Razem schudniemy 20kg! - część VIII

[Martuszka85]

W diecie najwazniejsza jest motywacja. Jesli jej nie ma, to czlowiek sie tak buja: to nadwyzka to spadek. To dotyczy wielu dziewczyn ktore u nas sa lub byly. Czasami trzeba to przeczekac i znalezc motywacje.
Ja tez tak mialam. Teraz motywacja wrocila i jest lepiej. Wierze ze Elizie tez sie uda. Mimo porazek nadal tu jest.

[eliza40]

ja też wierzę,ze mi się uda.
Właśnie dostałam motywacje (odległe plany sylwestrowe) jeśli wypali to będę w towarzystwie ,którego na oczy nie widziałam
góry lub mazury

[Luzia]

Martuszka, ja obrałam pieczary (około pół kg) i poddusiłam je razem z cebulą na patelni. Wystudziłam dodałam mięsko z indyka (pół kg), jajko i przyprawy. Dodałam trochę otrębów. Uformowałam kotlety i na patelnię- na teflonowej, nie dodawałam żadnego tłuszczu do smażenia

[Martuszka85]

Eliza no i wlasnie takich motywacji nalezy szukac!

Luzia dzieki!


Waga mi mocno w dol spadla . Dostane gwiazdke!

[Dotka90]

Eliza, moje zrzucenie i przytycie to dość skomplikowana sprawa. Nie będę dokładnie opisywać na forum, bo wiąże się z moimi problemami zdrowotnymi, lekami jakie brałam itd.

Na długofalowej, świadomej diecie, nigdy nie byłam, bo byłam w zasadzie 2x w życiu po 2 m-ce. Ale wtedy nie miałam dużo do zrzucenia.

Martuszka, ja nigdy nie powiedziałam, że Elizie się nie uda. Widzę, że jest zawzięta, bo tak jak mówisz - nadal to jest, a mogła to rzucić w diabły
Ale odkąd ja tu jestem, a jestem chyba od lutego, ciągle się miota między spadkami i nadwyżkami, co w sumie kosztuje ją więcej nerwów i stresu, niż to wszystko warte.

Gratki za spadek U mnie równiutkie 0 spadku w tym tygodniu, ale ostatnio jem beznadziejnie, stresy mi nie pomagają. Pocieszam się, że jeszcze 2 tygodnie takiego byle jakiego jedzenia, a potem już będzie lepiej

[kotori0212]

Eliza da rade z dieta wiem ze Ci sie uda bede trzymac kciuki!
Martuszka gratuluje spadku, ja jutro sie zwaze, ale tez licze na spadek bo dieta ok i co dzien jakies 30minut minimum cwiczen mialam
Dotka widze, ze masz doswiadczenie w dietach itp i wiesz co mowisz. Przynajmniej jestes szczera w tym co mowisz. Dlaczego teraz jesz byle jakie jedzenie?

Teraz to jest moja druga dieta w zyciu, wczesniej bylam 2 miesiace na diecie i zrzucilam 4kg ale.to bylo 3 lata temu..
Dzis juz od.11 rano wybralam sie na rower i deszcz mnie zastal. Zrobilam 24,5 km licze tez na 30minutowy bieg -marsz ;-)

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Ja juz po marszobiegu 32minuty 5km fajna pogoda jest teraz w sam raz na bieganie. Nie ma deszczu nie jest chlodno az tak i wiatru duzego nie ma super

[Martuszka85]

No moja dieta to tez nie pierwsza. Najpierw zrzucilam z 95 do 70. Pozniej utylam do 85. Pozniej schudlam do ok 62-63. No i teraz ponownie bujam sie od 79. Nie wiem, cos mam chyba z glowa nie tak. Znam zasady odzywiania bardzo dobrze, wiem czego unikac. A wychodzi tak jak wychodzi . Mam nadzieje ze to moja ostatnia dieta.

Dotka ja wiem ze chcesz zmobilizowac Elize . Spoko, w ogole nie pomyslalam inaczej.
Nie stresuj sie tak tym slubem! Wszystko bedzie ok.


Dzis pogoda byla srednia u mnie, ale ze nie padalo to wybralam sie na wodospady z psem. Troche km zrobilam, ale nie wiem ile . Nogi mnie bola, bo duzo bylo pod gorke, a pozniej mocno z gorki i trzeba sie bylo nogami zapierac.

Moj dzisiejszy jadlospis, troche wycieczkowy:
I. Kanapki z salata, pomidorem i czarnymi oliwkami
II. Duzy banan
III/IV. Prowiant: Winogrona ciemne, batonik musli (67kcal), pieczywo z ziarnami, kabanosy
V. Krewetki 250g, pomidor z cebulka

[Dotka90]

Kotori, bo jestem ciągle w biegu, do tego stresuję się ślubem
Ale po 6.09 wracam do dietowania

[K_A_S_I_U_L_A]

Cześć!
Nie odzywałam się od piątku bo nie miałam czasu. W piątek mała dawała czadu a w sobotę musiałam przygotować imprezę i posprzątać dom. Z małym dzieckiem to nie takie proste. Na imprezę przygotowałam krokiety z pieczarkami i żółtym serem. Zrobiłam je specjalnie żebym nie mogła ich zjeść i dzięki temu w ogóle mnie nie kusiły. Zrobiłam jeszcze sałatkę grecką którą zapychałam się cały wieczór. Dzięki temu rano nie było nadwyżki tylko spadek na wadze

Martuszka widzę że jesteś mega zmotywowana

Eliza a ja Ci się nie dziwie że po powrocie męża do domu spędzacie sobie razem wieczór przy piwku, winie. Jak nie widzicie się kilka tygodniu to później fajnie jest razem spędzić miło wieczór. Taki romantyczny wieczór jest w takim związku na odległość bardzo potrzebny. Ważne tylko żeby w pozostałe dni ładnie trzymać się diety.

Dotka ja mam swoją rocznicę 08.09 więc 2 dni później

Kotori brawo za sporą dawkę ruchu

[eliza40]

Martuszka może i Dotka chciała mnie zmobilizować,ale po tym co na pisała miałam ochote pie.....ć wątek.Szczerze.

Pisałam ,że wypiję piwo i to świadomie.Nie biadoliłam nad nadwyżką ponieważ wiem od czego jest.

KASIULA tak właśnie takie wieczory są bardzo miłe.

Nie ma co drążyć tematu.

Wróciłam zmarznięta,ale było bardzo fajnie.Był kabaret Neonówka.
Wpadło jedno piwko.

[Luzia]

Przyszłam zameldować, że postanowiłam biegać Skończyło się oczywiście połączeniem truchtu z biegiem. Na razie tylko 2 km, a i tak wróciliśmy z mężem czerwoni na twarzach z mega zadyszką... Mamy kondycję -1

[Dotka90]

Ech, no nie nadaję się do głaskania po głowie, tam gdzie nie ma powodów, cóż

Szczurku, od jutra nie wpisuj mnie do tabelki


Będę Was tylko podczytywać

[Gangola]

Hejka!
U mnie dietowo ok. Tylko ćwiczyć dalej nie ćwiczę- kurde!
W weekend tyle zajęć, ze za bardzo nie miałam czasu wpaść
Nadrobie Was w tygodniu.

Laski-dajcie sobie po wirtualnym razie i po sprawie

[thenerdqueen]

Dotka: przerwa na miesiąc?

[Martuszka85]

Dotka oj bez przesady, ze dlatego ze ktos nie zyczy sobie opieprzania bedziesz sie wypisywac. Zrobisz jak chcesz, dla mnie to dziecinne.
Wiem, ze chcialas dobrze, i mialas intencje by pomoc. Ale nie na kazdego to dziala.

Eliza ja rozumiem, po proszu na kazdego dziala cos innego . Masz racje, nie ma co drazyc tematu, ale pogodzcie sie no! :P
No kabaret mieliscie fajny.

Gangola brawo ze dieta ok!

Kasiula aaaale bym zjadla takie krokiety


Waga: 75,7kg

Do pracy na dzis zrobilam sobie rybke smazona (troche oleju), ryz, salata z jogurtem naturalnym.
Odgrzeje w mikrofali, bedzie git. A po poludniu robie znowu leczo .

[Yellow Me]

Napisane przez Martuszka85

No moja dieta to tez nie pierwsza. Najpierw zrzucilam z 95 do 70. Pozniej utylam do 85. Pozniej schudlam do ok 62-63. No i teraz ponownie bujam sie od 79. Nie wiem, cos mam chyba z glowa nie tak. Znam zasady odzywiania bardzo dobrze, wiem czego unikac. A wychodzi tak jak wychodzi . Mam nadzieje ze to moja ostatnia dieta.

Martuszka wydaje mi się, że to kwestia przyzwyczajenia do określonego sposobu odżywiania, dlatego wracamy do złych nawyków bo są prostsze, robimy to niepostrzeżenie, a podczas chudnięcia musieliśmy się pilnować i starać i wkładać w to wiele wysiłku. Przynajmniej ja tak mam.
No i jest też kwestia innego myślenia ludzi, którzy byli zawsze szczupli i tych którzy się odchudzają, szczupły człowiek choćby miał na talerzu nieziemskie frykasy, to jak będzie najedzony nie zje do końca i nie będzie czuł się poszkodowany.
Z tego wysnułam wniosek, że już zawsze trzeba być czujnym i włożyć wysiłek w swoje odżywianie i ruch. Zawsze. Jak tylko straci się czujność to się popłynie... a więc koniec z myśleniem "a jak już schudnę to sobie będę jadła pizze i croissanty bez wyrzutów sumienia", bzdura
Zajrzałam do Was i takie mnie naszły przemyślenia, to się dzielę

[eliza40]

Gangola nie ma za co dawać sobie po razie.Ja pisałam ,że się nie obrażam.

Martuszka nie kłócimy się.

Dotka napisała co myśli ,a ja napisałam co czułam i tyle.Też chyba mogę.

Dotka nie wygłupiaj się z tym odchodzeniem.Wszystkich tu motywujesz ze swoimi spadkami.

[thenerdqueen]

Martuszka co spadek w ogóle
u mnie marnie, muszę się wziąć w garść spowrotem, bo nic to z tego.

[Dotka90]

Napisane przez thenerdqueen

Dotka: przerwa na miesiąc?

Tak, myślę że od 6.10 wrócę, bo już będzie po tych wszystkich weselach, stresach i innych takich

Martuszka, nie wiem, czy dziecinne, czy nie, ale ja robię przecież przerwę z innych powodów. Po prostu tak, jak pisałam - nie dietuję teraz, więc nie ma co się bawić w tabelki, zwłaszcza, że 8.09 nie ma sensu podawać wagi po alkoholu i jedzeniu całą noc, w kolejny poniedziałek będziemy na wyjeździe, wiec znów nie podam, potem znów mam wesele, tym razem koleżanki, więc też kiepsko z podaniem wagi.

Napisane przez Yellow Me

już zawsze trzeba być czujnym i włożyć wysiłek w swoje odżywianie i ruch. Zawsze. Jak tylko straci się czujność to się popłynie... a więc koniec z myśleniem "a jak już schudnę to sobie będę jadła pizze i croissanty bez wyrzutów sumienia", bzdura

Niestety i stety - dokładnie tak jest
Pisałam właśnie ostatnio o tym na blogu
Ja na początku diety powiedziałam do mamy, że jak będę PO diecie, to wreszcie się najem spaghetti carbonara.

I bzdura, bo nigdy nie będę PO diecie, tak jak jem teraz, muszę jeść już zawsze

Wiadomo, że na utrzymaniu będzie więcej luzu, a i tę carbonarę raz na rok mogę zjeść. Ważne, żeby nie wracać do tych nawyków na co dzień.

[Gangola]

Waga nie do tabelki - dalej 84
Jednak zeszły tydzień dał o sobie znać.
Dzisiaj do pracy - owsianka z bananem i Belvita ciastka. MusE je wyeliminować.
Mam nadzieje na pogodę dzisiaj i spacer po południu.

[Kasjula85]

waga tabelkowa: 95,8 kg. Mikrospadek
Weekend...minął na przeziębieniu więc nie ma się co chwalić diet5ą czy ćwiczeniami. Dzisiaj już w pracy ale mega słaba jestem. Coś mnie rozkłada.

[eliza40]

81 kg

[kotori0212]

Waga do tabelki 72,8

Dotka nie dziwię się, że się stresujesz też bym była kłębkiem nerwów żeby wszystko dopiąć i było dobrze. A jak przygotowania Ci idą?

Kasiula dzięki staram się, jak tylko mam czas to muszę trochę poćwiczyć, bo wiadomo dzięki temu spala się kalorie

Ja dziś spałam dosłownie 3 godzinki.. Wczoraj z TŻ pobalowałam na zakończeniu lata i zachciało się na disco. Skończyło się tak, że wróciłam do domu kilka minut po 4, a położyłam się spać 4,30. Wstałam przed 8, bo jechałam z siostra po rower, bo chce ze mną jeździć zacząć. Oczywiście musiałam ja tym rowerem wracać także mam zaliczone dziś 30km rowerem Cieszę się, że chce ze mną wybierać się na przejażdżki nie będę sama
Jestem tak zmęczona, że oczy mnie pieką i są czerwone od wiatru, bo dziś jechałam prawie cały czas pod wiatr.. Dziwne, że w ogóle dałam radę jechać po 3 godzinach snu

[Luzia]

Napisane przez kotori0212

Ja dziś spałam dosłownie 3 godzinki.. Wczoraj z TŻ pobalowałam na zakończeniu lata i zachciało się na disco. Skończyło się tak, że wróciłam do domu kilka minut po 4, a położyłam się spać 4,30. Wstałam przed 8, bo jechałam z siostra po rower, bo chce ze mną jeździć zacząć. Oczywiście musiałam ja tym rowerem wracać także mam zaliczone dziś 30km rowerem Cieszę się, że chce ze mną wybierać się na przejażdżki nie będę sama
Jestem tak zmęczona, że oczy mnie pieką i są czerwone od wiatru, bo dziś jechałam prawie cały czas pod wiatr.. Dziwne, że w ogóle dałam radę jechać po 3 godzinach snu

za tyle kilometrów

[K_A_S_I_U_L_A]

Waga do tabelki: 100,7 kg Jestem z siebie zadowolona
Chciałabym sierpień zakończyć z 9 z przodu. Musi mi się udać!

Martuszka dałaś czadu w tym tygodniu Złota gwiazdka na pewno będzie należeć do Ciebie w tym tygodniu! Ja mam nadzieję że załapię się na podium

Kotori zazdroszczę Ci tej imprezki. Też chętnie poszłabym się pobawić. No ale niestety na razie się nie da. Właśnie ominęła mnie super impreza z noclegiem w 5-gwiazdkowym hotelu. Niestety cycka nie zostawię w domu z dzieckiem nawet gdyby dziadki zgodziliby się zostać z dziećmi. Więc póki co wszystkie imprezy odpadają. Może za rok się uda

Gangola

Dzisiaj zamówiłam sobie nowy wypoczynek do salonu. Niestety nowy będzie dopiero za ok 4 tygodnie a stary już daliśmy sąsiadowi i póki co będziemy się męczyć na materacu na szczęście nie musimy na nim spać Już nie mogę się doczekać kiedy go przywiozą

[thenerdqueen]

u mnie dziś na obiad tortilla posmarowana musztardą i w środku tuńczyk z puszki w sosie własnym, czerwona fasola też z puszki, ogórek kiszony i mix salat z rukolą

Kasiula: za tydzień już będziesz mieć 9 z przodu na bank
haha, czemu tak szybko oddaliście?

[K_A_S_I_U_L_A]

Szczurku bo był warunek: kupimy nowy jak pozbędziemy się starego. Teraz jest problem z wywalaniem rzeczy wielkogabarytowych Miałam wystawić na miejscowej internetowej bazie ogłoszeń ale napatoczył się sąsiad który chętnie to za darmo wziął więc szybko pozbyliśmy się tego zanim się rozmyślił . Ten wypoczynek (3+2+1) nie był stary (miał 5 lat) tylko niestety był z eko skóry i zaczął się cały łuszczyć i sypać. Porażka!
Mam nadzieję że będzie ta 9! Boję się tylko o następny weekend bo mężuś coś wspomina o wyjeździe do Zakopanego a wiadomo wyjazd=gorsze jedzenie. Zobaczymy jak wyjdzie

[Martuszka85]

Dotka chodzi mi o to ze dzis na zakonczenie tabelki moglas wage podac (ostatnie zestawienie miesiaca). Ewidentnie albo sie wkurzylas albo po prostu nie bylo na wadze sukcesu i postanowilas nie podawac. A pozniej bedziesz mowic, ze ty nie miewasz nadwyzek. No tak

Szczurku no ale obiad juz ladny! Dasz rade, wiem jak kiedys Ci szlo. Tylko pisz tu cholero jedna regularnie

Kasiula no moze we 2 na podium bedziemy hehe zlapalam wiatr w zagle. A pilam piwko - tylko to dietetyczne
Dalas czadu z tym wypoczynkiem. Powiem ci, ze ja takie cos stawialam na osiedlu kolo smietnika - pare minut i znikalo. Ale Ty nie mieszkasz w miescie, to gorzej.

Kotori no brawo za rower!

Eliza jasne, mozesz jak najbardziej , po prostu z boku to wygladalo jak klotnia. Wiesz, tu caly czas przewija sie scenariusz - pare cietych zdan i ktos odchodzi. Takie my baby jestesmy
Ty pisz co dzis jadlas

Jula zdrowka

Yellow no hej Slonce! no bylas i nic nie napisalas co u Ciebie? buuu
Ja to wszystko wiem, co mi napisalas. Ja nie wiem co jest ze mna. Wiem, ale nie moge sie powstrzymac. Ale popatrz na tendencje - co przytycie jest do mniejszej cyfry . Zartuje oczywiscie, teraz postaram sie utrzymac wage. Po prostu zostane na watku na utrzymaniu po dojsciu do 65 kilo. Niepotrzebnie sie oszuiwalam ze musze miec 60 i skonczylo sie mega frustracja.
Jak ogladam moje zdjecia jak wazylam 65, to wygladalam swietnie. A wtedy widzialam jeszcze duzo mankamentow. To siedzi w glowie.

[thenerdqueen]

Martuszka: ja tak samo, jak patrzę na zdjęcie z ~72 to teraz widzę laskę na 100% a wtedy miałam kompleksy i chciałam jeszcze i nie byłam do końca zadowolona

[Dotka90]

Martuszka, teraz to już nie bardzo wiem o co Ci chodzi - od lutego zawsze tydzień w tydzień podaję wagę, czy jest dobra, czy zła, a Ty mi wyjeżdżasz, że teraz nie podałam, bo nie mam sukcesu, eeee serio ?

przecież pisałam, że mam spadek równe 0, więc nie rozumiem o co chodzi? Nie mam sukcesu, bo się nie odchudzam teraz, ale i nie mam nadwyżki.

Poza tym dopiero teraz widzę, że to ostatnia tabelka w tym m-cu.

Szczurku, to jak coś, to wpisz mi 75, równiutko tyle co w zeszłym tygodniu mi dziś pokazało.