Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[nieopisany pierwiastek]

Dzień dobry
Ja chcę mieć trójkę dzieciaków, ale to w przyszłości Oczywiście mam momenty, że zachwycam się każdym napotkanym dzieciątkiem, ale za chwilkę pojawia się czerwona lampka-jeszcze nie teraz!

[201606201259]

nieopisany pierwiastek

Też czuje dość boleśnie,że jesień nadchodzi, czuje po kościach ten chłód, niby słońce ogrzewa nas promieniami,ale to nie jest TO
Chciałabym mieszkać w kraju gdzie jest cały rok lato

VinVinara
Nie boicie się,że rodzice,którzy opłacą wesele bedą Wam się wtrącać kogo zaprosić/gdzie sala/jakie potrawy??

Nie mowie,że Wasi rodzice mają skłonności dyktatorskie, bo mogą Wam zostawić wolną rękę lub odpowiada Wam pomoc w organizacji.


Jak mój się oświadczy(mam nadzieje,że w tej dekadzie) to nie chcę brać kasy od rodziców,ponieważ nie zniosłabym świadomości że ktoś miałby czelność mówić mi jak ma wyglądać moj ślub

[aguleekk]

Ja to mam nadzieję, że do 25-26 lat będę już mamą No ale zdaje sobie sprawę, że głównie zależy to od finansów, bo Tż też chciałby szybko mieć dziecko. Teraz mam 21 więc w sumie jest szansa, że się wyrobimy

Powiem Wam, że trochę mnie pocieszyłyście bo w sumie czasem trochę dziwnie czuję się ze swoimi poglądami W moim otoczeniu nie ma bumu nawet na zaręczyny (kojarzę trzy pary mniej więcej w moim wieku, które się zaręczyły), większość raczej planuję karierę, jakąś drugą szkołę, podejrzewam, że jak zaczęłabym taki temat ślubu czy dzieci wśród moich koleżanek ze studiów to jakieś 90% powiedziałoby, że póki co to samo myślenie o tym ich przeraża i 'może za kilka lat'', a mówię tutaj o ludziach w związkach, bo jednak samotni to co innego.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja zaraz będę miała 26 lat, a staranie się o dzieci planuję najwcześniej za 2,5 roku. Nigdzie mi się nie spieszy. Chcę mieć co najmniej dwójkę i mam nadzieję, że nie będę fatalną matką. Obce dzieci są mi kompletnie obojętnie, niektóre wręcz wywołują u mnie dyskomfort, ale wiem że przy własnych jest inaczej. W rodzinie nigdy maluchów nie było i nadal nie ma.

[gilmoregirl92]

Napisane przez StillStunning

VinVinara
Nie boicie się,że rodzice,którzy opłacą wesele bedą Wam się wtrącać kogo zaprosić/gdzie sala/jakie potrawy??

Nie mowie,że Wasi rodzice mają skłonności dyktatorskie, bo mogą Wam zostawić wolną rękę lub odpowiada Wam pomoc w organizacji.


Jak mój się oświadczy(mam nadzieje,że w tej dekadzie) to nie chcę brać kasy od rodziców,ponieważ nie zniosłabym świadomości że ktoś miałby czelność mówić mi jak ma wyglądać moj ślub

Pytanie wprawdzie nie do mnie, ale się wypowiem, bo moje wesele też praktycznie w 100% sfinansują rodzice - moi rodzice mnie dobrze znają, ufam im całkowicie, mają dobry gust i wiem, że nie wybraliby jakiejś sali / menu itp. gdybym stwierdziła że mi się coś nie podoba. Moi rodzice szanują moje zdanie, uważają że to mój dzień i jedynie sugerują mi pewne rzeczy, np. kogo zaprosić czy którą salę wybrać Rodzice TŻ mają trochę bardziej dominujące charaktery, ale też nie narzucają mu niczego tak kategorycznie.

[VinVinara]

Skoro oni wykładają pieniądze to niech zapraszają kogo chcą. Dla mnie to i tak jest najbliższa rodzina Chcą od siebie dwie pary znajomych, ale mam z nimi kontakt i nie mam nic przeciwko. Przy rezerwacji sali jasno określimy jaki jest zakres ich wtrącania. A jak coś nie będzie nam pasować to pójdziemy na kompromis. A jak nie - o połowę mniejsze wesele i tyle Myślę, że to podziała

Co do jedzenia - nie mamy wymagań oprócz tradycyjnego obiadu (rosół, kotlet, surówka i któeś tam danie z kolei kluski śląskie). Czytałam relacje PM2014 i wszystkie pisały, że mało co jadły.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez gilmoregirl92

Pytanie wprawdzie nie do mnie, ale się wypowiem, bo moje wesele też praktycznie w 100% sfinansują rodzice - moi rodzice mnie dobrze znają, ufam im całkowicie, mają dobry gust i wiem, że nie wybraliby jakiejś sali / menu itp. gdybym stwierdziła że mi się coś nie podoba. Moi rodzice szanują moje zdanie, uważają że to mój dzień i jedynie sugerują mi pewne rzeczy, np. kogo zaprosić czy którą salę wybrać Rodzice TŻ mają trochę bardziej dominujące charaktery, ale też nie narzucają mu niczego tak kategorycznie.

Też tak myślę. W dodatku oni płacą "tylko" za gości i orkiestrę. Resztę płacimy ze swojej kieszeni. Mam nadzieję, że za naszych znajomych też. I ogólnie wszystkie zaliczki itd..

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez StillStunning

[B]
Chciałabym mieszkać w kraju gdzie jest cały rok lato

Ja też

Napisane przez aguleekk

Powiem Wam, że trochę mnie pocieszyłyście bo w sumie czasem trochę dziwnie czuję się ze swoimi poglądami W moim otoczeniu nie ma bumu nawet na zaręczyny (kojarzę trzy pary mniej więcej w moim wieku, które się zaręczyły), większość raczej planuję karierę, jakąś drugą szkołę, podejrzewam, że jak zaczęłabym taki temat ślubu czy dzieci wśród moich koleżanek ze studiów to jakieś 90% powiedziałoby, że póki co to samo myślenie o tym ich przeraża i 'może za kilka lat'', a mówię tutaj o ludziach w związkach, bo jednak samotni to co innego.

U mnie jest podobna tendencja

[gilmoregirl92]

Napisane przez VinVinara

Co do jedzenia - nie mamy wymagań oprócz tradycyjnego obiadu (rosół, kotlet, surówka i któreś tam danie z kolei kluski śląskie). Czytałam relacje PM2014 i wszystkie pisały, że mało co jadły.

My na weselu będziemy mieli do wyboru dwie zupy i moja przyszła teściowa obstaje twardo przy tym, że drugą mają być flaki Nie wiem dlaczego akurat flaki, no ale jak tak chce to tak będzie miała

[aguleekk]

Mimo, że mój ślub i wesele to jeszcze odległe plany (no może nie takie odległe, ale nie było zaręczyn więc nie wiadomo ) to wiem, że moje wesele również w dużej części będą finansować rodzice. Na szczęście mamy z rodzicami podobne poglądy - nie chcemy jakiegoś super wielkiego weselicha. Co prawda jakieś swoje pieniądze będziemy musieli mieć bo przewiduję, że właśnie w kilku kwestiach z rodzicami się nie zgodzimy. Chociażby to, że ja od dziecka marzę o pięknej, białej sukni a moja mama uważa, że to strata pieniędzy i lepiej kupić jakąś zwykłą białą sukienkę, którą można jeszcze kiedyś założyć. No niestety na to się nie zgodzę

[VinVinara]

Jak powiedziałam mamie, że moja wymarzona suknia kosztuje 3200 to powiedziała "w sumie nie tak źle". Zdziwiło mnie to totalnie, bo myślałam, że będzie narzekać

[Dorotti666]

Napisane przez gilmoregirl92

My na weselu będziemy mieli do wyboru dwie zupy i moja przyszła teściowa obstaje twardo przy tym, że drugą mają być flaki Nie wiem dlaczego akurat flaki, no ale jak tak chce to tak będzie miała

Dlatego ją sama chce sobie zapłacić za wesele i wybierać wszystko po swojemu. Zwłaszcza menu.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[201606201259]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;47777566]Ja zaraz będę miała 26 lat, a staranie się o dzieci planuję najwcześniej za 2,5 roku. Nigdzie mi się nie spieszy. Chcę mieć co najmniej dwójkę i mam nadzieję, że nie będę fatalną matką. Obce dzieci są mi kompletnie obojętnie, niektóre wręcz wywołują u mnie dyskomfort, ale wiem że przy własnych jest inaczej. W rodzinie nigdy maluchów nie było i nadal nie ma.[/QUOTE]

Znam to,u mnie w rodzinie najmłodsze dziecko ma 20lat
Nie mam obycia z dziećmi, nie odczuwam potrzeby posiadania ich, ale TŻ chce ,więc choć te jedno pewnie bede miala.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Uwielbiam flaki

[VinVinara]

No ale czego można się bać w menu?

[gilmoregirl92]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47777986]Uwielbiam flaki [/QUOTE]

No ja właśnie też, dlatego zbyt mocno nie protestuję

[Lilly Greace]

Napisane przez VinVinara

No ale czego można się bać w menu?

Dla mnie menu to kwestia najważniejsza, oglądałam tylko te sale o których z opinii ludzi wiem, że mają super jedzenie nie wzięłabym nawet przepięknej sali jakbym nie wiedziała jakie jest tam jedzenie.

[lolusl]

Napisane przez nieopisany pierwiastek

Dzień dobry
Ja chcę mieć trójkę dzieciaków, ale to w przyszłości Oczywiście mam momenty, że zachwycam się każdym napotkanym dzieciątkiem, ale za chwilkę pojawia się czerwona lampka-jeszcze nie teraz!

Mnie ostatnio mój tż ciąga Zachwycał się grzybkami na szybie żłobka.
Tylko ja musiałam stopować-nie teraz,nie teraz.

Napisane przez aguleekk

Ja to mam nadzieję, że do 25-26 lat będę już mamą No ale zdaje sobie sprawę, że głównie zależy to od finansów, bo Tż też chciałby szybko mieć dziecko. Teraz mam 21 więc w sumie jest szansa, że się wyrobimy

Powiem Wam, że trochę mnie pocieszyłyście bo w sumie czasem trochę dziwnie czuję się ze swoimi poglądami W moim otoczeniu nie ma bumu nawet na zaręczyny (kojarzę trzy pary mniej więcej w moim wieku, które się zaręczyły), większość raczej planuję karierę, jakąś drugą szkołę, podejrzewam, że jak zaczęłabym taki temat ślubu czy dzieci wśród moich koleżanek ze studiów to jakieś 90% powiedziałoby, że póki co to samo myślenie o tym ich przeraża i 'może za kilka lat'', a mówię tutaj o ludziach w związkach, bo jednak samotni to co innego.

u mnie podobnie,aczkolwiek większość jest samotnych osób,mało znam w stałych związkach

[lolusl]

My chcemy z rodzicami na pół płacić.Tzn połowę my,połowe rodzice razem.Wyjdzie po ok.15 tys,my swoją częśc mamy uzbieraną,a rodzicom po ok.7,5 tys,czyli do przełknięciaI ja zamierzam ze swoich płacić za to,co MUSZĘ postawić na swoim ,żeby nie miec żadnego punktu nacisku.Na pewno nie bedę się wtrącać w DJ,bo mam w nosie jaki będzie,nie znam się na tym,niech inni wybierają,byleby zagrał to,co chcę.

[201606201259]

Napisane przez aguleekk

Mimo, że mój ślub i wesele to jeszcze odległe plany (no może nie takie odległe, ale nie było zaręczyn więc nie wiadomo ) to wiem, że moje wesele również w dużej części będą finansować rodzice. Na szczęście mamy z rodzicami podobne poglądy - nie chcemy jakiegoś super wielkiego weselicha. Co prawda jakieś swoje pieniądze będziemy musieli mieć bo przewiduję, że właśnie w kilku kwestiach z rodzicami się nie zgodzimy. Chociażby to, że ja od dziecka marzę o pięknej, białej sukni a moja mama uważa, że to strata pieniędzy i lepiej kupić jakąś zwykłą białą sukienkę, którą można jeszcze kiedyś założyć. No niestety na to się nie zgodzę

Tak też uważa mój TŻ ze to strata pieniedzy i powinnam jak jego siostra wypozyczyc suknie................... ..............Mojej przyjaciołce poradził to samo(PM2015)

[VinVinara]

Napisane przez Lilly Greace

Dla mnie menu to kwestia najważniejsza, oglądałam tylko te sale o których z opinii ludzi wiem, że mają super jedzenie nie wzięłabym nawet przepięknej sali jakbym nie wiedziała jakie jest tam jedzenie.

No tak ale nie o to chodzi

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez lolusl

My chcemy z rodzicami na pół płacić.Tzn połowę my,połowe rodzice razem.Wyjdzie po ok.15 tys,my swoją częśc mamy uzbieraną,a rodzicom po ok.7,5 tys,czyli do przełknięciaI ja zamierzam ze swoich płacić za to,co MUSZĘ postawić na swoim ,żeby nie miec żadnego punktu nacisku.Na pewno nie bedę się wtrącać w DJ,bo mam w nosie jaki będzie,nie znam się na tym,niech inni wybierają,byleby zagrał to,co chcę.

My rozmawialiśmy na ten temat i doszliśmy do wniosku, że też chcemy mieć własną pulę pieniędzy przeznaczoną na wesele, dlatego zbieramy

[VinVinara]

Wczoraj Tż mi obiecał, że jeśli wybuchnie wojna to od razu załatwiamy ślub cywilny

[nieopisany pierwiastek]

Napisane przez VinVinara

Wczoraj Tż mi obiecał, że jeśli wybuchnie wojna to od razu załatwiamy ślub cywilny

Nie strasz!
Ja też zawsze przeżywam, że w razie czego nie zdążę wyjść nawet za mąż!!!

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No co Wy Ja nawet o tym nie pomyślałam

[lolusl]

Ja się bałam,ale tż mnie uspokoił,że w razie czego idzie w ostatniej kolejności,bo jest studentem.

[nieopisany pierwiastek]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47778811]No co Wy Ja nawet o tym nie pomyślałam [/QUOTE]
Ja w tym temacie staram się nie wpadać w paranoję, ale kto wie co będzie...

[PannaBlack]

Napisane przez VinVinara

Jak powiedziałam mamie, że moja wymarzona suknia kosztuje 3200 to powiedziała "w sumie nie tak źle". Zdziwiło mnie to totalnie, bo myślałam, że będzie narzekać

Moja mama miała suknię z wypożyczalni i uważa, że kupowanie sukni ślubnej to zbytek łaski, bo potem nie ma gdzie jej trzymać, a kupa pieniędzy utopiona
Ale buty ślubny z powodu jakiegoś zabobonu trzyma do tej pory, choć je już mole prawie całe zjadły

[VinVinara]

Napisane przez lolusl

Ja się bałam,ale tż mnie uspokoił,że w razie czego idzie w ostatniej kolejności,bo jest studentem.

Mój pójdzie jeszcze później niż Twój, bo ma ostatnią kategorię

Napisane przez PannaBlack

Moja mama miała suknię z wypożyczalni i uważa, że kupowanie sukni ślubnej to zbytek łaski, bo potem nie ma gdzie jej trzymać, a kupa pieniędzy utopiona
Ale buty ślubny z powodu jakiegoś zabobonu trzyma do tej pory, choć je już mole prawie całe zjadły

Haha Moja mama ze swojej sukni ślubnej uszyła mi suknię na bal w przedszkolu Mam ją do tej pory.
Ja chyba zdecyduję się na nową suknię, a potem będę starała się ją sprzedać

[nieopisany pierwiastek]

Napisane przez VinVinara

Mój pójdzie jeszcze później niż Twój, bo ma ostatnią kategorię


Haha Moja mama ze swojej sukni ślubnej uszyła mi suknię na bal w przedszkolu Mam ją do tej pory.
Ja chyba zdecyduję się na nową suknię, a potem będę starała się ją sprzedać

Mojej mamy suknia potargała się już na weselu

[Mojwa]

Mi by bylo glupio wziac od rodzicow pieniadze na droga suknie slubna bo to fanaberia

Boze, do 4 ogladalismy film z TZtem :d

wysłano z mojej Xperii SP