"Postaw na siebie", czyli zrzućmy kilogramy aby znów cieszyć się życiem!

[201605161428]

Napisane przez gianna

Oki, to zaczynamy dziś walkę ze słodyczami
Madziulek chciałabym szczuplejsze nogi I możesz tak wyglądać - jestem tego najlepszym przykładem

Co skłoniło Was do podjęcia takiej decyzji? Przedszkole prywatne? To zaraz się zacznie kompletowanie wyprawki , a później pierwsze dni rozłąki Przerabiałam to w zeszłym roku

Prawdziwa Góralka - tupnęła nogą i wszystkie na forum zamilkły

Tadammm...

Rozpoczynamy miesięczne wyzwanie "bez" słodyczowe (zakończenie 17.09).
Zliczamy dni, kiedy nie zjemy słodyczy (zdrowe, dietetyczne, home made w rozsądnych ilościach są dozwolone). Jeśli zdarzy się wpadka, to nie liczymy od początku, tylko pomijamy ten dzień w zliczaniu. Na koniec zrobimy ranking Twardzielek wyzwania Życzę sukcesów w rezygnowaniu ze słodkości

Walczące : Madziulek, Szkrabus (po powrocie), Gianna

Mooonik daj znać czy zaczynasz
Nowe dziewczyny jeśli walczycie razem z nami to również się odezwijcie

A Psotka będzie nas kusić i kibicować (mam nadzieję )

Wrzucamy w podpis nasze zmagania czy meldujemy na bieżąco na forum i robimy raz w tygodniu tabelkę ilością bezsłodyczowych dni?

Tez sie podejme

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

Będę kibicować, kusić postaram się nie

Do przedszkola - skłoniła nas obserwacja Krzysiula przez ostatnie dwa tygodnie na wyjeździe. Tam sporo czasu spędzał bez nas (co najmniej 40 minut rano, potem śniadanie i od razu kolejne 2,5-3 h, potem przerwa i wieczorem jeszcze godzina) - przez pierwszy tydzień ani razu do nas nie przyszedł (jak dzieci chciały to je przyprowadzano do rodziców, sporo z nich z nami siedziało, ale nawet na moment się nie pojawił), w ogóle się za nami nie oglądał, świetnie się bawił, nie chciał nawet na chwilę wracać do pokoju, nie mówiąc o spaniu... Ewidentnie chce się bawić z dziećmi, wcale za nami nie tęskni :p A skoro chce, to nie będę go przecież na siłę w domu trzymać... Na pełen etat i tak go nie chciałam oddawać, tylko na jakieś 4h dziennie, rozejrzałam się szybko po przedszkolach prywatnych i słabo wyszło: drogo, wszędzie leżakowanie, mało bliskich i fajnych opcji - a będę go musiała z młodą prowadzić... No a dzisiaj jak objawienie, znajoma babcia z placu mówi że jej wnuczka (też 3latka, bardzo dobrze się z Krzysiulem znają) idzie do Domu Kultury, tam mamy "Klub Twórczego Malucha". Wystartowało to w zeszłym roku, chętnych jest raczej mało, bo tam jest tylko 5h, a każdy chce dziecko oddać na 8 albo 9 W grupie 15 dzieci i mieszanka wiekowa, co mi się akurat bardzo podoba, bo Krzysiul świetnie się bawi ze starszymi (na wyjeździe cały czas biegał ze znajomym 4latkiem), nie ma jedzenia (którego nie chciałam, wolę dać mu owsiankę na śniadanie niż jakieś kanapki w przedszkolu za które jeszcze trzeba płacić...), mieszkam na przeciwko (!), więc mogę wyjść w kapciach Miejsce i panią Krzysiul już zna, bo był u niej kilka razy na godzinę zabawy, nie ma leżakowania, jest angielski i rytmika i tyle (chciałam, żeby po prostu miał się z kim bawić, a nie latał z jednych zajęć na drugie - a teraz w przedszkolach tego pełno), cała opłata to 300zł za miesiąc albo nawet 240 jak będziemy członkami spółdzielni (sprawa w toku), no zachwycona jestem No i z tą Kasią będzie chodził, a jak przyjdzie co do czego to pewnie się okaże że jeszcze jakieś dzieci kojarzymy z placów zabaw, bo to głównie moja dzielnica będzie pewnie. I Krzysiul się cieszy, dzisiaj mówił że on już teraz chce iść do przedszkola :P

[1992MaDziuLeK]

Psotka najważniejsze, że chce iść

Będzie miał zajęcie przez pare godzin, a Ty zostaniesz z córą
Wszystko będzie dobrze

[gianna]

Madziulek ja za tydzień spodziewam się @, więc rozpocznę hardkorowo

Napisane przez TheUnlike

Tez sie podejme

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

OK Udzielaj się na wątku

Psotka no to faktycznie wszystko ładnie się złożyło U mnie w Domu Kultury też coś takiego funkcjonuje (150 m ode mnie ). U mnie póki co córka w przedszkolu publicznym, mam nadzieję, że synek na początku przyszłego roku dołączy i chyba zacznę rozglądać się za pracą

[mooonik]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

mooonik tęskniłam
Czekałam i czekałam aż napiszesz Kurcze widzisz podobnie myślimy, ale JA JESTEM z Tobą i na podobnym etapie jak Ty!!!

Nie chciałam komentować zdjęć, jakie dodałaś, bo ja jestem taką "wizażową koleżanką" , ale dostrzegłam na tych zdjęciach radość. Zobaczyłam rodzinkę, która jest szczęśliwa, zobaczyłam Ciebie uśmiechniętą i Twojego Męża - dumnego - że ma taką wspaniałą Żonę i Małą Księżniczkę naprawdę to widać! Ja jestem z Tobą całym serduchem
Ale nie zostawiaj mnie...
Ja przy dziewczynach to pasztetówa bo nasze laski to lasencje

dzięki Zdjęcia i tak głównie dla moich wizażowych dziewczyn wrzuciłam, tyle że na publicznej tablicy nie w grupie, bo nie chciałam, żeby jedna z lasek je oglądała (mamy konflikt od jakiegoś roku, ona mnie wykluczyła ze znajomych do tego stopnia, że założyła mi ignora, ja nie widzę żadnej jej aktywności, ona moją tak :/ długo by pisać... )

tak że 'feel free' i jak masz ochotę to komentuj
i jak Ty jesteś pasztetówa to ja chyba mamut

Psotka gratuluję decyzji o posłaniu małego do przedszkola! I kurcze zazdroszczę nawet.. Żałuję, że nie dowiadywałam się wcześniej o jakieś przedszkole tutaj, teraz to pewnie po ptokach. Widzę, że Julikowi brakuje towarzystwa dzieci Spróbuję podejść do przedszkola, ale czy kogoś zastanę w wakacje

Napisane przez gianna

Miałam obawy, że moja wypowiedź wywoła złe emocje i tak się niestety stało
Piszesz o zapale - ja akurat ostatnio nie narzekam na brak i chcę to wykorzystać Po zrzuceniu 15 kg, czułam się z tym co mam dobrze. Teraz, po 10 latach, chciałabym zwalczyć o to, do czego zawsze dążyłam i chociaż cel jest blisko to ciężko go osiągnąć Chciałabym, żeby ten wątek był miejscem gdzie możemy dzielić dobre i złe emocje, w drodze do zdrowszego i bardziej podobającego sie nam ciała
Jeśli Was demotywuję to mogę przestać pisać, ale ostrzegam - będę zaglądać, bo zwyczajnie Was polubiłam I nawet jeśli nie o jadlispisach, odchudzaniu czy treningach, chętnie poczytam co u Was, nawet jeżeli posty będziecie pisać przy paczce chipsów, zapijając colą :p

Mooonik ja też miałam nienajlepszy dietetycznie weekend i też tego nie żałuję, ale wiem, że gdy waga zacznie rosnąć, to nie będzie już tak kolorowo, dlatego wracam do lepszego jedzenia

I pisz jak wizyta rodziny i wycieczka się udały

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gianna ale to nie chodzi o to, że masz przestać się odzywać, pisać, komentować.
Ja po prostu patrząc na Ciebie zastanawiam się czego Ty jeszcze chcesz od siebie. I piszę to z ogromną zazdrością, bo wyglądasz idealnie!
Masz zapał, super! Chcesz walczyć, super jeszcze bardziej!
I wiesz, wcale mi nie pomaga, że Ty też miałaś kiepski weekend bo między Tobą a mną jest różnica lekko 25kg . U Ciebie taki weekend nie grozi wielkimi konsekwencjami, nie zawalisz swojej pracy tak jak to się dzieje u mnie
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi...

Napisane przez gianna

Mooonik daj znać czy zaczynasz

pewnie, że bym chciała zacząć, ale dziś już zeżarłam całą czekoladę


Nie zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę podziwiam i Psotkę i Giannę, za pracę, którą włożyły w efekt jaki osiągnęły.
Ja jestem na innym etapie. Mam jeszcze bardzo dużo do zrzucenia i o ile na początku byłam pełna zapału, chęci i wiary w to, że mi się uda, tak od jakiegoś miesiąca nie chce mi się kompletnie nic. Ani ćwiczyć, ani zwracać uwagi na jedzenie, ani nic. Przestałam się starać, myśleć, walczyć. Nie wiem czy to zmęczenie, przemęczenie czy kryzys. Wiem tyle, że nie mam ochoty wcale wracać do odchudzania..


A co do weekendu.
Cieszę się, że moja mam pojechała już Jeszcze dzień dłużej i Julik by mi całkiem zapomniała jak to jest samemu jeść pić, bawić się i w ogóle Lubię jak przyjeżdżają do nas, bo zajmą mi się dzieckiem, ale nawracanie później młodej na dobre tory zajmuje drugie tyle czasu co ich odwiedziny
Dinozatorland fajny Te dinozaury fajnie porobione, dźwięki, ruchy, to wszystko sprawiało bardzo dobre wrażenie. No i długo schodzi obejrzenie wszystkiego, bo spacerowałyśmy po samym parku jakieś 2,5-3h. W cenie biletu była możliwość skorzystania z atrakcji lunaparkowych więc Isia wyszalała się konkretnie, mam wrażenie że nawet było trochę za dużo wrażeń jak dla niej, padła jak mucha w aucie, w domu się tylko przebrała w piżamkę i poszła spać do rana od 19
Jedzenie tak jak się spodziewałam fatalne, więc dobrze że byłam przygotowana Choć w drodze powrotnej już u nas w miejscowości zjedliśmy pizzę. Ale była przepyszna - pierwszy raz tutaj próbowaliśmy
Ogólnie weekend fajnie, odpoczęłam od ciągłych pytań 'a dlacego', udało mi się nawet spokojnie książkę poczytać w sobotę zrobiliśmy ognisko z kiełbasą i ziemniakami
Przywiozły mi warzyw z działki, zieleniny, wędlinę swojską więc dziś od rana działałam z zamrażaniem skarbów
No i to tyle chyba, rozpisałam się jak w szkole

[1992MaDziuLeK]

mooonik a przypomnisz mi jak Ty wyglądasz "wymiarowo"? cm/kg

Bo z tego co pamiętam to Ty chyba jesteś wysoka brak tabelki się kłania hehe a sama z niej chciałam zrezygnować..

[mooonik]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

mooonik a przypomnisz mi jak Ty wyglądasz "wymiarowo"? cm/kg

Bo z tego co pamiętam to Ty chyba jesteś wysoka brak tabelki się kłania hehe a sama z niej chciałam zrezygnować..

wzrost 170, waga hmm ostatnio było 87, teraz się boję sprawdzić

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez mooonik

wzrost 170, waga hmm ostatnio było 87, teraz się boję sprawdzić

No to my musimy walczyc o lepsze "ja"... My się nie możemy poddać, ja też mam kryzys coraz częściej, dlatego Cię rozumiem Wszystko mam w nosie niestety i tak jak Ty nie mam wyrzutów i już nie potrafię się "nawrócić". Dopiero wczoraj jako tako było...

[mooonik]

ja co chwilę obiecuję sobie, że od poniedziałku, od poniedziałku... znowu zacznę na nowo, czysto, będę ćwiczyć i blablabla. Kończy się tak jak dziś, że może i miałam owsiankę na śniadanie, na obiad lekki gulasz z szynki z kaszą jaglaną, ale na II śniadanie kawa i pół czekolady, po obiedzie kolejne pół, później jakiś deserek smerek, ciastko i do wieczora pewnie jeszcze pochłonę milion kalorii w niczym :/

i jeszcze najlepsze, że mam pół lodówki wypełnione świeżymi owocami - papierówki, śliwki z działki, maliny i resztkę truskawek, mam brzoskwinie, arbuza i banana. Mam jogurty naturalne. Mogłabym w momencie ukręcić pyszny koktajl, ale po co. Jak lepiej zjeść czekoladę

[Psotka87]

Jak już się tak wszystkie użalamy, to też dzisiaj zjadłam ponad pół czekolady. Zamiast biegania, bo dopiero wróciliśmy do domu i młody jeszcze nie śpi, za to jęczy o bzdury znowu. I mam zakwasy, i jeszcze dużo zaległości po urlopie, i blebleble, każda wymówka dobra, wiadomo.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez mooonik

ja co chwilę obiecuję sobie, że od poniedziałku, od poniedziałku... znowu zacznę na nowo, czysto, będę ćwiczyć i blablabla. Kończy się tak jak dziś, że może i miałam owsiankę na śniadanie, na obiad lekki gulasz z szynki z kaszą jaglaną, ale na II śniadanie kawa i pół czekolady, po obiedzie kolejne pół, później jakiś deserek smerek, ciastko i do wieczora pewnie jeszcze pochłonę milion kalorii w niczym :/

i jeszcze najlepsze, że mam pół lodówki wypełnione świeżymi owocami - papierówki, śliwki z działki, maliny i resztkę truskawek, mam brzoskwinie, arbuza i banana. Mam jogurty naturalne. Mogłabym w momencie ukręcić pyszny koktajl, ale po co. Jak lepiej zjeść czekoladę

Skąd ja to znam...
Ja sobie codziennie obiecuję i codziennie coś zawalę albo słodkościami albo ilością jedzenia
Skąd miałyśmy siłę do walki do tej pory? Co chwilę się nad tym zastanawiam... jak ją odzyskać?

[201605161428]

Napisane przez gianna

Madziulek ja za tydzień spodziewam się @, więc rozpocznę hardkorowo

OK Udzielaj się na wątku

Psotka no to faktycznie wszystko ładnie się złożyło U mnie w Domu Kultury też coś takiego funkcjonuje (150 m ode mnie ). U mnie póki co córka w przedszkolu publicznym, mam nadzieję, że synek na początku przyszłego roku dołączy i chyba zacznę rozglądać się za pracą

Chetnie sie pudzielam ino tak od czasu do czasu poki co, bo we wtorek migruje do turcji i wracam poczatkiem wrzesnia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez TheUnlike

Chetnie sie pudzielam ino tak od czasu do czasu poki co, bo we wtorek migruje do turcji i wracam poczatkiem wrzesnia

No to jak wrócisz to nas nadrobisz i troszeczkę więcej poudzielasz

[201605161428]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

No to jak wrócisz to nas nadrobisz i troszeczkę więcej poudzielasz

Ale wlasnie sie motywuje do wyjscia na silownie, wiec nie jest zle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gianna]

Ja też się dołączę do użalania - nie zjadłam dziś owsianki Rano nie miałam twarogu, a teraz już trochę późno, więc muszę wytrzymać do jutrzejszego śniadania
A zaległości domowe też mam i to niemałe i mogłabym tak dalej smęcić, bo trochę mi się ostatnio zbiera mało przyjemnych tematów

Właśnie wróciłam z roweru - 13 km samotnie, w ramach przewietrzenia myśli
Dzieciaki chyba zasnęły, więc idę ukręcić jakąś kolację

TheUnlike zazdroszczę wyjazdu - wygrzejesz się, bo w PL jesiennie już

Psotka biegałaś dziś ? Ja chciałabym polubić bieganie, ale jakoś przemóc się nie mogę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Mooonik dołączaj od jutra do wyzwania słodyczowego
Co do przedszkola, to próbuj tak w ostatnim tyg sierpnia, powinien już ktoś być - może coś się zwolni np. we wrześniu, bo ktoś zrezygnuje Nie wiem jak u Was wygląda rekrutacja i jak sytuacja z miejscami, więc ciężko ocenić szanse
TheUnlike dotarłaś na siłownię?

Melduję, że u mnie dziś słodyczy nie było
Madziulek, TheUnlike a u Was?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

Nie biegałam, zjadłam czekoladę :P

[gianna]

Napisane przez Psotka87

Nie biegałam, zjadłam czekoladę :P

Na zdrowie :p A miałaś nie kusić :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

Napisane przez gianna

Na zdrowie :p A miałaś nie kusić :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pytałaś :p

[gianna]

Napisane przez Psotka87

Pytałaś :p

O bieganie

[201605161428]

Napisane przez gianna

Ja też się dołączę do użalania - nie zjadłam dziś owsianki Rano nie miałam twarogu, a teraz już trochę późno, więc muszę wytrzymać do jutrzejszego śniadania
A zaległości domowe też mam i to niemałe i mogłabym tak dalej smęcić, bo trochę mi się ostatnio zbiera mało przyjemnych tematów

Właśnie wróciłam z roweru - 13 km samotnie, w ramach przewietrzenia myśli
Dzieciaki chyba zasnęły, więc idę ukręcić jakąś kolację

TheUnlike zazdroszczę wyjazdu - wygrzejesz się, bo w PL jesiennie już

Psotka biegałaś dziś ? Ja chciałabym polubić bieganie, ale jakoś przemóc się nie mogę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Mooonik dołączaj od jutra do wyzwania słodyczowego
Co do przedszkola, to próbuj tak w ostatnim tyg sierpnia, powinien już ktoś być - może coś się zwolni np. we wrześniu, bo ktoś zrezygnuje Nie wiem jak u Was wygląda rekrutacja i jak sytuacja z miejscami, więc ciężko ocenić szanse
TheUnlike dotarłaś na siłownię?

Melduję, że u mnie dziś słodyczy nie było
Madziulek, TheUnlike a u Was?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wlasnie z niej wrocilam Zero slodyczy, tylko jedna guma do rzucia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

O jaaa, jak mnie bolą nogi! Bardziej niż wczoraj fajny ten filmik z fb co wrzucałam w poniedziałek, 40 min z rozgrzewką i rozciąganiem, a wg pulsometru spaliłam 600kcal i zakwasy mam dwa dni Dziś to ledwo chodzę! Ale nie ma zmiłuj, ide biegać wieczorem

[1992MaDziuLeK]

Ja wczoraj słodyczy też nie zjadłam, ale nadrobiłam niestety czym innym... masakra ze mną

Wam dziewczyny wystarczy sport i troszeczkę ograniczeń!
To sport kształtuje ciało

[gianna]

Hej

TheUnlike brawo za siłkę i zero słodyczy

Psotka dzięki za info o treningu - zapiszę i może kiedyś spróbuje Ja może też spróbuje dziś pobiegać, o ile uruchomię bieżnię O wyjściu w teren mogę raczej tylko pomarzyć

Madziulek pierwszy krok, czyli ograniczanie slodyczy wykonałaś Będzie coraz lepiej - musi być

Co do ćwiczeń, to u mnie niestety nie działa Fakt - ciało i mięśnie się kształtują, ale ja chciałabym, żeby było je lepiej widać, więc chcę zredukować trochę fatu. Poza tym, teraz czuję się trochę jak Pudzian - mięśnie są fajne, ale chcialabym wyglądać smuklej Dobra, już nie marudzę :p

Jestem po 3 treningach P90X3 i podobają mi się coraz bardziej Dziś np. czuję całe plecy, a rano przechodząc obok lustra, aż zawróciłam, bo mocno uwidoczniły mi się mięśnie na brzuchu, takie z boku Generalnie, to treningi są trochę krotkie i czuję niedosyt po jednym, ale to zupełnie inny rodzaj wysiłku niż Insanity, miła odmiana. Same ćwiczenia są dosyć skomplikowane. Myślę, że klasyczne P90X też mi się spodoba

Co do Insanity, to miałam robić 2x Maxa w tygodniu, ale jakoś nie mogę się zebrać. Męczące to jednak było

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Wam dziewczyny wystarczy sport i troszeczkę ograniczeń!
To sport kształtuje ciało

No niestety nie, wszyscy wszędzie piszą, że płaski brzuch to czysta dieta, a mi daleko do jednego i drugiego
Dzisiaj na śniadanie kawowe placki owsiane z kokosowym serkiem homo, przed chwilą zjadłam muffinki serowe Na obiad tarta cukiniowa, a na kolację chyba ugotuję jajka, bo też się za jajkami stęskniłam. Plus owoce wszędzie

Napisane przez gianna

Psotka dzięki za info o treningu - zapiszę i może kiedyś spróbuje Ja może też spróbuje dziś pobiegać, o ile uruchomię bieżnię O wyjściu w teren mogę raczej tylko pomarzyć

Jestem po 3 treningach P90X3 i podobają mi się coraz bardziej Dziś np. czuję całe plecy, a rano przechodząc obok lustra, aż zawróciłam, bo mocno uwidoczniły mi się mięśnie na brzuchu, takie z boku Generalnie, to treningi są trochę krotkie i czuję niedosyt po jednym, ale to zupełnie inny rodzaj wysiłku niż Insanity, miła odmiana. Same ćwiczenia są dosyć skomplikowane. Myślę, że klasyczne P90X też mi się spodoba

Co do Insanity, to miałam robić 2x Maxa w tygodniu, ale jakoś nie mogę się zebrać. Męczące to jednak było

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jednak męczące
Aż się nie mogę doczekać p90x
Do tego mojego był potrzebny kettlebell (wzięłam hantle), zaczęłam z 10kg, ale w trakcie drugiego ćwiczenia zmieniłam na 8

[gianna]

Napisane przez Psotka87

No niestety nie, wszyscy wszędzie piszą, że płaski brzuch to czysta dieta, a mi daleko do jednego i drugiego
Dzisiaj na śniadanie kawowe placki owsiane z kokosowym serkiem homo, przed chwilą zjadłam muffinki serowe Na obiad tarta cukiniowa, a na kolację chyba ugotuję jajka, bo też się za jajkami stęskniłam. Plus owoce wszędzie

Co do płaskiego brzucha i diety, to u mnie niestety też to się sprawdza Nie ma lekko, trzeba sie pilnować cały czas Smaczne masz menu

U mnie dziś:
S: owsianka cukiniowa z twarogiem i musem jabłkowym
P: 3 wafle ryżowe, kawałki surowego kabaczka, kawa z mlekiem
O: mała miseczka pomidorówki z gotowaną piersią kurczaka, duży naleśnik owsiano - gryczany z farszem warzywnym (cukinia, papryka, cebula) i wedzoną piersią kurczaka, sałatka grecka odchudzona
P: ?
K: placki owsiane z cukinią i odżywką białkową, ok. 150g serka wiejskiego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605161428]

U mnie brzuch w ogromnym stopniu zalezy od jedzenia Ograniczylam sie na ostatni tydzien do 1000kcal, spadlam 2kg i odrazu brzuch zniknal. Zjadlam dzis spagetti, przed wyjazdem planuje jeszcze ugotowac dwie kukurydze i jogurt naturalny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gianna]

Napisane przez TheUnlike

U mnie brzuch w ogromnym stopniu zalezy od jedzenia Ograniczylam sie na ostatni tydzien do 1000kcal, spadlam 2kg i odrazu brzuch zniknal. Zjadlam dzis spagetti, przed wyjazdem planuje jeszcze ugotowac dwie kukurydze i jogurt naturalny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dieta 1000kcal to rozumiem taki express przed bikini ? Bo na dłuższą metę, to stanowczo za mało jedzenia :p
Udanego wyjazdu Zamierzasz tam wytrwać bez słodyczy



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605161428]

Napisane przez gianna

Dieta 1000kcal to rozumiem taki express przed bikini ? Bo na dłuższą metę, to stanowczo za mało jedzenia :p
Udanego wyjazdu Zamierzasz tam wytrwać bez słodyczy

Tydzień przed wyjazdem się wzięłam na restrykcyjną, bo wiem, że tam sobie własnie będę jeść ładnie 4 posiłki i nie będę mieć sił się odchudzać :P Chociaż powiem, że kiedy chodziłam do liceum i nie miał kto mnie pilnować z posiłkami, byłam szczuplutka, bo żyłam na diecie 700-800kcal, praktycznie zjadałam obiad, parówki na kolację i koniec. Dopiero na studiach, zaczęłam podnosić do normalnej diety.
Nie znoszę jeść słodyczy jak mi gorąco A dziękuję, oby się udał

[gianna]

TheUnlike taka dieta daje szybki efekt, ale to niestety w tak krótkim czasie głównie woda i zawartość jelit Ja absolutnie nie schodzę poniżej 1350 kcal (BMR ), bo boję się, że metabolizm siądzie (i tak już nie jest za wesoło przez tą tarczycę ). Generalnie jem min. 1500 kcal i liczę, że w końcu waga zacznie spadać
Co do tamtejszych słodyczy to chyba baklava, chałwa itp.? Wróciłabym z 5 kg więcej

Zjadłam i całkiem opadłam z sił Zaległam na kanapie i nie mogę wstać

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psotka87]

Mnie bolą nogi i strasznie smarkam, ale mimo wszystko chyba pójdę pobiegać, bo inaczej nigdy się nie zbiorę...

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

A słodycze to mi wszystko jedno, ciepło, zimno, leje, grzeje, dajcie tylko jakiś pyszny tort albo lody albo gorącą czekoladę albo pralinki albo...