Dla tych co czekają na oświadczyny-zniecierpliwione,desperat ki i wyluzowane

[Dorotti666]

Ja tam słoneczkiem nie pogardzę i lubię ciepło bo zmarzluch ze mnie

[zawiechaczarny]

Ja tam też się cieszę na jesień, bo źle znoszę upały. Jakiś czas temu zdarzyło mi się nawet zasłabnąć w pracy, bo było gorąco i duszno. No i jak jest trochę chłodniej to łatwiej mi się skupić nad pracą magisterską i w ogóle nad czymkolwiek.

Byleby tylko za dużo nie padało

W ogóle to muszę sobie kupić nowe buty i płaszcz na jesień

[kiss of night]

Też jestem zmarźluchem, jednak są pewne granice.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[VinVinara]

Ja tez. Ogólnie musze pół szafy wywalic i zupełnic nowymi ciuchami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PannaBlack]

Pozwalam sobie wprosić się do tematu jako kolejna z czekających na zaręczyny, nim ją szlag z niecierpliwości trafi

Może bardziej wytrwałe polecają jakieś sposoby czym zapchać myśli w te wieczory, kiedy chcemy zamordować naszą brzydszą połowę za to, ile zwleka?

[gilmoregirl92]

Napisane przez PannaBlack

Pozwalam sobie wprosić się do tematu jako kolejna z czekających na zaręczyny, nim ją szlag z niecierpliwości trafi

Może bardziej wytrwałe polecają jakieś sposoby czym zapchać myśli w te wieczory, kiedy chcemy zamordować naszą brzydszą połowę za to, ile zwleka?

Hmmm... Może szydełkowanie?

Witamy Opowiedz coś o was.

[VinVinara]

Wlasnie zastanawiam sie czy nie zaczac jakies robotki reczne "uprawiac" żeby wiecznie na wizazu nie siedziec. Poza tym czas szybciej mi bedzie lecial do ślubu jak cos bede robic caly czas

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gilmoregirl92]

Vin, może weź się za ręczne przygotowywanie zaproszeń weselnych. To dopiero czasochłonne zajęcie

[VinVinara]

Nie mam zdolnosci totalnie. A z takimi mniejszymi rzeczami może bym poprawila sprawnosc w rękach i zrecznosc wtedy mozna pomyslec o zaproszeniach

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zawiechaczarny]

Napisane przez PannaBlack

Pozwalam sobie wprosić się do tematu jako kolejna z czekających na zaręczyny, nim ją szlag z niecierpliwości trafi

Może bardziej wytrwałe polecają jakieś sposoby czym zapchać myśli w te wieczory, kiedy chcemy zamordować naszą brzydszą połowę za to, ile zwleka?

Ja pracuję na pełen etat, a w domu piszę magisterkę i coraz częściej urządzam sobie domowe spa (w tym nawet maskę błotną na całe ciało ) Spędzam tak w łazience 1-3 razy w tygodniu ok. 1-1,5 godziny (zależy czy chce mi się jeszcze wymyślać i układać jakąś fajną fryzurę, bo na tym polu sporo ostatnio eksperymentuję) i gdy wychodzę czuję się niczym Afrodyta

Także polecam jakieś hobby, albo zadbać o siebie, co by się jeszcze bardziej TŻ podobać

[mojchlopakniechce]

Witaj;*
Opowiedz cos o Was;*
Przede wszystkim zajmij się tym co lubisz, wyjdź z przyjaciółkami, obejrzyj film, ugotuj coś i nie myśl o tym w pewnym stopniu to pomaga

[Dorotti666]

Napisane przez PannaBlack

Pozwalam sobie wprosić się do tematu jako kolejna z czekających na zaręczyny, nim ją szlag z niecierpliwości trafi

Może bardziej wytrwałe polecają jakieś sposoby czym zapchać myśli w te wieczory, kiedy chcemy zamordować naszą brzydszą połowę za to, ile zwleka?

witaj


Mnie tam jakoś szlag nie trafia, nie przesadzajmy i TŻ zamordować też nie zamierzam, no chyba że zacznie lecieć nam 6 rok razem a on nadal nic nie zrobi, to wtedy rozumiem

[201801191006]

ale natworzyłyście, nie nadrobię

byliśmy na tym weselu i miał miejsce mój ślubny koszmarek - pierwszy tanieć i dzieciaki biegające na środku sali. a rodzice zamiast te dzieci szybko zgarnąć i przytrzymać, to jeszcze im kibicowali w pląsaniu za PM.
powiedziałam tżtowi, że jakby na moim ślubie tak dzieci wparowały na parkiet przy pierwszym tańcu, to bym po prostu przestała tańczyć dopóki dzieci nie znikną

[PannaBlack]

Coś o nas... 23 wiosny na karku, podobnie jak TŻ. "Męczymy się ze sobą" już od ponad 4 lat
Przerobiłam już 3 "nieoficjalne" zaręczyny i marzy mi się w końcu pytanie z prawdziwym pierścionkiem Bo się już nastawiłam, że po takich nieoficjalnych to w końcu ten pierścionek zobaczę, a tu go nie ma...
I jakoś mnie nerwica na wasze forum zepchnęła, bo po 3 miesiącach znajomości mnie pierwszy raz z pierścionkiem z automatu ładnie spytał, czy za niego wyjdę , zmusił tym do przemyślenia tematu i nastawienia, że to ten na całe życie No to przemyślałam, i się zgodziłam, a on temat porzucił i tak jeszcze dwa razy
Jednak ostatnio stwierdził, że z poprzednimi się pospieszył, nie jest gotowy i sobie jeszcze długo poczekam
I złość mnie nosi, bo niby ja wiem, że przyszły mąż, ale przed teściami i rodzicami muszę udawać jedynie dziewczynę, która jeszcze nie wie czy coś z tego wyjdzie, a i sama mam już dość tego przechodzonego chodzenia

Napisane przez zawiechaczarny

Ja pracuję na pełen etat, a w domu piszę magisterkę i coraz częściej urządzam sobie domowe spa (w tym nawet maskę błotną na całe ciało ) Spędzam tak w łazience 1-3 razy w tygodniu ok. 1-1,5 godziny (zależy czy chce mi się jeszcze wymyślać i układać jakąś fajną fryzurę, bo na tym polu sporo ostatnio eksperymentuję) i gdy wychodzę czuję się niczym Afrodyta

Także polecam jakieś hobby, albo zadbać o siebie, co by się jeszcze bardziej TŻ podobać

Jak na razie zajmuję czas studiując, pracując, pisząc książkę i robiąc biżuterię, ale 1,5 godzinne okładanie się błotem brzmi kusząco

gilmoregirl92 Obawiam się, że z moim talentem przyszydełkuję się do szydełka

[Dorotti666]

Napisane przez PannaBlack

Coś o nas... 23 wiosny na karku, podobnie jak TŻ. "Męczymy się ze sobą" już od ponad 4 lat
Przerobiłam już 3 "nieoficjalne" zaręczyny i marzy mi się w końcu pytanie z prawdziwym pierścionkiem Bo się już nastawiłam, że po takich nieoficjalnych to w końcu ten pierścionek zobaczę, a tu go nie ma...
I jakoś mnie nerwica na wasze forum zepchnęła, bo po 3 miesiącach znajomości mnie pierwszy raz z pierścionkiem z automatu ładnie spytał, czy za niego wyjdę , zmusił tym do przemyślenia tematu i nastawienia, że to ten na całe życie No to przemyślałam, i się zgodziłam, a on temat porzucił i tak jeszcze dwa razy
Jednak ostatnio stwierdził, że z poprzednimi się pospieszył, nie jest gotowy i sobie jeszcze długo poczekam
I złość mnie nosi, bo niby ja wiem, że przyszły mąż, ale przed teściami i rodzicami muszę udawać jedynie dziewczynę, która jeszcze nie wie czy coś z tego wyjdzie, a i sama mam już dość tego przechodzonego chodzenia

A czemu od razu przechodzonego?
Ja nie uważam żeby długie bycie ze sobą było przechodzonym związkiem. No chyba, że w ogóle na tematy związane z przyszłością nie rozmawiacie, nie macie żadnego planu to wtedy owszem takie zawieszenie nie jest dobre.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Mojwa

My na 90% bedziemy miec Aerosmith - i dont wanna miss a thing

Genialna piosenka, też o niej myślałam, ale nie umiem wyobrazić sobie tańca do niej, bo jest jakaś taka... mało taneczna


A z resztą ja już w mam te całe zaręczyny, pokłóciłam się z TŻ i jestem na niego wściekła, więc nawet jakby jutro stanął w moich drzwiach z pierścionkiem to wepchnęłabym mu go do gardła.

[kiss of night]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47739132]Genialna piosenka, też o niej myślałam, ale nie umiem wyobrazić sobie tańca do niej, bo jest jakaś taka... mało taneczna


A z resztą ja już w mam te całe zaręczyny, pokłóciłam się z TŻ i jestem na niego wściekła, więc nawet jakby jutro stanął w moich drzwiach z pierścionkiem to wepchnęłabym mu go do gardła. [/QUOTE]

Jej, o co poszło?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gilmoregirl92]

Co do pierwszego tańca, to my z TŻ nie mamy jakiejś swojej ulubionej czy wymarzonej piosenki Mój brat pierwszy taniec tańczył do piosenki "Wielka miłość" Krajewskiego, a znajoma do "Od dziś" Pauli, ale jakoś żadna z tych piosenek mi się nie podoba... Dobrze, że mam jeszcze tyle czasu na myślenie

[DontSaySorry]

My mamy taką małą tradycję, że co roku tż nagrywa mi płytkę z naszymi ulubionymi piosenkami z danego roku, robi ladne okladki i sobie tak trzymam w szufladzie kolekcję. Więc może coś z tego się wybierze


Siostra mi dzisiaj wmawiała, że pewnie tż wróci z tej Szkocji z pierścionkiem dla mnie i trochę mnie to przeraziło. Bo serio jakoś mam mega niechęć do ślubów obecnie


Btw. wg mnie nie istenije coś takiego jak przechodzony związek o ile się czuje, że nadal się jest dla partnera osobą najważniejszą. My jesteśmy razem ponad 5 lat, mamy po 24 lata i nawet o czymś takim nie pomyślałam :P Lepiej ze sobą być przez kilka lat, dobrze się poznać, przetrwać kilka burz, a nawet wojen... A potem po ślubie przeżyć sobie drugą miłość z tym samym partnerem moim zdaniem to piękne jest, dojrzewać razem do takiej poważnej decyzji

[PannaBlack]

Napisane przez dorotti66

A czemu od razu przechodzonego?
Ja nie uważam żeby długie bycie ze sobą było przechodzonym związkiem. No chyba, że w ogóle na tematy związane z przyszłością nie rozmawiacie, nie macie żadnego planu to wtedy owszem takie zawieszenie nie jest dobre.

Właśnie przechodzonego tymi poważnymi rozmowami. My od samego początku zaczeliśmy byc tak na "poważnie"
Może po prostu gdzieś mi się w głowie nadal tlą te nasze plany, że po 4 latach związku to ślub miał być, a tu nawet oświadczyn się nie doczekałam... I po prostu już trochę się taka czuję zawieszona w byciu tylko dziewczyną Mogłabym być jeszcze wiele lat po prostu narzeczoną, ale jakoś status quo dziewczyny mi się już przejadł...


askawtn Spróbuj poboksować/pokopać powietrze, mnie pomaga

[Mojwa]

Aska - co się stało?

PannaBlack - rozumiem Twoje zniecierpliwienie, sama już mam dość momentami. Zaczynam mieć wrażenie, że on się nie kwapi bo przecież i tak razem żyjemy...

[Dorotti666]

Napisane przez DontSaySorry

My mamy taką małą tradycję, że co roku tż nagrywa mi płytkę z naszymi ulubionymi piosenkami z danego roku, robi ladne okladki i sobie tak trzymam w szufladzie kolekcję. Więc może coś z tego się wybierze


Siostra mi dzisiaj wmawiała, że pewnie tż wróci z tej Szkocji z pierścionkiem dla mnie i trochę mnie to przeraziło. Bo serio jakoś mam mega niechęć do ślubów obecnie


Btw. wg mnie nie istenije coś takiego jak przechodzony związek o ile się czuje, że nadal się jest dla partnera osobą najważniejszą. My jesteśmy razem ponad 5 lat, mamy po 24 lata i nawet o czymś takim nie pomyślałam :P Lepiej ze sobą być przez kilka lat, dobrze się poznać, przetrwać kilka burz, a nawet wojen... A potem po ślubie przeżyć sobie drugą miłość z tym samym partnerem moim zdaniem to piękne jest, dojrzewać razem do takiej poważnej decyzji

To widzę, że mamy podobnie z tą niechęcią

My też jesteśmy razem prawie 5 lat i nie czuję żadnego przechodzenia, w wręcz przeciwnie, jest coraz fajniej Coraz poważniej i zakochujemy się w sobie na nowo, a nie sądziłam, że coś takiego jest możliwe

Napisane przez PannaBlack

Właśnie przechodzonego tymi poważnymi rozmowami. My od samego początku zaczeliśmy byc tak na "poważnie"
Może po prostu gdzieś mi się w głowie nadal tlą te nasze plany, że po 4 latach związku to ślub miał być, a tu nawet oświadczyn się nie doczekałam... I po prostu już trochę się taka czuję zawieszona w byciu tylko dziewczyną Mogłabym być jeszcze wiele lat po prostu narzeczoną, ale jakoś status quo dziewczyny mi się już przejadł...

Tyle rozmawiacie i nie dowiedziałaś się kiedy ma zamiar wcielić jakieś plany w życie?
My z TŻ też można powiedzieć, że żyjemy na poważnie od początku, szybko razem zamieszkaliśmy, do niedawana studiowaliśmy razem i jakoś się nam nie znudziło a wręcz przeciwnie.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Można powiedzieć, że pokłóciliśmy się o główny temat tego wątku.

[PannaBlack]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47740399]Można powiedzieć, że pokłóciliśmy się o główny temat tego wątku.[/QUOTE]

Współczuję Nie zamorduj go, bo możesz potem żałować

U mnie podobnie. Ostatnio wyszła kolejna poważna rozmowa i usłyszałam, że na razie to on jest nie gotowy, a poprzednie 3 nieoficjalne to były za szybko...

dorotti66 Dowiedzieć się to nie problem znowu taki wielki... tylko, że jakaś moja wewnętrzna romantyczka jednak chciałaby mieć niespodziankę i przeciwstawia się przyciśnięciu go i popsuciu sobie czegoś, co jednak jest raz w życiu

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47740399]Można powiedzieć, że pokłóciliśmy się o główny temat tego wątku.[/QUOTE]

A konkretnie? Stwierdził, że naciskasz, czy coś?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Jutro opowiem, nie mam dziś nastroju.

[mojchlopakniechce]

Napisane przez Mojwa

Aska - co się stało?

PannaBlack - rozumiem Twoje zniecierpliwienie, sama już mam dość momentami. Zaczynam mieć wrażenie, że on się nie kwapi bo przecież i tak razem żyjemy...

Ja także może nie tak czesto, ale bywają takie momenty że się wkurzam, bo Tz sprawia czasem wrazenie jakby w ogole nie myslal o naszej wspolnej przyszlosci i zyl wiecznie chwilą...

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47740399]Można powiedzieć, że pokłóciliśmy się o główny temat tego wątku.[/QUOTE]

O zaręczyny? a o co konkretniej?

[Dorotti666]

Ale co jak co dziewczyny faceci nie lubią jak się ciągle gada o sprawach zaręczyn czy ślubu Ich to męczy

[mojchlopakniechce]

Za to temat seksu nigdy ich nie męczy.

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47740636]Jutro opowiem, nie mam dziś nastroju.[/QUOTE]

Ok. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Głowa do góry!

[Dorotti666]

Napisane przez mojchlopakniechce

Za to temat seksu nigdy ich nie męczy.

No bo to co innego z tego mają przyjemność, a ślubem się nie będą jarać jak baby, chyba logiczne
Wyobraź sobie jakbyście mieli sobie kupić fajne auto za jakiś czas, planowali je sobie i on by ciągle Ci o nim gadał to raczej byś już miała dosyć no nie? To jest coś podobnego właśnie i nie trzeba ich zamęczać, bo to tylko faceci