziecko rodziców. Bo przy liczbie mnogiej już mamy jedno s, więc po apostrofie nie stawiamy drugiego s.
Ale jak liczbę mnogą robimy nie przez dodanie s na końcu czyli np. woman -> women to już tę "własność" stawiamy normalnie women's party.

Ja nie drabina, ale wydaje mi się, że dobrze prawisz.

Jestem w połowie oglądania Typowych Spraw.
Boże, wybacz mi, bo bardzo grzeszę.

[201604200942]

Boże, siarka nie rób mi tego, już zapomniałam o kisielu ;/

[siarka40]

Wyświetlił mi się w przeglądarce, bo wczoraj karty nie zamknęłam. Sorry.

[gosia_9508]

Napisane przez coffee

Proszę Cię...
U mnie na magisterskich (czyli po nastu latach uczenia się angielskiego) były osoby, które nie potrafiły zrozumieć kiedy daje się -s/-es do czasownika, a jak już zrozumiały, to nie potrafiły ogarnąć, dlaczego w pytaniu i przeczeniu się nie daje.
Tyle masz z tego powtarzania present simple.

No i takie przypadki się zdarzają, więc skoro ktoś ma tego nie załapać, to i tak nie załapie, więc po co powtarzać to 24 raz i marnować na to tyle czasu?

Napisane przez _Judith_

Jeśli dobrze pamiętam to jest do "własności" czyli np. samochód "czyjśtam". I jak mamy liczbę pojedynczą to jest np. John's car czyli samochód Dżona. Ale powiedzmy, że mamy dwóch Dżonów, geje, mieszkają razem i mają wspólny samochód to jest Johns' car czyli samochód Dżonów. Albo parent's son czyli dziecko rodzica i parents' son czyli dziecko rodziców. Bo przy liczbie mnogiej już mamy jedno s, więc po apostrofie nie stawiamy drugiego s.
Ale jak liczbę mnogą robimy nie przez dodanie s na końcu czyli np. woman -> women to już tę "własność" stawiamy normalnie women's party.

Dzięki za wyręczenie mnie w szukaniu informacji i takie jasne wyłożenie sprawy. Sama z siebie bym się pewnie za to nie zabrała w najbliższym czasie

[coffee]

Napisane przez gosia_9508

No i takie przypadki się zdarzają, więc skoro ktoś ma tego nie załapać, to i tak nie załapie, więc po co powtarzać to 24 raz i marnować na to tyle czasu?

Gdyby to było takie proste...
Równie dobrze można powiedzieć, że jeśli ktoś chce coś wiedzieć, to sobie poszuka, więc po co marnować czas w szkole?

PS. Dlaczego wg Ciebie na angielskim mieliby uczyć polskiej odmiany imion/nazwisk?

[201604200942]

smutno mi, że na stronie mojej byłej szkoły nie ma żadnych archiwalnych zdjęć a galeria zaczyna się na 2012 roku.

No dobra, chciałam popatrzeć na swoje stare zdjęcia

[gosia_9508]

Napisane przez coffee

Gdyby to było takie proste...
Równie dobrze można powiedzieć, że jeśli ktoś chce coś wiedzieć, to sobie poszuka, więc po co marnować czas w szkole?

PS. Dlaczego wg Ciebie na angielskim mieliby uczyć polskiej odmiany imion/nazwisk?

Chodzi mi o to by nie powtarzać milion razy podstaw, kiedy po raz któryś, nie rozumie jej 1-2 te same osoby, mimo że jest cały czas wałkowana, bo to wtedy działa na niekorzyść reszty grupy, że nie mogą ruszyć dalej, a nie całego materiału. Wtedy takie wiecznie nie ogarniające osoby powinny udać się na jakieś zajęcia wyrównawcze czy coś. Tak jak nie powtarza się kilka razy do roku dodawania ułamków, bo to już każdy powinien w szkole średniej ogarniać i tylko czasami przypomni się to w wielkim skrócie dla zagubionych.
W ramach ciekawostki mogli by uczyć takich rzeczy No bo jak nie na angielskim mają uczyć odmiany angielskich nazw na polski, to na jakiej? Wtedy tylko zostaje zdobywanie wiedzy na własną rękę, temu w odpowiedzi na to zdziwienie, że te nazwy są błędnie pisane, wynika to po prostu z niewiedzy.

[coffee]

Napisane przez gosia_9508

Chodzi mi o to by nie powtarzać milion razy podstaw, kiedy po raz któryś nie rozumie jej 1-2 te same osoby, mimo że jest cały czas wałkowana, bo to wtedy działa na niekorzyść reszty grupy

Jeśli nie rozumie jedna osoba, to spoko. Nie warto powtarzać.
Ale jakoś średnio mi się to widzi, masz jakichś super-zdolnych znajomych w szkole, bo u mnie na magisterce, w grupie 9-osobowej, 4 osoby umiały angielski w stopniu dobrym/bardzo dobrym, reszta dukała, z setką błędów w jednym zdaniu. Prowadzący mówił, że jesteśmy najlepszą grupą (miał w sumie 6) - nie nam, innym grupom.
Poziom C1.

W ramach ciekawostki mogli by uczyć takich rzeczy No bo jak nie na angielskim mają uczyć odmiany angielskich nazw na polski, to na jakiej?

A na matmie mają w ramach ciekawostki uczyć równań chemicznych?
Polska odmiana ma się tak do angielskiego, jak właśnie chemiczne równania do matmy. Czyli wcale.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Dziwi mnie pogląd, że małym dzieckiem można się całymi dniami opiekować na leżąco.

[gosia_9508]

Napisane przez coffee

Jeśli nie rozumie jedna osoba, to spoko. Nie warto powtarzać.
Ale jakoś średnio mi się to widzi, masz jakichś super-zdolnych znajomych w szkole, bo u mnie na magisterce, w grupie 9-osobowej, 4 osoby umiały angielski w stopniu dobrym/bardzo dobrym, reszta dukała, z setką błędów w jednym zdaniu. Prowadzący mówił, że jesteśmy najlepszą grupą (miał w sumie 6) - nie nam, innym grupom.
Poziom C1.

Do takiego poziomu to ja się nawet nie umywam Uczę się na niższym, przeciętnym, więc nie uważam się za znawcę.
Ale dla mnie trochę dziwne, że przy takiej powtarzalności ciągle tego samego materiału na różne sposoby, ktoś ciągle nie ogarnia jakiejś dosyć łatwej i podstawowej regułki - tak jak np. wyżej wspomniałaś chociażby dodawania tej końcówki -s i -es w czasownikach. Na grupę 12-os. miałam takich osób ok. 4. u których nic się nie poprawiało.

Napisane przez coffee

A na matmie mają w ramach ciekawostki uczyć równań chemicznych?
Polska odmiana ma się tak do angielskiego, jak właśnie chemiczne równania do matmy. Czyli wcale.

Na matmie to szybciej wzory fizyczne No ale, skoro na języku obcym mamy zadania z tłumaczenia tekstu angielskiego na polski, to co szkodzi wspomnieć jak to poprawnie zapisać? Więc dla mnie to ma się trochę bardziej.

[coffee]

Napisane przez gosia_9508

Ale dla mnie trochę dziwne, że przy takiej powtarzalności ciągle tego samego materiału na różne sposoby, ktoś ciągle nie ogarnia jakiejś dosyć łatwej regułki

To jest bardzo dziwne.
I to nie były osoby, które olewały. Dopytywały, prosiły o wytłumaczenie, chciały zrozumieć. Ale nie były w stanie.
Prowadzący - złoty człowiek - dwoił się i troił, ale to i tak nic nie dawało. A jak ktoś jest rządny wiedzy, żal mu powiedzieć "zbyt głupi na to jesteś, idźmy dalej".

No ale, skoro na języku obcym mamy zadania z tłumaczenia tekstu angielskiego na polski, to co szkodzi wspomnieć jak to poprawnie zapisać? Więc dla mnie to ma się trochę bardziej.

U mnie nie było na angielskim nigdy tłumaczeń tekstów na inny język.
Rozumienie tekstów angielskich - jak najbardziej. Tłumaczenia - nigdy.
Znaczenie słówek na kartkówkach mieliśmy pisać po angielski (np. lampa - urządzenie, które daje światło).
Może dlatego mam spaczony pogląd na naukę innego języka.

[gosia_9508]

Napisane przez coffee

U mnie nie było na angielskim nigdy tłumaczeń tekstów na inny język.
Rozumienie tekstów angielskich - jak najbardziej. Tłumaczenia - nigdy.
Znaczenie słówek na kartkówkach mieliśmy pisać po angielski (np. lampa - urządzenie, które daje światło).
Może dlatego mam spaczony pogląd na naukę innego języka.

Jak w szkole dawali sprawdziany do napisania, to zawsze znajdowało się zadanie typu "Przetłumacz zdanie na j. polski" lub odwrotnie. To pewnie zależy od osoby prowadzącej zajęcia, bo u jednych pojawiają się takie ćwiczenia, a u drugich nie.
Różnica wynika z naszych różnych doświadczeń. Pewnie temu moja nauka jest mniej efektywna

Pogrubione mi się podoba Kiedyś miałam sytuacje, że musiałam wytłumaczyć znaczenie jakiegoś znaku w angielskim i sens znaczenia został ten sam, ale użyłam innych słów i się nie liczyło.