Gdy prawiczek idzie do prostytutki...

[prawiczek26]

Kontrowersyjny temat, ale muszę go poruszyć.

Nie będę ukrywał, że żyjąc 26 lat i starając się o względy kobiet zupełnie mi nie wychodziło. Nie jestem zaniedbany czy też brzydki, okropny z charakteru też nie, bo jednak mam wielu znajomych, paradoksalnie większość kobiet.

Zdaję sobię sprawę, że zostanę przez niektóre użytkowniczki nazwany frajerem przez wielkie F, ale nie potrafię stworzyć chemii, zainteresować kobiet jakoś bardziej niż tylko przyjaźń.

Ukończyłem studia, mam teraz dobrą pracę, w wolnym czasie sporo czasu poświęcam na sport - jednak nie jestem w pełni szczęśliwy, bo nie było mi dane nawet chociażby się pocałować.

Ogólnie to całe życie nieakceptowałem prostytutek i miałem złą opinię o facetach, którzy płacą za seks. Ponadto jest ryzyko chorób wenerycznych i kac moralny.

Jednak chciałbym poznać jak to jest całować kobietę czy uprawiać z nią seks, wiadomo, że kobieta jest kimś znacznie więcej, ma uczucia, marzenia i swoje plany, jednak mi nie było dane tego poznać.

Niedługo będę mieć 27 lat i 0 kontaktu z kobietą, jest mi przykro i czuję smutek. Ponadto mam całkiem wysokie libido, jestem po prostu ciekawy doświadczenia. Niektórzy tracą dziewictwo w wieku 15 lat i jest to społecznie akceptowalne, jednak pójście do prostytutki dlatego, bo jest się zbyt beznadziejnym facetem i nie potrafi się stworzyć chemii już akceptowalne nie jest. Może i jestem nieudacznikiem, ale też chcę mieć coś z życia.

Jak uważacie drogie wizażanki? Czy w mojej sytuacji powinienem sobie sprawić taki prezent, niestety obarczony ryzykiem, że będzie on z bonusem?

[ARAKSJEL]

Oczywiście to świetne miejsce na takie pytania ,pełno już tu było takich jak ty > wyszukiwarka <

[Jeannee]

Ale o co chodzi w zasadzie?
To sprawa Twoja i Twojego sumienia. Chcesz to idź, nie chcesz to nie.

Dodam tylko, że JA bym nie chciała faceta, który pierwszy raz przeżył z dziwką, ba w ogóle jakikolwiek raz

[szynka_w_toscie]

Napisane przez prawiczek26

Kontrowersyjny temat, ale muszę go poruszyć.

Nie będę ukrywał, że żyjąc 26 lat i starając się o względy kobiet zupełnie mi nie wychodziło. Nie jestem zaniedbany czy też brzydki, okropny z charakteru też nie, bo jednak mam wielu znajomych, paradoksalnie większość kobiet.

Zdaję sobię sprawę, że zostanę przez niektóre użytkowniczki nazwany frajerem przez wielkie F, ale nie potrafię stworzyć chemii, zainteresować kobiet jakoś bardziej niż tylko przyjaźń.

Ukończyłem studia, mam teraz dobrą pracę, w wolnym czasie sporo czasu poświęcam na sport - jednak nie jestem w pełni szczęśliwy, bo nie było mi dane nawet chociażby się pocałować.

Ogólnie to całe życie nieakceptowałem prostytutek i miałem złą opinię o facetach, którzy płacą za seks. Ponadto jest ryzyko chorób wenerycznych i kac moralny.

Jednak chciałbym poznać jak to jest całować kobietę czy uprawiać z nią seks, wiadomo, że kobieta jest kimś znacznie więcej, ma uczucia, marzenia i swoje plany, jednak mi nie było dane tego poznać.

Niedługo będę mieć 27 lat i 0 kontaktu z kobietą, jest mi przykro i czuję smutek. Ponadto mam całkiem wysokie libido, jestem po prostu ciekawy doświadczenia. Niektórzy tracą dziewictwo w wieku 15 lat i jest to społecznie akceptowalne, jednak pójście do prostytutki dlatego, bo jest się zbyt beznadziejnym facetem i nie potrafi się stworzyć chemii już akceptowalne nie jest. Może i jestem nieudacznikiem, ale też chcę mieć coś z życia.

Jak uważacie drogie wizażanki? Czy w mojej sytuacji powinienem sobie sprawić taki prezent, niestety obarczony ryzykiem, że będzie on z bonusem?

Było już pełno takich wątków i zawsze wszystkie dziewczyny były przeciw. Więc wystarczy poszukać, poczytać i samemu odpowiedzieć sobie na pytanie.
Musisz sobie zadać pytanie: "Ok, skorzystasz z usług prostytuki, ale co dalej?"
Będziesz do niej chodził co tydzień/miesiąc aby zaspokoić swoje potrzeby? Musisz wiedzieć, że nawet najlepsza prostytutka nie zastąpi Ci bliskości i miłości kobiety.

[201712111032]

A idź jak masz ochotę. Mnie zwisa i powiewa, czy ktoś korzystał z usług prostytutek czy nie. Nie brzydzi mnie taki facet, nie uważam tego za złe. Jest ktoś kto oferuje ciało, ktoś korzysta i ok. Nie dorabiam do tego większej ideologi

I uważam, że lepiej płacić za seks, niż 'ruchać' co się nawinie na imprezie.

[Anethka]

Nie wiem czy chwalisz się czy żalisz tym, że chcesz iść do prostytutki. Masz ochotę, to idź. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że gdybym dowiedziała się o tym, że mój facet kiedykolwiek zapłacił za seks, to straciłabym do niego szacunek i nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego.

[201803290936]

Jak masz ochotę to idź, ale poszukaj jakiejś profesjonalistki (nawet gdyby to miało sporo kosztować), która na pewno jest pełnoletnia, nie zmuszania do uprawiania tego zawodu i pracuje na własny rachunek. Przynajmniej dasz zarobić kobiecie, a nie jakimś szemranym opiekunom.

I licz się z tym, że zamykasz sobie w ten sposób drogę do szczerego związku z kobietami, które korzystania z tego typu usług nie tolerują.

[zlotniczanka]

a ja będę miała nieco inne zdanie - możesz na takiej wizycie zyskać, pod warunkiem oczywiście, że nie będzie to tirówka ale ktoś z jakiegoś miejsca z lepszą renomą.
Istnieje szansa, że przez brak doświadczeń nabawiłeś się kompleksów i nie wiesz, jak z dziewczynami postępować. Wiedza "co i jak" na przyszłość może dodać ci śmiałości oraz pozbawić kompleksów.

[Leszy]

Napisane przez zlotniczanka

a ja będę miała nieco inne zdanie - możesz na takiej wizycie zyskać, pod warunkiem oczywiście, że nie będzie to tirówka ale ktoś z jakiegoś miejsca z lepszą renomą.
Istnieje szansa, że przez brak doświadczeń nabawiłeś się kompleksów i nie wiesz, jak z dziewczynami postępować. Wiedza "co i jak" na przyszłość może dodać ci śmiałości oraz pozbawić kompleksów.

I tak i nie. Z jednej strony masz rację, z drugiej będzie miała miejsce ta sytuacja, co opisały użytkowniczki wyżej: albo będzie okłamywać partnerkę, że pierwszy raz z to z nią jest, albo szybko się rozstaną, bo mało kto akceptuje seks z kurtyzaną.

[201803290936]

Napisane przez zlotniczanka

a ja będę miała nieco inne zdanie - możesz na takiej wizycie zyskać, pod warunkiem oczywiście, że nie będzie to tirówka ale ktoś z jakiegoś miejsca z lepszą renomą.
Istnieje szansa, że przez brak doświadczeń nabawiłeś się kompleksów i nie wiesz, jak z dziewczynami postępować. Wiedza "co i jak" na przyszłość może dodać ci śmiałości oraz pozbawić kompleksów.

Ja bym nie szła do "miejsca", tylko zainwestowała w pokój w hotelu i miłą panią pracującą na własny rachunek. Bo "miejsce" może mieć np. dyskretny monitoring i po co potem się martwić o to, czy nagrania nie wypłyną?

[Leszy]

Napisane przez Doris1981

Ja bym nie szła do "miejsca", tylko zainwestowała w pokój w hotelu i miłą panią pracującą na własny rachunek. Bo "miejsce" może mieć np. dyskretny monitoring i po co potem się martwić o to, czy nagrania nie wypłyną?

Panie też może mieć dyskretny monitoring, choćby i w torebce Troszkę ostatnio miałem do czynienia z małymi kamerkami i to jest na tyle małe i niewidoczne, że praktycznie każdy może to posiadać. A calutka elektronika zmieści się spokojnie rozmiarami w kostce wielkości smartfonu. I mówię tu o rozwiązaniu kosztującym circa 60 zł. Także torebka z otworem na kamerkę i hej ho!

Edit: a jak się dopłaci, to zmieścisz spokojnie tego typu aparaturę w opakowaniu po gumie. Razem z kartą pamięci, która może duuużo materiału nagrać.

[zlotniczanka]

mhh... a seryjnie tak drążycie z kim wasz partner miał pierwszy raz? bo mi by chyba nie przyszło do głowy zapytać - różnie bywało w przeszłości, jeden robił spowiedź, bo potrzebował, inny coś tam przebąkał, jeden nie chciał rozmawiać, nie naciskałam. Ja sama nie chciałabym być przesłuchiwana z tej dziedziny mojego życia.
I może jestem dziwna, ale uważam, że przeszłość nie jest aż taka ważna, a każdemu może się zdarzyć głupota, niezbyt mądry epizod itp.

[TakaSamaInna]

Ja na Twoim miejscu rozwijałabym swoje zainteresowania, zapisała gdzieś na jakieś kursy i koła i nie szukała na siłę. Raczej bym poczekała aż sama kogoś poznam i jak się znajomość rozwinie. Być może kobiety wyczuwają w Tobie desperację i dlatego się odsuwają i chcą być tylko kumpelami. Rozwiń swoje koło znajomych, a być może poznasz kogoś wartego zaufania.

Dlaczego tak radzę?
- przyszła partnerka może mieć za złe, że spałeś z kimś za pieniądze,
- chcesz poznać jak to jest całować kobietę i być z nią, ale robiąc to na siłę byle mieć z głowy nie doświadczysz tego jak to jest w związkach,
- to będzie jednorazowe zaspokojenie potrzeb i tak właściwie niczego nie zmieni w życiu,
- możesz mieć później kac moralny,
- bycie prawiczkiem to nic złego, mówisz, że są 15latki, którzy już mają to za sobą, ale to Twoje życie,

[Leszy]

Napisane przez zlotniczanka

mhh... a seryjnie tak drążycie z kim wasz partner miał pierwszy raz? bo mi by chyba nie przyszło do głowy zapytać - różnie bywało w przeszłości, jeden robił spowiedź, bo potrzebował, inny coś tam przebąkał, jeden nie chciał rozmawiać, nie naciskałam. Ja sama nie chciałabym być przesłuchiwana z tej dziedziny mojego życia.
I może jestem dziwna, ale uważam, że przeszłość nie jest aż taka ważna, a każdemu może się zdarzyć głupota, niezbyt mądry epizod itp.

To wychodzi naturalnie, podczas normalnych rozmów o seksie. I tak, pomaga to też w poznaniu drugiej osoby. I tak, przeszłość jest BARDZO ważna, bo to ona kształtuje nasze przyszłe ja. Inaczej rzecz biorąc: bez przeszłości nie ma przyszłości.

[Hibiku]

Napisane przez zlotniczanka

mhh... a seryjnie tak drążycie z kim wasz partner miał pierwszy raz? bo mi by chyba nie przyszło do głowy zapytać - różnie bywało w przeszłości, jeden robił spowiedź, bo potrzebował, inny coś tam przebąkał, jeden nie chciał rozmawiać, nie naciskałam. Ja sama nie chciałabym być przesłuchiwana z tej dziedziny mojego życia.
I może jestem dziwna, ale uważam, że przeszłość nie jest aż taka ważna, a każdemu może się zdarzyć głupota, niezbyt mądry epizod itp.

Nie pytam o sprawozdania "kto, z kim, gdzie, jak i ile razy", ale w zwykłych rozmowach da się poznać przeszłość partnera, jego stosunek do związków, do kobiet, różnych form seksu. Każdemu może się powinąć noga, może zrobić coś głupiego, mieć głupszy okres - jednak dla mnie sporą różnicę robi to, czy chłopak po imprezie przespał się z koleżanką (zakładając, że oboje byli wolni), czy przez prawie 30 lat życia nie potrafił stworzyć żadnej bliskiej relacji z kobietą. Są błędy i Błędy - każdy ma inną listę rzeczy które akceptuje, a których nie.

[201803290936]

A ja powiem tak: skoro gościu się powoli zbliża do 30-tki, zaczyna być sfrustrowany tym, że tej sfery życia nie realizuje, żadnych (przynajmniej on nie widzi) widoków na seks, to niech idzie i zrobi to z kimś, kto się tym zajmuje profesjonalnie. Przecież to nie musi być od razu wyrachowana "prostytuta", tylko np. nauczycielka seksu - jakaś pani po 30-tce, która świadczy tego typu usługi, jest doświadczona, nie spieszy się, nie robi z tego transakcji czysto handlowej.

Bo w sumie optymistycznie zakłada się tu, że znajdzie partnerkę i ona może mieć mu za złe... A co jeżeli nie znajdzie przez najbliższe 5, czy 10 lat? Bo przecież i tacy ludzie istnieją: samotni, nie potrafiący nikogo sensownego poznać, nie mający szczęścia. Tylko jak już korzystać, to z głową, z usług kogoś, kto sam na tym zarabia. Na pewno nie z jakiejś zdesperowanej studentki, którą życie przycisnęło.

[Mijanou]

Napisane przez Doris1981

Jak masz ochotę to idź, ale poszukaj jakiejś profesjonalistki (nawet gdyby to miało sporo kosztować), która na pewno jest pełnoletnia, nie zmuszania do uprawiania tego zawodu i pracuje na własny rachunek. Przynajmniej dasz zarobić kobiecie, a nie jakimś szemranym opiekunom.

I licz się z tym, że zamykasz sobie w ten sposób drogę do szczerego związku z kobietami, które korzystania z tego typu usług nie tolerują.

Dokładnie tak.

Z tym, że nie rozumiem, co za przyjemność mozna mieć wiedząc, ze druga strona gra komedię a tak naprawdę niczego nie odczuwa poza satysfakcją z zarobku. Nie oceniam ani nie osądzam prostytutek, bo zycie nieraz dziwnie i strasznie się plecie. Ale nie mam szacunku dla kogoś, kto jest tak naiwny, że sądzi, że z prostytutką znajdzie szczęście w seksie.

[201803290936]

Napisane przez Mijanou

Dokładnie tak.

Z tym, że nie rozumiem, co za przyjemność mozna mieć wiedząc, ze druga strona gra komedię a tak naprawdę niczego nie odczuwa poza satysfakcją z zarobku. Nie oceniam ani nie osądzam prostytutek, bo zycie nieraz dziwnie i strasznie się plecie. Ale nie mam szacunku dla kogoś, kto jest tak naiwny, że sądzi, że z prostytutką znajdzie szczęście w seksie.

Na pewno zdarzają się panie, które to lubią i traktują i jako zarobek i swoistą misję, czy po prostu fajne zajęcie. Myślę, że jak pan dobrze poszuka, to może znaleźć kogoś, kto go nie potraktuje, jako jedynie źródła zarobku. To trochę jak z restauratorem: no tak, źródło zarobku, ale i misja, przyjemność z goszczenia ludzi.

Nie wiem, czy w Polsce to funkcjonuje, ale istnieje coś takiego, jak seks-terapeutka / surogatka (nie mylić z prostytutką).

[Hibiku]

Napisane przez Doris1981

A ja powiem tak: skoro gościu się powoli zbliża do 30-tki, zaczyna być sfrustrowany tym, że tej sfery życia nie realizuje, żadnych (przynajmniej on nie widzi) widoków na seks, to niech idzie i zrobi to z kimś, kto się tym zajmuje profesjonalnie. Przecież to nie musi być od razu wyrachowana "prostytuta", tylko np. nauczycielka seksu - jakaś pani po 30-tce, która świadczy tego typu usługi, jest doświadczona, nie spieszy się, nie robi z tego transakcji czysto handlowej.

Bo w sumie optymistycznie zakłada się tu, że znajdzie partnerkę i ona może mieć mu za złe... A co jeżeli nie znajdzie przez najbliższe 5, czy 10 lat? Bo przecież i tacy ludzie istnieją: samotni, nie potrafiący nikogo sensownego poznać, nie mający szczęścia. Tylko jak już korzystać, to z głową, z usług kogoś, kto sam na tym zarabia. Na pewno nie z jakiejś zdesperowanej studentki, którą życie przycisnęło.

Cóż... skoro jemu brak uczucia, wspólnoty, związku, relacji romantycznej I SEKSU (a nie tylko i wyłącznie tego drugiego) to sam seks go nie uratuje. Wolałabym szukać przyczyn problemu, zamiast "leczyć" objaw - dlatego sugerowałabym się najpierw wybrać do psychologa i popracować nad sobą.

[_Supernova_]

Napisane przez ARAKSJEL

Oczywiście to świetne miejsce na takie pytania ,pełno już tu było takich jak ty > wyszukiwarka <

dobre

No autorze, chcesz to idz mamy Ci udzielic pozwolenia ?

[201803290936]

Napisane przez Hibiku

Cóż... skoro jemu brak uczucia, wspólnoty, związku, relacji romantycznej I SEKSU (a nie tylko i wyłącznie tego drugiego) to sam seks go nie uratuje. Wolałabym szukać przyczyn problemu, zamiast "leczyć" objaw - dlatego sugerowałabym się najpierw wybrać do psychologa i popracować nad sobą.

Ale może go odblokować i dodać mu pewności siebie. Bo już nie będzie szedł do ludzi z myślą "pewnie wszyscy to robili, jak co do czego przyjdzie, to zostanę wyśmiany", tylko z myślą, że jest z nimi na równi w tych sprawach.

W sumie chyba lepiej tak, niż na disco / po disco z przypadkową dziewczyną, może jeszcze po alkoholu. No bo pewnie (skoro nie potrafi nawiązać jakiejś sensownej znajomości - na razie? a może wcale) na to byłby ostatecznie skazany.

Nie czarujmy się: i takie usługi istnieją i ludzie z nich korzystają. Żeby tylko tacy (wolni) faceci, czy kobiety z nich korzystali, to nie byłoby źle.

[JaOna19]

Ja bym wolała poczytać o tym jak było niż o tym jak będzie
http://www.roksa.pl/ idz, a potem zdaj relację

[Hibiku]

Napisane przez Doris1981

Ale może go odblokować i dodać mu pewności siebie. Bo już nie będzie szedł do ludzi z myślą "pewnie wszyscy to robili, jak co do czego przyjdzie, to zostanę wyśmiany", tylko z myślą, że jest z nimi na równi w tych sprawach.

W sumie chyba lepiej tak, niż na disco / po disco z przypadkową dziewczyną, może jeszcze po alkoholu. No bo pewnie (skoro nie potrafi nawiązać jakiejś sensownej znajomości - na razie? a może wcale) na to byłby ostatecznie skazany.

Nie czarujmy się: i takie usługi istnieją i ludzie z nich korzystają. Żeby tylko tacy (wolni) faceci, czy kobiety z nich korzystali, to nie byłoby źle.

Może mu pomóc, a może się okazać tak jak mówią pozostałe dziewczyny - że w ten sposób skreśli się jako potencjalny partner dla wielu. Dlaczego najpierw nie podjąć próby szukania przyczyny? Jeśli to faktycznie najlepsze rozwiązanie, po wizycie u psychologa dalej może tam iść... Nie mniej dla mnie facet który boi się lekarza słusznie nie nadaje się do związku i żadna prostytutka mu w tym nie pomoże.

[czarnakawaa]

Nie jest to dobre rozwiązanie, uważam, że pierwszy raz nigdy nie jest taki jak na filmach ale chociaż niech temu towarzyszą jakieś uczucia, emocje, ciepły dotyk. Może niewyraźnie podrywałeś kobiety ? Może czas przestać nawiazywac przyjacielskie emocje, a od początku traktować kobietę jak swoją wybrankę ? Spróbuj zanim podejmiesz pochopną decyzję, pozdrawiam

[Peg]

Uważam, że nie ma w tym nic złego. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to bardzo powszechna praktyka, że młodych, rozbuchanych seksualnie chłopaków w wieku dojrzewania wysyłano do prostytutek, aby się wyżyli i przy okazji poduczyli (tzn. w Polsce nie wiem czy tak było, ale już we Włoszech czy Francji jak najbardziej).

Tym bardziej niepewny siebie, czujący się mało męsko przez swoje dziewictwo 27-latek jest wg mnie w takiej sytuacji usprawiedliwiony. Powiem więcej - takie doświadczenie to będzie dodatkowa korzyść dla jego przyszłej partnerki. Partnerka wcale nie musi wiedzieć z kim jej chłopak miał pierwszy raz, bo to i tak nie robi żadnej różnicy. A zawsze lepiej mieć w łóżku pewnego siebie i swojej męskości kochanka, który zna kobiecą anatomię i umie kobietę podniecić niż nieśmiałego, niepewnego swoich ruchów prawiczka. Co więcej, jeśli będzie chciał w wieku 27 lat przeżyć swój pierwszy raz z kimś kogo naprawdę kocha, może tak bardzo bać się, że nie stanie na wysokości zadania, że się zablokuje. I wtedy poszkodowany będzie i chłopak, i jego partnerka.

Dlatego dla mnie możesz spróbować, tylko żeby to była profesjonalistka, a nie żadna tirówka, bo nie wiadomo co taka ci sprzeda oprócz swojej usługi.

[Hibiku]

Napisane przez Peg

Partnerka wcale nie musi wiedzieć z kim jej chłopak miał pierwszy raz, bo to i tak nie robi żadnej różnicy.

Jak ktoś lubi nie wiedzieć takich rzeczy o partnerze to fakt;p ale dla masy osób historia partnera ma znaczenie

A zawsze lepiej mieć w łóżku pewnego siebie i swojej męskości kochanka, który zna kobiecą anatomię i umie kobietę podniecić niż nieśmiałego, niepewnego swoich ruchów prawiczka.

Ja się z tobą zgodzę, ale znowu masie osób to w niczym nie przeszkadza i wolą swoją seksualność razem z partnerem

Co więcej, jeśli będzie chciał w wieku 27 lat przeżyć swój pierwszy raz z kimś kogo naprawdę kocha, może tak bardzo bać się, że nie stanie na wysokości zadania, że się zablokuje. I wtedy poszkodowany będzie i chłopak, i jego partnerka.

ta... a mi się wydawało, że jeśli kocham kogoś, to piszę się na to, że czasem może się coś nie udać i za pierwszym razem "nie stanie na wysokości zadania". Zwłaszcza jeśli decyduję się na seks z 27letnim prawiczkiem. Seks to bliskość, a nie rozliczanie kto jest bardziej, a kto mniej poszkodowany.

[Frezja__]

Najważniejsze jest co Ty uważasz w tej sprawie za słuszne. Masz 27 lat i czujesz taką potrzebę to idź, tylko jak wcześniej zostało wspomniane: nie do pani przy trasie i nie do 'miejsca'.
A co związku to nie przewidzisz na jaką kobietę trafisz czy tolerującą prostytucję czy nie. Ale czy jest sens zmartwieniami wybiegać tak w przyszłość?

[201803290936]

Napisane przez Frezja__

Najważniejsze jest co Ty uważasz w tej sprawie za słuszne. Masz 27 lat i czujesz taką potrzebę to idź, tylko jak wcześniej zostało wspomniane: nie do pani przy trasie i nie do 'miejsca'.
A co związku to nie przewidzisz na jaką kobietę trafisz czy tolerującą prostytucję czy nie. Ale czy jest sens zmartwieniami wybiegać tak w przyszłość?

No właśnie również uważam, że nie ma. Skoro i tak nie ma widoków na związek, czy chociażby romans, to chyba czas znaleźć inne rozwiązania.

[golgie]

Nastu lat już nie masz, więc możesz iść,do Ciebie należy wybór,tylko czy to coś zmieni w Twoim podejściu do kobiet,czy będziesz umiał potem stworzyć tę magiczną ,,chemię"?:/

[kazacker]

Napisane przez golgie

Nastu lat już nie masz, więc możesz iść,do Ciebie należy wybór,tylko czy to coś zmieni w Twoim podejściu do kobiet,czy będziesz umiał potem stworzyć tę magiczną ,,chemię"?:/

Dajcie chłopakowi spokój z tą "magiczną chemią". Czegoś takiego nie ma i to jest bzdura. Po prostu albo obie strony przypadną sobie do gustu albo nie i tyle. Nie mieszajmy w to chemii, iskrzenia i cholera wie jakie tam jeszcze określenia stosujecie do opisania uczucia do drugiej osoby.