Wymarzony domek

[kurkawodnaa]

Napisane przez jesienny_lisc

A właśnie, moja jedyna koleżanka, która uważa, że rodzice MUSZĄ dzieciom wyprawić wesele i wybudować dom/kupić mieszkanie, też jest z lubelskiego. Także sorry, nie zmienisz stereotypów

wlaśnie mialam pisać,co ma piernik do wiatraka, ale jak widać położenie geograficzne w którym dzieje się akcja też jest istotne.

[Marbella85]

Napisane przez skazana_na_bluesa

prezentujesz hura-optymizm, który mimo wszystko rzadko się sprawdza w życiu.

jak dla mnie to takie życie prowizorka na odwal się i jakośtobędzizm

[Kretka666]

Napisane przez zakonna

Wschodnia mentalność, tradycje rodzinne takie, że rodzina trzyma się razem a rodzice wyposażają dzieci jak mogą. A dziadkowie opiekują się wnukami. Bardzo mocno się taka postawa tutaj trzyma (jestem z Przemyśla, moja rodzina pochodzi z Lublina).

Nie jest mi bliski wschód, nikt z rodziny nie jest ze wschodu, a takie wartości wyznają

[zakonna]

Porównując na przykład weselne tradycje to tutaj jest bardziej... odpustowo. To jest Polska B a nawet C czy D. Nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej.

[Pati100]

Co najmniej połowa wątku jest nie na temat, ale najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza.
To może kilka słów w odpowiedzi na pytania z pierwszego postu.
Czyja działka tego dom. Tak mówi prawo i tego się zmienić nie da. Po ślubie można rozszerzyć wspólność na przedmioty czy nieruchomości nabyte przed ślubem ale wtedy własność jest po połowie. Mąż może też podarować żonie udział w tym co posiada.
Niespecjalnie się dziwię że autorka nie chce inwestować w cudze i zastanawia się zawczasu jak to wszystko ogarnąć. Wydaje mi się też, że jeśli planuje się wspólną przyszłość to takie rzeczy powinno się omówić wcześniej, a nie po rozdaniu zaproszeń na ślub. Chyba lepiej porozmawiać teraz niż kolejne trzy lata żyć w związku, gdzie może się okazać że oczekuje się od niej i od jej bliskich pomocy w budowaniu cudzego domu.
Porady typu jak nie moje, to nie inwestuję są może dobre jak drugą stronę stać na wykończenie domu pod klucz, ale jeśli dzięki temu budowa będzie się ciągnęła dwa razy dłużej, to trochę kiepsko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Vivienne]

Napisane przez grubella

Ja mieszkam teraz ok 30 km od Lublina, na obrzeżach małego miasteczka, prawie na wsi.

jakiego miasteczka?

Napisane przez kurkawodnaa

wlaśnie mialam pisać,co ma piernik do wiatraka, ale jak widać położenie geograficzne w którym dzieje się akcja też jest istotne.

No tak, jedna osoba to juz spora proba badawcza do wyciagania wnioskow




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[jesienny_lisc]

Przecież tam specjalnie było " " na końcu. Bez przewrażliwienia proszę.

[lipstick89]

Napisane przez zakonna

Porównując na przykład weselne tradycje to tutaj jest bardziej... odpustowo. To jest Polska B a nawet C czy D. Nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej.

nie zapędzaj się.
całe życie mieszkam na Lubelszczyźnie. wsparcie młodego małżeństwa i ułatwienie startu w dorosłe życie nie jest złe. ale pasożytnictwo na teściach/rodzicach już tak.

[zakonna]

To była luźna dygresja oparta na obserwacjach własnych, nie musisz się tak burzyć. Ale bez względu na to co ty myślisz to nie mieszkamy w super rozwiniętych obszarach Polski, gdzie bezrobocie małe a możliwości od groma i ciut ciut.

[kurkawodnaa]

Napisane przez Vivienne

jakiego miasteczka?





No tak, jedna osoba to juz spora proba badawcza do wyciagania wnioskow




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ale to nie jest panel dyskusyjny naukowców, a wątek który poszedł w bardziej rozrywkową stronę, wpisy są z przymrużeniem oka. Ale oczywiście sprostuję, jeśli ma być na poważnie, generalizowanie jest zle i prowadzi do mylnych wniosków 😉

[lipstick89]

Napisane przez zakonna

To była luźna dygresja oparta na obserwacjach własnych, nie musisz się tak burzyć. Ale bez względu na to co ty myślisz to nie mieszkamy w super rozwiniętych obszarach Polski, gdzie bezrobocie małe a możliwości od groma i ciut ciut.

z pogrubionym się zgodzę. ale od razu twierdzić, że nasze tradycje regionalne są odpustowe

powiem Ci tak: każda gmina, ba! każda wieś może mieć odmienne zwyczaje. i nie ma w tym nic dziwnego. na tym polega fantastyczna różnorodność regionu. nie ma co ukrywać, że 80% mieszkańców regionu wywodzi się z rodzin chłopskich (bez urazy). więc jakie zwyczaje mamy mieć? zachodnie? trzeba też patrzeć trochę na historię...

[zakonna]

Czy ja potępiam te odpustowe tradycje? Stwierdziłam fakt.

[grubella]

Nie wspominam tych lat źle .
Dzieci brata były bardzo grzeczne, nie przechodziły buntów, od najmłodszych lat można było się z nimi dogadać na spokojnie, nie były złośliwe, dało im się wytłumaczyć wszystko, niewłaściwość jakiegoś zachowania. Nie było nigdy u żadnego histerii, wymuszania czegoś.
Chętnie z nimi przebywałam, dawałam radę z całą trójką bez zmęczenia fizycznego i psychicznego.
Co roku przyjeżdżały do mnie na ferie i część wakacji i nie było z nimi problemu, od najmłodszych lat były uczone samoobsługi, szacunku do czyjejś pracy.

Bratowa była i nadal jest niefajna, nie było takiej opcji abyśmy się zaprzyjaźniły, dziś też stosunki ledwie są poprawne
bo taka osobowość zupełnie mi nie odpowiada ale gdybym miała możliwość cofnąć czas to nie zmieniałabym niczego w swoim wkładzie w ich dom i pomoc przy dzieciach.

[kurkawodnaa]

Napisane przez jesienny_lisc

Przecież tam specjalnie było " " na końcu. Bez przewrażliwienia proszę.

mea culpa, zapomnialam buźki wstawić 😊

[grubella]

Napisane przez zakonna

Wschodnia mentalność, tradycje rodzinne takie, że rodzina trzyma się razem a rodzice wyposażają dzieci jak mogą. A dziadkowie opiekują się wnukami. Bardzo mocno się taka postawa tutaj trzyma (jestem z Przemyśla, moja rodzina pochodzi z Lublina).

To prawda.
Ja też dostałam znaczny posag od rodziców.
Brat z bratową kolejno kupują dzieciom mieszkania w dużym mieście.Dziadkowie się dokładają.
Jedno już ma. Drugie i trzecie mieszkają razem na razie ale wkrótce będzie kupione trzecie i każde będzie miało swoje.
Małe, dwupokojowe niecałe 60m ale zawsze coś na start jest.

[201607110949]

Napisane przez grubella

Nie wspominam tych lat źle .

acha

Napisane przez grubella

I tak pewnie by mieszkali znacznie dłużej gdybym w końcu nie wytrzymała i stanowczo nie powiedziała , że dziś wyprowadzka, ja pomogę przenieść rzeczy z ich pokoju,/ tylko ubrania, zabawki, książki, kosmetyki, drobiazgi/.

Taka sielanka, że aż ich z domu pogoniłaś. Kabaret.

[Kretka666]

Napisane przez grubella

Małe, dwupokojowe niecałe 60m ale zawsze coś na start jest.

Kurcze, ja mam niecałe 60 m2 i myślałam, że to sporo, że to wygoda, że trochę przestrzeni, a tutaj małe

[grubella]

Napisane przez SALIX

acha




Taka sielanka, że aż ich z domu pogoniłaś. Kabaret.

Przeszkadzały mi zabawki. W pracy miałam zabawki/Dom Małego Dziecka/, w domu zabawki. Chciałam przynajmniej w domu, w swoim pokoju odpocząć od ich widoku.

[201607231707]

Ten wątek to idealna definicja mindfucka, już nie wiem co lepsze, autorka czy rodzina grubelli

Powtórz nam jeszcze raz czemu podajesz swojego brata jako przykład? Jak dla mnie ta sytuacja idealnie obrazuje dlaczego rozmnażanie się u teściów to beznadziejny pomysl, nie na odwrót Wszystko się da, co nie znaczy, że wszystko jest dobrym pomysłem.

[Rosie Ross]

Chyba większość rodziców chce pomagać swoim dzieciom jak tylko mogą, niezależnie od rejonu kraju, czy nawet świata. Przecież nikt nie powie mam, ale ci nie dam, idź mieszkać na gumoleonie

[201607231707]

Ej no, ale co innego jak pomagasz dziecku przy budowie, co innego jak dziecko ma włąsny dom, ale pasożytuje u ciebie żeby jego własne dzieci mu mebli nei zniszczyły To już totalnie inna mentalność

[grubella]

Napisane przez Demi93

Ten wątek to idealna definicja mindfucka, już nie wiem co lepsze, autorka czy rodzina grubelli

Powtórz nam jeszcze raz czemu podajesz swojego brata jako przykład? Jak dla mnie ta sytuacja idealnie obrazuje to dlaczego rozmnażanie się u teściów to beznadziejny pomysl, nie na odwrót Wszystko się da, co nie znaczy, że wszystko jest dobrym pomysłem.

Mój brat miał wkład w budowę domu rodzinnego, więc miał prawo się w nim rozmnażać , sprowadzić swoją żonę , potomstwo.
Rodzice zaczęli jego budowę gdy mieliśmy po kilka lat.
I pomagał w jego budowie, włączał betoniarkę, lał wodę wężem.
Wszelkie niedogodności , odmowa zakupu nam czegoś bo dom będzie, własne pokoje musiały być zrekompensowane.
I były. Miał możliwość pomocy od rodziców gdy jej potrzebował budując dom dla swoich dzieci.
Nie miał wpływu na zachowanie żony, że nie chciała się wyprowadzić nawet jak było gotowe
a także było mu wszystko jedno gdzie się prześpi, gdzie zje, gdzie się z dziećmi pobawi, gdzie je wykąpie.

[Kretka666]

Kupiłam zasłonki do domu rodzinnego.
Od dziś mogę w nim mieszkać i się rozmnażać.

[Mojwa]

Nie miał wpływu na zachowanie żony, że nie chciała się wyprowadzić nawet jak było gotowe
a także było mu wszystko jedno gdzie się prześpi, gdzie zje, gdzie się z dziećmi pobawi, gdzie je wykąpie.

Nie broń go na siłę bo to zakrawa na śmieszność.
Miał wpływ, przede wszystkim miał wpływ na wybór żony, z przydziału jej nie dostał.

[kurkawodnaa]

Napisane przez grubella

Mój brat miał wkład w budowę domu rodzinnego, więc miał prawo się w nim rozmnażać , sprowadzić swoją żonę , potomstwo.
Rodzice zaczęli jego budowę gdy mieliśmy po kilka lat.
I pomagał w jego budowie, włączał betoniarkę, lał wodę wężem.
Wszelkie niedogodności , odmowa zakupu nam czegoś bo dom będzie, własne pokoje musiały być zrekompensowane.
I były. Miał możliwość pomocy od rodziców gdy jej potrzebował budując dom dla swoich dzieci.
Nie miał wpływu na zachowanie żony, że nie chciała się wyprowadzić nawet jak było gotowe
a także było mu wszystko jedno gdzie się prześpi, gdzie zje, gdzie się z dziećmi pobawi, gdzie je wykąpie.

kurczę przepraszam, ale jak czytam twoje posty, to mam wrażenie ze pisze to jakas gimnazjalistka a nie dorosła osoba. Nie to musi być pisane "dla jaj" nie uwierzę, że to na poważnie.

[Rosie Ross]

Napisane przez Demi93

Ej no, ale co innego jak pomagasz dziecku przy budowie, co innego jak dziecko ma włąsny dom, ale pasożytuje u ciebie żeby jego własne dzieci mu mebli nei zniszczyły To już totalnie inna mentalność

Nie no zgadzam się w 110%. To był tylko taki mały komentarz do kupowania tych małych 60m^2 mieszkanek w dużych miastach

[kurkawodnaa]

Ja tez mam wklad w budowę, zamiast na zabawki rodzice wydawali na cegły

[201607231707]

No ja raz kupiłam dywanik pod kibel jak go kot poszarpał, co nie znaczy, że pozwoliłabym na to aby moja żona odmówiła przeprowadzki do naszego włąsnego domu obok domu rodzinnego, żeby meble się nie zniszyły, w zamian gnieżdżąc się w jednym pokoju z trojką dzieci i bzykając w salonie na szybcika.
Tak jakby oczywistym jest dla mnie, że dorosly człowiek widzi, że w tej sytuacji jest coś nie tak, a nie płynie sobie z prądem no bo jakże mógłby rozmawiać o tym z własną żoną, to chore jakieś jest
Autorko, czytaj uważnie żeby tak nie skończyć

[Luba]

Napisane przez Kretka666

Kupiłam zasłonki do domu rodzinnego.
Od dziś mogę w nim mieszkać i się rozmnażać.

A także sprowadzic księcia co potem nie będzie chciał się wyprowadzić, tylko będzieta tak mieszkać i mieszkać. Z obsługą

[spaghettii]

Nadrobilam wlasnie kilka stron i nie wiem czy smiac sie czy plakac

Co do tego trzesienia dzieckiem, to od kolysania nic dziecku sie nie stanie! Niebezpieczne jest potrzasanie niemowlakiem np w zlosci, a nie kolysanie wozkiem!
Pozaty nawet przy "idealnym" dziecku nie jest latwo. W nocy trzeba co 2-3h karmic, nie wyobrazam sobie malucha co ma kilka tyg nakarmic i przewinac przed snem i ma spac cala noc, jak ktos tu napisal.. A mowie to z doswiadcZenia, bo moje dziecko bylo naprawde spokojne, nie mialo kolek itp, ale zajmowac sie trzeba bylo! Mimo tego, ze spalo na dworze to spacery tez musZa byc. No i chociazby przekladanie na brzuch dZiecka itp..

Ja w ogole sobie nie wyobrazam, ze ze wszystkim pomoga rodzice, przeciez maja wlasne zycie..

Wczoraj w ogole bylam u znajomego co ma na sprzedaz auto seat LEON, zgadnijcie o czym pomyslalam od razu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.