Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV - Strona 20 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-24, 09:52   #571
iza243
Zakorzenienie
 
Avatar iza243
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Witam

Cytat:
Napisane przez izotropia Pokaż wiadomość
hm.. z przyczyn finansowych i mieszkaniowych... póki co nieśmiało rozglądam się za pracą i planujemy budowę domu... chcielibyśmy się wyprowadzić od moich rodziców, bo wiadomo na swoim najlepiej... więc jakkolwiek racjonalnie patrząc to nie stać nas na drugie dziecko chociaż wiem, że nie powinno się na to patrzeć ale niestety tak jest
Może jednak się wszystko odmieni
Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
czesc Dziewczyny, Tz na kawalerskim a ja w domu z Tosia...
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)

Madzia na co Olusia szczepiliscie???
O kurcze straszne są takie sytuacje



Domiś już nie ma gorączki,widać że czuje się lepiejChoć wczorajszy wieczór koszmarny bo do 23 nie chciał spać tylko trenował stanie w łóżeczku
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.


Domiś-30.12.13 godz 11:05



Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
iza243 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 10:42   #572
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cześć dziewczyny

nieśmiało chciałabym się do Was przyłączyć jeżeli pozwolicie?
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 10:52   #573
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dzień dobry

Kundzia straszne o czym piszesz. Dobrze, że już wszystko opanowane!

Anna po # zawsze jest się przewrażliwionym na tym punkcie. Ja sama wypytuję się wszystkich koleżanek do jakiego gina chodzą, bo szukam cały czas nowego lekarza po stracie, który mi ułatwi zajście w ciążę i doprowadzi ją do szczęśliwego końca...
Co do wczasów za granicą to byłam w październiku na Krecie i było bosko

Iza dobrze, że Domiś już nie gorączkuje. A jak Ty się czujesz?

Mariola

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 10:56   #574
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Maga83 Pokaż wiadomość
Współczuję Ci bardzo, ale jeszcze nie jest za późno żeby się wycofać. Tak to wygląda jakby on cię męczył psychicznie. Naprawdę, to co piszesz brzmi strasznie, a przypuszczam że będzie jeszcze gorzej. I na dzieciach też się to w końcu odbije. Obym się myliła, ale niestety wiem co piszę
Obyś się myliła...
Cytat:
Napisane przez michasia429 Pokaż wiadomość
Dwakolory w sumie to nie ukrywam, ale jakoś jak czytam Twoje wpisy to jakbym to sama napisała....ale nie mam dziecka...od śmierci Córeczki nie jest wcale lepiej ;(

Cytat:
Napisane przez zebrawpaski Pokaż wiadomość
dwakolory- może jednak trzeba sobie pewne sprawy poustalać nim pojawi się dziecko? wiem, że bardzo pragniesz maleństwa ale czy na pewno z tym mężczyzną?
Czy z tym mężczyzną? Może i nie. Ale jak tu się rozstać. Ja chyba za słaba jestem na takie rzeczy. Tyle wspólnych spraw, Jakub....
Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)
Jazu, ja to bym chyba nie wiedziała jak się zachować. Strasznie są takie sytuacje.


Czuję się dalej kiepsko. Tż dalej, ani słowa. Zapytałam go dzisiaj czy dalej ma zamiar tak żyć, czy nie czas podjąć jakieś decyzje- wyszedł bez słowa. Więcej się nie odezwę. Jemu to bardzo teraz wygodnie- wraca do posprzątanego domu, ma wyprane, ugotowane, zakupy zrobione, a ze mną rozmawiać nie musi, nic od niego nie będę chciała.
Rozstać się nie mam chyba siły, ale gdybym tak mogła cofnąć czas to nie wyszłabym za niego za mąż- od lat to powtarzam. Mimo że bardzo go kocham i Jakub też, ale ja nie mam z nim życia!

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

nieśmiało chciałabym się do Was przyłączyć jeżeli pozwolicie?
Witaj. Kojarzę Cię z jakiegoś wątku. Co się dzieje?
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:03   #575
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dwakolory, Gryzia

Dwakolory wszystko możliwe, ze gdzieś się już spotkałyśmy. Ja obecnie jestem w trzeciej ciąży i okazało , się że kolejne niepowodzenie.

Dostałam informację od Mlebi, że wśród Was znajdę wsparcie.

Zapoznałam się z pierwszą stroną i przeraziłam się.....ile Aniołków....
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:10   #576
iza243
Zakorzenienie
 
Avatar iza243
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

nieśmiało chciałabym się do Was przyłączyć jeżeli pozwolicie?
Witaj

Znasz przyczyne strat?
[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;47834061]
Iza dobrze, że Domiś już nie gorączkuje. A jak Ty się czujesz?
)[/QUOTE]

Już dobrze,tż też już zdrowy
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.


Domiś-30.12.13 godz 11:05



Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
iza243 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:11   #577
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Iza to super. Obyście już nie chorowali

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:27   #578
h0pe
Wtajemniczenie
 
Avatar h0pe
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 2 269
GG do h0pe
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Anna19101986 Pokaż wiadomość
to chyba dobrze
mino długiego plamienia.
Ale jest jakiś dziwny tzn skąpy zreszta jak zawsze muszę i tak iść do gina bo jestem przewrazliwiona już na tym punkcie.
mam nadzieje ze jak wrócił szybko do normy to i następnym razem jak się uda to bedzie rozwiazanie pozytywne i narodzi sie upragnione malenstwo

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

To teraz tak z drugiej strony
Kochane czy któraś z was poleca jakiś fajny hotel czy miejsce na wczasy zagranicą???
Do jakiej kwoty od os? i masz na mysli opcje ze wylot, wyzywienie i hotel czy chodzi ci o dojazd na wlasna reke i bez all inc? Ogolnie to ja zawsze sprawdzam
Hotele
na wczasy na stronce holidaycheck pl lub com . Polecam duzo opinii ludzi roznych narodowosci do hoteli, dodatkowo oferty biur podrozy do tych hoteli.


Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

nieśmiało chciałabym się do Was przyłączyć jeżeli pozwolicie?
witaj zostan z nami, dziewczyny duzo pomagaja, pokieruja jak bedzie trzeba, bo tu jest skarbnica wiedzy wszystko bedzie dobrze :-*



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
h0pe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:45   #579
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez michasia429 Pokaż wiadomość
Inna sprawa to taka, że ovu miam 14dc czyli @ może dopiero w poniedziałek przyjść, ale teścior kupie najwyżej na zapas mówiłam już ukochanemu, że może zostaniemy znowu rodzicami i hmmmm reakcja na może była inna niż sobie wyobrażałam. Powiedział, że boi się o mnie...że teraz prawie mnie stracił....i ani mnie ani dzidzi nie byłoby przy nim....ale jak już pisałyście...Ten do góry wie co dla mnie najlepsze

Pozdrawiam wszystkie

ten strach jest normalny, pewnie byś wolała, żeby TŻ choć trochę ucieszył się z takiej możliwości ale w obliczu tego co Was spotkało jednak strach jest silniejszy

Czekamy w takim razie na poniedziałek




Cytat:
Napisane przez zebrawpaski Pokaż wiadomość
oczywiście żeby nie było zbyt pięknie to mam paciorkowca...odebrałam wynik a na nim trzy !!!
Kasia jest po leczeniu ale nie wiem czy pozbyła się tego dziadostwa bo ostatni posiew moczu jest do powtórzenia....
he- jak zawsze wpadam na chwilę i spamuję ego -postem

o kurcze i co teraz z tym paciorkowcem?




Kubek super, że wakacje udane ale cieszę się też, że do nas wracasz
Jak pięknie napisałaś o Tymku i jego postępach


Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
czesc Dziewczyny, Tz na kawalerskim a ja w domu z Tosia...
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)

bardzo współczuję sytuacji i wyobrażam sobie jak musieliście się przestraszyć.


Cytat:
Napisane przez iza243 Pokaż wiadomość
Domiś już nie ma gorączki,widać że czuje się lepiejChoć wczorajszy wieczór koszmarny bo do 23 nie chciał spać tylko trenował stanie w łóżeczku

super, że u Was lepiej


Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Czuję się dalej kiepsko. Tż dalej, ani słowa. Zapytałam go dzisiaj czy dalej ma zamiar tak żyć, czy nie czas podjąć jakieś decyzje- wyszedł bez słowa. Więcej się nie odezwę. Jemu to bardzo teraz wygodnie- wraca do posprzątanego domu, ma wyprane, ugotowane, zakupy zrobione, a ze mną rozmawiać nie musi, nic od niego nie będę chciała.
Rozstać się nie mam chyba siły, ale gdybym tak mogła cofnąć czas to nie wyszłabym za niego za mąż- od lat to powtarzam. Mimo że bardzo go kocham i Jakub też, ale ja nie mam z nim życia![

Kochana a to czemu Ty mu pierzesz i gotujesz? Chyba mu bozia rączki dała

A tak bardziej poważnie to strasznie mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Z całego serca Ci życzę, żeby TŻ się opamiętał i zobaczył jak cudowną ma obok siebie kobietę.




Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Dostałam informację od Mlebi, że wśród Was znajdę wsparcie.

Zapoznałam się z pierwszą stroną i przeraziłam się.....ile Aniołków....
witaj

Bardzo mi przykro zostań z nami

Znasz przyczynę? Robiłaś jakieś badania?
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:50   #580
Wika28
Zakorzenienie
 
Avatar Wika28
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 19 771
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez rena5 Pokaż wiadomość
gotuję ryż (może być brązowy ), dodaję kukurydzę, paluszki krabowe i majonez - praktycznie nie przyprawiam (prócz soli do gotowania ryżu)
ja dodaję jeszcze jajko gotowane, cebulkę sparzoną (lub perłową, bo Mąż lubi) i szczypiorek na wierzch, ale taka dosyć ciężka mi się wydaje. Spróbuję bez tych składników

Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
wika co u Ciebie? zapracowana chyba jesteś? jak teściowa?
dziękuję Berbie no zapracowana - dużo obowiązków mi przybyło, ale i podwyżka konkretna, więc nie narzekam. Podczytuję Was, ale nie zawsze mam czas, żeby odpisać.
Z teściową wygląda, że lepiej. Przynajmniej psychicznie lepiej się czuje - chyba przyzwyczaiła się do choroby i dlatego. Jutro kolejne badania, zobaczymy czy lek tym razem dobrze ustawiony

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47821046]
Wika, jak usypiałam Małego, to myślałam o Tobie, że dawno Cię nie widziałam, już chciałam wywoływać, ale jesteś A może mi się wydawało [/QUOTE]
Perse
Byłam kilka dni u rodziców- bez internetu, telefonu, przy suszeniu siana i wykopywaniu warzyw. Bajka Chyba mogłabym rolnikiem zostać, tylko mąż nie chce się na wieś przeprowadzić

Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Że dziecko nie naprawi sytuacji to wiem. Mam tylko nadzieję że trochę bardziej go do domu będzie ciągnęło gdy byłoby dziecko. Ale to tylko nadzieja. Zobaczymy co będzie. Narazie walczę sama z sobą a on zachowuje się jakby miał mnie "gdzieś". Źle wybrałam szukając partnera na życie.
Współczuje Ci bardzo, wiem jak to jest. Zerwałam taki związek, choć mniej nas łączyło niż Was. Odchorowałam kilka lat, ale żyć też bym tak nie mogła. To trudne decyzje

Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
czesc Dziewczyny, Tz na kawalerskim a ja w domu z Tosia...
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)
Współczuję. Mój najmłodszy brat miał taką przypadłość. Dmuchanie w usta pomagało, gdy był mały, później już rzadko. Lekarz polecił dawać klapsa. Kilka razy klapsem go ratowaliśmy. Pamiętam do dzisiaj te sytuacje

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

nieśmiało chciałabym się do Was przyłączyć jeżeli pozwolicie?
witaj
Wika28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:52   #581
Maga83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam
Ile nerwów się musieliście najeść. Mi ostatnio Olek się zakrztusił jedzeniem, na szczęście po wzięciu do góry nogami i oklepaniu wszystko zwrócił

Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
Madzia
Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
na co Olusia szczepiliscie???
Ostatnie szczepienie, błonica, krzusiec i tężec. Olek zniósł je najgorzej ze wszystkich

Mariola witaj
__________________

Maga83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 11:59   #582
BERBIE
Zakorzenienie
 
Avatar BERBIE
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Maga83 Pokaż wiadomość
Może trochę ograniczcie gości
to nie tyle goście, choć oni też byli. więcej zachodu było z ekipą, która układała polbruk. koledzy ochotnicy wokół których dużo zamieszania, bo i kanapki, obiad, kawa itp. ale cieszę się, ze się udało skończyc. drugiej takiej soboty bym nie przeżyła. chciałam jeszcze w tym roku, żeby zrobili podjazd na ulicy i chodniczek, ale poczekam do wiosny.
Cytat:
Napisane przez Kubek29 Pokaż wiadomość
Buziaki!
tęskniliśmy
Cytat:
Napisane przez zebrawpaski Pokaż wiadomość
BERBIE-a TY byłaś na wizycie u gin po porodzie?)kojarzę, że tak)
może ten ból brzucha od ciągłego noszenia Krzysia?
byłam, ale na usg było mało widać bo jelita zasłaniały
ja go ciągle nie noszę, ale ostatnie dwa dni trochę więcej.

Cytat:
Napisane przez zebrawpaski Pokaż wiadomość
najpierw nieplanowane cc po którym nie mogłam się ruszyć, dziecko miałam ciągle obok ale Tz-et nie był z nami cały czas, w szpitalu gdzie leżałam była "samoobsługa" więc nikt mi nie pomagał przystawiać małej a ja po jednej próbie miałam dość na kilka godzin, oczywiście nie pozwalałam dziecka dokarmiać a karmienie (.)tez mi nie wychodziło,
wróciliśmy do domu - po cc w czwartek wieczór we niedzielę już byłam w domu, pierwszy mój posiłek to było śniadanie w szpitalu w niedzielę - wcześniej tylko kroplówki, na niedzielny obiad w szpitalu się nie załapałam bo byłam "do wypisu" tylko gniłam tam do popołudnia bo nie miał mi kto kontrolnego usg przed wyjściem zrobić, wróciłam do domu, Tz-et był w pracy, Mama miała tłusty rosół i schaba więc nie miałam ani Tz-eta obok, ani obiadu dla siebie, ani butelki i mleka dla dziecka- jedyne czego nie kupiłam, ani mleka w (.)
To wystarczyło, żeby jeszcze bardziej laktację wypłoszyć, siostra ugotowała mi obiad i pojechała po mleko ale nie podałam, walczyłam z (.)
dla mnie od początku karmienie wiązało się z bólem- brzuch po cięciu nie chciał się goić, "rozchodził się" temp 30 stopni w pokoju dzień po dniu nie pomagała a ja krwawiłam prawie 3 miesiące, w dodatku samo karmienie nie sprawiało mi przyjemności ( było dla mnie wręcz czynnością obrzydliwą- wpychanie dziecku cycka do buzi, chyba zbyt mocno erotrycznie (.) mi się kojarzą)
po 3 dobie zaczął się przemarsz gości i tak naprawdę mało kiedy byłam sama aby spokojnie karmić a w dodatku Tz-eta ciągle nie było w domu (w ciągu dnia więcej kaw gościom robiłam niż dziecko do piersi przystawiałam)
po miesiącu mieliśmy zielone śluzowate kupy i mały przyrost, pediatra kazała włączyć bebiko pepti, po kolejnym miesiącu okazłao się, że na łączonym karmieniu Kasia przybiera tak samo mało, od trzeciego miesiąca została już tylko na mm (jak miała 4 miesiące to wracałam do pracy) i na mm też nie przybierała więcej tylko tak samo proporcjonalnie mało
przez jakiś czas walczyłam nocami z laktatorem ale średnio mi to szło, nic nie leciało i nakręcałam się jeszcze bardziej, że ona przystawiana do piersi i tak nic nie zjada...
aktualnie dla Tosi mam zakupioną nową małą butelkę, w razie potrzeby bez wahania każę zakupić mleko ale od 2 tygodni mam też siarę w (.)(.) a przy Kasi takie zjawisko (oprócz jednorazowego incydentu w 20 tygodniu) było mi obce przed porodem - wiec nie nastawiam się w żaden sposób, przekonam się do karmienia i dam radę to będę karmić, jak się nie uda to mi na mm też mądre dziecko wyrośnie
wiem, że może nie jestem jakimś znawcą karmienia piersią, bo karmię dopiero 8 tygodni, ale wydaje mi się, że u Ciebie organizacja nawaliła. ja nie wyobrażam sobie żebym miała karmić po cc bez tż przy mnie non stop. albo innej bliskiej osoby. to była niezbędna pomoc. musi być ktoś kto ci poda dziecko. poza tym kwestia jedzenia, szkoda, że nie pomyśleliście, że po powrocie do domu powinny być rzeczy, które będziesz mogła zjeść. przecież nie mieszkałaś sama tylko z mamą i siostrą.
a goście... ja też uwielbiam gości, ale cyca jest na pierwszym planie. ktoś przyjdzie ok. niech przychodzi ale ja karmię i już. jeśli kogoś to krępuje niech nie przychodzi, jeśli ktoś chce kawę jak to niech sobie zrobi.
to że Kasia nie przybierała nawet po mm doskonale pokazuje, że mm nie poprawiło waszej sytuacji. tak samo jadła cyc jak i mm.
co do pozostawienia samemu sobie w szpitalu.. to jak to czytam to upewniam się, że podjęłam bardzo słuszną decyzję wybierając prywatną klinikę.
Kubek już wrócił, dziś powinna być też Panika więc mam nadzieję, że napiszą jakieś mądre rzeczy na temat KP, które nastawią cię optymistycznie do karmienia.
Cytat:
Napisane przez kunegunda.bis Pokaż wiadomość
czesc Dziewczyny, Tz na kawalerskim a ja w domu z Tosia...
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)
musieliście się strachu najeść
Cytat:
Napisane przez 8malina8 Pokaż wiadomość
Wiecie może czy to tsh może samo się zmieniać?
Czy samo może spaśc po jakimś czasie by było bliżej 2.0 ?
Czy wogóle możliwe jest zajście w ciąże z takim wynikiem jak mój?
Czytałam coś o płynie Lugoli czy jakos tak , czy on mógłby mi pomóc, zastąpić te hormony?
Dodam , że nigdy nie brałam i nie biorę żadnych tabletek antykoncepcyjnych.Okres mam raczej regularny (czasem max 1-2 dni wcześniej lub później). Z mężem kochamy się przeważnie w okolicy połowy cyklu , nie dokładnie w połowie , częstotliwość co 2-3 dzień.Co o tym wszystkim sądzicie?
ths może chyba się zmieniać pod wpływem nerwów. myślę, że skoro wam się nie udaje od roku to powinniście zacząć od tej tarczycy, bo nie powinna być powyżej 2.
Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Mimo że bardzo go kocham i Jakub też, ale ja nie mam z nim życia!
a może napisz mu list? w którym na spokojnie powiesz mu co czujesz. zobaczysz wtedy czy jego choć trochę interesują Twoje uczucia
Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Dostałam informację od Mlebi, że wśród Was znajdę wsparcie.
witaj napisz coś więcej o sobie
miałam nadzieję, że ostatnia linijka Twojego podpisu to dobra wiadomość...
__________________
27.06.2011 ".... poznamy się po oczach ..." 5.11.2011
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam
BERBIE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:04   #583
Saminka
Raczkowanie
 
Avatar Saminka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 419
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cześć u mnie @ przyszła równo miesiąc po stracie. Pogoda paskudna, bo pada cały czas.
__________________
2011
2012

lipiec 2014 Aniołkowa mama
Saminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:18   #584
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Dwakolory, Gryzia

Dwakolory wszystko możliwe, ze gdzieś się już spotkałyśmy. Ja obecnie jestem w trzeciej ciąży i okazało , się że kolejne niepowodzenie.

Dostałam informację od Mlebi, że wśród Was znajdę wsparcie.

Zapoznałam się z pierwszą stroną i przeraziłam się.....ile Aniołków....
Ja podczytywałam kiedyś wątek o terminacji, bo też byłam w takiej sytuacji i chyba stamtąd cię kojarzę. Współczuję Ci bardzo kochana!
Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość
Kochana a to czemu Ty mu pierzesz i gotujesz? Chyba mu bozia rączki dała

A tak bardziej poważnie to strasznie mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Z całego serca Ci życzę, żeby TŻ się opamiętał i zobaczył jak cudowną ma obok siebie kobietę.
Cytat:
Napisane przez Wika28 Pokaż wiadomość

Współczuje Ci bardzo, wiem jak to jest. Zerwałam taki związek, choć mniej nas łączyło niż Was. Odchorowałam kilka lat, ale żyć też bym tak nie mogła. To trudne decyzje
Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
a może napisz mu list? w którym na spokojnie powiesz mu co czujesz. zobaczysz wtedy czy jego choć trochę interesują Twoje uczucia
Moża ja nie powinnam tak tylko na niego narzekać. To nie jest tak do końca że on jest tylko zły. Ale dobry też nie jest. Jest bardzo pracowity i ponad wszystko kocha Kubę, uwielbia dzieci.No ale dla mnie jest jaki jest. Starałam się go kiedyś usprawieliwiać, że z domu wyniósł takie traktowanie kobiet i taki obraz związku. Ale mógł się zmienić i tego nie robi. Mam wrażenie że się coraz bardziej od siebie oddalamy, stajemy się sobie tacy jacyś obcy. Szkoda mi tego, szkoda naszej rodziny. Naprwadę miało nam szansę się udać. Tyle razy mu to mówiłam, żeby tego nie marnować. I zawsze żyję nadzieją że właśnie teraz coś do niego dotrze... I nigdy nie dociera. Albo dociera na krótko. Chcę o to walczyć, zależy mi strasznie na całej naszej trójce. Ale już trochę nie mam siły. Wiem że popełniłam błąd za niego wychodząc, wszyscy mi to mówili, a ja byłam zakochana. A teraz nie potrafię odejść. Tzn żeby on odszedł, bo my mieszkamy w domku który nadal należy do moich rodziców, więc ja się stąd nigdzie nie wybieram. A on nie chce odejść. Bo mu tu wygodnie. Mówi że mnie kocha (nie teraz, tylko jak się odzywaliśmy), ale tego nie widać. Ja czasem mam wrażenie że nie bardzo ma gdzie pójść. Więc jest ze mną bo tak mu łatwiej. A jak się nie odzywamy to już wogóle łatwizna.
Ja też nie jestem święta, mam trudy charakter, jestem uparta. Ale daję z siebie wszystko co mogę dla naszej rodziny. Całe serce oddaję moim chłopakom, cały swój czas. Wszystko robię dla nich. I zawsze się staram, pracuję nad sobą. A on nie.
Sory że Wam tak truję, ale jestem zupełnie sama z tym wszystkim. Nie mam nikogo...
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:27   #585
Saminka
Raczkowanie
 
Avatar Saminka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 419
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dwakolory współczuję sytuacji i podziwiam się, że jesteś taka silna. Moim zdaniem powinnaś pomyśleć teraz o sobie skoro on tego nie robi.
__________________
2011
2012

lipiec 2014 Aniołkowa mama
Saminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:29   #586
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dwakolory strasznie Ci współczuję sytuacji. Ale przecież rozwiązanie jest proste, skoro mieszkacie w domu Twoich rodziców. Ja wiem, że decyzja o rozstaniu jest trudna, ale często to najlepsze co można zrobić. Nie umiem się postawić na Twoim miejscu, bo mam to szczęście, że dla mojego męża jestem całym światem, ale chyba wystawiłabym jego rzeczy za drzwi i zmieniła zamek. Tak, żeby zrozumiał, że to, co teraz ma, nie jest dane na zawsze. Ciężko tworzyć rodzinę, kiedy tylko jedna strona dba o ciepło domowe. Życzę Ci bardzo dużo siły i podjęcia najlepszej dla Ciebie i Kuby decyzji - Wy dwoje jesteście w tym najważniejsi!

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:42   #587
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Wika28 Pokaż wiadomość
dziękuję Berbie no zapracowana - dużo obowiązków mi przybyło, ale i podwyżka konkretna, więc nie narzekam. Podczytuję Was, ale nie zawsze mam czas, żeby odpisać.
Z teściową wygląda, że lepiej. Przynajmniej psychicznie lepiej się czuje - chyba przyzwyczaiła się do choroby i dlatego. Jutro kolejne badania, zobaczymy czy lek tym razem dobrze ustawiony

za wyniki teściowej




Cytat:
Napisane przez Saminka Pokaż wiadomość
Cześć u mnie @ przyszła równo miesiąc po stracie. Pogoda paskudna, bo pada cały czas.

to znaczy, że organizm wrócił do normy
U nas też brzydko i pada.


Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Moża ja nie powinnam tak tylko na niego narzekać. To nie jest tak do końca że on jest tylko zły. Ale dobry też nie jest. Jest bardzo pracowity i ponad wszystko kocha Kubę, uwielbia dzieci.No ale dla mnie jest jaki jest. Starałam się go kiedyś usprawieliwiać, że z domu wyniósł takie traktowanie kobiet i taki obraz związku. Ale mógł się zmienić i tego nie robi. Mam wrażenie że się coraz bardziej od siebie oddalamy, stajemy się sobie tacy jacyś obcy. Szkoda mi tego, szkoda naszej rodziny. Naprwadę miało nam szansę się udać. Tyle razy mu to mówiłam, żeby tego nie marnować. I zawsze żyję nadzieją że właśnie teraz coś do niego dotrze... I nigdy nie dociera. Albo dociera na krótko. Chcę o to walczyć, zależy mi strasznie na całej naszej trójce. Ale już trochę nie mam siły. Wiem że popełniłam błąd za niego wychodząc, wszyscy mi to mówili, a ja byłam zakochana. A teraz nie potrafię odejść. Tzn żeby on odszedł, bo my mieszkamy w domku który nadal należy do moich rodziców, więc ja się stąd nigdzie nie wybieram. A on nie chce odejść. Bo mu tu wygodnie. Mówi że mnie kocha (nie teraz, tylko jak się odzywaliśmy), ale tego nie widać. Ja czasem mam wrażenie że nie bardzo ma gdzie pójść. Więc jest ze mną bo tak mu łatwiej. A jak się nie odzywamy to już wogóle łatwizna.
Ja też nie jestem święta, mam trudy charakter, jestem uparta. Ale daję z siebie wszystko co mogę dla naszej rodziny. Całe serce oddaję moim chłopakom, cały swój czas. Wszystko robię dla nich. I zawsze się staram, pracuję nad sobą. A on nie.
Sory że Wam tak truję, ale jestem zupełnie sama z tym wszystkim. Nie mam nikogo...
Kochana masz nas
On chyba naprawę ma trudny charakter ale martwi mnie brak chęci do pracy nad sobą - a takie milczenie, zamiast porozmawiania o problemach i próbie znalezienia wyjścia z sytuacji jest dla mnie czymś mega niefajnym, psychologicznie dręczącym... Ja rozumiem, że można mieć o coś żal, chwilę się do siebie nie odzywać ale w końcu trzeba sobie żale wyjaśnić.
Strasznie mi przykro, że tak to wygląda

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Cytat:
Napisane przez izotropia Pokaż wiadomość
hm.. z przyczyn finansowych i mieszkaniowych... póki co nieśmiało rozglądam się za pracą i planujemy budowę domu... chcielibyśmy się wyprowadzić od moich rodziców, bo wiadomo na swoim najlepiej... więc jakkolwiek racjonalnie patrząc to nie stać nas na drugie dziecko chociaż wiem, że nie powinno się na to patrzeć ale niestety tak jest
Trzymam kciuki, żeby sytuacja jednak szybciej się ustabilizowała na tyle, żebyście mogli zacząć starania





Cytat:
Napisane przez 8malina8 Pokaż wiadomość
Cześć kochane , postanowiłam się Was poradzić bo zapewne wiele z Was przeszło już wiele. Otóż lada dzień będziemy obchodzić z mężem 1 rocznicę ślubu i choć wcale się nie zabezpieczamy to ciąży brak robiłam badania i między innymi tsh wyszło mi 3,16. Lekarz kazał mi pójsc do rodzinnej i poprosić o skierowanie do endokrynologa , tak więc zrobiłam. Jednak pani dr. rodzinna bardzo się zdziwiła , że z takim wynikiem tsh ginekolog karze mi brac hormony. Stwierdziła , że sobie"rozreguluję" tarczycę i będę mieć problemy później. Pani dr jest naprawdę dobrym lekarzem dlatego wzięłam sobie jej słowa do serca (choć nie wiem czy słusznie). Od ponad miesiąca dałam sobie spokój z lekarzami i lekami. Ale zastanawiam się czy nie wrócić do leczenia znowu
Wiecie może czy to tsh może samo się zmieniać?
Czy samo może spaśc po jakimś czasie by było bliżej 2.0 ?
Czy wogóle możliwe jest zajście w ciąże z takim wynikiem jak mój?
Czytałam coś o płynie Lugoli czy jakos tak , czy on mógłby mi pomóc, zastąpić te hormony?
Dodam , że nigdy nie brałam i nie biorę żadnych tabletek antykoncepcyjnych.Okres mam raczej regularny (czasem max 1-2 dni wcześniej lub później). Z mężem kochamy się przeważnie w okolicy połowy cyklu , nie dokładnie w połowie , częstotliwość co 2-3 dzień.Co o tym wszystkim sądzicie?
ja bym na Twoim miejscu jeszcze skonsultowała się jednak z endokrynologiem, nie masz złego tsh ale jednak lepiej jakby było poniżej 2

Poza tym chyba sytuacja sprawia, że dużo o tym myślisz. A wiadomo, że głowa jest równie ważna jak dobre wyniki może się spinacie za bardzo i dlatego się nie udaje? Wiem po sobie, że myślenie bardzo nam przeszkadzało w zajściu w ciążę
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:44   #588
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość


Kochana masz nas
On chyba naprawę ma trudny charakter ale martwi mnie brak chęci do pracy nad sobą - a takie milczenie, zamiast porozmawiania o problemach i próbie znalezienia wyjścia z sytuacji jest dla mnie czymś mega niefajnym, psychologicznie dręczącym... Ja rozumiem, że można mieć o coś żal, chwilę się do siebie nie odzywać ale w końcu trzeba sobie żale wyjaśnić.
Strasznie mi przykro, że tak to wygląda
Dzięki. On się tak nie odzywa bo wie że tego nie lubię i że bardzo to przeżywam. I robi to specjalnie. Ale w sumie za co? Za to że pojechałam z koleżanką na zakupy. Przecież to aż śmiesznie brzmi....
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 13:52   #589
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Dzięki. On się tak nie odzywa bo wie że tego nie lubię i że bardzo to przeżywam. I robi to specjalnie. Ale w sumie za co? Za to że pojechałam z koleżanką na zakupy. Przecież to aż śmiesznie brzmi....
Brzmi jak brzmi - głupia, chora zazdrość to jedno ale zlośliwe nie odzywanie się to drugie. Kurde no tak przecież się na dłuższą metę nie da - podziwiam, że to wytrzymujesz ale rozumiem, że to jest bardziej skomplikowane niż może się wydawać
może faktycznie jakbyś mu w liście napisała wszystko co czujesz to by coś zrozumiał?
Chciałabym Ci jakoś pomóc ale to tylko wy oboje macie na to wpływ...
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-24, 13:53   #590
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Saminka Pokaż wiadomość
Dwakolory współczuję sytuacji i podziwiam się, że jesteś taka silna. Moim zdaniem powinnaś pomyśleć teraz o sobie skoro on tego nie robi.
[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;47836086]Dwakolory strasznie Ci współczuję sytuacji. Ale przecież rozwiązanie jest proste, skoro mieszkacie w domu Twoich rodziców. Ja wiem, że decyzja o rozstaniu jest trudna, ale często to najlepsze co można zrobić. Nie umiem się postawić na Twoim miejscu, bo mam to szczęście, że dla mojego męża jestem całym światem, ale chyba wystawiłabym jego rzeczy za drzwi i zmieniła zamek. Tak, żeby zrozumiał, że to, co teraz ma, nie jest dane na zawsze. Ciężko tworzyć rodzinę, kiedy tylko jedna strona dba o ciepło domowe. Życzę Ci bardzo dużo siły i podjęcia najlepszej dla Ciebie i Kuby decyzji - Wy dwoje jesteście w tym najważniejsi!

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka [/QUOTE]

Przeżyliśmy razem 7 lat. Szkoda mi tego czasu, szkoda żeby się zmarnował, szkoda mi Kuby który kocha tatę najbardziej na świecie. Nie tak to miało wyglądać. Jak już to chciałabym się rozstać tak po ludzku, z szacunkiem do siebie. Ja nie życzę mu źle. Ale on ... Nie mam już siły. Ja wogóle nie chcę się rozstawać. Ja go kocham i chciałabym żeby to się poukładało! Ale się nie układa.
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 14:18   #591
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

dwakolory to niestety tam się spotkałyśmy. U Ciebie było szczęśliwe zakończenie?

Dziękuję za przyjęcie

Może coś o sobie.
Mama 27 lat a mąż 29. Obecnie byłam (jeszcze jestem) w 3 ciąży.
1. terminacja w 23 tc
2. Poronienie w 10 tc
3. Ciażą bezzarodkowa - obecnie 9tc

Z takich ważniejszych badań to miałam robione kariotypy po pierwszej ciąży - prawidłowe. Teraz gin powiedziała, że da mi na zrobienie zespołu antyfosfolipidowego. Czy wiecie może czy w przypadku tego badania jestem ograniczona czasem? Jakie badania Wy byście poleciły?

Planuje aby M poszedł na badanie nasienia. Mimo, ze zaskakuje to może jego armie trzeba wzmocnić.

M dzisiaj mi oświadczył, że on nie chce czekać tych 3 miesięcy co lekarz zalecił. Po swoich badaniach chce już działać....nie wiem co mam o tym myśleć???
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:00   #592
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
dwakolory to niestety tam się spotkałyśmy. U Ciebie było szczęśliwe zakończenie?

Dziękuję za przyjęcie

Może coś o sobie.
Mama 27 lat a mąż 29. Obecnie byłam (jeszcze jestem) w 3 ciąży.
1. terminacja w 23 tc
2. Poronienie w 10 tc
3. Ciażą bezzarodkowa - obecnie 9tc
U mnie zakończyło się tak, że poroniłam kilka dni przed terminacją. Córcia miała Zespół Turnera. Najgorszą postać. A u Ciebie był Zespół Edwordsa? Dobrze pamiętam?
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:10   #593
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
U mnie zakończyło się tak, że poroniłam kilka dni przed terminacją. Córcia miała Zespół Turnera. Najgorszą postać. A u Ciebie był Zespół Edwordsa? Dobrze pamiętam?
Tak, dobrze pamietasz jak u Ciebie ze staraniami i badaniami?
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:25   #594
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Tak, dobrze pamietasz jak u Ciebie ze staraniami i badaniami?
Robiliśmy tylko kariotypy- prawidłowe. Brałam tabletki po tym zdarzeniu do otrzymania wyników, czyli pół roku. Teraz już tabsy odstawiłam, 2 cs, ale mamy kryzys z tż, więc póki co starania zawieszone. Ja mam już jedno dziecko- syna 11 lat z poprzedniego związku. Z mężem wspólnych dzieci nie mamy.
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:32   #595
201704210903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Mariola
mi też lekarz mówił, że to może być przypadek (pisałaś na innym wątku, że po 2 stracie u Ciebie lekarz tak stwierdził).... w badaniach nic nie wyszło, ale na wszelki wypadek dostałam clexane (heparynę)
201704210903 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:49   #596
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dwakolory mam nadzieje ze w zyciu Ci sie ulozy i niebawem zobaczysz upragnione kreski.

Mlebi tam mowili. Nawet mam wrazenie ze teraz tez nie koniecznie gin ma podstawe. Dopiero jak zadalam pytanie o dodatkowe badania to stwierdzila ze w sumie mozna je zrobic.

To wszystko jest takie popiep........
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 15:58   #597
201704210903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

no właśnie wszystko trzeba na własną rękę robić - żeby mieć chociaż cześć badań za darmo to normalnie je musiałam wysępić
201704210903 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-24, 16:24   #598
BERBIE
Zakorzenienie
 
Avatar BERBIE
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

wika a jak tż się tzryma w związku z chorobą mamy?
Cytat:
Napisane przez Maga83 Pokaż wiadomość
Ostatnie szczepienie, błonica, krzusiec i tężec. Olek zniósł je najgorzej ze wszystkich
bidulek
Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Sory że Wam tak truję, ale jestem zupełnie sama z tym wszystkim. Nie mam nikogo...
pisz ile potrzebujesz. szkoda, że nie masz nikogo z kim mogłabyś o tym porozmawiać w realu
Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Z takich ważniejszych badań to miałam robione kariotypy po pierwszej ciąży - prawidłowe. Teraz gin powiedziała, że da mi na zrobienie zespołu antyfosfolipidowego. Czy wiecie może czy w przypadku tego badania jestem ograniczona czasem? Jakie badania Wy byście poleciły?
zespół antyfosfolidowy obowiązkowo. najlepiej go wykonać w ciągu 6 tygodni od poronienia. wielu dziewczynom z tego wątku wskazał przyczynę poronienia.
nie wiem czy robiłaś badania na toxoplazmozę i cytomegalię? tarczycę?

filusiek zeberko gdy brak mi sił i myślę nad porzuceniem KP czytam historie kobiet, które na swojej drodze laktacyjnej napotkały prawdziwe problemy, np. polecam lekturę http://zwyczajnamama.blogspot.com/20...-laktacje.html
__________________
27.06.2011 ".... poznamy się po oczach ..." 5.11.2011
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam

Edytowane przez BERBIE
Czas edycji: 2014-08-24 o 17:13
BERBIE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 17:10   #599
mariolaw_132
Zakorzenienie
 
Avatar mariolaw_132
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 4 636
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Berbie cenna informacja, dziekuje. Toxo, tarczyca i pozostale ogolne badania robilam i robie raczej regularnie ze wzgledu na problemy z jelitami. Do zestawu brakuje mi cytomegalii. W kwietniu mialam gobiona cyto i mialam bakterie na ktore tez dostalismy tabletki.
__________________
Niespełnione Marzenia:
11.04.2013, 11.09.2013, 27.08.2014
Nasze wyczekane, wymodlone szczęście 24.09.2015
mariolaw_132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 17:42   #600
fiolusiek
Zakorzenienie
 
Avatar fiolusiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez mariolaw_132 Pokaż wiadomość
Berbie cenna informacja, dziekuje. Toxo, tarczyca i pozostale ogolne badania robilam i robie raczej regularnie ze wzgledu na problemy z jelitami. Do zestawu brakuje mi cytomegalii. W kwietniu mialam gobiona cyto i mialam bakterie na ktore tez dostalismy tabletki.
A moze jeszcze wymaz z pochwy?
Znalazłam jeszcze takie coś;
http://www.poronienie.pl/warto-wiedz...po-poronieniu/

Edytowane przez fiolusiek
Czas edycji: 2014-08-24 o 17:45
fiolusiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-11 22:37:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.