Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 18

[Luba]

Napisane przez Demi93

No ale to chyba zrozumiałe, tak samo nie chcę słyszeć jak seks uprawia moje rodzeństwo, moi rodzice czy moi dziadkowie Co nie zmienia faktu, że jako uczstnik tegoż seksu potrafię go sobie wyobrazić w tym samym mieszkaniu/domu, w którym przebywają rodzice, z odpowiednim maskowaniem dźwięków :P

nie, żadnego wyobrażania sobie!
Zero, null

Ja serio nie wiem co robi syn ze swoimi gośmi, bo on ma pokój na górze, my z mężem żyjemy teraz tylko na dole domu. Ale oczywista nie dopuszczam myśli, że mogłabym przejść obok pokoju syna i usłyszeć COŚ
Zresztą w swoim domu rodzinnym też w życiu nie uprawiałabym seksu, gdyby rodzice byli w domu. Bo zero przyjemności, bo mogliby COŚ usłyszeć. no a seks bez przyjemności nie ma sensu, nie?
Rodzice w koncu wychodzą z domu, jak są całkeim zdrowi i sprawni to nawet często, co za problem

[ciri15]

Napisane przez Demi93

No ale to chyba zrozumiałe, tak samo nie chcę słyszeć jak seks uprawia moje rodzeństwo, moi rodzice czy moi dziadkowie Co nie zmienia faktu, że jako uczstnik tegoż seksu potrafię go sobie wyobrazić w tym samym mieszkaniu/domu, w którym przebywają rodzice, z odpowiednim maskowaniem dźwięków :P

Dokładnie. Jako nieuczestnik też potrafię sobie wyobrazić ten czyjś seks obok za ścianą.
Ja też nie chciałam słyszeć jak moi rodzice uprawiają seks, a jednak usłyszałam i żyję! I nawet nie patrzę na nich z obrzydzeniem.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Nadrabiam, dziwi mnie to, że można sobie w domu zrobić hybrydy które tak super wyglądają jako osoba, która nigdy nie maluje paznokci, bo ich średni okres półtrwania to jakieś 8h (po imprezie na które je malowałam zazwyczaj już mam odpryski) brzmi to dla mnie jak objawienie

Ja to już myślałam, że tylko ja mam takie gunwniane paznokcie.

[Luba]

Napisane przez cholernarejestracja

Nadrabiam, dziwi mnie to, że można sobie w domu zrobić hybrydy które tak super wyglądają jako osoba, która nigdy nie maluje paznokci, bo ich średni okres półtrwania to jakieś 8h (po imprezie na które je malowałam zazwyczaj już mam odpryski) brzmi to dla mnie jak objawienie

Drabi, jak będziesz pisała to info to napiszesz mi też?

Ja używam tej bazy pod lakier o której pisałam i jakoś mi się lakier trzyma, duzo dłużej niż zwykle.
A poza tym ostatnio córka wypróbowywała na mnie taki lakier z kropeczkami. To znaczy na zwykły lakier położyła taki z kropeczkami i wiecie jak to dranstwo się trzyma? Po tygodniu musiałam siłą te kropeczki usuwać

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Po tylu latach wciąż nie ogarniam wizażu, czy też Wizażanek.

Jakbym napisała, że planuję zamieszkać z chłopakiem u rodziców czy teściów, żyć sobie wesoło i w ogóle i w szczególe to dostałabym ochrzan z góry do dołu. Ale jak piszę, że lepiej zakasać rękawy, zmęczyć się i zarobić na własny kąt, dorosłe i samodzielne życie, z wszystkimi plusami i minusami to się okazuje, że to też jest niemal patologiczne podejście.
Jak ktoś chce, to droga wolna, ale mnie nikt do tego nie przekona.

Poza tym co innego jak się ma "wolną chatę" bo rodzice wybywają, nikogo nie ma to można poszaleć. A co innego jak się mieszka na stałe w małym mieszkaniu, gdzie są cienkie ściany, liche drzwi i słychać z drugiego końca mieszkania szelest przewracanych kartek w książce. Jak moja siostra przyjeżdżała z narzeczonymi to ja to wszystko słyszałam, choć nie chciałam. Mimo, że byli cicho i nic nie skrzypiało. I tak wiedziałam. I nie chciałabym, żeby wszyscy wiedzieli też kiedy ja to robię.

Z resztą... tak jak było w tym polskim filmie... yyyy "Nigdy w życiu" chyba.

"Bo seks to jest tylko dla dorosłych. Dla niektórych dorosłych" czy jakoś tak.

Cieszę się Luba, że chociaż Ty jedna mnie rozumiesz,

[Karinio]

Dziwi mnie,że czuje się zmęczona,zamulona. To ta duchota chyba
Rozbroił mnie facet z koszulką keep calm and kill the zombie A rozczulił tatusiek z malutkim dzieckiem w nosidełku.
Noi bardzo lubie wyprze,ale niedość że nawalone na wieszakach że spada,to nic ciekawego nieznalazłam.A chciałam sobie kupić koszulki,ciuchy bez promocji też patrzyłam.Zastanawiam się i dziwi że dla facetów są lepsze,ładniejsze koszulki niż dla kobiet.Koło mnie mam sklepy na myśli,musze wybrac się do centrum.No,ale kupiłam sobie sweterek nie po promocji jakby co i to jedynie najbardziej wpadło mi w oko.

[201604181004]

Napisane przez Kretka666

Dlatego napisałam do 20 roku życia (np. liceum), 20-tki już się łapią często pod te "dorosłe kobiety, co chcą się rozmnażać, bo mają skurcze macicy na widok niemowlaka"

Akurat kurcze muszę powiedzieć, że nie znam osobiście osób, które nie ogarniają antykoncepcji. Tylko wytwory internetu. Mnie mama nie douczała, a ogarniałam. Od pierwszego razu.

oj ja znam

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez coffee

No bo pisałaś, że seksu nie wolno uprawiać w tym samym mieszkaniu, w którym są rodzice, a klub i krzaki odpadły, więc... gdzie można uprawiać seks?

Dobra, nie piszę tu więcej, bo piszesz to samo, a ja piszę później.

Ten post sponsoruje słowo "pisać".

jako że warunki mieszkalne moje i mojego partnera w czasach licealnych nie były fantastyczne to odpowiem:
rodzice czasem wychodza do pracy, więc jak mama szła na siódmą, to wstawałam, przygotowywałam się, ale na poranny seks żeby spóźnić się na pierwsze dwie lekcje rodzice czasem też wyjeżdżają, czasem pracują na popołudnia, potem są wakacje i sylwester co jest najmniejszym problemem, babcia czasem wychodzi do kościoła, ech ten dreszczyk emocji są miejsca plenerowe które sprzyjają, ale to tylko w lato. w zimę był też samochód

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez Kretka666

Nie stać Cię na dziecko = brak seksu.



Trzeba mieć, jak ja mówię w kontekście młodzieży to mało jej ma już swoje auto
Auto niewygodne

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------



Ja mogłam, raczej nawet nie było innego wyboru, bo moi rodzice (i jego) nie byli tacy okrutni, żeby kazać spać jemu (lub mnie) na dworcu. Tacy kochani rodzice, liberalni, tolerancyjni

moi zmotoryzowani rodzice po prostu odwieźliby go do domu nawet jakby to oznaczało 100 km tacy są mili uczynni

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez Luba

nie, żadnego wyobrażania sobie!
Zero, null

Ja serio nie wiem co robi syn ze swoimi gośmi, bo on ma pokój na górze, my z mężem żyjemy teraz tylko na dole domu. Ale oczywista nie dopuszczam myśli, że mogłabym przejść obok pokoju syna i usłyszeć COŚ
Zresztą w swoim domu rodzinnym też w życiu nie uprawiałabym seksu, gdyby rodzice byli w domu. Bo zero przyjemności, bo mogliby COŚ usłyszeć. no a seks bez przyjemności nie ma sensu, nie?
Rodzice w koncu wychodzą z domu, jak są całkeim zdrowi i sprawni to nawet często, co za problem

jak ja cię rozumiem

[coffee]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47633513]
No sorry, ale sobie nie wyobrażam, żebym sobie mogła zaprosić do domu w wieku nastoletnim chłopaka na weekend i spać sobie z nim w jednym łóżku. Rodzice by mnie zabili. Nie, nie zabiliby mnie, bo by mi na to zwyczajnie nie pozwolili. A i tak bym miała szlaban, za sam pomysł.
[/QUOTE]
Czyli wg Ciebie nie można uprawiać seksu, gdy się mieszka z rodzicami, bo Tobie rodzice nie pozawalali zaprosić chłopaka?
Powalająca logika.

Napisane przez Luba

Jako matka () nie chciałabym słyszeć jak uprawiają seks moje dzieci. nie i nie nic, żadnego odgłosu, skrzypniecia, chichotków, no nic nie chcę słyszeć.

Ale ona nie pisze o tym, by uprawiać seks tak, że nikt nie wie, że go uprawiasz, ale by sobie iść do hotelu i nie uprawiać go wcale w domu, gdy się mieszka z rodzicami. Ewentualnie wynająć kawalerkę, albo kupić pałac.
Jest różnica.

Napisane przez drabineczka

jako że warunki mieszkalne moje i mojego partnera w czasach licealnych nie były fantastyczne to odpowiem:
rodzice czasem wychodza do pracy, więc jak mama szła na siódmą, to wstawałam, przygotowywałam się, ale na poranny seks żeby spóźnić się na pierwsze dwie lekcje rodzice czasem też wyjeżdżają, czasem pracują na popołudnia, potem są wakacje i sylwester co jest najmniejszym problemem, babcia czasem wychodzi do kościoła, ech ten dreszczyk emocji

No nie. Uprawiałaś seks, gdy mieszkałaś z rodzicami i nie chodziłaś do hotelu?! Jesteś bezczelna, jak śmiałaś? Mogłaś sobie przecież wynająć kawalerkę.

[201604181004]

nigdy nie robiłam tego jak byli w domu bo nieee nieee boże ja się nawet całować bałam xD

[Luba]

Napisane przez coffee

Ale ona nie pisze o tym, by uprawiać seks tak, że nikt nie wie, że go uprawiasz, ale by sobie iść do hotelu i nie uprawiać go wcale w domu, gdy się mieszka z rodzicami. Ewentualnie wynająć kawalerkę, albo kupić pałac.
Jest różnica.

Mam wrażenie, że Maro o czymś innym pisała.
Pisała o tym, że nie mogłaby uprawiać seksu gdyby rodzice byli za ścianą. Czyli jakby wyszli to ok.
Poza tym pisała, że natchnął ją wątek o domku. Czyli nie wyobraża sobie intymnego życia małżenskiego z rodzicami za ścianą. nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami żyjąc z kims jak małżenstwo.

Ja ją przynajmniej tak zrozumiałam.

[201607231707]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47633845]
Jakbym napisała, że planuję zamieszkać z chłopakiem u rodziców czy teściów, żyć sobie wesoło i w ogóle i w szczególe to dostałabym ochrzan z góry do dołu. Ale jak piszę, że lepiej zakasać rękawy, zmęczyć się i zarobić na własny kąt, dorosłe i samodzielne życie, z wszystkimi plusami i minusami to się okazuje, że to też jest niemal patologiczne podejście.
Jak ktoś chce, to droga wolna, ale mnie nikt do tego nie przekona. [/QUOTE]

Przecież ty nie napisałaś, ze dziwi cię, że ktoś woli gnieździć się u teściów niż mieć własne mieszkanie, tylko, że dziwi cię, że ktoś może uprawiać seks z rodzicami za ścianą, druga sytuacja wcale nie występuje tylko w przypadku pierwszej Teraz to wszystko brzmi przez ten pierwszy post jakby mieszkanie własne kupowąło się tylko po to aby tam seks uprawiać (aseksualiści pewnie całe życie mieszkają z rodzicami)
No sorry, ale w przypadku mieszkania z teściami, to seks sam w sobie byłby pewnie moim najmniejszym problemem :P

Napisane przez drabineczka

rodzice czasem wychodza do pracy, więc jak mama szła na siódmą, to wstawałam, przygotowywałam się, ale na poranny seks żeby spóźnić się na pierwsze dwie lekcje

A to ja rozumiem, po co iść na PO, lepiej odbyć praktyki z biologii
Tylko teraz wyobraźcie sobie mieć tak liczną rodzinę jak ja, praktycznie zawsze ktoś jest w domu, więc jak to TYLKO rodzice to i tak jest błogosławieństwo

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez ciri15

Ja też nie chciałam słyszeć jak moi rodzice uprawiają seks, a jednak usłyszałam i żyję! I nawet nie patrzę na nich z obrzydzeniem..

Ja też, nawet dziadków nakryłam i żyję

[coffee]

Napisane przez Luba

Mam wrażenie, że Maro o czymś innym pisała.
Pisała o tym, że nie mogłaby uprawiać seksu gdyby rodzice byli za ścianą. Czyli jakby wyszli to ok.
Poza tym pisała, że natchnął ją wątek o domku. Czyli nie wyobraża sobie intymnego życia małżenskiego z rodzicami za ścianą. nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami żyjąc z kims jak małżenstwo.

Ja ją przynajmniej tak zrozumiałam.

Ja już w sumie nie wiem. Milion emotikonów; jakieś teksty o trollowaniu; zmiana zdania, raz o młodzieży, raz o dorosłych; raz, że jak na hotel nie stać to zero seksu; raz, że o hotelu nic nie pisała; teorie o tym, że jak na dziecko nie stać, to zostaje abstynencja; wybór między seks przy rodzicach vs. kupno pałacu i na koniec "mnie rodzice nie pozwalali zaprosić chłopaka"...
No, przyznaję, nie rozumiem, o co chodzi.

Skoro ją natchnął wątek o domku, to może chodziło o fejm Grubelli.

[201604181004]

Napisane przez Demi93

Przecież ty nie napisałaś, ze dziwi cię, że ktoś woli gnieździć się u teściów niż mieć własne mieszkanie, tylko, że dziwi cię, że ktoś może uprawiać seks z rodzicami za ścianą, druga sytuacja wcale nie występuje tylko w przypadku pierwszej Teraz to wszystko brzmi przez ten pierwszy post jakby mieszkanie własne kupowąło się tylko po to aby tam seks uprawiać (aseksualiści pewnie całe życie mieszkają z rodzicami)
No sorry, ale w przypadku mieszkania z teściami, to seks sam w sobie byłby pewnie moim najmniejszym problemem :P



A to ja rozumiem, po co iść na PO, lepiej odbyć praktyki z biologii
Tylko teraz wyobraźcie sobie mieć tak liczną rodzinę jak ja, praktycznie zawsze ktoś jest w domu, więc jak to TYLKO rodzice to i tak jest błogosławieństwo

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------



Ja też, nawet dziadków nakryłam i żyję

no taaa jak jest więcej rodzeństwa to kicha ale moze akurat partner ma mniej czy coś ja nigdy nie uprawiałam seksu gdy rodzice jacykolwiek byli w domu kiedykolwiek.

[coffee]

Napisane przez drabineczka

ja nigdy nie uprawiałam seksu gdy rodzice jacykolwiek byli w domu kiedykolwiek.

Ja jakoś też nie.
Zaskakujące, że się da, bez wynajmowania mieszkania, chadzania po krzakach czy pobytach w hotelach.

[201604181004]

uprawiałam nawet seks w piwnicy

[201607231707]

Do piwnicy to ja nie chodze nawet na 5 minut, za bardzo się boję, co dopiero rozbierać się tam

[Morn]

Napisane przez yonce

mam koleżankę wege która używa innych garnków, noży i desek do krojenia niż reszta współlokatorów

Nie rozumiem co w tym dziwnego dziwne jest dziwienie się temu, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

Sama nie jestem wege ale doskonale rozumiem takie osoby. To chyba naturalne, że skoro odrzuciły potrawy mięsne to nie chcą kroić marchewek/pomidorów na desce, na której przed chwilą ktoś kroił sobie soczysty kawałek wołowiny?

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez drabineczka

no taaa jak jest więcej rodzeństwa to kicha ale moze akurat partner ma mniej czy coś ja nigdy nie uprawiałam seksu gdy rodzice jacykolwiek byli w domu kiedykolwiek.

Daj spokój. Mój brat uprawiał seks nie tylko jak rodzice byli w domu ale też jak ja byłam w pokoju obok. Cienkie ściany+niedziałająca mp3+głośna dziewczyna =ewakuacja z własnego pokoju z zażenowaną miną.

[Kretka666]

Napisane przez drabineczka

oj ja znam

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------



jako że warunki mieszkalne moje i mojego partnera w czasach licealnych nie były fantastyczne to odpowiem:
rodzice czasem wychodza do pracy, więc jak mama szła na siódmą, to wstawałam, przygotowywałam się, ale na poranny seks żeby spóźnić się na pierwsze dwie lekcje rodzice czasem też wyjeżdżają, czasem pracują na popołudnia, potem są wakacje i sylwester co jest najmniejszym problemem, babcia czasem wychodzi do kościoła, ech ten dreszczyk emocji są miejsca plenerowe które sprzyjają, ale to tylko w lato. w zimę był też samochód

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------



moi zmotoryzowani rodzice po prostu odwieźliby go do domu nawet jakby to oznaczało 100 km tacy są mili uczynni

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------


jak ja cię rozumiem

400 km tez by odwiezli? Ale osom rodzice Naprawde. Ze tez by im sie chcialo ta 8-godzinna podroz odbyc tylko dlatego, zeby chlopak sie nie przespal. Fajni.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ciri15]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47633845]
Jakbym napisała, że planuję zamieszkać z chłopakiem u rodziców czy teściów, żyć sobie wesoło i w ogóle i w szczególe to dostałabym ochrzan z góry do dołu. Ale jak piszę, że lepiej zakasać rękawy, zmęczyć się i zarobić na własny kąt, dorosłe i samodzielne życie, z wszystkimi plusami i minusami to się okazuje, że to też jest niemal patologiczne podejście.
Jak ktoś chce, to droga wolna, ale mnie nikt do tego nie przekona.
[/QUOTE]
No kurna, nie wszystko jest takie czarno-białe. Są wyjścia pośrednie. Zresztą powiem tak: mnie nie przeraża ani jedna, ani druga skrajność. Po prostu nie wszyscy by się w nich odnaleźli, jeden woli tak, drugi tak. Jezu.... To że Ty sobie nie wyobrażasz mieszkania z rodzicami, to nie znaczy, że ktoś tam sobie nie wyobraża. Naprawdę, znam pary(niewiele, ale jednak) którym się to udało, żyją, są szczęśliwi.

Zrobię tu wyznanie: gdybym miała czekać, aż mój dom opustoszeje całkowicie, to ilość moich zbliżeń z partnerem nie przekroczyłaby 2 na rok. Jeśli miałabym to robić tylko przy rodzeństwie to jakichś...5.

[Kretka666]

Napisane przez drabineczka

no taaa jak jest więcej rodzeństwa to kicha ale moze akurat partner ma mniej czy coś ja nigdy nie uprawiałam seksu gdy rodzice jacykolwiek byli w domu kiedykolwiek.

Ja uprawialam przez 1,5 roku co miesiac Potem juz zycie stalo sie latwiejsze, bo zamieszkalismy razem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Milennka03]

Wy tu o jakimś seksie a grubella przemowę walnęła i avatarka zmieniła!

[ciri15]

Napisane przez Demi93

Tylko teraz wyobraźcie sobie mieć tak liczną rodzinę jak ja, praktycznie zawsze ktoś jest w domu, więc jak to TYLKO rodzice to i tak jest błogosławieństwo

Rodzeństwo czasem potrafi być bardziej uciążliwe niż rodzice.

[201604181004]

Napisane przez Kretka666

400 km tez by odwiezli? Ale osom rodzice Naprawde. Ze tez by im sie chcialo ta 8-godzinna podroz odbyc tylko dlatego, zeby chlopak sie nie przespal. Fajni.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mysle ze byliby na mnie wściekli że zaprosiłam go do domu na weekend bez uprzedniej konsultacji, a w razie gdyby bardzo chciał przyjechać i nie miał gdzie spać (mowa o czasach licealnych nie studenckich) z pewnością znaleźli by mu bardzo przyjemną kwaterę za pół darmo bądź za darmo

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez ciri15

No kurna, nie wszystko jest takie czarno-białe. Są wyjścia pośrednie. Zresztą powiem tak: mnie nie przeraża ani jedna, ani druga skrajność. Po prostu nie wszyscy by się w nich odnaleźli, jeden woli tak, drugi tak. Jezu.... To że Ty sobie nie wyobrażasz mieszkania z rodzicami, to nie znaczy, że ktoś tam sobie nie wyobraża. Naprawdę, znam pary(niewiele, ale jednak) którym się to udało, żyją, są szczęśliwi.

Zrobię tu wyznanie: gdybym miała czekać, aż mój dom opustoszeje całkowicie, to ilość moich zbliżeń z partnerem nie przekroczyłaby 2 na rok. Jeśli miałabym to robić tylko przy rodzeństwie to jakichś...5.

to też zależy jakie kto ma warunki mieszkaniowe... mam koleżankę jest 8 lat ze swoim facetem. ona ma 150 metrowy dom gdzie drugie piętro-poddasze jest praktycznie jak osobne mieszkanie a po upojnej nocy jej mama nawet nie wie że chłopak był w domu i nie mają żenujących scen w kuchni pt mina matki "jezu on tu spał i stukał moją córkę" oraz zięcia "jezu ona naprawdę spała w tym domu"
z kolei chłopak ma 50 metrowe mieszkanie i tego się nie da uniknąć więc po prostu u niego nie bywają xD

[201607231707]

Napisane przez drabineczka

mysle ze byliby na mnie wściekli że zaprosiłam go do domu na weekend bez uprzedniej konsultacji, a w razie gdyby bardzo chciał przyjechać i nie miał gdzie spać (mowa o czasach licealnych nie studenckich) z pewnością znaleźli by mu bardzo przyjemną kwaterę za pół darmo bądź za darmo

U mnie by pewnie było tak samo, taka sytuacja mieszkaniowa też - albo to albo kanapa w salonie, tak czy inaczej seksu by nie bylo, bo dzieliłam pokój z siostrą

[Kretka666]

Napisane przez drabineczka

mysle ze byliby na mnie wściekli że zaprosiłam go do domu na weekend bez uprzedniej konsultacji, a w razie gdyby bardzo chciał przyjechać i nie miał gdzie spać (mowa o czasach licealnych nie studenckich) z pewnością znaleźli by mu bardzo przyjemną kwaterę za pół darmo bądź za darmo

No, ja przed pierwszym przyjazdem pytalam o zgode na przyjazd, byly telefony miedzy rodzicami i w ogole ladnie wszystko zalatwione. Potem po prostu pytalam czy w ten i ten weekend moze TZ przyjechac i przyjezdzal. Ale moim rodzicom to nie przeszkadzalo, jego tez. I fajnie bylo, wszyscy sie poznalismy dobrze, sporo czasu ze soba spedzilismy, znamy dobrze swoich tesciow, rodzenstwo, traktujemy sie jak prawdziwa rodzina i to bylo bardzo na plus
Wiadomo, kazdy rodzic jest inny. Nasi sa mlodzi, moze dlatego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[coffee]

Napisane przez Milennka03

Wy tu o jakimś seksie a grubella przemowę walnęła i avatarka zmieniła!

Gdzie?

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Jak już pisałam, jedna Luba mnie zrozumiała.

Chyba nie powinnam się na forum wypowiadać, bo moje posty są przez większość mylnie interpretowane lub też nie zrozumiałe. Chyba pójdę na jakiś przyśpieszony kurs pisania ze zrozumieniem. A właściwie to pisania tak, aby inni mnie zrozumieli.

Napisałam, że JA bym nie chciała mieszkać jako dorosła osoba z chłopakiem/narzeczonym/mężem/kochankiem u rodziców czy teściów. Bo to by zabiło moje życie intymne. Nikomu innemu tego nie zakazuję, żeby była jasność, co nie zmienia faktu, że dziwi mnie, gdy wiem, że ktoś tak robi choć stać go na wynajem własnego lokum. Dla mnie to dziwne i tyle.

Niech mi ktoś wskaże palcem rodziców, którzy pozwalają swym nastoletnim (nastoletni czyli niepełnoletni) dzieciom mieszkać na stałe ze swoimi chłopakami/dziewczynami u siebie w domu? No serio, jak żyję czegoś takiego nie widziałam.

No wiadomo, że jak się ma te naście lat to hormony szaleją, pierwsze miłości się pojawiają i się seks chce uprawiać, no ale ludzie! w tym wieku to się na randki mniej lub bardziej gorące umawia, a nie mieszka na stałe z chłopakiem u rodziców. Wy tak robiłyście? Wolno Wam było?

I serio, jak byłam niepełnoletnia to rodzice mi nie pozwalali na noc (lub cały weekend) chłopaka zapraszać i spać z nim w jednym łóżku.

Jak jest wolna chata (u niego lub u niej) to co innego, ale z rodzicami za ścianą, to nigdy w życiu w moim przypadku.

Poglądy mam spójne. Amen

Edit: I jeszcze dodam, że teraz jak jestem dorosła, to sobie tak potrafię zorganizować chwile intymne, że nie drżę w obawie, że za chwile ktoś niepowołany mi wpadnie do sypialni np. z pytaniem "nie wiesz gdzie jest pilot? yyyyyy o_O" . Komfort lubię i brak pośpiechu.

Napisane przez Luba

Mam wrażenie, że Maro o czymś innym pisała.
Pisała o tym, że nie mogłaby uprawiać seksu gdyby rodzice byli za ścianą. Czyli jakby wyszli to ok.
Poza tym pisała, że natchnął ją wątek o domku. Czyli nie wyobraża sobie intymnego życia małżenskiego z rodzicami za ścianą. nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami żyjąc z kims jak małżenstwo.

Ja ją przynajmniej tak zrozumiałam.

Dzięki.

[Kretka666]

Napisane przez Demi93

U mnie by pewnie było tak samo, taka sytuacja mieszkaniowa też - albo to albo kanapa w salonie, tak czy inaczej seksu by nie bylo, bo dzieliłam pokój z siostrą

U nas za pierwszym razem byla kanapa w salonie! Nawet mama rozlozyla, bo wieczorem przyjechal. Ale kolejny raz zasnelismy u mnie przy ogladaniu filmu w nocy i potem juz rodzice powiedzieli, ze bez sensu kanape rozkladac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604181004]

I serio, jak byłam niepełnoletnia to rodzice mi nie pozwalali na noc (lub cały weekend) chłopaka zapraszać i spać z nim w jednym łóżku.

Jak jest wolna chata (u niego lub u niej) to co innego, ale z rodzicami za ścianą, to nigdy w życiu w moim przypadku.

iiii ja sie zgadzam :P

[201604190934]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47633513]No to uściślijmy, że nikomu nie wolno uprawiać seksu i koniec tej głupiej rozmowy.

(chyba zaczynam trollować już )

No sorry, ale sobie nie wyobrażam, żebym sobie mogła zaprosić do domu w wieku nastoletnim chłopaka na weekend i spać sobie z nim w jednym łóżku. Rodzice by mnie zabili. Nie, nie zabiliby mnie, bo by mi na to zwyczajnie nie pozwolili. A i tak bym miała szlaban, za sam pomysł.

Tak surowo byłam chowana...

Trauma na całe życie, i jak tu żyć? No jak?[/QUOTE]

to samo miałam...i to trochę obłudne było, bo jednocześnie pozwalali mi spać u niego i jeździć na wakacje

najważniejsze: "u nich takich rzeczy nie będzie"