Peeling kawitacyjny

[kinguska789]

czesc Dziewczyny chcialam sie zapytac, poradzic, poznac Wasze opinie na temat peelingu kawitacyjnego. czy któraś z Was korzystała z tego zabiegu, czy wiecie jak powinie zostać prawidłowo wykonany. Ja dzisiaj byłam w gabinecie kosmetycznym na tym zabiegu i jestem strasznie rozczarowana

[anna_]

hej

Ja byłam dwa razy na tym peelingu. Za pierwszym razem byłam bardzo zadowolona, był to zabieg bezbolesny, bardzo przyjemny Za drugim razem jakaś masakra, w tym samym salonie inna kosmetyczka, robila tak peeling ze mnie skóra na twarzy bolała;/ (chyba za mało wody było na platku i za mocno przyciskała do twarzy urządzenie)

Chodzę na studium kosmetyczne i wiem, że peeling kawitacyjny nie oczyści głęboko skóry, ma za zadanie tylko złuścić delikatnie martwy naskórek, płytkie zaskórniki usunąć, wszystko delikatnie, odświeżyć cerę.

Oczywiście po zabiegu moja cera była gładziutka, promienna, rozświetlona. Ale ten peeling głęboko, dokładnie nie da rady oczyścić.

[kinguska789]

no ja wlaśnie byłam pierwszy raz, caly zabieg trwal nie całe 15 minut, z masazem twarzy i maseczka wlacznie, nie uwazasz ze to troche za krotko ? ja czytalam to okkolo godziny powinny trwa taki zabieg chyba ze sie myle. no i bolalo mnie tak mocno przyciskala i w jednym miejscu jakby "wiercila" zamiast rownomiernie przeciagac po twarzy. jaki zabieg polecałabyś żeby bardziej dogłębniej oczyścił skórę ?

[ellish]

ten zabieg na pewno nie powinien bolec, jedynie co przeszkadza niektórym to dźwięk, ale da się wytrzymać. Ja robię sam peeling około 15-20min, i do tego sonoforeza, tez około 15-20min. Na koniec maseczka, równiez okolo 20min. To wychodzi własnie okolo godzinki.

[kinguska789]

No mnie to też bardzo zdziwiło, że tak krótko to trwało, na pewno już sie do niej nie wybiore, bo jeszcze mi jakaś krzywdę zrobi a może ktoś wie gdzie w Białymstoku jest jakas dobra kosmetyczka, która zna się na rzeczy ??

[clubowa]

Oczywiscie ze ten zabieg powinien trwać o wiele dłużej ! Przecież samą maske trzymamy 15 minut ... Zastanawiam się tylko, u jakiej kosmetyczki byłas, moim zdaniem była bardzo niekompetentną osobą.
A co do kawitacji, to bardzo przyjemny zabieg jak dla mnie, ja długo po nim cieszyłam się gładka skórą, ogólnie jej stan się poprawił.

[kinguska789]

Ja czytałam, że to dłużej powinno trwać,no ale nic nie powiedziałam, nie jestem taka odważna jeśli chodzi o takie rzeczy :P byłam w gabinecie kosmetycznym "Julia" na Mickiewicza, najlepsze ze podczas zabiegu namawiała mnie żeby od razu wykupić kolejne peelingi bo 1 to nie wystarczy

[anna_]

15 minut to zdecydowanie za krótko!! ;/

Mikrodermabrazja podobno mocniej oczyszcza i tez jest bezbolesna

[aniolek_22]

Miałam okazję korzystać z peelingu kawitacyjnego w instytucie New Look, ale trwało to 60 minut. Zabieg dość przyjemny, czuć lekkie wibracje, więc nawet odprężający. Działa na głębsze partie skóry, usuwa zrogowaciały naskórek. Dobry na problemy z zaskórnikami. Efekt był widoczny od razu.

[Ines 90]

Peelnig kawitacyjny nie może trwać dłużej niż 30 min! Zebieg jest bezbolesny i całkiem przyjemny ale nie należy przekraczać 3o minut bo można sobie zrobić krzywdę.

[baikala]

Hej dziewczyny,

kilka dni temu byłam u kosmetyczki na peelingu kawitacyjnym. Nastawiłam się na ogólne rozluźnienie i relaks, ale spotkało mnie coś zupełnie innego. Ad rem.
Przed zabiegiem Pani zapytała mnie czy nie mam rozrusznika w sercu i nie jestem w ciąży. Po mojej odpowiedzi przystąpiła do wykonywania peelingu. Dostałam do trzymania w dłoni taką metalową rączkę i wtedy się zaczęło... Poczułam po chwili jak serce zaczyna mi mocniej bić i tak jakby się wyrywać. Czułam takie fale jak przechodzą mi przez ciało. Puściłam więc tą rączkę i powiedziałam kosmetyczce, że coś się chyba dzieje nie tak. Na co ona mi odpowiedziała, że muszę trzymać ten pręcik, ponieważ jak go puszczam ona traci tzw. obieg zamknięty i maszyna jej nie działa. Dotykałam delikatnie tej rączki a Pani ciągle mnie upominała żebym trzymała całą dłonią. Dla mnie to była katorga jednym słowem. Wyszłam skołowana.
Po powrocie do domu zaczęłam czytać o ultradźwiękach i przeciw wskazaniach ich stosowania. Znalazłam informację, że osoby noszące nawet aparat ortodontyczny nie powinny być poddawane ich działaniu. Ja co prawda takowego aparatu nie posiadam, ale pomyślałam, że moje odczucia wynikały z tego, że stanik który miałam na sobie miał fiszbiny (i stąd taka reakcja mojego organizmu)?
Stąd moje pytanie do wizażanek kosmetyczek i klientek, czy miałyście podobne odczucia? Czy może być taka reakcja organizmu? Ja sama już nie wiem... Dziękuję za jakieś porady i informacje.

[_agg_]

a miałaś kolczyki, albo w ogóle coś metalowego w swoim ciele?

[aniyam]

Byłam już wiele, wiele razy na peelingu kawitacyjnym i nigdy nie dostałam nic do trzymania, żadnej łopatki ani nic takiego i raczej wspominam to miło. Musiałam zdjąc tylko kolczyki i profilaktycznie obrączkę. Fakt jak się ma aparat nie można robić, wtedy czuć jakby twarz się rozpadała. Kiedy miałam aparat poszłam raz na kawitację ale na plecy i już tutaj nic nie czułam, tzn mimo, że miałam aparat a Pani robiła kawitacje na plecach wtedy nic złego nie czułam. ALe nigdy w żadnym salonie nie miałam nic do trzymania i pierwsze słyszę o takim obiegu zamkniętym

[baikala]

To była taka rączka jak w tym urządzeniu: Ayala peeling kawitacyjny aparat SL-190, i tą metalową końcówkę musiałam przez cały zabieg trzymać w dłoni.

Nie, żadnych kolczyków ani łańcuszka nie miałam, jedyna część mojej garderoby to były właśnie fiszbiny.

[Agnieszka987]

Napisane przez baikala

Hej dziewczyny,

kilka dni temu byłam u kosmetyczki na peelingu kawitacyjnym. Nastawiłam się na ogólne rozluźnienie i relaks, ale spotkało mnie coś zupełnie innego. Ad rem.
Przed zabiegiem Pani zapytała mnie czy nie mam rozrusznika w sercu i nie jestem w ciąży. Po mojej odpowiedzi przystąpiła do wykonywania peelingu. Dostałam do trzymania w dłoni taką metalową rączkę i wtedy się zaczęło... Poczułam po chwili jak serce zaczyna mi mocniej bić i tak jakby się wyrywać. Czułam takie fale jak przechodzą mi przez ciało. Puściłam więc tą rączkę i powiedziałam kosmetyczce, że coś się chyba dzieje nie tak. Na co ona mi odpowiedziała, że muszę trzymać ten pręcik, ponieważ jak go puszczam ona traci tzw. obieg zamknięty i maszyna jej nie działa. Dotykałam delikatnie tej rączki a Pani ciągle mnie upominała żebym trzymała całą dłonią. Dla mnie to była katorga jednym słowem. Wyszłam skołowana.
Po powrocie do domu zaczęłam czytać o ultradźwiękach i przeciw wskazaniach ich stosowania. Znalazłam informację, że osoby noszące nawet aparat ortodontyczny nie powinny być poddawane ich działaniu. Ja co prawda takowego aparatu nie posiadam, ale pomyślałam, że moje odczucia wynikały z tego, że stanik który miałam na sobie miał fiszbiny (i stąd taka reakcja mojego organizmu)?
Stąd moje pytanie do wizażanek kosmetyczek i klientek, czy miałyście podobne odczucia? Czy może być taka reakcja organizmu? Ja sama już nie wiem... Dziękuję za jakieś porady i informacje.

Napisane przez baikala

To była taka rączka jak w tym urządzeniu: Ayala peeling kawitacyjny aparat SL-190, i tą metalową końcówkę musiałam przez cały zabieg trzymać w dłoni.

Nie, żadnych kolczyków ani łańcuszka nie miałam, jedyna część mojej garderoby to były właśnie fiszbiny.

Jesli dostałaś skurczy miesni, mogotania przedsionków to kosmetyczka powinna przerwac zabieg. Fiszbin o to bym nie podejrzewała, raczej aparat.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez aniyam

Byłam już wiele, wiele razy na peelingu kawitacyjnym i nigdy nie dostałam nic do trzymania, żadnej łopatki ani nic takiego i raczej wspominam to miło. Musiałam zdjąc tylko kolczyki i profilaktycznie obrączkę. Fakt jak się ma aparat nie można robić, wtedy czuć jakby twarz się rozpadała. Kiedy miałam aparat poszłam raz na kawitację ale na plecy i już tutaj nic nie czułam, tzn mimo, że miałam aparat a Pani robiła kawitacje na plecach wtedy nic złego nie czułam. ALe nigdy w żadnym salonie nie miałam nic do trzymania i pierwsze słyszę o takim obiegu zamkniętym

Podczas wszystkich zabiegów kosmetycznych z pradem stałym używa się 2 różnie naładowanych elektrod. Dzieki temu powstaje obieg zamkniety. Są dwie elektrody: czynne i bierne (przeciwelektroda). Bierna może być przyłozona do klientki (płytkowa) albo może trzymać ja klientka (pretowa). (To chyba jest po Polsku mówiąc uziemienie...). Prad stały kieruje się od bieguna ujemnego, do dodatniego, wiec kosmetycka miała rację.

[kobri]

stare typy maszyn maja takie preciki albo opaski na rece, ale to, że miałaś takie odczucia jest nieprawidłowe i zabieg powinien zostać przerwany, kawitacja jest dosyć komfortowym zabiegiem i panie w większości się relaksują, co do aparatu na zębach - moje koleżanki niektóre były wrażliwe i nie mogły mieć zabiegu robionego, innym to nie przeszkadzało. Ja osobiście jak miałam metal w łokciu nie mogłam mieć zabiegu wykonywanego bo czułam dyskomfort jednak, cóż... dodam, że stanik nie miał nic do rzeczy.

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez Agnieszka987

Podczas wszystkich zabiegów kosmetycznych z pradem stałym używa się 2 różnie naładowanych elektrod. Dzieki temu powstaje obieg zamkniety. Są dwie elektrody: czynne i bierne (przeciwelektroda). Bierna może być przyłozona do klientki (płytkowa) albo może trzymać ja klientka (pretowa). (To chyba jest po Polsku mówiąc uziemienie...). Prad stały kieruje się od bieguna ujemnego, do dodatniego, wiec kosmetycka miała rację.

peeling kawitacyjny jest falą ultradźwiękową nie wykorzystujemy tutaj prądu stałego, galwanizacja, jonoforeza, mezoterapia bezigłowa - opis się zgadza, elektroda musi być przyłożona.

[Agnieszka987]

Napisane przez kobri

stare typy maszyn maja takie preciki albo opaski na rece, ale to, że miałaś takie odczucia jest nieprawidłowe i zabieg powinien zostać przerwany, kawitacja jest dosyć komfortowym zabiegiem i panie w większości się relaksują, co do aparatu na zębach - moje koleżanki niektóre były wrażliwe i nie mogły mieć zabiegu robionego, innym to nie przeszkadzało. Ja osobiście jak miałam metal w łokciu nie mogłam mieć zabiegu wykonywanego bo czułam dyskomfort jednak, cóż... dodam, że stanik nie miał nic do rzeczy.

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

peeling kawitacyjny jest falą ultradźwiękową nie wykorzystujemy tutaj prądu stałego, galwanizacja, jonoforeza, mezoterapia bezigłowa - opis się zgadza, elektroda musi być przyłożona.

Ok dzieki Własnie myślałam o tym, ale nigdzie nie mogłąm znalexc o rodzaju pradku w nim uzywanego

[agacio]

Dziwne z tą elektrodą? Peeling kawitacyjny to ultradźwięki, po co uziemienie?
Czy kosmetyczka wymieniła tylko te przeciwwskazania o których pisałaś.
Mnie się widzi, że coś z tym aparatem nie tak, albo masz wszczepiony implant o którym nie wiesz? może ząb?

[Agnieszka987]

Napisane przez agacio

Dziwne z tą elektrodą? Peeling kawitacyjny to ultradźwięki, po co uziemienie?
Czy kosmetyczka wymieniła tylko te przeciwwskazania o których pisałaś.
Mnie się widzi, że coś z tym aparatem nie tak, albo masz wszczepiony implant o którym nie wiesz? może ząb?

Kobri juz wyjasnila

[baikala]

Pytała się tylko o rozrusznik i o ciążę. Ja żadnych implantów nie mam, nic z tych rzeczy. Problemów z sercem też nigdy nie miałam, więc sama już nie wiem...

[ueuo]

witam drogie Panie, szukam opinii o peelingu kawitacyjnym-jak wygląda cera po, czy może pojawić się jakaś wysypka, przechodziła któraś z was to?