Grono mamuś powiększamy, intensywnie się staramy - cz. IV

[kocuro88]

no ale mam nadzieje ze bedziesz miala dostep do internetu zeby sie nam pochwalic
Spoko nie nakrecamy sie
Ale trzymam mocnoooooo kciuki

[Guerka]

Napisane przez kocuro88

czyli żadna nie testuje w najbliższym czasie??

---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

Guerka Ty jestes moją nadzieja
Bo pijesz drugi cykl ziółka tak jak ja teraz
Juz sie nie moge doczekać Twojego testowania

Kocurku, mam nadzieję ze jak mi sie teraz nie uda to Tobie to wiary nie odbierze ja w tym cyklu pomimo tego ze raczej trafiliśmy w owulke i obok to mialam przejścia z tym zebem nieszczęsnym i cholera wie czy to nie miało żadnego wpływu

[kordelka85]

Jesc czy nie jesc, oto jesz pytanie...

[kocuro88]

Guerka wierze że Ci się udało
A kiedy zamierzasz testowac?

[Guerka]

Napisane przez kocuro88

Guerka wierze że Ci się udało
A kiedy zamierzasz testowac?

Myślę że 26 jak @ nie będzie, to będzie w sam raz
Kordelka jak najbardziej jeść

[kocuro88]

no to równy tydzien Guerka

[dorotape1987]

kordelka jesc przynajmniej bedziesz wiedziec po czym a moze sie akurat obejdzie bez

[kordelka85]

Napisane przez Guerka

Kordelka jak najbardziej jeść

Sie zmarnuje.

[dorotape1987]

nono guerka sluzik brzmi obiecujaco

[kordelka85]

Dzisiaj zaczyman 9ty tydzien, ale to szybko leci.Za szybko.

[kocuro88]

Martusiu
no leci leci ten czas strasznie szybko!!

[violino]

Dziś wieczorem przyłączam się do tych, co piją ziółka

[kocuro88]

przyszla @?
Przykro mi
z ziółkami napewno się uda

[agnes188]

Ja przepraszam ze nie odnosze aie jak odnosze to zaplatane te moje odpowiedzi. Ale jestem w taich emocjach jeszcze.
Witam wszYstkie

[violino]

Napisane przez kocuro88

przyszla @?
Przykro mi
z ziółkami napewno się uda

Pierwsze oznaki, do popołudnia się rozkręci. Myślałam, że mam wywalone, ale jednak nie, znowu się popłakałam.
A w zioła tak naprawdę nie wierzę, nie wiem, na co mogą mi pomóc, skoro owulację mam w porządku. Chciałabym pójść dalej z diagnozą, ale obawiam się, że na tym etapie już zostanie, bo TŻ raczej nie pójdzie na badania. Znacie to, dziewczyny.

[kordelka85]

Napisane przez violino

Pierwsze oznaki, do popołudnia się rozkręci. Myślałam, że mam wywalone, ale jednak nie, znowu się popłakałam.
.

[Czarnulka7891]

Hey, naczytslam się o tych waszych snach to i mi się dziś przyśniło. Byłam u rodziców i gotowałam ziemniaki po czym wpadły mi do nich wiśnie i już po chwili miałam kompot wiśniowy. Chcąc ratować ziemniaki włożyłam rękę do garnka i zaczęłam ręcznie wyciskac ziemniaki z wody po czym została tylko łyżka ziemniaków. Mama popatrzyła z dezaprobatą i stwierdziła, że z tego obiadu juz nie da. Potem chcieli mnie do dentysty zawieźć, ale nie chciałam się zgodzić tłumacząc, że 8 rano to za wcześnie. A ciąg dalszy snu był taki że kazałam mojemu bratu iść pozwiedzać w Polsce katedrę taką jak mamy w koln. Bo podbudowali

No bzdury totalne.

A od rana się zdenerwowalam... Wczoraj wymyśliłam, że zacznę mierzyć temp. Wiem że od środka cyklu to bezsensu ale wymyśliłam, że przynajmniej poćwicze do następnego cyklu. I mierze temp. 8 rano a termometr pokazuje mi 35,4. W ustach. No i jak tu się nie wkurzać? Termometr popsuty bo w dzień wcześniej ale w ciągu dnia też osłabienie pokazywał.

Violino,

[kocuro88]

Violino popłacz sobie dziś, ale jutro weź się w garść i walczymy dalej

[violino]

Napisane przez kocuro88

Violino popłacz sobie dziś, ale jutro weź się w garść i walczymy dalej

Żanetko, ja już nie mam siły... To kolejny raz, od ponad roku już. Coraz bardziej zaczynam się bać, że jest coś bardzo nie halo.

[Czarnulka7891]

Ja od nastepnego cyklu zacznę siemię pić, bo zresztą mam zapas.

Violino, przykro mi, płacz masz do tego prawo

[kocuro88]

Czarnula ja mysle że nie musisz ćwiczyć mierzenie temp.
Jakos tak czuje że Tobie się udało

Sny kosmos!!!


Violino musisz pogadac z TŻ że przecież warto sprawdzić czy wszystko ok z jego nasieniem, że nie tylko Ty bedziesz się rozkraczać przed gin. itp

[paulinka6930]

Napisane przez violino

Dziś wieczorem przyłączam się do tych, co piją ziółka

Nastepnym razem napewno sie uda!
Trzeba wierzyć!

[kocuro88]

Violino domyslam sie że jest Ci ciężko.
Ale Meliska jest przykładem że ziółka działają.
Dajcie sobie jeszcze jeden cykl własnie z ziółkami.
działajcie dzien przed owulka w owulke i dzien po owulce i dupka do góry po

[paulinka6930]

Ja też nie wiem czemu ale mam przeczucie że Ewelince sie udalo!
I tak TZ Eweliny, tak i moj mąż jest bardzo przekonany że trafnie strzelił!
Chociaz sama widze w jego oczach taka juz ciekawość, ii jakby byl pozytywny to by nie dowierzal!

[violino]

Napisane przez kocuro88

Violino musisz pogadac z TŻ że przecież warto sprawdzić czy wszystko ok z jego nasieniem, że nie tylko Ty bedziesz się rozkraczać przed gin. itp

On jest potencjalnie poza podejrzeniami. Wiem, że to się mogło zmienić, ale potencjalnie on jest ok. A ja nie mam nic przeciwko dalszemu badaniu, ale tu bez jego badań nic mi więcej nie zrobią. Chyba że miałabym nieregularne @, bóle czy coś. A nie mam i nic takiego wcześniej też nie zgłaszałam.

Napisane przez kocuro88

Violino domyslam sie że jest Ci ciężko.
Ale Meliska jest przykładem że ziółka działają.
Dajcie sobie jeszcze jeden cykl własnie z ziółkami.
działajcie dzien przed owulka w owulke i dzien po owulce i dupka do góry po

Zawsze działamy przed i w trakcie, w inne cykle nie robiłam sobie nigdy nadziei.
A Meliska nie brała przypadkiem jeszcze czegoś? Luteiny czy coś?

[Ewunia_01]

Jestem w szoku swoimi wynikami badań
Glukoza na czczo mam 81 normy 70-99 wiec chyba ok.
TSH 1,18 wiec tez chyba ok z tego co kojarzę ale tępa w tym temacie jestem. Moze ktoś podpowie kto wie?
Na toksoplazmoze przeciwciał nie mam.
HIV, WR, HBs ujemne wiadomo.
I w konsternację wprawił mnie wynik różyczki.
2 lata temu kiedy byłam w ciąży z córka wynik IgG miałam 6,3 z normą do 10 IU/ml czyli nie przechodziłam.
A wynik z dziś IgG 90,6
Normy: nieobecne <5
Obecne >=10
Czyli mam odporność. Skąd? Możliwa jest bezobjawowa różyczka u dorosłych? IgM mam ujemne czyli juz przechodzone.
Czy to mógł być powód mojego # w kwietniu?? Nie wiem co mam myślec.
Mam nadzieje ze gin mi to wyjaśni. Albo Natalka nasza kochana

[kocuro88]

Luteiny napewno nie.
Ale Ona tez starała się rok i w cyklu w którym zaczela pić ziołka się udało
Więc może w Waszym przypadku tez tak będzie

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Ewuniu co do różyczki to się nie znam ale za reszte wyników

[kordelka85]

Napisane przez Ewunia_01

Jestem w szoku swoimi wynikami badań
Glukoza na czczo mam 81 normy 70-99 wiec chyba ok.
TSH 1,18 wiec tez chyba ok z tego co kojarzę ale tępa w tym temacie jestem. Moze ktoś podpowie kto wie?
Na toksoplazmoze przeciwciał nie mam.
HIV, WR, HBs ujemne wiadomo.
I w konsternację wprawił mnie wynik różyczki.
2 lata temu kiedy byłam w ciąży z córka wynik IgG miałam 6,3 z normą do 10 IU/ml czyli nie przechodziłam.
A wynik z dziś IgG 90,6
Normy: nieobecne <5
Obecne >=10
Czyli mam odporność. Skąd? Możliwa jest bezobjawowa różyczka u dorosłych? IgM mam ujemne czyli juz przechodzone.
Czy to mógł być powód mojego # w kwietniu?? Nie wiem co mam myślec.
Mam nadzieje ze gin mi to wyjaśni. Albo Natalka nasza kochana

W około połowie przypadków zakażenie przebiega bezobjawowo. Wstępnie różyczka może się objawiać gorszym samopoczuciem, bólami głowy i mięśni, zapaleniem gardła i spojówek (bez światłowstrętu) oraz stanami podgorączkowymi. Dobę przed wystąpieniem wysypki dochodzi do bolesnego powiększenia węzłów chłonnych, zwykle karkowych, zausznych i szyjnych. Następnie pojawia się wysypka, która jest różowa i na tułowiu i kończynach przypomina wysypkę płoniczą (jest drobna), na twarzy zaś przypomina wysypkę odrową. Po 2–3 dniach wysypka znika samoistnie, nie pozostawiając przebarwień, czasami dochodzi do łuszczenia skóry. U niektórych osób przebieg zakażenia może być bezwysypkowy, a jedynym objawem może być utrzymujące się powiększenie węzłów chłonnych, natomiast u małych dzieci właśnie wysypka może być pierwszym objawem choroby.

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Wiec wyglada na to, ze mozna rozyczke przegapic. Ja tak mialam z toxoplazmoza.Dopiero jak lekarka okreslila kiedy mniej wiecej ja mialam to sobie dopasowalam.

[Ewunia_01]

Napisane przez kocuro88

Luteiny napewno nie.
Ale Ona tez starała się rok i w cyklu w którym zaczela pić ziołka się udało
Więc może w Waszym przypadku tez tak będzie

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Ewuniu co do różyczki to się nie znam ale za reszte wyników

To ja tak za Meliskę trochę wyjaśnię. U niej były problemy z prolaktyną, 2 cykle brała bromergon nim sie udało i moze to być jakaś tam zasługa ziółek, bo one chyba też obniżają prolaktynę, ale myśle ze w dużej mierze raczej zasługa wyleczenia jej problemu i bromergonu.

[violino]

Napisane przez kocuro88

Luteiny napewno nie.
Ale Ona tez starała się rok i w cyklu w którym zaczela pić ziołka się udało
Więc może w Waszym przypadku tez tak będzie

Wiem, Żanetko, że Meliska też po roku.
Ale tak bardzo i coraz bardziej z każdym nieudanym cyklem się boję Żeby próbować się pocieszyć, policzyłam, że od zeszłego czerwca (od kiedy mam dane w aplikacji wprowadzane, ale jeszcze nie wszystkie) do teraz, było na pewno z 8 cykli, w których w normalnych warunkach mogło się coś zadziać (czyli miałam pozaznaczane dni działania i wiem, kiedy mogła być owulacja). Nie pocieszyłam się, to jednak sporo.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Napisane przez Ewunia_01

To ja tak za Meliskę trochę wyjaśnię. U niej były problemy z prolaktyną, 2 cykle brała bromergon nim sie udało i moze to być jakaś tam zasługa ziółek, bo one chyba też obniżają prolaktynę, ale myśle ze w dużej mierze raczej zasługa wyleczenia jej problemu i bromergonu.

No właśnie Tak też mi się wydawało, że to nie zioła